Jump to content
Dogomania

Mój pies ugryZł człowieka


retmed500

Recommended Posts

No to może od początku:

Jestem włascicielką 3-5 letniego (różne są dane na ten temat) amstaffa, którego 01.09.12 wzięliśmy ze schroniska.

Pies w zasadzie bezproblemowy od pierwszych dni. Az do dzisiaj.

To mój pierwszy w karierze amstaff (wcześniej były 3 inne psy ras dużych, więc ten mi z choinki jako tako nie spadł).

Pies do ludzi, do rany przyłóż. On wręcz potrzebował człowieka. Pies do łóżka, pod kołderkę, na kolanka. Zgłębiałam swoją wiedzę na temat amstaffów i wszędzie słyszałam to samo- amstaffy do ludzi się garną, potrzebują człowieka, zero agresji.

Pierwszy jako tako przejaw agresji był jakieś 1,5 miesiąca temu. Do mojego tż-ta. Zaszedł go od tyłu (tż psa, dla jasności) i próbował go podnieść. Pies chciał go ugryźć w twarz. Temat szybko się skończył, bo doszłam do prostego wniosku- psa i konia od tyłu nie zachodź. Chłop przyznał mi rację i było dobrze. Wszak nie mogę winić psa, że zaskoczony od tyłu, zdezorientowany chciał się bronić.

I teraz główny problem.

Dla porządku- ja nie jestem zwolenniczką pchania się do obcych psów z rękoma.

Mam sąsiada. Człowiek 50+ który całe życie miał psy i który tych psów się nie boi. Głaszcze kazdego napotkanego.

Dzisiaj wracając ze spaceru mijam go na korytarzu. Głaszcze psa, jak gdyby nigdy nic, a tu nagle krótkie warknięcie i pies wczepił mu się w dłoń. Cała akcja nie trwała nawet 10 sekund.

Moja reakcja, uważam najlepsza w tej sytuacji. Szarpnięcie smyczą do poziomu parter i głośne zapytanie, czy mojemu futrzakowi już całkiem odpie...liło. Pies struchlały. Ja po jednym zdaniu nie miałam mu juz nic do powiedzenia, a sąsiad w tym czasie w wielkim szoku uciekł na swoje piętro.


Jestem zszokowana reakcją mojego psa. Sam fakt, że ugryzł kogoś bez powodu (nikt nie próbował mi/ jemu krzywdy zrobić, nikt nie wtargnął na jego terytorium), jest dla mnie rzeczą przerażającą.

Nie wiem teraz, czy to jednorazowa sytuacja spowodowana diabli wiedzą czym, czy też może pies się poczuł na tyle pewny, że będzie pokazywał swoje rządy.

Uprzedzając ewentualne pytania- nie, nigdy nie uderzyłam psa i takich rzeczy nie uznaję, więc ewentualnie takie rady, proszę zachować dla siebie. Nie, mój pies nie nosi kagańca i nosił nie będzie, bo mam na klatce i w okolicy zbyt wiele ogromnych, agresywnych psów biegających samopas, że nie będę narazać zdrowia mojego, prowadzając go w kagańcu, więc to tez nie jest porada.

Ale tak tego zostawić nie mogę. A może przesadzam i w zasadzie nic się nie stało?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 193
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jakby to ująć... Liczysz się z tym, że gdyby to się powtórzyło i ktoś by Ci zaczął robić koło pióra (zasłużenie, jakby nie patrzeć psy nie mają prawa gryźć ludzi), to ostatnie, co by interesowało władze to Twoja niechęć do kagańca, bo coś tam?

Szkolicie jakoś psa? Czy on ma tendencję do obrony swojego terenu? Klatka schodowa czy mieszkanie to teren, gdzie sporo psów 'normalnych' zaczyna mieć problem z obcymi ludźmi. Ty dostałaś ostrzeżenie do czego zdolny jest Twój pies i teraz Twoja w tym głowa, żeby coś z tym robić, ale przez neta trudno doradzić co i jak zwłaszcza w tak newralgicznych tematach jak agresja do ludzi. Skąd jesteś? Masz czas i środki, żeby się wybrać do dobrego trenera (podkreślam - trenera, szkoleniowca, takiego co się nie boi psa wziąć "do ręki", a nie behawiorysty po kursie korespondencyjnym)?

