AngelsDream Posted January 12, 2009 Posted January 12, 2009 [quote name='zofia&sasza']Kurczę, to mnie właśnie dobija, że ja normalnie też reaguję szybko i skutecznie (lata nawalanek z ZOMO mam, kurka w cv). A tu mnie "zbetonowało". Kompletnie się tego po tej babie nie spodziewałam - a znam ją już kilkanaście lat ze spacerów. Biedna mała :-( Jak sobie przypomnę, jak się rozpłaszczyła biedna na tym śniegu z ząbkami na wierzchu :-(... Choć z drugiej strony jakbym babie dała z buta, to Neneczka wystraszyłaby się jeszcze bardziej i miałaby jeszcze gorszą traumę...[/QUOTE] Jeśli potrzebna jest osoba płci żeńskiej, która wspomoże resetowanie małej, to sie zgłaszam. Co do tej traumy, to nie zawsze. Zależy jak się rozegra taką sprawę, czy pies poczuje, że po prostu stajesz w jego obronie, czy skupi sie na sytuacji. Kwestia psa, kwestia gestów, a i często przypadku.
Zofia.Sasza Posted January 12, 2009 Posted January 12, 2009 A wiesz, że się może odezwę na pw? Bo moich znajomych to ona już w większości zna. No i na nich nie warczy, jak już ich zna... Boszszsz, żebym tej babki prędko nie spotkała :shake: Bo chyba zabiję...
Karilka Posted January 12, 2009 Posted January 12, 2009 O kurcze. Mojego psa nikt nie uderzył... Nie wiem co by było jakby coś takiego sie stało:shake:
Nikki Posted January 12, 2009 Posted January 12, 2009 [quote name='zofia&sasza']A wiesz, że się może odezwę na pw? Bo moich znajomych to ona już w większości zna. No i na nich nie warczy, jak już ich zna... Boszszsz, żebym tej babki prędko nie spotkała :shake: Bo chyba zabiję...[/quote] Nie możesz jej zabić, bo pójdziesz do więzienia i kto się zajmie psinką? [SIZE=1][COLOR=Silver]Ale powiedziałabym jej parę "miłych" słówek, gdybym ją spotkała.[/COLOR][/SIZE]
moon_light Posted January 12, 2009 Posted January 12, 2009 A swoją drogą ciekawe czy Panią by też tak "swędziały" rączki do bicia, jakby miała zamachnąć się na doga niemieckiego, dobermana, czy owczarka :diabloti:.
Nikki Posted January 12, 2009 Posted January 12, 2009 [quote name='moon_light']A swoją drogą ciekawe czy Panią by też tak "swędziały" rączki do bicia, jakby miała zamachnąć się na doga niemieckiego, dobermana, czy owczarka :diabloti:.[/quote] nie odważyłaby się, ale trzeba być ciężkim przypadkiem idioty, żeby uderzyć psa w dodatku cudzego
gops Posted January 12, 2009 Posted January 12, 2009 no to ja mialam sytuacje z tydzien temu szlam na polane z psami (pudel i kundel 14kilo) no i stoimy na przejsciu na swiatlach i jakas babka stanela obok mnie i sie pyta czy moze psy poglaskac, ja ze nie bo gryza(mowilam prawde) a ona i tak chciala poglaskac to zostala potraktowana dwoma parami zebow..:roll: utrzymalam psy i przeprosilam a pani tylko mnie wyzwala od idiotek i sobie poszlam:roll: jakby zaczela je bic to ja bym jej oddala ;) i dziwie sie ze nic nie zrobilas :roll:
Nikki Posted January 12, 2009 Posted January 12, 2009 [quote name='gops']no to ja mialam sytuacje z tydzien temu szlam na polane z psami (pudel i kundel 14kilo) no i stoimy na przejsciu na swiatlach i jakas babka stanela obok mnie i sie pyta czy moze psy poglaskac, ja ze nie bo gryza(mowilam prawde) a ona i tak chciala poglaskac to zostala potraktowana dwoma parami zebow..:roll: utrzymalam psy i przeprosilam a pani tylko mnie wyzwala od idiotek i sobie poszlam:roll: jakby zaczela je bic to ja bym jej oddala ;) i dziwie sie ze nic nie zrobilas :roll:[/quote] są ludzie i są debile.... niestety
WŁADCZYNI Posted January 12, 2009 Posted January 12, 2009 1.Zofia&Sasza - babsztyl nie miał prawa tknąć Twojego psa bez pozwolenia, a tym bardziej bić. Zgłoś to. btw ja bym się chyba nie powstrzymała i paniusi wytłumaczyła ręcznie:oops: 2.Gops - niech się cieszy że paluchów nie straciła, po cholerę dotyka jak nie pozwoliłaś?:crazyeye: I cóż ja bym nie przeprosiła tylko ojebała że chyba zdurniała i po co pcha łapy:angryy: Irytuje mnie skłonność ludzi do ciumkania cudzych zwierząt i wyciągania łap. hihi ja mam teraz oczy dookoła głowy bo dzieciaki chodzą z rękawiczkami na sznurku i one się tak kusząco na wysokości sucza majtają:lol: Badmasi - brawa za szybką reakcję!
