Jump to content
Dogomania

Wychudzony i zaniedbany Timon ma swoje miejsce na ziemi!!


Klaudus__

Recommended Posts

Wszystkie wpłaty z WRZEśNIA które jak narazie pojawiły się na koncie:
+ 10,00 Mamba1 (za wrzesień)
+ 10,00 DONka (za wrzesień)
+ 20,00 danavas (za wrzesień)
+ 41,15 Kava[B][COLOR=red][SIZE=5]
[/SIZE][COLOR=black][SIZE=5]SALDO:
[COLOR=lime]+ 1584,09 zł[/COLOR][/SIZE][/COLOR][/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Iljova'][IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-e6ZN98wh7Lk/Tc1zoMRevvI/AAAAAAAADfA/Qmyuh8fGC0g/6976c757217c66447e2b474964ee0211_th2%25255B1%25255D.jpg[/IMG] Timnusiu pamiętaj nie ruszaj ogonka swojego !!![/QUOTE]

jakze milo,
dziekuje i nawzajem udanego i milego dnia....

Link to comment
Share on other sites

cioteczki kochane, winna wam jestem przeprosiny za ten brak opisów długaśnych stanu Timona,ale mam nadzieję że to opóżnienie mi zostanie wybaczone/ Ogonek Timona mimo najlepszej, najstaranniejszej opieki stale mnie przerażał, zastosowaliśmy wszelkie najlepsze, bez względu na cenę leki, ale problem tkwił jak wiecie w samym Timku, Nie dawał mu szans, gryzł lizał i drapał, dłużej nie można bylo czekać , skonsultowani weci wszyscy byli zdania że czas ciąć, że szanse są małe, nawet przy wielkiej determinacji/

Tej nam obu ani pani Jadzi ani mnie nie brakuje, jedna z wetek zaangażowała się nieco, a my dyżurujemy przy Timonie dzień i noc i łobuza zabawiamy i przekarmiamy byle by się od ogona odczepił/ Już trzy kołnierze ochronne potargał w dosłowny drobny mak , mimo że były wzmacniane czym się dało, nawt taśmą do linoleum, potargał wszelkie uszyte ochronne rękawy, nie mówiąc już o eleganckich i kosztownych opatrunkach, dostał teraz leki przeciwbólowe (choć jego to nie boli ale swędzi jak to przy gojeniu bywa!) leki antystresowe, po 4 tabletki codziennie, serię antybiotyków w tabletach (dosłownie!!) i w zastrzykach domięśniowych, żel gojąco uspakajający dla konia belgijski, to wszystko obok normalnej porcji leków i suplementów, na stawy, mięśnie (hmb) witamin , dziesiątków kilogramów wołowych gnatków na odwrócenie uwagi, ogromnej ilości dobrego jedzenia, łącznie ze zdobywana prze JADZIĘ cielęciną i pasztetami do tabletek by mu smakowały, aby się przejadł i spał, itd obie jesteśmy załamane perspektywą że taki cudowny pies będzie poddany paskudnie szpecącemu zabiegowi i wykończone zupełnie, ja jeżdzę dwa razy dziennie do Gierałtowic, podawac leki, robić zastrzyki, i biegać z nim po polach, aby go zmęczyć i zmóc ogonowe zapędy, Jadzia pichci i podaje pod olbrzymi kinolek, a w nocy siedzi z nim w ogrodzie i dyżuruje by nie szalał w kojcu wyścielonym jak dla księżniczki na grochu, a ona przecież jeszcze pracuje, więc prawdę powiedziawszy ma nocki na okragło! Nie wiem jak będziemy stać po tym wszystkim z finansami ale sporo oszczędzamy na transporcie, ( tylko 3 jazdy mini płatne z sąsiadką, reszta autobus!) na zastrzykach, sporo sie zaoszczędziło na wstępnym leczeniu wszelkich przypadłości tymi naszymi czarami marami, więc wzięłam mu jeszcze dla wspomożenia efektu terapię ozonową,( mocno wynegocjowaną!) wczoraj tyle to trwało że musiałam w nocy zasuwać na piechotę 4 przystanki, solidne, śląskie, bo zrobiła się ciemna noc i autobusu nie było, a miejsce od Teksasu różniło sie tylko nazwą miałam jeszcze na to nieco siły bo jest światełKo w tunelu, wetki doceniły determinacje bo jest poprawa!!! Kupiłam mu takie ochronne parafinowe plastry Grassolind, nie przykleja się opatrunek i świetnie trzyma aplikowany żel leczniczy dokładnie w miejscu koniecznym, to był pierwszy olbrzymi opatrunek którego nie poszarpał w pierwsze pół godziny!!! Przespał też spora częsć nocy, a pani JADZIA
bardzo nie poranym telefonem wystraszyła, bo spodziewałam się nowego kataklizmu opatrunkowego/ Walczymy dalej a powiedziane, więc i b trzeba bo:

TIMO to wspaniały pies, nie ma już nic wspólnego z wychudzonym zaniedbanym onkiem w tragicznym stanie, trzeba by chyba nieco zmienić tytuł na bardziej optymistyczny, jest piękny, radosny, podtyły nieco i błyszczący a najważniejsze kochający ogromnie, trzeba zobaczyć jego oczy w nas wpatrzone, jest grzeczny, szalenie mądry , piękny, by nam się z tym ogonkiem udało/ Jest wprawdzie zagrożenie że na tym małym kawałeczku nie wyrosną kudełki, ale wynagrodzą to może te powyżej, zawsze to lepiej niż pół ogona/ mam jeszcze dokupić miód manuka, na obecny etap terapii, no i nieco tabletek które sieę skończyły ale musze najpierw zapłacić czynsz i gaz bo mnie wyeksmitują, nie umiem wstawić rachunków i wyników badań, narazie napiszę co zapłaciłam i poproszę kogoś o pomoc albo poślę orginały do skarbniczki przynajmniej za tę ostatnią część terapii, aby już coś do mnie dotarło na konto, pozostanie ozonowanie i niewielkie wydatki zielarskie, jużż zapłacone, raz to co trzeba będzie kontynuować z tabletek i maści wg wskazań wetki/

Na miejscu modzeli, miękkim już pojawiły się wysepki brązowych kudełków, czekamy na resztę!

Zrobiliśmy też badania i są bardzo dobre wyniki, poślę/ Trzeba będzie może jeszcze zrobić badanie moczu, już mam pojemniczki, ale to dopiero jak leki się skończą bo teraz nie jest odpowiednio "czystym" pacjentem, leków nie mogę nie podawać a badanie musi być na czczo/

No i jest jeszcze jedna wiadomość, mam telefon od pani spotkanej w Gierałtowicach która bierze pod uwagę adopcję
Tima przez jej córkę do domu z ogrodem i kojcem, ale to jeszcze kwestia zauroczenia i planu, realizacja jeśli dojdzie do skutku to po wyleczeniu pięknisia/

narazie opis ostatnich wydatków:


badanie krwi mofologia 25,00 zł
badanie biochemiczne krwi 90,00 zł
wizyta podstawowa 40,63 zł
venflon założenie 5,00


usługi razem 160,63 zł

leki razem : 133,37 zł

Vulketan 75 g, ( 49,50 zł) Scanodyl 20 ml, (12,67 zl)Betamox 100 ml (4,00 zł) Morphasol 10mg/ml20ml (8,00 zł), Narcostop 10 ml (9,60), narcostart 10 ml(9,60), Carprodryl 100 mg , 5 tab (20,00), Der stress out, 20 tab x 1 zł , 20,00 zł)

To badania, zabieg i po zabiegu w sumie rachunek na 294 zł

leki po zabiegu:

amoksiklav 1 op 32,00 zł
igły, strzykawki 2,00 zł
hmb 1 op 10,60 zł

razem 44,60 zł


solcoseryl zastrzyki 10 szt 41,04 zł


2 x kołnierz hiszpański oraz 60,00 zł
Sebolityc, szampon dermat/ 37,00 zł

1 opatrunek jałowy Grassolind 23,00 zł
(10 szt 5 cm x 5 cm)

ja zakupiłam dodatkowy kołnierz , opatrunki i opaski codofix/ od siebie dla pięknoty, chyba bedę musiała jeszcze jeden mu zafundować!

wychodzi jeśli się nie pomyliłam narazie równe 500 zł, zapłacone
są też 2 mniejsze rachunki z zielarskiej apteki, ale opiszę i wyśle następnym postem, zaraz musze pędzić do Timona/

Zaraz tez uprosze kogos by wstawil kilka komórkowych fotek Tima,

A propos fotek, wetki kolekcjonują fotografie poszczególnych etapów leczenia tego ogona ale ja nie chcę na to patrzeć, dopiero na ostatnie jesli bedą
ostatecznym dowodem wyniku tej szaleńczej determinacji! Ti ma nie da się nie kochać!

