Jump to content
Dogomania

Zegnaj kochany IWAN, spij spokojnie piesku, biegaj bez bólu za teczą-tam się spotkamy


joteska

Recommended Posts

[quote name='Marycha35']Ojejeku, przecież Iwanko najważniejszy, nie rozumiem czemu on do tego DT nie może jechać!!! Najmniej teraz potrzebne scysje, błagam...[/QUOTE]
Tez sie zgadzam z tym co napisalas .Tu chodzi o Iwanka -trzeba mu zapewnic jak najlepsze warunki .Pania Jole szanujemy za to co robi dla psow ,niemniej jednak trzeba wybrac opcje jak najbardziej korzystna dla obu stron .Podpisuje sie dwoma lapinkami tez pod tym ,co napisala DONnka i joteska .

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 632
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='bric-a-brac']Jotesko, czy swoją pomoc Iwanowi tym samym zakańczasz? Dlaczego chcesz przekazać komuś wątek? :(

Parę dni temu pojawiła się kwestia przeniesienia Iwana do dt domowego. [B]Zapytanie o szczegóły, gdzie to dt, u kogo, przeszło bez odpowiedzi. Dlaczego?
[/B]
.............[/QUOTE]

[quote name='DONnka']Razem z joteską szukałam DT odpowiedniego dla Iwanka i taki udało nam się cudem znaleźć. Szukając go kierowałyśmy się nie tylko dobrem Iwanka, ale również chęcią odciążenia p. Joli, która i tak ma mnóstwo pracy. To sprawdzony DT polecony mi przez jednego z inspektorów OTOZ, którego ocenie ufam w 100 %. Ma doświadczenie w opiece nad ciężko chorymi psami. Kontakt i wszelkie namiary na DT zostały przekazane p. Joli. Nie pisałyśmy tu na wątku konkretnie, o który DT chodzi ponieważ najpierw chciałyśmy omówić sprawę z p. Jolą, która jest obecnie opiekunem Iwanka.

A jeśli chodzi o nasze argumenty przemawiające ZA PRZENIESIENIEM Iwanka to zanim je wymienię, chcę z całą mocą podkreślić, że nie chodzi o to, że nie ufamy doświadczeniu p. Joli, wręcz odwrotnie, Jej ogromnej wiedzy, praktyki, wielkiego serca i chęci ratowania Iwanka oraz wielu, wielu innych psiaków przed nim nie sposób przecenić. Wszyscy Ją za to podziwiamy i jesteśmy Jej bardzo wdzięczni :modla:
Nie zmienia to jednak faktu, że:
- [B]po pierwsze:[/B] Iwan to wymagający przypadek nie tylko pod względem ilości czasu, który trzeba mu poświęcać, ale także samych warunków, w których powinien przebywać. Pani Jola mimo najszczerszych chęci może mu zapewnić tylko niezadaszony kojec, w którym moknie w czasie deszczu i nie ma się gdzie schować w upały ... Trudniej tu też zapewnić czystość ...
Oprócz higienicznych warunków Iwan wymaga nie tylko szczególnej pielęgnacji okolic pupy, utrzymywania w czystości legowiska, ale także zwykłego kontaktu z człowiekiem. Został porzucony, jest chory i obolały, więc potrzebuje dużo ciepła. Pozostawiony sam w kojcu, mając kontakt z człowiekiem głównie wtedy gdy przeprowadzane są bolesne dla niego zabiegi pielęgnacyjno- higieniczne staje się agresywny, bo zaczyna kojarzyć człowieka tylko z bólem ... Potrzebne mu są spacerki, przytulanie, głaskanie, po prostu bycie przez chwilę tylko dla niego. To wszystko wymaga czasu ...
Pani Jola ma pod opieką około 30 psiaków, w DT są 3-4. A zatem kto będzie mógł poświęcić Iwanowi więcej czasu bez uszczerbku dla pozostałych :roll:

- [B]po drugie: [/B]w trakcie leczenia Equoralem Iwanowi znacznie spadnie odporność ; w miejscu, w którym już jest tyle psiaków i ciągle napływają nowe bardzo łatwo o infekcję, która może okazać się dla Iwanka bardzo groźna, o ile nie zabójcza :shake:
- [B]po trzecie:[/B] jak wszyscy zgodnie twierdzą Iwan potrzebuje wyciszenia i spokoju, o który raczej trudno w towarzystwie tylu towarzyszy niedoli ...

