Jump to content
Dogomania

Amor trafił do DS, teraz już za TM........


IKA & SONIA

Recommended Posts

Dziewczym Till wypatrzyła kolejną bidę, której założyłam wątek i proszę o pomoc:

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/244062-Nowofunland-z-punktu-przetrzymań-w-małopolsce-proszę-pomóż?p=20931158#post20931158[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MALWA']Dziewczym Till wypatrzyła kolejną bidę, której założyłam wątek i proszę o pomoc:

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/244062-Nowofunland-z-punktu-przetrzymań-w-małopolsce-proszę-pomóż?p=20931158#post20931158[/URL][/QUOTE]

Prosze o pomoc dla Funia..........................

Link to comment
Share on other sites

no to wieści: w Amorku są już zakochani, pani powiedziała, że jeszcze nie spotkała psa bardziej słuchanego niż Amor, szok, tego się nie spodziewałam, myślałam, że on będzie chodził własnymi ścieżkami. Chłopak kryje wiele niespodzianek :), podobno jest bardzo grzeczny, nie wchodzi do kuchni, nie kradnie ze stołu (a ma możliwości bo jest duży), śpi na swoim posłanku. Ma już pełno kolegów na osiedlu, następny szok- dogaduje się ze wszystkimi :), zjada grzecznie leki, choć karmą z puszkami nie chce się już objadać tak jak wcześniej, zajada trochę gotowanego (pani powoli go w to wprowadza), rodzice są ponoć co dzień u niego i biorą go na spacery bo tak im wpadł w serce i to jedyne na co pani narzeka- bo ma co dzień rodziców w domu ;), powiedziała, że na 99% u nich zostaje. Problem jest jeden, że narazie nie będzie ich stać na kupowanie tej drogiej karmy. Za kilka miesięcy kończą coś spłacać i ma być lepiej. Dlatego ustaliłam z nią tak, że powoli przyzwyczaja Amora do mieszania gotowanej z suchą i troszkę puszki. Te zapasy, które ma powinny starczyć przy mieszaniu, max do dwóch miesięcy. Te leki, które są na receptę kupuje sama, a te pozostałe narazie są. I tak wygląda sytuacja z Amorkiem, myślę, że jest naprawdę fajnie, zwłaszcza, że już traciłam nadzieję na to, że bedzie miał swój dom. Po jego zachowaniu wnioskuję, że naprawdę jest mu tam dobrze bo wcześniej się tak nie zachowywał, teraz dopiero pokazuje jaki z niego super piesiulek. Trzymajcie kciuki!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Till']no to wieści: w Amorku są już zakochani, pani powiedziała, że jeszcze nie spotkała psa bardziej słuchanego niż Amor, szok, tego się nie spodziewałam, myślałam, że on będzie chodził własnymi ścieżkami. Chłopak kryje wiele niespodzianek :), podobno jest bardzo grzeczny, nie wchodzi do kuchni, nie kradnie ze stołu (a ma możliwości bo jest duży), śpi na swoim posłanku. Ma już pełno kolegów na osiedlu, następny szok- dogaduje się ze wszystkimi :), zjada grzecznie leki, choć karmą z puszkami nie chce się już objadać tak jak wcześniej, zajada trochę gotowanego (pani powoli go w to wprowadza), rodzice są ponoć co dzień u niego i biorą go na spacery bo tak im wpadł w serce i to jedyne na co pani narzeka- bo ma co dzień rodziców w domu ;), powiedziała, że na 99% u nich zostaje. Problem jest jeden, że narazie nie będzie ich stać na kupowanie tej drogiej karmy. Za kilka miesięcy kończą coś spłacać i ma być lepiej. Dlatego ustaliłam z nią tak, że powoli przyzwyczaja Amora do mieszania gotowanej z suchą i troszkę puszki. Te zapasy, które ma powinny starczyć przy mieszaniu, max do dwóch miesięcy. Te leki, które są na receptę kupuje sama, a te pozostałe narazie są. I tak wygląda sytuacja z Amorkiem, myślę, że jest naprawdę fajnie, zwłaszcza, że już traciłam nadzieję na to, że bedzie miał swój dom. Po jego zachowaniu wnioskuję, że naprawdę jest mu tam dobrze bo wcześniej się tak nie zachowywał, teraz dopiero pokazuje jaki z niego super piesiulek. Trzymajcie kciuki![/QUOTE]