Link to comment
Share on other sites

Zanim zaczniesz się zarzekać, że psu nigdy kagańca nie założysz, to pójdź najpierw do tego sąsiada, na jego piętro i zapytaj, czy nic mu się nie stało. Spróbuj załagodzić sprawę, dopytaj, czy dobrze się czuje, jeśli uważasz, że to pomoże w Waszych wzajemnych relacjach w tej sytuacji.
W zasadzie po ugryzieniu sąsiad ma prawo sprawę zgłosić - Was wówczas obejmie obowiązek przeprowadzenia obserwacji psa na okoliczność wścieklizny (nieważne, czy szczepiony, czy nie), a reszta zależy od sąsiada - jak swój chłop, to problemów nie będzie robił, ale może być różnie i warto się na to psychicznie przygotować.

Link to comment
Share on other sites

Ależ ja doskonale wiem, że pies nie ma prawa gryźć ludzi. Czy ja go gdzie próbuję bronić, albo chociaż usprawiedliwić? Napisałam, że dla mnie to było przerażające, bo ugryzł kompletnie bez powodu. Mam naprawdę duuuuużą klatkę schodową, gdzie ludzi się przewija niczym na dworcu i nigdy zadnego problemu nie było. Wręcz przeciwnie. Pies wymachuje ogonem i lgnie do ludzi, tyle tylko, że ludzie go głaskać nie chcą, a ja ich do tego nie zachęcam. Każdy idzie w swoją stronę. Tu, śmiem teraz twierdzić (po szkodzie), że mogłam wcześniej zauważyć i jakoś zainterweniować (nie wiem jak- rzucić się na psa swoim ciałem?), bo pies był napięty niczym struna. Oczywiście, że pójdę do sąsiada. My się tu znamy od prawie 30 lat.

Chodzi mi ciągle o jeden konkretny fakt- pies ugryzł, a nie miał do tego żadnych podstaw. I to mnie przeraża.

Moje wcześniejsze psy, miały ogromny instynkt terytorialny i jeszcze większe przeswiadczenie o koniecznosci obrony mojej osoby. Tu człowiek był przygotowany na ewentualne akcje. W przypadku Ciapata, jeszcze pare godzin temu, takie rzeczy przyprawiłyby mnie o drwiący usmiech.

W domu ma karę na łóżko. Patrzy się tak jakoś dziwnie. Nie wiem tylko, czy jest sens karać go w domu, czy on w ogóle łączy jedno zdarzenie z drugim.

Rany, no jeszcze się uspokoić nie mogę :|

Link to comment
Share on other sites

Psy myślą "tu i teraz" i pies na pewno nie skojarzy "kary na łóżko" z tym, że ugryzł sąsiada. Żeby kara działała, musi być bardzo precyzyjna, dużo bardziej, niż nagroda, a na pewno nie może być odwleczona w czasie.

Link to comment
Share on other sites

Mój pies też ugryzl.
Kara dla psa, po czasie nie ma sensu- nie kojarzy gryzienia z zakazem wchodzenia na łózko.
A dlaczego ugryzł? Moze poczuł się zbyt pewny "...Pies do łóżka, pod kołderkę, na kolanka...", a moze poczuł zagrozenie- mimo , ze go nie było- on mógł inaczej zinterpretować sytuację .
Ja z moim psem poszłam na szkolenie. Drogie, długie. Efekty? Są , gdy przestrzega się reguł. Odstępstwa skutkują regresem prawie natychmiast. Szkoleniowiec stwierdził ,ze pies rzuca się i gryzie , bo uznał ,ze on jest przewodnikiem , najwazniejszy i musi nas bronić. Nas nie gryzł, ale dalszą rodzine i znajomych - tak. Zawsze ostrzegał. Twoj tez ostrzega- "pies był napięty niczym struna". Obawiam się , że samemu trudno poradzic sobie z problemem. Trzeba zinterpretować zachowanie psa w konkretnych sytuacjach i je przemodelować na oczekiwane.

Link to comment
Share on other sites

Ach, nie dajcie się złapać w teorię dominacji. Pies może sobie nawet skakać po suficie, jeśli na jedno Wasze słowo jest w stanie przestać. Nie mówiąc o takich przyziemnych sprawach jak spanie w łóżku czy przechodzenie jako pierwszy przez drzwi.

