Jump to content
Dogomania

Dina- cudna szkolona onka MA DOM :)


joteska

Recommended Posts

pilne info z sggw od techniczki Oli
w badaniach krwi leukocytoza- stan zapalny, biochemia z watrobą, nerkami ok.
w usg [B]zmiany zapalne kikuta macicy z ropniem 2cm w okolicy[/B]. Zażądałam podania natychmiastowego antybiotyku.Jesli jest ropień Dinka moze mieć ograniczone lokalne zapalenie otrzewnej.
Dziś Ewa Marta zostawi octenisept, ręcznik papierowy i jałowe gaziki. Po każdym spacerku poproszę Was cioteczki o spryskanie brzuszka Diny w okolicy rany po sterylce, wytarcie do sucha ręcznikiem i ponowne lekkie przemycie zmoczonym octeniseptem gazikiem miejsca szwu, założenie kołnierza przed wyjściem, lekkie wytarcie również gazikiem do sucha. Ewa zmieni Dince poszewkę na kołdrę by brzuszkiem dotykała na czyściejsze posłanko. Na razie nie myjemy szałwią i rumiakiem. Nie udalo sie pobrac moczu do badania ale pęcherz nie jest zmieniony w usg, podejrzewam, ze może mieć po prostu ucisk przez zmieniony kikut macicy i stąd częściej siusiać. Poczekamy też na opinię dr Czajki.
Mazowszanko, dziękuję, prześlę zaraz po wizycie. W rejestracji są już nowe wyniki badań.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

[quote name='gusia0106']Mi się nasuwa tylko jedno pytanie - jak to jest możliwe, że pies, który na stałe przebywa w klinice jest w takim stanie...[/QUOTE]
gusia, zakażenie zdarza się niestety, Dinka dlatego mogła mieć luźniejsze stolce, być niespokojna od tych 3 tygodni, w sobotę miała stan podgorączkowy. ważne by teraz jak najszybciej ja leczyć. Mam nadzieje, ze ropień podda sie antbiotykowi i nie trzeba będzie go drenować bo to komplikuje sprawy Dinki i jej transport. Na pewno przed wyjazdem musi mieć kontrole.
Można jej od dziś już podawać lakcid lub inny probiotyk.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gusia0106']Mi się nasuwa tylko jedno pytanie - jak to jest możliwe, że pies, który na stałe przebywa w klinice jest w takim stanie...[/QUOTE]
Ja tez uwazam, ze stawia to klinike w bardzo niekorzystnym swietle. Czy Dine oglądają tylko studenci i technicy?
Nie badał jej tam zaden lekarz weterynarii ?
Dobrze, ze jej pomogłyscie, bo wiadomosci po badaniach sa nieciekawe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joteska'][B]gusia, zakażenie zdarza się niestety[/B], Dinka dlatego mogła mieć luźniejsze stolce, być niespokojna od tych 3 tygodni, w sobotę miała stan podgorączkowy. ważne by teraz jak najszybciej ja leczyć. Mam nadzieje, ze ropień podda sie antbiotykowi i nie trzeba będzie go drenować bo to komplikuje sprawy Dinki i jej transport. Na pewno przed wyjazdem musi mieć kontrole.
Można jej od dziś już podawać lakcid lub inny probiotyk.[/QUOTE]

Jolu, pewnie , ze sie zdarzaja chociaz .....jak jest dobrze wykonana sterylizacja, prawdopodobieństwo zakazenia jest niewielkie :shake: Nie to jednak jest najgorsze ....
Jak to mozliwe, ze w KLINICE... przez tyle czasu nikt zmian nie zauwazyl?:mad:
Pytan nasuwa sie wiecej ale to juz drugorzedna sprawa . Wazne, ze jest diagnoza, a co za nia idzie ...leczenie.