jak cudownie :)
doczekał się maluch wspaniałego domku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Till']no to wieści: w Amorku są już zakochani, pani powiedziała, że jeszcze nie spotkała psa bardziej słuchanego niż Amor, szok, tego się nie spodziewałam, myślałam, że on będzie chodził własnymi ścieżkami. Chłopak kryje wiele niespodzianek :), podobno jest bardzo grzeczny, nie wchodzi do kuchni, nie kradnie ze stołu (a ma możliwości bo jest duży), śpi na swoim posłanku. Ma już pełno kolegów na osiedlu, następny szok- dogaduje się ze wszystkimi :), zjada grzecznie leki, choć karmą z puszkami nie chce się już objadać tak jak wcześniej, zajada trochę gotowanego (pani powoli go w to wprowadza), rodzice są ponoć co dzień u niego i biorą go na spacery bo tak im wpadł w serce i to jedyne na co pani narzeka- bo ma co dzień rodziców w domu ;), powiedziała, że na 99% u nich zostaje. Problem jest jeden, że narazie nie będzie ich stać na kupowanie tej drogiej karmy. Za kilka miesięcy kończą coś spłacać i ma być lepiej. Dlatego ustaliłam z nią tak, że powoli przyzwyczaja Amora do mieszania gotowanej z suchą i troszkę puszki. Te zapasy, które ma powinny starczyć przy mieszaniu, max do dwóch miesięcy. Te leki, które są na receptę kupuje sama, a te pozostałe narazie są. I tak wygląda sytuacja z Amorkiem, myślę, że jest naprawdę fajnie, zwłaszcza, że już traciłam nadzieję na to, że bedzie miał swój dom. Po jego zachowaniu wnioskuję, że naprawdę jest mu tam dobrze bo wcześniej się tak nie zachowywał, teraz dopiero pokazuje jaki z niego super piesiulek. Trzymajcie kciuki![/QUOTE]

Wspaniale!

Teraz trzeba tylko czekac, kiedy pani da znać, ze stają się DS.....

Link to comment
Share on other sites

a teraz chciałam z wami podzielić się inną smutną historią...o nowofundlandzie pewnie już część z was wie bo tu zaglądacie, tam gdzie on przebywa każdy pies potrzebuje ratunku, ale jeden szczególnie zapadł mi w głowie. Dlatego szukam dla niego pomocy gdzie się da. Dla nowofundlanda jest światełko w tunelu, ale dla tego narazie nie ma widoków na dalsze życie. Umieszczę tu zdjęcia resztę chętnie prześlę na maila, zdjęcia robione w klatce były z ukrycia i właśnie na nich widać jak zagrożony jest ten biedak. Ten piesek to mix z bokserem, ma chyba nawet bardzo boksiowy charakter, ci co znają bokserki wiedzą, że to jedne z najbardziej kochanych psów, zawsze są wesołe i łagodne, przyjaźnie nastawione to wszystkich, rzadko zdarzają się czarne owce, ale zawsze jest to wina właściciela. Bardzo możliwe, że ktoś go szuka, ma na sobie charakterystyczną obrożę. Jego króciutka historia w tym przeklętym miejscu gdzie trafił wygląda tak: został umieszczony na wybiegu dużych samców, tam szybko został zdominowany przez wielkiego psa w typie husky, ten pies zresztą dominuje nad wszystkimi, ale boksia i amstaffa( dzieciaka, około 8 mieś.) upatrzył sobie szczególnie. Cały czas je gnębił i chodził za nimi, problem miały żeby coś zjeść, a nawet wyjść z budy. Okazało się, że amstaff bardzo zaprzyjaźnił się z boksiem i bronił go, biedak ma pełno ran na sobie, boksio ma też już nogi pogryzione. Przedwczoraj amstaffa udało się wyciągnąć bo znalazła się fundacja, która zapłaci za hotelik no i boksio został tam sam skazany na huskiego. Najstraszniejsze było wyciąganie amstaffa...bokserek całym ciałem przytulił się do amstaffa, nie chciał się odkleić, żegnał się z nim. Biedak jak zakładali obrożę amstaffowi podkładał też swoją głowę żeby też mu ubrać i go zabrać z piekła...musieli go odpychać żeby amstaff mógł wyjść. Płakać się chce, dlaczego tak musi być...
i dlatego Z CAŁEGO SERCA PROSZĘ WAS WSZYSTKICH, KTÓRZY OKAZALI SERCE AMOROWI, DZIĘKI KTÓRYM AMOR MÓGŁ SIĘ LECZYĆ I MIEĆ CO JEŚĆ, ŻEBY TERAZ POMOGLI TEMU BOKSERKOWI...przyszło mi do głowy, że oczywiści jak się zgodzicie część pieniędzy, które są już zebrane na Amora przekazać na hotelik dla tego biedaka. Myślałam żeby zostawić awaryjnie 250 zł na karmę Amorowi, a resztę na hotelik dla boksia, pozostała cześć pieniędzy myślę, że powinno dać się uzbierać. Może ktoś z was będzie chciał przekazać swoje dotychczasowe deklaracje przeznaczone dla Amora, teraz dla bokserka. proszę pomyślcie. Angelika jedzie dziś zabrać nowofundlanda, chciałam żeby zabrał też bokserka. Czekam na wieści od was, mamy bardzo mało czasu.
Proszę o udział w szybkiej akcji Psią Szkołę, która ta DUŻO nam pomogła przy Amorze! w następnym poscie wklejam zdjęcia, mam nadzieję, ze mi się uda

