Agata Balu Posted August 11, 2006 Share Posted August 11, 2006 Moze zagląda tu jakiś lekarz weterynarii? Mam problem. Mój dwuletni psiak miał małe kłopoty z wypróżnieniem (to nie pierwszy mój pies więc miałam porównanie). Po zbadaniu przez odbyt okazalo sie, że powiekszona jest prostata. Dostał zastrzyk leku bexafort (nie wiem czy dobrze odcyfrowałam) i wskazanie ponownego badania za tydzień. Mowa była o kastracji. Jestem nieco zdezorientowana. Wiem, ze starsze psy cierpią na łagodny przerost prostaty i kastracja go zahamowuje, albo nawet nieco cofa. Ale u dwuletniego psiaka .... A jezeli sie okaże, że to nie jest łagodny przerost? Wówczas kastracja bylaby zbędnym zabiegiem bo bezskutecznym i czekała by go powtórna, bardzo trudna, operacja usunięcia prostaty. Czy istnieje jakis sposób zdiagnozowania przyczyny tego przerostu zanim podejmie sie decyzje o leczeniu?? Akurat sa wakacje i wszystkie portale weterynaryjne, gdzie mozna zasiegnąć porady on line maja zawieszona działalność. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Toska1 Posted August 11, 2006 Share Posted August 11, 2006 Nie jestem weterynarzem, wypowiadam sie w tym temacie, ponieważ mój Atos dwa lata temu był kastrowany z powodu prostaty. Problemy z wypróżnianiem się minęły w niedługim czasie (niepamietam dokładnie), ale mam wrażenie, że to była kwestia paru tygodni. Lekarz wykonujący zabieg wyjaśniał, że prostata sama zaniknie po usunięciu jąder, ponieważ pies funkcjonuje pod tym względem prawidłowo, tak się zapewne stało. Cytat z fachowej literatury, chociaż nie najnowszej: "W leczeniu powiększenia gruczołu krokowego stosowane są preparaty hormonalne (hormony płciowe). Jeżeli nie wywołują one pożądanego skutku, to niekiedy wskazana jest kastracja (usunięcie jąder). Bardziej skomplikowanym zabiegiem jest operacyjne usunięcie gruczołu krokowego. Jednakże w zaawansowanych przypadkach także takie rozwiązanie trzeba brać pod uwagę." Peter Teichmann, [I]Gdy zachoruje pies[/I], PWRiL 1991, str.162-163. Życzę pieskowi dużo zdrowia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zwierzak6 Posted August 12, 2006 Share Posted August 12, 2006 Ja też nie jestem wetem, ale kastracja to bardzo dobry pomysł :) A przy okazji poprawia się charakterek ;-) Lepiej też zrobić to teraz, bo kiedyś może być za póżno na poważne zabiegi... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alsza Posted August 12, 2006 Share Posted August 12, 2006 Mój pies miał zaleczaną prostate i w jego przypadku nie pomogło skończyło się kastracją, tzn. poprawiało się na jakiś czas (6-9 miesięcy)potem nawroty, za trzecim razem kastracja. Szkoda że pies cierpiał a ja płaciłam za to kase. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zwierzak6 Posted August 12, 2006 Share Posted August 12, 2006 Czyli wniosek z tego płynie taki : Wykastrować psiaka jak najszybciej ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata Balu Posted August 13, 2006 Author Share Posted August 13, 2006 Dzieki za odpowiedzi. Dobrze jest spotkac innych, którzy mieli podobny problem. Ja właściwie - jeszcze przed odkryciem tej przypadłosci u mojego psiaka - byłam skłonna do kastracji. Przeciwwskazania byly dwa: 1. Protest męża (samcza solidarność) 2. Obawa przed atakowaniem kastrata przez większe psy (mój waży tylko 9 kg). Pierwsze przeciwwskaznie zapewne bym wreszcie obeszła :-), ale obawa przed atakiem istnieje nadal. Nasz psiak nie wie, że jest mały i nie ma respektu przed największymi psami. Ufnie podchodzi do zawierania znajomości, ale nie pozwoli się dominowac i odgryza się. Może macie jakieś doświadczenia w tym jak sie psy i suki odnoszą do kastratów? No i bardzo by mi sie przydała rada lekarza weterynarii czy istnieją sposoby zdiagnozowania przyczyny przerostu prostaty przed jakimkolwiek zabiegiem? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Toska1 Posted August 13, 2006 Share Posted August 13, 2006 [quote name='Agata Balu']2. Obawa przed atakowaniem kastrata przez większe psy (mój waży tylko 9 kg). Pierwsze przeciwwskaznie zapewne bym wreszcie obeszła :-), ale obawa przed atakiem istnieje nadal. Nasz psiak nie wie, że jest mały i nie ma respektu przed największymi psami. Ufnie podchodzi do zawierania znajomości, ale nie pozwoli się dominowac i odgryza się. Może macie jakieś doświadczenia w tym jak sie psy i suki odnoszą do kastratów? [/quote] Atos był dominantem do 11-tego roku życia, ale rzadko udawadniał swoją wyższość, w stosunku do mniejszych psów nigdy nie wykazywał agresji. Gdy miał 12 lat przeżył (i ja też) atak amstaffa. Poza przerostem prostaty Atos miał dwukrotnie powiększone jedno jądro - z tego właśnie powodu trafił na badania, weterynarz wyjaśniał, że zmiany w jądrze powodowały wydzielanie przez psa intensywnego samczego zapachu, nieakceptowanego przez inne samce z powodu jego wieku. W ciągu jednego roku mój pies był conajmniej 6-7 razy atakowany przez inne, to więcej niż przez wszystkie wcześniejsze lata jego życia. Po kastracji, po 2-3 miesiącach Atos przestał być traktowany przez inne samce jak rywal, ale niestety jest też druga strona medalu, czasami dominujące suki mają ochotę go skrzywdzić. na szczęście w naszej okolicy są takie tylko dwie i raczej agresja sprowadza sie do uderzenia zębami a nie chwytania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zwierzak6 Posted August 14, 2006 Share Posted August 14, 2006 w krak-schronie kastrowane psy siedzą z tymi nie kastr. i nie są jakoś bardziej atakowane... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata Balu Posted August 15, 2006 Author Share Posted August 15, 2006 To jakie psy są tam zagryzane, bo ze statystyki wynika, że około 5%. W ubiegłym roku poznałam panią, która wzięła starego kastrata z krak-schroniska. I personel bardzo go polecał, bo byl wielokrotnie pogryziony i istniala obawa, że nastepnym razem może źle sie skonczyć. A wogóle ile jest w krak-schronisku kastrowanych psów?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kolka_wet Posted August 16, 2006 Share Posted August 16, 2006 Trochę późno odpowiadam, ale może pies jeszcze nie ciachniety. ;) Proste pytanie: z jakiego powodu przerosnieta ta prostata? Bo u takiego młodego psa może byc wiele spraw, np. zapalenie gruczołu krokowego. I to nie jest natychmaistowe wskazanie do kastracji. Nalezy pobrać wydzieline prostaty na posiew i zobaczyć czy i co wyrośnie, na jakie antybiotyki wrazliwy. USG też by było wskazane, czy faktycznie przerost i jak to wygląda. Poza tym dexafort to steryd, więc tak narawdę Twój pies nie jest leczony. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata Balu Posted August 16, 2006 Author Share Posted August 16, 2006 Na szczęście jeszcze nie! Dzis byłam właśnie do kontroli po zaaplikowaniu tego sterydu. Sugerowałam lekarzowi usg, ale powiedział, że to nie potrzebne, bo palcem wyrażnie wyczuł (psiak jest mały, 9 kg, szczupły). Natomiast na moje pytanie o zdiagnozowanie przyczyny powiedział, że nie ma sposobu diagnozowania ... a jak sie okazuje to jest. Sama wyczytalam, ze pies dostał steryd, wiec i tu bylo moje do lekarza pytanie "w jakim celu". Wyjasnił mi, ze sterydy maja dzialanie przeciwzapalne i chciał sprawdzic, czy prostata pod wpływem tego leku sie zmniejszyła. No i wyczuł, że sie zmiejszyła (rektalnie). Nastepna kontrola za tydzień i jeżeli prostata nie powiekszy sie spowrotem lub zmaleje nie bedzie wskazan do kastracji. Moze powinnam poszukac lekarza, który pobierze wydzieline do zbadania? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kolka_wet Posted August 17, 2006 Share Posted August 17, 2006 Może powinnaś... Jak można leczyć psa, jak sie nie zna przyczyny jego choroby? Co spowodowało powiekszenie prostaty? Tego chyba Ci nie powiedział, ale jeśli to zapalenie, to za tydzień prostata znowu się powiekszy, jesli wda się zakażenie bakteryjne, to steryd nie pomoże... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata Balu Posted August 17, 2006 Author Share Posted August 17, 2006 [B]kolka_wet[/B] Podzwoniłam po lecznicach krakowskich, ale tylko w jednej potrafia pobrać wydzielinę z prostaty tylko że .... w znieczuleniu ogólnym!! Zastanawiam sie czy nie wystarczyłoby pobrać to co mu się (czasami) sączy ze stercza. O ile sie znam na anatomii to te wszystkie "wypływy" są połaczone. Chyba to da jakis obraz infekcji? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bajadera Posted August 17, 2006 Share Posted August 17, 2006 [FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue]Trzeba pomysleć koniecznie o USG i biopsji prostaty (to się robi razem z USG). Wtedy będziesz wiedziała, czy to zapalenie, przerost łagodny (chociaż pies za młody) czy nie daj boze coś gorszego. Ponadto zrób badanie moczu. Trochę to kosztuje niestety. Tak się mądrzę, bo właśnie jestem w trakcie leczenia ciągle psa z chorą prostatą (ma 9,5 roku). Nie chcę go jeszcze kastrować, bo chcę go jeszczedwa razy wystawić dla honoru domu. Ale najpewniej w listopadzie pójdzie pod nóż.[/COLOR][/SIZE][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kolka_wet Posted August 17, 2006 Share Posted August 17, 2006 [quote name='Agata Balu'][B]kolka_wet[/B] Podzwoniłam po lecznicach krakowskich, ale tylko w jednej potrafia pobrać wydzielinę z prostaty tylko że .... w znieczuleniu ogólnym!! Zastanawiam sie czy nie wystarczyłoby pobrać to co mu się (czasami) sączy ze stercza. O ile sie znam na anatomii to te wszystkie "wypływy" są połaczone. Chyba to da jakis obraz infekcji?[/quote] Hmmm, to dziwne, bo raczej jest to prosty zabieg. Cewnikuje sie psa, ale nie do końca, czyli nie dochodzi sie do pęcherza, a wtedy w cewniku pozostaje mała ilość wydzieliny prostaty. Tylko trzeba wiedzeć, gdzie skończyć manipulacje cewnikiem. Stercz to prostata, naprawde nie wiem o co może Ci chodzi z tym sączeniem. A faktem jest, że wydzielina prosaty trafia do cewki moczowej, miesza sie z nasieniem lub moczem. Jest taka znana krakowska lecznica "Arka". Może tam spróbuj zadzwonić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martavantos Posted August 18, 2006 Share Posted August 18, 2006 VAntos tez miał problemy z prostata. Wet tez dawał mu sterydy, a VAntek sikał z krwia , wreszcie sie wkurzyłam i zadzwoniłam do porzadnej kliniki. TAm własnie zrobili mu Usg badanie przez odbyt, badanie