irenas Posted August 20, 2013 Share Posted August 20, 2013 [quote name='wegielkowa']Beżowego ogol jeszcze - ma być upalnie![/QUOTE] No nie wiem... To jednak była bardzo uciążliwa operacja i dla delikwenta i dla mnie. Misio dostał wczoraj drugi zastrzyk iwermektyny i jak na razie jest ok. To znaczy nie ma żadnych zmian neurologicznych - ani się nie zatacza, ani nie trzęsie. Kiedy dziś wróciłam z Warszawy, nie zauważył, że brama jest otwarta i usiłował się przedostać przez zamkniętą furtkę. Biedak wpadł w panikę, wyraźnie sobie pomyślał, że go nie chcę wpuścić! Potem oczywiście była seria szalonych przytulanek i powtarzania "kocham Misia, kocham Misia". Tę jego poprzednią właścicielkę kroiłabym w paseczki i posypywała solą za krzywdę, którą mu zrobiła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
savahna Posted August 20, 2013 Share Posted August 20, 2013 [quote name='irenas'] Biedak wpadł w panikę, wyraźnie sobie pomyślał, że go nie chcę wpuścić! Potem oczywiście była seria szalonych przytulanek i powtarzania "kocham Misia, kocham Misia". Tę jego poprzednią właścicielkę kroiłabym w paseczki i posypywała solą za krzywdę, którą mu zrobiła.[/QUOTE] O matkooo.Bidulek Misio.:loveu::loveu: Irenas, ale wegielkowa podwójnie byś musiała posolić.:evil_lol::evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted August 21, 2013 Share Posted August 21, 2013 Soli w Wieliczce by nie starczyło do posypywania tych wszystkich drani... Dzieweczki - pomóżcie upłynnić ogromne złoża... bluzek, co? ;) Zajrzyjcie na bazarek z mojego podpisu - rozmiary od 36 do 52 :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted August 25, 2013 Share Posted August 25, 2013 Raport z procesu zdrowienia Wczoraj poszliśmy do Kasi makrobiotyczki (tej od pekińczyka) na śliwki (czy w Kielcach też jest taki urodzaj?) i Misio został wyprany szarym mydłem. Nawet mu się to chyba podobało, bo stał cierpliwie, podczas gdy przy innych produktach kosmetycznych zdarzało mu się zwiewać. Dziś skóra wygląda lepiej, jest mnie strupów i ranek. No i Misiol rzadziej się drapie. Nadal dostaje zastrzyki z trucizny na nużeńce (nadal to znaczy dostał dwa, jutro będzie trzeci), szczęśliwie nie ma żadnych neurologicznych skutków. Jeśli chodzi o bazarek z bluzkami - bardzo bym chciała wziąć w nim udział, ale udało mi się otworzyć tylko pierwszą stronę, potem było ciągle "program nie odpowiada". Na tej pierwszej stronie są same eski, to co mam zrobić biedna ikselka? Buziaczki dla wszystkich moich ulubionych kielczanek. Pamiętajcie o mnie jako dostarczycielce zwierzaków na miejsce przeznaczenia. Z wielką chęcią będę to robić, w razie potrzeby. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wegielkowa Posted August 25, 2013 Author Share Posted August 25, 2013 Wielka DZNMP-sowa! Misiola pierz w szarem mydle, ino nie wyrzymoj:). Misolec lubi naturalne kosmetyki, szare mydło jest podstawą w ekologicznym SPA,podobno.. Jeszcze mu dwie niewolnice z wachlarzami koło wanny postawić, a trzecią z talerzem mięs wszelakich przed twarzą. Do takiego obrazka Misiolec pasuje:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted August 26, 2013 Share Posted August 26, 2013 Szare mydło marki "Jeleń"? ;) Misiol w "rzymskiej" scenerii - to by było TO! :) A co do bazarku, to nie wiem co było na łączach... Musisz próbować, bo duże xelki też tam są ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted August 29, 2013 Share Posted August 29, 2013 Zmieniłam przeglądarkę zgodnie z sugestią Ewelinki i wygląda na to, że jest lepiej. Co do szarego mydła - było ruskie (!), pomogło na krótko, dwa dni temu, po powrocie do domu zastałam Misiolca z dupskiem wylizanym do krwi. No może nie całym, ale jednym półdupkiem. Rezultat? Iwermektyna co 4 dni, bo tak naprawdę to tylko po tym widać jakąś poprawę, choć na krótko. Pan doktór Bartek (współpracownik znanej już Wam pani Ewy) zaczyna się coraz bardziej skłaniać ku teorii, że "ten model tak ma", czyli choroba ma podłoże genetyczne i nic się nie da zrobić. Najwyżej zaleczyć troszkę. Czysta rozpacz! No nic, teraz pójdę pooglądać te ikselki. To nara, jak mawiają moi siostrzeńcy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Linssi Posted August 30, 2013 Share Posted August 30, 2013 Irenas, a czy robiłaś Misiowi testy na alergię? Miałyśmy takiego owczarka, który się cały czas wściekle drapał. Próbowałyśmy go leczyć tutaj, u nas, ale nic to nie dało i dopiero w nowym domku, jego pani wykonała badania na alergię. Okazało się, że Ben jest uczulony na mięso drobiowe, wołowe (lub wieprzowe - nie pamiętam już), roztocza itd. Pani Małgosia odczula go autoszczepionką i to pomaga, a oprócz tego Ben dostaje karmę dla alergików. Może Misiol też nie toleruje czegoś? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted August 30, 2013 Share Posted August 30, 2013 [IMG]http://img594.imageshack.us/img594/2683/i78d.jpg[/IMG] Oto najnowsze zdjęcie uśpionego Misia. Jak widać jest całkiem beżowy. Może istotnie powinnam zrobić badanie na alergię. Poproszę panią Ewę, żeby je zrobiła. Do ikselek nie trafiłam. Czy bazarek już się skończył? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wegielkowa Posted August 30, 2013 Author Share Posted August 30, 2013 Moje beżowe misiole z pomarańczką:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted September 1, 2013 Share Posted September 1, 2013 [quote name='Linssi']Irenas, a czy robiłaś Misiowi testy na alergię? Miałyśmy takiego owczarka, który się cały czas wściekle drapał. Próbowałyśmy go leczyć tutaj, u nas, ale nic to nie dało i dopiero w nowym domku, jego pani wykonała badania na alergię. Okazało się, że Ben jest uczulony na mięso drobiowe, wołowe (lub wieprzowe - nie pamiętam już), roztocza itd. Pani Małgosia odczula go autoszczepionką i to pomaga, a oprócz tego Ben dostaje karmę dla alergików. Może Misiol też nie toleruje czegoś?[/QUOTE] Pytałam panią Ewę o testy n a alergię - tutaj, gdzie na pewno drogo, kosztują ok. 400 zł. Mnie na to po prostu nie stać, a Was na pewno też nie. Postanowiłyśmy przebadać sprawę drogą eliminacji. Na pierwszy ogień idzie psia kiełbasa, kupowana u rzeźnika na targu. Ostatnio Misio jadł jej sporo, bo nie miałam czasu gotować (sama jadłam tylko kanapki). Jak to powiedziała pani weterynarz: "nie wiadomo, co w niej jest". Wczoraj był więc rosołek z kurzych szyjek. Zobaczymy, jaki będzie rezultat. Co do autoszczepionki to Misiol chyba się nie kwalifikuje, zważywszy na jego problemy z sikaniem. O ile wiem nerki są najważniejsze w tej metodzie leczenia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted September 2, 2013 Share Posted September 2, 2013 Beżowy Misiol cud urody, szczególnie z pasującą do maści kolorystycznie piłeczką ;) Bazarek się skończył, ale za chwilę będzie następny, gdzie też będą "większe sztuki" i to nie tylko bluzek - dam znać :) Powodzenia w eliminacji! Na drób też trzeba uważać, bo karmiony hormonami i bywa mocno alergizujący. Trudna sprawa :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted September 2, 2013 Share Posted September 2, 2013 Dzisiaj paniusia Dziuniusia przegięła pałę! Widząc, że Misio nie reaguje na jej ordynarne zaczepki, szczerzenie zębów i próby ugryzienia, wyraźnie doszła do wniosku: hulaj dusza piekła nie ma! A tu nagle okazuje się, że jest. Misio doprowadzony agresją paniusi do ostateczności chwycił ją zębami za gardło! Warczał przy tym strasznie i robił dużo hałasu. Suka jęczała, skowyczała, jakby istotnie ją zagryzał, a kiedy ją puścił, uciekła pod stół. Jak zwykle. Obejrzałam ją potem dokładnie i oprócz śliny Misia nie znalazłam żadnych innych obrażeń. Czyli cała ta akcja to był teatr, zarówno ze strony Misiolca jak i Dziuniusi. Niestety ona jest niereformowalna, z raz zdobytej pozycji suki alfa nie zamierza rezygnować i nadal się na niego szczerzy. Aha, i mnie się przy tej okazji dostało - któreś zawadziło zębem o moje udo - będą siniaki jak nic! Takie mam rozrywki w przedwcześnie jesienne wieczory. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted September 3, 2013 Share Posted September 3, 2013 Jak to mówią - gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
savahna Posted September 4, 2013 Share Posted September 4, 2013 No to się działo.....Też że bezkrwawo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
