akodirka Posted August 17, 2008 Posted August 17, 2008 [quote name='Vectra'] stąd pytam , czy bez smaków pies was słucha ?[/QUOTE] słucha :razz: ale bez smakow czy pilki to tylko mnie, tzn. jak ktos z rodziny chce, zeby pies zrobil jakas sztuczke czy wykonal komende to tak niechetnie i powoli robi :diabloti: co innego u mnie :razz: smaki nosze z troche innego powodu niz tylko samo sluchanie, bo nie pracujemy na zasadzie przekupstwa, ale zawsze przy nagrodzie w postaci zarla jest nagroda słowna :razz: i zawsze, gdy np. nie mam akurat zarcia to zastampiam to słowami chociaz np. nie wyobrazam sobie jak mozna psa nauczyc jakiejs komendy nagradzajac go samymi slowami... ktos probowal? :razz: przepraszam za ten balagan w poscie, ale po dzisiejszym spacerze jestem wykonczona i ledo juz widze na oczy :razz:
Vectra Posted August 17, 2008 Posted August 17, 2008 [quote name='akodirka']s chociaz np. nie wyobrazam sobie jak mozna psa nauczyc jakiejs komendy nagradzajac go samymi slowami... ktos probowal? :razz: [/quote] Już pisałam , nie używam ani piłek ani smaczków do nauki .... psy mają słuchac mnie :p a nie tego co mam w ręku i kieszeni ... co nie oznacza , że nie dostają smakołyków .. z tym , że za free ... piłka jest zabawką , którą moje psy kochają ... świat się kończy jak ją widzę .. zrobią dla niej wszystko ... ale ja wolę by robiły dlatego , że proszę , a nie że mam piłkę ;) ale każdy uczy jak lubi , czuje i przynosi efekt ... ja nie neguję ... ot tak zadałam pytanie a co z niejadkami ? :diabloti: psami które nie nakręcają się na zabawkę ? Pytanie jest zarazem odpowiedziom , dlaczego tak uczę psy .... pierwsze dwa psy które były w moim posiadaniu , tj Kano , który już nie żyje ... i Lalka. Oba psy , mogły nie jeść i średnio lubiły zabawki .... więc pozostał mi głos ;) a że na wszelkie pieszczoty i słodkie słówka były bardzo łase ... no to i się uczyły .... Klementyna i Franek mają gdzieś jedzenie , a jak jest piłka coś takiego jak żarcie nie istnieje .... tylko piłka je hipnotyzuje ...... a ja nie lubię uczyc psa który ma obłęd w oczach :evil_lol:
gops Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 [quote name='Vectra']to wyobraźcie sobie , centrum miasta , ja i moje świnie luzem :diabloti: i ten aplauz widzów :multi: jak się pieski bawią :evilbat:[/quote] hehe ale ja mam sasiada z dobermanka i on wszedzie chodzi z tym psem bez smyczy i kaganca ale suczka nigdy nawet nie podeszla do innego psa i zawsze idzie przy nodze sasiadowi a ma juz 8 lat ;) coraz bardziej lubie swinki :loveu: ja tez ucze bez smakow , smaki dostaje np jak sam zostaje lub tak o za nic ;)
AngelsDream Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 Mnie trochę śmieszy, jak właściciel odwołuje swojego psa od uczącego się Baaja, nie dlatego, że pies nam przeszkadza, ale dlatego, żeby pies nie nauczył się, że dostaje się coś fajnego za wykonanie komendy. Przynzaję, że nie rozumiem, ale nie reaguję na to.
akodirka Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 [quote name='Vectra'] a co z niejadkami ? :diabloti: psami które nie nakręcają się na zabawkę ? [/QUOTE] Wiesz co? ja przyznam, ze przed tym, jak zaczelismy trenowac agility maluch byl niejadkiem, ale wykozystalam jego chec pogoni i polowania do nakrecenia go na smaki. :razz:
Pestka Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 Fakt jest taki że Benek nie jest yorkiem, ale nieco go przypomina. Idąc ulicom słyszalam wiele miłych komentarzy ale jeden mnie dobił. Idę sobie ulicą a w pobliżu siedzą chłoapaki i dziewczyny i z czegoś się śmieją. Ja z Beniem przechodzę a ktoś krzyknąl za mną "MUTANT' Podejrzewam że chodziło o to że Benio mimo że przypomina yorka jest większy od niego, ma dłużśze łapki, uszka półklapłe. Powiem szczerze że zrobiło mi się przykro.
