Jump to content
Dogomania

Jesteśmy już po zabiegu!!!!


edziakalitowa

Recommended Posts

Ja swoją pit bullkę ciachnęłam w sobotę. Przeżyłam to okropnie, już w drodze do weta się popłakałam i bałam się, że nie dojadę albo spowoduje wypadek, w końcu jechałam chyba z 50 km/h tylko :) była juzwcześniej badana na serduszko i krew i wyniki miała prawidłowe ilekarz podał jej anestetyk przy mnie i przy mnie zasnęła całkowicie i wet założył jej wenflon i odolił brzuch, po czym mnie wyprosił i powiedział, że bedzie dzwonił. Najgorszy moment toten, w którym ona patrzyła taka przestraszona na mnie i walczyła z sennością - dlatego wet prosi właściceli o pozostanie aby pies nie rzycał sie po gabinecie zanim zaśnie. Potem gdy oddawał mi jej obrożę przeciw kleszczom i tasiemkę z adresówkami, codzienną obroże powiedział, ze zostawi, zebym traumy nie miała :) sama operacja i wybudzanie to chyba jakieś 2,5 h. Przyjechałam już po psa stojąvcego na własnych łapach ale wet stwierdził, że ona bardzo szybko doszła do siebie, taka biedniusia była, widać, ze obolała, szew ją ciągnał ale merdała do mnie ogonkiem i tak się cieszyła, wet mówił, że wyraźnie czekała, na siłę pchała się pod drzwi salki nie na posłanko, ona zawsze tak ma jak wychodzę - czeka cichutko pod drzwiami na wycieraczce :) Dostała antybiotyk osłonowy i kolejny drugiego dnia. Dobe po operacji fakt sterylki po niej spłynął, musze zdrowo się nameczyć, żeby ją wychamować. Niestety interesuje się szwem i jest cały czas w kubraku, sam szew - nie mam wiedzy ale jest równy, suchy, niezaczerwieniony choć taki wydaje mi się twardawy ale to mam wrażenie kwestia nici. A i kolejne negatywne zjawisko to bąble, które ją obsypały po wybudzeniu, miała w kącikach pyska, przy nosie, na udach i pod pachami, niektóre już wielkosci czereśni, ona jest alergiczką ale tu dodatkowo coś ją uczuliło być może jakis składnik kroplówki bo chyba nie sm anestetyk wet twierdził, że to zdarzająca sie reakcja i przejdzie jej ale zażądałam sterydu, za dobrze znam akcje swojego psa, wet zgodziłsię ale dopiero o kilkunastominutowej obserwacji, a jako że zmiany nie ustepowały przyznał mi racje i podał choc powiedział, ze nie widział jeszcze czegoś takiego u psa. Ogolnie nie żałuję i gdyby nie nuzyca, którą leczyłam 8 mcy sunie bym wysterylizowała juz po pierwszej cieczce a nie po drugiej, przy oby miała urojkę i uwierzcie mi aktywny sportowo pit trzy tygodnie na lince to czysta masakra... :) a teraz spokój i sunia nie narażona ani na ropomacicze, guzy listew, raka sutka i w jej przypadku nuzycę, bo bankowo dostałaby w przypadku ciąży i jeszcze szceznięta chore by były, pomijam brak rodowodu i karalność jej rozmnażania. Polecam sterylizację, pies czuje się niekomfortowo od 1 doby po max 4-5 ale korzyści nieporównanie więcej!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 700
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

my zapisane na 23go.. strasznie sie boje pomimo ze jeszcze prawie 2 tygodnie xd
Nu ma alergie na penicyline wiec bdzie ciezko.. ma dostac jakis antybiotyk przed znieczuleniem i reakcja alergiczna moze wustapic dopiero po przebudzeniu. Szwy mialy byc rozpuszczalne ale bda zwykle wlasnie ze wzgledu na alergie..

