majku33krakow Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='docha']super ogonku, pytam, bo tak jak pisałam jestem gotowa do sponsorować jeśli zabraknie pieniędzy na akcję. ogromny nie smak z tą całą sytuacją. jeśli chałwa utrudnia wyjaśnienie tej sprawy to znaczy, że jest coś na rzeczy.[/QUOTE] a może ten pies żyje i umiera w jakiejś ciemnej piwnicy?. Link to comment Share on other sites More sharing options...
inga.mm Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [COLOR=#ff0000][SIZE=3][B]JURAND NIE ŻYJE. GALLEGRO ODZYSKAŁ CIAŁKO. [/B][/SIZE][/COLOR][SIZE=3][B]Proszę nie pytajcie teraz o nic. Na wyjaśnienia przyjdzie czas później.[/B][/SIZE][COLOR=#FF0000][SIZE=3][/SIZE][/COLOR] Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Goldenek2 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [*] dla Juranda :(:(:( Link to comment Share on other sites More sharing options...
zula131 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 Chyba się domyślam... Jurandku [*] Link to comment Share on other sites More sharing options...
gameta Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 Głupio się cieszyć w takiej sytuacji, ale tak, chyba się cieszę, że się udało odzyskać Juranda... Link to comment Share on other sites More sharing options...
_ogonek_ Posted April 2, 2012 Author Share Posted April 2, 2012 Jutro wyjaśnienia, a dzisiaj mieszanina uczuć i emocji... Niestety płakać nie potrafię... Chyba się na to nastawiłam psychicznie między feralnym czwartkiem a niedzielą rano po odczytaniu maila od gallegro. JURANDZIK :( (*) Link to comment Share on other sites More sharing options...
Neris Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 Gallegro, Dorota, dziękuję za ten straszny wysiłek. To co usłyszałam wywróciło mnie na lewą stronę... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tigraa Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 (edited) Jurandku (*) Brak słów... Ogonek, przytulam Cię do serducha. Bądź dzielna, dziewczyno, jesteśmy z Tobą. Edited April 2, 2012 by Ania-tygrysiczka Link to comment Share on other sites More sharing options...
majku33krakow Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 (edited) Nie rozumie tylko dlaczego ludzie tak krzywdzą zwierzęta!, przecież można zarabiać pieniądze na zwierzakac h ale nie krzywdząc ich,przecież inne hoteliki istnieją,i prosperują dobrze,czy to chciwośc gubi ludzi???? Edited April 2, 2012 by majku33krakow Link to comment Share on other sites More sharing options...
necianeta89 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [*] [COLOR=#d3d3d3][SIZE=1] Nic nie pisałam na dogo, ale mam nadzieje, że _ogonek_ wie, że jestem z nią i całą resztą walczących ludzi.[/SIZE][/COLOR] Link to comment Share on other sites More sharing options...
mmd Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='_ogonek_']Jutro wyjaśnienia, a dzisiaj mieszanina uczuć i emocji... Niestety płakać nie potrafię... Chyba się na to nastawiłam psychicznie między feralnym czwartkiem a niedzielą rano po odczytaniu maila od gallegro. JURANDZIK :( (*)[/QUOTE] [*] Ogonku, jesteś bardzo dzielna. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Roszpunka Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [*] [COLOR=#d3d3d3]Dziękuję wszystkim zaangażowanym w sprawę Juranda.[/COLOR] Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 Nie wiem nawet co napisać:-( Mam nadzieję, że to babsko wstrętne poniesie jakąś karę:-( Jurand [*] Osobom, które tam pojechały kłaniam się nisko..... za odporność, wysiłek, za konieczność patrzenia w oczy tej babie, za ból patrzenia na Jurandka..... Ja przyznaję nie dałabym rady:-( Link to comment Share on other sites More sharing options...
majku33krakow Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='mmd'] [*] Ogonku, jesteś bardzo dzielna. tak właśnie ogonku,i zarażaj tą dzielnością innych wolontariuszy. Link to comment Share on other sites More sharing options...
gameta Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 Teraz jeszcze musimy trzymać kciuki za szczęśliwy powrót Gallegro do domu, on jeszcze ma kawał drogi przed sobą... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ingrid44 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 Zegnaj Piesku , tak mi przykro ze nie miales pieknej i spokojnej starosci jak chcielismy dla ciebie :( :( :( [*] Link to comment Share on other sites More sharing options...