bonsai_88 Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 U mojej wystarczyła sterylka - przed prawie nie jadła [ot, porcje jak dla anorektyczki], po zjadła by konia z kopytami... zwłaszcza jak trenowałyśmy na rowerze - jadła wtedy aż kilogram mięsa dziennie [jakby mogła jadłaby więcej] przy ok 4 godzinach biegania w lesie [spacerki] i ok. godzinie jazdy na rowerze [tzn. 1/2 h jazdy, przerwa, 1/2 h jazdy]... dodam jeszcze, że sama waży 20 kilo ;)
Kosmaty Gałganek Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 [quote name='Kinguska']Fakt jest taki że Benek nie jest yorkiem, ale nieco go przypomina. Idąc ulicom słyszalam wiele miłych komentarzy ale jeden mnie dobił. Idę sobie ulicą a w pobliżu siedzą chłoapaki i dziewczyny i z czegoś się śmieją. Ja z Beniem przechodzę a ktoś krzyknąl za mną "MUTANT' Podejrzewam że chodziło o to że Benio mimo że przypomina yorka jest większy od niego, ma dłużśze łapki, uszka półklapłe. Powiem szczerze że zrobiło mi się przykro.[/quote] Nie przejmuj się idiotami. Jak umarła moja wilczyca, to kupiłam sobie briarda. Kiedyś na spacerze usłyszałam od innego psiarza, że miałam takiego mądrego psa, a teraz mam coś takiego i co mnie podkusiło do kupienia takiego czegoś. :mad:
akodirka Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 [quote name='zoil']czyli jestem inna..:hmmmm: jak teq ma kaganiec, to wlasnie wszyscy szerokim lukiem obchodza nas.. kaganiec=agresywny pies:/ jakos nikt nie moze pojac tego, ze np. w centrum miasta wszystkie psy powinny byc i na smyczy, i w kagancu.. czy to takie trudne do zrozumienia? no coz.. widocznie tak..[/QUOTE] raczej nie :diabloti: jak cwiczylismy noszenie kaganca na skwerku to wszyscy sie pytali "to az taki zły/groźny że trzeba mu to nakładać? :-o " :lol:
Pestka Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 [quote name='Ania!']Nie przejmuj się idiotami. Jak umarła moja wilczyca, to kupiłam sobie briarda. Kiedyś na spacerze usłyszałam od innego psiarza, że miałam takiego mądrego psa, a teraz mam coś takiego i co mnie podkusiło do kupienia takiego czegoś. :mad:[/quote] :shake: Nie przejmuje się, ale przez chwilę zrobiło mi się przykro. Benek to pies moich marzeń a jakiś idiota sobie powiedzial że jest mutantem. mialam ochotę się odwrócić i mu nagadać ale dalam sobie spokój. Niejednokrotnie słyszałam ' York?! Jaki duży!' Ale po tych słowach było ' ale słodki' bądź 'ale śliczny'. Ps. Briady są boskie :loveu:
an1a Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 Sytuacja z dzisiaj... siedzimy na działce, z daleka widać 2 starsze osoby, TZ poszedł furtkę zamknąć, żeby żaden pies nie wyleciał. Nero był w kagańcu, drugi pies na tarasie. Zaczęły szczekać, ludzie przechodzą, facet go woła... Wołam Nera, żeby odszedł od płotu i przestał się wydzierać. Patrzę, a ten facet czymś go dźga po pysku, pies wpieniony, odwołałam i wyszłam do faceta. Myślałam, że jakiś patyk, pytam się czy chce mieć zaraz ten kijek w pewnym miejscu, a ten do mnie, że to nie patyk tylko nóż i go pokazuje....... Mnie zatkało i błogosławię to, że Nero miał kaganiec, dziad nie mógł zmieścić ostrza między kratkami. Była niemiła wymiana zdań, później TZ się dołączył. Dym z samego rana. I jak mam normalnego psa wychować??????
