Jump to content
Dogomania

Zegnaj kochany IWAN, spij spokojnie piesku, biegaj bez bólu za teczą-tam się spotkamy


joteska

Recommended Posts

aja juz sluchac nie moge jak to nie ma sie czasu na telefonowanie, odpowiadanie na maile brak internetu itp.

dopuki nie bedzie konkretnej odp. chyba jednak chodzi o to jedno, bo nic innego tu nie ma. joteska che przejac psa bez jego 5000 zl. spadku a itak nic.tu juz nie ma dobra psa na uwadze, ale wlasne ego. jesli jest inaczej to prosze o sprostowanie i konkrety

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 632
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

zoja, co to ma za znaczenie czy są dzieci czy nie dla życia i leczenia Iwana? miałby swoje pomieszczenie, swoje spacery i swoich opiekunów. Do DS piesków nie dajesz tam gdzie sa dzieci? a jak ja mam 3 psy to że nie mogę zająć się chorym 4tym? rydynpm też nie odmówiła przyjęcia Iwana, ona rozważała za i przeciw ale na dziś deklaruje chęć pomocy i zajęcia sie Iwanem, ma doświadczenie w opiece nad cięzko chorymi psiakami, ma do nich również wielkie serce. Zresztą ta dyskusja nie ma racji bytu bo p Jola nie odbiera telefonu, napisałam jej smsa z próbą o kontakt, wcześniej sama też do mnie dzwoniła jak coś chciała o sprawach Iwana powiedzieć lub powiedzieć, że sunia Numi z moich szybkich zdjęć i ogłoszeń poszła do DS.

dziś pada, jeśli kojec jest niezadaszony Iwan stoi na deszczu lub jest w budzie, prosze jeździe zobaczcie sami czy tam na dziś można podłączyć w razie potrzeby kroplówki, wymyć itd. Uważam, że domowe warunki dla Iwana to podstawa, druga rzecz to czas i organizacja jakby nie patrzeć 4-5ciu dorosłych osób, a nie jednej obarczonej, z możliwymi problemami z czasem , przejazdami itd. Chodzi mi od dobro psa i bardzo, bardzo mi go żal. bo co innego być i chorowac w domu a co innego w przytulisku. Jego choroba jest zaawnasowana, także w opinii wetki nie ma jakie są rokowania ale te osoby z którymi rozmawiałam, które miały psy z czyraczycą wiedzą, że rokowania są poważne..

Link to comment
Share on other sites

Z tego co wiem, to pies jest w domu, a nie w boksie zewnętrznym.
Znam Jolę od lat i wiem, że wszystkie pieniądze przeznacza na leczenie i wyżywienie dla swoich podopiecznych.
Łatwo jest klepać w klawiaturkę i wylewać komuś pomyje na głowę......tylko czemu to ma służyć.....na pewno nie dobru psa.
Rzadko można spotkać kogoś tak oddanego i poświęcającego każdą chwilę dla zwierzaków jak Jola. Zamiast Jej pomóc staracie się szukać ukrytych celów Jej działania. Otóż oświadczam, że jedynym celem jest ratowanie psa i zebrane pieniądze nie mają tu znaczenia.
Dziwię się niektórym, będącym na tym wątku osobom, które dobrze znają Jolę i snują tu dziwne insynuacje.......przykro mi :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joteska']zoja, co to ma za znaczenie czy są dzieci czy nie dla życia i leczenia Iwana? miałby swoje pomieszczenie, swoje spacery i swoich opiekunów. Do DS piesków nie dajesz tam gdzie sa dzieci? a jak ja mam 3 psy to że nie mogę zająć się chorym 4tym? rydynpm też nie odmówiła przyjęcia Iwana, ona rozważała za i przeciw ale na dziś deklaruje chęć pomocy i zajęcia sie Iwanem, ma doświadczenie w opiece nad cięzko chorymi psiakami, ma do nich również wielkie serce. Zresztą ta dyskusja nie ma racji bytu bo p Jola nie odbiera telefonu, napisałam jej smsa z próbą o kontakt, wcześniej sama też do mnie dzwoniła jak coś chciała o sprawach Iwana powiedzieć lub powiedzieć, że sunia Numi z moich szybkich zdjęć i ogłoszeń poszła do DS.

dziś pada, jeśli kojec jest niezadaszony Iwan stoi na deszczu lub jest w budzie, prosze jeździe zobaczcie sami czy tam na dziś można podłączyć w razie potrzeby kroplówki, wymyć itd. Uważam, że domowe warunki dla Iwana to podstawa, druga rzecz to czas i organizacja jakby nie patrzeć 4-5ciu dorosłych osób, a nie jednej obarczonej, z możliwymi problemami z czasem , przejazdami itd. Chodzi mi od dobro psa i bardzo, bardzo mi go żal. bo co innego być i chorowac w domu a co innego w przytulisku. Jego choroba jest zaawnasowana, także w opinii wetki nie ma jakie są rokowania ale te osoby z którymi rozmawiałam, które miały psy z czyraczycą wiedzą, że rokowania są poważne..[/QUOTE]