Mogłabym jeszcze wymienić ze 2-3 argumenty, ale nie wiem, czy ktoś w ogóle to przeczyta :roll:
Nie rozumiem obaw p. Joli :shake:
Zwłaszcza, że joteska chce przejąć całkowicie odpowiedzialność za Iwanka
Wozić go na konsultacje i zabiegi. Jest lekarzem, więc ma o tym pojęcie
[B]Jest mi strasznie przykro, że ludzie, którym leży na sercu dobro jednego psa nie mogą się porozumieć[/B] :shake:[/QUOTE]

[quote name='joteska']nie prowadzę rozliczeń tylko p Jola, która zbiera i zarządza środkami dla Iwana, ode mnie nie dobiera telefonów...nie bardzo chce ze mną współpracować, nie u mnie jest pies bym mogła to relacjować, nie ma to nic wspólnego z pomocą
warunki przytuliskowe dla ciężko chorego psa może każdy sprawdzić, pojechać i pieska odwiedzić, informacja od DT była telefoniczna i omawiana wiele razy
a pomoc? byłam u psa 2 razy, kupiłam mu karmę intestinala, założyłam event wraz z DONką zapraszając wielu znajomych organizując środki
p Jola dostała tel do dt i jak najbardziej warunki można samemu sprawdzić[/QUOTE]

Czytając powyższe wpisy też nie zauważyłam odpowiedzi na kilka pytań Bric-a-brac dotyczących szczegółów dt - na jakich warunkach ma być ten dt.... Może gdzieś jest informacja tylko ja przeoczyłam? :roll:

Nie wiem dlaczego Joteska sądzi, że p. Jola nie chce odbierać od niej telefonu :razz: Pani Jola kiedy oporządza psy to nie odbiera telefonu, albo kiedy prowadzi samochód, jest u lekarza .... i w kilku innych sytauacjach. Ja też nie zawsze mogę odebrać telefon.
Joteska, Twoja pomoc jest bardzo potrzebna Iwankowi. I rzeczywiście nie chcesz dalej prowadzić wątku... :-(

Szkoda, że p. Jola ma kłopoty z netem (sygnał często jest słaby) bo trudniejsza jest wymiana informacji i dyskusja

Edited by paros
Link to comment
Share on other sites

w momencie przejęcia opieki prawnej nad Iwankiem finanse dotyczące opłat DT za 320zł spadają na opiekuna. DT jest widoczne i przejrzyste na dogo
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/218076-Misiek-z-wielkim-guzem-po-amputacji-łapy-gwałtowny-NAWRÓT-nowotworu/page41"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/218076-Misiek-z-wielkim-guzem-po-amputacji-łapy-gwałtowny-NAWRÓT-nowotworu/page41[/URL]

poprosiłam o kontakt dziś w sprawie zabrania jutro pieska. Pani Jola nie odda Iwana, no chyba, ze wydobrzeje, uważa, że sama sie nim najlepiej zajmie. Nie wiem doprawdy dlaczego ani ja z TZ ani DT ze wsparciem drugiej dorosłej osoby nie mielibyśmy zająć sie nim dobrze i zadbać o niego zwłaszcza teraz jak jest osłabiony biegunką:shake:. Pozostaje mi odwołać wizytę u prof w piątek i prosić o zajęcie się rozliczeniami Iwana osób związanych z przytuliskiem. Nadal uważam, że psiak potrzebuje dużo czasu by sie nim zajmować, którego p Joli po prostu brakuje oraz max higieny.

Edited by joteska
Link to comment
Share on other sites

[quote name='joteska']w momencie przejęcia opieki prawnej nad Iwankiem finanse dotyczące opłat DT za 320zł spadają na opiekuna. DT jest widoczne i przejrzyste na dogo
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/218076-Misiek-z-wielkim-guzem-po-amputacji-łapy-gwałtowny-NAWRÓT-nowotworu/page41[/URL]

[B]poprosiłam o kontakt dziś w sprawie zabrania jutro pieska. Pani Jola nie odda Iwana, no chyba, ze wydobrzeje, uważa, że sama sie nim najlepiej zajmie. Nie wiem doprawdy dlaczego ani ja z TZ ani DT ze wsparciem drugiej dorosłej osoby nie mielibyśmy zająć sie nim dobrze i zadbać o niego zwłaszcza teraz jak jest osłabiony biegunką[/B]:shake:. Pozostaje mi odwołać wizytę u prof w piątek i prosić o zajęcie się rozliczeniami Iwana osób związanych z przytuliskiem. Nadal uważam, że psiak potrzebuje dużo czasu by sie nim zajmować, którego p Joli po prostu brakuje oraz max higieny.[/QUOTE]

Ja też tego nie rozumiem :shake:
Przecież wszystkim chodzi nam chyba o dobro Iwanka :roll:
Wierzyłam do końca, że p. Jola wobec tak oczywistych argumentów przemawiających za przeniesieniem Iwanka do DT wyzbędzie się wątpliwości i przekaże opiekę w ręce joteski, która już nie raz udowodniła tu na dogo, że jest osobą doświadczoną i godną zaufania
Nadal uważam, że z powodów, o których pisałam powyżej Iwanek miałby w tym konkretnym DT ( patrz link do wątku powyżej) dużo większe szanse na powrót do zdrowia i nie jestem w tym przekonaniu odosobniona
Mam nadzieję, że p. Jola zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności jaką bierze na siebie zamykając Iwankowi drogę do lepszych niż może sama zapewnić warunków opieki i leczenia.
Życzę z całego serca, aby mimo wszystko się udało, bo obchodzi mnie los Iwanka !!!

