Gosiapk Posted April 1, 2013 Posted April 1, 2013 Jest tak daleko, trudno będzie ją ściągnąć. A czy pani Maja nie ma znajomych dorosłych, bez dzieci, którzy nadawaliby się na nową rodzinę dla Chmurci? Wtedy dzieci mogłyby ją widywać, a Chmurcia miałaby dom. A może zapytać behawiorysty o radę? Do lipca jest jeszcze sporo czasu, może dałoby się spróbować naprawić sytuację do tego czasu? Wrócić zawsze zdąży. Quote
Nutusia Posted April 1, 2013 Author Posted April 1, 2013 Opcję adopcji w Anglii też bierzemy pod uwagę. Wśród znajomych p. Maja ma rodziny z mniejszymi lub większymi, ale jednak dziećmi. Trzeba by ją oddać do domu, który będzie można jako tako "kontrolować", a Anglicy niewielkie mają pojęcie o umowach adopcyjnych. Wszystkim zależy, by rozwiązać sprawę jak najlepiej dla Inusi, a nie o to, żeby się jej "pozbyć". Nawiązałyśmy kontakt z behawiorystą w Polski, ale takie rady na odległość, bez możliwości obserwacji psa w danych sytuacjach, nie do końca mają sens. Teraz czekamy na kontakt dogomaniaczki mieszkającej niedaleko p. Mai - tej, która była na wizycie PA dla Chmurci... Quote
Mattilu Posted April 1, 2013 Posted April 1, 2013 Rzeczywiscie, gdyby udalo sie znalezc dla niej dom wsrod znajomych pani Mai byloby super. Quote
inka33 Posted April 1, 2013 Posted April 1, 2013 :( Rety, Chmurko, przemyśl to jeszcze, co...? Max nie jest taki zły, wiesz...? Quote
Kamila Posted April 2, 2013 Posted April 2, 2013 Przepraszam - na moj kontakt czekacie? Bo to ja bylam na wizycie przedadopcyjnej ale na watek weszlam dzis przez przypadek, nikt sie ze mna nie kontaktowal... Jesli chodzi o moje zdanie to ja uwazam ze powinien do nich podjechac ktos kto sie zna na psach (szkoleniowiec) i dac pare rad. Mam dziwne wrazenie ze Chmurka nie wie ze takie zachowanie jest zle, ze z racji tego ze jest psem po przejsciach jest pewnie traktowana bardzo ulgowo i nie dostaje od panstwa sygnalow ze takie zachowanie jest zle. To sa oczywiscie tylko moje przypuszczenia. Quote
Nutusia Posted April 2, 2013 Author Posted April 2, 2013 Kamilo - dzięki, że zajrzałaś! Tak, na Twój kontakt czekałam, bo wysłałam Ci PW, które najwyraźniej utknęło gdzieś w cyberprzestrzeni :( A ja nie naciskałam, bo pomyślałam, że może wyjechałaś na Święta... Chciałam Cię prosić o kontakt z p. Mają (podałam jej nr na PW). Ukradziono jej telefon i straciła wszystkie kontakty - w tym ten do Ciebie. Chodziło o pomoc na miejscu (behawiorysta lub przynajmniej doświadczony "psiarz" oraz ewentualnie w znalezieniu bezpiecznego transportu. Też miałam wrażenie, że Inka jest traktowana ulgowo i nie do końca wie, że robi źle. P. Maja mówiła, że trudno ją skarcić, bo ona od razu siusia pod siebie albo ucieka. Potrzebne by było stosowanie odpowiednich "myków", tylko ja nie wiem jakich i w jaki sposób. Byłabyś w stanie pomóc? P. Maja podczytuje wątek, tylko nie pisze, bo nie jest zainteresowana. Nie wiem czy pamiętacie, że po raz pierwszy zadzwoniła do mnie w sprawie adopcji Hopki. Ogłoszenie było już nieaktualne, bo Hopcię zaklepał Luksemburg ;), a p. Maja zauważyła, że mamy do adopcji Chmurkę. Teraz z wielkim wzruszeniem (i żalem) czyta wątek Hopki, jak bardzo polubiła dzieci... Cholerka, jeszcze nie tracę nadziei! Chmurko/Inko, poszłabyś po rozum do łebka, co?... Kamilo - jeszcze raz wysyłam Ci PW ;) Quote