Na pewno Iwanek jest bardzo wdzięczny za Twoje wczesniejsze zaangażowanie ale ostatnio Twoje informacje mijają się z prawdą. :shake:

Po pierwsze dlaczego nie odpowiadasz na pytania tylko zmieniasz temat i podajesz niepełne i nieprawdziwe informacje. Zoja pytała o warunki w DS. Przed wydaniem psa do adopcji sprawdzany jest przyszły domek - najpierw informacje słowne a potem wizyta przedadopcyjna w domu. Bardzo ważne jest czy są małe dzieci, bo nie każdy pies nadaje się do takiego domu. A Ty nie udzieliłaś informacji gdzie jest ten DS? Bo to nie jest Twój dom, bo mając 3 psy w małym mieszkaniu nie masz warunków o których piszesz "..miałby swoje pomieszczenie, swoje spacery.....". Na dodatek obecnie lepszy jest dla Iwana dom z ogrodem. To kto miałby go adoptować? Gdzie miałby naprawdę trafić??? Po drugie do adopcji nie wydaje się psów chorych i od tego trzeba zacząć.

Rudnpm ma wielkie serce i jest to bardzo dobry domek tymczasowy dla spokojnych psów ale nie dla psów dominujących. Kilka dni temu przyjechał do Rudynpm na DT owczarek Igor, spokojny psiak i świetnie się dogaduje.

Ciekawa jestem skąd informacja, że Iwan stoi na deszczu z kroplówką .... Iwan na kroplówki jeździł co drugi dzień do kliniki. Joteska byłaś w przytulisku i wiesz, że jest w budynku widne pomieszczenie z kojcami dla psów. Kojce przedzielone są ściankami działowymi. I w takim domowym kojcu mieszka teraz Iwan. Dlaczego nic nie napisałaś, że jest taka możliwość?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joteska']zoja, co to ma za znaczenie czy są dzieci czy nie dla życia i leczenia Iwana? miałby swoje pomieszczenie, swoje spacery i swoich opiekunów. Do DS piesków nie dajesz tam gdzie sa dzieci? [/QUOTE]

Nigdy, pod żadnym pozorem nie oddaję do DS (ani DT) z dziećmi psa, który jest wobec dzieci agresywny. Podobnie jak nie oddaję psa, który nie toleruje innych psów do domu z psami i takiego, który nie toleruje kotów do domu z kotami.
Iwan nie jest "słodkiem misiem" tylko zdecydowanym psem, który ma swoje zdanie. Nie toleruje dzieci, nie toleruje innych psów, a i z dorosłymi obcymi bywa różnie. Dlatego zapytałam o dzieci.

A jakie miałby to "swoje pomieszczenie". WC? Piwnica? Pokój? Przedpokój? Swoje to znaczy, że byłby w nim zamknięty? Może napisz konkretnie jaki jest ten potencjalny DS. Nie pytam przecież o adres, tylko z ciekawości, tak całkiem ogólnikowo; ile tam jest pomieszczeń, czy jest ogródek, czy te osoby, które chcą się Iwanem zająć dużo pracują poza domem itp. -tak normalnie, jak zwykle się pisze przy adopcjach. Iwan nie jest konający; oprócz leczenia potrzebuje też możliwie NORMALNEGO życia.

[quote name='joteska']a jak ja mam 3 psy to że nie mogę zająć się chorym 4tym? [/QUOTE]

Jeśli czujesz się na siłach i masz ku temu warunki to oczywiście, że możesz. Tyle tylko, że z przytuliska JB nie wydaje się psów poważnie chorych. Kiedyś, gdy się to zdarzyło, psiak wrócił do przytuliska w gorszym stanie niż wyszedł i to była ostatnia tego rodzaju adopcja.
To Ty jesteś zainteresowana adopcją Iwana? Jeśłi tak, to czemu nie napiszesz wprost jakie warunki mu oferujesz tylko udzielasz jakiś wymijających odpowiedzi..?

[quote name='joteska']rydynpm też nie odmówiła przyjęcia Iwana, ona rozważała za i przeciw ale na dziś deklaruje chęć pomocy i zajęcia sie Iwanem, ma doświadczenie w opiece nad ciężko chorymi psiakami, ma do nich również wielkie serce. Zresztą ta dyskusja nie ma racji bytu bo p Jola nie odbiera telefonu, napisałam jej smsa z próbą o kontakt, wcześniej sama też do mnie dzwoniła jak coś chciała o sprawach Iwana powiedzieć lub powiedzieć, że sunia Numi z moich szybkich zdjęć i ogłoszeń poszła do DS.[/QUOTE]

Nie znam rudynpm, więc trudno mi cokolwiek powiedzieć, wierzę, że masz rację. Niemniej znam JB od ładnych paru lat i nie przypominam sobie żadnego jej grzechu zaniedbania względem chorych podopiecznych. Dlaczego zatem sądzisz, że akurat Iwana zaniedba? Widziałaś jakieś chore zwierzę u JB, które nie było przez nią opatrywane, choćby po 10 razy/noc? Takie, które nie dostało przypisanej kroplówki na czas? To podejrzenie jest niesprawiedliwe. Wiesz, ja u JB czasem pomieszkiwałam i byłam naocznym świadkiem jak ona całymi dniami nic nie jadła, bo nie miała na chleb dla siebie, ale psy dostawały mięso dwa razy dziennie -za pożyczone pieniądze leciała i kupowała -"bo one nie zrozumieją czemu mamy biedę"...

