enia Posted August 11, 2011 Posted August 11, 2011 a nie możecie powiesić fotki jego? z apelem, że jest ranny i go szukacie?
suślik Posted August 11, 2011 Author Posted August 11, 2011 [B]Cioteczki![/B] Dziękuję bardzo i za ofertę zasponsorowania nagrody i za pomysły Wasze. Wszystkie dobre, wszystkie z sensem ale musicie mi wybaczyć i Wy i Alex. Dzisiaj muszę mieć wolne. Od soboty funkcjonuję na wysokich obrotach ( i podziwiam każdego, kto tak funkcjonuje od wielu lat ) i już nie daję rady. Musze odpocząć, muszę zając się swoją rodziną. Zaniedbałam swoje zoo, TŻ za chwilę kończy urlop a ja przez cały ten czas siedziałam albo przed netem nad sprawą Alexa albo z Alexem dokarmiając go. A TŻ spędzał ze mną czas jedynie w aucie w trakcie poszukiwań. Proszę o wyrozumiałość i cierpliwość. Wszystko powoli będę załatwiać i rozmowę z pracownikami sklepu ( który to sklep dokładnie ?) i z ogłoszeniami. Ale uwierzcie mi na słowo, że mimo dużej pomocy jaką dostałam od Ciotki Buniaaa przy poszukiwaniach to cała resztą zajmuję się sama i czasami po prostu nie wyrabiam i nawalam. na chwilę obecną nawalam w swoim domu. Mam nadzieję, że zrozumiecie i wybaczycie mi dzisiejszy urlop od świata. Wpadam na chwilę sprawdzam czy nie ma żadnego nowego tropu może ktoś z Bielska się zjawi na wątku i napisze, że go widział. Ciągle na to liczę. Na FB dostałam info, że Alex może szwędać się w okolicach Ul. Szkolnej. Dogadałam się w temacie telefonu gdyby Alex się zjawił, poprosiłam o przytrzymanie go aż do mojego przyjazdu. Ale nie liczę na wiele. Zdaję sobie sprawę z tego, że to może być albo Alex albo ten ONek, którego widziałam wczoraj. Ja ciągle mam wrażenie, że ktoś go zabrał. Bo gdzie on może być skoro od soboty NIKT go nie widział? a wcześniej codziennie był i codziennie ktoś go widział? Dlaczego pies, który ma stałe miejsce dokarmiania nagle znika? Jak to możliwe?
buniaaga Posted August 11, 2011 Posted August 11, 2011 Pipi nie zadręczaj się,nie wiedziałaś robiąc mu zdjęcia że Alex będzie miał tak szybko zorganizowana pomoc. Jeżeli mogłabyś będą w Bielsku zajść do tego sklepu pod którym robiłaś mu zdjęcia bo Ty wiesz z która babką rozmawiałaś jak ja tam byłam to była jakaś mało poinformowana ... Alex nie przebywał w jednym miejscu on chodził po mieście,parku lub pod supermarkety ale codziennie gdzieś był a teraz nie ma go nigdzie. Też pomyślałam o tych ogłoszeniach ze zdjęciem,z tym ze ja przez weekend do wtorku będę niedostępna więc nie będę mogła zareagować jak ktoś zadzwoni z ogłoszenia.
