Jump to content
Dogomania

7 razy wyrzucany z II piętra.Gdańsk schronisko.PRZEPRASZAM, że nie zdążyliśmy TM <`>


Aga_Mazury

Recommended Posts

[LEFT]To wy ratujcie psa, a ja zainwestuję w Ukraińców, żeby zabrali kochanego pańcia na najbliższy dach wysokiego budynku, wywiesili go i grzecznie poprosili, żeby udał się do schroniska i zrzekł się prawa do psa. Co wy na to?
Przepraszam, ale ja chyba jestem zbyt agresywna, żeby takie rzeczy czytać.\
Już uciekam, żeby nie zalewać żółcią wątku.
Jakbym mogła jakoś pomóć, dajcie znać.
[/LEFT]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 194
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='irma']
pies jest w zadziwiająco dobrej kondycji psychicznej
wabi się Fido i nie ma jeszcze roku
jest naprawdę wyjątkowo spokojnym, miłym i nastawionym na człowieka psem[/quote]

O matko:crazyeye: ..nie ma jeszcze roku a tyle już przeszedł:mdleje: :cry: ..do tego całe życie będzie kaleką przez tego zwyrodnialca:angryy: ..życzę tego samego temu panu..albo nie..jeszcze gorzej:madgo: :2gunfire: .. i co za wspaniały charakter nasz Fido ma, że jeszcze tak ludzi kocha po tym co przeszedł:-(
Deklaruję pieniążki gdy będzie potrzeba na hotelik..lub coś innego..nie będzie tego za wiele..ale zawsze coś

Link to comment
Share on other sites

no to na zakonczenie tematu brazowa:

jesli myslisz ze to sa moje puste slowa jestes w wielkim bledzie.
zreszta nie musze Ci tego udowadniac bo widze ze zadne argumenty nie sa w stanie cie przekonac- Ty po prosty z gory wiesz, ze wszystko jest w najlepszym porzadku.
Natomiast ja nie mam najmniejszego interesu zeby pisac rzeczy niezgodne z prawda.
przeciwnie- bylabym bardzo szczesliwa gdyby Twoje przedstawianie sopockiego schroniska bylo zgodne z rzeczywistoscia.

Odstarszaja ludzi do adopcji bo wola trzymac zwierzeta, bo za kazde maja placone z UM.

Pamietasz moze Bossa z pierwszych boksow???

gdyby nie pani ze schroniska on mialby pewnie dom.
ludzie chcieli go przygarnac ale zostali poinformowani ze z takim ''starym''psem beda same klopoty jak np. popuszczanie w domu.
a mial wtedy 3/4 lata.
zapewne reszte swojego zycia spedzi za kratami.
tylko co to za zycie....

kolejny przyklad:przyszli raz panstwo chcacy adoptowac kota.
ile macie tam kotow?100, 150?

otoz wedlug pani ze schroniska zaden sie nie nadawal .
jeden za dziki, drugi nie przyzyczai sie w domu, jeszcze inny...zbyt brzydki"no chyba niechca Panstwo takiego brzydala...''

nastepna sytuacja:
mam kontkt z pania , ktora adoptowala wlasnie suke z tego schroniska.
oczywiscie tradycyjnie juz zostala ostrzezona ze to ''wyjatkowa zlosliwa suka''.
na szczescie kobieta ta podjela to ''ryzyko'' i pomimo odstraszen zabrala ja do siebie- pies jest bardzo lagodny i kochany.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Oliwka']no to na zakonczenie tematu brazowa:

jesli myslisz ze to sa moje puste slowa jestes w wielkim bledzie.
zreszta nie musze Ci tego udowadniac bo widze ze zadne argumenty nie sa w stanie cie przekonac- Ty po prosty z gory wiesz, ze wszystko jest w najlepszym porzadku.
Natomiast ja nie mam najmniejszego interesu zeby pisac rzeczy niezgodne z prawda.
przeciwnie- bylabym bardzo szczesliwa gdyby Twoje przedstawianie sopockiego schroniska bylo zgodne z rzeczywistoscia.