Twoje insynuacje są zwyczajnie nieludzkie, Joteska, pojeździj tam częściej, popracuj, popatrz z bliska jak to przytulisko działa i jakim człowiekiem jest JB.

Numi wróciła z adopcji po dwóch/trzech dniach. Okazała się zbyt spokojna dla nowego właściciela. Niemniej trzymaj kciuki, bo w tym samym czasie, gdy wracała zainteresował się nią nowy domek, w Warszawie, na Bielanach.

[quote name='joteska']dziś pada, jeśli kojec jest niezadaszony Iwan stoi na deszczu lub jest w budzie, prosze jeździe zobaczcie sami czy tam na dziś można podłączyć w razie potrzeby kroplówki, wymyć itd. Uważam, że domowe warunki dla Iwana to podstawa, druga rzecz to czas i organizacja jakby nie patrzeć 4-5ciu dorosłych osób, a nie jednej obarczonej, z możliwymi problemami z czasem , przejazdami itd. Chodzi mi od dobro psa i bardzo, bardzo mi go żal. bo co innego być i chorowac w domu a co innego w przytulisku. Jego choroba jest zawanasowana, także w opinii wetki nie ma jakie są rokowania ale te osoby z którymi rozmawiałam, które miały psy z czyraczycą wiedzą, że rokowania są poważne..[/QUOTE]

Nie bardzo rozumiem o czym piszesz.. Iwan nie jest na dworzu już od dłuższego czasu. Pomimo, że dr Galanty wyraźnie powiedział, że nie ma takiej potrzeby (-z wyjątkiem deszczowych dni), ale JB jest łatwiej go "mieć na oku".. więc.. ? Uważasz, że dom JB jest zbyt skromny dla Iwana? ;)

JB nie bagatelizuje choroby Iwana (ani żadnego innego psa). Jest leczony i regularnie odwiedza weta. (choćby dziś).

Edited by zoja.
Link to comment
Share on other sites

[quote name='malagos']Zoja., tu masz odpowiedź - pytanie tylko, dlaczego tak dziwny zrobił się ten watek?
Moze jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o ...........[/QUOTE]

Malagos, bardzo się dziwię Twojej wypowiedzi, po prostu szok... coś takiego mógłby sugerować ktoś, kto nie zna osobiście Joli (wiadomo Polak uczciwy jest i wielu zapewne by się rzeczywiście na tą kasę połaszczyło) ... ale nie Jola... po prostu słów brak, co Ty wypisujesz kobieto!!!

Czy Ty NAPRAWDĘ myślisz, że Jola mogłaby się połaszczyć na kasę, zebraną na leczenie chorego psa???

Osoba, która ma u siebie kilkadziesiąt zwierząt, co odbywa się oczywiście kosztem jej rodziny, która zamieniła swój dom w małe schronisko dla zwierząt, porobiła kojce zewnętrze, wewnętrzne, ma zwierzęta w garażu, w łazience, na schodach i w swoim pokoju, który dzieli z córką i chorym wnukiem. Zwierzęta załatwiają im się do łóżek, przegryzają kable, niszczą, co chwile któreś choruje. Jeżeli nie ma innej możliwości (co ma niestety miejsce najczęściej), Jola na własny koszt je sterylizuje, leczy, wydaje na benzynę na dojazdy do lecznic, do nowych domów, choć żyją z renty i pensji córki.

Często brakuje dla ludzi aby nie brakowało dla zwierząt a Ty cynicznie i bezmyślnie wypisujesz takie bzdury. Może sądzisz wg siebie, nie wiem, nie chcę Cię tu obrażać. Widziałam Cię w życiu tylko raz, przy okazji odbierania Orinki (nie miałaś gdzie jej trzymać, nie wiedziałaś co z nią zrobić, jedyne co Ci przyszło do głowy to prośba o pomoc Joli, co oczywiście nie jest niczym wyjątkowym, bo bardzo wielu z nas tak właśnie robi). Jak zapewne pamiętasz, nikt od Ciebie żadnych pieniędzy za to nie brał a suka od dawna jest wysterylizowana i ma własny dobry dom. Czyja to zasługa, pisać nie muszę.

Tak, że na drugi raz zastanów się zanim napiszesz coś tak absolutnie pozbawionego sensu... zwłaszcza, że tym wpisem zrobiłaś nam wszystkim dużo przykrość, ja po prostu w....wiłam się na maxa.

Co do warunków w jakich obecnie przebywa Iwan. Od kiedy na dworze pada, pies został przeniesiony do kojca wewnętrznego (wilgoć sprzyja rozwojowi grzybów co oczywiście mu nie służy).

