Jump to content
Dogomania

Bokser Sasza wygrał życie w kochającej rodzinie ♥


gazzy

Recommended Posts

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='BUDRYSEK']ale biedaczek :(

na szczęście juz w dobrych rękach :)
widać,że przytył :)[/QUOTE]

Witaj Budrysku od Szaraczka:smile:

Czekamy na USG, które przełożone jest na piątek.....trzymamy kciuki, ale tym razem żeby się udało i za dobry wynik.

(TPańcio! TPan jeszcze smacznie śpi:lol:)

Podobno czworonożni to śpiochy?:evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maruda666']Albo mnie oczy mylą, albo on już przytył :crazyeye: Zupełnie inaczej wygląda :)[/QUOTE]

Też mam takie samo wrażenie, choć może inne światło padało, chyba niemożliwe, żeby w takim ekspersowym tempie nabrał tyle ciałka??? Choć w TAKIM DOMKU TYMCZASOWYM??? Kto wie, kto wie :smile::smile::smile:

Ninuś, ale Ty masz już duuuuuużego wnusia, a ja myślałam, że to maluszek jest :-D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='andegawenka']
Czekamy na USG, które przełożone jest na piątek.....trzymamy kciuki, ale tym razem żeby się udało i za dobry wynik.
(TPańcio! TPan jeszcze smacznie śpi:lol:)
Podobno czworonożni to śpiochy?:evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/QUOTE]

Czyli wcześniej będzie to badanie. Już jutro. Trzymamy kciuki z całych sił!!! :kciuki::kciuki::kciuki:
Moje ostatnio spały do 13.30 Boksie to śpiochy, jeśli śpią z ludziami :mdrmed:

Link to comment
Share on other sites

Witajcie Wszystkie Słoneczka!
Ja dzisiaj w nocy wyprowadzałem tpańcię ze trzy razy. Ależ ona mi powinna być wdzięczna, że tak się o nią martwię:razz: bo jakieś stwory biegały dookoła i musiałem przecież sprawdzić czy można spać dalej. Dzisiaj po trzecim śniadanku, zostawiłem nie dożarte trzy kulki karmy bo już mi się chyba faktycznie w brzuszku nie zmieściło a ja jestem bardzo mądry i wiem, że czasem to nie można przesadzać... Dzisiaj wyprowadziłem też kociego potfora na spacer :p i wiecie co? nawet na mnie nie syknął i przeszedł mi przed samą pysiulką:roll:, a ja za nim nie pobiegłem tylko dostojnym krokiem kroczyłem w jego ślady :cool1:. Przecież mówiłem już, że mam klasę i bardzo szybko się uczę (no cóż, tak bywa gdy się ma wrodzony talent :oops:). Przede mną jeszcze jedno wyzwanie..."gryzoń", dzisiaj będziemy "rozmawiać", jeśli obieca, że tak często nie będzie ruszał nosem, to ja mu pozwolę na wyjście z klatki :evil_lol:. Buziaki dla Was wszystkich:loveu::loveu::loveu::loveu:

(do Tpańcia: tęsknię, wracaj :mad: i wymiziaj!!!)

Link to comment
Share on other sites

boksiowe cioteczki .. ja ze złym info przychodzę ...

[quote name='giselle4']S.O.S ....
szukam wolontariuszek z prazmowa pod warszawa...
w polu oszczeniała sie bokserka
i tam koczuje ze szczeniakami
mam namiary na osobe ktora pokaze miejsce
błagam o pomoc....[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Najświeższe wieści dot.Toffika!!!
Jesteśmy po prywatnych konsultacjach z prywatnymi przyjaciółmi vetami (kto zorientowany ten wie o kim mowa) na temat stanu Toffika i jego wyników. Relacja:
wyniki faktycznie paskudne, możliwe diagnozy - od nowotworu wątroby po inne dużo gorsze...:crazyeye:. Jednak przede wszystkim świadczą o skrajnym niedożywieniu i dużych brakach w diecie. Możliwe, że w przewodzie pokarmowym ma (lub miał) różne śmieci, które dały się zjeść bo nie uciekały!!!I smak :-( wcale nie był tu ważny...
Najważniejsze co trzeba, zrobić to odkarmić dobrą karmą (ta, którą dostaje przy Aście jest wg. nich b.dobra), dwie tableteczki Hepatilu na poruszenie układu pokarmowego i jego autoregeneracje oraz witaminki, bo są tu na gwałt potrzebne (wyniki badań podobno, aż się o to drą!). Najwcześniej za dwa miesiące, kolejne badanie krwi i ono będzie już bardziej wiarygodne, bo nie po wychudzeniu i niedożarciu. Jutro usg więc zobaczymy czy w tym zaschniętym żołądku nic przypadkiem nie zaległo. Jak Pan królewicz da popatrzeć to może zobaczymy wszystko:diabloti::diabloti::diabloti: byle nie było to co we wtorek. Jedziemy do vetów naszej Asty, to taka przychodnia w Podkowie Leśnej pełna cudnych stworzeń (wielo - wielo - letnich /wiekowych/). Może Pan vet pochodzący z Lublina, da sobie radę z Tofiorkiem. Wyjaśniam, że decyzję o zrobieniu usg na własną rękę podjęliśmy dlatego, że nie chcemy mordziagi narażać na kolejny stres - przekazywanie go wolontariuszom we wtorek, bo idziemy do pracy rano i nie mamy możliwości zawieźć go sami do kliniki SOS w godzinach porannych. Przyznam też, że Tofik nie jest już, aż tak wesoły jak w poniedziałek i trochę się martwimy o niego stąd te wszystkie konsultacje i wizyty na własną rękę (mamy nadzieję, że Fundacja się nie pogniewa na nas :loveu::oops::loveu:) W grudniu (jeśli do tego czasu u nas będzie) ma załatwioną prywatną wizytę weekendową - przyjadą do niego nasi vetprzyjaciele z gór..., którzy widzieli go w necie i stwierdzili, że choć wychudzony to wybitne Cudo (a wierzcie nam, to naprawdę fachowcy!!!). Buziaki:buzi::buzi::buzi:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...