Link to comment
Share on other sites

Jak to dobrze, że się wyjaśniło, dlaczego Dinkę brzusio boli i siura jak najęta :shake:
Kurczę, jak sobie pomyślę, że jeszcze trochę i mogłoby się to źle skończyć ... :(
Nie jestem lekarzem, ale z tego co wiem, to zaawansowane zapalenie otrzewnej może być groźne nawet dla życia :shake:
[B]Joteska,[/B] a nie mówiłam, że zjawiłaś się u Dinki w samą porę :)
Może nawet uratowałaś suni życie :)

Paradoks :crazyeye: , bo Ona jest w miejscu, w którym zdrowie i życie powinno się szczególnie cenić i chronić ... :roll:

Edited by DONnka
Link to comment
Share on other sites

Byłam u Diny ( zamieniłam się na dzień spacerowy z Gusią ) i spotkałam się tam z Ewą Martą, która przyniosła Dinie leki do przemywanie rany( jest sucha ). Wszystkie te środki wraz z puszką karmy włożyłam do 1 boksiku z prawej w boksie Diny.
Kupa była normalna, humor dopisywał.
Techniczka ( Agnieszka ) powiedziała, że antybiotyku( na literę M ) nie podają, bo nie ma kto Diny przytrzymać i przypilnować ( sic ! ) a lek ten podaje się dożylnie.
Książeczkę zdrowia i wydruki odebrałam i przekazałam Ewie Marcie, która jutro idzie z Diną do dr Czajki na konsuktację.
Przy okazji techniczka powiedziała, że ponieważ Dina jest w klinice nieoficjalnie to niektórych leków i badań może nie być w oficjalnych
papierach !
Niech ona lepiej opuści to upiorne miejsce jak najszybciej.

Mam pytanie do[B] Joteski.[/B] Czy Ewa Marta dostała mejlem te same wydruki co ja ? Bo jeżeli tak to nie ma sensu abym je drukowała.
Do lekarza jedziemy w środę razem.

Link to comment
Share on other sites

A czy mozna zdobyc jakos te "nie oficjalne" informacje o "nie oficjalnych" badaniach, wynikach i podawanych lekach? Mysle ze to dosc istotne jesli chce sie konsultowac wszystko od A do Z z innymi lekarzami. Moje wetki to mnie przeklna jak im powiem ze cos tam bylo podawane i badane ale nie wiem co...
Rozumiem ze czasami nie mozna wszystkiego w oficjalnych papierach trzymac, ale wypada miec gdzies zapisane zeby mozna bylo sucza dalej odpowiednio prowadzic.

Link to comment
Share on other sites

Mazowszanko, mam te same wyniki co Ty i już je wydrukowałam. Udało Wam się przemyć jej ranę Octeniseptem? Bardzo się wyrywała? A Twojego gotowanego kurczaczka zjadła?
Jutro z Gusia damy jej puszkę, którą jej dziś przyniosłam,. Nie chciałyśmy z Mazowszanką mieszać gotowanego z puchą:-)

Zostawiłam jej też Biotyk (7 lub 8 kapsułek). Gdyby miała zacząć brać antybiotyk, to trzeba jej go podawać.

Ten antybiotyk, któego Dinka nie dostała to Metronidazol i rzeczywiście podawany jest dożylnie. Zobaczymy co nam jutro powie doktor Maciek. W razie czego weźmiemy na wynos jakiś antybiotk w zastrzykach i będziemy szukać ludzi umiejących robić zastrzyki. Ewentualnie jutro dostanie pierwszy u doktora, a drugi zrobi mu doktor Karaś-Tęcza. Potem będziemy szukać chętnych do robienia.