DONnka Posted August 11, 2011 Posted August 11, 2011 Cioteczko suślik, nie miej skrupułów, należy Ci się ten dzień urlopu, Tobie i Twojej rodzinie :) Ja też się skłaniam ku temu, że Alexa ktoś zabrał. Dlatego wielokrotnie pytałam tu na wątku, czy był na tyle ufny, że poszedłby z kimś dobrowolnie. Oby to był dobry człowiek. Opcja, że ktoś zabrał Go siłą też jest możliwa, ale wtedy ... aż strach pomyśleć, kto i po co ?:(
zachary Posted August 11, 2011 Posted August 11, 2011 Suśliku, odpocznij! Pewnie, że należy Ci się odpoczynek.Zrobiłaś bardzo dużo, aby namierzyć Alexa.No cóż, trzeba szukać tropu po ludziach, może akurat ktoś coś wie! Tak myślę,że mógł polecieć za sunią albo został zabrany przez kogoś, bo jak inaczej mógłby zrezygnować ze spotkań z suślikiem?:razz::loveu:
kaszanka Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 [quote name='DONnka'] Opcja, że ktoś zabrał Go siłą też jest możliwa, ale wtedy ... aż strach pomyśleć, kto i po co ?:([/QUOTE] Wiesz, niekiedy opcja "na siłę" to też ku lepszemu - np. na własną posesję lub do weta i na dt, ale przecież jak akcja jest rozgrywana na dogo i już już - a pies znika - to dosłownie jakby ktoś specjalnie go albo wywiózł albo co, bo aż taki zbieg okoliczności to chyba za dużo, dkoro pies koczował jako bezdomny od stycznia i nikt się nie pofatygował do tej pory go zabrać ze sobą. Czyżby w kręgu dogomaniaków - byli niepochlebni ludzie?? Jeszcze na naszej podlaskeij ziemi :( oh smutne.
Moniskaa Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 a rozglądał się ktoś na ulicy Mickiewicza? tam blisko Szmizjerki? Nie chcę robić jakiś zbędnych nadziei, ale widziałam jakiś 1-2 tyg temu podobnego psa. Nie wiem czy to był Alex, ale przykuł mój wzrok. Może jest w tych okolicach?
Pipi Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 [quote name='kaszanka']Wiesz, niekiedy opcja "na siłę" to też ku lepszemu - np. na własną posesję lub do weta i na dt, ale przecież jak akcja jest rozgrywana na dogo i już już - a pies znika - to dosłownie jakby ktoś specjalnie go albo wywiózł albo co, bo aż taki zbieg okoliczności to chyba za dużo, dkoro pies koczował jako bezdomny od stycznia i nikt się nie pofatygował do tej pory go zabrać ze sobą. Czyżby w kręgu dogomaniaków - byli niepochlebni ludzie?? Jeszcze na naszej podlaskeij ziemi :( oh smutne.[/QUOTE] Aż przykro czytać. Kaszanka daj spokój, co? Moniskaa, rozgladalam sie wszedzie tam, gdzie był widywany. Natknelam sie na dwa strasznie wychudzone psy(suki), bardzo podobne do Alexa. Jak robilam mu zdjecia, to nazbieralo sie duzo ludzi. Pytali mnie dlaczego to robię, po co go karmię? zrobila sie sensacja, ale tych mlodych ludzi z rowerami nie bylo. Oni pojawili sie dopiero jak juz Alex szedl za mną do samochodu. Na lawce siedzialo dwoch mlodych facetow i poprosilam ich zeby go zagadali, bo musze odjechac. Oni o nic nie pytali, tylko zaczeli go glaskac i ja odjechalam. Po chwili zauwazylam jak Alex podszedl i polozyl sie obok tych na rowerach. Kto wie, moze jak oni odjechali, to pies pobiegl za nimi i teraz koczuje tam gdzie oni dojechali docelowo. Mogli przeciez byc z Bielska, ale mogli byc z jakiejs kolonii, albo obozu, gdzies nad rzeka w pobliskiej miejscowosci. Moja wina jest to, ze