Link to comment
Share on other sites

Ja dodam od siebie tylko,że jeżeli nie chcesz sobie narobić gorszego "syfu"niżeli ewentualne napadnięcie innego psa na Twojego,to wyprowadzaj go w kagańcu. Teraz padło na sąsiada,jak sama twierdzisz zaatakowanego bez powodu,następnym razem wpadnie na Was małe dziecko-i co wtedy?

Link to comment
Share on other sites

Zrób jak mówi [B]ania shirley [/B]- szkolenie albo chociaż konsultacja u specjalisty. Nie ma co gdybać, bo i tak nie rozkminisz co dzieje się w głowie Twojego pupila. A jak dodatkowo będziesz się stresować na spacerach czy Ci czegoś nie wywynie, to skutek będzie fatalny. Ty spięta, a pies jeszcze bardziej. Nie lekceważyłabym też tego pierwszego wyskoku z Twoim Tż.
Ja tam jestem zdania, że nic nie dzieje się bez przyczyny - ugryzł - musiał mieć powód. Może przegapisłaś albo uznałaś za nieistotny jakiś szczegół w tej sytuacji. Niepokojące jest to, że w obu sytuacjach pies miał do czynienia z osobami, które zna. Co prawda sytuacje diametralnie różne, ale skutek taki sam - pies zrobił coś, czego nie powinien był zrobić.

Link to comment
Share on other sites

witam.tez posiadam na dt owa rase i w schronisku mam pod opieka.moja sunia uczeszcza na szkolenia ok poł roku,w schronisku ugryzła 3 osoby,kąsneła wlascicielke u ktorej była miesiac.zawsze i wszedzie jestem czujna,nie pozwalam nikomu głaskac,ew.na swoja odp.sunia cieszy sie na widok ludzi......ale ja musze byc czujna,by nikt mi nic nie zarzucił.sąsiad raz ja poglaskał,a drugi raz juz nie pozwolila podejsc.dodam,że sasiad lubi wypic.tak jak nas wkurzaja inni,tak i je wkurzaja nawet najmilsi sasiedzi.moze wytarmosił uszy......?moze łapki mu brzydko pachniały....?

Link to comment
Share on other sites

nie pozwol ,zeby wszyscy glaskali twojego psa.

odwiedz sasiadke (dobrze by bylo zebys jak najszybciej odwiedzila z kawka)

na spacerach psy powinny byc zabezpieczone linka i kagancem

dobra szkola bez przemocy ,tylko na bazie nagrod bardzo wskazana,no i konsultacje z kompetentna osoba znajaca sie na tej rasie

Link to comment
Share on other sites

kurka! jak mnie to wkurza! dlaczego pozwalacie obcym ludziom pchać się z łapskami do Waszych psów?! są 3 proste zasady, które czynią nasze życie łatwiejszym i bezpieczniejszym:
1. dziecko nie ufa obcym
2. facet nie śpi u koleżanki
3. psa dotyka ten, kto go karmi
czy to naprawdę takie trudne?

retmed500 - co to znaczy: "nie założę kagańca, bo się boję innych psów"?! Z perspektywy matki małego dziecka, nóż mi się otwiera w kieszeni jak to słyszę. Nie potrafisz zapanować nad swoim psem, to go przynajmniej zabezpiecz... Nie bądź jak pijany rewolwerowiec z odbezpieczonym koltem. Bo co mi z tego, że zabronisz psu włazić na łóżko, jak moje dziecko może mieć traumę do końca życia po napotkaniu Twojego pupila?

a te "psy ras dużych" też mnie rozwalają... to naprawdę rekomendacja znakomita...

Link to comment
Share on other sites

Słuchaj, nie przeinaczaj mojej wypowiedzi. Poza tym przeczysz sama sobie. Raz piszesz, że psa dotyka ten, co go karmi, co jest równoznaczne z tym, ze Twoje dziecko nie pcha się do niego z rączkami, a Ty jako matka "panujesz"<-- Twoje okreslenie) nad swoim dzieciakiem. Dalej piszesz, że nie potrafię zapanować nad swoim psem-potrafię, bo mój pies nie biega samopas, nie terroryzuje sąsiadów i nie robi, co mu akurat w duszy zagra. Więc określenie chyba jednak kiepsko dobrałaś do sytuacji.