Mattilu Posted April 2, 2013 Posted April 2, 2013 No to ściskamy kciuki, żeby znalazł się szkoleniowiec dla Chmurki/Inki i pomógł ją nauczyć, że pewne rzeczy są złe. Maks, rośnij szybko, to Inka przestanie się Ciebie bać! ;) Quote
ocelot Posted April 2, 2013 Posted April 2, 2013 No bardzo ktoś doswiadczony by się przydał.... Ja nie ukrywam, ze jestem zdziwiona, ze Chmurka nie akceptuje Maksia. Pierwszy raz jak ją zobaczyłam w schronisku - bylam ze Stasiem, Staś miał niecałe 7 lat i ona do nas pełza. Do mnie i do niego. Oczywiście nie pozwoliłam Stasiowi jej męczyć, no bo wtedy była całą wielką raną i nie stawała na łapkach. Nie pamiętam czy ja głaskał:( Quote
obraczus87 Posted April 2, 2013 Posted April 2, 2013 Moja Myszka na wszystkie dzieci szczekała, próbowała gryźć... na wakacjach nad morzem była masakra, masa małych dzieci..i Myszolinda rzucająca się i wyrywająca... Wraz z pojawieniem sie Oliwiera trochę sie uspokoiła. Nawet w święta miała kontakt z 2-letnim Kubą, którego 4 miesiące temu próbowała ugryźć. Trzymam kciuki za Chmurcię... Quote
Elza22 Posted April 3, 2013 Posted April 3, 2013 Nutusia a może Pani spróbowała by z karnym kocykiem?.Ja wszystkie psiaki tak karce. Nie miałam agresywnego psa w stosunku do mojego malucha ale miałam do mojej suni i również podziałało Quote
Mattilu Posted April 3, 2013 Posted April 3, 2013 [quote name='Elza22']Nutusia a może Pani spróbowała by z karnym kocykiem?.Ja wszystkie psiaki tak karce. Nie miałam agresywnego psa w stosunku do mojego malucha ale miałam do mojej suni i również podziałało[/QUOTE] A na czym polega karny kocyk? Quote
Gosiapk Posted April 3, 2013 Posted April 3, 2013 [quote name='Mattilu']A na czym polega karny kocyk?[/QUOTE] To chyba jak karny jeżyk z Super Niani. Quote
Elza22 Posted April 3, 2013 Posted April 3, 2013 [quote name='Mattilu']A na czym polega karny kocyk?[/QUOTE] Jak pies np. zaczyna warczeć na dziecko robimy mu takie karne posłanie trzeba tam zaprowadzić psa i cała gadka zły pies itd.i normalnie odchodzimy oczywiście pies będzie protestował ja czasami nawet z 50 razy cofam psa. To bardzo pracochłonna metoda ale w przypadku psów z którymi pracowałam zawsze skutkowała. Odnośnie czasu jaki pies musi tak spędzić ja zaczynam od 30 minut.Miałam kiedyś u siebie psa który tak musiał siedzieć z 5h . Wiem ,że nie każdy może poświecić tyle czasu dla psa jednak gdyby Pani miała taką możliwość dobrze było by spróbować. Oczywiście pies ma kare wiec musi cały czas siedzieć na kocyku nie ma w tym czasie jedzenia, picia. Psa trzeba zaprowadzić na miejsce na smyczy tak łatwiej można go cofnąć i tak samo musimy go zabrać. Niestety bardzo często się zdarza ,że zaraz po tym jak piesek sobie posiedział za karę robi to samo i od razu wszystko trzeba powtórzyć bo inaczej to nie ma sensu. Ja za każdym razem wydłużam czas. Quote
Elza22 Posted April 3, 2013 Posted April 3, 2013 [quote name='Gosiapk']To chyba jak karny jeżyk z Super Niani.[/QUOTE] Nie no bez przesady:crazyeye: Quote
