Jump to content
Dogomania

Skrzywdzony, przerażony goldenowaty psiak...Blanka ma dom u AnkaRa !!!


Madziek

Recommended Posts

  • Replies 135
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

tkacka pozwolę sobie przekopiować Twoje posty z forum Goldenów ;-)

[QUOTE]Ania przywiozla suke do mnie po poludniu. W trakcie wyciagania z auta pies sploszony ...dal noge. Dobrze, ze stanela w cieniu...
Pobieglam do domu po kaganiec i...suke.
...doszlismy, i bardzo delikatnie podeszlismy do niej. Choc widziala mnie pierwszy raz nie uciekala...Delikatnie zblizylam do niej dlon...nie odwrocila glowy. Siedziala sztywno i patrzyla. Zalozylam jej petle z smyczy.
Wrocilam z domu z kagancem i suka-w towarzystwie psa powinna czuc sie razniej.Moja suka oczywiscie nawet nie zainteresowala sie maluchem ale nowi ludzie do miziania byli ok.
Tak zabezpieczona udalo sie ja podniesc-chlopak Ani wykazal sie duuuza sila.
Doniesiona w ramionach mezczyzny dotarla do domu...
Lezy i patrzy...nawet wydawalo sie nam ze juz nie sika...niestety smierdzi potwornie. Postaram sie na razie chociaz ja oplukac...
Pozniej kolejno wypuscilam swoje psy.Zadna nie wykazala nawet cienia agresji w stosunku do nowego lokatora. Malutki patrzy i co chwila podchodzi z zaciekawieniem-w koncu to ktos nowy...
Sunia jest na prawde zmeczona...patrzy ale glowa jej co chwile opada....
Wydaje sie, ze czuje sie bezpieczna.
...zobaczymy co bedzie dalej...[/QUOTE]

[QUOTE]...i tak dokladnie jest. Ma kontakt ze wszystkimi sukami w domu-uwaga nawet moje corka-9 lat przechodzac obok niej zawsze ja smyrnie po glowie. Wykapana nie sika!! NIE SIKA!! wyglada na to, ze to kwestia nerwow. Gocha ja ogladala-zalecenia-odpchlic, odrobaczyc, i poczekac.Jest odparzona ale jak bedzie miala sucho to masc zaleczy wszystko. Jest bardzo grzeczna...
Po jednym gora dwoch dniach bedzie wiadomo co i jak. W chwili obecnej nie da sie ustalic zadnej diagnozy.Pies jest wystraszony i nie nalezy go teraz ploszyc dodatkowo nowymi stresami.
Na chwile obecna sobie radzimy...
Lezy sobie, obserwuje swiat dookola i zupelnie nie reaguje na szczeniaka, suki i nas.
Chwilami kladzie sie i podsypia. Nie zakladam jej juz kaganca...jakos mam do niej zaufanie. Jest bardzo spokojna i zmeczona.
Poczekamy-czs pokarze...[/QUOTE]

[QUOTE]Suka zachowuje sie jak na goldena przystalo normalnie...
Bo to golden...no w typie goldena...goldenopodobne...
Nie zwracam na nia szczegolnej uwagi ale mam na oku...
Lezy spokojnie i wszystko ja interesuje. Co jakis czas wstaje i robi kilka krokow...ale zawsze wraca na swoje miejsce. Mocz popuszcza ale tylko chwilami-jak sadze raczej ze strachu.
Po moim powrocie ze spaceru zaciekawila sie dlaczego wchodze i wychodze z domu co chwile...mam cieczkujace 2 suki-wychodzimy tylko na moment obok domu...i wstala...podeszla do mnie i...otarla sie...zaczyna domagac sie kontaktu...jak widzi ze czochram szczeniaka, czy dorosle suki podstawia glowe!! ...i macha ogonem...wydaje dzwieki-w moim mniemaniu gada-tak jak moja jedna z suk.I chodzi i macha ogonem...jej motorem napedowym jest szczeniak 3 miesieczny...ten bez ogrodek podchodzi do niej i zaczepia ja...tarmosi za uszy!! wlasnie!! a ona nic...wlasciwie to zaczepia spsy do zabawy!! no tego to sie zupelnie nie spodziewalam!!Wszystko co robilismy-kapiel, smarowanie zadku, odpchlanie robione bylo w kagacu...na razie chodzi ale pilnuje swojego poslania...moje suki sa ewidentnie zazdrosne...na wyciagniecie reki ona idzie pierwsza!
Jak na psa spaczonego-jej najwieksza wada jest strach...Jednak jest otwarta...nie jestem psim psychologiem ale czuje ze ona czuje sie dobrze u nas....i bawi sie z innymi...to cud!
Pies jakiego przywiozla Ania po poludniu to juz nie ten pies...[/QUOTE]