Dinka szalejąca, radosna, wyrywająca nam ręce ze stawó:-). Ja ją na krótko puściłam, ale zaczęła tak ganiać, że od razu wróciła na smycz. Boję się o tą ranę. Próbowałam zrobić pannie zdjęcie szwu, wyszło w połowie. Wysłałam Gusi i Jotesce, bo ja głab nie umiem zgrać z komórki (to znaczy zgubiłam kabelek). Delikatnie dotykałam szwu i wydawał się suchy, ale nie jest to najlepsza wuiadomość, bo jak się przetoka zamknęła, to ropa nie ma jak wyjść. No nic, zobaczymy jutro co powie nasz wet.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='furciaczek']A czy mozna zdobyc jakos te "nie oficjalne" informacje o "nie oficjalnych" badaniach, wynikach i podawanych lekach? Mysle ze to dosc istotne jesli chce sie konsultowac wszystko od A do Z z innymi lekarzami. Moje wetki to mnie przeklna jak im powiem ze cos tam bylo podawane i badane ale nie wiem co...
Rozumiem ze czasami nie mozna wszystkiego w oficjalnych papierach trzymac, ale wypada miec gdzies zapisane zeby mozna bylo sucza dalej odpowiednio prowadzic.[/QUOTE]

Witaj furciaczek:-) Coś tam nam dali, krótkie notatki co było podawane. Mam nadzieję że to wystarczy wetom. Najważniejsze są w tej chwili wyniki aktualne i usg. Nie wiem, czy mogę tu wgrywać te wyniki, ale gdybyś podała mi swój mail na PW, postaram się jutro zeskanować wszystko, co wzięłyśmy z kliniki, co wcześniej dostała Joteska i co dostaniemy jutro od naszego doktora. Wszystkie papiery przekażę Jotesce, żebyś miała to w ręku, jak Dinka do Ciebie przyjedzie.

Koszmarnie wychodzi z niej sierść:-( Z pupiny każde dotknięcie to garść sierści. Jutro chcę ja troszkę wyczesać, w niedzielę poprawi po mnie Joteska:-)

Mimo wszystkich przeciwności Dinka nadal kocha ludzi, koniecznie chce dawać buziaki, a kiedy nie podobało jej się, że dotykałam pupiny, delikatnie łapała mnie zębami za rękę, ale tak, żeby przypadkiem nie ugryźć.
Kochana jest, mam wrażenie, że mnie poznała po tej długiej przerwie...

Link to comment
Share on other sites

Ranę udało się przemyć połowicznie, bo Dina nie dała się przytrzymać, strasznie wyrywała się i nawet wyskoczyła do techniczki z zębami. Myślę, że bardziej dla postrachu niż na serio. Techniczka ( pani Agnieszka) krzyknęła na nia i Dina natychmiast polizała ja po ręku.
Podobnie nie udało się zrobić zastrzyku, więc stanęło na tym, że pani poprosi o pomoc studentów, którzy mieli w szpitalu jakieś zajęcia i wszędzie było ich pełno.

Kurczaka zjadła, mało mi palca nie odgryzła.

Właśnie przywieżli prześliczne psy z Palucha, kolejne króliki doświadczalne :-(

[B]Dzisiaj dostałam karmę od Feli ( Bosch),[/B] włożyłam ją do samochodu i czekam na decyzję co z nią dalej robić.
Bo skoro Dina dostaje inną karmę, specjalistyczną, to tej nie warto teraz otwierać.
I gdzie umieścić rachunek ? W boksie Diny? Ale żeby się nie zgubił.
.

Link to comment
Share on other sites

Jestem dziewczyny, przepraszam, ze dopiero teraz ale tak z pracy wracam... też mam wiele uwag ale dla dobra Dinki i jej dalszego pobytu na sggw sie od nich powstrzymam.

