Culineo Posted April 26, 2012 Posted April 26, 2012 jak przeczytałam zmienioną nazwe tematu to mnie wryło. [*] Quote
Talucha Posted April 26, 2012 Posted April 26, 2012 Normalnie nie wierzę, że tak to się skończyło :shake::placz: Cały czas trzymaliśmy kciuki... Najwspanialszy york na dogo! Teraz przynajmniej nie cierpi :( Trzymaj się, jesteśmy z Tobą :-( Quote
motyleqq Posted April 26, 2012 Posted April 26, 2012 Paula, nie wiem co mam Ci napisać. nie ma na to słów... trzymaj się jakoś... Quote
omry Posted April 26, 2012 Author Posted April 26, 2012 Zawsze byłam z niej taka dumna.. Ona była wyjątkowa. W jakiekolwiek miejsce w przeszłości się cofnę, tam wszędzie była ona. Wszędzie. Zawsze była ze mną, całe moje życie to ona. Po prostu nie dociera do mnie to, że już jej więcej nie zobaczę, że już jej nie przytulę.. Że już mnie nie przywita na dzień dobry liżąc po twarzy, już nie będzie kręcić piruetów jak usłyszy, że jedziemy do Maciusia. Już nie będzie mnie prowadzić pod szafkę, by dać jej gryzaczka i już nie będzie prosić o wypuszczenie na balkon. Już nie będzie patrzeć tymi mądrymi oczkami i słuchać. Ona ze mną rozmawiała, wszystko rozumiała. Już nie będzie mnie pocieszać w ciężkich chwilach zlizując łzy z twarzy i wygłupiając się co chwilę zerkając, czy aby na pewno na nią patrzę. Już nie będzie co rano kładła się jak wychodzę z domu i wstawała dopiero, gdy wrócę od razu ciesząc się, że zaraz będzie super spacerek z Iwankiem. Już nigdy nie pojedzie z nami nad jezioro, nie pójdzie do parku.. W ostatniej smyczy i obroży nawet nie zdążyła wyjść na spacer.. Ja w życiu nie myślałam nawet o tym, że to nas czeka. Ona zawsze była zdrowa, pełna sił, rozbrykana.. Tyle pięknych wspomnień z nią mam.. Tyle pięknych lat u boku najwspanialszego psa na świecie.. Tak ją kocham.. Nie wierzę w to, co się stało. Ona była całym moim życiem, wszystko robiłam z nią u boku, towarzyszyła mi we wszystkich wspaniałych chwilach naszego wspólnego życia.. Nie pogodzę się z tym nigdy, nie potrafię. Quote
Kasi i Lena Posted April 26, 2012 Posted April 26, 2012 Omry, ja wiem że teraz jest Ci strasznie źle, nie da się opisać bólu po stracie psiego przyjaciela. Przeżyłam to 2 razy, z psiakami z którymi się wychowałam. Są zawsze w moim sercu, do tej pory je kocham i tęsknię. Wiem że to teraz wyda Ci się niemożliwe ale z czasem będzie lepiej, będziesz wspominać szczęśliwe chwile z Tori bez tego okropnego obezwładniającego bólu. Quote
WATACHA Posted April 26, 2012 Posted April 26, 2012 Tak bardzo mi przykro ...nie wyobrażam sobie :( płaczę z Tobą :( Quote
omry Posted April 27, 2012 Author Posted April 27, 2012 Strasznie jest w domu pusto bez niej. Lecę na uspokajaczach, bo bym nie wyrobiła chyba.. Legowiska stoją puste. W tym, w którym jadła jeszcze leżą gryzaczki. Co chwila otwieram jej szufladę i patrzę na jej rzeczy. Okropne uczucie.. Nie ma jej. Nie ma tej ślicznej mordki, której sam widok kochałam nad życie. Wszystko robię tak jakby automatycznie.. Nad niczym nie myślę, chodzę bo chodzę. Co chwila zerkam w jej miejsca w domu. Siedzę i płaczę.. Pierwsza myśl po przebudzeniu jest taka, że jej właśnie nie ma. Od razu odechciewa mi się żyć.. Nie potrafię żyć bez psa w domu. Nie potrafię już nic.. Quote
Lucky. Posted April 27, 2012 Posted April 27, 2012 Paula nie mów tak. Masz jeszcze Iwana, z którym spędzasz dużo czasu, i być może niedługo też z Tobą zamieszka. Masz Maćka, który zapewne Cię wspiera, trzymaj się, musisz się jakoś trzymać :( Quote
łamAga Posted April 27, 2012 Posted April 27, 2012 Jeju bardzo nam przykro :-( łza sie kreci w oku jak czyta sie twoje posty :-( Quote