[B]Paros[/B], czy w tej sytuacji mogłabyś przejąć administrowanie wydarzeniem Iwanka na fb ??? Dopisałabym Cię jako organizatora wydarzenia.
P. Jola ma ciągle problemy z netem a Ty masz z Nią bezpośredni kontakt i informacje z pierwszej ręki
Łatwiej będzie Ci aktualizować wydarzenie i rozliczać z tego, na co są wydatkowane zebrane pieniążki.
To znaczna kwota i myślę, że warto byłoby już zacząć zanim darczyńcy zaczną się dopytywać.

Edited by DONnka
Link to comment
Share on other sites

No a pytac bedę. Na dogo to jeszcze czekamy na informacje a fb ludzie bardziej niecierpliwi, koniecznie trzeba aktualnych informacji i transparentnych udokumentowanych rozliczeń.
Szkoda, bo domowy dt to naprawde wielka sznsa dla tego psa. Byc jednym z 2-3 z jednym z conajmniej 30 to ogromna różnica.
Mam pod bezpośrednia opieką 12 psów, prawie wszystkie zdrowe i słowo nie daje rady...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='DONnka']Ja też tego nie rozumiem
:shake:
Przecież wszystkim chodzi nam chyba o dobro Iwanka :roll:
Wierzyłam do końca, że p. Jola wobec tak oczywistych argumentów przemawiających za przeniesieniem Iwanka do DT wyzbędzie się wątpliwości i przekaże opiekę w ręce joteski, która już nie raz udowodniła tu na dogo, że jest osobą doświadczoną i godną zaufania
Nadal uważam, że z powodów, o których pisałam powyżej Iwanek miałby w tym konkretnym DT ( patrz link do wątku powyżej) dużo większe szanse na powrót do zdrowia i nie jestem w tym przekonaniu odosobniona
Mam nadzieję, że p. Jola zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności jaką bierze na siebie zamykając Iwankowi drogę do lepszych niż może sama zapewnić warunków opieki i leczenia.
Życzę z całego serca, aby mimo wszystko się udało, bo obchodzi mnie los Iwanka !!!

[B]Paros[/B], czy w tej sytuacji mogłabyś przejąć administrowanie wydarzeniem Iwanka na fb ??? Dopisałabym Cię jako organizatora wydarzenia.
P. Jola ma ciągle problemy z netem a Ty masz z Nią bezpośredni kontakt i informacje z pierwszej ręki
Łatwiej będzie Ci aktualizować wydarzenie i rozliczać z tego, na co są wydatkowane zebrane pieniążki.
To znaczna kwota i myślę, że warto byłoby już zacząć zanim darczyńcy zaczną się dopytywać.[/QUOTE]

[B]DONnka[/B] dopisz mnie jako administratora to będę dopisywać informacje. Ale ja jestem daleko od przytuliska i informacje mam tylko telefoniczne, tak jak każdy kto do p.Joli zadzwoni.
Ja również martwię się o Iwanka :-( i tą całą sytuacją :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='beka']No a pytac bedę. Na dogo to jeszcze czekamy na informacje a fb ludzie bardziej niecierpliwi, koniecznie trzeba aktualnych informacji i transparentnych udokumentowanych rozliczeń.
[B]Szkoda, bo domowy dt to naprawde wielka sznsa dla tego psa. Byc jednym z 2-3 z jednym z conajmniej 30 to ogromna różnica. [/B]
Mam pod bezpośrednia opieką 12 psów, prawie wszystkie zdrowe i słowo nie daje rady...[/QUOTE]

Dzięki beko :)

[quote name='paros'][B]DONnka[/B] dopisz mnie jako administratora to będę dopisywać informacje. Ale ja jestem daleko od przytuliska i informacje mam tylko telefoniczne, tak jak każdy kto do p.Joli zadzwoni.
[B]Ja również martwię się o Iwanka :-( i tą całą sytuacją[/B] :shake:[/QUOTE]

No to jest nas więcej :shake:
Zaraz wstawię info na fb

Link to comment
Share on other sites

Ja czegoś może nie rozumiem....skoro mówiąc prosto z mostu sytuacja przerasta osobę X a osoba Y może zapewnić lepszą opiekę,to nad czym się tu zastanawiać.Czy osoba X ma jako jedyna prawo rozporządzać psem?Jeśli tak to czy ta osoba jest na tyle nazwijmy to nieodpowiedzialna,że kładzie na szali zdrowie i życie psa,bo jest uparta jak dziecko?Miłość do zwierząt też może szkodzić...zwierzętom.Nie chcę tu nikogo obrażać ale zadaję to pytanie nie patrząc na konwenanse.Dla mnie najważniejsze jest zdrowie a zarazem życie psa i jeżeli Waszym zdaniem ktoś robi nieświadomie nawet ale jednak krzywdę psu,to trzeba to powiedzieć jasno i starać się wyperswadować póki nie jest za późno.I na bok trzeba odłożyć zasługi,miłośc do zwierząt itd. Jeżeli sytuacja przerasta możlwości,to niestety nie ma czasu na negocjacje.