Link to comment
Share on other sites

kurcze...czytałam o nim na ogólnym i widziałam go tam na fotach
mam nadzieje, że ten husky nic mu nie zrobił do tej pory...

ja sie zgadzam jakby co..

albo mozna przekazać pół deklarcji Amorowej na tego bidoka..tak zeby jeszcze miec dla Amorka pieniadze
moze neich sie jeszcze inni deklarowicze wypowiedzą

MALWA - skarbniku kochany co Ty myślisz/?

Link to comment
Share on other sites

jest taki wystraszony, na zdjeciach gdzie jest husky w pobliżu to on zawsze jest przyklejony do ogrodzenia się się nerwowo oblizuje. Nawet jak jest wyciągniety poza kojec to husky jest zaraz przy nim za siatką, o co mu chodzi cholera, niech się odwali od niego!

Link to comment
Share on other sites

Till - ja jestem za, ale to juz wiesz, bo rozmawiałysmy.

Co inni ludzie na to - nie wiem, bo ludzi tu brak.

Ale zabieraj go Kochana, jakoś zbierzemy na bidoka, bo przeciez nie można pozwolić, by umarł z mordowni..........

Link to comment
Share on other sites

Boże jak przeczytałam jak podstawiał głowę do obroży to serce rozpada mi się na kawałki.Wiem że nie powinnam bo mam kilka bid w potrzebie ale wyskrobię coś jednorazowo i 100 zł które dostaję od P.Miry też na niego przeleję.Zabierajcie go stamtąd.Załóżcie mu osobny wątek i zaczniemy żebrać.

Link to comment
Share on other sites

siedzę cała w nerwach, Angelika pewnie dojeżdża na miejsce, napisałam do niej, że pojawiła się szansa dla boksia. mam wielką nadzieje, że będzie więcej chętnych by mu pomóc. Sama pewnie zadecyduje na miejscu czy też go brać, bo jak coś pójdzie nie tak z wpłatami to będzie wielki kłopot...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='baster i lusi']Boże jak przeczytałam jak podstawiał głowę do obroży to serce rozpada mi się na kawałki.Wiem że nie powinnam bo mam kilka bid w potrzebie ale wyskrobię coś jednorazowo i 100 zł które dostaję od P.Miry też na niego przeleję.Zabierajcie go stamtąd.Załóżcie mu osobny wątek i zaczniemy żebrać.[/QUOTE]

[quote name='Till']niufek bezpieczny, jest już w aucie :)
pomożecie z boksiowatym???? nie wiadomo co robić, jest, czeka grzecznie[/QUOTE]
pomożemy .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...