p0501 Posted November 2, 2006 Share Posted November 2, 2006 Czy ktoś ma doświadczenie lub wie o sprawach o uśpienie psa, którego możnaby uratować ? Chcielibyśmy zaskarżyć osobę o takie działanie - zlecenie uśpienia mimo opinii weterynarza, że psa można uratować. Z pozdrowieniami ps. a może linki do artykułow, materiałów w internecie na ten temat... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rebellia Posted November 2, 2006 Share Posted November 2, 2006 Myślę, że po pierwsze musicie mieć mocne dowody na możliwość uratowania psa - czyli psimo weta, który poświadczy, że pies był w dobrej kondycji. Chodzi o to, że nie można usypiać zdrowych zwierząt. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
p0501 Posted November 2, 2006 Author Share Posted November 2, 2006 nie pies ne był w dobrej kondycji był pogryziony, ale według słów weterynarza i wlaścicielki do uratowania... to ona decydowała żeby go usypiał... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wanda szostek Posted November 2, 2006 Share Posted November 2, 2006 W tej sytuacji niczego nie udowodnisz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
p0501 Posted November 2, 2006 Author Share Posted November 2, 2006 ale mimo wszystko chcialbym sprobowac, albo przynajmniej dowiedziec sie ze ktos probowal i mu sie nie udalo... :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tkacka Posted November 2, 2006 Share Posted November 2, 2006 ...i to nie jest takie proste... wlasciwie gro lek wet jest takich, ze usypiaja psa bez zadawania zbednych pytan...sama znam takich-wystawiaja papierek, ze taki a taki dnia takiego...itp. argumentacja w takich przypadkach jest rozna-ile ludzi i przypadkow tyle teorii... Sa rzeczy, ktorych nie mozna udowodnic...a moze kogos nie bylo stac na leczenie chorego psa? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rebellia Posted November 2, 2006 Share Posted November 2, 2006 Musisz niestety mieć opinię weta - do podstawa... inaczje w razie czego nic jej nie udowodnisz... słowa to niestety za mało... jesli pies był jej i nikt nie potwierdzi o jego szansach przeżycia, to niestety możemy tylko zapalić mu świeczuszkę :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tkacka Posted November 2, 2006 Share Posted November 2, 2006 [quote name='rebellia']Musisz niestety mieć opinię weta - do podstawa... inaczje w razie czego nic jej nie udowodnisz... słowa to niestety za mało... jesli pies był jej i nikt nie potwierdzi o jego szansach przeżycia, to niestety możemy tylko zapalić mu świeczuszkę :([/quote] ...jesli pies jest lub byl pogryziony rokowania mogly byc bardzo rozne... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wanda szostek Posted November 3, 2006 Share Posted November 3, 2006 [quote name='tkacka']...jesli pies jest lub byl pogryziony rokowania mogly byc bardzo rozne...[/quote] Bez konkretnego zaświadczenia od weta, że pies miał szansę na życie nic nie udowodnisz a zaświadczenia takiego wet, Ci nie wyda, bo sam by sie podłożył. [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img261.imageshack.us/img261/5151/lampka1eh7.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
p0501 Posted November 3, 2006 Author Share Posted November 3, 2006 Czyli tak naprawdę mam przejśc do porządku... cóż... może chociaż zgłosze do związku kynologicznego... pozdrowienia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KAŚKA Posted November 3, 2006 Share Posted November 3, 2006 P051, jeśli pies był w ZK zarejestrowany to zgłosić możesz, ale w sumie jak nie masz konkretnych dowodów, to przyjmą informację do wiadomości i już, bo co mogą zrobić w tej sytuacji. Mając dowody to chyba raczej do Izby Weterynaryjnej można podać, ale jak tylko są przypuszczenia, to nie ma sensu. Kiedyś pewien wet usypiał zdrowe psy, które już nie nadawały się do hodowli. Jedyne co można zrobić w tej sytuacji, to metodą ustną wyrobić mu w środowisku opinię uśmiercacza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kolka_wet Posted November 3, 2006 Share Posted November 3, 2006 Przepisy ustawy o ochronie zwierzat sa tak swobodnie traktowane, że nie sądze aby ZKwP czy Izba Weterynaryjna cokolwiek tu zdziałały. Myślę, że jedyne co można, to jak pisze KAŚKA, zepsuć wetowi wsród ludzi opinię. Nie spotkałam się z przypadkiem ukarania weterynarza za wątpliwe uśpienie psa na żądanie jego właściciela. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cathedral Posted November 3, 2006 Share Posted November 3, 2006 Złą opinię można mieć o właścicielu, który nie chciał ratować własnego psa, chociaż były szanse na wyleczenie. A wet - no cóż - może wybrał mniejsze zło: co by było z tym psem, gdyby go nie uśpił - bruk, schronisko, łopata przez łeb? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Mrzewinska Posted November 3, 2006 Share Posted November 3, 2006 Tak sie zdarza - jak napisala Cathedral - ze wet. wybiera mniejsze zlo. Znalam taki przypadek - wlasciciel zabilby psa w okrutny sposob, gdyby wet. nie zabil bezbolesnie. Odpowiedzialność za zwierze ponosi wlasciciel. Zofia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ARKA Posted November 3, 2006 Share Posted November 3, 2006 [quote name='Mrzewinska'] Odpowiedzialność za zwierze ponosi wlasciciel. Zofia[/quote] Ale wykonawca woli opiekuna psa jest wet-to on podaje morbital. Moze poprostu odmowic uspienia psa, gdyzy istnieje realna mozliwosc wyleczenia psa. Zawsze mozesz skarge zlozyc do izby lekarsko-weterynaryjnej. Zawsze jakis sygnal to jest-slad-ze ktos sklada skarge-moze sie zastanowi za nim podejmie kolejny raz takie dzialania. Kij ma dwa konce-lek.wet moze tez opiekunowi uswiadomic co mu grozi za niepodjecie leczenia psa-z ustawy o ochronie zwierzet, z tej samej, co weta mozna podac-niezasadna eutanazja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kolka_wet Posted November 7, 2006 Share Posted November 7, 2006 No dobrze - ARKO - nie raz, nie dwa byłam w sytuacji tu opisanej. I na moje argumenty o leczeniu, że się psa da wyleczyć, nieraz słyszę, że ok, leczmy psa, byle: 1. nie trwało to długo 2. nie było kosztowne 3. żeby było to wyleczenie całkowite 4. żeby nie trzeba było przyjeżdżać do przychodni itp. Często jest tak, że żaden z tych warunków nie może byc spełniony. I co wtedy? Mam skazywać psa na śmierć w męczarniach? Nie raz usłyszałam tez, że jak ja nie podam psu Morbitalu, to właściciel sam zatłucze go łopata, albo wynajmie kolesi spod budki z piwem. Nie mówimy tu o "normalnych" właścicielach, którzy są świadomi obowiązków wobec psa. Sa tez ludzie, których zycie zmusza do podjęcia takiej a nie innej decyzji. Wierz mi, oni z bólem serca podejmuja ten temat. Staram się nie zostawiac ich bez pomocy z mojej strony, ale nie zawsze udaje sie znaleźc dobre rozwiązanie. Dla mnie sa to olbrzymie dylematy. Nie raz odmówiłam uspienia, bo pies chory przewlekle, ale może życ komfortowo i skończyło sie to wizyta u innego weta, a włąsciciel za 2 tygodnie przychodzi z innym psem. Takie sa niestety realia. Nie piszę, by bronic lub oskarżać wetów lub kogokolwiek innego, pisze o sobie. Dla mnie usypiane jest najgorsza strona zawodu, ale mam takie przekonanie, że psu nalezy sie tez godna smierć. I podzielam zdanie Zofii: to właściciel jest odpowiedzialny za swojego psa. W kazdym aspekcie. Także jesli chodzi o decyzję o jego śmierci. Ja jestem po to, żeby ta decyzja była podjęta świadomie i po to, żeby zwierz jak najmniej bolesnie przeszedł TM. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cavisia Posted November 7, 2006 Share Posted November 7, 2006 [quote name='ARKA']Ale wykonawca woli opiekuna psa jest wet-to on podaje morbital. Moze poprostu odmowic uspienia psa, gdyzy istnieje realna mozliwosc wyleczenia psa. Zawsze mozesz skarge zlozyc do izby lekarsko-weterynaryjnej. Zawsze jakis sygnal to jest-slad-ze ktos sklada skarge-moze sie zastanowi za nim podejmie kolejny raz takie dzialania. Kij ma dwa konce-lek.wet moze tez opiekunowi uswiadomic co mu grozi za niepodjecie leczenia psa-z ustawy o ochronie zwierzet, z tej samej, co weta mozna podac-niezasadna eutanazja.