Jump to content
Dogomania

Sygnały uspokajające


Kori

Recommended Posts

Czytam forum od jakiegos czasu i uczę sie coraz to nowszych rzeczy. Najwieksza dla mnie zagadką w obecnej chwili sa tzw sygnały uspokajające.

[B]Czy każdy z nich znaczy to samo?- to podstawowe moje pytanie. [/B]Czy jest jakaś ich lista, bo chyba nie odczytuje wszystkich?
Czy istenieje ich hierarhia, ważniejsze, mniej ważne?
Których najczęściej nizauważamy?
Czy jesśli pies zauważy, że mimo Cs'ów nie zmieniam czegos, nie interesuje się ja to przestanie je wysyłać?
Czemu one słóżą?
Czy mój pies wysyła takie sygnały do mnie?
Jak zareagować na te, które oznaczają strach.
Czy jak zobaczę sygnał oznaczający pobudzenie (np zobaczy kota) to jest juz z a póxno na odwrócenie uwagi?

Z góry dzięki. Znam ich mało tzn zesztywnienie, jeżenie sierści, warczenie. Reszta jest mi obca, pomóżcie mi zrozumieć mojego psa. ;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 50
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Często używane przez psy CSy:

1. spojrzenia w bok

2. odwrócenie głowy w bok, pozorne zainteresowanie czymś innym

3. obrócenie całego ciała, obrócenie się tyłem

4. szybkie oblizywanie nosa

5. zwalnianie, powolne ruchy

6. stawanie w zupełnym bezruchu

7. ziewanie

8. kładzenie się, często używane przez psy wyższe rangą

9. przewracanie się na plecy, z reguły psy niższe rangą

10. przyjmowanie pozycji „baw się ze mną” zadek w górze przednie łapy wyciągnięte na ziemi

11. wąchanie trawy, zainteresowanie się tysiącem innych spraw oprócz tej która psa niepokoi

12. obchodzenie drugiego psa/ człowieka łukiem

13. machanie ogonem

Link to comment
Share on other sites

jeżenie sierści, warczenie to nie sa CSy....to oznaka groźby z tego co mi wiadomo.
Zesztywnienie natomiast tak i to co wymienila 14ruda.

CSy pies uzywa w sytuacji gdy czuje sie niepewnie, zagrozony, zestresowany wtedy wysyla sygnaly uspokajajace majace na celu uspokoic jego oraz zarowno psa i czlowieka. Chce uniknac konfliktowych sytuacji, przykrych dla niego.

[quote]Których najczęściej nizauważamy?[/quote]

mysle ze mozna wszystkie zauwazac, po zapoznaniu sie z nimi i wnikliwej obserwacji psa :) pozniej bedzie to zauwazalne nawte bez nadmiernego wpatrywania sie w psa.

[quote]Czy jesśli pies zauważy, że mimo Cs'ów nie zmieniam czegos, nie interesuje się ja to przestanie je wysyłać?[/quote]

jesli nie bedziesz zmieniac czegos w swoim zachowaniu to nie przestanie wysylac tych sygnalow, ale coraz bardziej bedzie probowac Cie uspokoic... klasyczna sytuacja gdy wolasz psa groznie brzmiacym glosem, pies zwalnia podchodzac do Ciebie, oraz zamiast biec wprost do Ciebie robi duzy łuk, ponadto oblizuje sie, odwraca glowe i w koncu jesli groznie brzmi glos zatrzymuje sie niepewny. TY myslisz ze jest nieposluszny wiec krzyczysz glosniej, on jeszcze bardziej bedzie probowal Cie uspokoic jeszcze bardziej intenstywnie sie oblizujac i usiadzie do Ciebie odwrocony tylkiem-co nie jest objawem niegrzecznosci z jego strony lecz wlasnie CSem
Jesli zignorujesz jego CSy i nie bedziesz zwracac na psa uwagi to najprawdopodobniej tez sie uspokoi ;) najlepiej wtedy zmienic nastawienie, i zaczac mowic do psa lagodnie, odwrocic sie od niego i zwolnic swoje ruchy itp.

[quote]Czemu one słóżą?[/quote]

uspokojeniu siebie i innego psa/czlowieka.

[quote]Czy mój pies wysyła takie sygnały do mnie?[/quote]

tak z pewnoscia. Trzeba tylko zaczac je zauwazac.

[quote]Jak zareagować na te, które oznaczają strach.[/quote]

wiekszosc oznacza strach a tez niepewnosc, stres, niepokoj itd. Reagowac spokojnie, powoli, podobnie jak pies az zauwazysz ze sie uspakaja. I nie powtarzac czynnosci denerwujacych go, stresujacych itd.

