Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Nutusia']A który numer podałaś? Ten na 502? Mam z wczoraj jakieś nieodebrane połączenie - nawet dziś oddzwaniałam, ale nikt nie odebrał. Ja teraz od 17 do 22 mam problem z odbieraniem telefonów (do 15 września).
Akrum - czekamy na wątek, choć muszę przyznać, że... już się boję...[/QUOTE]
tak, ten i ten do pracy, gdyyyyyyyyby sie nie dodzwonili
mam nadzieje, ze jeszcze zadzwonią

  • 2 weeks later...
  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Nikt nie dzwonił... chyba... W każdym razie moje "wariactwo" już się skończyło i raczej będę teraz dostępna ;)
A oto nowa kumpela Gapiszona i reszty :)
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/232409-Hopka-dzieciak-kt%C3%B3ry-chce-wiedzie%C4%87-jak-wygl%C4%85da-prawdziwe-psie-%C5%BCycie?p=19686428#post19686428[/url]

Posted

Gapiszonek pozdrawia! :)

[IMG]http://images10.fotosik.pl/2411/30db2d81374b63d6gen.jpg[/IMG]

A ja uprzejmie donoszę, że w sobotę Gapulinda... wskoczyła na kolana naszemu sąsiadowi Włodkowi!!!!!

W ogóle jakoś tak ostatnio bardziej jest wyluzowana. Chętnie się bawi - szczególnie teraz, z Hopką, a jednocześnie pozwala, bym trochę więcej czasu i uwagi poświęciła Małej. Poszczekuje sobie na dworze... Minęło pięć miesięcy, od kiedy jest u nas. Jeszcze drugie pięć i będzie z niej PIES ;)

Nie ma Gapci, nie ma...

[IMG]http://global.images10.fotosik.pl/2411/84d1eeffecab7aa1.jpg[/IMG]

A tak sobie odpoczywamy, jak już się zgonimy po ogrodzie (dobrze, że z tej Nutusi jest fest kobita, to się jakoś wszystkie trzy mieścimy ;)):

[IMG]http://images10.fotosik.pl/2411/41a57bc32fe06494gen.jpg[/IMG]

[IMG]http://images10.fotosik.pl/2411/9903d06f5dc37f85gen.jpg[/IMG]

Posted

O, już nie takie maleństwo! Wzięłam ją wczoraj na ręce, bo nie zamierzała iść na wieczorne siku i udawała, że jej nie ma, licząc, że się... nie doliczę ;) Czuć, że się psa targa, oj czuć. Niedługo przejdzie na odchudzanie jako drugi po Kreśce wałek od tapczana :)
Ale, że kochane, to fakt niezaprzeczalny! ;)

Posted

[quote name='Gusiaczek']Trochę zazdraszczam tych przytulasków - Ovka pozwala na mizianki brzuszka (łaskawczyni), ale na kolana się nie pcha[/QUOTE]
nioooo.... ja też... jestem... bardziej przytulasta niż... Jasia;)
ale pracujemy nad tym....:eviltong:!

Posted

No to tym bardziej przyjeżdżaj, Gusiaczku! Jeszcze nie zdążysz dobrze usiąść, jak już co najmniej 3 sztuki będziesz miała na kolanach (a ich jęzory na twarzy). Czwarta (Gapiszon) dołączy chwilę później ;)
Lubię się do nich przytulać, ale czasami miewam dość, bo np. chcę przysiąść tylko na chwilkę, bo coś tam robię, a tu od razu zostaję przywalona. Miewam takie momenty, że zwalam towarzycho i mówię "nie, teraz siedzę SAMA" :)

Posted

Przyjazd znów przesunie się, bo będę bardzo zajęta;)

[quote name='Nutusia']No to tym bardziej przyjeżdżaj, Gusiaczku! Jeszcze nie zdążysz dobrze usiąść, jak już co najmniej 3 sztuki będziesz miała na kolanach (a ich jęzory na twarzy). Czwarta (Gapiszon) dołączy chwilę później ;)
Lubię się do nich przytulać, ale czasami miewam dość, bo np. chcę przysiąść tylko na chwilkę, bo coś tam robię, a tu od razu zostaję przywalona. Miewam takie momenty, że zwalam towarzycho i mówię "nie, teraz siedzę SAMA" :)[/QUOTE]

Posted

O "Klan"?!?!? No, to rzeczywiście źle z Tobą ;)
Na fotelu czy kanapie, to jeszcze jakoś można ogarnąć, ale jak się towarzystwo w łóżku zamelduje i nagle się człowiek budzi w środku nocy i drgnąć nie może, bo albo przywalony, albo zdrętwiały, albo przytrzaśniętą kołdrą unieruchomiony... A w dodatku, gdy tylko się ruszy, pada hasło "do całowania" i się zaczyna....