nie przyszlo mi do glowy, zeby zatrzymac sie jednak i zagadac z nimi. No nie pomyslalam, ze moze tak byc, ze przeciez pies za nimi pobiegnie, a wszystko wskazuje na to, ze moglo tak być. Nie pomyslalam, no nie pomyslalam. Stara juz jestem i glupia. W takich chwilach zastanawiam sie, czy ja powinnam pomagac???? Nie mysle juz tak jak dawniej. Nie moge sobie darowac. Znajde jednak ten post, w ktorym pisalam o Alexie, tak samo jak zrobila to suslik, ale nikt nie podjał tematu, wiec odpuscilam. Na apel suslik powstala blyskawiczna akcja i bardzo dobrze, ale co teraz? co jak on na prawde pobiegl x kilometrow i teraz w nowym miejscu jest bezdomny? i teraz nikt mu nie pomoże? Co robić, jak go znaleźć biedaka. Okropnie sie czuję, bardzo mnie to dotyka, bo gdybym nie robila mu zdjęc, to moze byłby dalej w mieście, a tak? moze juz nie zyje nawet. Aj, do dupy z tym wszystkim. Powiem jeszcze, ze jak wczoraj szukalam Alexa, to natknelam sie na psy bezdomne, na suki z brzuchami. One sa w takim miejscu, gdzie sa puste dzialki, krzaki i pewnie sa tam bezpieczne. Widzialam jak onkopodobny piesek z kulawa lapką i sliczniusia sunia, taka mix jamniczki dlugowlosej szli od strony miasta, wlasnie tam do tych psow. Szli pewnie z zebractwa do "siebie". One wszystkie sa tam gdzie doris66 ich widziala. Na koncu prawie ulicy, na ktorej poczatku jest stacja LOTOS, dalej Biedronka i jak jechac prosto, prosto, to po lewej stronie sa te psy. Nie mozna bylo podjechac tam w gląb, a isc sie balam, zeby zobaczyc, czy tam Alexa nie ma. Wolalam, gwizdalam i szczekaly wszystkie prawie, ale jego nie widzialam tam. Mysle, ze wczesniej, czy pozniej, to skonczy sie jakas tragedia ta bezdomnosc psow w tamtym miejscu. Jak ktos, kto nie zna miasta i nie wie, ze one tam sa znajdzie sie w tym miejscu, to bedzie tragedia. Ale co zrobić, jak to rozwiazać? Nie ma wyjscia. Miasto "spi". Schroniska nie ma.
suślik Posted August 12, 2011 Author Posted August 12, 2011 [quote name='kaszanka']Wiesz, niekiedy opcja "na siłę" to też ku lepszemu - np. na własną posesję lub do weta i na dt, ale przecież jak akcja jest rozgrywana na dogo i już już - a pies znika - to dosłownie jakby ktoś specjalnie go albo wywiózł albo co, bo aż taki zbieg okoliczności to chyba za dużo, dkoro pies koczował jako bezdomny od stycznia i nikt się nie pofatygował do tej pory go zabrać ze sobą. Czyżby w kręgu dogomaniaków - byli niepochlebni ludzie?? Jeszcze na naszej podlaskeij ziemi :( oh smutne.[/QUOTE] Wiesz Kaszanko mnie też to często przychodzi do głowy. Wcześniej nikt nie interesował się Alexem. Alex był, żył sobie na ulicy, nikomu nie przeszkadzał. Powstał wątek, przyszła cenna pomoc i co? i Alexa nie ma. Czy to ktoś z dogomaniaków nie mam pojęcia. Może to ktoś spoza forum, ktoś kto tylko czyta? A może dogomaniak? Na chwilę obecną nie wiadomo kto i dlaczego. Wiadome jest jedno : Alexa nie ma od chwili, w której jest pomoc. [quote name='Moniskaa']a rozglądał się ktoś na ulicy Mickiewicza? tam blisko Szmizjerki? Nie chcę robić jakiś zbędnych nadziei, ale widziałam jakiś 1-2 tyg temu podobnego psa. Nie wiem czy to był Alex, ale przykuł mój wzrok. Może jest w tych okolicach?[/QUOTE] Całą Mickiewicza zeszłam ,zjeździłam już nie wiem ile razy. Nie ma go.
DONnka Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 Aż przykro to czytać :shake::-( To nie mógłby być dogomaniak z krwi i kości, no chyba, że jakiś "przebieraniec". Taki co to, jak napisała cioteczka suślik, tylko czyta:shake: Ale z drugiej strony dlaczego miałby zrobić coś takiego :crazyeye: Suślikowi na złość ??? Jakoś trudno mi w to uwierzyć Czasem zdarzają się fatalne zbiegi okoliczności. Może Alex zauroczył się jakąś suczką z cieczką i koczuje pod jej drzwiami. A może (OBY NIE !!!) wpadł pod jakiś samochód Teoria spiskowa jakoś najmniej mnie przekonuje
bela51 Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 Suśliku , podziwiam Cie za determinacje z jaką szukasz Alexa. Odpocznij, zbierz siły. Ja ciągle mam jeszcze nadzieje, ze sie znajdzie. Swiat, nie moze byc przeciez taki okrutny i zły. Nic wtedy nie miałoby sensu...:-(
Pipi Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 Odnosze wrażenie, ze tylko suslik szuka, tylko suslik sie przejmuje i tylko suslik posty sa widoczne. To ja przepraszam, ze tylko przeszkadzam. Szkoda suslik, ze nie zrobilaś mu zdjec wczesniej, byloby jeszcze szybciej. Tyle czasu dbalas o niego, dokarmialaś(wynika, ze tylko Ty). Nic tu po mnie, sprawa jasna. Działaj dalej, ja nie ma sensu zebym szukala, denerwowala sie. . . .po co. Jest suslik, alatwi sprawe do konca doprowadzi, psa odnajdzie. Powodzenia zyczę.
anecik60 Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 [quote name='Pipi'] Powiem jeszcze, ze jak wczoraj szukalam Alexa, to natknelam sie na psy bezdomne, na suki z brzuchami. One sa w takim miejscu, gdzie sa puste dzialki, krzaki i pewnie sa tam bezpieczne. Widzialam jak onkopodobny piesek z kulawa lapką i sliczniusia sunia, taka mix jamniczki dlugowlosej szli od strony miasta, wlasnie tam do tych psow. Szli pewnie z zebractwa do "siebie". One wszystkie sa tam gdzie doris66 ich widziala. Na koncu prawie ulicy, na ktorej poczatku jest stacja LOTOS, dalej Biedronka i jak jechac prosto, prosto, to po lewej stronie sa te psy. Nie mozna bylo podjechac tam w gląb, a isc sie balam, zeby zobaczyc, czy tam Alexa nie ma. Wolalam, gwizdalam i szczekaly wszystkie prawie, ale jego nie widzialam tam. Mysle, ze wczesniej, czy pozniej, to skonczy sie jakas tragedia ta bezdomnosc psow w tamtym miejscu. Jak ktos, kto nie zna miasta i nie wie, ze one tam sa znajdzie sie w tym miejscu, to bedzie tragedia. Ale co zrobić, jak to rozwiazać? Nie ma wyjscia. Miasto "spi". Schroniska nie ma.[/QUOTE] Pipi tam niedaleko pracuje moj Tz i wlasnie opowiadal mi o tch psach, mowil że rzucaja sie do ludzi, jest tam sporo psow male i duze (czasami maly piesek przychodzi do nich na zaklad, to Tz daje kanapke, raz jak wyszedl pod brame poglaskac tego malego psa to zaraz podbiegl duzy i zacza szczekac). Jak koledzy maja na noc do pracy to juz jezdza samochodami bo boja sie psow. Mowil tez, ze koledzy opowiadaja, ze zaczna nosic cos do obrony sobie, ale pewnie tak tylko gadaja. Ja tych pieskow nie widzialam ale nie raz tam jezdzilam (moze byly akurat pochowane). Mam jakies dziwne przeczucie, ze moglo cos stac sie dla Alexa, oby nie, ale to dziwne, ze tak nagle znikna i juz go nie ma tyle czasu, nawet jakby poszedl za kims to napewno by wrocil do tej pory.