[quote]Czy jak zobaczę sygnał oznaczający pobudzenie (np zobaczy kota) to jest juz z a póxno na odwrócenie uwagi?[/quote]

to nie jest juz sygnal uspakajajacy czyli CS-> to juz jest poprostu pobudzenie -instynkt zeby gonic zdobycz(tu: kot). Uwage mozna odwrocic glosem, smakolykiem, lub komenda, wczesniej wypracowana pod nieobecnosc kota.

o CS mozna poczytac jeszcze tu taj [url]http://www.dogs.gd.pl/clicker/cs.html[/url]

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

Ciekawa pozycja jako "pomoc naukowa", każdy powinien przeczytać choćby z ciekawości;)
Nie wiem na ile należy traktować to wszystko poważnie i czy nie jest to jakaś kolejna "rewelacja", ale mnie też się ta książeczka podobała i uważam, że "coś w tym może być". :)
Zwłaszcza ziewanie mi się podobało - co jak zauważyliśmy z moim narzecoznym faktycznie w jakiś pozytywny sposób oddziaływuje na naszą sukę, podobnie jak przeciąganie się. To naprawdę wygląda jakby się relaksowała.
Ja się zastanawiam nieraz na ile psy ziewając się uspokajają, a na ile mógłby to być np. "synonim stresu". Często można zaobserwować jak psy ziewają nerwowo w jakiejś sytuacji czy mrugają oczami...Czy aby na pewno powinno się to wszystko tak rozumieć jak autorka książeczki sugeruje? Ja nie potrafię odpowiedzieć na to jakoś jednoznacznie, ale książeczka sama w sobie jest bardzo interesująca i godna uwagi, podobnie jak metody stosowane przez p Rugaas.

Link to comment
Share on other sites

Byłam na seminarium Turid Rugaas kilka lat temu w Warszawie i od tamtej pory diametralnie zmieniło się moje spojrzenie na psy. Dopiero wtedy zobaczyłam co moje psy chcą mi powiedzieć. Nie uważam, że to jakaś kolejna moda, czy "rewolucyjna metoda", po prostu w końcu ktoś (Turid) to zbadał, opisał i nazwał. A czy to prawda? Wystarczy przyglądnąć się naszym psom ile w ciągu jednego dnia wysyłają takich sygnałów, nie tylko do nas, ale do innych psów a nawet przedmiotów (odkurzacz, suszarka, przejeżdżający głośny samochód).

Link to comment
Share on other sites

Tak, to tytuł "Sygnały uspokajające" Turid Rugaas. [URL]http://www.merlin.com.pl/frontend/towar/398769[/URL] <-Tutaj możesz sobie ja pooglądac, niekoniecznie kupowac. Wydaje mi się, że jest łatwo dostępna. Była nawet w naszym "wiejskim" sklepie zoologicznym:)
[quote]Zwłaszcza ziewanie mi się podobało - co jak zauważyliśmy z moim narzecoznym faktycznie w jakiś pozytywny sposób oddziaływuje na naszą sukę, podobnie jak przeciąganie się.[/quote] Też to zauważyłam, szczególnie ja dwa psiaki naprzeciwko siebie tak sie kłaniają merdając ogonami po jakiejś gonitwie czy zabawie. Najśmieszniejsze jest jak robią to wobec szczeniaków, które to wykorzystują wskakując na nie(a przecież doskonale znają ten język, ponoc nawet od pierwszego dnia po urodzeniu!)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kofee']Podaj więcej informacji na temat tej książki, proszę. Czy "Sygnały uspokajające" to tytuł? Nie słyszałam ani o książce, ani o autorce, a może być cieakwe.[/quote]

Tutaj jest obszerne streszczenie tej książki. Ale i tak polecam jej zakup.
[URL]http://www.dogs.gd.pl/kliker/sprawozdania/cs.html[/URL] Nie jest jakos specjalnie droga żeby żałować na nią pieniądze a mimo to powinna znaleźć się w każdej kynologicznej biblioteczce. Ja ją kupiłam mimo, że od kilku lat już miałam jej angielskojęzyczną wersję.

A tutaj streszczenie z seminarium:
w Warszawie [URL]http://www.dogs.gd.pl/kliker/seminaria/turid.html[/URL]
oraz w Kanadzie [URL]http://www.dogs.gd.pl/kliker/seminaria/turid2.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

A jak myslicie, czy kichanie może byc też takim syganłem?? Bo moje psy w sytuacjach stresowych(jakies poruszenie, goście, przed spacerem) prawie zawsze kichają i to nie raz ale kilka razy, a czasem to wszystkie razem kichają. Czy mogą sie w ten sposób uspokajac?? Same siebie, a może i nawzajem?

