Jump to content
Dogomania

Schroniskowa weteranka Jaga znalazła swój DOM, przenosimy!!!


Masza4

Recommended Posts

  • Replies 1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jaga pojechała do swojego nowego domku!!!

Poszłyśmy jeszcze raniutko na spacerek, wybiegałyśmy się do woli, bo Jagula już dobrze czuje sie po zabiegu. Wróciłyśmy do kliniki i czekałyśmy na nowego pana. Jaga lubi wszystkich ludzi, bardzo się przymila, wtula. Kiedyś taka nie była...Pan zapakował Jagulę do autka i pojechali. I oczywiście było to czego najbardziej nie chciałam-zapłakane spojrzenie starej, śmierdzącej suki...Łezka się zakręciła, ale tłumaczę sobie, że tak musiało być i tam będzie Jadze najlepiej!

Nie wytrzymałam i zadzwoniłam...
Wszystko jest ok. Nowi właściciele wrócili z Jagą ze spacerku. Koty siedzą na półpiętrze zdziwione, nie wiedzą co to :cool3: Jaga po spacerku położyła się grzecznie na swoim posłanku i usnęła...
Prawdopodobnie już w sobotę ją zobaczę, bo przyjedzie na zdjęcie szwów i szczepienie.
A potem może jakieś odwiedzinki-tam na miejscu, w nowym domu. Mam obiecane, że mogę wpadać kiedy chcę... :razz:
No! To chyba nam się udało. Jaga znalazła kochających ją ludzi i ciepły kąt...
Chcę Wam z całego serca podziękować! :Rose:

Asiaf za wpłaty za hotelik Jagi-łącznie podarowała nam aż 600 zł! :loveu:

Osobom, które dokonały wpłat na AFN-pieniądze te wykorzystamy na potrzebne szczepienia itp...Strasznie przepraszam, że nie wymienię poszczególnych osób, które wpłacały pieniążki, ale nie bardzo potrafię zorientować się z AFNu kto to był...:oops: Nie mniej jednak bardzo Wam w imieniu Jaguli i swoim DZIĘKUJĘ!!! :loveu:

Dziękuję Nadji na przysłanie superaśnej obróżki i smyczki, która sprawiła Jadze ogromną radochę, bo mogła biegać do woli. Akcesoria pojechały z nią do domu :loveu:

Wszystkim, którzy wspierali nas i podnosili nasz wątek na bieżąco! :loveu:

Brak mi słów po prostu. Bez Was, a szczególnie bez Ciebie [SIZE=4][COLOR=Red][B]Asiaf1[/B][/COLOR][/SIZE] Jaga nadal gniła by w tym zimnym syfie, jakim jest schron...:-(

Ten pies był dla mnie szczególny. Po prostu dziękuję, że [B]uratowałyście mu życie[/B]!...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Masza4']Jaga pojechała do swojego nowego domku!!!

Poszłyśmy jeszcze raniutko na spacerek, wybiegałyśmy się do woli, bo Jagula już dobrze czuje sie po zabiegu. Wróciłyśmy do kliniki i czekałyśmy na nowego pana. Jaga lubi wszystkich ludzi, bardzo się przymila, wtula. Kiedyś taka nie była...Pan zapakował Jagulę do autka i pojechali. I oczywiście było to czego najbardziej nie chciałam-zapłakane spojrzenie starej, śmierdzącej suki...Łezka się zakręciła, ale tłumaczę sobie, że tak musiało być i tam będzie Jadze najlepiej!