Guest monia3a Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 Może on poprostu poleciał za cieczką, a jak się skończy to wróci.
bela51 Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 [quote name='Pipi']Odnosze wrażenie, ze tylko suslik szuka, tylko suslik sie przejmuje i tylko suslik posty sa widoczne. To ja przepraszam, ze tylko przeszkadzam. Szkoda suslik, ze nie zrobilaś mu zdjec wczesniej, byloby jeszcze szybciej. Tyle czasu dbalas o niego, dokarmialaś(wynika, ze tylko Ty). Nic tu po mnie, sprawa jasna. Działaj dalej, ja nie ma sensu zebym szukala, denerwowala sie. . . .po co. Jest suslik, alatwi sprawe do konca doprowadzi, psa odnajdzie. Powodzenia zyczę.[/QUOTE] Pipi, nie przesledzilam dokladnie watku, wybacz, jesli pominalam Twoj udział w poszukiwaniach Alexa.:oops: Prosze, nie obrazaj sie, tu przeciez chodzi o psa, a nie o zaslugi.:oops:
DONnka Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 [quote name='Pipi']Odnosze wrażenie, ze tylko suslik szuka, tylko suslik sie przejmuje i tylko suslik posty sa widoczne. To ja przepraszam, ze tylko przeszkadzam. Szkoda suslik, ze nie zrobilaś mu zdjec wczesniej, byloby jeszcze szybciej. Tyle czasu dbalas o niego, dokarmialaś(wynika, ze tylko Ty). Nic tu po mnie, sprawa jasna. Działaj dalej, ja nie ma sensu zebym szukala, denerwowala sie. . . .po co. Jest suslik, alatwi sprawe do konca doprowadzi, psa odnajdzie. Powodzenia zyczę.[/QUOTE] Cioteczko Pipi nie trzeba się zaraz gniewać :lol: Niepotrzebny nam tu jakiś rozłam ;) Trzeba zwierać szyki, bo tylko wtedy jest jakaś szansa na odnalezienie Alexa. Akurat cioteczka suślik, a zaraz za Nią buniaaga najwięcej pisały tu na wątku o swoich karkołomnych poszukiwaniach Alexa dlatego większość osób pojawiających się na wątku to właśnie z Nimi kojarzy akcję poszukiwawczą
suślik Posted August 12, 2011 Author Posted August 12, 2011 Pipi ja cie o pomoc nie prosiłam. sama się zaoferowałaś, że poszukasz Alexa. jedyne o co cię prosiłam to o zgodę do wykorzystania fotek na wątku. jeśli masz zamiar roztrząsać co kto komu i ile pomagał to prosze rób to na swoich wątkach. tu jest wątek dla i o Alexie. Nie o tym jak ty odbierasz świat i posty na dogomanii. I w temacie, dla którego się tu zebrałyśmy. Byłam na Szkolnej ze zdjęciem Alexa. Pytałam ludzi czy może go widzieli, rozdałam swój nr z prośbą o kontakt gdyby się pojawił. Dostałam na FB informację, że może tam być w celach sercowych. Jedna z suń osiedlowych ( pańska ) ma cieczkę i zebrało się towarzystwo adoratorów. Ul. Szkolna teoretycznie jest obstawiona w ciągu dnia przez osobę, która tam pracuje. Obiecała się porozglądać, w razie gdyby go zobaczyła będzie dzwonić. Ciotka Buniaaga przez weekend niestety nie może go zatrzymać u siebie. Więc jeśli Alex znajdzie się w ciągu weekendu to jest problem. Ale i z tym sobie poradzę jakoś. Najważniejsze to żeby się odnalazł. Jak już będzie Alex to będzie można działać dalej. I jeszcze raz proszę każdego o to, żeby wątek Alexa pozostał wątkiem Alexa. Nie powinien się zmieniać w wątek personalnych przytyków.