[QUOTE]Golden to jak najbardziej-jak stanie na wyprostowanych lapach-to jest dosc duza choc cienkolapka...Mysle ze Figa to dobre imie...ona nim cos da to dlugo mysli... Wiec figa z makiem....
Suczka podsikuje-ale nalezy pamietac-nie chodzi na spacer i nie moze nic zrobic tam...wiec chwilowo jakos to przezyjemy...i sikamy w domu...na linoleum...fu.
Na razie nic nam nie trzeba-zarelko jest-eukanuba large bride...bo ona jest ok roczna.Miesko tez mamy.
...wczoraj sie odrobaczylismy-a bylo co...fu
Wyprana dzisiaj juz tak nie smierdzi ale robimy powtorke z rozrywki-bok ma mokry...ale chodzi sobie po mieszkaniu i oglada katy...sama jestem zaskoczona jej reakcja...na otoczenie i na wszystko.
Jak ja wolam to reaguje na glos-i wyciaga glowe.
Najwiekszym funflem jest oczywiscie szczeniak i moja suka Ruda.
Ja zobaczyla pierwsza-starsze panie maja ja gdzies...mijaja....tak po prostu.

...zalozylam jej szelki na poczatek by moc ja w razie czego wyprosic z dywanu...juz sie nie buntuje i idzie-troszke opornie ale idzie-nie od razu Rzym zbudowano.
Je i to bardzo chetnie-nawet pilnuje miski...
Kontakt z nami ma caly czas i tyle moge jej zapewnic...popracujemy w weekend.
Chwilowo to ja musze popracowac zawodowo...
Co jakis czas zdam relacje-jak jest.
Dzieki za slowa otuchy-po prostu pomagamy a uwielbienie to moze dla FIGI>>>my jestesmy skromne...i wcale nie wielkie...choc serce moze tak.... [/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Niedawno rozmawialam telefonicznie z Iza (Tkacka) i niestety nie mam dobrych wiesci. Iza napewno lepiej by to opisala ale niestety wysiadl jej komputer. Figa miala robione bardzo szczegolowe badania moczu, jest w nim mnostwo bakterii, przede wszystkim koli, jak powiedziala mi Iza to istna tablica Mendelejewa... Z suni jednak caly czas sie leje powodem moze byc przeziebienie w wieku szczeniecym, ktore nie bylo leczone i jest przewlekle. Figa dostaje antybiotyk, po 10 dniach podawanie ma miec tygodniowa przerwe a nastepnie kolejny antybiotyk. Prawdopodobnie psinka ma tez (przepraszam za wyrazenie) nie dokonca czynny zwieracz moczu, mozna to zoperowac ale nie ma 100% pewnosci powodzenia takiego zabiegu...
Innym bardzo powaznym problemem jest agresja Figi do psow a takze do Izy! Z jednej strony psinka jest w dalszym ciagu przestraszona a z drugiej stala sie na tyle odwazna zeby probowac kasac.
Kotluja sie we mnie rozne uczucia z jednej strony tak bardzo chcialam pomoc tej suni a teraz mam duze obawy o bezpieczenstwo Izy jej coreczki i psiakow...
Pozdrawiam smutno
Ania

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paros']Może "ta śmiałość" mu przejdzie :roll: Może jest to wynik niepewności, obawy i strachu psiny przed niepewnym jutrem :roll:[/quote]

DOKLADNIE! Sunia dopiero jest 6 DNI w nowym domu ,jest chora.
Wciagu tak krotkiego czasu nie da sie poznac psa ani pies nie ma szans poznac nas, czego od niego oczekujemy!!

Kukser-przeczytalam co napisalas na forum retriverow. Jak mozesz po 6 dniach, nie znajac psa wogole, sugerowac takie rzeczy. KAZDY pies jest inny, kazdy przepadek jest inny,kazdy czlowiek jest inny, kazda sytauacja jest inna, kazdego psa stan zdrowia jest inny.

Naprawde ratowanie psow po przejsciach nikt nie mowil ze to jest latwe a wrecz trudne i wymaga-spokoju, koncentarcji, wyrazumialosci, poznania dokladnego przyczyn-poznania przede wszystkim psa! W 6 dni sie poprostu nie da!!! Jesli ktos mysli, ze to pluszak, ktorego mozna usadzic w kaciku i bedzie robil jak my sobie wyobrazami to niech da spokoj i nie pomaga potrzebujacym zwierzetom.:shake: :shake:

Link to comment
Share on other sites

sytuacja robi sie coraz grozniejsza poniewaz Figa jest agresywna w stosunku do psow Izy a takze jej coreczki wkleje to co napisala sama Iza :

"Ania juz ogolnie napisala co i jak. Pies-wszystkie zabiegi jakie ma
wykonywane-tj zastrzyki, mycie, zmiana poslania itp ma wykonywane po
podaniu srodkow uspokajajacych...na szczescie bardzo chetnie je. Nie ma
innego wyjscia-niestety Agato mialas racje-pies stal sie na tyle
odwazny, ze nie pozwala mojej corce wejsc do pomieszczenia w jakim
jest!! Zaczela ustawiac wszystkie moje psy-one schodza potulnie z
drogi, bo nie sa do tego typu zachowania przyzwyczajone.
Ma ciekawe podejscie do swiata-ja jestem alfa w stadzie wiec do mnie
nic nie ma ale kazdego slabszego traktuje jak zlo konieczne i chce
zdominowac.
Moja wetka powiedziala juz w pierwszym tygodniu, ze leczenie nie daje
zadnych gwarancji a do tego stan psychiczny psa tez jest fatalny.
Jest mozliwa operacja ale teraz sama nie wiem czy warto inwestowac w
psa, ktorego nikt nie bedzie chcial-zreszta ja bym sie bala oddac suke
komus, kto nie ma doswiadczenia. Pies jest agresywny-nie oddam jej do
schroniska. Jej los moze byc podobny do losu Kodiego.
Staram sie jej pomoc ale nie jest to latwe.
Finansowo sobie nadal radzimy wiec...nie wiem.
Jesli agresja bedzie narastac-jestem jej oficjalnym opiekunem wiec
podejme decyzje ostateczna-nim stanie sie nieszczescie.
Choc nie jest to latwe.
Bede na bierzaco informowac Was o stanie suki-Figi."

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kukser']Z suni jednak caly czas sie leje powodem moze byc przeziebienie w wieku szczeniecym,[B] ktore nie bylo leczone i jest przewlekle.[/B] Figa dostaje antybiotyk, po 10 dniach podawanie ma miec tygodniowa przerwe a nastepnie kolejny antybiotyk. Prawdopodobnie psinka ma tez (przepraszam za wyrazenie) nie dokonca czynny zwieracz moczu, mozna to zoperowac ale nie ma 100% pewnosci powodzenia takiego zabiegu...
Ania[/quote]

Moze niech Iza skonsultuje leczenie tez z innym wetem. Pierwsze slysze aby stan przewlekly leczono TYLKo 10 dni i potem zmian antybiotyku to tak jaby nie leczono wcale.
Jesli juz to leczenie conajmniej trzy tygodnie-jednym-celowym-jak rozumiem wg. antybiogramu.

Co do operacji to nie wiem o co tu chodzi-czy to wada jakas wrodzona?
Moze trzeba zbadac poziom hormonow tez..

Link to comment
Share on other sites

Jest ciezko o tym pisac ale coz-wiedzcie...
Leczenie suki konsultowalam juz z dwoma innymi wetami-diagnoza dwoch jest dokladnie taka sama jednego niewiele odbiega od pozostalych.
Moze to wlasnie ta! deska ratunku...nie wiem....
Nie chce zrobic jej krzywdy-o tym, ze byla do oddania w srodowisku psim juz bylo od dawna wiadomo-wystarczylo popytac sie-szkoda ze nie wiedzialam o tym wczesniej-pies nie musialby trafic do schroniska a jej moczenie sie to byl jeden z powodow...

Poczatkowo bylo milo-pies z dnia na dzien stawał sie odwazniejszy i bardziej pewny siebie do dnia pierwszego warkniecia-najpierw na suke, pozniej na szczeniaki a nastepnie na czlowieka-weta i moje dziecko. [IMG]http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_exclaim.gif[/IMG]
Ataki zaczely powtarzac sie co raz czesciej...w sposob niekontrolowany-zupelnie zaskakujacy-nas domownikow i obcych-weta i znajomych.
Wlasciwie reakcja suki byla nie do przewidzenia-raz byla bardzo mila a chwilami bez zadnych ostrzezen atakowala.
Do mnie wlasciwie nie miala zadych uwag-ja ja karmilam i robilam zastrzyki-tutaj to ja wykazywalam najwyzsze srodki ostroznosci...
Niestety ataki na moje psy raz sie powtarzaly a raz bylo zupelnie normalnie-nic.
Tak na prawde suka caly czas chodzi na przykurczonych nogach...jak ucieka to tak szybko, ze nic nie widac....ani przebierania lapami ani motoryki ruchu.
Niestety sika pod siebie-zastosowane leki wg mnie nie przyniosly zadnych efektow-mocz jest bardzo kwasny i cuchnacy.Moze nie lezy caly czas mokra ale poslania zmienialam kilka razy dzennie.
Podjelam decyzje o zmianie leczenia-zmiana warunkow moze cos zmieni-jest to pies zdecydowanie kojcowy-i na 90% wiem skad pochodzi-jesli chodzi o hodowle i wlasciciela-zasiegnelam jezyka wsrod kilku innych hodowcow z opolskiego i informacje sie potwierdzily.
Suczka jest u mojej kolezanki-ma wybieg-a tam juz zachowanie jej jest zupelnie inne-choc jak ja wyciagala z samochodu to ja pokasala.
Biega wlasciwie tylko na przednich lapach-tyl podskakuje-jak twierdzi specjalista to nie wynik dysplazji-choc nie ma przeswietlenia-cechy wspolne objawow to choroba zdiagnozowana u malych dogow-nazwy do konca nie pamietam-barlowa lub cos podobnego.
Tak na prawde nie spodziewalam sie takiego obrotu sytuacji...

Dlaczego pies nie jest u mnie?
1. Dwa dni temu zagryzla jamnika-jednego z domownikow-byl to moment-i nie chce na ten temat pisac.
2. Zachowywala sie agresywnie w stosunku do mojego dziecka-warczala i w krotkim czasie zaczela atakowac...
3. Atakowala wszystkie moje psy-nie chce miec wiecej strat w domu-po prostu tego bym nie zniosla.
4. Jej zachowanie zaczelo mnie przerazac-wyglada na to, ze ataki spowodowane sa stanami neurologicznymi-prezenie ciala, drgawki konczyn...moze to byc padaczka...

Teraz dalej jestem jej opiekunem prawnym-zapewnilam jej warunki w miare dobre-jestem takm co dzien-tam mamy konie i opiekuna na cala dobe-karmic bede dalej ale progu mojego domu nie przekroczy-dalej nie wymyslilam bajki dla corki w sprawie jamnika....

Nie oddam jej nikomu-jesli zrobi komus krzywde nie daruje sobie-aby uniknac potomstwa-nie planowanego-dzisiaj ja wysterylizuje....
kurcze-miala byc na tymczasowo a chyba zostanie juz na zawsze....

To wszystko jest o tyle dziwne-ze na mnie nie warczy, nie szczeka-lasi sie, szuka kontaktu a o cala reszte jest zazdrosna....jednak nie potrafi byc sama-szczeka caly czas-doprasza sie kontaktu...
Takiego psa nie mozna miec samego w domu.

...napisze co i jak-jednak dzisiaj Figa pogryzla Kasie-weta przy prygotowaniach do sterylizacji...kurcze-jestem zla ze nie moglam tam byc-tego co ten pies przeszedl w swoim zyciu nie da sie zadrobic niczym-trzeba most porozumienia budowac od poczatku.
...moze sie tym razem uda?
Bedziemy probowac-do konca. Na szczescie ma do mnie zaufanie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tkacka'] 4. Jej zachowanie zaczelo mnie przerazac-wyglada na to, ze ataki spowodowane sa stanami neurologicznymi-prezenie ciala, drgawki konczyn...moze to byc padaczka...

[/quote]

:shake: :shake: moze byc na tle tych problemow moczowych.

Moze ja trzeba oddac do szpitalika Akademii we Wroclawiu aby probili szczegolowe badania, jednak, dobrze zdiagnozowali- i ustawili leczenie-jak sie da:shake: :shake: Zazwycaj sa to dlugie lecenia, chociazby przewleklych stanow zapalnych.

A jak sie nie da opanowac choroby, ktora daje nieobliczalne skutki..to wierze,ze podejmiesz najlepsza decyzje. Ona napewno tez sie meczy, z tym sikaniem, to pewnie tez ja sama denerwuje, podraznia, szczypie, boli.

Potem.. bedzie zimno, zima i kolo zamkniete-ciagle podziebiona od mokrej pupy..

Link to comment
Share on other sites

Jak na razie jestesmy w rekach dobyrych wetow-co najwazniejsze za przyslowiowy psi grosz...i wierzcie mi-ostatnia rzecza jaka zrobie to wysle ja za TM...bede walczyc do konca o te glupia glowke!
Sunia jest po sterylizacji, na prochach i na razie spi...jest dobrze. Jak sie przebudzi bedzie obok niej ktos kto poda kolejne srodki p/bolowe i pozwalajace jej troszke pospac...
Nie prosze o pomoc finansowa bo na razie jeszcze wydalamy...

Link to comment
Share on other sites

Nie wątpię, że jest w rękach dobrych wetów... ale... ja bym była absolutnie za [B]pełną diagnostyką[/B]. Tak naprawdę nie wiesz, co jej jest- może ją coś boli i znienacka daje znać o sobie właśnie takimi atakami? Skąd wiesz, że to nie np. problem z kręgosłupem- mała zmiana potrafi spowodować koszmarny ból... albo np. kamica? Może neurologia- ale co?
Sama mówisz o nietypowym moczu- dlaczego jest taki a nie inny? czy suka ma zdrowe nerki? zatrucie kreatynina i mocznikiem potrafi powodować halucynacje... Zbyt dużo niewiadomych, w zasadzie leczenie w ciemno, a być może suka po prostu cierpi:-( Póki nie wiesz na pewno co jej jest, to naprawdę małe są szanse na pomoc.
I nie myśl, że cię krytykuję- przeciwnie- podziwiam, to co robisz dla psicy, moje uwagi są jedynie spowodowane chęcią pomocy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...