Link to comment
Share on other sites

śmieszne, bo rzeczywiście mój poprzedni tymczas chyba nawet nadużywał jednego sygnału. jak tylko coś się od niego wymagało konkretniejszym tonem głosu - a wiedział ze nie będzie za to nagrody, albo coś spsocił to momentalnie siadał tyłem do nas. i wiecie, potrafił tak godzine siedzieć jeszcze po zdarzeniu :lol: aż w końcu stwierdzał że wystarczająco nas uspokoił i można odwrócic się przodem :lol:

a mój osobisty pies to po prostu ma manię ziewania. ale nie zauważyłam żeby moje ziewanie na niego jakoś relaksująco wpływało. może za mało przekonująco to robię :eviltong:

co do kichania - to rzeczywiście też to zauważyłam u mojego ale myślałam że to przez kurz czy coś... ale może rzeczywiście to coś na pokaz

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Moniasek']Tutaj jest obszerne streszczenie tej książki. Ale i tak polecam jej zakup.
[URL]http://www.dogs.gd.pl/kliker/sprawozdania/cs.html[/URL] Nie jest jakos specjalnie droga żeby żałować na nią pieniądze a mimo to powinna znaleźć się w każdej kynologicznej biblioteczce. Ja ją kupiłam mimo, że od kilku lat już miałam jej angielskojęzyczną wersję.

A tutaj streszczenie z seminarium:
w Warszawie [URL]http://www.dogs.gd.pl/kliker/seminaria/turid.html[/URL]
oraz w Kanadzie [URL]http://www.dogs.gd.pl/kliker/seminaria/turid2.html[/URL][/quote]
Dziękuję:lol: , zaraz sobie przejrzę.

Link to comment
Share on other sites

[quote]Tutaj jest obszerne streszczenie tej książki. Ale i tak polecam jej zakup.
[URL]http://www.dogs.gd.pl/kliker/sprawozdania/cs.html[/URL][/quote] Tak, to streszczenie jest dobre, ja właściwie najpierw je przeczytałam, potem dopiero książkę. Po streszczeniu miałam niedosyt(myślę, że zrozumiały), bo tak naprawdę dopiero jak się książkę przeczyta to jakoś lepiej się to zrozumie. Przynajmniej tak było w moim przypadku.

Link to comment
Share on other sites

Świetna pozycja i zdecydowanie nie jest to wynik jakiejś przejściowej mody. Kazdy po przeczytaniu ksiązki i obserwacji własnego psa jest w stanie wychwycic te sygnały w relacjach z innymi psami. Co do wysylania sygnałów do ludzi i przedmiotów oraz odbierania sygnałów od ludzi to juz chyba moze być róznie. MOj pies np. jest wyrażnie zaniepokojony, gdy zaczynam wysylac te sygnały, wrecz nie nie lubi gdy nadmiernie ziewam w jego kierunku, nie lubi gdy zajmuje pozycje tylem do niego, czy kładę się na brzuchu, albo oblizuje się. Dziwnie też reaguje, gdy odwracam do niego twarz bokiem. Jednak juz gdy odczytując z jego zachowania, ze coś go niepokoi, obchodzę to lukiem, albo pozwalam jemu cały zestaw uspokajaczy wysłac, reaguje super. Dobre sposób na lękliwe psy- obserwowac i pozwolic ( na ile mozna ) psu samemmu reagować.

Link to comment
Share on other sites

Książka na pewno godna przeczytania, ale każdy kto z psem żyje sam zauważa te sygnały i ich używa.
Z Rudą teraz przerabiamy zachowania typowo psowate:lol: . Czasem już zdarzyło mi się na nią warknąć i kłapnąć zębami- jest bardzo na to wyczulona. Wyszczerzenie zębów najbardziej przydatne stało sie, gdy przeszkadzała nam w jedzeniu posiłków. Po paru lkcjach dobrego wychowania jest juz lepiej.
Z kolei śmianie się "po psiemu" i odzywanie wysokimi tonami wprawia ją w wyśmienity nastrój! Mnie z resztą też...!:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj książkę kupiłem i przeczytałem ... powiem szczerze, że trochę jestem rozczarowany bo po recenzjach chyba za duzo sie po niej spodziewałem. Oczywiścei książka warta przeczytania ale zbytnio mi nie przypadła do gustu. trudno mi powiedzieć tak dokładnie czemu ale ale mnie mało wnosi - większość z tych rzeczy właściciel który jest w miarę blisko ze swoim psem i tak sam zauważa. A podane "przykłady" wykorzystania tej wiedzy są trywialne. Gdybym miał oceniać książkę w skali 2-5 dałbym ocene 3+.