Posted

[quote name='Nutusia']O "Klan"?!?!? No, to rzeczywiście źle z Tobą ;)
Na fotelu czy kanapie, to jeszcze jakoś można ogarnąć, ale jak się towarzystwo w łóżku zamelduje i nagle się człowiek budzi w środku nocy i drgnąć nie może, bo albo przywalony, albo zdrętwiały, albo przytrzaśniętą kołdrą unieruchomiony... A w dodatku, gdy tylko się ruszy, pada hasło "do całowania" i się zaczyna....[/QUOTE]

Ale masz Nutusiu wesoło :)

Gapiszonku kochany, jesteś piękna - bardzo :)

Posted

Pomyślę;)
a tak poważnie, to nie mogę ogarnąć (a bardzo chcę i się staram) psich traum .
One, biedaki, nie są werbalne i chyba stąd ten "mur między nami"?
Chociaż, ostatnio przeczytałam : tylko dlatego, że psy nie mówią jest możliwa z nimi TAKA przyjaźń....
W sumie najważniejsze, że mogą być i są kochane przez tych, którym się chce i zależy.... bo nie potrafią inaczej!:loveu:

... ale się rozgadałam ;)

[quote name='Nutusia']Pomysł przedni! Przyjedź tylko wreszcie, wytłumacz, że za furtką też jest fajnie i naucz nie bać się obroży i smyczy
;)[/QUOTE]

Posted

Nie dałabyś rady zapewne:)

[quote name='Nutusia']Coś w tym jest... Bo nie wiem czy bym zdzierżyła, gdyby mi wszystkie werbalizowały swoje odczucia, przemyślenia i... uczucia do mnie :)[/QUOTE]

Posted

Gapcia wczoraj była nadzwyczaj normalna. Cieszyła się, poszczekiwała, nawet pokazała Hopce, że można rozrabiać, ale... do czasu ;) Pomyślałam sobie więc, że spróbuję i założę jej obrożę. No i było po normalności :( No, może już nie taka panika i przerażenie jak na początku, ale:
- przy zakładaniu przywarła do podłogi
- po chwili wstała, ale na niepewnych łapkach
- przyłapałam ja na tym, że usiłuje się wyzwolić z obroży, próbuje zdjąć ją łapkami, a gdy ją przesunęła, próbowała gryźć plastikowy zatrzask
- kompletnie straciła humor, położyła się na fotelu, a z oczu taki smutek wyzierał, że... zdjęłam...
- przez chwilę nie była pewna czy już może być z powrotem normalna
- po jakimś czasie humorek wrócił, ale szaleństwo sprzed założenia obroży już nie...

Ja wiem, że powinnam ćwiczyć i zakładać jej tę przeklętą obrożę częściej, ale jakoś po prostu... nie mam sumienia. Jest taka szczęśliwa, coraz częściej zapomina, że ma się bać, że nie potrafiła się bawić, że nie wiedziała co to beztroska. Przykro mi to psuć...

Posted

Tak, to nie jest łatwe ...

[quote name='Nutusia']Gapcia wczoraj była nadzwyczaj normalna. Cieszyła się, poszczekiwała, nawet pokazała Hopce, że można rozrabiać, ale... do czasu ;) Pomyślałam sobie więc, że spróbuję i założę jej obrożę. No i było po normalności :( No, może już nie taka panika i przerażenie jak na początku, ale:
- przy zakładaniu przywarła do podłogi
- po chwili wstała, ale na niepewnych łapkach
- przyłapałam ja na tym, że usiłuje się wyzwolić z obroży, próbuje zdjąć ją łapkami, a gdy ją przesunęła, próbowała gryźć plastikowy zatrzask
- kompletnie straciła humor, położyła się na fotelu, a z oczu taki smutek wyzierał, że... zdjęłam...
- przez chwilę nie była pewna czy już może być z powrotem normalna
- po jakimś czasie humorek wrócił, ale szaleństwo sprzed założenia obroży już nie...

Ja wiem, że powinnam ćwiczyć i zakładać jej tę przeklętą obrożę częściej, ale jakoś po prostu... nie mam sumienia. Jest taka szczęśliwa, coraz częściej zapomina, że ma się bać, że nie potrafiła się bawić, że nie wiedziała co to beztroska. Przykro mi to psuć...[/QUOTE]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...