Jump to content
Dogomania

Co sądzicie o tej sprawie ?


elaja

Recommended Posts

[quote name='Tusia&NN']Czyli co, wychodzi na to, że psów mieć nie można (ewentualnie takie, które obcego zaliżą ze szczęścia), a już na pewno nie można ich zostawić samych w ogrodzie. Płot tak na dobrą sprawę jaki by nie był jest do sforsowania przez np. upartego młodego człowieka (co to jest się wspiąć, nawet 3 metry do góry), chyba że płot by był pod wysokim napięciem. Bo przecież w każdej chwili "biednemu" dziecku moze wpaść piłeczka do NASZEGO ogrodu, a potem będzie płacz, że dziecko pogryzione. Więc wychodzi na to, że psów lepiej w ogóle nie mieć. Tak samo jak ktoś zapragnie ukraść coś z NASZEJ posesji - zrób mu większą krzywdę niż on tobie, to pójdziesz siedzieć. Dla mnie to paranoja. Ja się nikomu w jego właśność nie wtrącam, agresywne psy omijam i żyję i mam się świetnie, ale "biedne" dzieci takiej zasady wyznawać nie mogą, bo...? A bo się dzieciom nudzi, a bo rodzice nie nauczyli, że cudzą właśność się szanuje itp. itd. I owszem, zdarza się, że mimo wychowania dzieci potrafią zachowywać się nieodpowiednio. Ale widocznie niektóre muszą nauczyć się na właśnych błędach i pochodzić z pogryzioną buzią, żeby zrozumieć, że np. cudzą właśność należy szanować. Jako społeczeństwo mamy taki nawyk upośledzania dzieci mówieniem "to tylko dziecko, trzeba myśleć za nie". Ale przecież nawet małe dzieci wiedzą, że psy gryzą! Już nie przesadzajmy. A jeśli dziecko myśleć nie potrafi, to powinno być pilnowane przez rodziców. Wtedy jeśli ulegnie wypadkowi, to będzie to wina rodzica i to on powinien być jeszcze ukarany. Oczywiście jeśli właściciel psa dołożył wszelkich starań do tego, aby pies był zabezpieczony - nie miał możliwości wydostania się za posesję, czy choćby wystawienia głowy poza nią. Ale póki co psy chyba powinny siedzieć tylko w domu, albo ewentualnie w ogrodzie przyczepione do łańcucha i z kagańcem na pysku, bo a nóż widelec jakiś młodzieniaszek zapragnie zaimponować dziewczynie i pogłaskać słodkiego pieska...[/QUOTE]
Moim zdaniem przesadzasz. Większość dzieci tysiące razy od małego przechodzi przez furtki naciskając klamkę - z mamą, tatą, dziadkami, wchodzi a czasem nawet nie wie gdzie i dlaczego, bo to rodzice prowadzą. Żyjemy w PL a nie w USA i u nas przechodzenie przez furtkę to jest zachowanie normalne i jeszcze długo takie będzie, skoro niektórym, całkiem licznym, nawet nie chce się dzwonka przy furtce zainstalować. Przechodzenie przez płot normalne nie jest.
I nie wiesz, co to czasem znaczy "pogryziona buzia" skoro traktujesz to jak bicie linijką po łapkach (skądinąd też naganne ale nikomu nie zniszczy życia).

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 87
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='filodendron']Moim zdaniem przesadzasz. Większość dzieci tysiące razy od małego przechodzi przez furtki naciskając klamkę - z mamą, tatą, dziadkami, wchodzi a czasem nawet nie wie gdzie i dlaczego, bo to rodzice prowadzą. [/QUOTE]
dlatego każdy, bez wyjątku powinien zawsze mieć furtkę zamkniętą na klucz, zamek, łańcuch czy coś jeszcze innego czego nie da się otworzyć bez klucza. niezależnie czy pies na posesji jest łagodny czy będzie bronił terenu.

