Jump to content
Dogomania

Postrzelony jamniczek Frodo- JUŻ W DOMU w SZCZECINIE


Isadora7

Recommended Posts

Chopaki-na nocnym spacerze wycałowałem mamie mordeczkę-udało się,bo udawałem,że choroba mnie dopadła i iść nie mogę...a potem...k-o-t-y się pojawiły-jak zwykle,całą bandą...to ja myk za nimi i na drzewo-ale miały głupią minę:evil_lol: mamie chyba przeszło-ani w nocy ani do teraz nic nie naprawiłem...tylko fotel znów trochę zaznaczyłem....

Ale widzę,że nie tylko ja mam zapędy na dekoratora wnętrz...mogę jeszcze ogródek przekopać...kto jeszcze lubi prace w ogrodzie?
Frodo

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Energy']Frodzik myśmy nie sikały na fotel i kanapę, myśmy to po prostu pożarły:diabloti:takie fajne dziury były, mam mówiła, że wielkości piłek do tenisa:crazyeye: i oparcia też pogryzłyśmy, takie fajowe drewniane były:cool3:
Mam sie jakoś tak dziwnie wyrażała, to chyba łacina dorożkarska się nazywa:diabloti:ale jej przeszło:eviltong:

pomysłowe pudliszonki;)[/QUOTE]

Oooo to ja przyznam, że Dorota tez zna taka łacine. Po moich porządkach to cale epopeje lecą.
Ganga Niszczarka

[quote name='yunona']Musicie trochę zapanować nad aranżacją pomieszczeń w domu jak również wystroju:mad::diabloti:. Ja osobiście tylko w kocykach dziergałem piękne wzory , tak jak koronkarki z Koniakowa, ale dostaję do gryzienia gryzaki (takie wędzone uchi. przełyki, penisy) i butelki po napojach sprasowuję, kartony i opakowania różniste przerabiam na puzle tak jak Gangula jak również na drobną sieczkę, której nie da się zamieść i yun włącza takiego zwierza, co mu na trąbie wystaje rozpłaszczony ryjek i nim wciąga moje piękne prace domowe. Ja ten ryjek tak pogryzłem okropnie a on nic, ja się go boję , bo jak któregoś dnia mnie wciągnie to yun się zapłacze:eviltong:.
Bojący i znerrrrrrrwicowany Harutek.[/QUOTE]

A ja mam uchole i takie tam a i tak przerobię na puzzle książki, pudełka, co tylko dorwę.

Ganga Puzzlonistka

[quote name='pajda67']Harutku to ja identycznie!!!!:multi: Wzorki w kocach, kocykach i tudzież innych nakryciach dziergam. A moja pańcia się złości, kupuje nowe, a ja je upiększam!! A ona tego nie docenia. Nawet zjadłem takiego włochacza na kanapę, tzn. zjadłem prawie wszystkie włoski i to też jej się nie podoba:angryy: Nie wiem co z tymi ludziami jest. Prawie płakała jak zrobiłem haft w jej kocyku z lat dziecinnych, trochę było smutno, bo oddała mi go pod pupkę, ale ja chciałem z wzorkiem.
Pracowity Neoś. Pozdrawiam Wszystkich kumpli!!!![/QUOTE]

O widzisz chopie ty też w naszym klubie pracowitych jamników.
Ganga Pracuś.

[quote name='JamniczaRodzina.']Harutku ty nie tylko w kocykach dziergasz przecież jesteś niezłym archtektek krajobrazu musisz rozreklamować swoje usługi wiosna niedługo i czas się aranżacją ogrodów zająć.:diabloti:[/QUOTE]

Dokładnie potwierdzam byłem i widziałem, nawet sa zdjęcia na dowód.
Rambo Obserwator

[quote name='Hope2']Chopaki-na nocnym spacerze wycałowałem mamie mordeczkę-udało się,bo udawałem,że choroba mnie dopadła i iść nie mogę...a potem...k-o-t-y się pojawiły-jak zwykle,całą bandą...to ja myk za nimi i na drzewo-ale miały głupią minę:evil_lol: mamie chyba przeszło-ani w nocy ani do teraz nic nie naprawiłem...tylko fotel znów trochę zaznaczyłem....

