Jump to content
Dogomania

Pies po usunięciu śledziony


dzanus

Recommended Posts

niestety ale ja chodzę na 7 a moja żona na 9 lub 10 zależy jak wychodzi dlatego dopóki nie będzie dość dobrze to wolę jak by był tam ale na pewno chciał bym go mieć w domu tylko problem w tym że on nie ma siły nawet za bardzo wstać więc jak coś będzie się działo to tam na pewno szybciej i lepiej zareagują

Link to comment
Share on other sites

[quote name='usmiech82']niestety ale ja chodzę na 7 a moja żona na 9 lub 10 zależy jak wychodzi dlatego dopóki nie będzie dość dobrze to wolę jak by był tam ale na pewno chciał bym go mieć w domu tylko problem w tym że on nie ma siły nawet za bardzo wstać więc jak coś będzie się działo to tam na pewno szybciej i lepiej zareagują[/QUOTE]

ano to jasne , że póki nie może zostać sam to lepiej
ja musiałam zabrać psa w dniu poważnej operacji do domu , zostałam bez samochodu ...i następnego dnia zanim zaalarmowany mąż wrócił samochodem do domu z pracy pies mi umarł , więc doskonale rozumię twoją decyzję , bo ja wtedy też oddałabym wszystkie pieniądze aby uratować psiaka :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sleepingbyday']nie ma znaczenia, jest kardiolog, czy nie, pies ma spore kłopoty z sercem, więc internista nie powinien go leczyć! ty byś sie u internisty na serce leczył? co za problem poprosić kardiologa z zewnątrz na konsult? ty płacisz, nie oni. serce jest kluczowe dla życia :-).

dobra oznaka - tydzień dał psiak rade. kryzys zazwyczaj bywa po ok 3 dniach. jaki problem widzą lekarze, ze psiak wymaga hospitalizacji? serce, obraz pooperacyjny, co?

trzymamy kciuki. a ty uśmiech poszukaj wątków z twoich okolic- np w dziale psy w potrzebie jest podział województwami, szukaj kogos ze swoich okolic, ludzie zęby zjedli na leczeniu bezdomniaków, więc mają niezły ogląd na temat weterynarzy w okolicy, zazwyczaj lepszy, niż właścicele jednego psa - latamy z wieloma psami po lecznicach, o wiele częsciej mamy kontakty z wetami. wolontariusze z twojej okolicy moga ci kogoś polecić, cos poradzić.[/QUOTE]
każdy lek wet potrafi osłuchac psa,przynajmniej wykluczyć niewydolna zastawke 2 dzielna.kardiologiem byc nie musi.zakładam,że osłuchali psa i z krażeniem jest ok.jeśli nie osłuchali to ...byłoby to dla mnie dziwne

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gryf80']każdy lek wet potrafi osłuchac psa,przynajmniej wykluczyć niewydolna zastawke 2 dzielna.kardiologiem byc nie musi.zakładam,że osłuchali psa i z krażeniem jest ok.jeśli nie osłuchali to ...byłoby to dla mnie dziwne[/QUOTE]

myślę , ze to oddychanie może mieć też związek z sytuacją stresową , bólem
myślę , ze nie pozwolili by sobie na zbagatelizownie , nawet mój wet w swoim małym gabinecie przed kazdorazowym podaniem narkozy osłuchiwał ...poza tym internista to pierwszy lekarz z którym czy psiak czy człek się spotyka przed diagnozą ;)

Link to comment
Share on other sites

To opis choroby psiaka mojej koleżanki, podobny przypadek pęknięcia śledziony (długi wątek, ale wystarczy czytać posty Barbel) [url]http://szwajcary.com/viewtopic.php?f=90&t=5592[/url]
Przy takim krwotoku dochodzi do niedotlenienia/niedokrwienia wszystkich narządów. U Barnaby problemem były właśnie kłopoty sercowe, które wychwycono dzięki temu, że pies był cały czas podłączony do kardiomonitora, samo osłuchanie serca to za mało! Jest niezbędne EKG.
Mam 2 psy po usunięciu śledziony. Jeden 1,5 roku temu z powodu skrętu żołądka, u niego również wystąpiły zaburzenia pracy serca (dodatkowe skurcze komorowe). Miał monitorowaną pracę serca przez 48godz po operacji. Był w bardzo ciężkim stanie. Drugi w listopadzie był operowany z powodu guzów w śledzionie - bez komplikacji. Wszystkie 3, włacznie z Barnabą, który ma już 9 lat (to dużo na berna) mają się dobrze. Barnaba też długo się zbierał "do kupy" po swojej chorobie, też ledwo na łapy stawał. Trzyma kciuki za was!