Odstarszaja ludzi do adopcji bo wola trzymac zwierzeta, bo za kazde maja placone z UM.

Pamietasz moze Bossa z pierwszych boksow???

gdyby nie pani ze schroniska on mialby pewnie dom.
ludzie chcieli go przygarnac ale zostali poinformowani ze z takim ''starym''psem beda same klopoty jak np. popuszczanie w domu.
a mial wtedy 3/4 lata.
zapewne reszte swojego zycia spedzi za kratami.
tylko co to za zycie....

kolejny przyklad:przyszli raz panstwo chcacy adoptowac kota.
ile macie tam kotow?100, 150?

otoz wedlug pani ze schroniska zaden sie nie nadawal .
jeden za dziki, drugi nie przyzyczai sie w domu, jeszcze inny...zbyt brzydki"no chyba niechca Panstwo takiego brzydala...''

nastepna sytuacja:
mam kontkt z pania , ktora adoptowala wlasnie suke z tego schroniska.
oczywiscie tradycyjnie juz zostala ostrzezona ze to ''wyjatkowa zlosliwa suka''.
na szczescie kobieta ta podjela to ''ryzyko'' i pomimo odstraszen zabrala ja do siebie- pies jest bardzo lagodny i kochany.[/quote]

O rany Boooskie..ja tam nie wiem kto ma rację..ale jeśli Oliwka..to padam :mdleje:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='irma']no to chyba czas żebym ja się odezwała - nie mam netu do jutra wieczór i korzystam gościnnie
stan prawny psa został przeze mnie ustalony - pies jest w schronie na polecenie policji i prezydenta gdańska
tel do kierownika schroniska mam i jestem z nim umówiona jutro na rozmowę
będę się starała aby pies trafił do lecznicy z hotelem choćby na koszt osób prywatnych i nie mam zamiaru walczyć z prezydentem i udowadniać mu że to jego obowiązek - mam jasno sprecyzowany cel - pies ma trafić do lecznicy i zostać w niej pod moim nadzorem aż do czasu gdy zostanie adoptowany przez nowych ludzi
zorganizuję wizyty u psa łącznie z ewentualnymi spacerami o ile weci wyrażą na to zgodę
pies nadal ma właściciela i nie może być adoptowany choć jest już osoba, któa zdeklarowała się psa zabrać do siebie na stałe - skontaktuję się z tą osobą i spróbuję zorganizować wspólną opiekę
nie mogę obiecać, że właściciel zostanie pozbawiony praw do psa natychmiast ale obiecuję, że będę temat monitorować
o ile będzie potrzebna pomoc natychmiast Was zawiadomię - pieniądze, petycje itp.

pies ma swój osobny pokój, w którym jest czysto, ma obok pracowników, którzy reaguja na zachowanie psa - niestety to za mało i pracownicy schroniska też to wiedzą - są oburzeni, że weci, którzy operowali psa u siebie mając szpitalik oddali psa do schronu

pies jest w zadziwiająco dobrej kondycji psychicznej
wabi się Fido i nie ma jeszcze roku
jest naprawdę wyjątkowo spokojnym, miłym i nastawionym na człowieka psem[/QUOTE]

Cioteczko[B] irmo [/B]jesteś wspaniała!!!! Wierzę, że teraz Fido jest pod dobrą opieką i żadna krzywda mu się już nie stanie.


Jeśli chodzi o toczącą sie tu dyskusję, to przyznam, ze nie rozumiem stawianych schronisku zarzutów. Sam fakt, że wolontariuszki działają na dogo, psy są wystawiane na Allegro i innych portalach, świadczy chyba o otwartości schroniska na akcje wyszukiwania domów. Wyadoptowałyśmy od brązowej1 psa, przewiozłyśmy go do Krakowa, wszystko rozegrało sie pośród nieznających się osobiście ludzi, wszystkie opłaty i podpisywanie umów odbyło się po fakcie - zaufałyśmy sobie nawzajem, a nam schronisko. Fakt chyba wymowny!!!