Link to comment
Share on other sites

Nie róbmy z dzieci idiotów . Mój poprzedni pies , zabrany ze schronu z łatką " agresywny " właśnie tylko dzięki kontaktom z dziećmi powrócił do normalności . Stróż z niego był żaden , każdy mógł wejść na posesje ale pies wszystko wymuszał zębami , na początku przez dłuższy okres musiał non stop chodzić w kagańcu . Nie sposób go było wogóle ułożyć ale zauważyłam , że kocha dzieci i traktuje je zupełnie inaczej niż dorosłych. Więc zabierałam go codziennie do znajomej , która prowadziła hipoterapię i tam się uczył prawidłowych zachowań w otoczeniu gromady dzieci . Dzieciarnia z okolicy go uwielbiała , nieraz specjalnie przychodziła aby pobawić się z Maxem , ale nigdy żadnemu z nich nie przyszło do głowy aby nacisnąć klamkę i wejść do ogrodu . Rzucały psu patyki , które aportował , zimą śnieżki , które potrafił łapać w locie wyskakując prawie na 2 metry , głaskały przez ogrodzenie. Dzięki tym dzieciakom socjalizacja Maxa była o wiele szybsza .
Inny przykład , zgoła przeciwny i inny pies . Nie przepadający za obcymi . Jakiś bardzo mądry tatuś idąc z synkiem na spacer uczył własne dziecko odwagi - mały dźgał kijem przez ogrodzenie coraz bardziej rozjuszonego psa a tatuś chwalił swoją pociechę że taka dzielna ....

Link to comment
Share on other sites

Jak to mówią - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Na co dzień wprawdzie mieszkam w bloku ale wakacje spędzam w małej podgórskiej miejscowości. Dom jest z ogrodem, zabudowa dość ciasna, w większości okolicznych domów są małe dzieci. Wszyscy się znają, niektórzy są spokrewnieni. Na wewnętrznej drodze prawie nie ma ruchu samochodowego, a jeśli jest, to - ze wzgl na warunki - wolny. Dzieci biegają między domami, grają na ulicy w piłkę i czasem ta piłka rzeczywiście wpada przez płot. A czasem przejdzie czyjś kot a jakieś dziecko chce go zabrać. Dlatego gdy tam mieszkam, a pies korzysta z ogrodu, furtka jest zamknięta na klucz (a klucz leży w domu). Mój pies wprawdzie nigdy nikogo nie ugryzł, ale zawsze się mówi "nigdy" dopóki nie stanie się ten pierwszy raz. Nie darowałabym sobie. Nie darowałabym sobie też, gdyby ktoś wszedł i zostawił furtkę uchyloną, a pies by uciekł i zaginął. W ogóle mam dość bujną wyobraźnię, jeśli chodzi o czarne scenariusze ;) Dlatego klucz do furtki to jest dla mnie podstawowa sprawa - po prostu bardziej zależy mi na psie niż na własnej wygodzie, która nakazywałaby tego klucza ze sobą nie nosić w te i wewte.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Moim zdaniem przesadzasz. Większość dzieci tysiące razy od małego przechodzi przez furtki naciskając klamkę - z mamą, tatą, dziadkami, wchodzi a czasem nawet nie wie gdzie i dlaczego, bo to rodzice prowadzą. Żyjemy w PL a nie w USA i u nas przechodzenie przez furtkę to jest zachowanie normalne i jeszcze długo takie będzie, skoro niektórym, całkiem licznym, nawet nie chce się dzwonka przy furtce zainstalować. Przechodzenie przez płot normalne nie jest.
I nie wiesz, co to czasem znaczy "pogryziona buzia" skoro traktujesz to jak bicie linijką po łapkach (skądinąd też naganne ale nikomu nie zniszczy życia).[/QUOTE]

[quote name='filodendron']Jak to mówią - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Na co dzień wprawdzie mieszkam w bloku ale wakacje spędzam w małej podgórskiej miejscowości. Dom jest z ogrodem, zabudowa dość ciasna, w większości okolicznych domów są małe dzieci. Wszyscy się znają, niektórzy są spokrewnieni. Na wewnętrznej drodze prawie nie ma ruchu samochodowego, a jeśli jest, to - ze wzgl na warunki - wolny. Dzieci biegają między domami, grają na ulicy w piłkę i czasem ta piłka rzeczywiście wpada przez płot. A czasem przejdzie czyjś kot a jakieś dziecko chce go zabrać. Dlatego gdy tam mieszkam, a pies korzysta z ogrodu, furtka jest zamknięta na klucz (a klucz leży w domu). Mój pies wprawdzie nigdy nikogo nie ugryzł, ale zawsze się mówi "nigdy" dopóki nie stanie się ten pierwszy raz. Nie darowałabym sobie. Nie darowałabym sobie też, gdyby ktoś wszedł i zostawił furtkę uchyloną, a pies by uciekł i zaginął. W ogóle mam dość bujną wyobraźnię, jeśli chodzi o czarne scenariusze ;) Dlatego klucz do furtki to jest dla mnie podstawowa sprawa - po prostu bardziej zależy mi na psie niż na własnej wygodzie, która nakazywałaby tego klucza ze sobą nie nosić w te i wewte.[/QUOTE]