Nie wytrzymałam i zadzwoniłam...
Wszystko jest ok. Nowi właściciele wrócili z Jagą ze spacerku. Koty siedzą na półpiętrze zdziwione, nie wiedzą co to :cool3: Jaga po spacerku położyła się grzecznie na swoim posłanku i usnęła...
Prawdopodobnie już w sobotę ją zobaczę, bo przyjedzie na zdjęcie szwów i szczepienie.
A potem może jakieś odwiedzinki-tam na miejscu, w nowym domu. Mam obiecane, że mogę wpadać kiedy chcę... :razz:
No! To chyba nam się udało. Jaga znalazła kochających ją ludzi i ciepły kąt...
Chcę Wam z całego serca podziękować! :Rose:

Asiaf za wpłaty za hotelik Jagi-łącznie podarowała nam aż 600 zł! :loveu:

Osobom, które dokonały wpłat na AFN-pieniądze te wykorzystamy na potrzebne szczepienia itp...Strasznie przepraszam, że nie wymienię poszczególnych osób, które wpłacały pieniążki, ale nie bardzo potrafię zorientować się z AFNu kto to był...:oops: Nie mniej jednak bardzo Wam w imieniu Jaguli i swoim DZIĘKUJĘ!!! :loveu:

Dziękuję Nadji na przysłanie superaśnej obróżki i smyczki, która sprawiła Jadze ogromną radochę, bo mogła biegać do woli. Akcesoria pojechały z nią do domu :loveu:

Wszystkim, którzy wspierali nas i podnosili nasz wątek na bieżąco! :loveu:

Brak mi słów po prostu. Bez Was, a szczególnie bez Ciebie [SIZE=4][COLOR=red][B]Asiaf1[/B][/COLOR][/SIZE] Jaga nadal gniła by w tym zimnym syfie, jakim jest schron...:-(

Ten pies był dla mnie szczególny. Po prostu dziękuję, że [B]uratowałyście mu życie[/B]!...[/quote]

Masza największe podziękowania należą się mimo wszystko TOBIE :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: Jagula kochana miała szczęście że spotkała w swoim życiu CIEBIE

Link to comment
Share on other sites

Masza tak się cieszę. Tak jak napisała izulkabu, to dzięki Tobie Jaga znalazła dom. A my mieliśmy drobny w tym udziała. Taki łańcuszek ludzi dobrej woli. I o to przecież chodzi.
Całusy dla Ciebie, głaski i mizianka dla Jaguli.
Z niecierpliwością czekamy na zdjęcia z sobotniej wizyty.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za te ciepłe słowa. Ja jednak uważam, że bez WAS nie zdziałałabym zbyt wiele, choćby ze względów finansowych :shake: Ważne, że nam się udało! :multi:

Dostałam maila-przeczytajcie:

'Aklimatyzacja przebiega bez problemów. Nawet koty już funkcjonują na parterze razem z Jagą (narazie jeszcze obchodzą się z daleka). Nawet trafiła się Jadze gratka w postaci wizyty sąsiada, więc mieliśmy możliwość usłyszeć jak szczeka:)
Widać, że Jaga jest jeszcze obolała, ale myślę, że będzie jej u nas dobrze. Dołączam kilka zdjęć, które udało mi się zrobić.'
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img267.imageshack.us/img267/3535/jagaml8.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img410.imageshack.us/img410/3310/jaga2fb8.jpg[/IMG][/URL]

Na łóżeczku :razz: :razz: :razz:

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img252.imageshack.us/img252/134/jaga3nn0.jpg[/IMG][/URL]

Widać, że Jaga czuje się jeszcze niepewnie. Ale zaufanie przyjdzie z czasem...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Masza4']Dziękuję za te ciepłe słowa. Ja jednak uważam, że bez WAS nie zdziałałabym zbyt wiele, choćby ze względów finansowych :shake: Ważne, że nam się udało! :multi:

Dostałam maila-przeczytajcie:

'Aklimatyzacja przebiega bez problemów. Nawet koty już funkcjonują na parterze razem z Jagą (narazie jeszcze obchodzą się z daleka). Nawet trafiła się Jadze gratka w postaci wizyty sąsiada, więc mieliśmy możliwość usłyszeć jak szczeka:)
Widać, że Jaga jest jeszcze obolała, ale myślę, że będzie jej u nas dobrze. Dołączam kilka zdjęć, które udało mi się zrobić.'
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img267.imageshack.us/img267/3535/jagaml8.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img410.imageshack.us/img410/3310/jaga2fb8.jpg[/IMG][/URL]