Link to comment
Share on other sites

Oliwka,co Ty wypisujesz?To jakas obsesja.Trzymaja psy,bo za kazdego maja placone z UM???Kto to wymyslil???

raz twierdzisz,ze usypiaja dziesiatkami,innym razem,ze trzymaja na sile,bo za kazdego psa placi miasto...:crazyeye:

Pamietaj,ze na kazdego nadliczbowego psa UM nie daje kasy.Nadliczbowych jest 70 psow.I za te 70,zeby mogly zyc,placi TOZ.

Nie twierdze,ze to raj,to tylko schron.Ale calkiem niezly,bo pewnie w zadnym innym nie robi sie psu badan,kiedy podupada na zdrowiu.

Jest duzo bledow,nie twierdze,ze sa nieomylni. Duzo powinno sie poprawic.Ale naprawde przesadzasz.

Myslisz,ze siedzialabym tyle lat jako wolontariusz w miejscu,gdzie usypiaja "moje" psy?Do tego dziesiatkami?

Ja sama nie zachecam na sile do adopcji,jezeli ktos ma slaba motywacje-niech lepiej nie bierze psa.

Wydadza nawet psa,o ktorym wiadomo,ze jest nieuleczalnie chory.Wystarczy umowic sie z wet,podpisac zobowiazanie,odebrac opis choroby i koniec.I przygotowac sie na kontrole.

Nie znasz ludzi,ktorzy wzieli chorego psa?I wiedzieli o tym od samego poczatku?;)


.

Link to comment
Share on other sites

akucha-to ze brazowa wyadoptowala psy z tego schronu nie swiadczy wcale o schronisku a tylko o tym ze jak0 wolontariusz chce chyba/przeciez aby psy znalazły domy.

i chyba mylisz te pojecia bo ja nie zarzucam tego brazowej tylko schronisku.

a dowody mam- i to niejeden.

piszesz o badanich, a zagladalam w karte ''Danusi''?- tego psa o ktorym pisalam i nie bylo w niej zadnych badan diagnostycznych, jesli chodzi o zmiany w postaci guzow- bo to one byly oficjalnie przyczyna uspienia.
i nie pisz ze pies byl w takim zlym stanie- bo nie byl.

a poza tym informowalam, ze sa ludzie, gotowi przyjac nawet ja chora i leczyc na wlasny koszt- a na to niechcieli sie zgodzic,nie chcieli zeby nawet ktos ja tam z zewnatrz odwiedził.
mowilo sie, jak bedzie podleczona- tylko ze to nigdy nie nastapilo.

A poza tym , babka z sopockiego TOZU( pomine na forum jej publiczne dane-ktora wlasnie na codzien zajmuje sie tam psami a robi to od 20lat i zna kierownictwo od podszewki-
w rozmowie ze mna potwierdzila moje obawy i zarzuty.
czy tez napiszecie ze to nieprawda......

Link to comment
Share on other sites

Agnieszka, piesek nazywa sie FIGO.

uwazam tez,ze powienien miec zalozony taki kolnierz ochronny(czy jak to tam sie nazywa) a nie kaganiec bo on ciagle probuje sobie zerwac ten opatrunek.
no i przejezdza tym kagancem po ranie...
a wiadomo, ze nie jest on jalowy i moga sie dostac jakies bakterie..