Nie przesadzam. Wyarźnie napisałam, że chodzi o przypadki, w których właściciel dokładnie zabezpieczył teren, na którym przebywa pis.
Dzieci przechodzą przez furtki... Proszę Cię, czy to oznacza, że mogą wszystko? Absolutnie wszystko? Nawet wejść na moją własną posesję? Ja zamykam furtkę/drzwi i jeszcze potrafię 3 razy sprawdzić, bo tak jak Ty jestem przewrażliwiona. Ale to nie oznacza, że dziecko może wszystko. Skoro nie potrafi odróżnić swojej furtki od sąsiada, to widocznie jest za małe, aby być pozostawione bez opieki. Dziecko w podstawówce widzi już różnicę między swoim płotem a innymi, potrafi znaleźć włąściwą salę, w której ma zajęcia szkolne, więc powinno trzymać się pewnych zasad. Ale niestety w większości to jest tak - dziecko łapie za klamkę - zamknięta na klucz. Więc co - przełazi przez płot, bo mu piłka wleciała, bo chce zniszczyć, ukraść, popisać się przed znajomymi. A dzieci potrafią być wysportowane i dopiero płot pod wysokim napięciem by je przed tym powstrzymał. O takich przypadkach pisałam.
Co do pogryzienia - mam w bardzo bliskiej rodzinie pogryzione dziecko (w tym momencie nastolatkę). Ma blizny na twarzy i będzie mieć do końca życia. I nigy nie zapomni jak w wieku 4 lat pytała o to, czy przestanie ją kiedyś boleć buźka. Pies sąsiada biegał sobie bez opieki po lesie, w którym była ta dziewczynka z ojcem na spacerze. Gdyby ojciec nie był tuż obok niej, to byłoby z nią znacznie gorzej. Dlatego wiem co to znaczy pogryziona buzia. Tylko potrafię rozróżnić winnego i mimo tego zdarzenia nie przyklejam do wszystkich pogryzionych miana poszkodowanego, bo niektórzy sami się o karę proszą.