Na łóżeczku :razz: :razz: :razz:

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img252.imageshack.us/img252/134/jaga3nn0.jpg[/IMG][/URL]

Widać, że Jaga czuje się jeszcze niepewnie. Ale zaufanie przyjdzie z czasem...[/quote]
Masza, pieniądze to tylko pieniądze....serce nie ma przelicznika a to Ty je dałać Jaguli.... oczywiście z całym szcunkiem dla tych którzy finansowali... ale oni robili to równiez z serca a nie dla poklasku... jestem tego pewna... dlatego za TM będziecie ANIOŁKAMI :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Masza4']Dziękuję za te ciepłe słowa. Ja jednak uważam, że bez WAS nie zdziałałabym zbyt wiele, choćby ze względów finansowych :shake: Ważne, że nam się udało! :multi:

Dostałam maila-przeczytajcie:

'Aklimatyzacja przebiega bez problemów. Nawet koty już funkcjonują na parterze razem z Jagą (narazie jeszcze obchodzą się z daleka). Nawet trafiła się Jadze gratka w postaci wizyty sąsiada, więc mieliśmy możliwość usłyszeć jak szczeka:)
Widać, że Jaga jest jeszcze obolała, ale myślę, że będzie jej u nas dobrze. Dołączam kilka zdjęć, które udało mi się zrobić.'
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img267.imageshack.us/img267/3535/jagaml8.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img410.imageshack.us/img410/3310/jaga2fb8.jpg[/IMG][/URL]

Na łóżeczku :razz: :razz: :razz:

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img252.imageshack.us/img252/134/jaga3nn0.jpg[/IMG][/URL]

Widać, że Jaga czuje się jeszcze niepewnie. Ale zaufanie przyjdzie z czasem...[/quote]
Masza, pieniądze to tylko pieniądze....serce nie ma przelicznika a to Ty je dałaś Jaguli.... oczywiście z całym szcunkiem dla tych którzy finansowali... ale oni robili to równiez z serca a nie dla poklasku... jestem tego pewna... dlatego za TM będziecie ANIOŁKAMI :)

Link to comment
Share on other sites

Dostałam maila o takiej treści...

'jeśli chodzi o Jagę to niestety mamy problem bo gania koty:( Pierwszego dnia nie zwracała na nie uwagi, a drugiego rzuciła się na jednego z nich i teraz jak tylko zobaczy nawet przez szybę od balkonu to szczeka i chce gonić. Najgorzej, że mała zaczyna płakać bo się boi.

Może ma Pani jakieś uwagi jak ją tego oduczyć?
Nie bardzo mogę na nią nawet krzyknąć, bo nie chce żeby mała się przestraszyła. Zresztą jak tylko podniesie się na nią głos to kładzie się na plecach. A zamknąć się w przedpokoju nie bardzo daje, bo drapie w drzwi.'
Poradźcie coś!!!

Link to comment
Share on other sites

Chyba największym problemem jest tu dziecko, które boi się tego, co się dzieje. Bo ja nie wierzę, żeby Jaga była w stanie zrobić krzywdę dorosłemu kotu. Czy ta agresja jest duża? Gryzie czy straszy tylko? Jeżeli straszy, to przywyknie, myślę, że w niedługim czasie - zwierzaki muszą się "dotrzeć". Taka sytuacja u mnie trwała ok. 2 tygodni - Nikodem na początku pienił się na kota strasznie, ale jakoś się ułożyli. Ja bym nie krzyczała, tylko wzięła gazetkę w rulonik, i jak Panna fika, dałabym po tyłku mówiąc Fe. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze coś doradzi, bo moje doświadczenia nia są duże - tylko to, co przeżyłam z Nikodemem i Kociem.