Wszystkie koszty związane z leczeniem Iwana zostaną udokumentowane (skany rachunków), tak więc niech nikt już nie zamartwia się tym tematem. Część leków już została zakupiona, gdyż można już było zacząć kurację (rozwolnienia już pies nie ma).

Jeżeli chodzi o czekający na Iwana DS, to z tego co wiem wygląda on następująco:
- mieszkanie w bloku 30 m2
- 2 ludzi
- 3 psy.
Wyobraźcie sobie zatem moi drodzy dodatkowo Iwana w tych warunkach, z wyciekającą z niego z powodu choroby kupą... pozostawiam to bez dalszego komentarza.

Jeżeli ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości związane z warunkami życia tego psa i co do tego czy znajduje się pod właściwą opieką, zamiast stukać w klawiaturkę w ciepłym domciu, zapraszamy do

ODBYCIA PODRÓŻY ZA RADZYMIN, CELEM ODWIEDZENIA PSA I NAOCZNEGO ZAPOZNANIA SIĘ Z JEGO SYTUACJĄ, POZNANIA JOLI, DLA MNIE OSOBY ANIOŁA (KTÓŻ Z NAS WYTRZYMAŁ BY DLA ZWIERZĄT TYLE CO ONA???).

WYPISYWANIE BREDNI OCZERNIAJĄCYCH JOLĘ, ODBIJA SIĘ NEGATYWNIE NA JEJ SYTUACJI A TYM SAMYM NA SYTUACJI JEJ PODOPIECZNYCH.

JEŻELI RZECZYWIŚCIE KOCHACH PSY I CHCESZ DLA NICH JAK NAJLEPIEJ, KOCHAJ TAKŻE LUDZI, KTÓRZY IM POMAGAJĄ [B]Z POWOŁANIA[/B]. AMEN

Link to comment
Share on other sites

Dołożę swoje trzy grosze-mnie takie wyjaśnienia wystarczają i uważam,że wszystko zostało powiedziane rzetelnie.Skoro jest napisane,że Iwanek ma taką opiekę jak powinien,to nie jest dla mnie ważne czy robi to Sz.p.Jola(Joteska) czy Inna(Sz.p.Jola) osoba.Ważne ,że kompetentna.I lepiej dla psa by skończyły się te spory,bo tylko efekt będzie taki,że kilka osób kochających psy się niepotrzebnie pokłóci delikatnie to nazywając a chyba nie tędy droga.Skupmy się na pomocy psu a nie kłótniach polsko-polskich.

Link to comment
Share on other sites

Żabusiu i Ewo, wykasowałam swój niefortunny post, pomyliłam wątki, nie czytając całego wątku palnęłam jako odpowiedź nie na ten co trzeba- zdarzyło mi się po raz pierwszy z życiu.
Przeprosiłam Jolę, i tu na wątku i osobiście.
Znam Jolę i nigdy świadomie nie walnęłabym takiej głupoty, po akcji ratowania Oriny ma moją dozgonną wdzięczność i szacunek.

Link to comment
Share on other sites

Gdybym miała wybierać warunki dla ciężko chorego, absorbującego psa pomiędzy tymi:

[quote name='żabusia']
Osoba, która ma u siebie kilkadziesiąt zwierząt, co odbywa się oczywiście kosztem jej rodziny, która zamieniła swój dom w małe schronisko dla zwierząt, porobiła kojce zewnętrze, wewnętrzne, ma zwierzęta w garażu, w łazience, na schodach i w swoim pokoju, który dzieli z córką i chorym wnukiem. Zwierzęta załatwiają im się do łóżek, przegryzają kable, niszczą, co chwile któreś choruje.
[/QUOTE]

... a tymi :

[quote name='żabusia']
Jeżeli chodzi o czekający na Iwana DS, to z tego co wiem wygląda on następująco:
- mieszkanie w bloku 30 m2
- 2 ludzi
- 3 psy.
Wyobraźcie sobie zatem moi drodzy dodatkowo Iwana w tych warunkach, z wyciekającą z niego z powodu choroby kupą...
[/QUOTE]

To mimo wszystko z pełną świadomością wybrałabym jednak te drugie, z powodu o którym już tu wielokrotnie pisałam : DUŻO WIĘKSZYCH MOŻLIWOŚCI CZASOWYCH PRZEKŁADAJĄCYCH SIĘ NA JAKOŚĆ OPIEKI ZAPEWNIANEJ PSU
Pani Jola nawet na swojej stronie sama pisze, że NIE MA CZASU ABY KAŻDEMU PSU POŚWIĘCIC CHOĆBY GODZINĘ DZIENNIE...

Poza tym jeśli wdrożone zostało, jak piszecie leczenie EQUORALEM, to [B]odporność Iwanka z każdym dniem będzie spadać i obecność w tak dużym skupisku psów, niejednokrotnie, jak również sami przyznajecie, chorych psów narazi go na wielkie niebezpieczeństwo !!!