sleepingbyday Posted January 12, 2009 Posted January 12, 2009 [quote name='moon_light']A swoją drogą ciekawe czy Panią by też tak "swędziały" rączki do bicia, jakby miała zamachnąć się na doga niemieckiego, dobermana, czy owczarka :diabloti:.[/quote] no własnie chciałam powiedziec, ze jeszcze na su władczyni powinna sie nadziać :cool3:
moon_light Posted January 12, 2009 Posted January 12, 2009 [quote name='sleepingbyday']no własnie chciałam powiedziec, ze jeszcze na su władczyni powinna sie nadziać :cool3:[/quote] ale to mały kundelek :evil_lol:. Chyba że masz na myśli krzywdę jaką zrobiła by właścicielka;)
WŁADCZYNI Posted January 12, 2009 Posted January 12, 2009 ale mnie podle ocenianie, ja jestem szalenie spokojnyczłowiek:evil_lol: anioł wręcz!
sleepingbyday Posted January 12, 2009 Posted January 12, 2009 tak, su jest mała i słodka (sorry, władczyni :eviltong:), więc na pewno chciałaby się baba witać... :diabloti:
Juliusz(ka) Posted January 12, 2009 Posted January 12, 2009 [b]WŁADCZYNI[/B] - do czasu, do czasu...:diabloti: Wyciągania łap do obcego psa NIGDY nie zrozumiem... trza być skończonym debilem... Pomijam opcję oczywistą(dla mnie przynajmniej;)): pies MOŻE ugryźć. Ale nawet najłagodniejszy pies może zrobić 'kuku' z radości! Zęby pyskiem wybić, przewrócić 'głaskacza', pobrudzić(na amen:diabloti:) baaardzo drogie ubranie, itd.,ipt.. Do diabła ciężkiego! Czy ja ładuję stopę pod ruszający samochód, tylko po to żeby zaraz krzyczeć: 'Auuua! Ja nie wiedziałam, że mi stopę zmiażdży! Duuurny samochód! Kierowco, to Twoja wina! A auto na złom!:angryy:'. No luuudzie...:roll: Troszku w temacie - mojego czterołapego od małego uczyłam braku reakcji na ciosy(markowane) spadające pod różnym kątem na jego ciało(głównie głowę). Gdyby ktoś mi, dla 'jaj':mad: psa teraz uderzył i spiep*zył robotę... Ja mam bardzo brzydkie odruchy... i mooocno rozwinięty instynkt samozachowawczy... Wiem jedno, cokolwiek działoby się na linii: jakiś idiota-mój pies=darłabym twarz najgłośniej jak potrafię: 'ratuuunku!pomooocy!chce mnie zaaabić!/gwaaałcą!/moja torebka,złooodziej!', jednocześnie zalewając się łzami i wpadając w histerię. Wiem, że w zestawieniu człowiek/pies, moje zwierzę, w świetle obowiązujących przepisów:angryy:,nie ma szans... Dlatego JA weszłabym w 'miejsce' mojego psa.