Ale widzę,że nie tylko ja mam zapędy na dekoratora wnętrz...mogę jeszcze ogródek przekopać...kto jeszcze lubi prace w ogrodzie?
Frodo[/QUOTE]

U mnie Ruda to raczej nie. Ona tron kanapowy i bycie pomnikie, Ale Ganga.... no jakbyśmy się dwoje dorwali to mogłaby być super aranżacja.

Rambo czasem kopiący

Link to comment
Share on other sites

A ja dziękuję [B]cioci szyszuni[/B]-za to,że zrobiła dla mnie wąteczek-dzięki temu poznałem wirtualnie duuuuużo cioteczek i jeszcze więcej jamników, pudliszonów i kolegów wielorasowych :D
Czy ktoś chciałby zamieszkać ze mna i Gangunią w jednym domeczku?????:diabloti:
Frodo jeszcze grzeczny

Link to comment
Share on other sites

Mój domek jeszcze mnie nie wypatrzył-taki wiesz-tylko mój,własny,na zawsze,na wieczność...jasne,że będę o mamci pamiętał zawsze, pewnie będę tęsknił...ale,wiesz-tyle innych psich biedek na świecie-niech i one trochę z mamcią pomieszkają,niech zobaczą,że człowiek może być dobry...może kochać...że jest zawsze-w zdrowiu i w chorobie...
Frodo prawie z losem pogodzony

Link to comment
Share on other sites

Zapraszam do zabawy w puzzle, która pomoże dotrzeć Meli do BDT: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/239123-PUZZLE-Bazarek-niespodzianka!-kto-odkryje-co-pod-nimi-)?p=20336278#post20336278[/URL]
Ciocie, pomóżcie, mamy wspaniały BDT, ale koszmarna odległość :(.

Link to comment
Share on other sites

[FONT=georgia][B]"Prośba o wyspy szczęśliwe" K. I. Gałczyński[/B]

A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź,
wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj,
ty mnie ukołysz i uśpij, snem muzykalnym zasyp, otumań,
we śnie na wyspach szczęśliwych nie przebudź ze snu.

Pokaż mi wody ogromne i wody ciche,
rozmowy gwiazd na gałęziach pozwól mi słyszeć zielonych,
dużo motyli mi pokaż, serca motyli przybliż i przytul,
myśli spokojne ponad wodami pochyl miłością.[/FONT]

[SIZE=5][B]Zapraszam na watek Jamniczki Zuzi[/B]
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/239170[/URL]