moczu i krwi. POza tym VAntos był wnetrem, jednak wet ktory leczył go jako pierwszy nie dostrzegł zadnego zwiazku:angryy: Ale VAntos juz po operacji i odradzam wszelkie zabiegi. TO był najgorszy dzien w moim zyciu!!!!!!!!!!!!:shake: :shake: :shake: :-( :-( :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mmu Posted November 2, 2006 Share Posted November 2, 2006 nie wiem, czy ktoś jeszcze przeczyta ten temat, ale spróbuję mój pies miał niedobre badania moczu - znajdowały się tam wałeczki nabłonkowe, pierwsze podejrzenie to były nerki, jednak po pobraniu krwi lekarz stwierdził, że to nie to, bo wyniki w normie (co prawda kreatynina na granicy, bo 1,6, ale mocznik tylko 35,50). Lekarz zrobił Zibiemu USG prostaty i powiedział, że jest powiększona, znajduje się tam cysta i to pewnie od tego. Podał hormon i po 10 dniach wyniki moczu były dobre, nie było wałeczków, tylko szczawiany, więc dostałam jakąs pastę do podawania, bo to niby od niewłaściwego pH. Teraz, po jakiś 2 tyg. od poprzedniego badania, znowu zrobiłam mu badanie moczu i tym razem jest i białko w moczu i znowu wałeczki, ale tym razem już liczne w polu widzenia (ostatnio było ich parę). Czy Wasze psy, z przerostem prostaty też miały takie wyniki moczu? czy to może jest tylko przypadek, prostata jest powiększona, ale może jeszcze coś? co teraz mam robić, czy żądać posiewu? czy wykastrować psa? Zibi ma 4 lata. jeżeli coś wiecie, bardzo proszę, piszcie, bo ja się ciągle boję, że to jednak coś z nerkami, tylko we krwi tego nie widać... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bajadera Posted November 2, 2006 Share Posted November 2, 2006 [FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue]Mój miał własnie takie wyniki przy chorej prostacie. Najperw sikanie krwią. Usg - cysta. Liczne wałeczki i komórki nabłonkowe.[/COLOR][/SIZE][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mmu Posted November 2, 2006 Share Posted November 2, 2006 [B]sirion[/B], dzięki za odpowiedź, więc to jednak rzeczywiście chyba trafna diagnoza, ja boję się tych nerek, bo Zibi te wszystkie powikłania ma po przebytej jakieś 2 mies. temu babeszjozie. a tu się okazuje, że prawdopodobnie, te wyniki nie mają związku z powikłaniami po babeszjozie, tylko zostały wykryte przy robieniu badań. zdecydowaliście się w końcu na kastrację? u mnie mąż jest przeciwko, ale mój wet uważa, że leczenie daje tylko złagodzenie objawów, że lepiej po prostu wykastrować :-o, ale ja się potwornie boję narkozy :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mmu Posted November 2, 2006 Share Posted November 2, 2006 i jeszcze jedno, może ktoś mnie uświadomi, jakie mogą być powody przerostu prostaty, bo nie wiem :oops: i czy trzeba robić ten posiew, jak została wykryta ta cysta? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bajadera Posted November 2, 2006 Share Posted November 2, 2006 [FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue]Tak, zdecydowaliśmy się, ale po wystawie w Poznaniu, bo tą ostanią dla honoru domu musi odbyć. Zresztą jest teraz w dobrej formie, żadnych objawów podejrzanych nie ma.