Link to comment
Share on other sites

Z calej dyskusji wynika,ze pomoc psu zalezy od tego czy Jola odda Iwana.Bo nie rozumiem.
Jezeli DT jest platny i domowy a Iwan ma biegunke to( bez urazy)jak sobie poradzi:-(a jak sie skoncza pieniadze to co wtedy stanie sie z psem.Bo moge was zapewnic,ze ludziki bez konca nie beda dawac.Zawsze na poczatku jest wielke halo a potem opiekum zostaje sam.Niestety:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='UlaFeta']Z calej dyskusji wynika,ze pomoc psu zalezy od tego czy Jola odda Iwana.Bo nie rozumiem.
Jezeli DT jest platny i domowy a Iwan ma biegunke to( bez urazy)jak sobie poradzi:-(a jak sie skoncza pieniadze to co wtedy stanie sie z psem.Bo moge was zapewnic,ze ludziki bez konca nie beda dawac.Zawsze na poczatku jest wielke halo a potem opiekum zostaje sam.Niestety:shake:[/QUOTE]
wiesz ufafeta, to nie za bardzo rozumiem o czym piszesz, w momencie przejęcia psa jestem świadoma tego, że za wszystko łącznie z jego leczeniem i wydatkami odpowiadam i tego się podejmuję i wiem czego sie podejmują mierząc siły na zamiary, trzeźwo oceniając możliwości. Mówiłam o tym p. Joli, uważasz, że zostawie psa na lodzie bo mu się skończą fundusze??? na jakiej podstawie tak to z p Jolą oceniacie? proszę o jakieś fakty, argumenty. Zapraszam na watek mojego podopiecznego Igora, do mojego domu, do domu syna.. to nie zasługi chodzi tylko o podejście w tej konkretnej dla psiaka sytuacji, trzeba dla jego dobra zachować max rozsądek. A osoby, które tu na dogo poznałam , z którymi w różnych sytuacjach pomagamy jak możemy, i wspieramy cały czas, im ufam, je cenię za to, że nigdy przenigdy nie zapominają.
A jak p Jola sobie z biegunka lub obserwacją poradzi jak będzie musiała np. jechać gdzieś na cały dzień na badania lub z innym psiakiem? chodziło przede wszytskim o to by ją odciążyć, by zdjąć z niej brzemię totalnie absorbującego stanu Iwana, leczenie tez wymagać będzie nieustannej obserwacji. Finansowe brzemię również, czy ja prosze by p Jola lub ktokolwiek za DT płacił, za cokolwiek???

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joteska']wiesz ufafeta, to nie za bardzo rozumiem o czym piszesz, w momencie przejęcia psa jestem świadoma tego, że za wszystko łącznie z jego leczeniem i wydatkami odpowiadam i tego się podejmuję i wiem czego sie podejmują mierząc siły na zamiary, trzeźwo oceniając możliwości. Mówiłam o tym p. Joli, uważasz, że zostawie psa na lodzie bo mu się skończą fundusze??? na jakiej podstawie tak to z p Jolą oceniacie? proszę o jakieś fakty, argumenty. Zapraszam na watek mojego podopiecznego Igora, do mojego domu, do domu syna.. to nie zasługi chodzi tylko o podejście w tej konkretnej dla psiaka sytuacji, trzeba dla jego dobra zachować max rozsądek. A osoby, które tu na dogo poznałam , z którymi w różnych sytuacjach pomagamy jak możemy, i wspieramy cały czas, im ufam, je cenię za to, że nigdy przenigdy nie zapominają.
A jak p Jola sobie z biegunka lub obserwacją poradzi jak będzie musiała np. jechać gdzieś na cały dzień na badania lub z innym psiakiem? chodziło przede wszytskim o to by ją odciążyć, by zdjąć z niej brzemię totalnie absorbującego stanu Iwana, leczenie tez wymagać będzie nieustannej obserwacji. Finansowe brzemię również, czy ja prosze by p Jola lub ktokolwiek za DT płacił, za cokolwiek???[/QUOTE]

Ja tylko gdybam.I tak jak Ty masz zaufanie do poznanych na dogo osobach to ja mam zaufanie do Joli.Amen.

Edited by UlaFeta
Link to comment
Share on other sites

[quote name='UlaFeta'][B]Z calej dyskusji wynika,ze pomoc psu zalezy od tego czy Jola odda Iwana.Bo nie rozumiem[/B].
Jezeli DT jest platny i domowy a Iwan ma biegunke to( bez urazy)jak sobie poradzi:-(a jak sie skoncza pieniadze to co wtedy stanie sie z psem.Bo moge was zapewnic,ze ludziki bez konca nie beda dawac.Zawsze na poczatku jest wielke halo a potem opiekum zostaje sam.Niestety:shake:[/QUOTE]