Link to comment
Share on other sites

Ja juz raz zadalam to pytanie. W ktorym miejscu ta nozke jego jest amputowana? Jesli ma zostawiona czesc nogi to naprawde to jest zle.:shake:

To jest 'stara szkola' ortopedyczna:shake:
Taka amutacja, jesli tak ma, pozostawiona czesc nogi, bedzie mu utrudniala a nie pomagal w poruszaniu sie na trzech lapach,w przyszlosci. Wiem, bo tak mial moj kot, zle amputowana lapa, dowiedzialam sie dopiero po dobrych paru latach. Zwierzak poruszajac ta pozostawiona czescia,w stawie, bedzie sie staral na niej chodzic,podpierac, co tak naprawde bedzie mu utrudnialo chodzenie, a nie pomagalo. Kregoslup ulegnie skrzywieniu:shake:

Mozcie zobaczyc na zdjeciach jak maja psiaki amputowane lapki-conajmniej sa tu dwa, na dogo.

Link to comment
Share on other sites

piesek nazywa się FIDO - przynajmniej tak było napisane na drzwiach jego 'apartamentu'

a ja BARDZO GRZECZNIE PROSZĘ O PRZENIESIENIE DYSKUSJI NA TEMAT SOPOCKIEGO SCHRONISKA DO INNEGO WĄTKU

JA W ZASADZIE WRĘCZ ŻĄDAM, ŻEBY TEGO WĄTKU NIE ZAŚMIECAĆ - PROSZĘ USZANOWAĆ CIERPIENIE TEGO ZWIERZAKA

ARKA - piesek ma amputowana nóżke tak, że pozostał mu niewielki kikut, którym może ruszać - nie mamy na to wpływu a nowy zabiego teraz chyba nie jest możliwy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Oliwka']Agnieszka, piesek nazywa sie FIGO.

uwazam tez,ze powienien miec zalozony taki kolnierz ochronny(czy jak to tam sie nazywa) a nie kaganiec bo on ciagle probuje sobie zerwac ten opatrunek.
no i przejezdza tym kagancem po ranie...
a wiadomo, ze nie jest on jalowy i moga sie dostac jakies bakterie..[/quote]

Kolnierz ochronny to podstawowa rzecz. Ale jak rozumiem klinika, ktora operowala nie chciala 'inwestowac' w bezdomnego psa:angryy: :angryy:

Poprostu rece opadaja, jesli weci sami nie maja w sobie szacunku do bezdomnych zwierzat, to jak mozemy wymagac od innych? A samo schronisko?
Psiaczek, ten co tez ma amputowana lapke, w Lodzi, z wypadku, ma kolnierz. Taka mala rzecz a jaki komfort psychiczny dla psiaka.:shake: :shake:

Ja juz sama nie wiem, od kogo mamy wiec wymagac szacunku do zwierzat jak nie od lekarzy wet i personelu schroniskowego, przede wszystkim, prawda?
Jaki przyklad sami daja opieki nad tymi najbiedniejszymi wlasnie zwierzetami, poszkodowanym fizycznie i psychicznie przez czlowieka...:shake: :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='irma']

ARKA - piesek ma amputowana nóżke tak, że pozostał mu niewielki kikut, którym może ruszać - nie mamy na to wpływu a nowy zabiego teraz chyba nie jest możliwy[/quote]

Druga narkoza nie ma sensu teraz.:shake: :shake: Jesli znajdzie nowy domek, mam gleboka nadzieje, ze szybko, to trzeba opiekunow uswiadomic. Wirze Irmo, ze bedziesz trzymala reke na pulsie, to naprawde dla jego dobra, na przyszlosc.
Moj kot i tak dobrze sie poruszal ale wlasnie z wiekiem byl taki skrecony na ta wlasnie strone gdzie mial ten "kikut"-opieral sie na nim jak szedl. Niestetety dopiero po 7 latch dowiedzialam sie, ze tak to juz sie nie robi-amputacji- i wlasnie dlaczego nie.

Link to comment
Share on other sites

czy tylko Irma ma możliwość zajrzenia do psiaka? może ktoś inny chociaż podejdzie i zobaczy, jak on się ma? pogłaszcze i da zabawkę czy jeść? posiedzi przy nim choć chwilkę? zrobi zdjęcia?
do czasu aż np. Irma nie dowie się jaki jest stan prawny psiaka, choć przecież można zadzownić i się zapytać....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...