Nie wiem, co jest dla Ciebie znakomitą rekomendacją, a co nie jest i szczerze średnio mnie to obchodzi, bo nie o to pytałam. Miało to na celu zarysowanie, że nie "bawiłam" się całe życie w jamniki, a tu nagle wyskoczył amstaff, tylko, że miałam zawsze psy duże, tym samym silniejsze i o większych możliwościach niż np cholera pekińczyk.

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

I ja coś powiem,bo to jest bardzo ważny temat..Mam od 5 m-cy kundelka o imieniu Rufus.Przybył do nas ze schroniska po śmierci Gucia..I przekonałam się po wielu latach posiadania psa,że ludzie są różni..Przykład :wyszłam z psem idzie facet,a przed nim dziecko.Leci do psa z raczkami do ogona...Mówię do człowieka proszę zabrać dziecko,a on:jest mały,pobawi,i co się stanie?
Jako opiekunowie psów-my niestety musimy myśleć za psa,inne psy,innych ludzi.W interesie naszych psów jest np.wychodzenie z domu z psem w kagańcu-zejdzie po schodach zdjąć można kaganiec..
Jeden z moich znajomych powiedział kiedyś,,zawsze przegrywa pies w konflikcie z człowiekiem i dlatego musisz go chronić,,..Prowadż psa w kagańcu po schodach-ja tak robię i to się sprawdza.Musimy chronić nasze psy .Twój ugryzł-coś było nie tak...No i szkolenie-jak najbardziej...Tak się zastanawiam-kastrowany psiak?
W uzupełnieniu-to jest Amstaff.Musisz czuwać mając w pamięci specyficzne podejście ludzi do przedstawicieli tej rasy.
Elżbieta

Edited by waldi481
Link to comment
Share on other sites

Retmed,zamiast się spinać,posłuchaj dobrych rad;) 100% zgadzam się z postem waldi481. W sytuacji którą opisałaś w pierwszym poście też jesteś na przegranej pozycji-nikogo nie będzie obchodzić to,że sam chciał pogłaskać i w końcu to zrobił...W najłagodniejszym przypadku 250zł mandatu-w innym sprawa w sądzie. Co do dzieci-zarówno na rodzicu jak i na właścicielu psa ciąży prawny obowiązek sprawowania opieki nad "podopiecznym"nie mniej jednak j/w nikogo nie będzie obchodzić to,że dziecko złapało psa za ogonek-jak ten zmasakrował mu pół twarzy. Weź to pod uwagę-ludzie są na prawdę różni,a Ty masz psa który może zrobić dużą krzywdę.

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Dokładnie.Kto potwierdzi,że chciał pogłaskać psa?Masz świadków?I zawsze będzie winny pies....Dla jego dobra powinien być kaganiec.Oczywiści-nikogo nie będzie obchodziło jak było,co było.Winny będzie pies-dlatego przewidywać musi pewne sytuacjw łaściciel psa,bo inaczej jak się coś stanie to psa uśpią i co wtedy?
Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

Kaganiec zakupiłam dzisiaj, zanim pani w zoologicznym zdązyła sobie herbatę zrobić :) Jestem w pełni świadoma, że odpowiadam za swojego psa ZAWSZE i WSZĘDZIE. Nie mam tylko zielonego pojęcia, co w mojej chodzącej oazie spokoju spowodowało takie zachowanie :(

Pies nie kastrowany.

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Rozumiem,że nie wiesz co się stało..Byle temu człowiekowi nic się nie stało..Psu założysz kaganiec będzie problem...Rufus też się boczył...Maluteńki kawałek wędlinki go przekonał...Przerabiałam ten problem..Niech powącha kaganiec psiak..Rufus wąchał jak oszalały...Lizał..Jak mu założysz to mów mu,że zdejmiesz,że jak zejdziecie to już nie będzie musiał w nim być.Wiemy obie,że on zrozumie,że zaraz ,,namordnik,,zdejmiesz,,..
Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

[quote name='retmed500']Słuchaj, nie przeinaczaj mojej wypowiedzi. Poza tym przeczysz sama sobie. Raz piszesz, że psa dotyka ten, co go karmi, co jest równoznaczne z tym, ze Twoje dziecko nie pcha się do niego z rączkami, a Ty jako matka "panujesz"<-- Twoje okreslenie) nad swoim dzieciakiem. Dalej piszesz, że nie potrafię zapanować nad swoim psem-potrafię, bo mój pies nie biega samopas, nie terroryzuje sąsiadów i nie robi, co mu akurat w duszy zagra. Więc określenie chyba jednak kiepsko dobrałaś do sytuacji.

