mestudio Posted January 13, 2012 Share Posted January 13, 2012 Nic nie wiemy o tych ludziach z wyjątkiem tego, że przetrzymują psy w nieodpowiednich warunkach. Nie gdybajcie i nie dopowiadajcie sobie historii tylko zróbcie wywiad na miejscu, ktoś musi ich znać. Zawsze znajdzie się sposób aby podejrzeć, podpytać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
erka Posted January 13, 2012 Share Posted January 13, 2012 Nie widzę,żeby tu ktoś jakieś historie tworzył. A działać może ktos na miejscu, reszta i tak może tylko wątek podnosić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted January 13, 2012 Share Posted January 13, 2012 ja Wam cos powiem, a jestem z okolic Bielska tez. Tu 90% psow na wsiach tak mieszka!!! i te co maja bude i miske sa szczesciarzami... niektore maja beczke albo kawalek blachy falistej. Albo drzewo pod ktorym siedza. Niektore zyja dwa trzy lata, potem widze juz innego psa, za dwa lata znow innego... regularnie znajdujemy tez martwe psy po rowach, zastrzelone przez klusownikow, zarabne siekiera, utopione. I co mamy zrobic? Pojde na wojne z wsia to wytruja moje psy a mam ich 12! Nasz TOZ nie jezdzi na interwencje i nie odbiera psow, mozecie zapomniec. Policja tez nie. Jak ja chodzilam po wlasnej wsi i upominalam latem o miski z woda, zaczeli mnie szczuc, przecinac mi ogrodzenia dla koni i straszyc. dlatego proponuje zalozycielowi pogadac z sasiadami wlascicieli, lagodnie, na zasadzie ze psy sie podobaja, a takie mokre, moze sa do oddania. Ale moga nie byc do oddania i nic nie zrobimy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mestudio Posted January 13, 2012 Share Posted January 13, 2012 [quote name='erka']Nie widzę,żeby tu ktoś jakieś historie tworzył. A działać może ktos na miejscu, reszta i tak może tylko wątek podnosić.[/QUOTE] Owszem, dopowiada się różności na temat tych ludzi, włącznie z tym, że żal im na ogrodzenie (ja zarabiam 1047 zł i zbieram od kilku lat na dokończenie ogrodzenia, może oni też!!!), i wyraźnie napisałam, że tylko osoby będące na miejscu powinny sie podpytać o sytuację ogólną. [B]Dorothy[/B] ma rację, ja też przerobiłam u siebie zastraszanie po różnych interwencjach włącznie z TOZ-em, ale podpytać się zawsze można, właśnie w opisany przez nią sposób. Tak nie zaszkodzi się psiakom, a można coś zdziałać. Szczególnie jeśli dla służb, które miałyby tam się pojawić jest to stan normalny (takie trzymanie zwierząt). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olga7 Posted January 13, 2012 Share Posted January 13, 2012 [quote name='Dorothy']ja Wam cos powiem, a jestem z okolic Bielska tez. Tu 90% psow na wsiach tak mieszka!!! i te co maja bude i miske sa szczesciarzami... niektore maja beczke albo kawalek blachy falistej. Albo drzewo pod ktorym siedza. Niektore zyja dwa trzy lata, potem widze juz innego psa, za dwa lata znow innego... regularnie znajdujemy tez martwe psy po rowach, zastrzelone przez klusownikow, zarabne siekiera, utopione. I co mamy zrobic? Pojde na wojne z wsia to wytruja moje psy a mam ich 12! Nasz TOZ nie jezdzi na interwencje i nie odbiera psow, mozecie zapomniec. Policja tez nie. Jak ja chodzilam po wlasnej wsi i upominalam latem o miski z woda, zaczeli mnie szczuc, przecinac mi ogrodzenia dla koni i straszyc. dlatego proponuje zalozycielowi pogadac z sasiadami wlascicieli, lagodnie, na zasadzie ze psy sie podobaja, a takie mokre, moze sa do oddania. Ale moga nie byc do oddania i nic nie zrobimy...