Jump to content
Dogomania

Sambo,opuscil nas dzisiaj o 11 ,zegnaj aniolku my bedziemy pamietac:(


giselle4

Recommended Posts

  • Replies 2.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

no to jestem z zakupionym szamponem niby ma być dobry do tego środek wspomagający rozczesywanie kłaczków :)
żadnej kasy nie chcę -Sambo ma ode mnie gratis na dobry początek :)
a fotorelacja oczywiście będzie ,może nie z samych zabiegów upiększających (bo 4 rąk nie mam niestety ;) ) ale zrobi się przed i po :D

Link to comment
Share on other sites

Cioteczki, narazie jest dramat...:( Już dzisiaj zaliczyłam pierwsze płakanko i nerwową wymianę zdań z moim TŻ...
Kola-Sambo całą noc na zmianę wymiotował lub sikał. Nie spaliśmy wszyscy: mój TŻ, ja i przyjaciel mojego TŻ, który jest naszym gościem przez najbliższe parę dni (szuka mieszkania). Ponieważ nie mamy drzwi do salonu, Kola głównie maltretował naszego gościa :) Wymiotował pod stołem, na kable od laptopa, pod choinkę, sikał w różnych miejscach. W środku nocy mieliśmy sprzątanko i pierwsza rzecz po wstaniu też. Ja w roli głównej, aktorzy drugoplanowi to szczota, mop i wiadro. Wszędzie tony sierści, cała trójka mamy ją w gardłach, kichamy, kaszlemy, nie da się jej wypluć :(
I w środek tego wszystkiego, żeby było jeszcze bardziej wesoło, chciałam wypuścić Kolę na taras, żeby sobie biedak trochę powietrza zaczerpnął po ciężkiej nocy, podniosłam roletę, która...uciekła mi z ręki i schowała się na amen w tej puszce w ścianie. Ponieważ chyba oznacza to skuwanie tynku i grubszą naprawę, a właściciel naszego mieszkania to nie jest szczególnie sympatyczny człowiek, który w dodatku zastrzegł sobie żadnych zwierząt w mieszkaniu- nie dałam rady. Popłakałam się, Błażej (mój TZ) się zdenerwował, gość bezradnie usiłował schować się do mysiej dziury, żeby nie pogarszać sprawy...Ogólna zadyma. A na to wszystko Kola łapami, które miał mokre od wymiocin łaził sobie po całym mieszkaniu i zostawiał mokre ślady...
Może napiszę Wam tak prosto z mostu o mojej sytuacji, bo jestem po nieprzespanej nocy i palce mi się plączą, a zamiast głowy mam główkę kapusty. Od wielu wielu miesięcy cierpię na ciężką bezseność, ratuję się lekami, ale i tak wybudzam się, śpię wcale, albo po dwie godziny na dobę. Dzisiaj w nocy akurat udało mi się zasnąć, ale na sekundę, bo zaraz obudził mnie Kola odgłosami wymiotowania. Nie udało mi się już zasnąć. Boję się, że tak to będzie wyglądać...:( Do pracy przyjechałam dziś godzinę spóźniona, bo musiałam opędzić najpierw mieszkanie. Martwię się, że Kola wymaga jednak więcej opieki, niż myślałam. To że jest niewidomy akurat naprawdę zupełnie nie sprawia żadnego problemu, radzi sobie dobrze z chodzeniem, to jest bardzo duży plus.
Błagam o jakieś rady, wsparcie, sama nie wiem co, bo póki co to jestem cała spanikowana...(
Martwię się, że Kola będzie załatwiał się w mieszkaniu, że noce będzie tak źle znosił, że my też nie będziemy spali, a ja będę pełnoetatowo jeździłą na mopie :( Martwię się też że muszę wzywać właściciela mieszkania, napewno będzie zadyma o psa, tym bardziej, że zapachu i sierści nie da się ukryć :) No i ostatni rzecz, już też chyba o tym pisałam, mamy duży kryzys z moim TZ, mieliśmy poświęcic sobie czas, żeby sobie poukładać nasze sprawy, postarać się to wszystko posklejać. A zamiast tego irytujemy się na siebie (on nie jest takim psiarzem, więc ma mniej cierpliwości niż ja), ja płaczę, on nie wie co zrobić. Rozpierdziucha straszna.
Błagam nie myślcie, że panikuję. Ja naprawdę chcę pomóc psiakowi, dlatego przy tych wszystkich moich problemach zdrowotno-mieszkaniowo-związkowych i tak zdecydowałam się być tymczasem, bo martwiłam się, że sobie w schronie nie poradzi. I nadal chcę mu pomóc.