[/SIZE][URL="http://img6.imageshack.us/i/dsc00523640.jpg/"][IMG]http://img6.imageshack.us/img6/4345/dsc00523640.jpg[/IMG][/URL][SIZE=5]
[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Było późne listopadowe popołudnie-na dworze ziąb, deszcz,wiatr. Pogoda taka,że nawet psa na dwór się nie wypuszcza...Pewien kierowca jechał przez las-jakieś swoje sprawy do załatwienia miał. Spieszył się,był spóźniony...nagle coś mignęło mu w przydrożnych krzakach...lisek? zatrzymał się,wysiadł z auta...powoli szedł w stronę zakrętu...Patrzy-a tam mały piesek leży-i patrzy na niego błagalnie! Próbuje wstać,podejść do człowieka-przewraca się,piszczy-a jego oczy mówią"proszę,nie zostawiaj mnie tutaj-na pewną śmierć". Mężczyzna dzwoni do domu,mówi,że zaraz będzie z maleństwem,żeby naszykować mu szybciutko posłanie,jedzenie,powiadomić innych ludzi...
Tak zaczęła się moja historia-mężczyzna wziął mnie do auta, w domu zaniósł do piwnicy-tam już czekała na mnie kołderka,pełna micha jedzenia i druga z wodą. Już na mnie nie padało,już było mi ciepło,brzuszek pełny-tylko ciałko bolało-ale jeszcze bardziej serce-bo moi ludzie mnie wyrzucili-jak zepsutą zabawkę...
Następnego dnia zabrali mnie do siebie inni ludzie-zawieźli do lekarza-okazało się,że mam śrut w sobie...że operacja konieczna-ale kto się jej podejmie??? I znalazł się lekarz inny i wyjął śrut i już powolutku wracałem do zdrowia-ale wciąż nie miałem domku...Przychodziła do mnie ciocia,zabierała na spacerki-bo mieszkałem w szpitalu... Nawet nie wiem kiedy dostałem nowe imię-Frodo-i już nie byłem jakimś tam psem-a jamnikiem Frodem! Ciocia,która mnie odwiedzała każdego dnia to Toyota...Lubiłem lekarzy i ciocię-ale wciąz nie miałem swojego domku...
Aż w końcu pewnego dnia wyruszyłem w drogę-z ciocią Ulv i jej pieskami :lol: jechaliśmu długo...całą drogę zastanawiałem się-dokąd tym razem jadę? Do moich dawnych ludzi? Okazało się,że nie-przyjechałem do mamci Hope i jej futer... Tu uczę się jak powinien zachowywać się grzeczny pies-że załatwia się na dworze,że nie wolno robić różnych rzeczy, że człowiek to ktoś fajny-głaska,przytula, daje buziaki. Że czasem się gniewa-ale szybko wybacza,że żeby dostać ciacho-to trzeba się ładnie zachowywać...że jak się zachoruje-to nie wyrzuca się psa do lasu-tylko jedzie do lekarza...
I tylko swojego domku nie mam...czekam na niego w bezpiecznym miejscu...
Frodo natchniony sentymentalnie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hope2']Było późne listopadowe popołudnie-na dworze ziąb, deszcz,wiatr. Pogoda taka,że nawet psa na dwór się nie wypuszcza...Pewien kierowca jechał przez las-jakieś swoje sprawy do załatwienia miał. Spieszył się,był spóźniony...nagle coś mignęło mu w przydrożnych krzakach...lisek? zatrzymał się,wysiadł z auta...powoli szedł w stronę zakrętu...Patrzy-a tam mały piesek leży-i patrzy na niego błagalnie! Próbuje wstać,podejść do człowieka-przewraca się,piszczy-a jego oczy mówią"proszę,nie zostawiaj mnie tutaj-na pewną śmierć". Mężczyzna dzwoni do domu,mówi,że zaraz będzie z maleństwem,żeby naszykować mu szybciutko posłanie,jedzenie,powiadomić innych ludzi...
Tak zaczęła się moja historia-mężczyzna wziął mnie do auta, w domu zaniósł do piwnicy-tam już czekała na mnie kołderka,pełna micha jedzenia i druga z wodą. Już na mnie nie padało,już było mi ciepło,brzuszek pełny-tylko ciałko bolało-ale jeszcze bardziej serce-bo moi ludzie mnie wyrzucili-jak zepsutą zabawkę...
Następnego dnia zabrali mnie do siebie inni ludzie-zawieźli do lekarza-okazało się,że mam śrut w sobie...że operacja konieczna-ale kto się jej podejmie??? I znalazł się lekarz inny i wyjął śrut i już powolutku wracałem do zdrowia-ale wciąż nie miałem domku...Przychodziła do mnie ciocia,zabierała na spacerki-bo mieszkałem w szpitalu... Nawet nie wiem kiedy dostałem nowe imię-Frodo-i już nie byłem jakimś tam psem-a jamnikiem Frodem! Ciocia,która mnie odwiedzała każdego dnia to Toyota...Lubiłem lekarzy i ciocię-ale wciąz nie miałem swojego domku...
Aż w końcu pewnego dnia wyruszyłem w drogę-z ciocią Ulv i jej pieskami :lol: jechaliśmu długo...całą drogę zastanawiałem się-dokąd tym razem jadę? Do moich dawnych ludzi? Okazało się,że nie-przyjechałem do mamci Hope i jej futer... Tu uczę się jak powinien zachowywać się grzeczny pies-że załatwia się na dworze,że nie wolno robić różnych rzeczy, że człowiek to ktoś fajny-głaska,przytula, daje buziaki. Że czasem się gniewa-ale szybko wybacza,że żeby dostać ciacho-to trzeba się ładnie zachowywać...że jak się zachoruje-to nie wyrzuca się psa do lasu-tylko jedzie do lekarza...
I tylko swojego domku nie mam...czekam na niego w bezpiecznym miejscu...
Frodo natchniony sentymentalnie[/QUOTE]