dzwonilam do dwoch klinik, w tej 'naszej' powiedziala pani ze u czteroletniej suki nie trzeba robic badan krwii przed zabiegiem. a powinno sie chyba robic, nie? :hmmmm:
taaa nie ma to jak mieszkac na zadupiu ;/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cockermaister']Teraz wstała i zesadziłam ją z łóżka dałam jej trochę jeść bo chciała,ale pić nie chce. "Okłamałam" ją i dałam jej kurczaka w wodzie i wychlipała trochę. Teraz chodzi a przeważnie stoi i patrzy na mnie z miną "co ty mi zrobiłaś?" :placz: nie może sobie znaleźć miejsca :(cały czas stoi i patrzy się na mnie :( nie wiem co mam zrobić bo nie mogę patrzeć jak ona się męczy :( przetrzymać ją ? może się przełamie.[/QUOTE]

I jak dziś czuje się sunia? Jestem ogromnie zdziwiona, że została wydana zaraz po zabiegu. Zwykle odbiera się psa po 2 - 2,5 godziny po zabiegu jak całkiem dojdzie do siebie i wet już wie, że wszystko poszło ok. Moja sunia na mój widok wstała i nawet merdała ogonem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Victoria']my zapisane na 23go.. strasznie sie boje pomimo ze jeszcze prawie 2 tygodnie xd
Nu ma alergie na penicyline wiec bdzie ciezko.. ma dostac jakis antybiotyk przed znieczuleniem i reakcja alergiczna moze wustapic dopiero po przebudzeniu. Szwy mialy byc rozpuszczalne ale bda zwykle wlasnie ze wzgledu na alergie..

dzwonilam do dwoch klinik, w tej 'naszej' powiedziala pani ze u czteroletniej suki nie trzeba robic badan krwii przed zabiegiem. a powinno sie chyba robic, nie? :hmmmm:
taaa nie ma to jak mieszkac na zadupiu ;/[/QUOTE]mo
żesz zrobic dla swojej spokojności.może poproś o podanie antybiotyku juz na 2 dni przed zabiegiem-oczywiście myślę o formie injekcyjnej

Link to comment
Share on other sites

Noc była fatalna :roll: Koki od wczoraj od 15 do 1 w nocy się nie położyła tylko cały czas chodziła, raz ją położyłam i leżała z 30min to było o ok.20 a później już wstała i chodzila do ok.1 w nocy w końcu musiałam ją położyć "na siłę" na łóżku i usnęła :multi:Teraz od rana też chodziła i nie chciała się położyć,ale poszła do pokoju siostry i tam znalazła sobie miejsce i leży :multi::multi:
oprócz tego Koko czuje się dobrze, je, pije, chodzi po ogrodzie, sika ale kupy jeszcze nie robiła od wczoraj rana. Ona ma straszny apetyt czy to możliwe,że już jej sie zmieniło od tych hormonów?

a wet wydał mi ją przytomną, merdała ogonkiem i też chciała wstać tylko jej nie pozwoliliśmy.

Link to comment
Share on other sites

Niemożliwe, żeby już "się zmieniła" od hormonów - może po prostu jest głodna. A co ona je? Bo czasem jak pies je suche lub surowe to po zabiegu radzą przejść na gotowane albo moczone żarcie, przynajmniej na parę dni, żeby nie było problemów z wypróżnieniem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Niemożliwe, żeby już "się zmieniła" od hormonów - może po prostu jest głodna. A co ona je? Bo czasem jak pies je suche lub surowe to po zabiegu radzą przejść na gotowane albo moczone żarcie, przynajmniej na parę dni, żeby nie było problemów z wypróżnieniem.[/QUOTE]
ona je gotowane przeważnie :) teraz daje jej kurczaka z ryżem i warzywami.


a już jest dużo lepiej bo kładzie się już i dziś na spacerze chciała biegać i bawić się. Muszę ją powstrzymywać.