jambi Posted April 27, 2012 Posted April 27, 2012 omry, kochana... Boże, ja nie wiem co powiedzieć... płacze razem z Tobą "[I]Ona była całym moim życie. Dosłownie całym życiem[/I]" .... :( :( :( a miałam własnie napisać jakie cudne zdjęcie... [URL]http://iv.pl/images/35486831780240166127.jpg[/URL] nie wiem co napisać, jeszcze nie minął rok od czasu gdy przeżywałam to samo, wtedy nie umiałam nic napisać, i teraz tez nie... legowisko, miski, smycze, wszystko było na swoim miejscu jeszcze przez długi czas... nie potrafiłam... :( trzymaj sie Quote
omry Posted April 27, 2012 Author Posted April 27, 2012 Chyba po rozmowie z Maciejem powoli do mnie dociera to, że po prostu tak musiało być.. On bardzo trzeźwo na wszystko patrzy, bo mimo że cierpi, to potrafi nad tym panować, cieszyć się z tego, z czego ja cieszyć się nie potrafię. W tym wypadku z tego, że Tori już nie cierpi i w swoim życiu była naprawdę szczęśliwa. Ja bardzo przeżywam. Chyba najbardziej, chociaż cała rodzina płacze. Cała moja rodzina, która nie przepada za zwierzętami, Torikę kochała naprawdę i wszyscy bardzo cierpią i płaczą.. Rozmowy z Maciejem na szczęście zawsze mnie stabilizują.. Nigdy jej nie zapomnę i nigdy jej nie zastąpię. Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie innego psa w domu niż Tori, bo przecież to ona była ze mną od zawsze. Z drugiej strony jednak zrobiło się u mnie w domu miejsce dla jakiegoś psiaka, a ja nie potrafię żyć bez czterech łap w domu. To ciężka decyzja, bo wewnątrz czuję trochę jakbym miała zdradzić Torikę.. Tym bardziej, że ona drugiego psa w swoim domu by chyba nie zniosła, bardzo była zazdrosna. Jak Wy sobie z tym radziliście? Ja nie chcę psa jeszcze teraz, nie czuję się gotowa.. Myślę o wakacjach. Wtedy byłoby chyba idealnie, mogłabym psiakowi poświęcić więcej czasu.. Ale jakoś tak.. dziwnie mi. No i przede wszystkim dziękuję Wam bardzo za to, że jesteście i mnie wspieracie. To dużo dla mnie znaczy. Dziękuję naprawdę.. Quote
Aleksa. Posted April 27, 2012 Posted April 27, 2012 Trafiłam na watek akurat w takiej smutnej chwili.:( nie raz tu byłam, ale teraz dopiero pisze.. Była cudowna ! trzymaj się jest mi bardzo przykro czytam Twoje posty i mam łzy w oczach :( Quote
Iza. Posted April 27, 2012 Posted April 27, 2012 Strasznie mi przykro :( Trzymajcie się jakoś... Quote
zaba14 Posted April 27, 2012 Posted April 27, 2012 Omry bardzo mi przykro, wierzyłam że to jednak inaczej się skończy... jednak teraz Tori nie cierpi, chociaż tyle... Trzymaj się kochana!! Po odejściu Mikiego, długo płakałam i bardzooo długo cierpiałam gdy tylko sobie o nim przypomniałam, o tyle miałam łatwiej że ja już byłam na wyspie, a psem zajmowali się rodzice, i nie musiałam patrzeć na zabawki, legowisko... Miye kupiłam po 5 miesiącach i teraz jestem najszczęśliwsza na świecie że ją mam :) Quote
Bewarka Posted April 27, 2012 Posted April 27, 2012 Współczuję bardzo, to musi być szok... :( Niestety jeszcze długo będzie się to za tobą ciągnęło, wiem po sobie, pewnie dalej w to nie wierzysz, niby robisz to co zawsze A JEJ NIE MA! I jeszcze czas zacznie jakby płynąć wolniej...Jak są myśli, że może czas na psa to absolutnie się nie hamuj. Może to nie rozwiąże sytuacji, ale skoro jeden rozdział życia się zakończył to trzeba rozpocząć kolejny, tak myślę...(podczytywałam czasem galerię po cichu) trzymaj się tam... Quote
Naklejka Posted April 27, 2012 Posted April 27, 2012 Przykro mi.... cały czas wierzyłam, że będzie dobrze... :( Mnie po śmierci Sary ratowała myśl, że za dwa miesiące odbieram z hodowli wymarzonego, wyczekanego tybka... Jak się trochę otrząsnęłam po śmierci Sary, odeszła moja najukochańsza świnka morska- to był mój drugi "piesek".... na następny dzień jechałam do hodowli obejrzeć szczeniaki, a za miesiąc jechałam odebrać Jetsana. Wiedziałam, że długo bez psa nie wytrzymam, nie chciałam czekać kolejnego roku na szczyla, skoro i tak miał się w domu pojawić, Sara miałaby kumpla. Ona odeszła nagle, a świnkę długo leczyłam... :( Quote
