Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy?


Gosia>>>

Recommended Posts

An1a , barbarzyńco :placz: jak możesz nie lubić mieć powyrywanych rąk ?
nie ma piękniejszego widoku , jak frunący za psem właściciel :evil_lol:

jak tak tu offowo kolczatkowo - szkoleniowo
potrzebuje łańcuch zaciskowy taki 70-80cm .... ktoś może widział ? może być dłuższy

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Juliusz(ka)']Jak za małe?:crazyeye:
Miała być 70-80cm, a tam 76cm, to jak: za małe?:diabloti:[/quote]
Ja nie widzę 76 :shake:

a najchętniej chce taki zacisk z karabińczykiem .... na łańcuchu jest dodatkowe kółko , tego nie przeciska się przez łeb tylko zapina jak zwykłą obroże , a jest łańcuszkiem zaciskowym :evil_lol:
szukam tego i nie ma ... :placz: sce taki , bo taki fajowy jest ... zgubił mi się ....

muszę kupić Ajdzie coś co nie wzbudza sensacji i nie powoduje miliona pytań - czy ten sznureczek wytrzyma :diabloti: bo chodzi na ringówce :evil_lol: cienkiej ...

Link to comment
Share on other sites

Łańcuszki są na dwóch stronach - ten 76cm jest na drugiej. 66zł z curoganu - nieuczulający, duże ogniwa.

A takiego, o jakim piszesz nie widziałam... Jak to działa? zapinany, a jednak zaciskowy?

Łańcuszki Sprenger'a są naprawdę świetne. Zawsze możesz mailnąć do Ipowców i cuś nietypowego z katalogu zamówić:diabloti:.

Strona Sprenger'a:[URL="http://www.sprenger.de/hs/index.php?bereichid=prodcts&lang=deu&abt=h"]http://www.sprenger.de/hs/index.php?bereichid=prodcts&lang=deu&abt=h[/URL]. Łańcuszkowe cuda-dziwy:evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

Łopatologicznie
zwykły łańcuszek , to masz łańcuch , po obu końcach kółka i przewleka się się się to przez jedno kółko wciska psu na łeb - prawda ?

a to co ja chcę , to łańcuch , z jeden strony kółko do przypięcia smyczy , na drugim końcu karabińczyk ... a na łańcuchu między kołkiem a karabińczykiem lata kółko ..
kółko na jednym końcu przypina się do smyczy , podchodzi się do psa , zakłada łańcuch na szyje (jak pasek) i karabińczykiem zapina to luzem latające kółko ...
ten karabińczyk i luzem kółko zastępuje to przeplatanie łańcuszka jak w zwykłym zacisku

prościej nie umiem :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Takie ścięte na "równo", czasem można trafić nawet zaostrzone, albo ludzie sami ostrzą, ale to pominę wymownym milczeniem...[/QUOTE]

Mi 3/4 sąsiadów - miłośników psów radziło kupić 4-miesięcznemu szczeniakowi kolczatkę i koniecznie kolce naostrzyć... :roll:

Link to comment
Share on other sites

A mi jeden sasiad chcial wczoraj wychowwyac suke. W sumie to bym moze i nie miala nic przeciwko, gdyby nie to ze to w koncu jest moj pies i ja panu sasiadowi nie pozwalałam go wychowywac, a po drugie gdyby nie to, ze pies pana sasiada jest kompletnie nie wychowany i rzuca sie na wszystkich ludzi w okolicy z warczeniem. Aha jeszcze taka jedna uwaga, piesek nie jest tez nigdy puiszczany bo wtedy ucieka. To ja dziekuje za takie wychowanie.