[/B]Jeśli natomiast chodzi o tak oburzające was obawy niektórych osób o stan finansów Iwanka to [B]nie sądzę, żeby ktokolwiek podejrzewał, że p. Jola wzięłaby choć złotówkę dla siebie, ale nie oszukujmy się, mając pod opieką tyle psów ma ogromne potrzeby finansowe a sytuacja finansowa przytuliska jest jaka jest :[/B]

[quote name='żabusia'] Jeżeli nie ma innej możliwości (co ma niestety miejsce najczęściej), Jola na własny koszt je sterylizuje, leczy, wydaje na benzynę na dojazdy do lecznic, do nowych domów, choć żyją z renty i pensji córki...
[/QUOTE]

[quote name='beka']
Jedno jest pewne - Jola go przyjeła, ale nie może go leczyc i utrzymywac. ma ze 40 zwierząt na głowie, kredyt i długi.
Zamówiłam karme 40 kg, zwykła dla zdrowych piesków Joli. Tak uzgodniłyśmy wspólnie, bo niestety pozostałe też muszą jeść...[/QUOTE]

Przepraszam, ale nie wierzę, że p. Jola, zważywszy na to jakim jest człowiekiem, nie nakarmi czy nie wyleczy innego potrzebującego psa mimo braku na ten cel środków, mając na koncie ponad 5000 zł zebrane dla Iwana. Ja osobiście tego właśnie bym się obawiała – że pieniądze rozejdą się na, skądinąd uzasadnione, potrzeby przytuliska, na inne potrzebujące psiaki obok których p. Jola, jak wszyscy wiemy, nie potrafi przejść obojętnie. Dla Niej Iwanek liczy się tak samo jak inne psiaki...
Dla mnie jest jednostką, której bardzo chcę pomóc.
Dlatego powtórzę: [B]daleka jestem od twierdzenia, że u p. Joli Iwan ma złą opiekę, ale dlaczego nie można zapewnić mu lepszej, skoro jest osoba, która chce się z całą odpowiedzialnością jej podjąć, że już o środkach na ten właśnie cel zebranych nie wspomnę ...[/B]

Edited by DONnka
Link to comment
Share on other sites

[quote name='DONnka']Gdybym miała wybierać warunki dla ciężko chorego, absorbującego psa pomiędzy tymi:



... a tymi :



To mimo wszystko z pełną świadomością wybrałabym jednak te drugie, z powodu o którym już tu wielokrotnie pisałam : DUŻO WIĘKSZYCH MOŻLIWOŚCI CZASOWYCH PRZEKŁADAJĄCYCH SIĘ NA JAKOŚĆ OPIEKI ZAPEWNIANEJ PSU
Pani Jola nawet na swojej stronie sama pisze, że NIE MA CZASU ABY KAŻDEMU PSU POŚWIĘCIC CHOĆBY GODZINĘ DZIENNIE...

Poza tym jeśli wdrożone zostało, jak piszecie leczenie EQUORALEM, to [B]odporność Iwanka z każdym dniem będzie spadać i obecność w tak dużym skupisku psów, niejednokrotnie, jak również sami przyznajecie, chorych psów narazi go na wielkie niebezpieczeństwo !!!

[/B]Jeśli natomiast chodzi o tak oburzające was obawy niektórych osób o stan finansów Iwanka to [B]nie sądzę, żeby ktokolwiek podejrzewał, że p. Jola wzięłaby choć złotówkę dla siebie, ale nie oszukujmy się, mając pod opieką tyle psów ma ogromne potrzeby finansowe a sytuacja finansowa przytuliska jest jaka jest :[/B]





Przepraszam, ale nie wierzę, że p. Jola, zważywszy na to jakim jest człowiekiem, nie nakarmi czy nie wyleczy innego potrzebującego psa mimo braku na ten cel środków, mając na koncie ponad 5000 zł zebrane dla Iwana. Ja osobiście tego właśnie bym się obawiała – że pieniądze rozejdą się na, skądinąd uzasadnione, potrzeby przytuliska, na inne potrzebujące psiaki obok których p. Jola, jak wszyscy wiemy, nie potrafi przejść obojętnie. Dla Niej Iwanek liczy się tak samo jak inne psiaki...
Dla mnie jest jednostką, której bardzo chcę pomóc.
Dlatego powtórzę: [B]daleka jestem od twierdzenia, że u p. Joli Iwan ma złą opiekę, ale dlaczego nie można zapewnić mu lepszej, skoro jest osoba, która chce się z całą odpowiedzialnością jej podjąć, że już o środkach na ten właśnie cel zebranych nie wspomnę ...[/B][/QUOTE]

