Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 862
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

red tylko ze wlec go znow przez pol Polski?On jest juz potwornie zestresowany.
Ale jesli nie bede miala pewnosci ze w Olsztynie bedzie bezpieczny,zabiore go do hotelu do Dabrowki Warszawskiej.Mam 2 dni.Do soboty Iza pomoze w transporcie,potem wyjezdza.

Posted

Waldi481 ta "histeria" to po tym jak Rudi uciekl pierwszy raz w obcym miescie,po paru godzinach pobytu u Izy,poczytaj sobie od strony 27-sama ocenisz czy to histeria czy rozpacz,biorac pod uwage ze jestem z tym psem emocjonalnie bardzo zwiazana i czuje sie za niego odpowiedzialna.
Co do uspienia to padlo takie stwierdzenie ze strony Izy,ze w Olsztynie nie beda Rudiego trzymac dlugo i jesli nie znajdzie szybko domu,to go prawdopodobnie uspią.Aga ma dzis sie dowiedziec czy tak jest w rzeczywistosci.
Przejazd Rudiego z Radomia do Mlawy kosztowal 155 zl-tyle przelalam ludziom ktorzy go wiezli za paliwo-z Mlawy odebrala go Iza.Teraz oferuje ze do Warszwy moze go dowiezc.Ale ja nie mam czym go z Warszawy przywiezc.Byc moze zdecyduje sie jednak na Olsztyn,jak Aga sie dowie ze Rudi bedzie tam bezpieczny.
Tak czy inaczej-Rudi znow szuka domu:-(
Bez innych psow,bo są do niego agresywne i bez kotow,do ktorych on jest agresywny.Z dobrymi,cierpliwymi i odpowiedzialnymi ludzmi,poniewaz ma tendencje do ucieczek.Czy ktos moglby go wystawic znow na Allegro z takim tekstem jak w 1 poscie i moim numerem telefonu 602-666-546?

Guest Elżbieta481
Posted

Czy w takie gwarancje-myślę o Olsztynie-mozna wierzyć?Chodzi mi oto,czy po upływie jakiegoś czasu nie zmienia zdania?Wg mnie nie ma mowy bys histeryzowała.Przywiązałaś się do psa-my wszyscy co kochamy i martwimy sie o zwierzeta widocznie jesteśmy histerykami..
Kiedy odeszła Majunia moja mama też nie rozumiała czemu płaczę,mówiła czy ja musze sie tak wszystkim przejmować..
waldi481

Posted

Pomozcie...

Aga dowiedziala sie wszystkiego.
Hotel nie uspi psa chociaz byli zdziwieni ze byc moze bedzie u nich miesiac,dwa a moze dluzej.Powiedzieli ze w takim wypadku,poniewaz jest to pies (ZNOWU) bezdomny,bedzie mozna negocjowac jakis rabat przy dluzszym pobycie.Kase chcą z gory za co najmniej tydzien-10 dni,jest jeszcze akurat tyle na Rudiego na AFN-co potem?
Problem w tym ze hotel przyjmuje tylko w piatki od 8 do 14 a Iza pracuje do 15.Nie ma go kto zawiezc :-( W sobote nie przyjmują.Czy ktos moze pomoc i zawiezc go w piątek do 14-tej do Olsztyna?Jesli to nie wyjdzie,pozostanie mi tylko przewoz z powrotem do Radomia.Do Warszawy Iza by wtedy go dowiozla,ale kto go przywiezie z Warszawy do Dabrowki Warszawskiej pod Radomiem?
Poradzcie co robic?

Posted

Iza napisala ze nie moze zawiezc Rudiego do hotelu jutro bo pracuje.W takim razie nie mam innego wyjscia tylko wiezc go z powrotem do Dabrowki Warszawskiej pod Radomiem.
Czy ktos moglby mi pomoc w przewiezieniu Rudiego w sobote z Warszawy do Dabrowki Warszawskiej-10 km za Radomiem?

Posted

Nie udalo sie z Olsztynem,nie ma go kto zawiezc.A swoja droga maja nieludzkie godziny urzedowania:shake:
Zdecydowalam sie zabrac w takim razie Rudiego z powrotem do Radomia.Iza w sobote dowiezie go do Warszawy,stamtad odbierze go kochana Jo37 i przywiezie do mnie.A potem zawieziemy go go Agnieszki do hotelu 10 km za Radom.U Agi bede o niego spokojna,tam mu nic nie grozi,bedzie pod dobra opieka.

Posted

BArdzo niedobrze się stało....jest mi przykro, że nie mogę go jutro zawieźć do Olsztyna o takiej godzinie....Rudi dzieciaku niegościnna okazała się dla Ciebie Ostróda...