[/quote] Podstawą powinno być dobro zwierzęcia. Czasem zwierzę można leczyć (aby stan poprawić, ale nie wyleczyć) , ale jest to proces długotrwały i niosący wiele bólu i cierpienia dla zwierzęcia. Arko, powiedz jaki sens ma zmuszanie właściciela na siłę do leczenia psa? Jeśli właściciel tego nie chce, to moim zdaniem po prostu szkoda psa, który albo naprawdę dostanie łopatą w łeb, albo skona w mękach. Są to sprawy trudne, ale trzeba podchodzić do tego rozsądnie i zawsze brać przede wszystkim dobro zwierzęcia, jako cel nadrzędny. Czasem uśpienie jest większym dobrem, które można psu dać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bunia1 Posted November 7, 2006 Share Posted November 7, 2006 Bardzo podobają mi sie dwa ostatnie posty. Całkowicie sie pod nimi podpisuję. Z osobistych doświadczeń wiem,że nie poddałabym swojego psa agresywnej chemioterapii. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
p0501 Posted November 7, 2006 Author Share Posted November 7, 2006 [quote name='Cavisia']Podstawą powinno być dobro zwierzęcia. Czasem zwierzę można leczyć (aby stan poprawić, ale nie wyleczyć) , ale jest to proces długotrwały i niosący wiele bólu i cierpienia dla zwierzęcia. Arko, powiedz jaki sens ma zmuszanie właściciela na siłę do leczenia psa? [/QUOTE] Należy jednak rozdzielić dwa aspekty. Pierwszy kiedy psa tak naprawdę nie można uratować i eutanazja jest ratunkiem przed bólem i cierpieniem. Wtedy tak. Podobnie jak w przypadku ludzi - kiedy każdy powinien mieć prawo decydować kiedy chce odejść, a nie leżeć w agoni tygodniami, miesiącami lub latami - a taki przypadek był w mojej rodzinie kiedy "życie" ograniczało się do łez, kolejnej morfiny i narkotycznego snu bez nadziei. Usypialiśmy psy z rakiem w momencie kiedy zaczynały "skowytać z bólu". Nie wtedy kiedy lekarz ogłaszał wyrok, ale właśnie wtedy kiedy zaczynała cierpieć - mając nadzieje, że dobrze odczytujemy sygnały które nam daje. Były to straszne dni, kiedy wiedzieliśmy że tylko chwile dzielą nas od ich śmierci... Druga jednak sytuacja jest jednak inna. Nie może być tak, że dla własnej wygody właściciel dostaje prawo decydowania o śmierci - nawet najbardziej humanitarnej zwierzęcia. Bo mu się nie chce? Bo kosztuje? Bo trudno? To chyba troche nieludzkie, w najbardziej ogólnym apsekcie. [quote name='Cavisia']Jeśli właściciel tego nie chce, to moim zdaniem po prostu szkoda psa, który albo naprawdę dostanie łopatą w łeb, albo skona w mękach.[/QUOTE] I tu właśnie powinno wkroczyć prawo - jeżeli nie moralność. Nie można uprzedmiotowywać żywych stworzeń. Nie pasuje mi, wymaga wysiłku to je wyrzuce - uśpie albo dam w łeb łopatą. Bez sensu. Każdy decydujący się na coś powinien ponosić odpowiedzialność: za zwierzę, dziecko cokowlwiek innego. A jeżeli nie potrafi to chyba nie powinien. [quote name='Cavisia']Czasem uśpienie jest większym dobrem, które można psu dać.[/QUOTE] Ale tylko w przypadku pierwszym. W drugim powinno to być traktowane jako zbrodnia. Bo inaczej za chwile ktos powie, że dziecko płacze w nocy, jest chore, lekarstwa kosztują, a do przychodni daleko, a może i tak umrze. pozdrowienia ps. należałoby jednak zacząć od przestania traktowania zwierząt jako rzeczy... uczenia tego dzieci i dorosłych, a kilka popisowych/szeroko opisywanych wyroków w podobnych sprawach pomogłoby może... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
p0501 Posted November 7, 2006 Author Share Posted November 7, 2006 Sytuacja, której sprawa dotyczy była jednak inna: pies nie był chory. Pogryzły się i właścicielka decydowała tego nie lecze / nie pozwalam ratować. Nie twierdze, że była to sytuacja łatwa dla niej... jednak podjęła taką decyzję i chyba należałoby jednak ją ukarać - nawet symbolicznie, uznając że jest winna, a jeszcze bardziej dać przykład innym jak nie należy robić, jak nie należy traktować psów / zwierząt. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kolka_wet Posted November 8, 2006 Share Posted November 8, 2006 Gdyby był chociaż jeden akt wykonawczy do ustawy, na podstawie którego taka decyzja właściciela psa, jak ta o której piszesz, była sprzeczna z prawem to mozna byłoby powalczyć. Z mojej wiedzy wynika jednak, że nie ma takiego przepisu, który nakazywał by psa leczyć, a usypianie byłoby tylko rozwiązaniem sytuacji psa cierpiącego lub śmiertelnie chorego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KAŚKA Posted November 8, 2006 Share Posted November 8, 2006 P0501. Rozumiem, że ta sytuacja bardzo Cię zbulwersowała. Ja nie potrafię się wypowiedzieć w tej sprawie, bo faktów znam niewiele. Wiem tylko z Twoich wypowiedzi, że psy się pogryzły i jednego właścicielka kazała uśpić. Brzmi to bardzo lakonicznie i nie upoważnia nikogo do ferowania wyroków. Trudno jednoznacznie opowiedzieć się w tej sytuacji, potępiać weta czy opiekunkę zwierzęcia. Bo może być tak, że pies przejawiał niekontrolowaną agresję, że fakt pogryzienia nie był pierwszym, że stwarzał zagrożenie. Jest różnica między wybraniem mniejszego zła a lekkomyślnym podejściem do sprawy eutanazji. Są różne sytuacje i nie zawsze wszystko jest czarne lub białe. Karanie za uśpienie zwierzęcia to nie jest dobry pomysł. Lepiej pozwolić psu czy kotu na godne odejście pod okiem weterynarza niż przyzwalać milcząco na "domowe" sposoby załatwiania problemu życia zwierzaka. Wolę z dwojga złego przeczytać na forum historię o uśpionym psie niż opowieści o niechcianych psach przywiązanych do drzewa w lesie, które umierały śmiercią głodową. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
p0501 Posted November 8, 2006 Author Share Posted November 8, 2006 [quote name='KAŚKA']P0501. Rozumiem, że ta sytuacja bardzo Cię zbulwersowała. Ja nie potrafię się wypowiedzieć w tej sprawie, bo faktów znam niewiele. Wiem tylko z Twoich wypowiedzi, że psy się pogryzły i jednego właścicielka kazała uśpić. Brzmi to bardzo lakonicznie i nie upoważnia nikogo do ferowania wyroków. Trudno jednoznacznie opowiedzieć się w tej sytuacji, potępiać weta czy opiekunkę zwierzęcia. Bo może być tak, że pies przejawiał niekontrolowaną agresję, że fakt pogryzienia nie był pierwszym, że stwarzał zagrożenie. [/QUOTE] Niestety tak nie było i nie chciała psa oddac mimo próśb jej - wówczas jej przyjaciół. Znam tą opowieść równiez z opowieści samej właścicielki. [quote name='KAŚKA']Karanie za uśpienie zwierzęcia to nie jest dobry pomysł. Lepiej pozwolić psu czy kotu na godne odejście pod okiem weterynarza niż przyzwalać milcząco na "domowe" sposoby załatwiania problemu życia zwierzaka. Wolę z dwojga złego przeczytać na forum historię o uśpionym psie niż opowieści o niechcianych psach przywiązanych do drzewa w lesie, które umierały śmiercią głodową. [/QUOTE] niestety ten sposób rozumowania prowadzi do akcptacji obecnej sytuacji. Moim zdaniem powinien być jednak obowiązek pokrycia kosztów leczenia, a osoby które przywiązują do drzew powiny być bezwzględnie karane, podobnie jak zabijające. z pozdrowieniami ps. może obowiązkowe chipowanie psów i zabieranie psów nie chipowanych aby można było zidentyfikować własciciela ? ps. ja też wole sposoby humanitarne, ale to nie moze/powinno byc tłumaczenie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KAŚKA Posted November 8, 2006 Share Posted November 8, 2006 O całej sprawie wiesz Ty, Twoi znajomi, wet i właściciel psa. My mamy na ten temat minimum wiedzy, która nie pozwala na obiektywny osąd. Jak złapiesz choć jednego bandytę, który psa przywiązał do drzewa, to sama osobiście kopa w tyłek mogę mu dać i niech sąd wliczy to na poczet kary. Jak zmusisz wszystkich do chipowania psów w tym kraju, to będę Ci stawiać piwo przez cały rok. Jak zmusisz każdego zacnego obywatela w Polsce, aby wydawał pieniądze na leczenie psa, choć na to ochoty nie ma, to rozwiązesz problem oddawania starych czy chorych psów do schronisk, z czym jak do tej pory nikt sobie poradzić nie umiał. Jak znajdziesz sposób na zmuszenie wszystkich ludzi do ponoszenia odpowiedzialności za zwierzęta, które posiadają, to staniesz się dla mnie bogiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
p0501 Posted November 8, 2006 Author Share Posted November 8, 2006 a jeżeli przekonasz jednego alkoholika do zaprzestania pójdziesz do nieba... Tylko to dalej nie powód, żeby zgadzać się na patologie i twierdzić, że to w porządku czy mniejsze zło. Zwłaszcza, że może to stac sie argumentem, nawet podświadomym tłumaczącym ale faktem jest, że to min. związek kynologiczny powinien dążyć do takich uregulowań prawnych, bo skoro obcianie uszu i ogonów jest niehumanitarne i niedopuszczalne to usypianie psow, żeby ktoś nie zabił ich w lesie jest ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.