Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Dam glowe, ze wkrotce Dimek ostudzi swoje zapedy i mowiac krotko da spokoj Pirulkowi, moze to rowniez kwestia czasu a poki co Hallo na laczach kto ma klatke dla Terapeuty bo chlopak posuwa sie za daleko w metodach "üzdrawiania" mieszkancow domu:evil_lol: A juz na marginesie, oj dobrze ze on do mnie nie trafil bo pewnie zaraz wzielabym go na zlikwidowanie "tego owego"po raz drugi:evil_lol: ,noo przedobrzylabym ciut.:lol:

Posted

W związku z licznymi pytaniami, które otrzymuję chcę przede wszystkim serdecznie podziękować wszystkim za pamięć, wsparcie i słowa otuchy. Poza tym chcę poinformować wszystkich, że nawet przez ułamek sekundy nie przemknęla mi przez głowę myśl, że mogłabym go oddać!!! Nawet o tym możecie nie marzyć. Ja go nikomu nie oddam!!! Nie ukrywam, że jak na razie jest ciężko, ale ja wcale nie myślałam, że bedzie latwo. Poza tym ja jestem uparte zwierzę i sie nie poddam. A Dimek jest cudownym, bardzo inteligentnym psem i jeśli mi się by nie udalo, to znaczy, że jestem d..a, a nie dogomaniaczka, to by byla moja osobista porażka. Przepraszam, że tu odpowiadam ale gdybym chciała każdemu z osobna odpowiadać, to siedzialabym przy kompie 24h/dobe, a w mojej obecnej sytuacji nie mam na nic czasu. W każdym bądź razie DLA MNIE JEST ZASZCZYTEM , ŻE POD MOIM DACHEM ZAMIESZKAL (cyt. slowa rybon) CUDOWNY PAN PIES !!!

Z tego wszystkiego zapomnialam napisać, że Pan Pies UWAGA: śpi z moimi dziećmi na łóżku, z główką na podusi, tyle, że nie przykryty, bo mu za gorąco!:cool3: Możemy z nim robić co chcemy! Dzieci go skubaly i wyczesywaly, ja mu na dworze zabrałam z mordzi jakiegoś gnata, którego znalazł w trawie -on nic. Już sie bardzo cieszy, jak do sie do niego przyjdzie -tak jak wpominalam niestety psy są na razie odseparowane i muszę mieć wszedzie pozamykane drzwi. Jest już cały czas uśmiechniety, bo na początku nie wiedzial, co jest grane, mialam nawet wrażenie, że częściowo nawet chcial wrócić do schroniska, bo tamto miejsce po prostu znał. Jak po przyjeździe jeszcze chodził z ogonkem do doly, to zaraz na drugą dobę zaczął dziarsko maszerować z piekną kitą podniesioną do góry. Choć niestety nadal kuleje i za bardzo nie widze poprawy.

I najlepszy numer -po wyczesaniu i wykąpaniu Dimka ludzie mnie zaczepiają i pytają skąd mam takiego ladnego psa! :diabloti: Teraz się mogą w nos pocałować. Jak im o nim wcześniej mówiłam, gdy szukałam mu domku, to nie chcieli! A teraz on jest mój!!!

Acha, znalazłam na niego na dworze sposób, gdy szczeka na inne psy po prostu ręką łapię jego mordzię i zamykam go :evil_lol: Nie ściskam, żeby go nie bolało, bo nie na tym rzecz polega, ale pokazuję i spokojnym , choć stanowczym głosem mówie, że nie wolno. A potem jest pochwała. Coraz grzeczniej też reaguje na rowerzystów -specjalnie chodzę tam, gdzie ich najczęściej można spotkać i ten sam sposób szkolenia. W końcu jest to pies, który niczego nie był uczony, wiec cudów nie oczekiwalam, ale moj sposob daje dość szybkie efekty. Najgorsze, że on do obcych psów na dworze nie rzuca się z taką dziką agresją jak do Pirulcia.
Więc jeszcze raz bardzo Was proszę SKOMBINUJCIE MI KLATKĘ :modla: :modla: :modla: Ja z siebie dam wszystko żeby go wrócić na pierwotne tory, ale ta klatka jest naprawdę niezbędna do jako takiego funkcjonowania domu. Na razie kończę, bo mam dużo do roboty :-(
Trzymajcie nadal kciuki i pamiętajcie o klatce! Buźka od nas wszystkich. Dorota

Posted

[quote name='nati_92']NO to trzymamy kciuki za to zeby Dimek polubił go ale nie wiem czy klatka rozwiaze problem......[/QUOTE]


Rozwiąże, rozwiąże. Ja mam wszystko przemyślane! :razz: Chyba powinnam zostać psychologiem! :evil_lol:

Posted

[quote name='mama_Dorota']Rozwiąże, rozwiąże. Ja mam wszystko przemyślane! :razz: Chyba powinnam zostać psychologiem! :evil_lol:[/quote]
i to jeszcze psim psychologiem
a no moze klatka rozwiaze problem tylko na ten zcas co nikogo w domu nie ma ale nie na dluzej

Posted

Mamo Doroto nie separuj ich, bo pogłębiasz konflikt a Dim uczy si.ę wiedzieć, że jest tam panem i nigdy żaden pies nie będzie się mógł zbliżyć ani do dzieci ani do ich pokoju, kagańce, kolczatka i konfrontacja oraz silna demotywacja do działania agresywnego na Pirula, jeśłie je odseparujesz, będzie zle

Posted

I najlepszy numer -po wyczesaniu i wykąpaniu Dimka ludzie mnie zaczepiają i pytają skąd mam takiego ladnego psa! :diabloti:


nie dziwie sie ze sie zachwycaja-kituj im ze to husky-jeszcze bardziej beda piszczec zachwytu i pluc sobie w brode ze nie chcieli:diabloti:

Acha, znalazłam na niego na dworze sposób, gdy szczeka na inne psy po prostu ręką łapię jego mordzię i zamykam go :evil_lol: Nie ściskam, żeby go nie bolało, bo nie na tym rzecz polega, ale pokazuję i spokojnym , choć stanowczym głosem mówie, że nie wolno. A potem jest pochwała.

hmm, ja taka sama metode stosowalam na mojego zwierza -jak sobie przypomne, jakie mielismy z nim problemy, ta agresja i to ciagle szczekanie na samochody i rzucanie sie na inne psy, to teraz sie smieje :evil_lol:

Posted

Diemk trzymamy wszyscy za Ciebie kciuki. :) Mamy nadzieje że wszystko bedzie dobrze. Dimek jest bardzo mądry i po jakimś czasie zauważy że nie jest sam, że ma kumpla PSA:)

[url]http://schronisko-olsztyn.bloog.pl/[/url]

[url]http://schronisko-olsztyn.bloog.pl/[/url]

[url]http://schronisko-olsztyn.bloog.pl/[/url]

Posted

Też jestem za tym, aby nie separować, a konfrontować, bo konflikt tylko będzie się pogłębiał, ale z pewnością mama Dorota wie najlepiej, bo przecież ona z nimi mieszka :lol:

Posted

jak sytuacja na froncie :evil_lol: ;)

wiem nam sie łatwo śmiac z daleka

ale myślami jesteśmy z Wami i kciuki trzymamy za wytrwałość

a to na polepszenie humoru w koncu Mikołajki dzisiaj
[CENTER][IMG]http://www.gifownik.pl/gify_gifownik_lut/swieta/b-narodzenie/50.gif[/IMG][/CENTER]

Posted

Wiecie z tym nie separowaniem w wypadku ferajny powyższej nie jest taka prosta sprawa. Ja niestety obawiałabym się o zycie Pirulcia - jest maleńki, jeden chwyt - i po nim. Ta opcja sprawdza się w przypadku równych partnerów wielkościa - ustala hierarchię i ok. Ale tu - nie.Pirulcio ucieszył się, że jest kolega, tylko kolega niezbyt ucieszył się z malca. Dlatego trzeba ogromnie uważać. Może Mamo-Doroto - wstaw oddzielny wątek - z prośbą o pożyczenie klatki. Bo może Ci którzy mają akurat nie wchodzą na Dimka - nie da się bowiem wszystkich wątków obskoczyć.

Posted

dimowi trzeba założyć kaganiec i kilka raze dziennie na smyczy mając obu w dwie osoby konfrontować je i karcić zdecydowanym szarpnięciem i słowem DIM NIE!!! naszego asa, klatka też zaogni jako terapeutyk, w wypadku wyjścia za domu klatka to dobry pomysł ale do terapii nie

Posted

[quote name='rybon36']dimowi trzeba założyć kaganiec i kilka raze dziennie na smyczy mając obu w dwie osoby konfrontować je i karcić zdecydowanym szarpnięciem i słowem DIM NIE!!! naszego asa, klatka też zaogni jako terapeutyk, w wypadku wyjścia za domu klatka to dobry pomysł ale do terapii nie[/quote]

Ja zrozumiałam, że klatka jest potrzebna na czas niebecności pani zwierzyńca w domu... Dla bezpieczeństwa.

U nas PaulinaT tak trzymała Szarika - początkowo - gdy szła do pracy - ze wzgledu na koty. Sytuacja się unormowała potem.

My mamy klatkę. Tylko że jesteśmy z Poznania... klatka też:) Hm...

Posted

[quote name='basiaap']Ja zrozumiałam, że klatka jest potrzebna na czas niebecności pani zwierzyńca w domu... Dla bezpieczeństwa.