karja Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 [quote name='an1a']Sytuacja z dzisiaj... siedzimy na działce, z daleka widać 2 starsze osoby, TZ poszedł furtkę zamknąć, żeby żaden pies nie wyleciał. Nero był w kagańcu, drugi pies na tarasie. Zaczęły szczekać, ludzie przechodzą, facet go woła... Wołam Nera, żeby odszedł od płotu i przestał się wydzierać. Patrzę, a ten facet czymś go dźga po pysku, pies wpieniony, odwołałam i wyszłam do faceta. Myślałam, że jakiś patyk, pytam się czy chce mieć zaraz ten kijek w pewnym miejscu, a ten do mnie, że to nie patyk tylko nóż i go pokazuje....... Mnie zatkało i błogosławię to, że Nero miał kaganiec, dziad nie mógł zmieścić ostrza między kratkami. Była niemiła wymiana zdań, później TZ się dołączył. Dym z samego rana. I jak mam normalnego psa wychować??????[/quote] o matko:crazyeye: ludzie są nienormalni:shake: ja bym chyba zdjela psu kaganiec niech sam sie z panem roprawi:evil_lol: albo chociaz troche faceta postraszyć
an1a Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 [quote name='karja']o matko:crazyeye: ludzie są nienormalni:shake: ja bym chyba zdjela psu kaganiec niech sam sie z panem roprawi:evil_lol: albo chociaz troche faceta postraszyć[/quote] I później mieć przez dziada problemy? On się z tego śmiał jak mu powiedziałam, że mogę zaraz psa przyprowadzić bez kagańca i jestem ciekawa czy będzie tak tym nożem wywijał. Powiedział, że tylko na to czeka, że skończy nam się wychodzenie z tym psem (?). Jeszcze nas policją straszył i myśliwym, który zastrzeli psa. Pomijam fakt, że Nero jest zawsze w kagańcu i łapany na smycz jak jest taka potrzeba.
akodirka Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 [quote name='an1a']I później mieć przez dziada problemy? On się z tego śmiał jak mu powiedziałam, że mogę zaraz psa przyprowadzić bez kagańca i jestem ciekawa czy będzie tak tym nożem wywijał. Powiedział, że tylko na to czeka, że skończy nam się wychodzenie z tym psem (?). Jeszcze nas policją straszył i myśliwym, który zastrzeli psa. Pomijam fakt, że Nero jest zawsze w kagańcu i łapany na smycz jak jest taka potrzeba.[/QUOTE] Nie znam sie, ale czy mozesz np. zglosic to np. na policje, ze facet grozil, ze pozbedzie sie Twojego psa? i probował go ugodzić nozem?
Anashar Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 [quote name='an1a']Sytuacja z dzisiaj... siedzimy na działce, z daleka widać 2 starsze osoby, TZ poszedł furtkę zamknąć, żeby żaden pies nie wyleciał. Nero był w kagańcu, drugi pies na tarasie. Zaczęły szczekać, ludzie przechodzą, facet go woła... Wołam Nera, żeby odszedł od płotu i przestał się wydzierać. Patrzę, a ten facet czymś go dźga po pysku, pies wpieniony, odwołałam i wyszłam do faceta. Myślałam, że jakiś patyk, pytam się czy chce mieć zaraz ten kijek w pewnym miejscu, a ten do mnie, że to nie patyk tylko nóż i go pokazuje....... Mnie zatkało i błogosławię to, że Nero miał kaganiec, dziad nie mógł zmieścić ostrza między kratkami. Była niemiła wymiana zdań, później TZ się dołączył. Dym z samego rana. I jak mam normalnego psa wychować??????[/quote] Ja bym zgłosił odrazu na policję i podciągnął pod grożenie nosem i usiłowanie zabójstwa psa. Takich psycholi nie zostawia się na ulicy :shake: Ja ostatnio idę z burkiem na smyczy (55kg) i idzie starsze małżeństwo z małym pyrdkiem (bodajże spaniel mini). pan patrzy w niebo, pani gada przez telefon a spaniel wystartował do mojego ONka który był na smyczy. Ja, ponieważ mam dośc szarpania sie ze swoim psem dlatego, że inni nie umieją swojego dopilnować popuściłem go luźno ale na smyczy (mamy 5m :lol:) A ten gość do mnie odrazu z tekstem "takiego agresywnego psa powinien pan krótko na smyczy trzymać". Na co ja mu grzecznie mówię, że oni wogóle nie mają psa na smyczy i on sam zaczepia. Co się zaczeli pluć to powiedziałem, że jeżeli im się coś nie podoba zadzwonię na straż i to oni dostaną mandat za spuszczonego psa, ja trzymam swojego zgodnie z przepisami. Babka (nawiedzona swoją drogą) odparła mi na to bezczelnie, że zanim straż przyjedzie ona zdaży zapiąć swojego psa. Do tego dodała "odpie**** się". No i jak tu być kulturalnym, skoro inni do Ciebie odrazu zaczynają klnąć? Ja nie byłem im dłużny i też swoje brzydko powiedziałem. Przynajmniej się zamkneli. jeszcze raz ich spotkam to zrobię zdjęcie i wtedy na straż. Będą mieli niezbity dowód :angryy:
karja Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 [quote name='an1a']I później mieć przez dziada problemy? On się z tego śmiał jak mu powiedziałam, że mogę zaraz psa przyprowadzić bez kagańca i jestem ciekawa czy będzie tak tym nożem wywijał. Powiedział, że tylko na to czeka, że skończy nam się wychodzenie z tym psem (?). Jeszcze nas policją straszył i myśliwym, który zastrzeli psa. Pomijam fakt, że Nero jest zawsze w kagańcu i łapany na smycz jak jest taka potrzeba.[/quote] moze on ma jakies problemy natury psychicznej...