[/QUOTE] Taka jest smutna rzeczywistość w naszym kraju i to od wielu lat i pokoleń......Z drugiej jednak strony może nieraz uda się czasem dotrzeć lagodną perswazją do resztek sumienia by poprawiać los tak zle ,czy okrutnie traktowanych zwierząt .Jesli nic nie będziemy robić w tym kierunku by wywalczyć tu i tam jakąs poprawę losu ,czy uczulać otoczenie na wyjatkowe okrucieństwo/maltretowanie ,zabijanie/,to tacy sadysci zawsze będą czuć się bezkarnie i nigdy nie ograniczy się tej skali okrucienstwa wobec zwierząt. I żadne ustawy też tego nie zmienią ,bo wiele tragedii zwierząt nigdy nie wyjdzie na jaw.Tym bardziej,tam ,gdzie życie stracily juz zwierzęta. Zatem choć delikatne dzialania czasem ,by nie zaszkodzic też samym zwierzętom na ktorych potem mogą tacy ludzie wyladować swoją zlość. Może w przypadku tych PONow uda się coś wywalczyć ,jesli nawet nie zechcą oddać ich ? Oni na pewno nie zaslugują na takie psy a te PONy nie zaslugują na takich podłych wlaścicieli . Nieraz ludzie mogliby uzbierać na zwykly plot drewniany lub sami zrobic z desek ,by bylo dużo taniej.ale nie dbają o to i nie chce im się. Nie zawsze brak pieniędzy calymi latami ,nawet ponad 20 lat jest tu przeszkodą by ogrodzic posesję. Dlatego uwiązą psy ,bo czują się wtedy bezpieczniej i koszt minimalny.Latwiej i taniej dużo wymieniać psy na nowe ,niż przylożyc się i nawet powoli ,na raty zrobić z desek płot.Roznie z tym bywa . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magdyska25 Posted January 13, 2012 Share Posted January 13, 2012 jak to dobrze, że nie mieszkam na takiej wsi....zwariować można. Dorothy- można jednak spróbować. Kurna wiem, że to zabrzmi trochę że tak powiem brutalnie ale może jak nie znajdzie się dt dla drugiego to na razie porozmawiać o jednym? albo, że się podoba (tak jak wyżej napisała Dorothy)- może za jakąś kasę (albo wódkę...) by oddali? Iść, wybadać grunt pod nogami- bo może jednak ludzie będą chcieli współpracować? sami niewiele mają ale może nie są źli. No ale to trzeba porozmawiać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lili8522 Posted January 13, 2012 Author Share Posted January 13, 2012 Spróbować zawsze warto w końcu nie mamy nic do stracenia a nóż... się coś uda zdziałać. Jak nie uda się to trudno ale przynamniej sobie nie będę wyrzucać że można było coś zrobić Zależy mi na znalezieniu drugiego DT bo jak będą chcieli je oddać dziś to nie koniecznie i jutro. Sposobów jest dużo dlatego trzeba się zastanowić a nie chce żeby pochopne decyzje psy nagle znikneły bo ludzie są różni. Uwierzcie że chętnie bym zapukała dziś do ich drzwi, ale jak każą mi je zabrać to nic z nimi nie zrobię. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cyga-fryga Posted January 13, 2012 Share Posted January 13, 2012 czekam na wasze decyzje...chce zobaczyć jak to zorganizujecie bo sama planuję coś takiego w sąsiedniej wsi...juz raz byłam "po prośbie" że tak powiem i pomimo że wlaściciel gadał ze mną jak z niedorozwiniętą to skutek moja wizyta jednak odniosła czego się nie spodziewałam..ale myslę że podpatrując Was nauczę się czegoś mądrego :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania shirley Posted January 13, 2012 Share Posted January 13, 2012 Wkleję link do wątku, w którym też rozmawiano z ludźmi o oddaniu psa. Dla chorego dziecka. Udało się. [url]http://www.dogomania.pl/threads/215293-Szczeniak-na-krowim-łańcuchu-bez-budy-już-bezpieczny-w-kochającym-DS-[/url]!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lili8522 Posted January 13, 2012 Author Share Posted January 13, 2012 Ja dwa razy wypatrzyłam psy które zasługują na lepszy los dwie suczki są bezpieczne i szczęśliwe bo właściciele chcieli oddać bez mrugnięcia oka a innego psa nie udało się odebrać... No cóż to loteria zależy od ludzi... Ale próbować tak czy inaczej trzeba... Żeby ludzie obojętni wiedzieli... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lili8522 Posted January 13, 2012 Author Share Posted January 13, 2012 [quote name='ania shirley']Wkleję link do wątku, w którym też rozmawiano z ludźmi o oddaniu psa. Dla chorego dziecka. Udało się. [url]http://www.dogomania.pl/threads/215293-Szczeniak-na-krowim-łańcuchu-bez-budy-już-bezpieczny-w-kochającym-DS-[/url]!!!!![/QUOTE] Byłam na tym wątku i czytałam :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted January 13, 2012 Share Posted January 13, 2012 jest tez opcja, ze na miejscu ponów natychmiast pojawia sie inne psy, wszak pies byc musi zeby pilnowac. I co wtedy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lili8522 Posted January 13, 2012 Author Share Posted January 13, 2012 [quote name='Dorothy']jest tez opcja, ze na miejscu ponów natychmiast pojawia sie inne psy, wszak pies byc musi zeby pilnowac. I co wtedy?[/QUOTE] To lepiej zostawić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted January 13, 2012 Share Posted January 13, 2012 nie, ale trzeba miec swiadomosc po co i dlaczego maja psy. Ewentualnie zaproponowac im odporniejszego, gladkowlosego psa... nie wiem :-( mysle ze musisz tam isc i gadac, tak czy siak. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lili8522 Posted January 13, 2012 Author Share Posted January 13, 2012 [quote name='Dorothy']nie, ale trzeba miec swiadomosc po co i dlaczego maja psy. Ewentualnie zaproponowac im odporniejszego, gladkowlosego psa... nie wiem :-( mysle ze musisz tam isc i gadac, tak czy siak.[/QUOTE] Pogadać trzeba masz rację może oddadzą może nie, może ich nie chcą i temu są w takim stanie byle o wykończenia, zresztą jak tu ktoś napisał nie ma co gdybać bo nie wiemy jacy to ludzie, to się okaże. Jakbym miała miejsce dla jednego z nich to od razu można tam iść i rozmawiać... Tylko jeszcze potrzebuje osobę bardziej doświadczoną w takich rozmowach... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kkasiiiar Posted January 13, 2012 Share Posted January 13, 2012 Spokojnie dasz sobie rade wierze w Ciebie ! :) na spokojnie i z glowa a bedzie dobrze ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kora78 Posted January 13, 2012 Share Posted January 13, 2012 ja raz odbieralam psa ze wsi. wies mala, ale sporo domow bylo ladnych, zadbanych. ten dom od mojego psa byl akurat najbrzydzszy, bez plota, chaszcze i cegly. ja wiedzialam,ze tam gdzies jest pies, na ktorym mi zalezalo,zeby go uratowac, zabrac im. naklamalam,ze mi uciekl podobny pies niedaleko w polach, ze lecial w te strone, ze sasiedzi mowili,ze oni tu takiego psa trzymaja. wiec mnie koles wpuscil na posesje, by pokazac,ze to nie moj pies. w komorce, na pieterku, na lancuchu 1m. plus spacery.... bo sasiedzi im psy truli ,jak byly przy budzie normalnie........ wrocilam za jakis czas, z 2 dogomankami, facet akurat byl podpity i sam w domu, w dobrym humorze. pomarudzilam,ze mi sie tak pies spodobal, a moj zginal na zawsze, ze on tu nie ma warunkow, itp. oddal, umowe podpisal nawet nie wiedzac chyba, co podpisuje. :P drugiego psa trzymal w domu. a te 2 psy sie gryzly, wiec je musial separowac. tez widocznie mu to nie pasowalo, na 2 fronty grac z nimi. pozniej kiedys mu karme podwiozlam to mowil,ze nie trzeba, ze oni maja... a psy chudziny... tyle,ze wciaz w pana zapatrzone :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klaudus__ Posted January 13, 2012 Share Posted