Link to comment
Share on other sites

Jesteśmy już po. Na 8:40 dostarczyliśmy psa do lecznicy. Już przy bramie czekał na nas weterynarz informujący, że trafił mu się nagły wypadek i musi jechać do ciężkiego porodu, więc Zołza została zostawiona w lecznicy wraz z numerem telefonu do nas. My z TŻ-tem zabraliśmy się do Kielc złożyć papiery na uczelnię, by nie koczować pod kliniką. Przed 14-stą dostaliśmy sms-a, że suczka jest już po zabiegu. O 16:00 odebraliśmy z kliniki chodzące, lekko kiwające się na boki rude coś. Ubrałam ją w kubrak, który specjalnie wczoraj szyłam, ze swojej bawełnianej, lekko rozciągliwej koszulki i zanieśliśmy ją do domu. Pies próbuje teraz obejśc kubrak, by lizać ranę, zdążył też zjeść trawę i nią zwymiotować. Doktor powiedział, żeby jedzenie podać dopiero jutro. Suczka wody narazie nie chce pić, chociaż jest gorąco. Jeszcze położyła się w słońcu i musiałam ją przenieść, aby czasem się udaru nie nabawiła. Jeżeli nic złego nie będzie się dziać to wizyta za 10 dni.

Link to comment
Share on other sites

Kurcze, nie wpadłam na to, ale teraz trochę poleżeć pozwoliłam. Teraz to głównie śpi. Ma superaktywny ogon i w przerwach między drzemkami drepta po podwórku, nawet chodzi po schodkach, gdy nie widzimy (obstawiam, że na taras się nie teleportowała), mam nadzieję, że nic sobie nie zrobi, nie chcę jej zamykać ani w kojcu, ani w domu. Na spacery nie będziemy raczej chodzić, Zołza nauczona jest załatwiać swoje potrzeby nie tylko na spacerach, ale też w jednej części podwórka i potem po prostu zbieram wszystkie kupy. Kubrak spełnia swoje zadanie i pies nie ma dostępu do rany, trochę martwi mnie to, że jest w 95% z bawełny i w 5 z elastanu, rana zagoi się dobrze? Niestety jak go zdejmę Zołz na pewno bardzo zainteresuje się szwami.
Pies, który miał się absolutnie nie kręci po domu dostał nawet pozwolenie na leżenie w salonie O_o już widzę oduczanie jej znowu po okresie rekonwalescencji. Na mój prostest na widok psa w mieszkaniu (ja do tego właściwie nic nie mam, ale to podobno był jeden z warunków mieszkania z psem i prawie teściową) zostałam zgaszona, że mam na nią nie krzyczeć, bo ona tak smutno wygląda T.T
Myślicie, że jutro rano mogę wrzucić jej do miski Ariona Light bez namaczania w wodzie, czy lepiej ugotowac ryż i podać z kawałkami kurczaka z zupy?
Jak zwykle panikuję, chociaż pies wygląda dobrze jak na coś, co dziś było rozkrajane i szyte.

Chyba znieczulenie przestaje działać, bo przy przenoszeniu jej z salonu do pokoju (sama nie chciała wstać) nawarczała na mnie trochę.

Edited by knypasek
Link to comment
Share on other sites

Knypasek :) super,że sunia już po zabiegu :) wiem co przyżywasz bo sama to przeżywałam tydzień temu :D ja mojej dawałam kurczaka z ryżem, miała straszny apetyt.


Moja Koki jest już po zdjęciu szwów :multi: wszystko ładnie się zagoiło :D
była bardzo grzeczna, bez problemów dała sobie wyjąć szwy.
To za pare lat czeka mnie sterylka drugiej suki :roll:

Link to comment
Share on other sites

jak pisała poprzedniczka.mozesz jej cos ugotować ale jeśli nie masz np.czasu to moze byc i suche.pamietaj o łagodnym prep laksacyjnym -jeśli oczywiście nie będzie stolca pojutrze-zapytaj weta co mogłabys podac.chodzi o to aby pies nie napinał sie do oddawania kału

Link to comment
Share on other sites

Weterynarz stwierdził, że mogę spokojnie dać jej Ariona i nawet nie muszę namaczać. Ja jednak bardziej się przejmuję tym, że Zołza w ogóle nie pije. Od kiedy odebraliśmy ją z zabiegu w ogóle nie ruszyła wody z miski, próbowałam dać jej nawet zupy. Ryżu z kurczakiem i szynką też nie tknęła (pies który dostawał gotowane raz na jakiś czas i szalał wtedy z radości). Wyżebrała kawałek bułki z szynką z naszego śniadania i na tym koniec.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='knypasek']Weterynarz stwierdził, że mogę spokojnie dać jej Ariona i nawet nie muszę namaczać. Ja jednak bardziej się przejmuję tym, że Zołza w ogóle nie pije. Od kiedy odebraliśmy ją z zabiegu w ogóle nie ruszyła wody z miski, próbowałam dać jej nawet zupy. Ryżu z kurczakiem i szynką też nie tknęła (pies który dostawał gotowane raz na jakiś czas i szalał wtedy z radości). Wyżebrała kawałek bułki z szynką z naszego śniadania i na tym koniec.[/QUOTE]

