Nadja23 Posted February 26, 2007 Share Posted February 26, 2007 Jagusia to na pewno kochany psiak:| Nie dziwie Ci sie, że nie umiesz sie z nia rozstac!! Ja juz w oczach mam łzy ... Trudno jest sie z kims rozstac... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
t_kasiek Posted February 26, 2007 Share Posted February 26, 2007 tzn, ze Jaga jest juz w nowym domku ?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Masza4 Posted February 27, 2007 Author Share Posted February 27, 2007 Nie, Jaga jedzie do domku dzisiaj. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isabel Posted February 27, 2007 Share Posted February 27, 2007 Czekamy na wieści z nowego domku, bardzo się niecierpliwimy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
:: FiGa :: Posted February 27, 2007 Share Posted February 27, 2007 Mam nadzieję że Jagulec ma juuz woje 4 kąty.. :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Masza4 Posted February 27, 2007 Author Share Posted February 27, 2007 Jaga pojechała do swojego nowego domku!!! Poszłyśmy jeszcze raniutko na spacerek, wybiegałyśmy się do woli, bo Jagula już dobrze czuje sie po zabiegu. Wróciłyśmy do kliniki i czekałyśmy na nowego pana. Jaga lubi wszystkich ludzi, bardzo się przymila, wtula. Kiedyś taka nie była...Pan zapakował Jagulę do autka i pojechali. I oczywiście było to czego najbardziej nie chciałam-zapłakane spojrzenie starej, śmierdzącej suki...Łezka się zakręciła, ale tłumaczę sobie, że tak musiało być i tam będzie Jadze najlepiej! Nie wytrzymałam i zadzwoniłam... Wszystko jest ok. Nowi właściciele wrócili z Jagą ze spacerku. Koty siedzą na półpiętrze zdziwione, nie wiedzą co to :cool3: Jaga po spacerku położyła się grzecznie na swoim posłanku i usnęła... Prawdopodobnie już w sobotę ją zobaczę, bo przyjedzie na zdjęcie szwów i szczepienie. A potem może jakieś odwiedzinki-tam na miejscu, w nowym domu. Mam obiecane, że mogę wpadać kiedy chcę... :razz: No! To chyba nam się udało. Jaga znalazła kochających ją ludzi i ciepły kąt... Chcę Wam z całego serca podziękować! :Rose: Asiaf za wpłaty za hotelik Jagi-łącznie podarowała nam aż 600 zł! :loveu: Osobom, które dokonały wpłat na AFN-pieniądze te wykorzystamy na potrzebne szczepienia itp...Strasznie przepraszam, że nie wymienię poszczególnych osób, które wpłacały pieniążki, ale nie bardzo potrafię zorientować się z AFNu kto to był...:oops: Nie mniej jednak bardzo Wam w imieniu Jaguli i swoim DZIĘKUJĘ!!! :loveu: Dziękuję Nadji na przysłanie superaśnej obróżki i smyczki, która sprawiła Jadze ogromną radochę, bo mogła biegać do woli. Akcesoria pojechały z nią do domu :loveu: Wszystkim, którzy wspierali nas i podnosili nasz wątek na bieżąco! :loveu: Brak mi słów po prostu. Bez Was, a szczególnie bez Ciebie [SIZE=4][COLOR=Red][B]Asiaf1[/B][/COLOR][/SIZE] Jaga nadal gniła by w tym zimnym syfie, jakim jest schron...:-( Ten pies był dla mnie szczególny. Po prostu dziękuję, że [B]uratowałyście mu życie[/B]!... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pidzej Posted February 27, 2007 Share Posted February 27, 2007 Cudownie:multi: Masza trzymaj się. Jagulcowi już będzie tylko lepiej. To niesamowite, że znalazła w końcu dom. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
izulkabu Posted February 27, 2007 Share Posted February 27, 2007 [quote name='Masza4']Jaga pojechała do swojego nowego domku!!! Poszłyśmy jeszcze raniutko na spacerek, wybiegałyśmy się do woli, bo Jagula już dobrze czuje sie po zabiegu. Wróciłyśmy do kliniki i czekałyśmy na nowego pana. Jaga lubi wszystkich ludzi, bardzo się przymila, wtula. Kiedyś taka nie była...Pan zapakował Jagulę do autka i pojechali. I oczywiście było to czego najbardziej nie chciałam-zapłakane spojrzenie starej, śmierdzącej suki...