Link to comment
Share on other sites

dziś byliśmy u Feriego zobaczyć co u niego i jesteśmy zadowoli z tego co zobaczyliśmy bo był weselszy i bardziej żywy wizualnie jedynie martwią nas te spuchnięte łapy i ten ciężki oddech pani doktor powiedziała że dziś na spacerku ładnie się załatwił i w miarę ładnie chodził więc funkcjonuje i organizm pracuje po zrobieniu EKG wyszło że serce jeszcze nie pracuje jak powinno ale jest lepiej niż było i dostaje tabletki nasercowe aby to unormować co do łap to jak mówiła skrzepy więc masują mu je a po badaniu wyszło że po pęknięciu śledziony krew poszła do żołądka i coś się dostało do płuc dlatego tak ciężko oddycha ale w jego stanie nie mogą mu na razie podać leków przeciwko skrzepom więc teraz musi z tym walczyć osobiście ale dziś po zobaczeniu go wlała się w nas jakaś większa nadzieja teraz wszystko zależy co pokaże jutro badanie morfologiczne

Link to comment
Share on other sites

Dziekuje wszystkim za odpowiedzi i bycie razem w tej ciezkiej sytacji ale niestety musze podjac najgorsza z decyzji wlasciciela o uspieniu dzis zadzwonilem jak sytuacja i okazalo sie ze jest gozej i malo tego wyszlo ze czerwonych krwinek jest jeszcze mniej niz bylo nie moge pozwolic aby dalej sie meczyl choc tyle dla niego zrobie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='usmiech82']Dziekuje wszystkim za odpowiedzi i bycie razem w tej ciezkiej sytacji ale niestety musze podjac najgorsza z decyzji wlasciciela o uspieniu dzis zadzwonilem jak sytuacja i okazalo sie ze jest gozej i malo tego wyszlo ze czerwonych krwinek jest jeszcze mniej niz bylo nie moge pozwolic aby dalej sie meczyl choc tyle dla niego zrobie[/QUOTE]

współczuję Ci ....bardzo ...to chyba jedna z gorszych sytuacji w życiu posiadacza psiaka :( ...Trzymajcie się :glaszcze:...ale bądźcie z Nim w tej ostatniej chwili , nie pozwólcie by odszedł przy obcych :(

Link to comment
Share on other sites

ehh nie wiem ale mi się wydaje to troszkę dziwne....wet w ogóle zajął jakieś stanowisko w tej sprawie? dlaczego tak się sytuacja pogorszyła?Nie wiem, ale ja bym chyba zabrała zwłoki psiaka i zawiozła do innego weta w celu zrobienia sekcji....

Wspólczuję Ci,nie wiem czy bym dała rade podjąć tą decyzję...chyba bym jeszcze walczyła o niego...ale to Wasza decyzja.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gryf80']oż kurcze,nie dobrze.[B]rinuś[/B][B] czasem jest tak że się już zrobiło co mogło[/B][/QUOTE]

co niezmienia faktu, że i tak zajebiście potem boli

usmiech, przykro mi

dla mnie to dziwne o tyle, ze pies tyle czasu trzymany był w klinice
nie wiem, pewnie nie piszecie wszystkiego co powiedział wet
(nie dlatego że coś ukrywacie ale inaczej jest ja wy słyszycie od weta w cztery oczy czy przez tel a inaczej jak się przekazuje na forum)
a może ten wet taki małomówny
ale jeśli mu ufacie,
i wierzycie w słuszność decyzji to wierzę że podjeliście ją mądrze
ważne tez jest żeby pozwolic psu odejść
i zapewne nigdy nie będziecie wiedzieli czy to był faktycznie ten moment na tą decyzję
i będzie bolało
nawet nie wiem co wam napisac,
takei życie kutwa