Gosiapk Posted April 3, 2013 Posted April 3, 2013 [quote name='Elza22']Nie no bez przesady:crazyeye:[/QUOTE] Ale przecież z Twojego opisu wynika, że to właśnie karny jeżyk :) Super Niania kazała sadzać niegrzeczne dzieci na kilka minut za karę na jeżyku :) To była skuteczna metoda. Quote
Elza22 Posted April 4, 2013 Posted April 4, 2013 [quote name='Gosiapk']Ale przecież z Twojego opisu wynika, że to właśnie karny jeżyk :) Super Niania kazała sadzać niegrzeczne dzieci na kilka minut za karę na jeżyku :) To była skuteczna metoda.[/QUOTE] Niech będzie karmy jeżyk;-) To może pani chociaż spróbuje podstaw tak żeby pies wiedział gdzie jego miejsce. Nie dawać jej jedzenia przy stole,nie pozwalać zjadać z podłogi nie wiem czy ona skacze na ludzi jeśli tak oduczyć ją tego. Prawdopodobnie brakuje jej dyscypliny przez to pozwala sobie na takie zachowania. Quote
Mattilu Posted April 5, 2013 Posted April 5, 2013 Naprawdę przydałby się kontakt z behawiorystą na miejscu - może by się jednak Cmurcię/Inkę dało ustawić. Quote
Nutusia Posted April 5, 2013 Author Posted April 5, 2013 Emila zamilkła :( Wysłałam jej jeszcze raz PW i nawet nie wiem czy tym razem doszło... Quote
Gosiapk Posted April 5, 2013 Posted April 5, 2013 [quote name='Nutusia']Emila zamilkła :( Wysłałam jej jeszcze raz PW i nawet nie wiem czy tym razem doszło...[/QUOTE] Pewnie zajęta jest, w weekend się odezwie. Quote
Nutusia Posted April 5, 2013 Author Posted April 5, 2013 Mam nadzieję... A póki co, dostałam namiar do przemiłej p. Agnieszki behawiorystki, która wizytowała wczoraj Soniulkę i kcd. Już z nią rozmawiała. Z moich opowieści sprawa jest dla niej jasna i - co ważne - nie beznadziejna. Teraz podam nr p. Agnieszki p. Mai, żeby sobie panie porozmawiały telefon w telefon. A może nawet się uda jeszcze jedna sztuka magiczna, bo koleżanka p. Agnieszki - też behawiorystka - mieszka w Anglii i to zdaje się niedaleko Londynu... Ale na razie cicho-szaaaa... nie zapeszamy, tylko czekamy na rozwój wypadków, mocno zaciskając kciuki ;) Quote
inka33 Posted April 5, 2013 Posted April 5, 2013 Inko, nie kalaj naszego dobrego imienia :p tak niemądrze... :mad: Quote
Mattilu Posted April 5, 2013 Posted April 5, 2013 Zaciskamy kciuki zatem za zamorskie kontakty psów i behawiorystów. Quote
ocelot Posted April 5, 2013 Posted April 5, 2013 A ja byłam dzisiaj w schronisku... 180 psów, miejsc 130. Psiaki cudne.... Małych bardzo dużo. Mi Pinokio bardzo utkwił ech..... małe, 10 miesięcy. 5,5 kg. kocha głaskanie, sztywnieje brany na ręce. Krzywe łapiny i wyciszony jak nie szczeniak.... Chyba wygrał z parvowirozą. Chyba. Quote
Gosiapk Posted April 5, 2013 Posted April 5, 2013 [quote name='ocelot']A ja byłam dzisiaj w schronisku... 180 psów, miejsc 130. Psiaki cudne.... Małych bardzo dużo. Mi Pinokio bardzo utkwił ech..... małe, 10 miesięcy. 5,5 kg. kocha głaskanie, sztywnieje brany na ręce. Krzywe łapiny i wyciszony jak nie szczeniak.... Chyba wygrał z parvowirozą. Chyba.[/QUOTE] Wpuścili Cię? :o Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.