[/COLOR][/SIZE][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andorka1 Posted November 2, 2006 Share Posted November 2, 2006 Przerost prostaty może prowadzić do nowotworów prostaty, a chirugiczne jej usuwanie, jest podobo trudnym i bardzo "krwistym" zabiegiem, poza tym pies może mieć trudności i to poważne z oddawaniem kału. Ja leczyłam mojego Dolara blisko rok - lekiem homeopatycznym dla ludzi, zaleconym przez weta - efekt leczenia był dobry, przerost prostaty sporo sie cofnął, ale niestety cena leku zaczęła dość gwałtownie rosnąć i gdy przeliczyłam ją na koszt kastracji + wszystkie za i przeciw, zdecydowałam się na zabieg i dobrze zrobiłam. Wynik z USG miesiąć przed kastracją: prostata 52x37x28 mm z torbielami w obu płatach. Wyniki USG niecały rok po zabiegu: prostata zanikowa 32x22x12, jednorodna, do tej pory prawie 3 lata od zabiegu nic się nie dzieje "w tych rejonach" psa, nie zmienił mu się charakter, ani nie mam żadnych problemów z agresją w stosunku do niego ze strony innych psów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kinga_jot Posted January 8, 2007 Share Posted January 8, 2007 W piatek odszedł nasz najwierniejszy przyjaciel - Gucio .. Był jamnikiem szorstkowłosym miniaturką . weterynarz bez naszej zgody ! wyciął mu prostatę. Nie mam pojęcia dlaczego tak okrutnie się zabawił . Wyraziłam wyłącznie zgodę na kastracje z powodu gruczołów analnych , ktore od pół roku były bardzo dokuczliwe. Godzinę przed operacją zrobili psu USG prostaty - była " odrobinę powiekszona" , po wybudzeniu psa z narkozy dowiedziałam się telefonicznie od osoby asystujacej przy zabiegu , że "prostata była w porządku , bez specjalnych zmian czy guzków" a gruczoły analne drożne i prawidłowe , usuneli jedynie ropną przetokę pod ogonem . Gucio konał w okrutnych męczarniach przez trzy doby!! zmarł na moich rękach . Zbieram siły aby pojechać do tej kliniki weterynaryjnej w Poznaniu po wszelkie dokumenty związne z operacją ,dwukrotne badania krwi , opis i przebieg operacji ( pies został nam wydany w dniu zabiegu we wtorek wieczorem z wenflonem w łapce , ale nikt z nami nie rozmawiał , klinikę zamykali o 22-giej , była tylko recepcjonistka , ktora wystawiła paragon ...) Weterynarz , jeszcze przed zabiegiem zabronił podawania nam leków przeciwbólowych bo ' pies ma leżeć z podwinietym ogonem i ma go bolec to wtedy nie bedzie szalał". Nie moge sie uspokoić , jestem cały czas na relanium i mam taki okropny żal do siebie , że tak pochopnie zaufałam weterynarzom z tej kliniki.. Tak bardzo chciałabym wiedzieć co oni mu zrobili ? Jutro opiszę całą historię , jak mi wydadzą te wyniki i bardzo Was proszę pomóżcie mi zrozumiec co sie stało:placz: Pozdrawiam serdecznie Kinga z Poznania Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andorka1 Posted January 8, 2007 Share Posted January 8, 2007 [quote name='Kinga_jot'], Weterynarz , jeszcze przed zabiegiem zabronił podawania nam leków przeciwbólowych bo ' pies ma leżeć z podwinietym ogonem i ma go bolec to wtedy nie bedzie szalał". [/quote] Skomentuję tylko tak :rzeźnik nie weterynarz! Z tego co wiem udział środków przeciwbólowych ma duży wpływ na rekonwalescencję po zabiegu, ponieważ zmniejsza stres u zwierzaka, co automatycznie podnosi odporność (organizm w mniejszym stresie szybciej "zbiera się w sobie" by walczyć z chorobą) Bardzo Ci współczuję, straty przyjaciela Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Therion Posted January 8, 2007 Share Posted January 8, 2007 Kinga powinnas zglosic swoje uwagi do rzecznika odpowiedzialnosci zawodowej , ktory jest w Izbie Lekarsko-Weterynaryjnej, niech sprawdza sprawe, czy nie popelniono bledu,i ew. wyciagna konsekwencje od tego lekarza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.