Martika&Aischa Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 Cioteczki ...Alex zgubo nasza kochana wybacz ale sprawa jest pilna ....proszę zajrzyjcie do ONki Aishy którą musimy natychmiast wyciągnąć ze schroniska zanim na zawsze zgaśnie :( [URL="http://www.dogomania.pl/threads/212730-Stara-pi%C4%99kna-oneczka-potrzebuje-pomocy%21%21%21%21-Zbieramy-na-hospicjum%21?highlight=aisza"]http://www.dogomania.pl/threads/212730-Stara-pi%C4%99kna-oneczka-potrzebuje-pomocy%21%21%21%21-Zbieramy-na-hospicjum%21?highlight=aisza[/URL]
Pipi Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 Ok, to zeby nie zasmiecac watku, zapraszam na watek psow bielskich. Tam poprosze o szybkie zadzialanie. Pomoc moze bardziej potrzebna niz Alexowi. A poniewaz go nie ma, to w miedzy czasie zapraszam.
suślik Posted August 12, 2011 Author Posted August 12, 2011 Musiałam zrezygnować z miejsca w hoteliku dla Alexa. Było zarezerwowane do końca tygodnia. Nie było by uczciwe gdybym nadal trzymała dla niego miejsce skoro go nie ma, a przecież jakaś inna biedka mogłaby mieć dach nad głową. Więc zrezygnowałam z tego miejsca i odstąpiłam innemu psu. Czyli wracamy do początkowej sytuacji. Szukamy DT lub hotelu. I co najważniejsze... Szukamy Alexa. W całej tej sytuacji jest też i kawałek optymistycznej historii. Jutro w podlaskiej gazecie Kurier Poranny w dziale pupile zostanie opisana historia Belli. Labradorki, którą jako pierwszą w moim życiu biedkę udało się wyadoptować razem z portalem labradory.info
buniaaga Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 Uważam że każda para oczu rozglądająca się za Alexem jest bardzo potrzebna. I w jego zniknięciu podejrzewam że nie ma tu żadnej intrygi...po prostu zbieg okoliczności on szwendać się lubił w ciągu dnia potrafił być w kilku miejscach.Myślę że albo poleciał gdzieś w celach randkowych albo...ta niestety gorsza wersja.
Lili8522 Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 Przepraszam za offa. Zapraszam na bazarek. Każdy puzzel to tylko 2 zł na mega dług 10tys. [url]http://www.dogomania.pl/threads/212775-Kup-PUZZLA-za-2zł-i-pomóż-zwalczyć-GIGANTYCZNY-dług-FZL!!Do-09.09-godz.-00.00?p=17428307#post17428307[/url]
Martika&Aischa Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 Zaglądam do Alexa i trzymam mocno nadal kciuki abyście go znalazły .......wierzę że psiak jest cały i zdrowy ......tak sobie myślę głośno jeszcze że może psiak wrócił do swoich właścicieli:roll: Może wyjechali na krótkie wakacje i psiak wylądował na ulicy a teraz jest znów w domu :roll: Ludzie mają różne pomysły niestety :shake:
danavas Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 czytam po ciuchutku i wysyłam dobre myśli...tyle mogę... oby się chłopak znalazł...
DONnka Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 [quote name='Martika@Aischa']Zaglądam do Alexa i trzymam mocno nadal kciuki abyście go znalazły .......wierzę że psiak jest cały i zdrowy ......tak sobie myślę głośno jeszcze że może psiak wrócił do swoich właścicieli:roll: Może wyjechali na krótkie wakacje i psiak wylądował na ulicy a teraz jest znów w domu :roll: Ludzie mają różne pomysły niestety :shake:[/QUOTE] Z tego co dziewczyny tu pisały wynika, że Alex błąkał się już parę miesięcy, więc opcja z powrotem do właścicieli raczej odpada niestety Wierzyć jednak trzeba, że się znajdzie, bo jeśli nie, to świat byłby zbyt okrutny :(:(:(
Recommended Posts