Jump to content
Dogomania

Bezwzgledna przyjazn czy dyscyplina??


diabelkowa

Recommended Posts

Dla mnie moj pies jest najwiekszym przyjacielem ale cholernie wkurza mnie jak sie nie slucha oczywiscie pracuje z nim ale nie o tym chcialam jak to u was jest? ja nie umiem go karcic jak go mam karac jak mnie kompletnie oleje jak go np wreszcie przyjdzie a caly czas uciekal to jakos trzeba go ukarac ale jak ? Czy u was w domu panuje zawsze dyscyplina zeby pies sie sluchal? Czy moze traktujecie go caly czas jak super kumpla i was slucha itd np mama od kolegi ma spaniela i traktuje go po przyjacielsku chodzi bez smyczy i przy nodze a nie byl szkolony w ogole nawet przez nia . Co ja mam zrobic ? Jasne ze chce zeby moj pies mnie super sluchal ale tez chce zebym byla jego przyjaciolka i miloscia.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 217
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nie wiem jak masz z tym sobie poradzic, ale z tego co wiem to jak pies ucieka a potem przychodzi, to nie mozna go ukarać bo moze sobie pomyslesz ze na niego np.nakrzyczalaś, bo wrócił. I więcej moze nie wrócić, a to chyba nie byloby dobre rozwiazanie. POzdrawaim i powodzenia !!!

Link to comment
Share on other sites

Nie wydaje mi się, aby psy rozumiały pojęcia "przyjaźń", czy "miłość" i odbierały je tak jak my. Nie mogą też być "kumplami". Człowiek dla psa powinien być przewodnikiem - a więc najbardziej pasuje mu "po ludzku" rola ojca lub matki. W stosunkach ludzko-psich w odróżnieniu od stosunków ludzko-ludzkich nie ma raczej miejsca na wyrozumiałość i pobłażanie.
Pies może okazywać przywiązanie objawiające się chęcią podążania za właścicielem i chęcią bycia razem z nim. Aby pies okazywał tego rodzaju uczucia własciciel musi być dla niego atrakcyjny, musi kojarzyć się ze wszelkim dobrostanem (zabawa, jedzenie) i musi wzbudzać w psie szacunek. Wszystko to najłatwiej osiągnąć pozytywnym szkoleniem.
Psa wysokie wymagania nie zniechęcają, ani nie sprawią, że "przestanie Cię kochać".
Co do Twojego pytania, czy się zawsze słuchają - mój pies NIE zawsze się mnie słucha. Ale wtedy jest to wyłącznie moja wina. I nie zastanawiam się wtedy, czy mój pies mnie kocha, tylko raczej - co zrobiłam nie tak w szkoleniu.

Link to comment
Share on other sites

Mój pies nie słucha się mnie zawsze, bo gdyby tak było, byłby nadpsem:lol: Ogólnie jestem zadowolona, bo to piesek po przejściach dopiero próbujący nam zaufać. Staram się być dla niego kochająca lecz stanowcza w sytuacjach, które mi nie odpowiadają. No i nie nakręcać się zbytnio teorią dominacji. Te wszystkie przechodzenia pierwszemu przez drzwi itd.:shake: A, no i konsekwencja.