Same sygnały uspakajające to już inna sprawa ... :-)

Link to comment
Share on other sites

freda, moj pies dokładnie tak samo reaguje, juz o tym pisalam, ze na wykonywanie przeze mnie syngałów reaguje zaniepokojeniem, konsternacją- jesli tak mozna nazwać reakcje psa.
sylwew- być moze dla osoby, ktora miała wiele psów i mogła obserwować ich reakcje w róznych sytuacjach to nic odkrywczego. Dla mnie jednak- w sumie nowicjusza same sygnały nie były nowością, bo widzialam je- ale ich interpretacja, odczytanie- to było zaskoczenie spore- ja wiele z nich odczytywalam inaczej. Poza tym- na ocenę ksiązki chyba wpływa fakt, czy ona jest pierwszym zródłem wiedzy o sygnalach, czy tez człowiek poczyta o nich w necie, na dogo, a potem czyta ksiązkę. W tej chwili ta wiedza stała się coraz bardziej rozpowszechniona, więc zetknięcie się potem z ksiazką często nie jest objawieniem, ale- to własnie ta ksiazka i informacje z seminariów z autorką są zródłem tej wiedzy netowej. Wszystko wyglada inaczej, gdy czlowiek sobie uświadomi, co było jajkiem, co kurą ;)

Link to comment
Share on other sites

loozerka ..... oczywiście masz rację z tym jajkiem i kurą. Ja niestety też nie jestem doświadczonym hodowcą za "wielo-psią" historią. Shojo to mój pierwszy pies. Pewnie jest tak jak napisałem, czyli za wiele albo nieco innych rzeczy się po książce spodziewałem. Ponadto uważam, że każda tego typu książka nawet jeśli przedstawia w znacznej części znane nam zagadnienia to jednak zawsze coś nowego wnosi do naszej wiedzy. Chyba zatem trochę zbyt krytycznie oceniłem książkę.

A do dyskusji o samych sygnałach uspakajających chciałbym dodać jedno spostrzeżenie (przyznam, że wcześniej tylko tak przypuszczałem ale po lekturze tej książki mam już pewność) - moja Shojo ma jeszcze w swoim repertuarze (jako czynność rozładowująca stres) specyficzny sposób drapania się.

A na dodatek zauważam, że Shojo znacznie rzadziej w stosunku do nas (głównie mnie) wysyła sygnały uspakajające w sytuacjach które są z reguły przyjmowane jako okoliczności stresujące dla psa (patrzenie w oczy, pochylanie się nad nią itp .....) - ciekawe z czego to wynika ... czyśbyśmy nie wywoływali u niej takiej niepwności?

Link to comment
Share on other sites

też się nad tym zastanawialam- bo np. lubie i robie to chyba od zawsze, gdy mam gangstera- czyli jakies 6 miesięcy ;) brać go dłońmi za mordkę po obu stronach i dotykac go nos w nos jednocześnie patrzac mu w oczy. Jestem przekonana, ze moj psiak lubi ten gest ( jesli czegoś nie lubi- sygnalizuje to baaardzo wyraznie ). Poza tym często, gdy on sobie lezy i odpoczywa i np. spojrzy na mnie- odpowiadam mu tym samym i kontakt oko w oko utrzymuje się dośc dlugo. Ale juz, gdy podczas ostatniej podrózy pociagiem wyłowił jakiś przyglądający mu się wzrok- czuł się zaczepiony zdecydowanie ( niestety, jeg o zachowanie wówczas niewiele miało wspolneo z CS-ami ;) ). Rzeczywiście występuje wiec róznica w reakcji psa na to samo zachowanie oznaczajace w mowie psiej - dominację, konfrontacje prezentowane przez własciciela i niewłasciciela. Ale to chyba po części jest skutkiem tego, ze wypracowujemy sobie z psem własny jezyk znakow, porozumiewania się- szczególnie, gdy tego psiaka mamy od szczeniaka.

Link to comment
Share on other sites

[quote]moja Shojo ma jeszcze w swoim repertuarze (jako czynność rozładowująca stres) specyficzny sposób drapania się.[/quote] sylwekw opisz dokładniej, co znaczy specyficzny? Bo przecież ogólnie rzecz biorąc psy drapią się jak się stresują. Może moja psina, jak sie drapie, nie zawsze się denerwuje. A może właśnie i dlatego sie drapie, żeby sie odstresowac... Teraz już nic nie wiem:???:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...