Bardzo proszę następnym razem o telefon do mnie i ja już sprawdzę domek (przyszły) na wylot...i sama wybiję z głowy niezdecydowanym do końca...adopcję..

Uważam, że wina jest Izki i ona moje zdanie zna...prawie każdy pies tu na dogo jest po jakiś przejściach i nie trudno się domyslić, że łatwo nie będzie (wie to każdy kto ma lub miał psa po przejściach choćby na tymczasie)...ale stanowczo za mało czasu dostał Rudi...za mało....i to jest smutne...więcej kometować nie chcę bo jestem najzwyczajniej w świecie zła..

Posted

Kurczę, ale się porobiło! Dziewczyny, nie mnie oceniać kto jest cacy, a kto jest be, bo tu chodzi o Rudaska - super pieska!!! Trzeba sobie powiedzieć, nie wyszło, nie udało się i tak bywa, temat zakończony! Aniu, ja nadal co miesiąc będę na Rudiego wpłacać 50 zł i trzymam kciuki, żeby pieskowi wreszcie się powiodło w życiu, bo ono jest tylko jedno - życie Rudiego!!!
Misiu miał więcej szczęścia, albo to Dąbrówka miała szczęście - przecież zyskała wielką miłość.

TRZYMAM KCIUKI ZA WSZYSTKIE RADOMSKIE BIDY!!!!

Posted

Fakt - Miś chyba zakochany.........w Dąbrówce !!!!!!!!
Dobrze, że już troszkę lepiej.

Aniu - Agusia ma rację - nie roztrząsajmy już, walczmy o Rudiego i Rokiego !
Masz jeszcze wiele innych oprócz tych dwóch - szkoda nerwów.

W tej sytuacji oczywiście bardzo prosimy o pomoc dla psiaczków !!!!
[B]Wydatki znów będą [/B]- nie chce być inaczej - szkoda, że tak nieprzyjemnie się skończyło !

Posted

[quote name='Ania-tygrysiczka']Do soboty mam zorganizowac transport z Warszawy do Radomia dla Rudiego.Iza dowiezie go z Ostrody do Warszawy.Ja nie mam czym go przywiezc.Pomoze ktos?Rudi trafi z powrotem do Agnieszki do hotelu,tylko szczerze mowiac nie wiem z czego za ten hotel zaplace :shake: 155 zl poszlo na jego "wycieczke" na Mazury...niepotrzebną wycieczke krajoznawczą:-( Byloby na 12 dni pobytu w hotelu...[/quote]

Zastanawim się, czemu wszystkie "dostawy" :lol: psiaczków do domów, o których czytam na dogo, odbywają się samochodami. Taki transport jest kosztowny, nie mówiąc o tym, że w większości przypadków konieczna jest pomoc drugiej osoby, która czuwa nad piesiulem.

Nie tak dawno adoptowałam swoją Bellusię vel Wirkę z lublańskiego schronu, gdzie groziło jej zagryzienie przez współlokatorki boksu (rotka i wilkowata mieszanka) lub śmierć głodowa, gdyż bała się wychodzić z budy.
Ja mieszkam w Krakowie, do Lublina kawałek. Cioteczki z Lublina wyadoptowały Belusię ze schronu i przekazały mi ją do Rzeszowa. Fakt, przywiozły ją samochodem. Ja jednak nie prosiłam nikogo o zbiórkę na dalszą podróż. Przyjechałam do Rzeszowa i odjechałam do Krakowa wraz z Bellusią, pociągiem. Miałam oczywiście kaganiec, ale nie było potrzeby użycia go.
Zaznaczam, że wówczas nie było mowy o domu na stałe, a tylko o tymczasowym - mam już psiaka i nie wiedziałam jak Bellusia zostanie przyjęta :cool3: Na szczęście ok :lol:

Z pewnością nie wszystkie psiaki można przewozić środkami komunikacji publicznej, ale także z pewnością, większość z nich tak. Nikt jednak nie zastanawia się nad taką możliwością. Sądzę, że osoby zakładające wątek poszczególnym psiakom na tyle poznały ich charakter, że mogłyby stwierdzić, czy w konkretnym przypadku jest to możliwe.

"Wpadłam" na dogo dopiero w sierpniu br. i być może istnieją przeciwwskazania do korzystania z transportu publicznego, a ja o nich nie wiem. Proszę o doinformowanie :lol:

Posted

elik nie wszystkie psiaki da sie przewiezc srodkami komunikacji.Rudiego nie mozna z kilku powodow
-po pierwsze ucieka,wyrywa sie wiec to zbyt ryzykowne
-po drugie nie ma szczepien a jak trafisz na upierdliwego kontrolera to zaplacisz mandat i kaze Ci wysiasc
-po trzecie to Iza adoptowala psa wiec to na niej spoczywa obowiazek,dyktowany poczuciem elementarnej przyzwoitosci,zeby go przywiezc tu z powrotem skoro adopcja sie nie udala.Ja po niego pojechac nie moge.To zbyt daleko zeby tluc sie pociagami z przesiadkami,potrzebowalabym pol dnia w jedna strone co najmniej,a jestem uwiazana pracą.

Posted

[quote name='Ania-tygrysiczka']elik nie wszystkie psiaki da sie przewiezc srodkami komunikacji.Rudiego nie mozna z kilku powodow[/quote]

Witaj :lol:

Może niefortunnie podjęłam ten temat akurat w tym wątku. Nie twierdzę, że Rudiego można przewozić pociągiem.
Było to pytanie natury ogólnej. W żadnym wątku nie czytałam, aby transport odbywał się pociągiem. Zawsze jest prośbą o zbiórkę pieniędzy na transport samochodem.
Bilet za psa, bez wzglęgu na długość trasy, wynosi 2,00 zł słownie: dwa złote.

Może dla dobra psiaków, bo funduszy nigdy za wiele, wartałoby, tam gdzie to możliwe, skorzystać z PKP, a pozostałe środki finansowe przeznaczyć na hotel lub karmę.

Posted

W wielu przypadkach elik,tam gdzie to mozliwe,transporty odbywaja sie pociagami,pksami.Ale to nie zawsze mozliwe niestety.
A poza tym czesto jest tak,ze ktos wiezie psiaka zupelnie gratis,bo akurat jedzie w tamtą strone.Przy Rudim akurat jest taka trasa ze nie moglam znalezc nikogo kto by nią jechal.Dlatego poprosilam o pomoc dogomaniakow,ktorzy poprosili o zwrot kosztow.

Posted

[quote name='Ania-tygrysiczka']W wielu przypadkach elik,tam gdzie to mozliwe,transporty odbywaja sie pociagami,pksami.Ale to nie zawsze mozliwe niestety.[/quote]

Jeśli tak jest, to sorry. Widocznie nie trafiłam na taki wątek.
Wydaje mi się to rozsądne :lol:

A swoją drogą bardzo Ci współczuję i Rudiemu także :-(:-(

To prawda, dla psiaków po przejściach trzeba mieć dużo cierpliwości i nie trzeba wyobrażni, aby o tym wiedzieć. Przecież to dokładnie tak samo, jak z ludźmi !!

Oby jak najmniej takich przypadków.

Posted

[quote name='jotpeg']eeee... bilet na PKP za psa wynosi 4 zl, niezaleznie od odleglosci (kupowalam 4 dni temu)[/quote]

Sprawdziłam - bilet na przejazd Bellini zachowałam na pamiątkę - masz rację bilet dla psa kosztuje 4 zety :razz:

Posted

Szkoda, że dziewczyny mie zaszczepiły Rudiego, przecież to pierwsza lub jedna z pierwszych czynności po wzięciu psa. Dla jego i naszego dobra! Aniu, jak tylko Rudi wróci zafunduj mu to - na przyszłość. I może Roki razem z Rudim dałby się zawieść do hoteliku - ale chyba spotkanie nie jest planowane. Aniu trzymam kciuki, żeby Twoim podopiecznym się wreszcie udało, bo zachwyca mnie Twoja determinacja w walce o ich szczęście. Dlatego wiem, że się uda, wcześniej czy później!!!! Wierzę, wiem i jestem pewna. Napisz szybciutko, co z Rudaskiem!!!!

Posted

Co do transportu - dlaczego samochód a nie pociąg. To są pieski z bagażem doświadczeń, ze schroniska czy z ulicy. Podróż to stres, często biegunka, żyganie itd itp. Nie wyobrażam sobie pociągiem. W wyjątkowych przypadkach da się, ale w większości nie.

Posted

Juz wszystko dogadane.
Jutro Iza zawozi Rudiego do Warszawy,gdzie ok.13 odbiera go Jo37 i przywozi do mnie.Potem juz obie jedziemy do hotelu do Agi.Aga juz powiadomiona.Jak on juz bedzie w hotelu to ja troche odetchne wreszcie.A wiecie co dzis zrobil Rudi?Zrobil podkop w ogrodzie i nawial.Wrocil po 20 minutach z drugim pieskiem ktorego wyraznie przyprowadzil na zarełko:evil_lol: Pani nakarmila oba.On musi miec dom z ogrodem i baardzo solidnym ogrodzeniem,takim z podmurówką.No a przede wszystkim ludzi ktorzy okazą mu wiele cierpliwosci i ciepla.
Nie planujemy spotkania z Rokim ze wzgledu na to ze Rudi i tak jest zestresowany.Chcialabym zeby byl juz w hoteliku u Agi i troche doszedl do siebie.Wiem ze tam nic zlego go nie spotka.
A Rokiemu zanioslam dzis jedzonko,wode i gruby koc do spania.Dzis nocka ciepla wiec mam nadzieje ze nie zmarznie.Nie bylo goscia.Pan J mowi ze on lata za suczkami ktore mają cieczke,dlatego trudno za nim trafic.Gdyby mozna bylo postawic tam mu bude to by bylo najlepsze wyjscie.No i gdyby ci ludzie tam mieszkajacy byli inni,normalni.A tak-kicha :-(

Posted

Wczoraj mnie tu nie było z powodu braku prądu w domu i okolicznych miejscowościach.
A ponieważ to wątek "potrójny", wtrącę trzy grosze o Misiu.

Badań bakteriologicznych dzisiaj jeszcze nie miałam, ale z innymi wynikami podjechałam do weta (laboratorium wysyła wyniki, ale oni dostaną wszystkie razem, po weekendzie).
Wet poczytał, ponarzekał, że nic nie wie o psiej przeszłości ;), a potem stwierdził, że te wyniki + herbaciany kolor siuśków + ilość znalezionych na nim kleszczy wyglądają na to, że Miś właśnie tydzień temu przeszedł babeszjozę. "Miał szczęście chłopak", stwierdził pan weterynarz, bo musiało go tylko lekko sieknąć, skoro dzisiaj zachowuje się jak zdrowy pies, ma apetyt, jest wesoły i dziarski jak na siebie :)
Ma bardzo podwyższony cukier (w moczu), więc kiedy już będą wyniki przyjadę z nim do nich i zbadają mu cukier we krwi.
Wet wziął pod uwagę to, że coś może jeszcze "wyskoczyć" z wyników bakterii, poza tym chcemy powtórzyć badanie za 2-3 tygodnie, teraz Miś dostaje w miarę przyzwoite jedzenie, nie wiadomo co - poza batonami - jadał wcześniej.

Teraz Miś domaga się jedzenia, wychodzi z domu bez smyczy, drepcze sobie i bada :), a potem biegnie do domu merdając zamaszyście ogonem :) Zachowuje się jak normalny pies-domownik, wędruje za mną i uwala się natychmiast w pomieszczeniu, w którym się zatrzymam. Wystarczy, że spojrzę na niego, a ogon lata. Jeżeli się odezwę do niego - ogon przyspiesza o 100% :lol:
Pisałam Wam, że "ulicznik" ucieka z posłania - od dwóch dni usiłował wmówić sobie i mnie, że na posłaniu o połowę mniejszym od niego jest mu baaardzo wygodnie. Dzisiaj położył się na własnym :)
Colakowaty Miś w kojcu w szkocką kratkę wygląda superrrrr :cool3:

Posted

[quote name='Ania-tygrysiczka']A wiecie co dzis zrobil Rudi?Zrobil podkop w ogrodzie i nawial.Wrocil po 20 minutach z drugim pieskiem ktorego wyraznie przyprowadzil na zarełko:evil_lol: Pani nakarmila oba.([/QUOTE]


Straszne! Przecież on wraca- czyli zaczął się przyzwyczajać! A jeszcze przyprowadził kumpla! Tu po prostu trzeba czasu... Czasu i cierpliwości. Przecież to pies po przejściach. A może po prostu potrzebuje kolegi? Przecież on jak został znaleziony to ganiał w towarzystwie, pod opieką kumpla.
A nie moze być tak, że Rudi przed domkiem, a w domku drugi piesek- przytulanka? :razz: A z czasem sam zacznie wchodzić do domu. Jak teraz zostanie zabrany i dom stały się szybko nie znajdzie- to to będzie tragedia! :-(

Posted

Niestety panstwo stwierdzili ze oni takiego psa po prostu nie chcą.Ja rozmawialam na ten temat,probowalam przekonywac,prosilam,tlumaczylam.Nic z tego.

Rudi juz jest w drodze do Warszawy..........stamtad odbiera go Jo37 i wieziemy do Agi do hotelu za Radomiem.Psina zestresowana niemozliwie.Dzis uciekl i nie dawal sie poltorej godziny zlapac.Znow kolejny stres,kolejna przeprowadzka,teraz zejdzie z miesiac zanim dojdzie do siebie na tyle,zeby w ogole mozna bylo myslec o kolejnej adopcji.Iza znow mnie podsumuje ze jestem "histeryczka"bo tak bardzo martwie sie o jego los,o jego przyszlosc-no coz...bez komentarza.



Kurcze babeszjoza:crazyeye:u Miska????
Pan Bóg jednak nad nim czuwal.Dzieki :modla:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...