nic dodać, nic ująć, DONka

Link to comment
Share on other sites

to pisanie publiczne jak mieszkam i jeszcze z mylnymi liczbami metrażu jak i okolicy, jak i budynku jest niepokojące, może jeszcze mam podac adres, PIT i nr konta? zaświadczenie o stanie zdrowia i niekaralności? ktoś chce sprawdzić dobrostan i warunki psów ze schroniska i suni zabranej z torów - zapraszam, psów zabranych z trasy szybkiego ruchu u syna- zapraszam, one wątków nie mają, za nie wszystkie odpowiadam i na nie jak na swoje dzieci pracuję. Na pewno to miejsce byłoby dobre dla psa zwłaszcza po operacji z którym mogę przebywać nieustannie, jak trzeba wezmę urlop i jak trzeba pożyczkę.
Warunki w domu z ogrodem u rudynpm tez są do naocznego sprawdzenia . Jesli p Jola po moich spostrzeżeniach dotyczących stania w pełnym słońcu psa z biegunką lub w deszczu- ma pomysł na wewnętrzny kojec to czemu sama lub Wy nie pisałyście?, przecież to nie moja posesja bym ostatecznie decydowała czy to organizowała. Zadaszenie kojca choćby grubszą dyktą też nie byłoby wielkim wydatkiem. Nie wiem jakie wymiary sa tego kojca wewnetrznego, domyślam sie w układu w sumie niewielkich pomieszczeń, że "groźny" Iwan musi zatem na ew. spacer przejść przez kuchenkę gdzie jest dużo piesków łacznie ze szczeniaczkami i dopiero dotrze na podwórze i ew. te psy też gdzieś być muszą. Gdzie mam pojeździć i gdzie popracować, pozwólcie ale sama sobie wybiorę ale brudnych rąk sie nie boję, a jesli chodzi o klepanie to też chyba nie ten adres. Jesli chodzi o pomaganie chorym psom to w pewnym sensie przy takim układzie odechciewa sie pewnych rzeczy nie wspominając jak bardzo po niedługim stażu - dogo.

co do Numi- pojechała od razu co było chyba tez wizyta przedadopcyjną a info o suni mam ze strony opisanej przez Was, zrobiłam nowe zdjęcia, trzymam oczywiście kciuki
co do Igora- to nie jest totalnie spokojny misio tylko chłopak z charakterem, był u mnie w domu na kąpiel leczniczą i jak trzeba będzie też bedzie przyjeżdżał tak jak psy od mojego syna
co do działań- wiecie co sie dzieje z psem widzianym w okolicy Ostrówka/ Klembowa? ktoś z Was pojechał, zajął się, dokarmił?
Jeśli intencje pomocy i odciążenia kogoś by zająć sie chorym psem odczytujecie w ten sposób to faktycznie, a do p Joli nie mam rzut beretem, to cała wyprawa. Pomagać z głową- tylko tyle dodam. Nie podważam kompetencji p Joli, mówiłam, że brałaby udział i mogła radzić co robić, podważam czas i obciążenie. I zdania nie zmienię, że przytulisko pomimo wielkiego serca i kompenetcji p Joli nie jest miejscem dla tak powaznie chorego psa.

Może przekażecie jakieś informacje na temat Iwana? jak się czuje? jak je? kiedy będzie miał konsultację u profesora? może zdjęcia kojca gdzie przebywa> może i samego pieska dacie- to jest jego i dla niego wątek a energię zużywacie by mnie rozszarpać za to , że chciałam sie zająć psem.

Link to comment
Share on other sites

pozdrawiam od nieszczęśników
[URL]http://www.facebook.com/media/set/?set=a.230520033651552.50501.100000806723184&type=3&l=fd224699ed[/URL]
[URL]http://www.facebook.com/media/set/?set=a.314518041918417.66881.100000806723184&type=3&l=a2c1e0bb20[/URL]

[IMG]http://a4.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/530147_376145829088971_656939340_n.jpg[/IMG]

a na kupki sa podkłady i pamersy specjalnie przycinane na tę okolicznośc z podkładów, sa środki higieniczne itd- miałam chorego Artusia, który miał zaburzenia w wypróznieniach i nie trzmał moczu przez 3 lata.

Link to comment
Share on other sites

tak zachowywał sie Iwan jak go widziałam ostatni raz, może ma chłopak swoje zdanie ale na pewno jest do ogarnięcia i na jego zachowanie może nakładać sie ból.

[IMG]http://a4.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/551020_387918581245029_1994604780_n.jpg[/IMG]

więcej: [url]http://www.facebook.com/media/set/?set=a.374422045928016.78364.100000806723184&type=3&l=67c6f7aca6[/url]

Link to comment
Share on other sites

W dniu 1-go czerwca z wynikami badania krwi zrobionymi dwa dni wcześniej Iwanek był na konsultacji u prof. Galantego. Profesor zalecił rozpoczęcie leczenia Equoralem.
Iwanek będzie przyjmował :
[B]Equoral[/B] – 1x1tabl. (przez 5dni), 2x1tabl. (przez następne 5dni), 1x1tabl. (przez kolejne 5dni), 2x1tabl. (przez kolejne 5dni).
[B]Ketokonazol[/B] – 1x1tabl.
[B]Shotapen[/B] – co drugi dzień (antybiotyk w zastrzyku)
Jeżeli nic nie będzie się działo to następna konsultacja u profesora za 20 dni. Equoral był wcześniej kupiony, więc Iwanek wczoraj rozpoczął leczenie.

Opisu z wizyty nie ma bo tam nie ma drukarki, a profesor nie ma czasu rozpisywać się dodatkowo na kartkach, w poczekalni czekają kolejni pacjenci. Aby rozwiać wątpliwości profesor napisał karteczkę kiedy Iwan był u niego.