Chyba trochę upraszczasz UlaFeta :shake:
Od początku zaangażowałam się w organizowanie pomocy dla Iwanka
Nie będę tu wymieniać co i ile zrobiłam, dość, że napiszę, że obecny stan finansów Iwana (przyznasz, że całkiem niezły :roll:) jest między innymi także i moją zasługą.
Wiedząc ile psiaków ma pod opieką p. Jola i jak bardzo absorbująca jest opieka nad Iwanem chciałam pomóc jeszcze bardziej, zarówno Jej jak i Iwankowi.
Dlatego razem z joteską zaangażowałam się w szukanie DT, w którym Iwanek miałby pod Jej okiem zapewnione możliwie jak najlepsze warunki opieki i leczenia.
Z pomocą dobrych ludzi właśnie takie znalazłam i ....
No właśnie, ... i nic z tego nie wynika, bo p. Jola takiej pomocy przyjąć nie zamierza choć wszelkie argumenty za tym przemawiają :roll:
Nie rozumiem tego i nie wiem, jak w tej sytuacji mogłabym jeszcze pomóc :shake:

Edited by DONnka
Link to comment
Share on other sites

Może zacznę od tego, że Iwan otrzymuje metronidazol i Biotyl, ab6y minęła mu biegunka, jast już trochę lepiej, ale jeszcze nie cudownie. Co drugi dzień jezdzimy na podskórne kroplówki (dożylnych nie da rady mu zrobić), mial zrobione badania na trzustkę, ktore będą jutro lub w poniedziałek i z tymi badaniami pojedziemy do Profesora Galantego z którym jestem w ciąglym kontakcie telefonicznym i konsultuję z nim wszystko. Pupę ma mytą wodą z mydłem chirurgicznym a następnie smaruje się ozonellą z hitopanem. Rozliczenia prześlę Paros aby wszystko bylo jasne.
Jotesko, wszyscy się dziwią dlaczego nie chcę oddać Iwana, więc z mojej strony wygląda to tak. Zabrałam Iwana z ulicy i nie myślalam wtedy czy będą jakieś pieniądze, tylko natychmiast pojechalam z nim do lekarza gdzie udzielono mu pomocy (lewatywa, zastrzyki, kroplówka), następny dzień to samo. Potem zadzwoniłaś ty i powiedzialaś, że zrobicie wydarzenie na fb, następnie przyjechalaś do mnie, ale nie bylo żadnej rozmowy o DT, dlaczego musiałam o tym, że znalazlyście DT, dowiadywać się od osób, które przeczytaly tę informację na wątku, przecież dzwoniłaś do mnie i ja do ciebie, więc można bylo mi powiedzieć, że chcecie szukać DT. Pomimo tego zadzwonilam do tegop DT, o czym nie informujesz tutaj ludzi, P Iwonie przekazalam informacje, że Iwan warczy na psy i dzieci, bo jeszcze wtedy nie wiedzialam, że również warczal na Ulę. Dziewczyna zadzwoniła do mnie i powiedziala, że jego nie wezmie, natomiast zadzwoniła jeszcze raz po rozmowie telefonicznej z tobą i powiedziala, że na razie go nie wezmie, ale przemyśli sobie, nigdy więcej do mnie nie zadzwoniła. Jest wiele rzeczy o których nie piszesz tutaj, np. prosiłam cię aby zadzwonila do mnie Pani Marzena lub żebyś zapytala czy możesz dać jej nr. tel. to do niej zadzwonię sama, nigdy do mnie nie zadzwoniła ani nie otrzymalam jej nr., nie napisalaś również o tym, że Jak mnie poinformowalaś po spacerze z Iwanem i swoją sunią "Iwan warczał na twoją sunię i ona się jego bala" a tutaj zarzucasz nam, że tylko my mówimy o tym, że on warczy na psy i ludzi, nie napisalaś rownież, że Iwan u mnie może być i w kojcu i w domu, tylko chcialam zrobić mu w domu jeszcze bardziej sterylne warunki( na podłodze jest terakota, ale chciałam polożyć jeszcze glazurę na ścianach, ab6y można bylo trzymać większą czystość. Iwan byłby w pomieszczeniu tylko z trzma psami, Wegą, Rudą i Petrą, niby razem ale osobno. Uważam, że po takich twoich relacjach, gdzie nie przekazywałaś wszystkiego tak jak należy, tylko to co chcialaś przekazać, poczulam się dziwnie, bo nie można pisać tylko tego co się chce, ale calą prawdę. Ostatnim razem gdy u mnie byłaś i ja zapytalam czy Iwan w tym DT, będzie osobno w mieszkaniu od innych zwierzaków, powiedziałaś, że on będzie w kojcu tylko zadaszonym, więc jakby na to nie patrzeć stwierdzilam, że u mnie będzie miał lepsze warunki, bo będzie mógl być i w kojcu i w domu. Ja rozmawialam z ludzmi o tych naszych rozmowach i prosilam, żeby nie pisali na wątku jak wygląda sytuacja, bo mialam nadzieję, że nie będę musiała tego wypisywać, bo nie znoszę takich sytuacji, myślalam, że jednak poinformujesz ludzi, jak naprawdę wygląda sutyacja, niestety nie doczekałam się, więc zostalam zmuszona do napisania i swojej wersji. Jesli zaś chodzi o ten telefon, którego nie odebralam, też nie jest prawdą, że celowo nie odbierałam, bo to nie byl pierwszy raz, kiedy nie odbierałam, ale dzwonilaś do mnie póżnym wieczorem i rozmawialyśmy, niestety tego dnia nie zadzwoniłaś wieczorem, tylko napisałaś, że nie chcialam z tobą rozmawiać. Jest to dla mnie naprawdę przykra sytuacja,. bo sprawuję nad Iwanem rzetelną opiekę, kiedy potrzeba jade z nim do lecznicy, codziennie ma myty kojec i oporządzaną pupę, jeść dostaje trzy razy dziennie, mimo tego, że mam jeszcze tyle zwierząt, daję sobie radę, to nie jest pierwszy chory pies, tyle że o innych wcale nie bylo pisane, lub nikt na tyle nad nimi się nie rozpisywal, choć bylo i tak, że mialąm trzy absorbujące psy w jednym czasie, jeden niewidomy i dwa z połamanymi nogami i dałam sobie radę, wtedy nikt nie chcial ich przejmować.
Bardzo cię proszę o odpowiedz, dlaczego nie pisałaś tutaj całej prawdy jakie warunki u mnie może mieć Iwan i o innych sytuacjach, bo ja tego nie jestem w stanie zrozumieć? Dlatego też otrzymalaś wczoraj odpowiedz gdy do ciebie zadzwoniłam, że nie dam Iwana nikomu, ale nie otrzymalam od ciebie odpowiedzi dlaczego nie pisalaś na wątku rzetelnie jak wygląda u mnie sytuacja , tylko pisalaś to co chcialaś i w oczach ludzi zaczęłam wyglądać nieciekawie.

