Cioteczki, nie wiedziałam...Długo tu nie pisałam, ale zaglądałam i tak mi się ciepło na serduchu robiło jak widziałam zdjęcia szczęśliwego Sambusia w słoneczku, na trawce...Miał dobry ostatni rok życia....
Iwonko, dziękuję i ja od siebie za to wszystko co dla niego zrobiłaś, a przede wszystkim że obdarzyłaś go miłością, takiego ślepego, bezbronnego, starszego. On czuł, że Ty go kochasz, wiem to, był bardzo wdzięcznym towarzyszem, prawda?
Sambuniu, wędruj sobie wolniutko i rozglądaj się dobrze, spotkasz tam napewno samych przyjaciół...