[IMG]http://img171.imageshack.us/img171/6089/oplatawizyta.jpg[/IMG]

zalecone leczenie na najbliższe dni

[IMG]http://img842.imageshack.us/img842/5907/leczenie.jpg[/IMG]

Wyników badań krwi zrobionych trzy dni temu jeszcze nie dostałam, wkleję kiedy dostanę. Wklejam wyniki badania trzustki z opisem

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/31/trzustka22maj.jpg/"][IMG]http://img31.imageshack.us/img31/4363/trzustka22maj.th.jpg[/IMG][/URL]

Edited by paros
Link to comment
Share on other sites

Widziałem już Twój album Jotesko jakiś czas temu....jest takie powiedzenie,które sytuację tutaj w pewnym sensie może oddać,choć powiedzenie odnosi się jak wiemy do innej sfery życia ale pasuje jak ulał

[B][/B]
[B][/B]
[B][U][COLOR=#0000cd]bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz[/COLOR][/U][/B]

Link to comment
Share on other sites

tak, to chociaż na tyle sie przydałam, żeby doradzić zrobienie badań krwi i biochemii Iwanowi przed włączeniem leczenia equoralem, co ma miejsce dopiero 17.05- 22.05 jak i podanie kroplówki na biegunę jak i zrobienie badania trzustki, jak widać profesor zmodyfikował dawkowanie eqoralu. Za 20 dni ma kontrolę ale też z badaniami krwi? mam nadzieję, że ma z czego ew. schudnąć
moja uwaga by dawać mu tylko karme intestinala pozostała bez echa- tez można było to skonsultować z prof, dostał biegunki co opóźniło wszelkie działania i jeszcze go osłabiło

Edited by joteska
Link to comment
Share on other sites

Myślę, że kakadu trafiła w punkt:

[quote name='kakadu']wydaje mi się, że te wszystkie nieporozumienia wynikaja z jednej, bardzo oczywistej rzeczy: wszyscy sobie niby ufamy, jeden za drugiego poręczy, ale gdzieś na dnie duszy każdy z nas ma potrzebę kontrolowania dalszych losów psa, za którego raz wziął odpowiedzialność, i w momencie kiedy trzeba psa oddac gdzieś indziej (a w tym przypadku jest to moim zdaniem uzasadnione, bo rudynpm ma mniej psów i tym samy wiecej czasu dla każdego z nich) [B]budzi się jakis demon, który przekonuje nas, że my i tylko my, zapewnimy mu odpowiednia opiekę, że może "tam" zadzieje mu sie krzywda; ale najgorsze, że juz nie będziemy mogli mu pomagać, a przecież tak naprawde wyłącznie sobie ufamy, nawet jeśli obiektywnie rzecz biorąc przeceniamy swoje możliwości;[/B][/QUOTE]

szkoda tylko, że żadna z osób z otoczenia p. Joli, szczególnie tych, które znają realia przytuliska i do których p. Jola ma zaufanie, zamiast podsycać atmosferę i nakręcać sztuczny konflikt nie podjęła się mediacji dla dobra psa...
p. Jola nie potrzebuje adwokatów bo nikt jej tutaj nie oskarża - potrzebowała najwidoczniej pomocy w realnej ocenie sytuacji i jak zwykle nikogo na to nie stać...

Link to comment
Share on other sites

mialam sie nie wtracac ale napisze swoje 3 grosze .
Nie widzialam Iwana na oczy - wiem tyle ile rozmawialam z Jola B i Joteska.
To co napisala Anett i Kakadu powinno byc podsumowaniem calej glupiej dusputy .
Przestalam wchodzic n adogo bo wiekszosc dyskusji konczy sie tak samo - brak psa wazne przepychanki.
Mam jak wiecie wiekszosc chorych psów - i nie wyobrazam sobie wydanai jakiegokolwiek psa w trakcie leczenia - wynika to z doswiadczenia ze wiekszosc nibyu wie co robic niby sie deklaruje a na koncu okazuje sie ze krol jest nagi a pies wciaz chory.
Natomiast wiem tez ze warunki w jakich przebywa chory pies sa rozni ewazne co leczenie. Sztuka jest przeanalizowac co jest lepsze dla psa - jesli Jola B uwaza subiektywnie ze ma wystarczajace warunki ufam ze je przeanalizowala dokladnie - . Dla psa zawsze lepsze jest przebywanie w domu w cieple w suchym i blisko czlowieke.

Z drugiej strony wiem tez ile potrzeba wydac energi czasu dla jednego chorego psa i zawsz cierpi na tym reszta bo zabiera sie im ich czas.I to jest druga strona medalu Robie to na codziem i powiem z pelna odpowiedzialnosciia ze wiem na ten temat wiecej nizeli niejeden wet .

