Jump to content
Dogomania

JURAND staruszek nie żyje... :-( Żegnaj piesku :(


_ogonek_

Recommended Posts

[quote name='docha']super ogonku, pytam, bo tak jak pisałam jestem gotowa do sponsorować jeśli zabraknie pieniędzy na akcję.
ogromny nie smak z tą całą sytuacją. jeśli chałwa utrudnia wyjaśnienie tej sprawy to znaczy, że jest coś na rzeczy.[/QUOTE]

a może ten pies żyje i umiera w jakiejś ciemnej piwnicy?.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[COLOR=#ff0000][SIZE=3][B]JURAND NIE ŻYJE.
GALLEGRO ODZYSKAŁ CIAŁKO.

[/B][/SIZE][/COLOR][SIZE=3][B]Proszę nie pytajcie teraz o nic.
Na wyjaśnienia przyjdzie czas później.[/B][/SIZE][COLOR=#FF0000][SIZE=3][/SIZE][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Jutro wyjaśnienia, a dzisiaj mieszanina uczuć i emocji...
Niestety płakać nie potrafię... Chyba się na to nastawiłam psychicznie między feralnym czwartkiem a niedzielą rano po odczytaniu maila od gallegro.

JURANDZIK :( (*)

Link to comment
Share on other sites

Nie rozumie tylko dlaczego ludzie tak krzywdzą zwierzęta!, przecież można zarabiać pieniądze na zwierzakac h ale nie krzywdząc ich,przecież inne hoteliki istnieją,i prosperują dobrze,czy to chciwośc gubi ludzi????

Edited by majku33krakow
Link to comment
Share on other sites

[quote name='_ogonek_']Jutro wyjaśnienia, a dzisiaj mieszanina uczuć i emocji...
Niestety płakać nie potrafię... Chyba się na to nastawiłam psychicznie między feralnym czwartkiem a niedzielą rano po odczytaniu maila od gallegro.

JURANDZIK :( (*)[/QUOTE]
[*]
Ogonku, jesteś bardzo dzielna.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem nawet co napisać:-(

Mam nadzieję, że to babsko wstrętne poniesie jakąś karę:-(

Jurand
[*]

Osobom, które tam pojechały kłaniam się nisko..... za odporność, wysiłek, za konieczność patrzenia w oczy tej babie, za ból patrzenia na Jurandka..... Ja przyznaję nie dałabym rady:-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewa Marta']Osobom, które tam pojechały kłaniam się nisko..... za odporność, wysiłek, za konieczność patrzenia w oczy tej babie, za ból patrzenia na Jurandka..... Ja przyznaję nie dałabym rady:-([/QUOTE]
Dokładnie :( Dołączam się do tej wypowiedzi całym serduchem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Neris']Gallegro, Dorota, dziękuję za ten straszny wysiłek....[/QUOTE]
Podpisuje się pod słowami Nerisowej

[quote name='Neris']To co usłyszałam wywróciło mnie na lewą stronę...[/QUOTE]
Mnie również...dziękuje Aniu za info na bieżąco...

Jurandku
[*]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='_Goldenek2']Nie do wiary, że w tak dramatycznych okolicznościach udał Wam się ten fortel ... jeśli dobrze się domyślam. Szacun i kciuki zaciśnięte.[/QUOTE]


Między innymi dzięki temu, że nikt nie trąbił publicznie jaki jest plan... to dowód na to, że wątek był i jest czytany.

Chyba nie można mówić, że to wstrętna czy podła osoba, wydaje mi się że jej postępowanie rozpatrywać trzeba w innych kategoriach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Neris']Między innymi dzięki temu, że nikt nie trąbił publicznie jaki jest plan... to dowód na to, że wątek był i jest czytany.

Chyba nie można mówić, że to wstrętna czy podła osoba, wydaje mi się że jej postępowanie rozpatrywać trzeba w innych kategoriach.[/QUOTE]

Prawda jest taka, że należałoby w ten sam sposób skontrolować wszystkie DT i hoteliki. I dopiero to dałoby prawdziwy obraz.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Minęło sporo czasu, dzisiaj mija drugi miesiąc od momentu pojawienia się tej informacji:

[quote name='inga.mm'][COLOR=#ff0000][SIZE=3][B]JURAND NIE ŻYJE.
GALLEGRO ODZYSKAŁ CIAŁKO.

[/B][/SIZE][/COLOR][SIZE=3][B]Proszę nie pytajcie teraz o nic.
Na wyjaśnienia przyjdzie czas później.[/B][/SIZE][/QUOTE]


Dlaczego wątek został otwarty?
Przez tyle czasu nie uzupełniłam tu wszystkich informacji, a płynność finansowa być musi...

Niestety sprawa się trochę ciągnie, ale i tak wyniki sekcji nie mogą być publikowane, jeszcze nie teraz, przepraszam.

Wiadomo jedno - Jurand był zaniedbany.

Pomimo upływu czasu jeszcze dziś zastanawiam się co by było gdybym nie była aż tak naiwna, gdyby tych kilka dni wcześniej sprężyć się i wyciągnąć stamtąd psa być może Jurand jeszcze by żył...
Żal w sercu pozostaje, a stracone istnienie na sumieniu również ciąży.

Do dziś zdarza się, że na jakiekolwiek słowo które brzmieniem przypomina "Jurand" serce mi zamiera. Niejednokrotnie siadam i przypominam sobie wszystko co było, Juranda sobie po prostu przypominam....

Mam nadzieję, że już nic go nie boli, przykro, nie udało mu się pomóc :(....

Jednocześnie proszę o niewpisywanie się w wątek, tak czy siak po moim wpisie moderator zamknie go na nie wiadomo jak długo, a wszelkie inne posty zostaną usunięte.

chauwie życzę wszystkiego najgorszego, albo lepiej nie - nie chcę mieć z nią już nigdy do czynienia...

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...