Link to comment
Share on other sites

uwazam ,ze wine ponosza wszyscy tylko nie male dzieci,bo one wlasnie sa zagryzione ,pogryzione.
Winne i ukarani powinni byc ci co maja niesocjalne psy i nie zabezpieczony plot ( zabezpieczony od podkopania ,i od przeskoczenia ,siatka metalowa nie plastikowa i do odpowiedniej wysokosci),furtke zamykana na klucz.Wine ponosza ci co spaceruja beztrosko z psami niesocjalnymi bez linki i kaganca.Winne ponosza rodzice ,ze nie pilnuja swoich dzieci ,tylko d.......y siedza caly dzien przy telewizorze ,a dzieci " bezpansko" biegaja i robia co chca,bez celu.
Wine ponosza rodzice i szkola ,ze nie wpajaja czezwej milosci do zwierzat bez traktowania je jako "rzecz",odpowiedzialnosci za zywa istote ,nie wpaja respektu i szycunku dla wszystkicj istot ,a w tym przypadku sa psow.
Nie rozumiem u nas we wsi i okolicy wszyscy jestesmy zapsieni,zakocieni ,nie wszyscy sa zamurowani ,otoczeni wysokimi plotami ,furtki nie maja kluczy,drzwi domostw sa czesto nie zamykane,/jak wychodze na spcery klucz tkwi w zamku)ale nikt z tych setek psow jeszcze nie ugryzl(ach ugryzl moj pies ktory otrzymalam z org.prozwierzecej ,ktora zabrala pijaczce i org.zamykala go w komorce-mam go 6 lat i z biegiem czasu stal sie grzeczniejszy)Ci co maja dorosle psy ze schronisk z niewiadoma przeszloscia chodza do oklicznej psiej szkoly.Psy musza byc socjalne gdyz duzo u nas ujezdza konie maja duze psy przy sobie,duzo wedruje ,duzo biega ,duzo seniorow odpoczywa i spi po obiedzie wogrodach przy ladnej pogodzie) Nie wyobrazam mieszkac we wsi w ktorej sa psy w kojcach czy budach i psy caly dzien jak chore psychicznie biegaja wzdluz plotu szczekajac i nikt nimi sie nie zajmie.To ci by bylo .Jakos krew nigdy nie plynela strugami,dzieci nie byly pogryzione ,bo np.moja sasiadka zawsze ze swoim 4 miesiecznym dzieckiem idzie do ogrodka pracowac z dzieckiem i psem.tak wiec ma dziecko i psa na oku,gdyz nie ma furtek i pies moglby uciec bo ma pol roku.Wychodzi z psem na spacer to dziecko ma na nosidelku ,albo we wozku i jak widzi inne psy na ulice bierze pod pache dziecko i psa i idzie na dwor zeby jej mlody pies rumunski mial kontakt z innymi psami,chodzi o 16 godzinie, z dzieckiem i innmi sasiadmi na spacer 2 km zaznaczam ,ze mieszkam w malej wsi gdzie jest tylko 300 mieszkancow kosciol ,knajpa,cmentarz,dom na imprezy wsiowe ,straz pozarna.
Pragne zaznaczyc ,ze wszystkie psy spia w domu,sa tez stawy rybne,sady,gospodarstwa(malutko)i jeszcze i nikt nie zostal okradziony.Wiec moze byc hormonijnie ?
Ps jest zarzadzenie we wsi ,ze pies moze szczekac bez przerwy 10 minut,a na caly dzien w sumie pol godziny.w nocy od 22-7 rano jest cisza nocna ,psy i nie tylko nie moga halasowac.W niedziele i swieta nie wolno uzywac sprzetu tj.scinac traw.stosowac glosnych urzadzen (naprawiac auta,ciac drewno itd)Ludzie wypoczywaja po tygodniu pracy i chca miec spokoj chociaz w swieta

Link to comment
Share on other sites

[INDENT]xxxx52 - pozwolisz , że się tylko upewnię - nie mieszkasz w Polsce , prawda ? Mam rodzinę w Szwecji i tam jest podobnie , poza tym nie ma bezpańskich zwierząt ( nie żeby wogóle , ale ich nie widać ) , nie ma płotów , murów i do niedawna wielu nie zamykało drzwi - do czasu aż w okolicy nie pojawili się emigranci - nieważne skąd . Kuzynka długo czekała na psa , szczeniaka kundelka , którego kupiła w schronisku . Psy nie szczekają i nie biegają samopas , koty owszem chodzą ale ponoć każdy ma obrożę ( nie wnikam jaką , być może tylko p/insektom ) , ale przede wszystkim za psa płaci się podatek , opieka wet. jest bardzo kosztowna i nikt nie trzyma zwierząt w ilościach hurtowych i nie rozmnaża ich bez kontroli bo ludzi zwyczajnie na to nie stać . To jest inna mentalność , niestety u nas jeszcze długo nie doczekamy takich czasów . Przy takiej ilości zwierząt , nie tyle agresywnych i groźnych , co przede wszystkim [B]niepotrzebnych [/B]i tak dobrze jeśli jakiś pies trafia do w miarę odpowiedzialnych ludzi i ma do swojej dyspozycji nawet tylko ogród , a nie kończy jako bezpańskie zwierzę na ulicy , w lesie czy schroniskowym boksie .
[/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

ja mam dwa psy, ktore w ogole nie sa agresywne i w zyciu nie puscilabym ich, zeby sobie pobiegaly przy plocie i nie rozumiem ludzi, ktorzy tak robia.

pomijajac dzieci i ich pilki...dla samego psa moze to byc srednio przyjemne, bo po prostu ktos moze go draznic, dokarmic czyms czego nie powinien jesc czy wreszcie otruc.

my planujemy ucieczke z miasta w mam nadzieje niedalekiej przyszlosci i podstawa jest wlasnie szczelne ogrodzenie, ktore uniemozliwia psom podkop oraz zawsze zamknieta brama. co wiecej: jesli ogrod to tylko taki, ktory uniemozliwia psom wychodzenie przed dom. moga sobie siedziec z tylu, ale nie paletac sie pod brama.
psa tez ktos moze ukrasc. szczegolnie rasowego.

wole, zeby ktos mi okradl chate niz zeby cos sie stalo moim psom.