Edited by bajk21.
Link to comment
Share on other sites

p Jolu Pani to ujęła dobrze jako Pani wersje, bo nawet wczoraj w naszej rozmowie ku memu zdumieniu wyparła sie Pani tego wobec mnie, ze wcześniej już zanim był znaleziony DT o nim rozmawiałyśmy, proponowałam Pani i pytałam Panią czy nie byłoby tak lepiej. Było to wcześniej nim był wpis na dogo. Potencjalnemu DT, do którego ode mnie otrzymała Pani telefon Pani powiedziała, że jesteśmy niepoważne chcąc przekazać groźnego agresywnego psa do zwierzat i dzieci i ta osoba sie przestraszyła. Poprosiłam by pojechała Pani z Iwanem do tego DT by sprawdzić warunki i zachowanie pieska- niech powie sam za siebie bo głosu tu nie ma, sprawdźmy. Uznała Pani, że kojec i kojec to to samo więc po co psa przenosić, że musi mieć Pani zaufanie do DT i to rozumiem. DONnce telefon do Pani przekazałam prosząc by się skontaktowała z Panią.

Moja sunia jest lękliwa dlatego właśnie ją wzięłam na wspólny spacer bo jet jak papierek lakmusowy, jedno małe zawarknięcie nic nie oznacza zwłaszcza u psa, którego boli i który źle się czuje i jest słaby- a czy mówiłam w jakiej okoliczności się zdażyło? On na zdjęciach mówi za siebie. Na nas nie warczał. Może jest zmęczony choroba i osłabiony, może bronić sie przed bolesnymi zabiegami, być zestresowany i dostosowywać sie do ogólnego nastroju stada podzielonego na psy domowe i kojcowe. Warknięcie jest ostrzeżeniem ale nie oznacza zaraz, że jest agresywny. Pomimo swojego cierpienia uważam, że jest posłuszny.

co oznacza wg Pani przekazywać jak należy tzn zgodnie z tym co Pani uważa? nie mogę mieć swojego zdania?
telefonu Pani nie odebrała, za chwilę odebrała Pani telefon od innej osoby a ode mnie po chwili znów Pani nie odebrała- jeśli mam przekazywać to przekazuję.
mówiła mi Pani, że do zabiegów mycia musi pojechać Pani po pomoc do Radzymina i ją wozić by to robić w 2 osoby i na to tez będą potrzebne środki.
Nie odpowiedziała mi Pani dlaczego uważa Pani, że nie zajmę sie psem z taką samą dbałością jak Pani
Dla mnie to też przykra sytuacja ale nie chodzi tu chyba o nas tylko o psa:roll:.