U nas PaulinaT tak trzymała Szarika - początkowo - gdy szła do pracy - ze wzgledu na koty. Sytuacja się unormowała potem.

My mamy klatkę. Tylko że jesteśmy z Poznania... klatka też:) Hm...[/QUOTE]


Kochani, dokładnie tak, tylko i wyłącznie jak będę musiała bez nich wyjść z domu. Z dziećmi do szkoły lub po nie - nie ma problemu -na zmianę z Pirulciem i Weną lub z Dimkiem, ale np do sklepu lub lekarza niestety psów już nie wezmę. A ja się na razie naprawdę obawiam o Pirulcia. Poza tym Wena widząc ostatnią akcję tak się wściekła, że Dim chciał zaatakować jej braciszka, że teraz ona krąży po mieszkaniu jak dziki zwierz i chce zjeść Dimka. :mad:
Basiaap, jeśli mogłabyś mi pożyczyć klatkę na jakiś czas byłabym Ci b. wdzięczna. Wprawdzie mam już załatwione pożyczenie transportera z AFN, ale on jest chyba mniejszy od klatki, a poza tym jak będzie trzeba przewieźć jakieś psiaki to na hura będę go musiała wysyłać. Chyba, że chcesz tą klatkę sprzedać. Wyślij mi PW. Na allegro są klatki podobno po 230zł, ale ja w tym momencie nie wyrobię. Więc jeśli byś chciała sprzedać i dałoby się na raty, to ja chętnie. :evil_lol:
Rybon kochana, jeśli masz dla mnie jeszcze jakieś rady to czekam -na razie nic od Ciebie do mnie nie dotarło. A ja nie jestem specjalistą i może się zdarzyć, że popełnię jakiś błąd, a tego chciałabym uniknąć. Wprawdzie dużo czytałam na ten temat, ale konstruktywne rady zawsze się przydadzą i będą mile widziane.
Chciałam wstawić jego fotkę z domu, ale jeszcze trochę się wstrzymam. To już jest inny pies, a za 2-3tygodnie :crazyeye: :evil_lol: Musicie się uzbroić w cierpliwość. Wiecie moim marzeniem jest Dimuś, Wenusia i Pirulinek w czapeczkach św.Mikołaja pod choinką :lol: Ale to się spełni chyba dopiero za rok. :tree1: :Dog_run: :Dog_run: :Dog_run: :evil_lol:

Posted

[quote name='mama_Dorota']
Basiaap, jeśli mogłabyś mi pożyczyć klatkę na jakiś czas byłabym Ci b. wdzięczna. Wprawdzie mam już załatwione pożyczenie transportera z AFN, ale on jest chyba mniejszy od klatki, a poza tym jak będzie trzeba przewieźć jakieś psiaki to na hura będę go musiała wysyłać. Chyba, że chcesz tą klatkę sprzedać. Wyślij mi PW. Na allegro są klatki podobno po 230zł, ale ja w tym momencie nie wyrobię. Nie dosyć, że mam swoje wydatki, to jeszcze w styczniu będzie kastrowana jedna moja znajda, której znalazłam domek i obiecałam tej pani, że się dołożę. Poza tym pomagam pewnej biednej, zaprzyjaźnionej rodzinie. Niedługo święta -oni na pewno liczą na mnie. Nie mogę ich zawieść. Więc jeśli byś chciała sprzedać i dałoby się na raty, to ja chętnie.
:Dog_run: :Dog_run: :Dog_run: :evil_lol:[/quote]


Nie, sprzedać to jej nie chcę:lol:
Klatka jest albowiem własnością naszej fundacji:evil_lol:
Pozyczyć miałam na myśli. Tylko że:
- pytanie na jak długo
- fundatorzy musza sie zgodzić
- jak sprawić, żeby ona znalazła sie u Ciebie?????

Posted

Myśle ze godzenie psów w domu nie wchodzi w grę, bo oba pieski bronią swojego terytorium a w dodatku dim pieków nie lubi wiec proponuje konfrontacje na terenie neutralnym, na dworzu najlepiej.
Moja suczka tak samo piesków nie akceptuje bez względu na płeć i była oswajana z psami na dworzu. Miała wydaną komende siad i siedziała sobie a kilka razy chodził dookoła niej pies i jakoś tak stopniowo sie przyzwyczajała. Moze lepiej od tego zacząć

Posted

Ja myślę, że reszta Fundatorów :razz: się zgodzi - dalsza dwójka juz tak - tylko problem - jak dostarczyc klatke Dimkowi (oj sorry - mamie Dorocie, choc nie sądze, żeby to mama Dorota w niej siedziała, więc może jednak Dimkowi.
Ma w razie czego ktos pomysł?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...