Moja też nie piła bo była nawodniona kroplówką :) wiesz czy weterynarz dawał twojej kroplówkę ? Koki miała w środę sterylkę o 9.30 a napiła się dopiero w czwartek rano sama bo wcześniej dawałam jej strzykawką bo miała sucho w pysiu.
Moja jeszcze dokładnie się nie wybudziła a już chciała jeść :) miała/ma straszny apetyt :)

Link to comment
Share on other sites

Pytałam o to weterynarza to stwierdził, że jeszcze jest za wcześnie aby się martwić i pies się nie odwodni, ale ona miała sterylizację ponad dobę temu, niemożliwe, że nie chce jej się pić. Tak samo przecież nie jadła niczego od dnia 26 lipca, od godziny 17:00, a teraz nie ruszyła jedzenia z miski. Długo będzie taka nieswoja?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='knypasek']Pytałam o to weterynarza to stwierdził, że jeszcze jest za wcześnie aby się martwić i pies się nie odwodni, ale ona miała sterylizację ponad dobę temu, niemożliwe, że nie chce jej się pić. Tak samo przecież nie jadła niczego od dnia 26 lipca, od godziny 17:00, a teraz nie ruszyła jedzenia z miski. Długo będzie taka nieswoja?[/QUOTE]

moja też nie piła ponad dobę,ale jeść chciała i to jak tylko wstała aby pochodzić po domu. A co jej dajesz do jedzenia ?
moja była taka nieswoja tylko w dzień zabiegu na drugi dzień już zachowywała się jak przed zabiegiem.

Link to comment
Share on other sites

Wcześniej dawałam Ariona Light, ale nie tknęła, zupy pomidorowej też, ryżu z szynką też nie tknęła. Mój leśny zwierz zjadł garść jagód i ten kawałek bułki z szynką z naszego śniadania.
Martwię się, bo jest już kolejny dzień po zabiegu, a ona głównie leży. Gdy ją wołamy nie chce wstać i do nas przyjść, podnosi jedynie głowę. Wczoraj po wybudzeniu z narkozy była bardziej ruchliwa i nawet szybko dreptała, a dziś prawie nic. Kładzie się na słońcu i dalej nic nie pije.

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj poiliśmy ją podstępem. Kupiłam wcześniej takie odtłuszczone przysmaki dla psów, paski (jak pedigree smackoss), urywaliśmy kawałek i niechcący upuszczaliśmy do miski z wodą. W ten sposób Zołza wychłeptała całą wodę. Dzisiaj też mało pije, ale za to od wczoraj wieczorem je normalnie, więc staram się przemycać wodę w jedzeniu. Dziś namoczyłam trochę Ariona i znów podrzuciłam trochę jagód (to dla niej przysmak, tak samo jak mandarynki, ale psy podobno nie mogą jeść cytrusów). Oprócz tego, że mało pije to zachowuje się tak jak wcześniej. Pilnuje podwórka, chodzi po schodach i wskakuje na kanapę na tarasie (nie da się jej zabronić), obszczekuje psy i gości, staje na dwóch łapach, by łbem być bliżej naszych dłoni. Szew na brzuchu wygląda tylko trochę nieładnie, brzegi wydają mi się zaczerwienione i chyba coś się z niego sączy. Weterynarz zalecał, aby nic z nim nie robić i żeby się sam goił na powietrzu, a pies chodził w kagańcu, ale nie mam plastikowego kagańca, a suczka z reguły wyleguje się na ziemi lub trawie, więc postanowiłam Zołzie założyć kubrak. Mam nadzieję, że nic złego z raną się nie stanie. Co powinno mnie zaniepokoić w wyglądzie szwów? Ma zewnętrzne.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...