Link to comment
Share on other sites

Pani Jolu,z całym szacunkiem. Dziewczyna, czyli de facto ja, nie zadzwoniła, ponieważ nie jest osobą decyzyjną. Mówiłam to Pani podczas nasze rozmowy telefonicznej. Przekazałam Pani również warunki,jakie panują u nas. Psy mieszkają w domu na zasadzie zwykłego domu. Z tego co Pani mi powiedziała jestem totalnie niewłaściwą osobą do opieki nad Iwanem. Mam psy, 2 koty i dzieci,czyli akurat grupę, której Iwan nie ździerży. W moim odczuciu przedstawiłam Pani wszystko w sposób obiektywny i nie chcę być wikłana(do tej pory anonimowo) w żadne przepychanki, czy też rozgrywki. Nie ja, tak,jak Pani mówiłam jestem jakąkolwiek stroną. Proszę nie pisać o mnie w taki sposób. Gdybym była osobą bezdennie głupią i bez elementarnego pomyślunku przyjęłabym Iwana bez żadnych konsultacji. Nie zrobiłam tego. Nie jestem zatem tępakiem. Przedstawiłam Pani moją sytuację w sposób jak najbardziej obrazowy. Wie Pani, że mam psy niewidome, kalekie i nie narażę ich. I to nie jest tak, że dziewczyna nie dzwoni. Dziewczyna myśli.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bajk21.'] zadzwonilam do tegop DT, o czym nie informujesz tutaj ludzi, P Iwonie przekazalam informacje, że Iwan warczy na psy i dzieci, bo jeszcze wtedy nie wiedzialam, że również warczal na Ulę. Dziewczyna zadzwoniła do mnie i powiedziala, że jego nie wezmie, natomiast zadzwoniła jeszcze raz po rozmowie telefonicznej z tobą i powiedziala, że na razie go nie wezmie, ale przemyśli sobie, nigdy więcej do mnie nie zadzwoniła. [/QUOTE]


[quote name='rudynpm']Pani Jolu,z całym szacunkiem. Dziewczyna, czyli de facto ja, nie zadzwoniła, ponieważ nie jest osobą decyzyjną. Mówiłam to Pani podczas nasze rozmowy telefonicznej. Przekazałam Pani również warunki,jakie panują u nas. Psy mieszkają w domu na zasadzie zwykłego domu. Z tego co Pani mi powiedziała jestem totalnie niewłaściwą osobą do opieki nad Iwanem. Mam psy, 2 koty i dzieci,czyli akurat grupę, której Iwan nie ździerży. W moim odczuciu przedstawiłam Pani wszystko w sposób obiektywny i nie chcę być wikłana(do tej pory anonimowo) w żadne przepychanki, czy też rozgrywki. Nie ja, tak,jak Pani mówiłam jestem jakąkolwiek stroną. Proszę nie pisać o mnie w taki sposób. Gdybym była osobą bezdennie głupią i bez elementarnego pomyślunku przyjęłabym Iwana bez żadnych konsultacji. Nie zrobiłam tego. Nie jestem zatem tępakiem. Przedstawiłam Pani moją sytuację w sposób jak najbardziej obrazowy. Wie Pani, że mam psy niewidome, kalekie i nie narażę ich. I to nie jest tak, że dziewczyna nie dzwoni. Dziewczyna myśli.[/QUOTE]

Rudynpm, przecież w słowach o Tobie nie było nic pejoratywnego. Nie rozumiem po co używać retoryki "tępaków, bezdennie głupia, bez pomyślunku". Chyba emocje wzięły górę. Moim zdaniem Twoja postawa była właśnie sensowna i rzeczowa, i pozytywnie odczytałam słowa p.Joli, że po zapoznaniu się z okolicznościami, rozsądnie podeszłaś do sprawy.

Pani Jola zajmuje się psami od lat, ma ogromne doświadczenie. Iwanem opiekuje się dobrze. Kojce docelowo będą zadaszone, kwestia przeniesienia do domu jest otwarta. Uważam, że nie do końca było fair pokazywanie sprawy w ten sposób, że p. Jola nie zgadza się na przeniesienie do domowego DT - bo to tylko mocno okrojona część prawdy. Na takiej podstawie wiele osób mogło wyciągnąć błędne wnioski w ocenie sytuacji (i tak się stało). Natomiast dobrze się stało, że p.Jola mogła wreszcie napisać jak wyglądały kwestie nieporuszone wcześniej na wątku i opisać całą sytuację.

Szczerze życzyłabym Iwankowi, żeby ani jedna osoba nie zechciała się wycofać z pomocy mu. DONka i joteska bardzo dużo pomogły, choćby zbierając fundusze, które byłyby poza zasięgiem p.Joli. Dlatego liczę na to, że jednak dziewczyny zostaniecie tutaj... dla Iwana. Na początku padały wątpliwości czy uda się temu psu pomóc, że to ogromny wydatek, że ludzie się często wykruszają z pomocy. Bardzo Iwanowi życzę, by wszyscy zostali. Emocje można schłodzić, działać we wspólnym celu, dla Iwana.

Link to comment
Share on other sites

o jakie półprawdy chodzi ? zupełne odwrócenie kota ogonem, proszę wyłączyć mnie z manipulacji słownych bo to żenujuące. Nie zamierzam pisać o innych spostrzeżeniach bo to watek Iwana i to zupełnie pozostanie bez sensu. Nikt na siłę do DT gdyby były nieodpowiednie warunki lub gdyby pies okazał sie groźny Iwanka nie dawałby na siłę, chcieliśmy to sprawdzić a na wizyty do wetów miałby bliżej i o to bysmy zadbali. I chyba nie ma znaczenia czy byłoby to w tym czy innym stanie Iwana, włąsnie jak jest bardzo chory wydawało sie , ze bardziej takiego DT potrzebuje. Wierzę, ze Pani Jola chce dobrze dla psa, zadaszy mu jak najszybciej kojec i zajmie się nim bardzo dobrze w pełni świadoma wszelkich trudności.