Link to comment
Share on other sites

Rany Terenia, ile zabiegów w walce o ogon Timka. Wcale się nie dziwię, bo usunięcie ogona jest zabiegiem oszpecającym, choć jak się kocha to wtedy nic nie przeszkadza. Ale ogromne wyrazy szacunku, że walczycie i wiem, że to ciężka walka z niepewnym wynikiem. Trzymajcie się kochane i miziaki dla Timka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cantadorra']Rany Terenia, ile zabiegów w walce o ogon Timka. Wcale się nie dziwię, bo usunięcie ogona jest zabiegiem oszpecającym, choć jak się kocha to wtedy nic nie przeszkadza. Ale ogromne wyrazy szacunku, że walczycie i wiem, że to ciężka walka z niepewnym wynikiem. Trzymajcie się kochane i miziaki dla Timka.[/QUOTE]

A ja się dołaczam :-)

Link to comment
Share on other sites

wczoraj byłam sporo czasu u Timona, oczywiście poprzedniego dnia założony, pracowicie,piękny i kosztowny opatruneczek zdjął elegancko nie uszkadzając jak rureczkę, precyzja godna zegarmistrza,ale i tak dość długo wytrwał więc leki miały czas się wchłonąć, Pojechaliśmy miejskim autobusem do kliniki na czwartą sesje ozonową i mam nadzieję ostatni zastrzyk, chyba że pani wetka da następną serię, piękny jest i pięknie się zachowywał, budzil podziw jak zwykle na ulicy, wygłaskiwany przez ludzi, trochę popłakał przy opatrunku ale raczej z powodu kagańca którego nienawidzi, nakładamy tylko przy wejsciu do autobusu, by nie wlać kierowcy, i przy zabiegu, ozonowanie przechodzi bez kagańca bardzo pięknie, czasem nawet zasypia i musimy na niego poczekać, Dostał nowy jeszcze precyzyjniejszy opatrunek no i nareszcie my nieco balsamu na serce, bo dwie wetki zgodnie stwierdzily że jest poprawa , mamy jeszcze jedno ozonowanie i zobaczymy co dalej, Znowu przybył ok 1,2 kg mniej więcej, tak że w sumie ponad 6 kg, sierść coraz ładniejsza bez śladów choroby/ teraz już nadszedł czas następnego etapu, nakładania miodu manuka jak zaleciła wetka , pędzę po to do zielarni, a potem jadę do Tima, narazie obserwuje czy podwójna seria antybiotyków nie zniweczyła nieco naszej pracy nad jelitami, jaby co to zaserwuję nową dawkę pro/prebiotyku/

Posłałam link gwiazdy naszej Pani która wyadoptowała Brandona zakopiańskiego, zrobił wrażenie na jej znajomych, a szykują dom więc jest szansa że nasza gwiazda się im spodoba, może będzie odzew, mamy wprawdzie jeszcze nieco czasu ale ustawiamy pomału domki w kolejce,

znalazłam przyjazną cioteczkę kocią z miau i dogo, dziś wpadnie po diagnozy, wyniki, rachunki z drugiej serii i wstawi, bo ja jestem gapa, a potem dam tę pierwszą zielarska serię/ mam kilka nowych fotek to posle jak sie mój Orange opamięta/

Link to comment
Share on other sites

no i prosze, upartosc i zawzietosc obu pan zaczyna przynosic sukcesy... jak sie ciesze...

zuch chlopak , Timon wytrzymaj jeszcze troche .....nagroda jest przeciez zatrzymanie ogonka....

Teresa podeslij mi prosze twojego maila ( twoja skrzynka jest czesto pelna).... a ja chcialabym sie ciebie poradzic ...