Link to comment
Share on other sites

A ja to lubię takich znawców rasy. Podchodzi do mnie pani i pyta się"czy mogę pogłaskać psa"jednocześnie cmokając i wykonując głupie ruchy. na to ja" nie ale może pani popatrzeć". pani-" a co gryzie?" ja-"nie nie gryzie ale nie lubi". pani-"jak to nie lubi, przecież pieski tej rasy kochają ludzi". na to ja"no ale ten nie lubi". pani-"ale dlaczego". ja"trzeba zapytać psa""kochanie lubisz?"pies odwraca głowę"no widzi pani, nie lubi"
albo pytanie"czy to collie?" ja-"prawie", pani"ale wcale nie prawie, przecież widzę że rasowy".ja "nie rasowy, nie ma rodowodu. pani" bez rodowodu też rasowy" a ja "prawie" no i takie dyskusje ciągną się w nieskończoność. już nie mówiąc o pytania"a kiedy będzie mieć szczenięta?" na odpowiedź "nigdy" słyszę wykład że suka musi mieć szczenięta, no to ja wtedy pytam się "a jak się urodzi 9 to kupi pani, po tysiaku za sztukę?"zawsze pada odpowiedź "ja nie, ale napewno ktoś się znajdzie".
w okolicy spaceruje też pani ze sznaucerkiem miniaturowym, dosyć brzydkim okazem rasy, oczywiście pies bez rodowodu ale pani utrzymuje że czysto rasowy i twierdzi że koniecznie musi go dopuścić do jakiejś suki bo pies napalony. poradziłam, że jak taki napalony to niech sama mu pomoże. to był żart ale nie muszę mówić że się obraziła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='badmasi']albo pytanie"czy to collie?" ja-"prawie", [/quote]
Ja zawsze mówię: kundel (strasznie muszę swojego psa nie znosić, że go tak z błotem mieszam.....). Ale przecież znawca wie lepiej: ale podobny do tych brodatych. Jak znawce porównam do kogoś... hmmmm znanego i niekoniecznie lubianego, to już nie drąży tematu czy podobieństwo do kogoś oznacza automatycznie bycie kimś.

Vectra, ale taki zwykły łańcuszek tysz się da przewlec kółka po przyłożeniu do szyi, bez koniecznosci przekładania przez psią głowę :roll: (??)

Ja bym tych sprzedawców w sklepach :mad:

Link to comment
Share on other sites

Myślę sobie czasem, że powinien powstać temat o głupocie ludzkiej...

Wczoraj wychodzę z chłopakami, chcemy wyjśc z windy, gdy nagle baba zza szyby histerycznie mi macha, coś krzyczy. Patrzę, a tam jej zapasiona i nad podziw tłusta, agresywna suka bez obroży, bez smyczy. Korytarzyk przed windą wąski, więc baba wpada w panikę, pcha psa na schody. Ten nic, więc go ciągnie. W końcu nie wytrzymałam i po prostu wysiadłam, z psami przy nodze, w jednej ręce. Oczywiście inny babsztyl skomentował, jak można mieć dwa psy... Na co ja, że jakby ktoś miał smycz, to by nie musiał robić problemu połowie bloku.

Wieczorem to samo, wychodzi z sąsiedniej klatki koleś z dużym psem, ręce w kieszeniach, pies bez smyczy. I oczywiście stanął przed Baajem - 10 cm przed Baajem. Koleś wsadził łapy między psy i swojego odgonił - bardzo mądrze. To również skomentowałam, że 2 metry sznurka, to koszt 6 złotych, ale nie dociera.

A tam jeżdżą samochody i to czasem szybko. Bawią się dzieci, chodzą ludzie. Ale co tam?

Ludzie idący do kościoła też nie patrzą jak idą, co ich interesuje, że chodnik nie jest cały ich... Celar szedł od strony ulicy, Baaj od strony ludzi. Taka bezpieczna konfiguracja :P

Link to comment
Share on other sites

Albo teksty właścicieli do małych agresorów
"ale ty jesteś groźny,no nie udawaj,chodź tutaj"kiedy taki mały wgryza się w portki mojego psa albo innego wiekszego na smyczy.
Ciekawe jakbym tak pusciła obroże i mały groźny piesek zostałby przytrzaśniety o chodnik wielkimi szczękami:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

To ja sie ostatnio dowiedziałam ze jak moja suka warczy (nie chodzi mi o warczenie w zabawie) i chowa sie pod krzeselko to chce sie bawic!!! :shocked!:Koljene odkrycia pana sasiada, ktory nie rozumie ze moj pies sie ogolnie boi dziwnych rzeczy.

Link to comment
Share on other sites

Agresywne małe pieski
Kiedys jak byłam z Bogarem na spacerze spotkalismy takie małe rzucajace sie cos ze starszym panem. Bogar nie nalezał do strachliwych psów ale tej suki sie przestraszył (nie wiem w którym roku to było Bogar jeszcze chyba nie był zupełnie dorosły ale nie przypomina mi sie teraz czy kiedykolwiek indziej przestraszył sie psa). Ja z Bogarem na smyczy chciałam odejsc a pan do mnie mówi:
"niech go pani spusci to sobie pobiegaja"
Tak, pomyslałam po tym ze go suka przestraszyła Bogar w swiat mi pobiegnie i jak dogonie charta? Nie mówiac o ulicach obok.
Uwielbiam jak ktos nie umie rozróznic agresji od zabawy.
Uwielbiam tez jak ktos wypuszcza suke samopas i cudzy samiec za nia poleci az kilkaset metrów przez ulice a własciciel umiera ze strachu ze straci psa
Nie mówiac o tym ze suke tez moze cos przejechac

Link to comment
Share on other sites

dzisiaj mialam okazje wracac z lotniska autobusem.naprawde superr.uwalana,po 6 godzinach lotu,2 godiznach treningu.
suki oczywiscie od razu w autobusie w kimono.jedizemy.
po paru przystankach wlazi babol z suka popluczyny po jakims TTB.
moje suki na charchot zareagowaly wstaniem do siadu po czym osiek posiedizal chwile patrzac sie w niemym zdumieniu na miotajaca sie suke a chita natychmiast poszla spac bez zainteresowania co to tam tak sie miota.
babol z suka siaqda na siedzeniu 2 metry ode mnie.suka caly czas jeczy i warczy na moje.oczywiscie jechala tak przez cala moja trase i tuz przede mna wysiadala .oczywiscie obok moich suk.miotajac sie z wyrywajaca sie suka ktora z rykiem probowala jej sie wyrwac wszelakimi sposobami.wysiadla demolujac wszystko po drodze swoim rozszalalym psem.

slysze komentarz w moja strone ze po co te baby maja tyle psow.a ta stoi i ma dwa.w wielkim miescie.skandal.
moje suki po prostu calkowicie zlaly tamta suke.patryzly sie na nia jak na ufo[w autobusie/w pojazdach sie spi.jakas nienormalna chiba...]
na szczescie bylam mocno zmeczona bo mna zatrzeslo.
moje suki leza zawsze sciupione.nie wachaja i nei reaguja na ludzi-jak im ktos wlizie na lape to ja przesuwaja.zawsze stoje przy nich.
poniewaz nie sa anioleckami to po prostu wymagam od nich przestrzegania regul.ale zawsze ale to ZAWSZE ktos sie musi przypierniczyc ze mam dwa psy.doprowadza mnie to do szalu.natomiast tamta kobieta zmagajaca ise ze swoim suczydlem lazacym po ludizach,charczaca i zawodzaca cala droge nie dostala najmniejszej uwagi.powinna zostac wyproszona z autobusu.naprawde przygotowalam sie ze suka ja przewroci przy wysiadaniu i bede musiala interweniowac[tj wykopac suke z autobusu:diabloti:].jakims cudem utryzmala sie na nogach.
ja po prostu nie kumam jak mozna tak psu pozwolic w srodkach komunikacji miejskiej.jak nie panuje nad swoim psem to chodze piechota z psem.:mad:

Link to comment
Share on other sites

Jak byłam dzieckiem wyprowadzałam naszego gonczego (63 cm w kłebie) z kolezanka która wyprowadzała jamniczke takiej starszej pani z naszej ulicy. Mieszkała w sasiedniej klatce taka stara baba dla której jamniczka była cacy a mnie z gonczym odganiała i pouczała mnie ciagle ze takie duze psy powinny w kagancu chodzic.
Była nauczycielka w mojej podstawówce co jak sie dowiedziała ze mam psa jakis czas mnie ciagle zatrzymywała na korytarzu i przypominała ze za psa trzeba płacic podatek (wtedy miałam 8 lat)
Dlaczego mój pózniejszy post jest nad wczesniejszym?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']dzisiaj mialam okazje wracac z lotniska autobusem.naprawde superr.uwalana,po 6 godzinach lotu,2 godiznach treningu.
suki oczywiscie od razu w autobusie w kimono.jedizemy.
po paru przystankach wlazi babol z suka popluczyny po jakims TTB.
moje suki na charchot zareagowaly wstaniem do siadu po czym osiek posiedizal chwile patrzac sie w niemym zdumieniu na miotajaca sie suke a chita natychmiast poszla spac bez zainteresowania co to tam tak sie miota.
babol z suka siaqda na siedzeniu 2 metry ode mnie.suka caly czas jeczy i warczy na moje.oczywiscie jechala tak przez cala moja trase i tuz przede mna wysiadala .oczywiscie obok moich suk.miotajac sie z wyrywajaca sie suka ktora z rykiem probowala jej sie wyrwac wszelakimi sposobami.wysiadla demolujac wszystko po drodze swoim rozszalalym psem.

slysze komentarz w moja strone ze po co te baby maja tyle psow.a ta stoi i ma dwa.w wielkim miescie.skandal.
moje suki po prostu calkowicie zlaly tamta suke.patryzly sie na nia jak na ufo[w autobusie/w pojazdach sie spi.jakas nienormalna chiba...]
na szczescie bylam mocno zmeczona bo mna zatrzeslo.
moje suki leza zawsze sciupione.nie wachaja i nei reaguja na ludzi-jak im ktos wlizie na lape to ja przesuwaja.zawsze stoje przy nich.
poniewaz nie sa anioleckami to po prostu wymagam od nich przestrzegania regul.ale zawsze ale to ZAWSZE ktos sie musi przypierniczyc ze mam dwa psy.doprowadza mnie to do szalu.natomiast tamta kobieta zmagajaca ise ze swoim suczydlem lazacym po ludizach,charczaca i zawodzaca cala droge nie dostala najmniejszej uwagi.powinna zostac wyproszona z autobusu.naprawde przygotowalam sie ze suka ja przewroci przy wysiadaniu i bede musiala interweniowac[tj wykopac suke z autobusu:diabloti:].jakims cudem utryzmala sie na nogach.
ja po prostu nie kumam jak mozna tak psu pozwolic w srodkach komunikacji miejskiej.jak nie panuje nad swoim psem to chodze piechota z psem.:mad:[/quote]

A kaganiec chociaz miała?

Link to comment
Share on other sites

Masz dużego psa, to doczepią się, że nie ma kagańca. Ma kaganiec, to, że w ogóle jest. Albo, że po nim sprzątasz, bo to też niektórym przeszkadza. A jak masz dwa, to jesteś już z psychiatryka i na pewno powalona. Bo dwa, to można mieć yoreczki, albo sznaucerki mini, ew. pinczerki, ale, żeby dwa większe? Baaj, ma wkłębie 67-68 cm, Celar 20 mniej, ale wcale niczym nie ustępuje Baajowi - bywa gorszy :P

