-
Posts
2758 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by Masza4
-
Dobrze byłoby żeby znaleźć dom docelowy. Z doświadczenia wiem, że stare psy mają marne szanse na adopcje nawet ze stowarzyszeń. Póki sunia jest w schronie, ma tam jako takie warunki, michę, ciepło, opiekę wet. wydaje mi się, że nie warto stresować ją przerzutem w inne, też nie stałe miejsce. Dzięki za podpowiedź, ale potrzebuję ogłoszeń na portalach w necie, żeby znaleźć dla niej kogoś na te ostatnie chwile życia.
-
Niestety jestem świadoma tego, że takie staruszki rzadko znajdują dom na 'dożycie'. Może faktycznie ogłoszę ją gdzieś jeszcze w necie. Ludzie jednak ze 'zwykłych' adopcyjnych portali szukają ładnego, młodego przyjaciela. Po co im siwe starocie, niedołężne i niesprawne w 100%? Nie wiedzą, że takie psy kochają najmocniej...
-
Tak, jest w schronie. Jak pisałam-kilka dni odsypiała. Była wycieńczona, głodna, spragniona. Teraz jest już trochę lepiej, zaaklimatyzowała się (jeśli w ogóle to możliwe) do warunków schroniskowych. Nie wykazuje żadnej agresji wobec ludzi i psów. Jest bardzo zmęczona życiem, należy jej się psia emerytura.
-
Nikt z okolicznych mieszkańców nie zna suni. Pojawił się nawet pan, która ma dwa psy i chodzi z nimi wieczorami na długie spacery, niestety nigdy nie widział tego psa. Moim zdaniem jednak (i na to wskazuje podróż suni drogą w kierunku miasta) została wyrzucona z auta, może nawet ktoś się nie zatrzymał, bo jeden z boków miała obdarty i kulała na łapę. Schron przestrzega 14-dniowej kwarantanny, na wypadek gdyby właśnie właściciel się odnalazł. Ale szczerze wątpię...Tak, jest w Lublinie.
-
Jadąc do Lublina natrafiłam na to psie nieszczęście. Czarny szkielet, potykając się i przewracając szedł środkiem ulicy, po linii, głuchy na moje wołanie. Psina nie okazywała zainteresowania moją osobą, jak też mnóstwem samochodów, które z piskiem opon, trąbiąc mijały ją w ostatniej chwili. W końcu udało mi się ją zatrzymać. Zwabiłam ją starą, suchą drożdżówką, którą znalazłam w samochodzie. Sunia wpałaszowała ją w mgnieniu oka...Założyłam jej smycz, odciągnęłam na pobocze, gdzie sunia zasnęła na wiele chwil. Aż przyjechało schronisko...Włożyłyśmy sunię do auta, bo ta była tak słaba, że nie dała rady sama wejść. Oceniono ją na 8-10 lat. Nazwano Kreona. Byłam u niej dzień później. Dalej odsypiała ciężką i wyczerpującą podróż. Kupiłam jej trochę klamotów, typu ręczniki, koce, żarcie. Niestety sunia jest bardzo zaniedbana, wyeksploatowana, szkielet pokryty skórą, cały grzbiet wyjedzony przez pchły, mnóstwo wczepionych rzepów i innego badziewia. Tylko te zmęczone, piękne, mądre oczy... Błagające o pomoc i dziękujące. Może macie jakieś pomysły na tymczas, miejscówkę choćby w budzie lub cokolwiek, żeby wyrwać ją ze schrona, gdzie zapewne dokończy swojego żywota. [IMG]http://netix.lublin.pl/monika/kreona/1.jpg[/IMG] [IMG]http://netix.lublin.pl/monika/kreona/2.jpg[/IMG] [IMG]http://netix.lublin.pl/monika/kreona/3.jpg[/IMG] [IMG]http://netix.lublin.pl/monika/kreona/4.jpg[/IMG] [IMG]http://netix.lublin.pl/monika/kreona/5.jpeg[/IMG]
-
Sunia już w nowym CUDOWNYM domku!!! Pani jest przesympatyczna, widać, że kocha wszystkie stwory, a szczególnie psy. Pokazywała nam zdjęcia swojego poprzedniego pupila. Potrafi obchodzić się z psami, przygotowała suni kojec, jedzonko, zakupiła smycz, obróżkę. Suńka oczywiście wniebowzięta, pozwiedzała wszystkie kąty, a potem siadła przy nas i wlepiała się radosnymi już teraz oczami. Jestem bardzo dobrej myśli. Sądzę, że wszystko powoli się ułoży-tą sunie można pokochać w kilka godzin. Przylepa z niej ogromna, a w sytuacji, gdy pani mieszka sama to idealna sprawa :D Będziemy dzwonić jeszcze wieczorkiem do nowej właścicielki, to dam znać. MaDi w tej sytuacji nie trzeba nam już facebooka :)
-
Jutro sunia jedzie na próbę do nowego domu! Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Pani adoptująca jest starszą osobą mieszkającą w bloku. Niestety jej poprzedni pies zginął pod kołami samochodu, gdy pogonił za jakimś innym psem na działce. Jesteśmy umówione na wizytę ok 15. Mam nadzieję, że sunia się spodoba i zostanie tam na stałe :) Trzymajcie kciuki!
-
Wczoraj moi rodzice znaleźli w przydrożnym rowie ledwo żywego psa. Gdyby nie poruszył głową trudno byłoby odróżnić go od padliny... Okazało się, że lodowa postać to śliczna, zaniedbana sunia. Rodzice zgarnęli ją do samochodu i zawieźli do domu, gdzie pocierając, obkładając butelkami z gorącą wodą i kocami przywrócili jej funkcje życiowe. Była tak zmarznięta, że nawet nie podniosła się z miejsca, tylko patrzyła tymi swoimi cudnymi, brązowymi, wdzięcznymi oczami. Dzisiaj sunia wyszła już na dwór, zjadła z apetytem i napiła się. Okazało się, że jest bardzo miła, łagodna, posłuszna. Moim zdaniem może być w średnim wieku. Chociaż tylko na chwilę pozwoliła zajrzeć sobie w zęby, jej sutki są wyciągnięte, bardzo wyeksploatowane. Myślę, że sunia może skądś uciekła i nie miała siły wrócić w tak ogromny mróz, albo ktoś wystawił ją z samochodu, a wierne psisko czekało by właściciel po nią wrócił, aż zabrakło jej sił. Niestety u moich rodziców psina może zostać tylko kilka dni ze względu na agresora za ścianą. Uważam, że sunia nadawałaby się na podwórko, jako pies wolnochodzący. Potrzebna tylko CIEPŁA z prawdziwego zdarzenia buda i duużo serca dla takiego wrażliwca. Oto zimowa dama: [IMG]http://netix.lublin.pl/monika/sunia/1.jpg[/IMG] [IMG]http://netix.lublin.pl/monika/sunia/2.jpg[/IMG] [IMG]http://netix.lublin.pl/monika/sunia/3.jpg[/IMG] [IMG]http://netix.lublin.pl/monika/sunia/4.jpg[/IMG] [IMG]http://netix.lublin.pl/monika/sunia/5.jpg[/IMG] [IMG]http://netix.lublin.pl/monika/sunia/6.jpg[/IMG] [IMG]http://netix.lublin.pl/monika/sunia/7.jpg[/IMG] [IMG]http://netix.lublin.pl/monika/sunia/8.jpg[/IMG]
-
Potrzebujemy pomocy w ogłaszaniu Szczeniak spał na śniegu,
Masza4 replied to zaginiona sara's topic in Już w nowym domu...
Nie czytałam całego wątku, ale w tytule jest prośba o transport Lbn-w-wa. Jadę do w-wy we czwartek. W razie czego mogę pomóc gdzieś dowieźć pieska. -
Otrzymałam informację, że sunia znalazła dom. Trafiła do 'psiary', osoby potrafiącej zając się takim psem i jego wychowaniem. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Dzięki wszystkim!
-
Nie mam żadnej wiadomości od właścicieli, ani od pośrednika między właścicielami, a mną. Nic nie wiem. Poczekam na jakieś informacje. Może faktycznie nie jest to takie pilne, jak mówili....ehhh....
-
Wiem dziewczyny, wszystko wiem. Foty to podstawa. Miałam otrzymać je wczoraj. Cisza...
-
Właśnie w tym problem, że już jej nie chcą... Poza tym ona nie ucieka tylko na czas nieobecności, ale średnio raz na pół godziny. Wystarczy, że ktoś wejdzie do domu, a pies już leci pod siatkę. Chyba już tego nie ogarniają...
-
Moja znajoma ma do oddania 5 miesięczną sunię husky, czarno-białą. Suka mieszka w domu z ogródkiem. Jest bardzo miła, łagodna wobec dzieci. Niestety podkopuje się pod ogrodzeniem i zwiewa na wieś. Po chwili wraca, ale sam fakt ucieczki jest dla ludzi nie do zniesienia. Właściciele nie mają czasu jej 'układać'. Sunia jest zaszczepiona i odrobaczona. W tym tygodniu mam dostać jakieś fotki. Obawiam się, że właściciele suni niebawem mogą stracić do niej cierpliwość i oddać do schrona. Może słyszeliście o kimś zainteresowanym takim temperamentem?