a waracajac do tematu bachorow...ich wychowanie, kiedy jeszcze gaja w pilke i ta pilka moze im wpasc komus do ogrodu to nie jest zakonczony proces, ale work in progress. dzieciak moze przelezc przez ten plot, bo np. nie przemysli sprawy albo akurat kolega wlazl, to on tez. i gdyby moj pies wygryzl jakiemus dzieciakowi pol geby, to mimo ze dzieciak ten nie poszanowal mojej wlasnosci i prywatnosci, nie byloby mi zbyt wesolo z ta swiadomoscia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS']Bo Ty, xxxx52, żyjesz w utopii ;)[/QUOTE]
jezeli zycie na wsi jest utopia,to tylko moze dla Ciebie ,bo dla mnie nic nowego.Dlatego tu mieszkam ,i jestem szczesliwa i zdrowa z moimi zwierzetami.Pragnelabym zeby w kazdej wiosce psy nie mieszkaly w kojcach ,zeby byly przyjazne do wsztkiego co zyje i merdaly ogonkami dla wszystkich
Wiesz 17 lat mieszkalam na osiedlu betonowym na 8 pietrze to mnie wystraczy.
Zapraszam Ciebie do mjej zabitej dechami wioski.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']
a waracajac do tematu bachorow...ich wychowanie, kiedy jeszcze gaja w pilke i ta pilka moze im wpasc komus do ogrodu to nie jest zakonczony proces, ale work in progress. dzieciak moze przelezc przez ten plot, bo np. nie przemysli sprawy albo akurat kolega wlazl, to on tez. i gdyby moj pies wygryzl jakiemus dzieciakowi pol geby, to mimo ze dzieciak ten nie poszanowal mojej wlasnosci i prywatnosci, nie byloby mi zbyt wesolo z ta swiadomoscia.[/QUOTE]
Dokładnie. Niefajnie byłoby z czymś takim żyć, nawet gdyby mieć świadomość, że wszedł, żeby nakraść czereśni.
Pewnie, że dzieci nie powinny wchodzić przez furtki, ale to robią - i nic się na to nie poradzi. Przez jedną taką głupotę można mieć spaprane życie aż do końca.

Link to comment
Share on other sites

elaja-to od nas tylko zalezy zeby sie zmienilo,wiesz ja widze postepy ,i sie ciesze ze malymi kroczkami wchodza zmiany ,ze sie potrzeby zwierzat zauwaza,ze ludzie melduja o nieprawidlowosciach ,znecaniu,ze powstaja org.prozwierzece(oby tylko sie jeszcze dogadywaly)
Z tymi emigrantami masz troche racji(gdyz u nas przeprowadzili sie emigranci zza Uralu i Turcji, no i z tymi jest roznie ,ale jakosc sie zadomowili i zwierzat nie maja.Mieszka tez jedna bardzo mloda rodzina z Polski maja 2 terrierki ,ale psy maja sie u nich b.dobrze.
Pragne dodac ,ze co roku chodza przedstawiciele z gminy i spisuja wszystkie psy ,gdyz kazdy pies musi byc zgloszony i zameldowany.Od 2 psow placi sie bardzo duzo.Ja moge sobie pozwolic na troche wiecej gdyz jestem DT ,tzn mam umowe z Org.Prozwierzeca ,ze jestem DT,za te nie potrzeba placic.Poza tym jak sie na zdany egzamin u wet i zrobiony paragraf 11 mozna otrzymac zezwolenie od Wet. powiatowego na trzymanie wiecej psow w zaleznosci od wielkosci domu i powierzchni ogrodu (wybiegu)ogrodzonego.Np.na powierzcnie mieszkalna-domu okolo 200m2 mozna miec do 7 pieskow w tym swoje.Psy te sa rejestrowane (nalezy podac skad sa,musza byc czipowane ,szczepione,,itd)No i sa kontroleTak wiec nie maja psiaki az tak zle.
Tak wiec wszystko jest pod kontrola wszystko jest rejestrowane