Łezka się zakręciła, ale tłumaczę sobie, że tak musiało być i tam będzie Jadze najlepiej! Nie wytrzymałam i zadzwoniłam... Wszystko jest ok. Nowi właściciele wrócili z Jagą ze spacerku. Koty siedzą na półpiętrze zdziwione, nie wiedzą co to :cool3: Jaga po spacerku położyła się grzecznie na swoim posłanku i usnęła... Prawdopodobnie już w sobotę ją zobaczę, bo przyjedzie na zdjęcie szwów i szczepienie. A potem może jakieś odwiedzinki-tam na miejscu, w nowym domu. Mam obiecane, że mogę wpadać kiedy chcę... :razz: No! To chyba nam się udało. Jaga znalazła kochających ją ludzi i ciepły kąt... Chcę Wam z całego serca podziękować! :Rose: Asiaf za wpłaty za hotelik Jagi-łącznie podarowała nam aż 600 zł! :loveu: Osobom, które dokonały wpłat na AFN-pieniądze te wykorzystamy na potrzebne szczepienia itp...Strasznie przepraszam, że nie wymienię poszczególnych osób, które wpłacały pieniążki, ale nie bardzo potrafię zorientować się z AFNu kto to był...:oops: Nie mniej jednak bardzo Wam w imieniu Jaguli i swoim DZIĘKUJĘ!!! :loveu: Dziękuję Nadji na przysłanie superaśnej obróżki i smyczki, która sprawiła Jadze ogromną radochę, bo mogła biegać do woli. Akcesoria pojechały z nią do domu :loveu: Wszystkim, którzy wspierali nas i podnosili nasz wątek na bieżąco! :loveu: Brak mi słów po prostu. Bez Was, a szczególnie bez Ciebie [SIZE=4][COLOR=red][B]Asiaf1[/B][/COLOR][/SIZE] Jaga nadal gniła by w tym zimnym syfie, jakim jest schron...:-( Ten pies był dla mnie szczególny. Po prostu dziękuję, że [B]uratowałyście mu życie[/B]!...[/quote] Masza największe podziękowania należą się mimo wszystko TOBIE :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: Jagula kochana miała szczęście że spotkała w swoim życiu CIEBIE Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiaf1 Posted February 27, 2007 Share Posted February 27, 2007 Masza tak się cieszę. Tak jak napisała izulkabu, to dzięki Tobie Jaga znalazła dom. A my mieliśmy drobny w tym udziała. Taki łańcuszek ludzi dobrej woli. I o to przecież chodzi. Całusy dla Ciebie, głaski i mizianka dla Jaguli. Z niecierpliwością czekamy na zdjęcia z sobotniej wizyty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
:: FiGa :: Posted February 27, 2007 Share Posted February 27, 2007 Szczęśliwe zakończenie :loveu: Trzeba będzie usunąć Jagulca z podpisu, a serce mi się kraje :lol: Jagulcu kochany! :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadja23 Posted February 27, 2007 Share Posted February 27, 2007 Masza! dzieki Tobie Jaga odzyskala chec do zycia...Asia! Dziekuje za szanse jaka dales Jadze:) Ale łezki poleciały... Mam nadzieje,ze w przyszlosci uda sie uratowac wiecej pieskow z niewoli schronu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Masza4 Posted February 27, 2007 Author Share Posted February 27, 2007 Dziękuję za te ciepłe słowa. Ja jednak uważam, że bez WAS nie zdziałałabym zbyt wiele, choćby ze względów finansowych :shake: Ważne, że nam się udało! :multi: Dostałam maila-przeczytajcie: 'Aklimatyzacja przebiega bez problemów. Nawet koty już funkcjonują na parterze razem z Jagą (narazie jeszcze obchodzą się z daleka). Nawet trafiła się Jadze gratka w postaci wizyty sąsiada, więc mieliśmy możliwość usłyszeć jak szczeka:) Widać, że Jaga jest jeszcze obolała, ale myślę, że będzie jej u nas dobrze. Dołączam kilka zdjęć, które udało mi się zrobić.' [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img267.imageshack.us/img267/3535/jagaml8.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img410.imageshack.us/img410/3310/jaga2fb8.jpg[/IMG][/URL] Na łóżeczku :razz: :razz: :razz: [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img252.imageshack.us/img252/134/jaga3nn0.jpg[/IMG][/URL] Widać, że Jaga czuje się jeszcze niepewnie. Ale zaufanie przyjdzie z czasem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
izulkabu Posted February 27, 2007 Share Posted February 27, 2007 [quote name='Masza4']Dziękuję za te ciepłe słowa. Ja jednak uważam, że bez WAS nie zdziałałabym zbyt wiele, choćby ze względów finansowych :shake: Ważne, że nam się udało! :multi: Dostałam maila-przeczytajcie: 'Aklimatyzacja przebiega bez problemów. Nawet koty już funkcjonują na parterze razem z Jagą (narazie jeszcze obchodzą się z daleka). Nawet trafiła się Jadze gratka w postaci wizyty sąsiada, więc mieliśmy możliwość usłyszeć jak szczeka:) Widać, że Jaga jest jeszcze obolała, ale myślę, że będzie jej u nas dobrze. Dołączam kilka zdjęć, które udało mi się zrobić.' [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img267.imageshack.us/img267/3535/jagaml8.