[COLOR=#ff0000][B]stan konta na 25.05. ok. 5 447,88zł [/B][/COLOR][COLOR=#000000][B]proszę o przejęcie rozliczeń[/B][/COLOR]

Edited by joteska
Link to comment
Share on other sites

Ech myślę,że po wypowiedziach obu Pań mam jako takie zdanie na ten temat.Jakieś niedomówienia,może mniej lub bardziej świadome,dla sprawy na przyszłość nie ma to znaczenia mam nadzieję.Najlepiej jak najszybciej przejść nad tym do porządku a jakieś osobiste ewentualnie wątki głęboko zakopać lub zapomniec.Wszystkim nam chodzi o dobro psiaczka a reszta jest tylko marginesem,może dla zainteresowanych przykrym ale "mleko już wylane".W tym układzie ja osobiście jestem spokojny o los psiaka i skupmy się najlepiej już tylko na tym nie wchodząc w strefę kłótni.Stare przysłowie mówi,że prawda zazwyczaj tkwi po środku,może i tu tak jest?Nieważne.Ważny jest Iwanek.Pozdrawiam serdecznie :smile:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wolf122']Ech myślę,że po wypowiedziach obu Pań mam jako takie zdanie na ten temat.Jakieś niedomówienia,może mniej lub bardziej świadome,dla sprawy na przyszłość nie ma to znaczenia mam nadzieję.Najlepiej jak najszybciej przejść nad tym do porządku a jakieś osobiste ewentualnie wątki głęboko zakopać lub zapomniec.Wszystkim nam chodzi o dobro psiaczka a reszta jest tylko marginesem,może dla zainteresowanych przykrym ale "mleko już wylane".W tym układzie ja osobiście jestem spokojny o los psiaka i skupmy się najlepiej już tylko na tym nie wchodząc w strefę kłótni.Stare przysłowie mówi,że prawda zazwyczaj tkwi po środku,może i tu tak jest?Nieważne.Ważny jest Iwanek.Pozdrawiam serdecznie :smile:[/QUOTE]
Widzisz Wolf, z całym szacunkiem - nie mogę być spokojna o los psiaka jak piszesz mając świadomość stopnia zaawansowania cieżkiej choroby jaką jest czyraczyca i ogólnego stanu Iwana. Poprosze bardzo o pisemną konsultację profesora Galantego z oceną jego stanu a także czy wogóle kwalifikuje psa do leczenia chemicznego cyklosporyną, która powoduje spadek apetytu i chudnięcie, może uszkodzić nerki, wątrobe i powodować anemię oraz jakie zaleca warunki leczenia. P dr P z Radzymina 1,5 tyg powiedziała telefonicznie, ze choroba jet bardzo zaawansowana pies niestety by zaoszczędzic mu cierpień kwalifikuje sie do eutanazji. Proszę zatem o ocenę przez profesora, ma w leczeniu tej choroby duże doświadczenie i trzeba zaufać jego opinii.

Link to comment
Share on other sites

Mialam sie juz nie odzywac,bo nie lubie wszelkich zadym,ale po pierwsze:
jezali dr. P. z ktora rozmawialas mowila o eutanazji to czemu byly zbierane pieniadze i dlaczego o tym nie napisalas
po drugie;po co przenosic psa do innego domu i fundowac dodatkowy stres
po trzecie;najlepiej sie obrazic oddac rozliczenie i watek
po czwarte; prosze nie robic z Joli osoby nieodpowiedzialnej,bo wcale Joli nie znasz a widzialyscie sie raptem dwa razy.Jak zabieralysmy Iwana to Jola chciala psinie pomoc i nie liczyla na takie zainteresowanie i taka pyskowke.
I na tym zakoncze dyskusje z Toba bo do niczego to nie doprowadzi.

Link to comment
Share on other sites

Po tym wszystkim szczerze mówiąc jestem już całkiem zdezorientowany i chyba najlepiej zrobię jak nie będę zabierał głosu.Bo już nie wiem co o tym myśleć.Napiszę tylko,bo muszę dla dobra psa,że jeśli jest tak jak pisze Joteska,to nie ma sensu przedłużać cierpienia .Jeśli jest szansa na jego uratowanie,to warto zawalczyć mając jednak świadomość,że narażamy psa na okropne cierpienie.I tu trzeba wyważyć czy warto,czy nie.Czyraczyca odbytu to już brzmi strasznie a co dopiero żyć z tym.Wolę sobie nawet tego nie wyobrażać .Jeśli kochacie psy a nie wątpię w to, to proszę Was podejmijcie wspólnie najlepszą decyzję i miejcie na uwadze ,że pies cierpi.Jeśli można go uratować,to niech się jeszcze trochę pomęczy a później będzie happy end ale jeśli nie ma szans,to nie ma co czekać.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...