Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[B]Ulv[/B] te 2 jorki co mnie ostatnio zaatakowały to też pewnie takie biedne, na smyczach nie mogły chodzić :placz:...

Szczerze to się zastanów ile małych psów jest spuszczana i olewana "bo one małe, bo one nic nie zrobią", a ile bo faktycznie ma jakieś problemy? Przecież my też musimy bronić swoje psy przed tymi maluchami :roll:... często dla dobra maluchów :razz:

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Vectra'][URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/8175.html"][/URL]Jest i będzie konflikt duże psy i silne , kontra małe ... [/quote]
Nie wiem czy to brak wyobraźni czy skrajny egoizm, ale żadna ze stron nawet nie stara się zrozumieć drugiej. Zdecydowanie wolę małe czy duże agresory niż duże "nic nie zrobi". W przypadku pierwszych dwóch, to albo sie można obronić albo są pod stałą kontrolą, a te ostatnie, to przekleństwo - moja suka dusi się własną śliną, ale przecież ona sie chce pobawić :p

Sama mam największego szczekacza na osiedlu i wiem jedno: da sie takiego psa wybiegać, nawet jak sie nie słucha, tak żeby nie był upierdliwy dla otoczenia. Przede wszystkim takiego psa sie da wychować, ale rozumiem, że nie wszystkim sie chce. I naprawdę ja się spotkałam z fajnym podejściem ludzi z dużymi psami, jak widzieli, że staram się nad moją pokraką panować, to oni schodzili z chodnika i popierdzielali trawnikami. Kilka razy zdarzył mi się "wypadek przy pracy", ale nigdy nikt nie pozwolił na pogryzienie mojego psa, ale ja w tym czasie sobie nie ćwierkoliłam czy chmurek nie oglądałam . Gorzej jak właścicielka plotkuje, a ujadacz oblatuje, to już nie starali sie tak bardzo, bo i jak?? Na raczki swojego psa wezmą?? Na dywan latający?? :eviltong:

Posted

Mi głaskanie bez pytania nigdy nie przeszkadzało szczerze mówiac ze mna tez sie zdazało ze bez pytania pogłaskałam jakiegos psa. Denerwuja mnie tylko dzieci (i dorosli) które widzac ze pies nie chce byc głaskany chca sie z nim na siłe zaprzyjaznic (czy oni lubia jak im sie ktos narzuca?) albo jak jest luzem, to go gonia, zeby go pogłaskac. Raz jakis dzieciak zaczał gonic Hadara zeby zobaczyc jaki jest szybki :mad::mad::mad:

Posted

dobry pomysl z lancuchem:D tylko czy zadziala na nic nierozumiejacego szczeniaka doga niemeickiego? pies jest wiekszy od mojego ONka;/ ludzie sobie spaceruja a pies robi co chce.. jak byl mniejszy Cek mial jakis "szacunek" do niego.. pare tyg temu na niego naryczal... i 2 dni temu znowu ta sama sytuacja.. pies robil co chcial.. biegal za nami dluugo... na szczescie Cek tylko troche ociagal sie idac przy nodze... lancuch pomoze? szczerze mowiac to zainwestowalam\bym w gaz.. i potraktowala szczeniaka-sytuacja trwa odkad peis sie pojawil.. (sorry, jak byl maly to byl na smyczy i wtedy ja spytalam sie czy moge ze swoimi podejsc i Cek ladnie sie zachowywal..), jakis jazgot z grupki "zabawowej" pseudo laby i goldeny.. zarobil smycza porzadnie(nie pzowole Cek sie denerwowac, ani przebiegac innym psom po malej suce!).

dodam tez, ze potrafie stac z psem na "spokojnie, czekamy" jak maly peisek wielkosci Alfy gi gryzie po nogach ale dzieje sie to pierwszy raz a wlascicielka biega za pieskiem i jednoczesnie mnie przeprasza... w normalnych warunkach jak peisek jest na smyczy sama nas omija bo jej jest z "tych krzykaczy"

mam jakis prog tolerancji w podobnych sytuacjach wiec nie "dzialam" odrazu.. psa swojego etz nauczylam spokoju...

dodam, ze przez pare lat bylam wlascicielka tylko malych psow, a od 3.5 roku mam duzego psa do kompletu z malym. zarowno wtedy jak i teraz staram sie aby moje psy nie przeszkadzaly innym..