Greven Posted January 12, 2009 Posted January 12, 2009 Ja raz miałam sytuację, że ktoś (nie no, mówmy po imieniu - to był pijany myśliwy) sadził się do mnie, a Tanga (pitbull) zareagowała prawidłowo, bo nie rzuciła się, ale próbowała nas oddzielić i głucho warczała. Ten debil zamachnął się na nią ręką... hm... nie wiem, czy nie na mnie, bo był naprawdę nawalony i w sumie trudno powiedzieć, czy chciał uderzyć mnie, czy psa. Reasumując oberwał trzy płaskie po pysku, aż mu czapka spadła (i kolega z ambony też przy okazji spadł, wiem wiem, chciał zejść na pomoc, ale trochę mu nie wyszło), a ja zadzwoniłam po policję. Kurde zdążyli odjechać, zanim blacharnia się zjawiła :mad: Nie wiem, kto był bardziej nakręcony - ja, czy Tanga.
bonsai_88 Posted January 12, 2009 Posted January 12, 2009 [B]Zofia[/B] chcesz to mogę poszukać babki z moja Birmą o wyglądzie słodkiego pudelka :diabloti:. Obiecuję, że po szybkim starciu z młodą babie się odechce :evil_lol: Odkąd ją mam to miała ostre starcie z 2 osobami - jeden facet się na nią zamachną i go złapała za rękę [po za 2 małymi kropkami po kłach nic nie zrobiła], a raz jakiś podpity gościu ODPIĄŁ Birmę od wózka i zacząć ją bić na środku chodniku... na szczęście wtedy miałam dość szybką reakcje - udało mi się odciągnąć wściekłą sukę zanim coś poważnego zrobiła... a facetowi bym chyba maskę wyklepała, gdybym miała chociaż jedną rękę wolną :angryy:...
aina155 Posted January 13, 2009 Posted January 13, 2009 Az mnie wczoraj zamurowało jacy ludzie potrafia byc chamscy i beszczelni :angryy: Wychodze wczoraj na spacer z suka i wychodzac z podworka, spotykam mojrego "ukochanego" sasiada z psem, rzecz jasna bez smyczy, ktory leci na nas z zebami na wierzchu, warkotem i zjezona sierscia. Oczywiscie, wlasciciela w polu widzenia nie ma, wiec znwopu czeka mnie starcie z suka :angryy: Sciagam Fione miedzy nogi tak zeby moc sie w mare skutecznie bronic, a suka doskakuje do nas. Krzykenlam buda- odskoczyla, w tym momencie za zakretu wychodzi wlasciciel pieseczka. A suka ponawia atak, moja nie byla juz miedzy nogami bo myslałam ze tamta skonczyla ataki. Doskakuje, złapały sie, tamta zaczyna drzec sie, odciagam mocno Fione do tylu, znowu dre sie buda, tak ze cala okolica slyszy. A co robi pan? Krzyczy do mnie, ze jaka buda? (no tego to mi bylo stanowczo za duzo) wiec ja zaczynam krzyczec- moze by sie pan nauczyl ja na smyczy prowadzac! To moja atakuje? Nie! Moja jest na SMYCZY!!!! Tak sie dre, ze chyba wszyscy sasiedzi mnie slysza, a pan uszy po sobie i zwiewa. Przeprasxzam nie uslyszalam :angryy: POtem szybko zalatwilysmy spacer do konca i do domuy. W domu opowiedzialam mamie historie, obiecala ze postara sie zaltwic z zona tego faceta. Mam nadzieje, bo po nastepnym ataku to panu powiem, ze jeszcze raz jego pieseczek bedzie do mnie leciec to dostanie gazem po oczach. CVhcoaiaz wieksza ochote mam przylozyc facetowi :mad:
Darianna Posted January 13, 2009 Posted January 13, 2009 [quote name='bonsai_88'] Odkąd ją mam to miała ostre starcie z 2 osobami - jeden facet się na nią zamachną i go złapała za rękę [po za 2 małymi kropkami po kłach nic nie zrobiła], a raz jakiś podpity gościu ODPIĄŁ Birmę od wózka i zacząć ją bić na środku chodniku... na szczęście wtedy miałam dość szybką reakcje - udało mi się odciągnąć wściekłą sukę zanim coś poważnego zrobiła... a facetowi bym chyba maskę wyklepała, gdybym miała chociaż jedną rękę wolną :angryy:...[/quote] rany boskie, odpiął i bił? Co za psychopaci po ulicach latają? Aż się zaczynam bać... Niedługo odbieram szczeniaka od hodowcy, chyba się na biegun przeniosę albo co... Bo po ulicach i parkach strach chodzić... :shake:
NATKA Posted January 13, 2009 Posted January 13, 2009 Mi tylko raz się zdarzyło że debil mojego wcześniejszego psa (sunie o wadze 7 kg) potraktował z buta okutego metalem i wtedy tak mnie wmurowało że tylko zebrałam psa i fru do domu ale obiecałam sobie że już nie dopuszcze do takiej sytuacji i teraz zero litości. Także obecny piesek jest nauczony że nie każdy człek to przyjaciel. Kiedyś miałam sytuacje że babka zamachnęła się na puchatego parasolką. Efekt był taki że puchaty wyrwał babie parasolkę z ręki i zaczął ujadać, a kobicina stała jak wmurowana i prosiła żebym psa odwołała. A wszystko przez to że babeczka suke z cieczką luzem wyprowadzała, a suka młoda więc zwiała jej żeby pobawić się moim.
Zofia.Sasza Posted January 13, 2009 Posted January 13, 2009 [quote name='NATKA']Mi tylko raz się zdarzyło że debil mojego wcześniejszego psa (sunie o wadze 7 kg) potraktował z buta okutego metalem i wtedy tak mnie wmurowało że tylko zebrałam psa i fru do domu ale obiecałam sobie że już nie dopuszcze do takiej sytuacji i teraz zero litości. [/quote] No właśnie - mnie kompletnie zamurowało :-( Zgłupiałam po prostu. Jedyna "korzyść" z tej całej sprawy to to, że pierwszy raz poczułam prawdziwą sympatię do Neny. Bo do tej pory to ona mi dość dokumentnie nie pasowała. To taki "szpicoterier" a ja jestem owczarkowa ;) Chyba wreszcie się pogodziłam z tym że mam takiego psa. Zgłosić nie zgłoszę, bo nie mam świadków, ale coś na tę babę wymyślę :angryy:
aina155 Posted January 13, 2009 Posted January 13, 2009 Ja nic,a le juz mi nerwy puszczaja i chyba za rada jednej osoby z pracy, nasle na "przesympatycznego" sasiada sm
bonsai_88 Posted January 13, 2009 Posted January 13, 2009 [quote name='Darianna']rany boskie, odpiął i bił? Co za psychopaci po ulicach latają? Aż się zaczynam bać... Niedługo odbieram szczeniaka od hodowcy, chyba się na biegun przeniosę albo co... Bo po ulicach i parkach strach chodzić... :shake:[/quote] Tak, odpiął i zaczął bić... przy pierwszych 2 uderzeniach Birma zamarła, a później ruszyła na kolesia. Tylko dzięki temu facet wyszedł z poszarpanymi ciuchami [to była jakaś kurtka czy bluza], lekkimi zadrapaniami i siniakami od upadku [młoda go przewróciła]. Jeszcze mi policją groził :angryy:... Dodatkowo Birma jest psem po przejściach, miała wcześniej duże problemy z agresją... ja naprawdę się dziwię, że udało mi się ją wtedy odciągnąć zanim zrobiła coś poważnego temu pijakowi :roll:. A... i gostek odpiął Birmę, bo... to na pewno jego Burek, który mu uciekł parę dni temu. A co trzeba Burkowi zrobić? Wlać za karę :razz:...
Recommended Posts