Link to comment
Share on other sites

Każdy nowy domownik to nie tylko radość , ale i stres .Trudno oczekiwać aby wzajemne stosunki zwierzaków natychmiast były pozytywne.Jaga pierwszego dnia nie ganiała kotów bo w nowym domu czuła się zagubiona . Teraz gania bo próbuje pokazać że ona tu rządzi .Mojego dobka nauczyłam nie zwracania uwagi na koty domowe i odwiedzajace ogród dwiema metodami . Suchą i mokrą. Jak startował do kota w domu rzucałam w niego czymś nagle , a na ogrodzie gdy się pienił to wylewałam na niego dużą szklanke wody . Oczywiście zawsze tak , zeby nie widzał ze to ja robie tylko traktował jak dopust bozy.Zwierzaki się dotrą . Proszę się nie poddawać i być cierpliwą .Wszystko będzie dobrze .

Link to comment
Share on other sites

Dzięki! Właściciele twierdzą, że w żadnym wypadku nie oddadzą Jaguli, ale kto wie...Nie każdemu cierpliwości wystarcza na zbyt długo, zwłaszcza jeśli cierpi na tym dziecko.
Jaga warczy na koty i podobno wypala w ich stronę, chcąc gonić. Wiem jednak, że nie dałaby rady dorosłemu kotu. Nie mówiąc już o kocim charakterze i o tym, że sobie nie pozwoli na atak, ale Jaga nawet zębów już prawie nie ma :oops:

Link to comment
Share on other sites

Hm nie wiem czy to coś da ale siostra ma dwa psy, które nie lubią kotów. Sytuacja w domu jest troche inna bo to psy były u siebie a kot był obcy. Przez kilka pierwszych dni był zamykany w pokoju bez psów. Kilka razy w ciągu dnia kot był wynoszony na rękach i wtedy psy mogły go sobie pooglądać (niestety trzeba uważać bo kot jak się wystraszy potrafi nieźle podrapać). Same w domu zostawały tylko pozamykane w oddzielnych pomieszczeniach i niestety przyznam,że chyba bez krzyknięcia (można psiknąć wodą ze spryskiwacza-nie boli a psu sie nie podoba)się nie obejdzie. Sunia szybko się nauczy, że można kota gonić bo nie ma reakcji ze strony nowych właścicieli. Siostra nie ma już problemu pomimo tego, że psy już swoje lata mają. Najtrudniej było oswoić je z dorosłym już kocurem ( z młodymi szło łatwiej). A no i jedzenie kot musi dostawać tak, żeby psiak nie miała do niego dostępu a zwierzaki nie powinny zostawać same bez opieki. Trzymam kciuki, mam nadzieję że się uda ale wymaga to trochę czasu i szybkich reakcji na złe zachowanie suni.

Link to comment
Share on other sites

kiedy wzielismy nasza sunie to juz byl kot w domu i to od 5 lat....ale sytuacja byla troche inna, bo psiaka kota sie ani nie bala ani nie chciala go gonic (miala 4 miesiace i chciala sie bawic)....jednak kot ja nieustannie atakowal, drapal, skakal z pazuramy na pupcie i psinka sie bala....jednak po jakims czasie sytuacja sie na tyle unormowala, ze teraz jedza kolo siebie w misce, spia na jednym lozku. Ale to Tabi - moja pieska - sie poprostu kotu postawila....raz, drugi na nia warknela, zaszczekala i kot juz nie byl taki pewny siebie....

Co poradzic jednak w sytuacji Jagi ?? nie wiem....mysle, ze ona napewno jest troche zdenerwowana zmiana miejsca zmieszkania, nowymi ludzmi i jesli to tylko mozliwe to trzeba jej dac troche czasu....mysle, ze poprostu przywyknie do tego, ze koty sa w jej otoczeniu !!

3mam mocno kciuki i bede czekac na wiesci !!!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...