Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Jest tak daleko, trudno będzie ją ściągnąć. A czy pani Maja nie ma znajomych dorosłych, bez dzieci, którzy nadawaliby się na nową rodzinę dla Chmurci? Wtedy dzieci mogłyby ją widywać, a Chmurcia miałaby dom. A może zapytać behawiorysty o radę? Do lipca jest jeszcze sporo czasu, może dałoby się spróbować naprawić sytuację do tego czasu? Wrócić zawsze zdąży.

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Opcję adopcji w Anglii też bierzemy pod uwagę. Wśród znajomych p. Maja ma rodziny z mniejszymi lub większymi, ale jednak dziećmi. Trzeba by ją oddać do domu, który będzie można jako tako "kontrolować", a Anglicy niewielkie mają pojęcie o umowach adopcyjnych. Wszystkim zależy, by rozwiązać sprawę jak najlepiej dla Inusi, a nie o to, żeby się jej "pozbyć". Nawiązałyśmy kontakt z behawiorystą w Polski, ale takie rady na odległość, bez możliwości obserwacji psa w danych sytuacjach, nie do końca mają sens. Teraz czekamy na kontakt dogomaniaczki mieszkającej niedaleko p. Mai - tej, która była na wizycie PA dla Chmurci...

Posted

Przepraszam - na moj kontakt czekacie? Bo to ja bylam na wizycie przedadopcyjnej ale na watek weszlam dzis przez przypadek, nikt sie ze mna nie kontaktowal...
Jesli chodzi o moje zdanie to ja uwazam ze powinien do nich podjechac ktos kto sie zna na psach (szkoleniowiec) i dac pare rad. Mam dziwne wrazenie ze Chmurka nie wie ze takie zachowanie jest zle, ze z racji tego ze jest psem po przejsciach jest pewnie traktowana bardzo ulgowo i nie dostaje od panstwa sygnalow ze takie zachowanie jest zle. To sa oczywiscie tylko moje przypuszczenia.

Posted

Kamilo - dzięki, że zajrzałaś! Tak, na Twój kontakt czekałam, bo wysłałam Ci PW, które najwyraźniej utknęło gdzieś w cyberprzestrzeni :( A ja nie naciskałam, bo pomyślałam, że może wyjechałaś na Święta...
Chciałam Cię prosić o kontakt z p. Mają (podałam jej nr na PW). Ukradziono jej telefon i straciła wszystkie kontakty - w tym ten do Ciebie. Chodziło o pomoc na miejscu (behawiorysta lub przynajmniej doświadczony "psiarz" oraz ewentualnie w znalezieniu bezpiecznego transportu.
Też miałam wrażenie, że Inka jest traktowana ulgowo i nie do końca wie, że robi źle. P. Maja mówiła, że trudno ją skarcić, bo ona od razu siusia pod siebie albo ucieka. Potrzebne by było stosowanie odpowiednich "myków", tylko ja nie wiem jakich i w jaki sposób.
Byłabyś w stanie pomóc?
P. Maja podczytuje wątek, tylko nie pisze, bo nie jest zainteresowana. Nie wiem czy pamiętacie, że po raz pierwszy zadzwoniła do mnie w sprawie adopcji Hopki. Ogłoszenie było już nieaktualne, bo Hopcię zaklepał Luksemburg ;), a p. Maja zauważyła, że mamy do adopcji Chmurkę. Teraz z wielkim wzruszeniem (i żalem) czyta wątek Hopki, jak bardzo polubiła dzieci... Cholerka, jeszcze nie tracę nadziei! Chmurko/Inko, poszłabyś po rozum do łebka, co?...
Kamilo - jeszcze raz wysyłam Ci PW ;)

Posted

No to ściskamy kciuki, żeby znalazł się szkoleniowiec dla Chmurki/Inki i pomógł ją nauczyć, że pewne rzeczy są złe. Maks, rośnij szybko, to Inka przestanie się Ciebie bać! ;)

Posted

No bardzo ktoś doswiadczony by się przydał....
Ja nie ukrywam, ze jestem zdziwiona, ze Chmurka nie akceptuje Maksia. Pierwszy raz jak ją zobaczyłam w schronisku - bylam ze Stasiem, Staś miał niecałe 7 lat i ona do nas pełza. Do mnie i do niego. Oczywiście nie pozwoliłam Stasiowi jej męczyć, no bo wtedy była całą wielką raną i nie stawała na łapkach.
Nie pamiętam czy ja głaskał:(

Posted

Moja Myszka na wszystkie dzieci szczekała, próbowała gryźć... na wakacjach nad morzem była masakra, masa małych dzieci..i Myszolinda rzucająca się i wyrywająca...


Wraz z pojawieniem sie Oliwiera trochę sie uspokoiła. Nawet w święta miała kontakt z 2-letnim Kubą, którego 4 miesiące temu próbowała ugryźć.

Trzymam kciuki za Chmurcię...

Posted

Nutusia a może Pani spróbowała by z karnym kocykiem?.Ja wszystkie psiaki tak karce. Nie miałam agresywnego psa w stosunku do mojego malucha ale miałam do mojej suni i również podziałało

Posted

[quote name='Elza22']Nutusia a może Pani spróbowała by z karnym kocykiem?.Ja wszystkie psiaki tak karce. Nie miałam agresywnego psa w stosunku do mojego malucha ale miałam do mojej suni i również podziałało[/QUOTE]
A na czym polega karny kocyk?

Posted

[quote name='Mattilu']A na czym polega karny kocyk?[/QUOTE]
Jak pies np. zaczyna warczeć na dziecko robimy mu takie karne posłanie trzeba tam zaprowadzić psa i cała gadka zły pies itd.i normalnie odchodzimy oczywiście pies będzie protestował ja czasami nawet z 50 razy cofam psa. To bardzo pracochłonna metoda ale w przypadku psów z którymi pracowałam zawsze skutkowała. Odnośnie czasu jaki pies musi tak spędzić ja zaczynam od 30 minut.Miałam kiedyś u siebie psa który tak musiał siedzieć z 5h . Wiem ,że nie każdy może poświecić tyle czasu dla psa jednak gdyby Pani miała taką możliwość dobrze było by spróbować. Oczywiście pies ma kare wiec musi cały czas siedzieć na kocyku nie ma w tym czasie jedzenia, picia. Psa trzeba zaprowadzić na miejsce na smyczy tak łatwiej można go cofnąć i tak samo musimy go zabrać. Niestety bardzo często się zdarza ,że zaraz po tym jak piesek sobie posiedział za karę robi to samo i od razu wszystko trzeba powtórzyć bo inaczej to nie ma sensu. Ja za każdym razem wydłużam czas.

Posted

[quote name='Elza22']Nie no bez przesady:crazyeye:[/QUOTE]

Ale przecież z Twojego opisu wynika, że to właśnie karny jeżyk :) Super Niania kazała sadzać niegrzeczne dzieci na kilka minut za karę na jeżyku :) To była skuteczna metoda.

Posted

[quote name='Gosiapk']Ale przecież z Twojego opisu wynika, że to właśnie karny jeżyk :) Super Niania kazała sadzać niegrzeczne dzieci na kilka minut za karę na jeżyku :) To była skuteczna metoda.[/QUOTE]
Niech będzie karmy jeżyk;-) To może pani chociaż spróbuje podstaw tak żeby pies wiedział gdzie jego miejsce. Nie dawać jej jedzenia przy stole,nie pozwalać zjadać z podłogi nie wiem czy ona skacze na ludzi jeśli tak oduczyć ją tego. Prawdopodobnie brakuje jej dyscypliny przez to pozwala sobie na takie zachowania.

Posted

[quote name='Nutusia']Emila zamilkła :( Wysłałam jej jeszcze raz PW i nawet nie wiem czy tym razem doszło...[/QUOTE]

Pewnie zajęta jest, w weekend się odezwie.

Posted

Mam nadzieję... A póki co, dostałam namiar do przemiłej p. Agnieszki behawiorystki, która wizytowała wczoraj Soniulkę i kcd. Już z nią rozmawiała. Z moich opowieści sprawa jest dla niej jasna i - co ważne - nie beznadziejna. Teraz podam nr p. Agnieszki p. Mai, żeby sobie panie porozmawiały telefon w telefon. A może nawet się uda jeszcze jedna sztuka magiczna, bo koleżanka p. Agnieszki - też behawiorystka - mieszka w Anglii i to zdaje się niedaleko Londynu... Ale na razie cicho-szaaaa... nie zapeszamy, tylko czekamy na rozwój wypadków, mocno zaciskając kciuki ;)

Posted

A ja byłam dzisiaj w schronisku...
180 psów, miejsc 130.
Psiaki cudne....
Małych bardzo dużo.
Mi Pinokio bardzo utkwił ech.....
małe, 10 miesięcy. 5,5 kg. kocha głaskanie, sztywnieje brany na ręce. Krzywe łapiny i wyciszony jak nie szczeniak....
Chyba wygrał z parvowirozą. Chyba.

Posted

[quote name='ocelot']A ja byłam dzisiaj w schronisku...
180 psów, miejsc 130.
Psiaki cudne....
Małych bardzo dużo.
Mi Pinokio bardzo utkwił ech.....
małe, 10 miesięcy. 5,5 kg. kocha głaskanie, sztywnieje brany na ręce. Krzywe łapiny i wyciszony jak nie szczeniak....
Chyba wygrał z parvowirozą. Chyba.[/QUOTE]

Wpuścili Cię? :o

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...