Link to comment
Share on other sites

miala.o dziwo:cool1:.
po prostu strasznei mnie to wnerwia.
ja iwem ze mam dwa duze pieseczki.aleone znaja reguly i nawt osiek juz ich nie lamie.
staram sie zeby moje psy nie byly uciazliwe dla otoczenia.nie szczekaja w domu,sprzatam po nich...itditp.i zawsze przychrzaniaja sie od mnie.mila juz tez od dawna nie jestem.bo jak bylam mila to dopiero mialam przetrzaskane.
ale zawsze grzecznie daje szanse wlascicielowi kurdupla dziamota na zawolanie psa.takich sytuacji juz jednak w sumie nie ma bo wychowalam sobie ludzi na osiedlu:diabloti: -tych luzakow co puszczaja psa i maja to gleboko ze lata i dizamie.skonczylo sie wtedy kiedy jeden z jamnisiow dziabnal moje dziecko:angryy:.i jak nasza "ukochana"misia uwalila mi suke w noge[bo leciala z jazgotem za nami-moje suki maja zakaz reakcji].odwrocilam sie do misi i pozwolilam suce trzachnac ja na glebe.misia ze skowytem uciekla a mnie teraz pancio misi omija szerokim lukiem.:cool3:.mam po prostu serdecznei dosc czasem tego ze ludzie ywmagaja ode mnie pelnej odpowiedizlanosci za to co sie stanie z ICH psami.:mad:.dobra.uwazam.ale moze BEZ PRZESADY.no i jak zwykle i tak wsyzstko moja wina bo mam dwa duze psy.:cool1:.
watek do jojczenia to pojojczylam se troche.:p
ps.moje kaganca nie nosza i nei beda nosic.nosza tylko w np.autobusie.na ulicy nigdy.na spacerze nigdy.a jak mi ktos syknie na ulicy to oberwie slownie tak ze mu w piety pojdzie.:diabloti:.
jesli jednak mialabym jakies obawy to nosilyby kaganiec.dla mnei to nie problem.ktos mi kiedys powiedizal ze powinny miec kaganiec bo wygladaja groznie i mogabyc grozne[tiaaaaaaa:roll:]to ja mu na to ze on mi wyglada na gwalciciela i seryjnego zabojce malych dzieci i ze powinien na wszelki wypadek siedizec w celi.:cool1:

Link to comment
Share on other sites

Dałabym sąsiadowi Birmulę... dzisiaj jak zobaczyła dziwnie wyglądający korzeń przy ulicy tak się szarpnęła [przecież trzeba to sprawdzić!], że o mało mnie nie wywaliła [właśnie byłyśmy na rowerze] :mad:... ja mam dożą wprawę w manewrowaniu Birmą, ale jestem ciekawa, czy "mądry sąsiad" by się utrzymał :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Baaj nosi kaganiec tylko wtedy, gdy idę sama z dwoma, a pora jest ludziogęsta - wtedy nie muszę się martwić, że ktoś podejdzie czy zacznie gadkę, bo jak Baaj ma kaganiec, to osiedle ma pełne portki. Powinno być odwrotnie, ale działa mechanizm, że tylko agresor nosi namordnik... Idealnie jak Juliuszka napisała. Nie ma źle. Ma, to jeszcze gorzej, bo pewnie jest powód, żeby miał. :P Kiedyś wezmę oba z namordnikach, taki eksperyment.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream'] Powinno być odwrotnie, ale działa mechanizm, że tylko agresor nosi namordnik...[/quote]
a no tak ja jak jezdze autobusem z moimi dwoma w kagancu (wyzel i labka) to ludzie sie rozsuwaja na boki i pod nosem teksty rzucaja...cos po co dwa psy, po co cos tam a najbardziej sie boją Abi...czemu? chyba bo czarna a jak w kagancu to napewno ZŁA:diabloti: tyle, ze ona kaganiec nosi bo jak odkurzacz w miescie dziala, sprzata smieci jak nie patrze:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...