mamy związane poniekąd ręce w działaniach bo pamiętajmy pobyt Dinki jest bezpłatny i zarejestrowany na fundację i tak decydujemy na własną odpowiedzialność i kieszeń od piatku ale bez wliczania pobytu. System pracy na sggw jest taki, że na parterze powinien być zwykle lekarz dyżurny. Nie ma obecnie jednego konkretnego lekarza do opieki nad sunią do zlecenia leczenia bo sa rotacje ani możliwości podania dożylnego leku z kroplówką. Zostaje nam jako "deska ratunku" dr Czajka i jego jutrzejsza ocena wszystkiego- sa nowe badania krwi, biochemi i usg za które oddzielnie zapłacimy przy odebraniu sunki. Jesli dr zleci zastrzyki jest też możliwość poproszenia lekarza dyżurnego na parterze ( nie w szpitaliku) o podanie leku lub same zrobicie, jeśli Dina dostanie tabletki - możemy podawać my lub techniczki. W sobotę Dinka powinna mieć kontrolę u veta. O przemywanie szwu tez można poprosić na górze lekarza dyżurnego, zastrzyki i przemywanie musza robić 2 osoby bo Dinka się broni;)

Wazna wydaje mi sie być też konsultacja dr Karaś- Teczy o tyle, ze prawdopodobnie sunia w jednych miejsach trochę zarosła a na szyi w kierunku uszu łysieje. Na jej stan może nakładać sie proces zapalny.

witaj furciaczku :) dziękuję, że zgodziłaś się przyjąć Dinkę i za przyjście na jej watek:multi:. Wszystkie zebranie badania możemy Ci przesłać na maila. Mam od razu pytanie, czy byłaby u Ciebie możliwość wykapania ew. Diny?
Gdyby dr K-T zleciła wykapanie w [B]Malasebie[/B]- nie kupuj mazowszanko u doktorowej- flaszkę tego szamponu mam.

Zostaje jeszcze ustalenie karmy- warto doradzić sie dr Czajki i dr karaś Teczy, może pojechać na poczatek ze swoim worasem dobrej karmy. Weimaromaniaczka poleca Barf. Prosze Was o rady, ja bym zastosowała na razie royala skin support
[URL]http://www.royal-canin.pl/dermatologia/rozwiazania-zywieniowe-royal-canin,5515/skin-support,5518.html[/URL]
lub sensitivity control. Boscha możemy przetragac do furciaczka i poczekac aż Dina będzie w lepszej formie. Rachunek jest chyba dla Feli i można zostawić w recepcji sggw.

Dziś przyszedł przelew od Beli51 20zł wpłaty od auraa, notuje tu na razie bo moderator nadal mi postu pierwszego nie przypisał, prosiłam 2x Piankę, kto jeszcze ew. tym się zajmuje?

najważniejsze, że Dinka ma perspektywę leczenia i dobrego hoteliku, jak wszystko uda sie nam zgrać sunieczka wyjdzie na prostą :) no i z tej piwniczki :roll:

ps zdjęcie szwu dostałam ale przyślepa jestem na okienku mojej archaicznej komórki a kabelek tak samo, gdzieś mi uciekł:evil_lol: może Ty gusiu masz lepszy sprzęt?

Edited by joteska
Link to comment
Share on other sites

Znalazłam kabelek, wklejam więc zdjęcie szwu. Niestety kawałka, bo Dina szalała na spacerze i cięzko było zrobić zdjęcie. Nie podoba mi się ten szew:-(W tej chwili ranę ma przemywaną szałwią i rumiankiem i zasypywaną jodoformem (super wysusza i odkaża), a do tego dostaje w zastrzyku Tolfine.
[IMG]http://img9.imageshack.us/img9/7918/20120319081.jpg[/IMG]

A tu Dinka spacerowa. Niestety zdjęcia z komórki nie wychodzą za fajnie:
[IMG]http://img834.imageshack.us/img834/6995/20120319084.jpg[/IMG]


Malaseb na pewno Dince nie zaszkodzi. Ja przy okazji wizyty u Pani Doktor mam zamiar kupić jedną porcję dla mojego Semika.

O karmę najlepiej zapytać wetów, ale skoro w tej chwili dobrze reaguje na RC Intestinal, to może warto przy niej pozostać? Albo RC skin support. Niech weci podejmą decyzję. Na allegro RC Intestinal 14 kg można kupić za ok. 230 zł.