bardzo super kolego, wezmę sie i jutro zrobie z tego newsa
Rambo dziennikarz

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hope2']Cześć ciociu Gusiaczek!
Coś knują...mama jakoweś pisalnikuje-ale nie w internecie tylko na papierze i co chwilę taką zmiętą kulkę ziuuut na ziemię! Jakaś nowa zabawa czy co?
Frodo zadziwiany[/QUOTE]

To nie zabawa - tak drzewiej bywało, ale Ty młody jesteś, to nie kumasz,
No co kompem o ziemię i ziuuuuuut?
Jednakowoż pobawić się można.

Link to comment
Share on other sites

Kompem o ziemię powiadasz...hmmmm-spróbuję-jak tylko mamcia pójdzie dołożyć do pieca albo z dużymi na dwór...

A ja dzisiaj byłem z nimi na spacerze-ja,Tolo i Hades! super było-w ganianego się bawiliśmy i w chowanego i w hopki w zaspy...i bez smyczaki biegałem...normalnie-ja chcę jeszcze!!!
Frodo rozbawiony

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hope2']Kompem o ziemię powiadasz...hmmmm-spróbuję-jak tylko mamcia pójdzie dołożyć do pieca albo z dużymi na dwór...

A ja dzisiaj byłem z nimi na spacerze-ja,Tolo i Hades! super było-w ganianego się bawiliśmy i w chowanego i w hopki w zaspy...i bez smyczaki biegałem...normalnie-ja chcę jeszcze!!!
Frodo rozbawiony[/QUOTE]świetne wiadomości. aż trudno uwierzyć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='euphoria210']świetne wiadomości. aż trudno uwierzyć.[/QUOTE]
Witamy cioteczkę:multi:
ja czasem patrzę na jamnika-i sama nie mogę uwierzyć w to co się dzieje-rokowania na początku były nie ciekawe,później kryształy... A to żywe sreberko,ciekawskie-jak każdy młody psiak...piekienie inteligentny... Będziemy regularnie ćwiczyć puszczanie luzem-teraz jeszcze z Hadesem-on jest bardzo posłuszny, za jakiś czas sami...jutro jedziemy po następną partię materiału szkoleniowego :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hope2']Witamy cioteczkę:multi:
ja czasem patrzę na jamnika-i sama nie mogę uwierzyć w to co się dzieje-rokowania na początku były nie ciekawe,później kryształy... A to żywe sreberko,ciekawskie-jak każdy młody psiak...piekienie inteligentny... Będziemy regularnie ćwiczyć puszczanie luzem-teraz jeszcze z Hadesem-on jest bardzo posłuszny, za jakiś czas sami...jutro jedziemy po następną partię materiału szkoleniowego :eviltong:[/QUOTE]wszhstko co tu się dzieje jest trudne do uwierzenia. taki jeden wielki cud:) podziwiam za wszystko i za wszystko bardzo dziękuje

Link to comment
Share on other sites

[quote name='euphoria210']wszhstko co tu się dzieje jest trudne do uwierzenia. taki jeden wielki cud:) podziwiam za wszystko i za wszystko bardzo dziękuje[/QUOTE]
podziwiać należy wielką wolę życia u Frodaka-a dziękować Temu Na Górze,że patrzy łaskawym okiem na łobuziaka;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hope2']podziwiać należy wielką wolę życia u Frodaka-a dziękować Temu Na Górze,że patrzy łaskawym okiem na łobuziaka;)[/QUOTE]
o tak, tak. prawda, ze wola życia froda jest az nieprawdopodobna. a Ten na Górze wyjątkowo łaskawy bo postawił na drodze frodusia wyjątkowych ludzi, ktorzy łatwo się nie poddają!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...