omry Posted April 27, 2012 Author Posted April 27, 2012 Ciężko jest bez niej.. Pewien rozdział naszego życia został zamknięty, bo przecież bez niej już nic nigdy nie będzie takie samo.. To jest jak jakiś koszmar. Życie z nią było piękne. Teraz jest tak pusto. Tak nijak. To nie miało być tak.. [video=youtube;Y7rmob9kdK8]http://www.youtube.com/watch?v=Y7rmob9kdK8[/video] Quote
dagg Posted April 28, 2012 Posted April 28, 2012 Bardzo mi przykro... Po śmierci mojej suńki, która była ze mną od kiedy miałam kilka lat, do czasu aż byłam na stuadiach, długo przyzwyczajałam się, że nikt mnie nie wita po powrocie do domu, ale ona była bardzo chora i miałam czas na przygotowanie się do tego, że już neidługo jej nie będzie.. Quote
łamAga Posted April 28, 2012 Posted April 28, 2012 Ze swojego doswiadczenia napisze że na pewno nigdy nie zapomnisz i w tym przypadku powiedzenie ze czas nie goi ran tylko przyzwyczaja nas do bolu jest najbardziej trafnym powiedzeniem , moja suńka odeszła jakieś 8 lat temu a ja ciagle wpominam ja z lzami w oczach :-( nigdy nie zapomne jej ostatniego spojrzenia jak wychodzilam z domu a kiedy wrocilam a juz nie bylo misek poslanka i nikt nie przylecial sie ze mna przywitac myslalam ze pekne ze smutku , to bylo straszne uczuce , plakalam do poduszki chyba z miesiac , wszyscy w domu plakali nawet ojciec ktory niby jest taki twardy :-( dlugo nie mialam żadnego zwierzaka , dopiero po kilku latach samotnosci zawital do naszego domu Neron , kocham go nad zycie ale to juz nie jest ta sama milosc , jest mocna ale jednak inna , kazdego psiaczka kocha sie inna miloscia , najgorsze jest to ze z kazdym dniem kiedy wracam do domu ciazy mi w glowie mysl czy aby Neronowi sie nic nie stalo , czy jak wroce do domu on mnie przywita w drzwiach merdajac ogonem ............................ trzymajcie sie ;) Quote
omry Posted April 28, 2012 Author Posted April 28, 2012 No właśnie.. Każdego psa kocha się inną miłością. Kochałam od zawsze Iwana i Tori tak samo mocno, jednak trochę inaczej.. To po prostu całkiem inne psy. Wczoraj wieczorem, gdy nie mogłam zasnąć pomyślałam, że sobie w ogóle nie wyobrażam, by teraz inny pies miał spać ze mną na łóżku. To by było takie dziwne i takie trochę.. nienormalne. Jeszcze jest za szybko, by w ogóle myśleć o innym psie, ale z drugiej strony jestem rozdarta, bo nie potrafię żyć bez psa w domu no i tyle bid czeka.. :shake: :( Muszę dać sobie czas, nic już nie cofnę.. Musi minąć ten najgorszy ból, bym mogła zacząć myśleć o zapełnieniu tej ogromnej pustki :( Quote
Culineo Posted April 28, 2012 Posted April 28, 2012 nie ma co się spieszyć, na wszystkie decyzje przyjdzie swój czas :( Quote
vege* Posted April 28, 2012 Posted April 28, 2012 [quote name='omry']No właśnie.. Każdego psa kocha się inną miłością. Kochałam od zawsze Iwana i Tori tak samo mocno, jednak trochę inaczej.. To po prostu całkiem inne psy. Wczoraj wieczorem, gdy nie mogłam zasnąć pomyślałam, że sobie w ogóle nie wyobrażam, by teraz inny pies miał spać ze mną na łóżku. To by było takie dziwne i takie trochę.. nienormalne. Jeszcze jest za szybko, by w ogóle myśleć o innym psie, ale z drugiej strony jestem rozdarta, bo nie potrafię żyć bez psa w domu no i tyle bid czeka.. :shake: :( Muszę dać sobie czas, nic już nie cofnę.. Musi minąć ten najgorszy ból, bym mogła zacząć myśleć o zapełnieniu tej ogromnej pustki :([/QUOTE] Tak samo ja bym chciała kiedyś króliczka, ale nie wyobrażam sobie innego królika obok mnie jak Stefanka :-( Stefan był wyjątkowy, taki mądry, nic nam nie gryzł i nie bałaganił, taki aniołek w króliczym ciałku :loveu: :-( Po zdjęciach i opisach wiedziałam od początku waszej galerii, że Toriczka była wyjątkowa, nie była jak każdy york jakiego ja znam, ona była taka urocza i tak sympatycznie jej z pyszczka patrzyło :-( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.