Kosmaty Gałganek Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 A gdyby trafił w oko? Następny raz zgłoś to na policję, albo straż. Chociaż z drugiej strony to od wariatów najlepiej trzymać się z daleka. Ja kiedyś w parku spacerowałam z moim poprzednim psem. Chciała się napić wody ze stawu przy którym było pełno rybaków. Jeden jak nas zobaczył przybiegł też z nożem i mnie straszył. Dodam, że pies nie chciał tam pływać, a staw nie jest własnością prywatną. Postraszyłam go policją i odeszłam, ale więcej tam nie chodzę. Mimo, że minęło już parę lat.
akodirka Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 [quote name='Ania!']A gdyby trafił w oko? Następny raz zgłoś to na policję, albo straż. [/QUOTE] No wlasnie, tym razem, cale szczescie, ze nic sie nie stalo, ale co moze stac sie drugim razem? Raczej nie warto tak ryzykować. Jeszcze chyba nie jest za pozno by to zglosic.
Pestka Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 [quote name='an1a']Sytuacja z dzisiaj... siedzimy na działce, z daleka widać 2 starsze osoby, TZ poszedł furtkę zamknąć, żeby żaden pies nie wyleciał. Nero był w kagańcu, drugi pies na tarasie. Zaczęły szczekać, ludzie przechodzą, facet go woła... Wołam Nera, żeby odszedł od płotu i przestał się wydzierać. Patrzę, a ten facet czymś go dźga po pysku, pies wpieniony, odwołałam i wyszłam do faceta. Myślałam, że jakiś patyk, pytam się czy chce mieć zaraz ten kijek w pewnym miejscu, a ten do mnie, że to nie patyk tylko nóż i go pokazuje....... Mnie zatkało i błogosławię to, że Nero miał kaganiec, dziad nie mógł zmieścić ostrza między kratkami. Była niemiła wymiana zdań, później TZ się dołączył. Dym z samego rana. I jak mam normalnego psa wychować??????[/quote] O matko :crazyeye:Chory.
an1a Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 Na pewno nie jest za późno, mogę zgłosić tylko co dalej? Zleją sprawę i tylko najeżdżę się w tą i z powrotem po komendach. Taki typ człowieka, najlepiej bramę otworzyć, jeszcze psem poszczuć i posłać kilka wiązanek. Wtedy pewnie by jeszcze dzień dobry mówił. Jak się robi wszystko na rękę innym, zaczynają się pretensje.
Martens Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 [quote name='Vectra']to wyobraźcie sobie , centrum miasta , ja i moje świnie luzem :diabloti: i ten aplauz widzów :multi: jak się pieski bawią :evilbat:[/QUOTE] Daj znać wcześniejm żebym zdążyła kupić bilety :evil_lol:
Saite Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 an1a Ale historia! Jakby na mnie trafiło to chyba bym się nie powstrzymała i dziada widłami przegoniła, psa w to nie angażując, policji także.
Bursztynka13 Posted August 18, 2008 Posted August 18, 2008 Jak się tak tego wszystkiego naczytałam to aż mnie zatkało:angryy: Ci ludzie są chorzy pychicznie żeby do psa z nożem startować:crazyeye::-o Dobrze że do Bursztyna jeszcze nikt z ostrym narzędziem nie wystartował:roll: chociaż z cegłówką był już problem:shake:
Recommended Posts