zula131 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='Ewa Marta']Osobom, które tam pojechały kłaniam się nisko..... za odporność, wysiłek, za konieczność patrzenia w oczy tej babie, za ból patrzenia na Jurandka..... Ja przyznaję nie dałabym rady:-([/QUOTE] Dokładnie :( Dołączam się do tej wypowiedzi całym serduchem Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Goldenek2 Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 Nie do wiary, że w tak dramatycznych okolicznościach udał Wam się ten fortel ... jeśli dobrze się domyślam. Szacun i kciuki zaciśnięte. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ziutka Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='Neris']Gallegro, Dorota, dziękuję za ten straszny wysiłek....[/QUOTE] Podpisuje się pod słowami Nerisowej [quote name='Neris']To co usłyszałam wywróciło mnie na lewą stronę...[/QUOTE] Mnie również...dziękuje Aniu za info na bieżąco... Jurandku [*] Link to comment Share on other sites More sharing options...
Neris Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='_Goldenek2']Nie do wiary, że w tak dramatycznych okolicznościach udał Wam się ten fortel ... jeśli dobrze się domyślam. Szacun i kciuki zaciśnięte.[/QUOTE] Między innymi dzięki temu, że nikt nie trąbił publicznie jaki jest plan... to dowód na to, że wątek był i jest czytany. Chyba nie można mówić, że to wstrętna czy podła osoba, wydaje mi się że jej postępowanie rozpatrywać trzeba w innych kategoriach. Link to comment Share on other sites More sharing options...
gameta Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='Neris']Między innymi dzięki temu, że nikt nie trąbił publicznie jaki jest plan... to dowód na to, że wątek był i jest czytany. Chyba nie można mówić, że to wstrętna czy podła osoba, wydaje mi się że jej postępowanie rozpatrywać trzeba w innych kategoriach.[/QUOTE] Prawda jest taka, że należałoby w ten sam sposób skontrolować wszystkie DT i hoteliki. I dopiero to dałoby prawdziwy obraz. Link to comment Share on other sites More sharing options...
majku33krakow Posted April 2, 2012 Share Posted April 2, 2012 [quote name='gameta']prawda jest taka, że należałoby w ten sam sposób skontrolować wszystkie dt i hoteliki. I dopiero to dałoby prawdziwy obraz.[/quote] to rób my tak!!! Link to comment Share on other sites More sharing options...
Malgoska Posted April 3, 2012 Share Posted April 3, 2012 dobrze, że się udało ale trochę wierzyłam, że on jeszcze żyje :-( Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ellig Posted April 3, 2012 Share Posted April 3, 2012 Ogonku trzymaj sie...... Jurand [*] Link to comment Share on other sites More sharing options...
_ogonek_ Posted June 2, 2012 Author Share Posted June 2, 2012 Minęło sporo czasu, dzisiaj mija drugi miesiąc od momentu pojawienia się tej informacji: [quote name='inga.mm'][COLOR=#ff0000][SIZE=3][B]JURAND NIE ŻYJE. GALLEGRO ODZYSKAŁ CIAŁKO. [/B][/SIZE][/COLOR][SIZE=3][B]Proszę nie pytajcie teraz o nic. Na wyjaśnienia przyjdzie czas później.[/B][/SIZE][/QUOTE] Dlaczego wątek został otwarty? Przez tyle czasu nie uzupełniłam tu wszystkich informacji, a płynność finansowa być musi... Niestety sprawa się trochę ciągnie, ale i tak wyniki sekcji nie mogą być publikowane, jeszcze nie teraz, przepraszam. Wiadomo jedno - Jurand był zaniedbany. Pomimo upływu czasu jeszcze dziś zastanawiam się co by było gdybym nie była aż tak naiwna, gdyby tych kilka dni wcześniej sprężyć się i wyciągnąć stamtąd psa być może Jurand jeszcze by żył... Żal w sercu pozostaje, a stracone istnienie na sumieniu również ciąży. Do dziś zdarza się, że na jakiekolwiek słowo które brzmieniem przypomina "Jurand" serce mi zamiera. Niejednokrotnie siadam i przypominam sobie wszystko co było, Juranda sobie po prostu przypominam.... Mam nadzieję, że już nic go nie boli, przykro, nie udało mu się pomóc :(.... Jednocześnie proszę o niewpisywanie się w wątek, tak czy siak po moim wpisie moderator zamknie go na nie wiadomo jak długo, a wszelkie inne posty zostaną usunięte. chauwie życzę wszystkiego najgorszego, albo lepiej nie - nie chcę mieć z nią już nigdy do czynienia... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts