Jump to content
Dogomania

Psy z lasu. Hela i Rudy - co z nimi dalej będzie?!


Agmarek

Recommended Posts

Sytuacja wygląda tak: rudy daje się głaskać, nie chce wejść do klatki. Nie daje sobie założyć pętli na łeb, ani zaprosić do samochodu. Poza tym przeszkadzała nam cały czas jego matka która zabierała jedzenie jemu, jak i małej suni, po czym użarła mnie w dupe. Spodnie mam do wyrzucenia, na szczęście gacie były ze stali :eviltong: a tak poważnie to ta stara wariatka psuła nam dziś całą robotę i nie dała się odpędzić.
[B]Czy ktoś ma jeszcze jakiś pomysł na rudego???[/B] Mała sunia nie podchodzi nawet na wyciągnięcie ręki. Rudy miział się z TZem Martyny, po czym uciekał.

Link to comment
Share on other sites

Sprawa DT dogadana.
Rudy pojedzie do Yumanji za 300 zł miesięcznie z karmą, będzie w boksie z innym psem. Wydaje mi się że to rozsądna cena.
Zanim tam pojedzie ma być zaszczepiony i odrobaczony.
Teraz trzeba już "tylko" złapać psa.
Czy bierzemy się już za zbieranie deklaracji?

Link to comment
Share on other sites

Umówiłam się dzisiaj jeszcze z Martyną i jej TZ-em, a jeśli nam się nie uda, to będziemy próbować z Mru i jej TZ-em.
Ja jakoś nie jestem przekonana do tego Sedalinu. Słyszałam że pies po tym przeniósł się za TM, więc...wiesz...boję się :oops:

Link to comment
Share on other sites

Wiesz co, ludzie to podają swoim psom od tak, żeby się n.p. nie bały fajerwerków (to znaczy pies boi się i tak, ale fizycznie nie jest w stanie tego okazać). Ale lek faktycznie jest mocny i przy przedawkowaniu może być nieciekawie, dlatego jeśli macie pomysł , jak to zrobić bez sedalinu, to nawet lepiej. Trzymam w takim razie kciuki :)

Link to comment
Share on other sites

Rudy dziś nakarmiony przez Martynę i jej TZ-a. Ja dobiłam po chwili. Okazało się że rudy już jest rozpuszczony, bo...nie lubi parówek :mad: a kiedyś mu dawałam i jadł łobuz jeden...widzi że więcej osób się koło niego kręci, to zaczyna wybrzydzać :evil_lol:
Mówię wam...on jest taki kochany...a panowie tam pracujący są coraz bardziej chętni do pomocy. Dzisiaj dwóch próbowało nam pomóc, ale niestety. Rudy był cwańszy :oops:

Link to comment
Share on other sites

Psy przez weekend były dokarmiane przez Martynę i jej TZ-a za co bardzo dziękuję.
Byłam tam dzisiaj dwa razy. Za pierwszym razem nakarmiłam małą sunię, bo rudego nie było. Jak podjechałam drugi raz przybiegł rudy. Niestety zbyt długo się nie mizialiśmy, bo zaraz przybiegł astek na którego rudzielec patrzył ze strachem.
Czekam na telefon od Mru. Mam nadzieję że uda nam się zabrać stamtąd rudego.

Link to comment
Share on other sites

Wstępnie umówiłyśmy się na ten tydzień, więc nie pozostaje nam nic innego jak dokarmiać i czekać...
Szkoda mi rudego który przez asta boi się wychodzić z posesji. Może to i z jednej strony dobrze, bo przynajmniej nie łazi po ulicy, ale boję się że pewnego dnia astek zrobi mu krzywdę, chociaż...jak patrzyłam tak wczoraj na niego to styrany życiem pies który (widać) walczył o przetrwanie na ulicy...
Szkoda mi ich wszystkich, ale nie jestem w stanie im pomóc.
Rozmawiałam wczoraj z koleżanką która mieszka niedaleko. Powiedziała że te lasy są domem dla wielu takich bezdomnych zwierzaków które są zdane same na siebie.
To przykre, bo przecież nikt inny nie skazał ich na taki los jak sam człowiek...

Link to comment
Share on other sites

Eh..Rudy cudny, do ukochania. mam nadzieję, że się uda. Niestety od poniedziałku mam masę pracy i nie dałam rady podjechać do psiaków, ale jutro chce spotkać się z Agmarek na miejscu. Jak myśle o tym leśnym terroryście astkowatym to aż mnie ciary przechodzą...nie odwazyłambym się samej być w jego obecności.


Woczraj kolejną psią bidulkę spotkałam w lesie, wychudzona suka, chyba jeszcze karmi :((((

Link to comment
Share on other sites

To rudy wczoraj wygłodniał, bo ja też nie byłam. Za to pojechałam dzisiaj. Przyszła do mnie mała sunia i rudy. Stara suka była szczepiona z tym małym rudzielcem w czerwonej obroży dupami. Zobaczył to astek i spuścił mu łomot. Przez to wystraszył się nasz rudzielec i uciekł na podwórko. Astek chyba tam nie wchodzi.
Szlag mnie trafia że za chwilę stara znów się oszczeni...

Link to comment
Share on other sites

Awit widziałam inną sunię i całe szczęście chyba dla niej, że nie błąka się w pobliżu tej całej ferajny. Dwa dni łaziłam po okolicy z psiakami, ale nie było jej ...więc póki co skupiamy się na Rudziku, to priorytet. Później obowiązkowo mała sunia. Jednemu i drugiemu trzeba poświęcić dużo czasu....jak my to zrobimy:shake: no nic...sprytne dziewczyny jesteśmy :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...