Gusia, czy ty masz jakiś więszy kaganiec? Ja nie mam żadnego, wstyd się przyznać mając dwa psy, ale nigdy w nich nie chodziły. Chyba, że wystarczy nam taki weterynaryjny, żeby dała się zbadać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joteska']brzydki ten szew, zgrubiały i nierówny:shake: chyba jest tkliwy
Ewa, czy myslisz, że jutro też Dince podadzą Tolfinę?[/QUOTE]

Powinni podać. W karcie ma zapisane w dniu 17.03 zalecenie, żey podawać przez kolejne 3-4 dni po 2,8 ml Tolfine.
Musimy z Gusią pamiętać, żeby w razie czego dopilnować.

Szukam w tych badaniach profilu rozszerzonego trzustki i nie widzę. Szukam po cenach zabiegów, bo nie bardzo wiem, co badają na trzustkę i nie mam nigdzie pozycji za 110 zł:-( Nie ma też wpisanej sterylki, tylko 26 lutego informacja, że było niewielkie krwawienie z rany pooperacyjnej i Dina dostała cyclonaminę 2 ampułki za 3 zł.
Ciężko się zorientować w tych finansach, najlepiej chyba zaczekać na ostateczne rozliczenie z SGGW, żeby było wiadomo co jest jeszcze do zapłacenia.

W książeczce też nie ma wpisu o sterylce.

Acha, ponieważ Dina może być jeszcze kąpana (sądzę że na pewno będzie takie zalecenie) nie ma sensu w tej chwili zakraplać jej nic na kleszcze, ale może warto zamówić już na allegro na adres hoteliku obrożę kiltixa dla niej? Tak, żeby 2 dni po kąpieli można ją było zabezpieczyć przeciw kleszczom.

Edited by Ewa Marta
Link to comment
Share on other sites

jeszcze czuwamy ;)
datę sterylki spisały techniczki z tablicy 21.02. była "nieoficjalna"
w badaniach z 18.01 str. 1-sza jest test TLI (trypsin-like immunoassay)- norma, co świadczy o prawidłowej czynności wydzielniczej trzustki
jasne! mozna kiltix :), szerokie spektrum ma też advantix w kropelkach na wagę, może doradzić się też na konsultacjach na temat advocate w kontekście skóry Dineczki

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gusia0106']Nie mam kagańca :) W życiu żaden mój pies nie założył go nawet na sekundę ;)
Damy radę, najwyżej będziemy ją trzymać za pyszczydło

To co Ewuś, 17:30 u mnie pod klatką, ok?[/QUOTE]

Kochana, a możemy na parkingu za piekarnią? Postawię tam samochód i poszłybyśmy do Dinki:-)

Sunia ma wdrożony antybiotyk Enroxil. Taką informację uzyskała dzisiaj Joteska. Musimy sprawdzić na ile dni, żeby powiedzieć dr Maćkowi.

Zacznę chyba spisywać pytania do obu wetów, żeby nic nie umknęło.
Poza oczywistym pytaniem o jej stan musimy zapytać o:

- karmę - jaką powinna jeść
- zabezpieczenie przeciw kleszczom - co można przy jej wrażliwej skórze
- skutecznośc enroxilu - czy powinna dostawać coś jeszcze od niedzieli.
- czy można podawac jej coś wzmacniającego, co pomoże podleczyc skórę

Czy coś Wam jeszcze przychodzi do głowy?

Link to comment
Share on other sites

Jestem u suni,pospolite ruszenie to mało by to nazwać.Ogrom pracy i wysiłku a to przecież nie koniec:shake:Szacunek dla Wielkich Serduch.Ten szew paskudny,nieciekawie wygląda.Przynajmniej skromnie dołożę się do bazarku i będę zaglądał do zakochanej tylko w człowieku suni.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...