przykro mi
bo wiem jak to boli :(

trzymajcie się ciepło

Edited by 3 x
Link to comment
Share on other sites

więc możecie mnie oceniać za to co zrobiłem ale uważam że podjąłem słuszną decyzję kochaliśmy tego psa i nie mogłem pozwolić się mu męczyć i cierpieć dalej sekcja nic by nie dała zdrowia ani życia mu nie przywróci co do tego co pisałem co mówił mi weterynarz to faktycznie nie da sie na forum napisać słowo w słowo co on mi mówił pisałem tu to co wydawała mi się najważniejsze i najbardziej istotne a szans na przeżycie Feriego nie widziałem zbyt wielkich ponieważ trafił do kliniki w krytycznym stanie już nawet nie chodził można powiedzieć ze w ostatniej chwili aby go uratować staraliśmy się zrobić wszystko czerwone krwinki mu spadały mimo podawaniu leków i krwi dziś jeszcze doszło do tego krwawienie z nosa więc był naprawdę wykończony nikomu z was nie życzę widoku swojego ukochanego pupila w takim stanie jakim był Feri te jego oczy patrzyły tak przeszywająco prosząc o pomoc i pokazując ból to jest najgorsza decyzja do podjęcia o uśpieniu ale żeby tylko mieć nadzieję nie mogłem go męczyć i pozwolić mu dalej cierpieć niektórzy z was może pomyślą że się tak usprawiedliwiam ale to trzeba przeżyć taką sytuację zrobiłem to tylko dlatego że go kochaliśmy był członkiem naszej rodziny niczym syn wychowaliśmy go od małego dorastał na naszych oczach i niestety zmarł na moich rękach a teraz została tylko pustaka żal i smutek oraz to co najlepsze wspomnienia które nigdy nie umrą kochajcie wasze psy i okazujcie to każdego dnia bo jak ich zabraknie będzie już na to za późno :placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz:

Link to comment
Share on other sites

uśmiech
nikt was nie będzie oceniał
niejeden z nas przeżył odejście swojego psa
wiemy jak boli
i wiemy, że możemy pisać slowa pocieszenia a to i tak w was zostanie

kurde a taką miałam nadzieję, że Feri da radę

trzymajcie się jakoś

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Witajcie, dołączyłam do Was ponieważ moja sunia, Tatra wczoraj przeszła operację usunięcia śledziony. Zrobiliśmy ją w Klinice Weterynaryjnej BEMOWO Paweł Kowalczyk w Warszawie na Powstańców Śląskich. Czy ktoś z Was może wie czy to dobra klinika? Cała jestem w stresie, ta sunia generalnie dużo przeszła. Znaleźliśmy ją w kuchni polowej wychudzoną i potwornie pobitą latem, 11 lat temu. Pewnie była prezentem gwiazdkowym :-( Długo trwało zanim dała się w ogóle złapać a potem zaufać ludziom. Udało się jest wspaniałą, mądrą, uroczą, wierną itd sunią w typie długowłosego owczarka Belgijskiego. Ech rozpisałam się niepotrzebnie. Chciałam się, na razie przynajmniej, dowiedzieć czy wiecie coś na temat tej kliniki. Weterynarz po operacji też powiedział, że rak jest raczej złośliwy. Nie wiem czy oddali wycinek do badania ale dowiem się po 18. Uśmiech, współczuję jestem w bardzo podobnej sytuacji jak Ty byłeś.

Link to comment
Share on other sites

Tatra, my mieliśmy usuniętą śledzionę i 1/3 jelita cienkiego, bo były guzy, które też uważano za nowotwory złośliwe. Trzy razy badali próbki z różnych odcinków i okazało się, że nie był złośliwy. Także koniecznie poproś o histopatologię, gdyż gołym okiem nie da się sprawdzić struktury guza, nawet jeśli wygląda jak nowotwór.
Niestety my wciąż borykamy się ze skutkami wielkich komplikacji. Mam nadzieję, że u Was pójdzie gładko wszystko i psina wróci do zdrowia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tatra']Witajcie, dołączyłam do Was ponieważ moja sunia, Tatra wczoraj przeszła operację usunięcia śledziony. Zrobiliśmy ją w Klinice Weterynaryjnej BEMOWO Paweł Kowalczyk w Warszawie na Powstańców Śląskich. Czy ktoś z Was może wie czy to dobra klinika? Cała jestem w stresie, ta sunia generalnie dużo przeszła. Znaleźliśmy ją w kuchni polowej wychudzoną i potwornie pobitą latem, 11 lat temu. Pewnie była prezentem gwiazdkowym :-( Długo trwało zanim dała się w ogóle złapać a potem zaufać ludziom. Udało się jest wspaniałą, mądrą, uroczą, wierną itd sunią w typie długowłosego owczarka Belgijskiego. Ech rozpisałam się niepotrzebnie. Chciałam się, na razie przynajmniej, dowiedzieć czy wiecie coś na temat tej kliniki.[B] Weterynarz po operacji też powiedział, że rak jest raczej złośliwy. Nie wiem czy oddali wycinek do badania ale dowiem się po 18.[/B] Uśmiech, współczuję jestem w bardzo podobnej sytuacji jak Ty byłeś.[/QUOTE]
dowiedz się koniecznie a jak nie to poproś o wysłanie
wiem, że to dodatkowa kasa ale to także pewnośc 'co jest grane'

po raz setny jak nie więcej powtórzę, nasz na oko wyglądał na złośliwego a nie był
róznica dla nas była znaczna nie poł roku życia psa a prawie dwa lata (bez 2 tyg)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...