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#000000]xxxx52 - Ty chyba mieszkasz w raju [/COLOR];) ale teraz przynajmniej rozumiem Twój punkt widzenia .
Niestety naszym swojskim siołom , zabitym deskami czy wyglądającym na bardziej cywilizowane daleko do takiego raju - i nie chodzi tylko o traktowanie zwierząt , ale o całokształt . Tak więc na problem psów , ich traktowania i zapewnienia bezpieczeństwa sobie i innym musimy patrzeć z innej perspektywy . Nie mieszkam na odludziu , ale też nie w zwartej zabudowie , gdyby nie pies ( psy ) to pewnie z czasem nawet ogrodzenie miałabym zdekompletowane - tu ludziom wszystko się przyda , złom można sprzedać i nikt nie pyta skąd on jest . U nas jeszcze długo pies będzie pełnił taką rolę , jaką pełnił przez wieki - obrońcy ale też coraz częściej i przyjaciela . Coraz częściej jest też po prostu tylko ( albo aż) przyjacielem ,

Link to comment
Share on other sites

elaja-to nie jest raj to jest prawnie wszystko uporzadkowane,i kazdy musi przestrzegac praw i paragrafow zawartych w broszurkach gminnych.
takie uporzadkowanie ,respektowanie przepisow ulatwia zycie ludziom no i zwierzetom.
Kazdy wie co wolno czego nie ,stad nawet ci co nielubia psow ,jezeli posiadacze psow czynia zgodnie z prawem przymykaja oczy np.na kupy przed ich plotem.Wiem ,a bylo to kilka lat temu podszedl grzecznie sasiad i powiedzial ,ze 4 domy dalej jest laczka z lawka gminna .Na laczce tej moga moje pieski kupkac do woli.
!7 lat temu nie bylo tak iddylicznie

Link to comment
Share on other sites

Chciałam tylko wtrącić swoje trzy grosze jak to wygląda ze strony prawnej:p Ten artykuł, do którego link znajduje się na początku pokazuje jak nawet sędziowie nie znają prawa. Każdy właściciel psa ma obowiązek zabezpieczyć swoją nieruchomość w taki sposób, aby zwierzę nie mogło wydostać się na zewnątrz i aby nie stanowiło zagrożenia dla życia i zdrowia innych osób oraz dla mienia. Środki ostrożności, które właściciel jest obowiązany zachować zależą oczywiście od wielu czynników- gatunku zwierzęcia, zagrożenia, które mogłoby stworzyć. Jeżeli Twoja nieruchomość jest ogrodzona, bramka zamknięta w taki sposób, że pies sam jej sobie nie otworzy/nie uchyli, na bramie wiszą tabliczki i tym podobne, to patrząc racjonalnie są to wystarczające środki zabezpieczenia. Twoja posesja jest Twoją posesją i nikt bez Twojej zgody nie może na nią wejść. Grozi za to zarówno odpowiedzialność karna (art.193) jak i cywilna (roszczenie negatoryjne-o przywrócenie stanu poprzedniego bądź zaniechanie naruszeń). Jeżeli więc ktoś bez Twojej zgody wchodzi na Twoją nieruchomość, robi to tylko i wyłącznie na własną odpowiedzialność (istnieją od tego oczywiście wyjątki). W przypadku dziecka czy też osoby chorej umysłowo sprawa wygląda tak samo, z tym, że w tym wypadku odpowiedzialność poniosą jeszcze rodzice, jako gwaranci, za niedopilnowanie dziecka. Ta kobieta domagała się odszkodowania z kodeksu cywilnego, ale jakby nie patrzeć, to nie są spełnione przesłanki, które by jej to umożliwiały (przedstawione powyżej), ale jak widać co człowiek to opinia...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='elaja']Buraczane czy nie , ale jeśli nie bedziemy się liczyc z tym że niektóre rasy maja silny instynkt terytorialny ( w tym celu zostały stworzone i te cechę maja po swoich przodkach ) to tak jakbyśmy próbowali wmawiać , że oswojona i dobrze wychowana kobra nie użyje nigdy jadu . Mój jużak nigdy nie pozwoli intruzowi wtargnąć na jego teren , podobnie zachowa się każdy pies z grupy psów pasterskich - stróżujących . Nawet najlepiej wychowany i całkiem bezpieczny w obecności właściciela , jeśli będzie sam na posesji to skutecznie uniemożliwi wejście komukolwiek z poza domowników . To są psy , które owszem nawet chętnie sie pobawią przez chwile piłką , chętnie pójdą z właścielem na spacer , z przyjemnością wykonają parę poleceń ( byle nie za dużo ) ale nie licz na to, że będą chodziły za Toba krok w krok i wpatrywały się w oczy z niemym pytaniem : " co moge dla Ciebie zrobić ". Kompletnie nie rozumiem dlaczego wychodząc z domu mam zamykać mojego psa wewnątrz lub w kojcu , dlaczego nie może przebywać we własnym ogrodzie ( pomijając fakt , że juziek prędzej wyjdzie razem z oknem niż pozwoli się zamknąć w domu na 10 godz. ) skoro to lubi , tam sie dobrze czuje i lubi mieć " oko" na swój teren ?
W nocy panuje cisza , psy śpią , żaden nawet nie zaszczeka , chyba jakby ktoś próbował wejść do środka - a domu często nie zamykam bo i po co ?[/QUOTE]
zgadzam się!!!!
jako dziecko mieliśmy w domu kaukaza, rodzice zdecydowali się na taką rasę bo często zostawałyśmy z mamą same i to była kwestia NASZEGO bezpieczeństwa,
kiedy sama będę miała dom go będzie pilnował albo azjata albo kaukaz albo kangal, pies ma bronić mnie i moich bliskich, jeżeli mam myśleć o kwestiach bezpieczeństwa to tylko w kategorii mojej rodziny a nie bandy durniów które nie potrafią czytać, żyjemy w takich czasach że nawet za przeproszeniem "TEN" gówniarz mógł mieć w planach napaść..... tylko jak nożem można dostać za dychę to ja nawet nie chcę myśleć do czego są zdolni przy rabowaniu domu...