Nie wiem, co jest dla Ciebie znakomitą rekomendacją, a co nie jest i szczerze średnio mnie to obchodzi, bo nie o to pytałam. Miało to na celu zarysowanie, że nie "bawiłam" się całe życie w jamniki, a tu nagle wyskoczył amstaff, tylko, że miałam zawsze psy duże, tym samym silniejsze i o większych możliwościach niż np cholera pekińczyk.[/QUOTE]

Po pierwsze, to nie naskakuj na mnie, bo nie mówię nic, co nie jest prawdą. Zejdź na ziemię i przyjmij do wiadomości fakt, że nie masz pojęcia, z jakim psem przyjdzie Ci spędzić najbliższych kilka lat. Więc lepiej się tego dowiedz i na początek, przestań go traktować jak... pekińczyka. Pies się rzuca do twarzy swojemu panu, gryzie człowieka, a Ty mu zabraniasz włazić DZIŚ na łóżko. Gratuluję.

I tak, moje dziecko nie głaszcze moich psów bez mojej zgody i kontroli. Choć jest jedną z osób, która karmi psy i ma do tego prawo. Jak osiągnie wagę i wzrost sprzyjający tej czynności, może na to pozwolę. Ale teraz wolę dmuchać na zimne, i Tobie też radzę zacząć tak postępować.

Link to comment
Share on other sites

Doskonale.
No to po kolei.

Bądź uprzejma oświecić mój zacmiony umysł, co powinnam zrobić w sytuacji, kiedy próbował ugryźć T? Powiedziałam stanowcze NIE do psa i drugie do T. Zaszedł go od tyłu, znienacka i próbował go podnieść. Miałam mu przylać, czy tez zacząć trenować zaskakiwanie psa w różnych sytuacjach i próbę wymachiwania nim na wszystkie strony? Na zasadzie- śpisz sobie pieseczku, a tu nagle będzie BACH, pańcio będzie cię ciągnąć za ogon. Tak?

W moim rozumowaniu nikt normalny nie podbiega do psa od strony zadu i nie próbuje go podnosić. No, ale co ja tam wiem.

Co miałam zrobić z sąsiadem? Pies prowadzony na smyczy, idący przy samej nodze. Nie zainteresowany kompletnie nikim i niczym poza mną. Z naprzeciwka sąsiad, który na dzień dobry wyciąga rękę i psa głaszcze. Tu nawet nie mogłam zareagować w żaden sposób, żeby tego nie robił. Nagle pies rzuca mu się na rękę. Jaka powinna być moja reakcja?

Nie jestem w stanie przewidzieć zachowań innych ludzi i jak się okazuje, nie jestem w stanie przewidzieć też zachowania mojego psa. Jestem w stanie za to prowadzać go w kagańcu po klatce i zainwestować w szkolenie.

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Jeśli próbował ugryżć przy próbie podniesienia przy podejściu od tyłu to ja bardzo przepraszam tu nie można mieć pretensji do psa...Też bym gryzła..Co za pomysły?Tu jest ewidentna wina człowieka..
Inna jest sprawa z II przypadku..Spróbuj jeszcze raz podejść do sąsiada.Przeproś-staraj się załagodzić sytuację..Spróbuj zobaczyć czy on ma ranę na ręku..Może jakieś ew.środki opatrunkowe?Tak głośno myślę..
Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

[quote name='retmed500']Kaganiec zakupiłam dzisiaj, zanim pani w zoologicznym zdązyła sobie herbatę zrobić :) Jestem w pełni świadoma, że odpowiadam za swojego psa ZAWSZE i WSZĘDZIE. Nie mam tylko zielonego pojęcia, co w mojej chodzącej oazie spokoju spowodowało takie zachowanie :(