Posted

Ja naprzykład boje się bardziej o dziecko, które podlatuje do mojej Juny niż o nią, bo wiem jak ona na dzieci reaguje. :razz: Tak jej się smiesznie sierść na karku podnosi jak tylko coś małego się zbliża. Zawsze pierwsza zareaguje jak dziecko podbiega i oddzielem sobą dziecko od suczy, wiem, ze nie ugryzie, tylko pogoni. Ale pare razy zdażyło mi się, że szłyśmy na spacerze i jakies dziecko leci w nasza strone i Juna dawaj za nim. Ale cieszy mnie fakt, ze się odwołuje i zawsze jak się wydre to wraca. :multi: Bo już nie jedno dziecko by pięty straciło. Dlatego jak gdzieś idziemy to zawsze upewniam sie czy idą zieci i wtedy biore kaganiec. Alebo uprzedzam z daleka rodziców, ze suka dzieci nie lubi i może pogonić. I nie zawsze mi wierzą (bo co taki mały słodki piesek może zrobić:diabloti:), to później dzieciaki z płaczem wracają, że je pies pogonił :evil_lol::diabloti:

Kto zna Junkę wie, jak ona reaguje na biegających ludzi :razz:

Posted

[quote name='Junka']I nie zawsze mi wierzą (bo co taki mały słodki piesek może zrobić:diabloti:), to później dzieciaki z płaczem wracają, że je pies pogonił :evil_lol::diabloti:
[/quote]
Wcale się nie dziwię... bo ja czasem trafiam na takich, którzy mi nie wierzą :evil_lol:

marmara_19 łańcuch działa.. na młode psy też :eviltong: chociaż zdarzają się też szczególnie oporne na jakiekolwiek metody, ale to są już skrajne przypadki.

Posted

Trzeba psa pilnowac zeby nie podbiegał do innych psów, i jak pies jest agresywny szczególnie jesli do wszstkich psów to nalezy z nim chodzic na smyczy i w kagancu. Ale jesli sie zdazy taka sytuacja ze do takiego psa podbiegnie jakis szczeniak którego własciciel nie zdazył w pore złapac albo zawołac to czy własciciel agresora powinien uciekac ze swoim w strone ruchliwej ulicy szczegónie jesli szczeniak za nimi cały czas biegnie bo własciciel jeszcze do niego nie zdazył dobiegnac, i na agresywna reakcje jego psa ucieka w strone jadacych samochodów?

Posted

Dzieci są przekochane a jeszcze bardziej uwielbiam rodziców co dzieciom pozwalają na głupie zachowanie. Przykład wczorajszy wieczorny spacer, idziemy spokojnie z puchaczem, pies zainteresował się kupką zgrabionych liści przy chodniku i namiętnie je obwąchiwał, ogólnie i ja i pies staliśmy tyłem do chodnika i nagle ni z tego ni z owego jak grom z jasnego nieba szczekanie obracam się pies to samo a tu za tyłkiem podskakuje nam dziecko lat może cztery wymachuje rączkami jakby chciało nas przegonić i obszczekuje mi psa (dosłownie dziecko szczeka czyli chaw łałał na całe gardło) wystraszyłam się jak diabli pies zresztą też na szczęście jedyną naszą reakcją był totalne zamurowanie a rodzice dziecka nas minęli uśmiechcięci bo w końcu mają takie pocieszne dziecko :mad: ale to jeszcze nie był koniec ponieważ moje tempo spacerowe przypomina raczej galop więc bardzo szybko ich minęliśmy ale żeby było bezpiecznie zrobiłam to po drugiej stronie ulicy i uwierzcie mi że doznałam następnego szoku bo jak tylko dziecior ponownie zobaczył psa to w pędy i wio przez ulicę na oślep do mojego puchacza go wkurzać :angryy: uwierzcie że pierwszy raz mi się zdarzyło wiać przd 4letnim dzieckiem oczywiście tatuś za nim pobiegł ale żeby dziecku wytłumaczyć że obcych psów się nie zaczepia ani nie lata po ulicy to już po co WIĘC PYTAM ILE TRZEBA ŻEBY PRZEZ DEBILIZM RODZICÓW STAŁA SIĘ TRAGEDIA
PS. LATAJĄCO-SZURAJĄCY ŁAŃCUSZEK SUPER POMYSŁ MUSZE SPRÓBOWAĆ CHOCIAŻ MI NAWET DOBRZE SKUTKUJE ROBIENIE KARUZELI ZE SMYCZY BO JAK TAK SIĘ JĄ DORZE ROZKRĘCI TO TAK FAJNIE ŚWISZCZY A JAK PIESEK SIĘ NA TAKIEGO KRĘCIOŁKA NATKNIE TO JUŻ JEGO SPRAWA :diabloti:

Posted

Mnie poprostu takie rzecze przerażają, po pierwsze ulica która mimo że osiedlowa to dosyć ruchliwa . Druga sprawa jak można dopuścić żeby dziecko podeszło do dużego obcego psa na doddatek drażniąc go, ja nawet cienia szans bym nie miał żeby odciągąć psa w takiej sytuacji gdyby zaatakował mimo że był na smyczy :shake::shake::shake:

Posted

Szczekajace dziecko to jeszcze nic- moja suke obszczekalo kiedys dwoch panow kolo szescdziesiatki. Panom sie chyba wydawalo ze to fajnba zabawa. Juz sie mialam ich zaspytac czy rottweilera mojej kolezanki tez by obszczekali? (tzn moja kolezanka ma czarnego laba ale i tak wszyscy twierdza ze ro rot)

Posted

Psa z podszerstkiem trzeba czasem wyczesać. Żal już czesać w mieszkaniu, więc zabraliśmy na dwór, przy ławce, przy śmietniku - czeszemy, wyrzucamy do kosza od razu, żeby nie latało po okolicy. W pewnym momencie musiałam przydepnąć smycz na trawie i przydepnęłam w kupę. I tak mnie oświeciło, że już wiem, czemu ludzie marudzą, że od koszy śmierdzi... To nie od koszy. To psy, których właściciele spędzają spacer na ławce srają w okolicy...

Posted

Toż to stanowisko sołtysa Ci się szykuje ;) a tak serio to mnie bardziej wkurzają papuciowyprowadzacze czyli właściciele co to pieska przed klatkę wypuszczą a sami nawet z tej klatki nie wyjdą bo śmietniki już mają to do siebie że woniają ale przed klatką to już taki zapaszek jest nie do zniesienia (na szczęście papuciwcy u mnie są na wyginięciu :diabloti:)

Posted

[quote name='NATKA']Toż to stanowisko sołtysa Ci się szykuje ;) a tak serio to mnie bardziej wkurzają papuciowyprowadzacze czyli właściciele co to pieska przed klatkę wypuszczą a sami nawet z tej klatki nie wyjdą bo śmietniki już mają to do siebie że woniają ale przed klatką to już taki zapaszek jest nie do zniesienia (na szczęście papuciwcy u mnie są na wyginięciu :diabloti:)[/QUOTE]

Ale jak nasz przykucnął, zrobił co trzeba i TŻ sprzątał, to panie skomentowały, że jakby więcej osób tak robiło, to by nie śmierdziało... A potem w Psim Psychologu pokazali dwie laski z psami, pies zrobił, pani psycholog dała pakiecik, a laska: :crazyeye:Ona ma sprzątać?!

Posted

[quote name='AngelsDream']Psa z podszerstkiem trzeba czasem wyczesać. Żal już czesać w mieszkaniu, więc zabraliśmy na dwór, przy ławce, przy śmietniku - czeszemy, wyrzucamy do kosza od razu, żeby nie latało po okolicy. (...)[/QUOTE]

Jagusińskiego czeszę w domu - ciut kłaków więcej już mnie nie rusza;).

Sam wątek - czesanie psa na zewnątrz - warty poruszenia...

Przyznam, że do szału doprowadzają mnie kępy wyczesanego, psiego futra walające się po polankach, łączkach, trawnikach:mad:.
Do diabła ciężkiego! Taki to problem w foliówkę zebrać i do kosza wyrzucić?
Ale pooo cooo? Wietrzyk 'posprząta', nie?:mad:

Posted

My normalnie też czeszemy w domu, ale jednak na zewnątrz idzie to sprawniej, mniej potem lata po sprzątniętym na błysk korytarzu. No i ja nie wyobrażam sobie rzucać kłaków na trawnik - kosz był puściutki, więc zapełniliśmy do połowy, żeby nie wywiewało. Mój pies, mój kłopot, moje obowiązki. Z włosów na naszych trawnikach dałoby się ulepić z dwa husky :P

Posted

Bo dla niektórych sprzątniecię po własnym psie to jest totalny kosmos, mnie najbardziej wkurzał widok z autobusu jak jeżdziłam na uczelnie, ścisłe centrum gostek wyprowadza przed kamiennice psa staje odpala papierosa pies wali kupe na chodnik a facet nawet nie czeka aż się pies wyprostuje tylko ciągnie spowrotem do bramy ot nasza krajowa mentalność :angryy:

Co do czesania to moje psisko woli stanowczo dom bo wtedy może sobie drzemke uciąć :lol: - właśnie czy wasze psy też śpią podczas czesania???