Link to comment
Share on other sites

xxxx52 ja mam tylko jedno pytanie dlaczego ciągle powtarzasz pies "agresywny" "niesocjalizowany" pies ma instynkt terytorialny i może być świetnie socjalizowany ale jak mu się ktoś pcha na teren to może ugryźć i to nie znaczy że jest agresywny. Nie brałam psa z myśla zastąpienia alarmu czy coś takiego ale pies to pies nikt go nie uczył stróżowania ma to we krwi a ja nie widze powodu oduczania go tego jeśli poza "pracą pilnowania" nie ma problemów z wychodzeniem np. na stare miasto do ogródków i wypicie coli bo wtedy pies terenu nie pilnuje i jest nauczony odpowiedniego zachowania.

Mój pies ma budę i kojec i nie jest agresywny, nie rzuca się na wszystko co się rusza, nie biega bez sensu wokół ogrodzenia jak to sugerujesz (bo pies na ogrodzie=bieganie bez sensu i dziczenie, żeby pilnować terenu pies nie musi latać jak głupi właśnie raczej leży i obserwuje) wychodzę z nim codziennie na spacery, spotykamy inne psy, ludzi którzy mogą go glaskać ale POZA terenem NA teren się obcych nie wpuszcza chyba że Pani mówi że wolno wtedy nawet nie zwróci uwagi i leży sobie na posłaniu.
Teren jest ogrodzony, furtka brama zamknięta. Nasza działka jest środkowa z droga dojazdową mam 7 sąsiadów i młodszego brata grającego w piłkę w ogrodzie i wybacz ale nawet jak mu tam piłka wpadnie to idzie dookoła i dzwoni dzwonkiem a nie łazi po płotach (do jednej sąsiadki lazi po drabinie ale dostaliśmy na to zgodę w sumie sama zaproponowała i psa nie ma).

Natomiast faktem jest że jak przychodzi ktoś służbowo albo pracownicy (rano i wieczorem) to pies na ten czas idzie do kojca albo ze mną do pokoju.

Link to comment
Share on other sites

KaralinaW-Az tak zle jest w Polsce?Dobrze ,ze te "durnie "mieszkaja nie w tak niebezpieczynym kraju, bez plotow i bez psow ktore maja bronic przed ukluciem noza od "Gowniarzy"straszne.
Wiesz 2x razy mnie auto w Polsce skradli,moze gdybym miala kaukaza w aucie, by mnie ata nie skradli .zaluje ,ze o tym nie pomyslalm.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o odszkodowanie z kodeksu cywilnego musi wystąpić wina w nadzorze nad psem (to nie musi być tylko Twoja wina, ale też kogoś komu powierzyłaś opiekę nad psem czy Twojego dziecka). Niestety zachodzi domniemanie tej winy i właściciel musi je obalić, dlatego im więcej zrobisz tym lepiej dla Ciebie (tabliczki, ogrodzenie, zamknięta bramka itd.itd.), ale nikt nie mówi, że pies nie może biegać po Twoim terenie tylko musi siedzieć zamknięty w domu, bo to absurd. Jeżeli nie może wydostać się poza teren nieruchomości i tylko od kogoś z zewnątrz będzie zależało to czy pies go zaatakuje czy nie, to w ogóle nie ma mowy o Twojej odpowiedzialności cywilnej.