Pies nie kastrowany.[/QUOTE]

JA NIE MAM AMSTAFA,MAM SREDNIEGO PSA ,Z WIELKĄ ILOŚCIA FOBII. Prowadzam go w kagańcu ,bo już wiele przejśc z nim miałam. Narazie nikogo nie ugryzł ,ale .... Do rzeczy. Do mojego syna przychodzi kolega.Zawsze dla niego (psa),ma w kieszeni jakis smakołyk .Jak zadzwoni domofon pies juz wie,kto idzie. Podskakuje ,piszczy ,stoi pod drzwiami. Któregoś dnia ,wyszedł od syna z pokoju ,a że zawsze na odchodne go głaskał ,tym razem też chciał to zrobić.PIES WARKNAŁ ,CHWYCIŁ GO ZA RĘKĘ.Nie ugryzł ,ale chłopak sie wystraszył . DLACZEGO? Syn postawił jakąś flaszke z jakiejś okazji, a pies wyczuł alkohol. W dalszym ciagu chłopak przychodzi ,daje mu smakołyki ,ale powiedziałam ,że jak bedzie czuć od niego alkohol , ma wyjsć i nawet nie patrzeć na psa.


Mielismy tez przypadek w naszej miejscowości ,że pies odgrysł nos pewnej lekarce. Szczęscie w nieszczęsciu ,że impreza była u chirurga .Pięknie zeszył nos ,ale psa musieli uspić. Nigdy nie gryzł .Był wyjątko miłym psem. Uwielbiał ludzi. Pani doktor ,chciała psa pogłaskac, a pachniała alkoholem.

Tu też mogła byc przyczyna.
Ja uwazam ,że powinnaś go mieć w kagańcu ,choćby przy wychodzeniu z domu.

Link to comment
Share on other sites

Niestety, psy ze schroniska to często jedna wielka niewiadoma. Pół biedy jeśli trafią na odpowiedzialnego właściciela,który potrafi sprostać ujawniającym się w czasie problemom. Rodzice prawie rok temu adoptowali psa w typie samoyeda, byliśmy poinformowani, że pies przejawia zachowania agresywne, więc absolutnie nie mam do nikogo pretensji. Pies początkowo reagował agresywnie na nas, teraz alfą i omegą są rodzice, ja- kiedy pies przyjeżdża do mnie i jesteśmy sami - pozostałych członków rodziny akceptuje w pewnych okolicznościach. Z obcymi na spacerze różnie bywa- generalnie nie pozwalamy nikomu psa głaskać, bo bylby w stanie użreć.
Psy z przejawami agresji moim zdaniem należy zdecydowanie prowadzać w kagańcu, chyba że ktoś ufa sobie na tyle że wierzy iż w każdej sytuacji i okolicznościach ma pełną kontrolę nad zwierzakiem. O ile jeszcze zapanowanie nad psem, którego zna się od szczeniaka, zna się jego lęki, fobie i reakcje na nie jest wykonalne, o tyle w przypadku psów "z przeszłością" polegałabym na kagańcu, bo nie sposób jest przewidzieć co wywoła u psa agresję.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][COLOR=#000000]W moim rozumowaniu nikt normalny nie podbiega do psa od strony zadu i nie próbuje go podnosić. No, ale co ja tam wiem.[/COLOR][/QUOTE]

[QUOTE][COLOR=#000000]Jeśli próbował ugryżć przy próbie podniesienia przy podejściu od tyłu to ja bardzo przepraszam tu nie można mieć pretensji do psa.[/COLOR][/QUOTE]

Tak,nikt normalny nie ma prawa łapać OBCEGO psa od tyłu ( ani w ogóle )
Ale żaden normalny pies nie ma prawa ugryźć w takiej sytuacji właściciela. Zaskoczony,jeśli się przestraszy max co mu wolno to warknąć,zerknąć kto go dotyka i natychmiast się uspokoić. Zaskoczony może być w wielu sytuacjach;w domu często może się zdarzyć,że się psa nieoczekiwanie dotknie ,szturchnie czy nadepnie- i prawidłowa reakcja psa to odejście a nie gryzienie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...