savahna Posted September 9, 2013 Share Posted September 9, 2013 (edited) A czy w diangnostyce Misiaczka nie pomógłby biorezonans , bo wiem ,że w przypadku ludzi się stosuje...:oops: właśnie przy alergiach....:roll: Na bazarek zapraszamy: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/246907-LEWITUJĄCE-półki-PERFUMY-skórzany-PORTFEL!!!-Na-kieleckie-biedy/page4[/URL] Edited September 9, 2013 by savahna Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted September 9, 2013 Share Posted September 9, 2013 Irenas, wreszcie ruszyła kolejna edycja letniego bazarku wyprzedażowego - o czym uprzejmie donoszę ;) Duże rozmiary tyż som :) Link w moim podpisie - zapraszam! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted September 19, 2013 Share Posted September 19, 2013 Straasznie długo nic nie pisałam, bo też nie miałam nic pozytywnego do zakomunikowania. Misio pokrywał się coraz większą liczbą strupków, lizał się do krwi, drapał podobnie i chodził markotny, a ja pakowałam w niego antybiotyk oraz furagin, natomiast pani Ewa - weterynarka - iwermektynę co trzy-cztrey dni. Ogólnie rzecz biorąc - MASAKRA! Kiedy przedwczoraj zastałam go z wylizanym do mięsa brzuchem i siusiakiem, po prostu się załamałam. Poszliśmy do pani Ewy, która też nie była zachwycona. Wspólnie postanowiłyśmy przestać go maltretować lekami, a spróbować dietą. WEGETARIAŃSKĄ!!! Hipoalergiczną. W sumie podobną do tego co polecała pani Borcz (pamiętacie ją jeszcze?), czyli jarzynki ugotowane i zmiksowane + ryż + olej słonecznikowy. Wczoraj na zachętę dodałam jeszcze kawałeczek smażonej karkówki, ale dziś już nie - biedak był taki głodny, że spałaszował swoją porcję (którą rano pogardził) i porcję Kajtusia. Ten ostatni wyraźnie sobie założył, że prędzej umrze z głodu niż się zmieni w kozę. Ku mojemu zaskoczeniu Dziunia od razu zapaliła się do tego jedzenia. Zapał był jednak słomiany - dwa posiłki wystarczy. Teraz ryż z jarzynami stoi i kwaśnieje. Rozumiecie chyba, że nie mogę robić wegetarianina tylko z Misia, a resztę spasać wieprzowiną, kurczaczkami itp.? Dlatego na wegetarianizm przeszli wszyscy. Ja zresztą też spróbowałam tej mieszaniny - TO JEST PYSZNE!!! Wcale się nie martwię, że i ja będę musiała ograniczyć spożycie mięsa. Wyjdzie na dobre całemu stadu. Na razie nie mogę powiedzieć, jaki jest skutek tak drastycznej zmiany, bo Misio dostał sterydy i to, że się nie drapie, to raczej ich zasługa. Ale nie tracę nadziei, że dieta pomoże. W końcu pies też jest z tego co zjada, no nie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted September 20, 2013 Share Posted September 20, 2013 A może spróbować też z karmą dla alergików? Można by podawać raz jedno, raz drugie, a gotowa karma chyba jednak jest bardziej zbilansowana "naukowo" ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
savahna Posted September 20, 2013 Share Posted September 20, 2013 Mam nadzieję,że to wszystko razem sprawi,że Misiolowi się polepszy.:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaanka Posted September 20, 2013 Share Posted September 20, 2013 (edited) A dlaczego dostawał [COLOR=#000000]iwermektynę [/COLOR][COLOR=#000000]? Podejrzewała pasożyty? Znalazłam informację że skye i collie mogą stracić nawet życie po tym preparacie.[/COLOR] Edited September 21, 2013 by jaanka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted September 21, 2013 Share Posted September 21, 2013 Tak, podejrzewała nużeńce. W postaci zastrzyków podskórnych Misio znosił to świństwo bez mrugnięcia okiem. W postaci dopysknej dostał ataku padaczki. To tak tytułem wyczerpania tematu. Już jej nie dostaje nic mu więc od tej strony nie grozi. Po kilku dniach diety wegetariańskiej i jednym sterdydzie drapie się jakby mniej, strupków ma tyle samo, ale jest jakiś bardziej żwawy. Oto on w pełnej krasie dziś na popołudniowym spacerze: [IMG]http://img689.imageshack.us/img689/7637/vn8a.jpg[/IMG] Jestem zdecydowanie zwierzęciem ziemno - wodnym! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
savahna Posted September 21, 2013 Share Posted September 21, 2013 Ogon mu się zamoczy!:roll::roll::evil_lol: Ale ma śliczne futerko, takie puchate się wydaje....:p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaanka Posted September 21, 2013 Share Posted September 21, 2013 A czy on nie ma jakiś przodków wśród collie ? Jak tak patrzę na to zdjęcie...:hmmmm: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted September 21, 2013 Share Posted September 21, 2013 Kąpiele błotne też potrafią być zdrowotne ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.