Posted

[quote name='aina155']Szczekajace dziecko to jeszcze nic- moja suke obszczekalo kiedys dwoch panow kolo szescdziesiatki. Panom sie chyba wydawalo ze to fajnba zabawa. Juz sie mialam ich zaspytac czy rottweilera mojej kolezanki tez by obszczekali? [B](tzn moja kolezanka ma czarnego laba ale i tak wszyscy twierdza ze ro rot)[/[/B]quote]
dobre, dobre :evil_lol:.

ja tez nie przepadam za kłębami futra wparku. u nas niestety "wiaterek rozwieje..."

Posted

[quote name='Bogarka']Jak Hadar lezy nie moge go wyczesac całego.[/quote]
Ja z tym problemu nie mam mimo że futrzyska to on ma fure do rozczesania, tyle że mój pies przy czesaniu zachowuje się jak szmaciana lalka moge go wyobracać w każdą stronę ogólnie jak go ułoże tak leży i nawet oka nie otworzy bo co niby drzemke miałby sobie przerywać tylko dlatego że pańcia go przeturla na drugi bok albo ułoży do gór brzusiem :evil_lol:

Posted

jaki lancuch odpowiedniejszy bedzie? zwykly ok 60cm z malymi ogniwami dla psa czy taki gruuuby i dlugi iw azacy ze 3kg zardzewialy lancuch z klodka wiszacy u mnie w pokoju a wczesniej sluzacy do zamkniecia okienka piwnicznego czy krat;p?

Posted

[quote name='marmara_19']jaki lancuch odpowiedniejszy bedzie? zwykly ok 60cm z malymi ogniwami dla psa czy taki gruuuby i dlugi iw azacy ze 3kg zardzewialy lancuch z klodka wiszacy u mnie w pokoju a wczesniej sluzacy do zamkniecia okienka piwnicznego czy krat;p?[/quote]
Najlepiej jeszcze jakby Ci się tam siekierka zawinęła w ogniwo :evil_lol::evil_lol:
Ja mam 20cm "odcinki" (bo 3 sztuki) :diabloti: zwykłego łańcucha, trochę grubszego, ale hałas robi.

Posted

[QUOTE]czy taki gruuuby i dlugi iw azacy ze 3kg zardzewialy lancuch z klodka wiszacy u mnie w pokoju a wczesniej sluzacy do zamkniecia okienka piwnicznego czy krat;p? [/QUOTE]Rdza stłumi hałas:evil_lol:
Ja mam do wyboru kolczatkę albo dławik(krowi łańcuch tzw.) i mam dylemat.Ale chyba kolce będą bardziej brzdękać:lol:

Co do czesania...zostawić dywan kudłów o powierzchni 2 m kwadratowych to czyste hamstwo.Czeszę psa na dworzu-postanawiam "dzisiaj czas na czesanie", bierę psa, furminator i siatkę i lecim na ulubiony, bardzo praktyczny murek od dawien służący nam za stół groomerski;) Pies kojarzy miejsce z daną sytuacją i zawsze stoi jak posąg, obracając się na polecenie.Co ciekawe-celebracja czesania nabrała takiej mocy, że nie ruszy się gdy mija nas pies, którego chciałby rozdrobnić w normalnej sytuacji:loveu:

Posted

[quote name='14ruda']A na szczekające dzieci łańcuch też działa?:evil_lol::diabloti:[/quote]
Jak strzelisz pod nogi to chyba tak :diabloti:


MAły off:
[b]Wkurzyłam się. Nieziemsko.[/b]
Mam psy, stadko 6 sztuk, z czego na dworze "robi" 5. Sprzatam, a jakże. I własnie dwa dni temu debile zlikwidowali na moim podwórku kosz na kupska :evil: Myślałam, że wymieniają na inny, ale nie- nic nie stoi. No i teraz mam do wyboru- nie sprzatać, lub lecieć do zwykłego smietnika (śmietnika, nie kosza, bo koszy też brak). A nie mam takiego zamiaru, bo w okolicy smietnika leżą zawsze jakieś resztki "dla kotków"- kości z kurczaka etc. I nie mam najmniejszego zamiaru szarpać sie z łakomcami jedną ręką, podczas, gdy w drugiej trzymam woreczek z wonną zawartością!!!!!

Aa-są za to kosze po drugiej stronie bloków, przy ulicy.... Raz, przy ulicy staram się nie chodzić, bo jednak stężenie spalin znacznie większe, dwa- ktoś kto wymyslił te kosze to w życiu z psem nie był na spacerze!!!! Otóż żeby wyrzucić urobek, trzeba podnieść klapkę na sprężynie. Czyli jedną ręką trzymam psy, drugą podnosze, a chyba trzecią wrzucam, tak????
Wrrrrrr i bądź tu człowieku porządny......

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...