Mialam u siebie ostatnio 15 psów w tym kilka chorych roznoczesnie plus koty - robilam bokami i nie wiedzialam gdzie wsadzic palce - ale ja jestem z tym sama al Jola B jak rozumiem oprocz pomocy przyjaciol z dogo ma rowniez taka pomoc w realu bo to jest wazniejsze.
MIalam tez sytuacje ze umaral mi suka Sonia bo musialam wyjechac do pracy i zostala nie pod moja opieka - stad wiem jak czas poswiecony psu choremu jest wazny - czas , uważność,

A majac duzo psow tego czasu jest mało- zawsze za malo dla tych ktorzy najbardziej go potrzebują- Nie tylko czas na opieke weterynaryjna ale takze dobrostan psychiczny - przebywanie z chorym bo kazdy tego potrzebuje jak czuje sie zle jest zagubiony szuka kontaktu choc czasem nie potrafi tego okazac. Sztuka widzieć dalej - zobaczyc z czego wynikaja pewne zachowania.

Zoja nie mozesz pisac ze nie przypominasz sobie aby Jola B nie popelnila jakiegokolwiek zaniedbania bo tego nie wiesz - nie przebywasz a Jola na codzien - kazdy popelnia blady - KAZDY -nie ma pomników a jesli za taki ktos jest uwazany szybko ten pomnik upada w gruzach - kazdy blad popelnial jesli pracuje intensywnie z psami -zwlaszcza chorymi - nie ma swietych - nie ma nieomylnych. Chyba ze tacy co nic nie robia - wtedy rozumiem taka swietość.

Znam Jole od wielu lat i wiem ze zdejmie ostanie gacie zeby oddac zwierzetom i to jest fakt niezaprzeczalny
Jesli ktokowliek mial z Jola kontakt i prosil o cokolwiek wie ze jako jedna z nielicznych nie szuka wymowek tylko rozwiazan i obok zadnego psa nie przejdzie obojetnie i to jest fakt nastepny niezaprzeczalnhy.
Wiem ze Jola B nie narazilaby Iwana na pobyt u niej jesli nie widzialaby dla niego szansy.
TYlko czasem tak w zyciu bywa ze boimy sie wypuscic z rak bo mamy w glowie to ze poza nami stanie sie krzywda - i w wiekszosci tak bywa ale duza ilosc psow nestaty utrudnai cholernie opieke nad chorymi i to tez jest fakt.

[B]Natomiast wypisywanie na temat Joteski paszkwili i info o jej warunkach mieszkniowych i zlych intencjach jest nie na miejscu - nie bawmy sie w porownywanie ilości metrów kwadratowych przypadających na psa u jednej i drugiej strony bo wyniki mogą być niejednoznaczne.Joteska wyciagnela reke do tego psa w potrzebie i co by nie rzec gdyby nie Joteskai i Donka konto Iwana bylo by takie same jak mojej Kasi Camparii zabranej od Czarodziejki oraz innych także w potrzebie czyli puste. Gdzie byli wtedy licznie tu zgromadzeni jak trzeba bylo walczyć o każdy grosz dla Iwana? Jak dym na wątku natychmiat robi sie zlot - nie tyle pomocy co klapaczy i lowcow sensacji tudzież adwokatów i wypowiadających się w imieniu czyimś.

Wiec czasem nalezy dokonac analizy glebszej nizeli poprzez pryzmat udowodnienia po czyjej stronie jest racja bo ona powinna byc zawsze po stronie psa i ufam ze tak wlaśnie sie stanie[/B]

Edited by czarna anda
Link to comment
Share on other sites

To ja też trochę pozytywnie - doszły jeszcze spóźnione wpłaty z allegro cegiełkowego, w sumie[B] 85 zł [/B]
Przelałam na konto przytuliska: [URL="http://dogo.egonet.pl/allegro/przelewy/przelew-iwan2.pdf"]przelew[/URL]

Edited by Selenga
Link to comment
Share on other sites

[B]Do Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej wpłynęło zgłoszenie,[/B] że w przytulisku znajdki znajduje się pies owczarek w bardzo złym stanie, wychudzony, w złych warunkach bytowych i nie jest leczony. Na leczenie psa Iwana były zbierane pieniądze, co można przeczytać w Internecie….
W wyniku takiego zgłoszenia zostało podjęte działanie zgodnie z procedurami. [B]Stwierdzono, że wszystkie zarzuty mijają się ze stanem faktycznym. Jedyny zarzut to nie wolno prywatnej osobie zbierać psów ani na leczenie psów. [/B]Przy okazji zgłoszenia stwierdzono, że nie można mieć takiej ilości psów bo to przytulisko a nie może istnieć prywatne przytulisko. Bezdomne psy są własnością gminy a że gmina nie ma pieniędzy na leczenie dlatego psy bardzo chore należy usypiać.
[B]Założenie fikcyjnego konta na Facebooku tylko w celu napisania paszkwilu nie pomogło to wykonany został kolejny krok w postaci doniesienia.[/B] Został napisany donos ale ……. na pewno nie w celu dbałości o leczenie Iwana.
Nie jest to temat do dyskusji, bo …. „ mleko już się rozlało”. :shake:
Skoro wpłynęło zgłoszenie musiała zostać uruchomiona urzędnicza machina i działanie. [B]A przy okazji ucierpią teraz na tym i zwierzęta i przytulisko i p. Jola.



[/B]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...