Link to comment
Share on other sites

Ellensilia, ja wiem że łatwo pisać trudniej robić, ale proszę wytrzymaj choć parę dni. Może jakoś to opanujesz. Psy na początku tak często mają. Moja przez pierwsze parę dni zjadła nowiutkie okulary syna, 2 komórki, pilota, rękawiczki, kapci i butów nie liczę. Teraz niczego nie niszczy. Musiała jakoś odreagować.
Najgorzej z TZ i właścicielem, bo sama myślę jakoś sobie to zorganizowałabyś. Nie wiem co napisać:(:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fiorsteinbock']Dziewczyny, no jest klops jak nic!
Zadyma na calego, nie wiem co myslec i co poradzic, zeby bylo dobrze. Moim zdaniem Sambo powinnien wrocic do Dzierzoniowa i musimy mu szukac innego dt. Ellensilla mimo szczerych checi bedzie miala klopot a nie o to chodzi, zeby ona, rodzina i pies sie stresowali.[/QUOTE]
Obawiam się że masz rację, jak reakcja TZ jest taka jaka jest to raczej nie da rady. I jeszcze tan właściciel:(:(

Link to comment
Share on other sites

Szkoda słów, co się stało, to się nie odwróci.
NIe wiem czy od razu trzeba ścianę kuć, nie sądzę.Musi być dojście do puszki, jakaś klapa.Popatrzcie na spokojnie , bez nerwów.
I dajcie chwilę psu i sobie. Dla niego do stres, duża zmiana w życiu.To ,że wymiotował , to nie znaczy ,że ciągle będzie, siusiać też przestanie.Jak często z nim wychodzicie?
Pochowajcie Rzeczy z podłogi ,żeby nie miał na co siusiać i ew.gryźć.Daj mu jakąś zabawkę do gryzienia czy smaczki.

Link to comment
Share on other sites

Daj psu ze dwa dni na odstresowanie i wtedy zobaczysz, czy mu się poprawia. Poza tym ogranicz mu troche przestrzeń, po całym mieszkaniu niech chodzi tylko pod nadzorem, a w nocy, czy podczas waszej nieobecnosci niech ma do dyspozycji "kojec", tzn jedno pomieszczenie, albo nawez zagrodzona przestrzeń- ślepy pies może sie czuć zdezorientowany a i na mniejszej powierzchni sprzatania będzie mniej.
Wymioty moga być efektem stresu, podróży i zmnainy diety, na lekkim jedzonku, w niezbyt dużych ilościach powinno byc dobrze. Sikanie- wywalaja go jak tylko się wierci, rano i po jedzeniu, jak szczenię- też szybko powinno sie unormować.
Ogólnie ślepaczkowi trzeba troche rzeczy "pokazać" łopatologicznie.
Po porządnej kąpieli z solidnym czesaniem sierści też będzie mniej......

Link to comment
Share on other sites

Nic dodać nic ująć do dwóch ostatnich postów.
Tylko obawiam się że Ellensilla nie ma wsparcia w reszcie domowników i pewnie jest bardziej spanikowana reakcją TZ (pewnie słyszy - a nie mówiłem) niż samymi problemami z fizjologią. Przecież wymiotują i chorują też czasem zdrowe, młode psy ludzie dzieci, to jest w życie wpisane i to nie koniec świata.

Link to comment
Share on other sites

kurczę się porobiło...
pies na pewno potrzebuje czasu żeby się w nowym otoczeniu przyjąć
tak jak Mysza mów i młode psy miewają niedyspozycję (sama nie raz już i nie dwa sprzątałam mieszkanie z koopki Elikowej bo też nie ma zwyczaju budzić w nocy że wyjść chce,tylko cichaczem do drugiego pokoju idzie i cały pokój zapaskudził naiskać też mu się zdażyło ;)) jak go tato zamknął w pokoju to drzwi obgryzł ,tylko że mi nikt nic nie powie ,mam psa na właśną odpowiedzialność.A nie ma to jak słuchać np utyskiwań :( bo to nie pomaga lecz wręcz przeciwnie.
Cioteczki do tego wszystkiego okazuje się że nasz mały przyjaciel miałby przyjechać na te zabiegi pielęgnacyjne do mnie ,czy to nie będzie kolejny stres dla niego? Co o tym myślicie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']Daj psu ze dwa dni na odstresowanie i wtedy zobaczysz, czy mu się poprawia. Poza tym ogranicz mu troche przestrzeń, po całym mieszkaniu niech chodzi tylko pod nadzorem, a w nocy, czy podczas waszej nieobecnosci niech ma do dyspozycji "kojec", tzn jedno pomieszczenie, albo nawez zagrodzona przestrzeń- ślepy pies może sie czuć zdezorientowany a i na mniejszej powierzchni sprzatania będzie mniej.
Wymioty moga być efektem stresu, podróży i zmnainy diety, na lekkim jedzonku, w niezbyt dużych ilościach powinno byc dobrze. Sikanie- wywalaja go jak tylko się wierci, rano i po jedzeniu, jak szczenię- też szybko powinno sie unormować.
Ogólnie ślepaczkowi trzeba troche rzeczy "pokazać" łopatologicznie.
Po porządnej kąpieli z solidnym czesaniem sierści też będzie mniej......[/QUOTE]
Ulv ma rację. Daj mu chociaz ze dwa dni. Dzis przestanie smierdziec po kąpieli, kłaki tez znikną. Ogranicz przestrzeń i może dieta, nie wiem samo suche?. Często nawet sama zmiana wody powoduje różne reakcje niestety. Biedak nasikał w nocy bo nie był chyba na wieczornym spacerze. Gdyby Go teraz zabrać do schronu, to dopiero będzie stres:(:(To będzie dramat.
Czy Sambo ma już szelki na spacer? Tak sobie myślę, żeby go w szelkach wyprowadzić. Myslę sobie, że na poprawę waszych relacji z TZ idźcie na wspólny spacer z psem. Ja wierzę, ze mimo dramatycznej nocy, sytacja się ustabilizuje i Sambo nie wróci do schroniska. On tak wiele przeszedł:(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...