January 13, 2012 [I]Lili nie zawiadamiaj TOZ-u ,nie ma co czasu tracić. Ja przeżyłam kilka historii z TOZem w roli głównej. I nie polecam. Masz obok siebie wiele osób co chętnie pomogą. Jak nikt na miejscu nie pomoże to ja przyjadę i z Tobą tam podejdę. Nie można tego tak zostawić. To dlatego ,że ludzie uważają,że musimy się z tym zgadzać,bo to przecież 'wieś' i te i tak dobrze mają,bo mają jakąś budę - tak wiele psów tak właśnie żyje. Bo gdyby każdy z nas pukał do drzwi widząc coś takiego to ludzie też by się czegoś bali. Fakt,że ktoś trzyma psa 'w wiadomym celu' (np. żeby szczekal na łańcuchu) to nie oznacza,że musimy się z tym zgadzać. Wiadomo,że świata nie naprawimy,ale patrząc na to i nic nie robiąc nie pomagamy[/I] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ZZPON Posted January 13, 2012 Share Posted January 13, 2012 Podnoszę biedaków. 3mamy kciuki za powodzenie akcji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
azalia Posted January 13, 2012 Share Posted January 13, 2012 Klaudus,przepraszam,że CIę nagabuję na wątku poników,ale bardzo Cię proszę wejdź na wątek Maxa,który był 5 lat w kojcu,a teraz musi opuścić do rodzinny.Założyłaś wątek,dopytujemy się co z psem,a Ty nie wchodzisz i nic nie wiemy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edyseja Posted January 13, 2012 Share Posted January 13, 2012 Jestem na zaproszenie. Raczej byłabym za polubownym załatwieniem sprawy. Być może okaże się, iż właściciele chętnie pozbędą się "problemu" - jeśli nie za darmo to za niewielką opłatą. Trzymanie psów w takich warunkach nie ma nic wspólnego z zamożnością ich "państwa". Znam wielu ludzi, którym się nie przelewa, a ich psy mają codziennie gotowane jedzenie i śpią w łóżku. To kwestia mentalności, wychowania oraz szacunku wobec zwierząt. Nie wiem skąd przekonanie, że długowłose psy lepiej się sprawdzą w budzie na łańcuchu. Jak przemokną to do samej skóry i w słotne dni stojąc po kolana w błocie nie mają najmniejszych szans się wysuszyć. Mój PON-iak w zimie cały czas szuka ciepłego i miękkiego miejsca na którym można usadowić dupsko (musi być przynajmniej koc), nijak nie wyobrażam sobie podobnego psa jako "podwórzowego". Jaśniejszy z psów wygląda nawet bardzo ponowato. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lili8522 Posted January 14, 2012 Author Share Posted January 14, 2012 Może ktoś pomóc w szukaniu DT? :modla::modla::modla: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piescofajnyjest Posted January 14, 2012 Share Posted January 14, 2012 ja podnosze sukcesywnie!! musi sie udac... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kkasiiiar Posted January 14, 2012 Share Posted January 14, 2012 [quote name='Lili8522']Może ktoś pomóc w szukaniu DT? :modla::modla::modla:[/QUOTE] Napisze PW zobaczmy moze sie uda.. zrobilam bym wydarzenie na fb..czasami tam sie udaje znalesc DT po sprawdzeniu no ale nie wiem czy sprawa nie jest na tyle delikatna zeby ja tak rozglaszac jak myslisz? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lili8522 Posted January 14, 2012 Author Share Posted January 14, 2012 [quote name='kkasiiiar']Napisze PW zobaczmy moze sie uda.. zrobilam bym wydarzenie na fb..czasami tam sie udaje znalesc DT po sprawdzeniu no ale nie wiem czy sprawa nie jest na tyle delikatna zeby ja tak rozglaszac jak myslisz?[/QUOTE] Też myślałam o FB ale stwiedziałam że lepiej nie bo jak mają dzieci i to zobaczą to może być afera... i po sprawie... Ja też piszę od rana PW do ludzi z okolic... Zobaczmy... Dziękuję :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.