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img410.imageshack.us/img410/3310/jaga2fb8.jpg[/IMG][/URL] Na łóżeczku :razz: :razz: :razz: [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img252.imageshack.us/img252/134/jaga3nn0.jpg[/IMG][/URL] Widać, że Jaga czuje się jeszcze niepewnie. Ale zaufanie przyjdzie z czasem...[/quote] Masza, pieniądze to tylko pieniądze....serce nie ma przelicznika a to Ty je dałać Jaguli.... oczywiście z całym szcunkiem dla tych którzy finansowali... ale oni robili to równiez z serca a nie dla poklasku... jestem tego pewna... dlatego za TM będziecie ANIOŁKAMI :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
izulkabu Posted February 27, 2007 Share Posted February 27, 2007 [quote name='Masza4']Dziękuję za te ciepłe słowa. Ja jednak uważam, że bez WAS nie zdziałałabym zbyt wiele, choćby ze względów finansowych :shake: Ważne, że nam się udało! :multi: Dostałam maila-przeczytajcie: 'Aklimatyzacja przebiega bez problemów. Nawet koty już funkcjonują na parterze razem z Jagą (narazie jeszcze obchodzą się z daleka). Nawet trafiła się Jadze gratka w postaci wizyty sąsiada, więc mieliśmy możliwość usłyszeć jak szczeka:) Widać, że Jaga jest jeszcze obolała, ale myślę, że będzie jej u nas dobrze. Dołączam kilka zdjęć, które udało mi się zrobić.' [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img267.imageshack.us/img267/3535/jagaml8.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img410.imageshack.us/img410/3310/jaga2fb8.jpg[/IMG][/URL] Na łóżeczku :razz: :razz: :razz: [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img252.imageshack.us/img252/134/jaga3nn0.jpg[/IMG][/URL] Widać, że Jaga czuje się jeszcze niepewnie. Ale zaufanie przyjdzie z czasem...[/quote] Masza, pieniądze to tylko pieniądze....serce nie ma przelicznika a to Ty je dałaś Jaguli.... oczywiście z całym szcunkiem dla tych którzy finansowali... ale oni robili to równiez z serca a nie dla poklasku... jestem tego pewna... dlatego za TM będziecie ANIOŁKAMI :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isabel Posted February 27, 2007 Share Posted February 27, 2007 Mogę się tylko podpisać pod wszystkimi podziękowaniami, całusami i głaskami. To taki prawdziwy happy end, oby jak najczęściej się zdarzał. Masza, Jaguniu, całuję Was gorąco! Jaguniu, bądź szczęśliwa w nowym domku, już teraz na zawsze szczęśliwa! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Masza4 Posted February 27, 2007 Author Share Posted February 27, 2007 Dziękujemy! Przyjmujemy i odsyłamy buziaki i uściski! Pewnie Jagula teraz słodko sobie śni o nowym, odmienionym życiu. :roll: Dobranoc Wszystkim i Tobie Jagusiu! :calus: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tiger Posted February 28, 2007 Share Posted February 28, 2007 Ech.......... Serce rośnie.....:loveu: Wydawałoby się , że bez szans....... :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
izulkabu Posted February 28, 2007 Share Posted February 28, 2007 [quote name='Tiger']Ech.......... Serce rośnie.....:loveu: Wydawałoby się , że bez szans....... :)[/quote] od lat używam powiedzenia: "nigdy nie mów nigdy" :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Masza4 Posted March 2, 2007 Author Share Posted March 2, 2007 Dostałam maila o takiej treści... 'jeśli chodzi o Jagę to niestety mamy problem bo gania koty:( Pierwszego dnia nie zwracała na nie uwagi, a drugiego rzuciła się na jednego z nich i teraz jak tylko zobaczy nawet przez szybę od balkonu to szczeka i chce gonić. Najgorzej, że mała zaczyna płakać bo się boi. Może ma Pani jakieś uwagi jak ją tego oduczyć? Nie bardzo mogę na nią nawet krzyknąć, bo nie chce żeby mała się przestraszyła. Zresztą jak tylko podniesie się na nią głos to kładzie się na plecach. A zamknąć się w przedpokoju nie bardzo daje, bo drapie w drzwi.' Poradźcie coś!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiaf1 Posted March 2, 2007 Share Posted March 2, 2007 o kurcze, nie bardzo wiem co zrobić. Może sie przyzwyczai do nich. niech ktoś mądry coś napisze. Masza może napisz w tytule że prosisz o rady. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anielica Posted March 2, 2007 Share Posted March 2, 2007 Chyba największym problemem jest tu dziecko, które boi się tego, co się dzieje. Bo ja nie wierzę, żeby Jaga była w stanie zrobić krzywdę dorosłemu kotu. Czy ta agresja jest duża? Gryzie czy straszy tylko? Jeżeli straszy, to przywyknie, myślę, że w niedługim czasie - zwierzaki muszą się "dotrzeć". Taka sytuacja u mnie trwała ok. 2 tygodni - Nikodem na początku pienił się na kota strasznie, ale jakoś się ułożyli. Ja bym nie krzyczała, tylko wzięła gazetkę w rulonik, i jak Panna fika, dałabym po tyłku mówiąc Fe. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze coś doradzi, bo moje doświadczenia nia są duże - tylko to, co przeżyłam z Nikodemem i Kociem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted March 3, 2007 Share Posted March 3, 2007 Każdy nowy domownik to nie tylko radość , ale i stres .Trudno oczekiwać aby wzajemne stosunki zwierzaków natychmiast były pozytywne.Jaga pierwszego dnia nie ganiała kotów bo w nowym domu czuła się zagubiona . Teraz gania bo próbuje pokazać że ona tu rządzi .Mojego dobka nauczyłam nie zwracania uwagi na koty domowe i odwiedzajace ogród dwiema metodami . Suchą i mokrą. Jak startował do kota w domu rzucałam w niego czymś nagle , a na ogrodzie gdy się pienił to wylewałam na niego dużą szklanke wody . Oczywiście zawsze tak , zeby nie widzał ze to ja robie tylko traktował jak dopust bozy.Zwierzaki się dotrą . Proszę się nie poddawać i być cierpliwą .Wszystko będzie dobrze . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Masza4 Posted March 3, 2007 Author Share Posted March 3, 2007 Dzięki! Właściciele twierdzą, że w żadnym wypadku nie oddadzą Jaguli, ale kto wie...Nie każdemu cierpliwości wystarcza na zbyt długo, zwłaszcza jeśli cierpi na tym dziecko. Jaga warczy na koty i podobno wypala w ich stronę, chcąc gonić. Wiem jednak, że nie dałaby rady dorosłemu kotu. Nie mówiąc już o kocim charakterze i o tym, że sobie nie pozwoli na atak, ale Jaga nawet zębów już prawie nie ma :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aganiechaa Posted March 3, 2007 Share Posted March 3, 2007 Hm nie wiem czy to coś da ale siostra ma dwa psy, które nie lubią kotów. Sytuacja w domu jest troche inna bo to psy były u siebie a kot był obcy. Przez kilka pierwszych dni był zamykany w pokoju bez psów. Kilka razy w ciągu dnia kot był wynoszony na rękach i wtedy psy mogły go sobie pooglądać (niestety trzeba uważać bo kot jak się wystraszy potrafi nieźle podrapać). Same w domu zostawały tylko pozamykane w oddzielnych pomieszczeniach i niestety przyznam,że chyba bez krzyknięcia (można psiknąć wodą ze spryskiwacza-nie boli a psu sie nie podoba)się nie obejdzie. Sunia szybko się nauczy, że można kota gonić bo nie ma reakcji ze strony nowych właścicieli. Siostra nie ma już problemu pomimo tego, że psy już swoje lata mają. Najtrudniej było oswoić je z dorosłym już kocurem ( z młodymi szło łatwiej). A no i jedzenie kot musi dostawać tak, żeby psiak nie miała do niego dostępu a zwierzaki nie powinny zostawać same bez opieki. Trzymam kciuki, mam nadzieję że się uda ale wymaga to trochę czasu i szybkich reakcji na złe zachowanie suni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
t_kasiek Posted March 3, 2007 Share Posted March 3, 2007 kiedy wzielismy nasza sunie to juz byl kot w domu i to od 5 lat....ale sytuacja byla troche inna, bo psiaka kota sie ani nie bala ani nie chciala go gonic (miala 4 miesiace i chciala sie bawic)....jednak kot ja nieustannie atakowal, drapal, skakal z pazuramy na pupcie i psinka sie bala....jednak po jakims czasie sytuacja sie na tyle unormowala, ze teraz jedza kolo siebie w misce, spia na jednym lozku. Ale to Tabi - moja pieska - sie poprostu kotu postawila....raz, drugi na nia warknela, zaszczekala i kot juz nie byl taki pewny siebie.... Co poradzic jednak w sytuacji Jagi ?? nie wiem....mysle, ze ona napewno jest troche zdenerwowana zmiana miejsca zmieszkania, nowymi ludzmi i jesli to tylko mozliwe to trzeba jej dac troche czasu....mysle, ze poprostu przywyknie do tego, ze koty sa w jej otoczeniu !! 3mam mocno kciuki i bede czekac na wiesci !!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.