Edited by paula_t
Link to comment
Share on other sites

w typie Sznaucera Olbrzyma. Wiem że część psów jest niesocjalizowana ale to nie zależy gdzie pies przebywa ale jakiego ma właściciela. U moich sąsiadów jedna dalmatynka mieszka w domu większość ma kojce i są socjalizowana za to jest pełno psów z bloku obok niesocjalizowanych. Fakt że o psie na podwórku łatwiej " zapomnieć" tylko denerwuje mnie takie uogólnienie że jak mój pies jest "podwórkowy" to go olewam jest dziki agresywny, nie wydawajmy tak łatwo osądu. Zaznaczam że Bemol jest z adopcji i wcześniej mieszkał w bloku na 4 piętrze i potrafił rzucać się na psa czy mężczyznę. Liczy się podejście właściciela nie fakt spania w budzie czy na pierzynie :p

A pies może być bardzo dobrze ułożony ale mając instynkt terytorialny ugryzie jak mu włazisz bez zgody na teren i nie jest to równoznaczne z psem agresywnym.

PS: ale nie uważam że pies=alarm i już na pewno nie jest to jego jedyna rola mój pies jest moim przyjacielem (znajomi się śmieją że bez najmniejszego problemu zastąpiłabym mojego partnera moim psem ale w druga strone raczej by rady nie dało) natomiast pies to pies trzeba mieć świadomość jego instynktów

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paula_t']Jeśli chodzi o odszkodowanie z kodeksu cywilnego musi wystąpić wina w nadzorze nad psem (to nie musi być tylko Twoja wina, ale też kogoś komu powierzyłaś opiekę nad psem czy Twojego dziecka). Niestety zachodzi domniemanie tej winy i właściciel musi je obalić, dlatego im więcej zrobisz tym lepiej dla Ciebie (tabliczki, ogrodzenie, zamknięta bramka itd.itd.), ale nikt nie mówi, że pies nie może biegać po Twoim terenie tylko musi siedzieć zamknięty w domu, bo to absurd. Jeżeli nie może wydostać się poza teren nieruchomości i tylko od kogoś z zewnątrz będzie zależało to czy pies go zaatakuje czy nie, to w ogóle nie ma mowy o Twojej odpowiedzialności cywilnej.[/QUOTE]
A jak się mają sprawy z ewentualną odpowiedzialnością karną (w sytuacji, gdy furtka nie jest zamknięta na klucz, bo właśnie tego najczęściej ludzie zaniedbują) - gdy ten pokąsany poleży sobie w szpitalu dłużej niż 7 dni?

Link to comment
Share on other sites

Typowy pies stróżujący , bez względu na to gdzie mieszka i czy ma wstęp do domu czy nie , nie będzie gonił jak szalony wzdłuż ogrodzenia z wściekłym ujadaniem . To są pewne siebie , odważne psy , które doskonale znają swoją siłę i zareagują tylko wtedy gdy widzą taką potrzebę . Czasem jedyną reakcja na przechodnia jest tylko podniesienie głowy aby zobaczyć co się dzieje , innym razem pies zrobi tylko parę kroków w stronę bramy i jeśli ktoś nie wzbudzi jego podejrzeń to spokojnie wraca do przerwanej drzemki czy innych przyjemniejszych zajęć. Tak też pewnie zachował sie wspomniany owczarek z linku , bo jeśli szarpał by sie wściekle na tym łańcuchu to myślę , że ta dziewczyna nie byłaby taka głupia aby do niego podejść .....chyba , że się mylę i jednak nadmiarem rozumu nie grzeszyła . Dla ludzi przyzwyczajonych , że zły pies to musi szarpać ogrodzenie na ich widok często właśnie ani tabliczki ostrzegawcze , ani zamknięte bramki nic nie znaczą skoro pies tylko stoi i patrzy i raz czy dwa zaszczeka. Tak właśnie zachował się mój juzak a potem facet się tłumaczył , że myślał że pies z kokardką nie gryzie .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...