Link to comment
Share on other sites

Witam Wszystkich, a szczególnie Niezastąpioną Panią Teresę :loveu:
Super, że u Chłopaka coraz lepiej.
Pani Teresko, a może naprawdę trzeba, tak jak już któraś z Cioteczek pisała, zastosować u Timonka kaganiec. Ja domyślam się, że nie lubi..., ale ucięcia ogonka nie będzie lubił jeszcze bardziej :shake: Przecież jak będzie już najedzony i wyszaleje się to nic złego mu się w kagańcu nie stanie, a to dla jego dobra przecież...
Inaczej boję się, że Pani i Pani Jadzia nam padniecie ze zmęczenia Kochane Wy Nasze Kobitki ;)

Link to comment
Share on other sites

on sobie nie da założyć kagańca na dłużej niż kilka przystanków autobusem przy nieustannym głaskaniu i przytulaniu, skórzany zjada natychmiast, a metalowym się pokaleczy,na noc boimy się mu dać kaganiec aby przy jego karkołomnych akrobacjach się nie poddusił kagańcem, kołnierze nie działają nawet zszyte dwa razem i oklejone taśmą do linoleum, tylko pieszczoty i perswazje a także przejedzenie coś pomogą, bo wtedy drzemie oraz środki antystresowe,on ma niezwykłą siłę i spryt, wszystkiemu da radę, musimy to jakoś wytrwać, już nie kupuję kołnierzy, nie damy rady finansowo 2 kupiłam z funduszy Tima, jeden sama , jeden dostanę jutro i obkleję mocnym materiałem i elastyczną taśmą, może to coś da, już padamy po tych dyżurach i biegach z nim po ścierniskach, aby wyschły leki na ogonku zanim się zorientuje i wyliże, ale co sie nie robi dla takiego cuda, zupełnie zgłupiałysmy na jego punkcie a czego sie nie robi z miłości???Własciwie to na okragło wymyślamy i my i wetki i cały personel co tu zrobić ale Timo stale górą, ot tak!

Pani Jadzia ma przecudnie wyplewiony ogród, bo musi coś robić i być jednocześnie blisko Tima, jest spokojny jak ją widzi a szaleje jak mu zniknie z widoku za jakimś kwiatkiem, taki cwaniaczek pieszczoch! Trochę nam będzie lżej jak wróci jeszcze jeden wielbiciel Tima z Pomorza, mąż pani JADZI, kocha Tima i dba o niego ogromnie i to on będzie nas wyręczał w bieganiu po polach i rowach dla ochłody Timowego drogocennego ogonka, już niedługo skończy się moja sesja odchudzeniowa, z przeogromnej długości linką owiniętą wokół tali dla zabezpieczenia, ale będę mieć talię lascencji pierwsza klasa, szkoda ze naszych wyczynów z pieknotą nie ma kto sfilmować, cudny film by powstał!Polecam Tima kandydatkom na Top Model!!!

dzis może będą fotki Tima, posłałam komórkowe do SARUNI, Zrobie nowe, co nie łatwo bo on się stale kręci i przytula, nawet do ludzi w autobusie, taki spragniony człowieka, wyobrażam sobie co musiał przejść!

Uwaga timoński nie lubi kotów, kury domowe lekceważy!

Link to comment
Share on other sites

Oto obiecane przez Terenię fotki Timulka. same zobaczcie Kochane Cioteczki jakież Cudo z naszego Pupila...:):):)...

To Ja Timo... w wersji portretowej...:):):)...
[IMG]http://images38.fotosik.pl/1088/c87031a5015d0e89.jpg[/IMG]

Jak jest upalnie, moje Panie dbają abym cały czas miał picie w "kubeczku"...
[IMG]http://images37.fotosik.pl/1060/e302af9742f78f47gen.jpg[/IMG]

Czekam cierpliwie, bo mam obiecany spacer...
[IMG]http://images43.fotosik.pl/1097/60f151fb47b1cbc4gen.jpg[/IMG]

O! Idzie moja ulubiona Pani... pewnie znowu gdzieś pojedziemy autobusem...
[IMG]http://images40.fotosik.pl/1088/3d24834be0d45a77.jpg[/IMG]

Podróż fajna, ale... kurczaczek:(... Znowu mi założą kaganiec...
[IMG]http://images35.fotosik.pl/910/d94851e18cf834d5gen.jpg[/IMG]

Pozdrawiam wszystkich, którzy mnie odwiedzają i zapewniam, że jest mi dobrze z Ciocią Jadzią i Ciocią Terenią.
We dwie bardzo o mnie dbają i cały czas dokarmiają jakimiś smakołykami...:):):)...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...