Są pierwsze efekty. Ares potrafi olać kota na moje polecenie (wcześniej nie było szans), bardziej się mnie pilnuje na spacerze, jest mniej agresywny do innych psów (i to bez kastracji)... pewne rzeczy zmienic może tylko czas. Np. Ares, pozostawiony pod sklepem w miejscu, którego nie zna, wyje, bo się boi. Jest zazdrosny o inne psy. Myślę, że gdy trochę zapomni o schronisku, to się zmieni.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Pies moze sie obawiac, ze gdy zlapiesz - koniec spaceru. Lub znacznie gorsza przykrosc. Pracuj z psem, nagradzaj odpowiednie zachowania - w domu, na kazdym spacerze, w kazdym miejscu, lub odzaluj pieniadze na kurs z trenerem.
Dla psa nie istnieje pojecie posluszenstwa w takim sensie, jakie my temu slowu nadajemy. Pies, jesli ma mozliwosc wyboru, wybiera zachowanie korzystne dla siebie. Postaraj sie, aby to co korzystne dla psa - bylo zgodne z Twoimi oczekiwaniami.
moj pies wraca na zawolanie, bo wielokrtonie przekonal sie, ze po powrocie jest samkolyk, zabawa, dlaszy ciag spaceru. Siedzi w samochodzie przy otwartych drzwiach, bo przekonal sie, ze nie bedzie nagrody, zabawy, jesli samodzielnie wyskoczy, nagroda tylko wtedy, jesli to zrobi na haslo. A jak grzecznie czeka - nieoczekiwanie nagrode dostanie w srodku autka.

Kazda sytuacje przemysl z punktu widzenia psa - czy warto mu cos zrobic zgodnie z Twoim oczekiwaniem - i dlaczego.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='diabelkowa']to jak go mam ukarac za to ze uciekal przede mna i nie chcial przyjsc w ogole nawet jak mu uciekam owszem biegnie za mna ale nie da sie zlapac pozniej sam przyjdzie po 5 min ale co zrobic zeby pies wiedzial ze robi zle uciekajac ?[/quote]
Zofia ma rację, tylko że mój pies często nie reaguje na smakołyki. Kiedy zobaczy coś, co go szczególnie zainteresuje, mogę "stawać na rękach", a on i tak poleci tam, gdzie chce (suczka z cieczką, wiewiórka itd.). Jest bardzo pobudliwy, trudno zainteresować go czymś na dłużej, pies-choleryk. Musiałabym trochę go przegłodzić przed spacerem i tak chyba zacznę robić:cool3:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] Kiedy zobaczy coś, co go szczególnie zainteresuje, mogę "stawać na rękach", a on i tak poleci tam, gdzie chce (suczka z cieczką, wiewiórka itd.). Jest bardzo pobudliwy,[/QUOTE]
To znaczy że nie jesteś dla niego najważniejsza i najbardziej interesująca na świecie! A powinnaś! Spróbuj nagradzać psa nie smakołykami, bo one na najedzonego psa faktycznie mogą nie działać, ale zabawą. Najlepiej w polowanie, na to pies zawsze ma ochotę i nie trzeba go głodzić. I pobudliwość nie ma tu nic do rzeczy. Pies Zofii to owczarek belgijski, trudno o bardziej pobudliwe psy, a wraca 100/100.
Marek.

Link to comment
Share on other sites

diabelkowa hmm kiedyś ( bo teraz już coraz rzadziej ) za każde ociągnięcie się, kiedy widziałam że pies się zastanawia "przyjść, nie przyjść, oto jest pytanie ?" jak w końcu przybiegł dawałam mu dużo więcej nagród niż zwykle. U mnie to zdawało egzamin, bo suka następnym razem w podobnej sytuacji już się nie wahała, galopem leciała do mnie. ( tak było w przypadku znajomego psa, chciała biec ale jednak zatrzymywała się, ja natychmiast chwaliłam, jednak przybiegała do mnie i dostawała mnóstwo nagród, nastepnym razem patrzyla na psa i na mnie, na psa i na mnie, pczywiście natychmiast za popatrzenie na mnie była nagroda ). Teraz już tak raczej nie robię, bo nie mam specjalnych problemów z przywołaniem, a jak mam to suka i tak jest na lince i nie ma nerwów że zwieje, jak decyduje się lecieć czekają ją tego konsekwencje, czyli szarpnięcie i za powrót mnóstwo nagród. U mnie system się sprawdził, im bardziej pies ucieka i się waha tym więcej nagród powinnaś mu dać. Chociaż ostatnią rzeczą którą miałam ochotę robić za ucieczkę psa, było nagrodzenie nagradzałam sowicie. Szlag mnie we wnętrznie trafiał ale ładowałam nagrody do psiego pyszczka. Z tym że ja nagradzam każde przyjście do mnie, smakołykami najwyższej klasy, niech wie że warto.

A co do przyjaźni, hmm związek gdzie ja utrzymuję i dysponuję wszystkim co jest dla psa ważne trudno nazwać przyjaźnią. Zupełnie zgadzam się z postem Cathedral :klacz:

A tak apropos nagradzania czym innym niż smakołykami. Dziękuję Bogu że mam łakomego psa, o ileż łatwiej takiego szkolić ! Chociaż u nas w repertuarze nagród są też zabawki, węszenie ( to ostatnie najbardziej atrakcyjne ).

Link to comment
Share on other sites

Mój pies nie zawsze się mnie słucha i sądzę, ze NIE MA psa, który nigdy nie był nieposłuszny. A psa za powrót nie można karać, gdyż skojarzy sobie to nie z ucieczką, a z powrotem. Aby pies nie uciekał radzę ćwiczyć na długiej lince szkoleniowej. Jeżeli Twój pies nie wraca, gdy zobaczy innego psa, radzę powiedzieć stanowczo "źle" i jeśli jest taka możliwość, wszystkie kąski wpakowac ceremonialnie do pyska komapana zabawy.

Psy nie odczuwają "miłości", jedynie przywiązanie, ktore często bywa z miłością mylone. Pies przywiązany do właściciela czuje sie bezpiecznie, więc towarzyszy mu, uważa pana za najciekawsze zjawisko na świecie oraz ma do niego szacunek. Osiągnąć to można za pomocą wielu zabaw, stosowania się do kilku zabaw oraz treningów posłuszeństwa.
Pozdrawiam;
Natalia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mareczek'] Spróbuj nagradzać psa nie smakołykami, bo one na najedzonego psa faktycznie mogą nie działać, ale zabawą. Najlepiej w polowanie, na to pies zawsze ma ochotę i nie trzeba go głodzić. [/quote]
Spróbuj z moim psem pobawić się w polowanie :roll:
Nie dziala to jakoś szczególnie na niego, chyba że wcześniej się bawilismy to będzie zadowolony, ale jeśli nie to... klapa .
Taki jakiś inny pies.

Przepraszam za OT

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

[quote name='Caffe']Mój pies nie zawsze się mnie słucha i sądzę, ze NIE MA psa, który nigdy nie był nieposłuszny.
Natalia[/quote]

Slusznie, tyle ze nie nazywalabym tego nieposluszenstwem, posluszenstwo w naszym rozumieniu jest abstrakcja dla psa.
A milosc psa do wlasciciela? No chyba bardzo brak nam tej milosci, wsrod ludzi o nia trudno (ile w ogole kiedykolwiek jest w wydaniu innym niz chemia organizmu), wiec wymagamy zbyt wiele od psa - nie uczac go oczekiwanych zachowan wystarczajaco dlugo, i uwazajac niemal za zdrade, gdy zainteresuje sie czyms zgodnie z wlasnymi popedami...
Trzeba tak ukierunkowac psie emocje, by sluzyly zachowaniam przez nas oczekiwanym.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mareczek']To znaczy że nie jesteś dla niego najważniejsza i najbardziej interesująca na świecie! A powinnaś! Spróbuj nagradzać psa nie smakołykami, bo one na najedzonego psa faktycznie mogą nie działać, ale zabawą. Najlepiej w polowanie, na to pies zawsze ma ochotę i nie trzeba go głodzić. I pobudliwość nie ma tu nic do rzeczy. Pies Zofii to owczarek belgijski, trudno o bardziej pobudliwe psy, a wraca 100/100.
Marek.[/quote]
No, ciekawe... Bawiliśmy się dziś w "polowanie", a potem pies mi zwiał do wiewiórki. Na suczkę w cieczce NIC nie działa. I nie zadziała. To natura. Takie jest moje zdanie.

Ares wraca, czasem od razu, czasem po kilku minutach. To nie jest tak, że zwiewa i szukaj wiatru w polu. Wiem, gdzie on będzie. Owszem, nie powinien. Ale ja go nie wychowywałam od początku, tylko wzięłam go gdy miał rok. Teraz muszę pewne rzeczy odkręcać.

Link to comment
Share on other sites

Piesik, ja tez mam psa ktory nie byl wychowywany przeze mnie, byl strasznie klopotliwy gdy do mnie trafil. Dalam rade bo bylam uparta, pytalam, czytalam i duzo z psem pracowalam. Rady dawane na forum sa bardzo cenne, sa jednak albo ogolne albo pochodza z wlasnych doswiadczen. Warto probowac ale tez trzeba uwaznie obserwowac psa i dostosowac metode do potrzeb. Wlasna pomyslowosc polaczona z obserwacja psa jest takze bardzo pomocna. Nie mozna tez po kilku probach twierdzic, ze to czy tamto na mojego psa nie dziala. Wychowanie psa, jego szkolenie to proces dlugotrwaly i efektow nie mozna oczekiwac szybko. Z psem edukacyjnie zaniedbanym jest trudniej ale wszystko jest mozliwe do osiagniecia. Nie mozna sie zniechecac niepowodzeniami. Jesli Twojego psa nie bawi polowanie (choc podejrzewam ze tak Ci sie tylko wydaje) to moze sprobuj zabawy w tropienie, szukanie przedmiotow, ludzi?
Troche niezrozumialy jest dla mnie tytul tego topicu - przyjazn jest raczej spontaniczna a nie bezwzgledna. Czy przyjazn wyklucza dyscypline? Na pewno pies nauczony posluszenstwa nie potraktuje swojego przewodnika jak wroga. Wrecz przeciwnie.
Nie wyobrazam sobie sytuacji ze moj pies raz wraca od razu a innym razem po kilku minutach. Gdyby tak mialo byc chodzilby na lince do czasu az by sie nauczyl przychodzic zawsze. Tak zreszta bylo dosc dlugo.
Dodam jeszcze, ze przywolanie to jeden z elementow posluszenstwa. Jesli skupimy sie na nauce respektowania tylko tego polecenia to szkolenie stanie sie dla psa meczace i nudne. Szkolenie musi byc urozmaicone a na posluszenstwo sklada sie wiele roznych elementow. Szkolenie mozna polubic jesli sprawia ono frajde i psu i jego opiekunowi. Oczekiwane efekty zwykle dopinguja do dalszej pracy. Zycze wszystkim posiadaczom klopotliwych pieskow zeby im sie udalo to co udalo sie mnie.

Link to comment
Share on other sites

Problem w tym, że te rady są pewnie w dobrej wierze, lecz zbyt ogólne. Chciałabym, żebyście zobaczyli mojego psa na spacerze. Wydaje się, że ma 100 par oczu i z 10 nosów. ;) Takiego psa niełatwo sobą zainteresowac, gdyż on interesuje się żywo wszystkim dookoła a mnie ma praktycznie 24 godz. na dobę. Tyle. I nie uważam, żeby był złym psem.

Link to comment
Share on other sites

Twoim zadaniem jest bycie dla psa atrakcyjnym, jak to zrobisz nie wiem.
Mój pies miał 9 miesięcy jak go wzięlizmy ze schroniska i nie robilismy kompletnie nic z nim. Problemy jakie z tego wyniknęły ? Agresja na smyczy , nie przychodził na zawołanie, warczał sobie, od roku ( a jest u nas jakieś 2, 5 roku) próbuję z nim czegoś co go zainteresuje. Przez większosć czasu wątpiłam że z takim psem da sie cokolwiek zrobić, byłam zdenerwowana jesli za wolno łapał. Jak sie okazało to moja wina. Od początku wakacji wzięłam się ostro do roboty z nim, na tyle ile mieliśmy oboje chęci, wszystko było robione powolutku, tak żeby niczego nie popsuć. Na nowo zainteresowałam się klikerem i pies łapie w mig , szybko wykonuje polecenie, a kazda sesja zaczyna się słowami Gbur, Rambo,Bunia,Gruby,Sierściuch, Kochanie (zależnie od humoru) ćwiczymy?
A pies sie cieszy.
Nie rozumiem ludzi, którzy mówią , że pies nie był u nich od szczeniaka i że oni go nie wychowywali. W takim razie co robią teraz.

Piesik pies w wieku roku to wspaniały materiał na wspólna prace, potem jest coraz gorzej ze złapaniem kontaktu, trzeba psa dużo obserwować żeby zobaczyc co lubi.

A i na latanie za suką w cieczce polecam kastrację.

Ja osobiście nie chciałabym aby mój pies pokrył jakąs sukę, bo ja nie mogłam go złapac.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Piesik']Problem w tym, że te rady są pewnie w dobrej wierze, lecz zbyt ogólne. Chciałabym, żebyście zobaczyli mojego psa na spacerze. Wydaje się, że ma 100 par oczu i z 10 nosów. ;) Takiego psa niełatwo sobą zainteresowac, gdyż on interesuje się żywo wszystkim dookoła a mnie ma praktycznie 24 godz. na dobę. Tyle. I nie uważam, żeby był złym psem.[/quote]

Alez ja to wszystko doskonale znam:lol: Jestem troche gadula i razu pewnego w sklepie zoologicznym zwierzylam sie panu sprzedawcy z moich klopotow. Szczesliwie byl to czlowiek ktory mial pewne pojecie o psach, siegnal na polke i zaproponowal mi poradnik. Kupilam i zaczelam sie bawic w psia guwernantke :) Dowiedzialam sie przy okazji jak nalezy sie zabrac za szkolenie i wkrotce przekonalam sie jak fajnie jest nauczyc pieska aportowac, siadac, warowac na komende. Polecam i Tobie "Jak rozmawiac z psem" autorstwa pani Mrzewinskiej i mysle, ze nikt mi tu nie zarzuci reklamy.
Swoja droga na profesjonalne szkolenie takze pozniej poszlam zeby psa "odczulic" na inne psy, zeby sie nimi nacieszyl i zeby mu troche spowszednialy. Szkolimy sie zreszta nadal ale cel praktyczny, ze tak powiem, zostal juz dawno osiagniety. Teraz to juz dla mnie sposob na urozmaicenie zycia. Fajne hobby. Piesek tez to lubi :)
Wykorzystaj te oczy zeby patrzyly przede wszystkim na Ciebie a nos do szukania tego, czego Ty chcesz zeby znalazl.

Link to comment
Share on other sites

Ja takze nikogo nie obwiniam, nie kazdy chce i moze sobie poradzic z problemami jakie pies sprawia. Ja moge powiedziec, ze nie ma tego zlego...
Tak sie nasze zycie potoczylo, ze nawet kilka pucharkow z zawodow przywiozlysmy:loveu: Podejrzewam, nawet jestem pewna, ze gdybym trafila na pieska, ktorego latwo bym sobie wychowala sama to wiele ciekawych rzeczy by mnie ominelo. A tak - jestem dumna z siebie ze zrobilam z bisurmana sportowca. I sama sie dobrze bawie tez:lol:

Link to comment
Share on other sites

Dziś tak Aresa interesowałam sobą na spacerze, że aż mnie zębami niechcący przyszczypał, gdy łapał patyk:lol: No i był obok mnie itd. do czasu, gdy zobaczył przechodzącego nieopodal starszego pana. On ma jakąś schizę na temat takich panów, a ten na domiar złego szedł z kijkiem:mad: Oczywiscie podleciał i go obszczekał.

Boże, ale mój pies szybko się nudzi jednym typem zabawy...:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Piesik']

Boże, ale mój pies szybko się nudzi jednym typem zabawy...:shake:[/quote]

To wymyśl inne , bardziej atrakcyjne dla niego ;)
Ja dzisiaj "posłałam" mamę po książkę Obedience.Trening Posłuszeństwa , i czekam na potwierdzenie zamówienia klikera, a potem do dzieła .
No, a za jakiś czas, jak doczytam o tropieniu to i w tropienie sie pobawimy.
Byleby mi za ludźmi z jazgotem nie latał i do psów sie nie stawiał .

Link to comment
Share on other sites

A ja Cię Piesik doskonale rozumiem. Mój szczeniak także uwielbia poznawać świat. Może nie jest zapatrzony we mnie, ale uwazam, że potrafię go zainteresować sobą, jednak praktycznie w każdej zabawie - takiej orgaizowanej na dworze - nadchodzi moment, kiedy nagle traci nią zainteresowanie i zaczyna węszyć, szukac smaczkow, wrazen przyrodniczych. Uwielbia biegać ze mną, biegać za sznurkiem, piłką, ale nadchodzi taka chwila, gdy w ułamku sekundy z pełnego szalenstwa za tym, czym się bawi, odwraca się i zaczyna poszukiwać czegoś w trawie, krzakach, czy nasłuchiwać. Pani behawiorystka, z którą konsultowałam się w pewnej sprawie, stwierdziła, że mam psa autystycznego, ktory nigdy nie będzie zapatrzony slepo we mnie- czy też innego człowieka - zawsze bedzie miał swoj swiat i trzeba dużo starań, by utrzymac z nim kontakt, by się nie zamknął.
W toku pracy z nim osiągnęłam, ze zawsze (poza stałymi sytuacjami - pogon za samochodem i rowerem ) do mnie przybiega i robi to z radościa. Metoda - zawsze smakołyk, wołanie naprawdę radosnym tonem - pędzi wtedy na złamanie karku - zero schematów typu - branie na smycz tylko przy powrocie do domu, czy wtedy, gdy chce go odsunąc od czegoś, co dla niego jest wybitnie interesujące, ale z mojego punktu widzenia nie do przyjęcia - panowanie nad głosem - choćby się we mnie gotowało ze złości, bo znowu tuż po kąpieli wytarzał się w kupie, czy padlinie, chocbym wpadła w panikę, bo widzę zbliżający się samochód, ktory nagle pojawił się tam, gdzie nie powinien. Wszystko to wypracowalam zarówno czytając ksiazki na temat wychowania psów, ale i obserwując jego reakcje. Moj psiak, jesli ma reagować, musi słyszec przyjazny ton. Surowe pokrzykiwania olewa totalnie, a nawet więcej- odwraca się na pięcie robić swoje, ale to samo powiedziane stanowczo,ale łagodnie juz na niego działa. Wiec- nawet jak mam ochotę się drzec ze zlości- to przygryzam język.

Link to comment
Share on other sites

Nathaniel, a wiesz, jakie to przerąbane ciągle kombinować, coby tu jeszcze wykombinować?:lol:
[quote name='loozerka']A ja Cię Piesik doskonale rozumiem. Mój szczeniak także uwielbia poznawać świat. Może nie jest zapatrzony we mnie, ale uwazam, że potrafię go zainteresować sobą, jednak praktycznie w każdej zabawie - takiej orgaizowanej na dworze - nadchodzi moment, kiedy nagle traci nią zainteresowanie i zaczyna węszyć, szukac smaczkow, wrazen przyrodniczych. Uwielbia biegać ze mną, biegać za sznurkiem, piłką, ale nadchodzi taka chwila, gdy w ułamku sekundy z pełnego szalenstwa za tym, czym się bawi, odwraca się i zaczyna poszukiwać czegoś w trawie, krzakach, czy nasłuchiwać. Pani behawiorystka, z którą konsultowałam się w pewnej sprawie, stwierdziła, że mam psa autystycznego, ktory nigdy nie będzie zapatrzony slepo we mnie- czy też innego człowieka - zawsze bedzie miał swoj swiat i trzeba dużo starań, by utrzymac z nim kontakt, by się nie zamknął.[/quote]
No właśnie. Mam takie wrażenie, że Ares pomimo całego swojego ogromnego przywiązania jest jeszcze nieufny. Nie wie, czy posłuszeństwo mu się opłaci - staram się nauczyć go, że tak - czy nie zostanie znów zostawiony.

On przed nami miał co najmniej dwóch właścicieli, tyle wiem z jego książeczki zdrowia. Ostatni właściciele mieli go przez 3 miesiące po czym oddali go do schroniska, bo "jest agresywny do innych psów".

Kiedy go wzięliśmy, okazało się, że faktycznie, inny pies = atak, zdarzało mu się nawet startować do suczek. Podczas wyjazdu natrafił na suczkę, która mu bardzo podpasowała. Na początku nieufny, szczekający i warczący, pozwolił się wciągnąć w zabawę. A potem metamorfoza: to Ares interesuje się psami, a nie one nim. On chce je wciągać do zabawy (inne psy też, lecz zaczynają na niego szczekać, wiec nie jest dłużny). O wiele rzadziej szczeka na inne psy jako pierwszy (w zasadzie bardzo rzadko):crazyeye:

Natomiast w domu jest aniołkiem, poza momentem kiedy zostaje sam. Wyje, szczeka, piszczy, rozpacz kompletna. A ucieka wtedy, gdy jest blisko domu. W lesie, kiedy jesteśmy daleko, zawsze się mnie trzyma. Poblize domu - często ucieka. Mam wrażenie, że on na siłę chce wymusić dłuższe przebywanie na dworze, choć nie może narzekać na brak spacerów! Minimum 2 godz. na dworze - codziennie. A psy sąsiadów często 10 min. po 4 razy dziennie!

[quote]W toku pracy z nim osiągnęłam, ze zawsze (poza stałymi sytuacjami - pogon za samochodem i rowerem ) do mnie przybiega i robi to z radościa. Metoda - zawsze smakołyk, wołanie naprawdę radosnym tonem - pędzi wtedy na złamanie karku - zero schematów typu - branie na smycz tylko przy powrocie do domu, czy wtedy, gdy chce go odsunąc od czegoś, co dla niego jest wybitnie interesujące, ale z mojego punktu widzenia nie do przyjęcia - panowanie nad głosem - choćby się we mnie gotowało ze złości, bo znowu tuż po kąpieli wytarzał się w kupie, czy padlinie, chocbym wpadła w panikę, bo widzę zbliżający się samochód, ktory nagle pojawił się tam, gdzie nie powinien. Wszystko to wypracowalam zarówno czytając ksiazki na temat wychowania psów, ale i obserwując jego reakcje. Moj psiak, jesli ma reagować, musi słyszec przyjazny ton. Surowe pokrzykiwania olewa totalnie, a nawet więcej- odwraca się na pięcie robić swoje, ale to samo powiedziane stanowczo,ale łagodnie juz na niego działa. Wiec- nawet jak mam ochotę się drzec ze zlości- to przygryzam język.[/quote]
Mój pies też o wiele lepiej reaguje na radosny, przyjazny ton niż pokrzykiwanie. Nie krzyczę, raczej mówię z naganą w głosie... Jest podobnie: Ares na spacerze to rzadki widok. jeszcze nie widziałam, żeby którykolwiek osiedlowy pies tyle wąchał i tak się rozglądał. Serio. Przy czym wiem, że jestem dla niego b. ważna. Od kilku tygodni wreszcie przychodzi do mnie i śpi przytulony z łbem na moich kolanach. Z mężem tak nie robi.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...