DORA1020 Posted June 18, 2018 Author Posted June 18, 2018 Szkoda tylko,ze teraz taki zastój w adopcjach:( idą wakację,będzie jeszcze gorzej:( Quote
Tyśka) Posted June 18, 2018 Posted June 18, 2018 11 godzin temu, DORA1020 napisał: idą wakację,będzie jeszcze gorzej:( Zwłąszcza, że teraz wysyp kotów... ludziom mówi się żeby kastrowali, kastrowali, a ciągle ci sami moi "znajomi" wystawiają ogłoszenia z kociakami... i to takie ogłoszenia "w trybie pilnym". Koszmar, ten czarnogród przeraża. Quote
Madie Posted June 19, 2018 Posted June 19, 2018 Doszły wpłaty od Bakusiowej i Sharki, razem 150 zł. Bardzo Wam dziewczyny dziękuję.<3 <3 <3 Kupimy za to jedzenie. Jak tylko wrócę do domu (czwartek) wstawię rachunek na wątek i w ogóle podsumuję nasze wydatki. Wiecie, mówimy ciemnogród o Polsce, fakt, na tle wiodących europejskich społeczeństw wypadamy słabo, ale teraz pierwszy raz pracuję z Indii i boję się wychodzić z hotelu. I powodem nie jest wcale strach przed ludnością miejscową, rabunkiem, czy poparzeniem słonecznym (40*). Po prostu gdziekolwiek spojrzę widzę psy. Na ulicach, autostradach, leżące w śmieciach, piachu, błakajace się w ruinach w jasnym świetle dnia, próbujące przetrwać. Całą kartę pamięci mam zapchaną nie zdjęciami świątyń czy roślinności a właśnie zdjęciami psów. Psy które widziałam na początku nie wydawały się być cierpiące. Fakt spały na środku ulic, były chude, ale wyglądały na spokojne a ludzie je ignorowali. Nie widziałam tutaj celowej, wyrachowanej przemocy wobec zwierząt. Wszystko zmieniła ta niedziela (de facto moje urodziny) i jedyny dzień wolny od pracy. Wybraliśmy się na plażę, przez co przejechaliśmy całe miasto. Na straganach w pełnym słońcu i ciasnych małych klatkach żywe kurczaki. Z opcją zabicia na miejscu. Bez wody, bez jedzenia. Na plaży w samo południe (43*) popędzane szpicrutą konie do galopu, żeby turyści mogli się na nich przejechać. Bez wody, w pełnym słońcu. Bliżej wody pełno leżących nieopodal ludzi bezdomnych psów. Wiatr od oceanu daje ochłodę a one zagrzebują się w mokrym piasku. Pogłaskałam kilka, wywalały brzuch do góry. Nie szły za mną (chyba pękłoby mi serce gdyby to zrobiły) ale cieszyły się z zainteresowania człowieka. Celowo nie dawałam nic do jedzenia. Nie wrócę pewnie w to samo miejsce, niech nie czekają. To okrucieństwo przyzwyczajać je do dobrego wiedząc, że potem nikt się nimi nie zainteresuje. Jeden z nich miał głęboko ranę na udzie, starą, ale wciąż widoczą i pewnie bolesną. Potem już było tylko gorzej. Wracając szliśmy długo wzdłuż drogi szybkiego ruchu, słońce w zenicie, udar przy dłuższym chodzeniu murowany, a na chodniku przed nami koszmar. Mały piesek, na oko 4-5 miesięcy, kości obciągnięte skórą, słaniający się na nogach, obojętny wobec przechodzących ludzi. Szukał jedzenie. Znalazł dużego martwego pająka, sprawdził łapką czy nie żyje, zjadł i minął nas. Nie miał w ogóle sierści, cała skóra była pokryta drążącym świerzbem i ranami. Na ogonie były już larwy. Do teraz pluje sobie w twarz że mu nie pomogłam. Mogłam wziąć do weta, choćby uśpić i skrócić mu cierpienia bo na pewno nie przeżyje. Niestety żaden rikszarz, taksówkarz, nigdy by nie wziął mnie z nim gdziekolwiek. W niedzielę było także świeto narodowe, wszystko pozamykane...Moje usprawiedliwienia brzmią pewnie rozsądnie ale prawda jest taka, że po prostu go zostawiłam na pewną śmierć :(((( Wczoraj to samo, przy naszym biurze. Noc. Kulejąca chudzina prosząca o pomoc wszystkich dookoła, po wypadku, kulawa. Tym razem wszyscy go przepędzali. Nam nie pozwolili ochroniarze dać mu nawet wody, bo nie chcą żeby tu przychodził. Mam tylko obraz w głowie jak biedny odchodzi środkiem ulicy, mijany samochodami prosto w ciemność. Wierzę, że Indie mogą się podobać z różnych powodów. Natomiast podejście do żywego stworzenia jest tam zupełnie inne. Po prostu obojętne ( pewnie nie licząc wyjątków). Ja wyjeżdżam stąd "chora". Nie chciałabym tu wracać, bo nie lubię siedzieć bezczynnie, a pomóc tu można w bardzo ograniczony sposób. Quote
DORA1020 Posted June 19, 2018 Author Posted June 19, 2018 Smutne to co piszesz:( ale bardzo,bardzo prawdziwe:( Nie chce nawet o tym mysleć,ale prawda jest taka,że świat jest bardziej okrutny niz wrazlwy i dobry Quote
terra Posted June 20, 2018 Posted June 20, 2018 Miałam wczoraj fajne zapytanie o Gryfa, mam nadzieję, że pani zadzwoni. Trzymam kciuki. O małe koteczki też pytano. To smutne Madie, że Ty, osoba wrażliwa na nieszczęście zwierzaków w jedynej wolnej chwili musiałaś spotkać na swojej drodze psa w potrzebie, bo inni pewnie nawet go nie zauważyli. Quote
Olena84 Posted June 20, 2018 Posted June 20, 2018 Dnia 19.06.2018 o 08:18, Madie napisał: Potem już było tylko gorzej. Wracając szliśmy długo wzdłuż drogi szybkiego ruchu, słońce w zenicie, udar przy dłuższym chodzeniu murowany, a na chodniku przed nami koszmar. Mały piesek, na oko 4-5 miesięcy, kości obciągnięte skórą, słaniający się na nogach, obojętny wobec przechodzących ludzi. Szukał jedzenie. Znalazł dużego martwego pająka, sprawdził łapką czy nie żyje, zjadł i minął nas. Nie miał w ogóle sierści, cała skóra była pokryta drążącym świerzbem i ranami. Na ogonie były już larwy. Do teraz pluje sobie w twarz że mu nie pomogłam. Mogłam wziąć do weta, choćby uśpić i skrócić mu cierpienia bo na pewno nie przeżyje. Niestety żaden rikszarz, taksówkarz, nigdy by nie wziął mnie z nim gdziekolwiek. W niedzielę było także świeto narodowe, wszystko pozamykane...Moje usprawiedliwienia brzmią pewnie rozsądnie ale prawda jest taka, że po prostu go zostawiłam na pewną śmierć :(((( Wczoraj to samo, przy naszym biurze. Noc. Kulejąca chudzina prosząca o pomoc wszystkich dookoła, po wypadku, kulawa. Tym razem wszyscy go przepędzali. Nam nie pozwolili ochroniarze dać mu nawet wody, bo nie chcą żeby tu przychodził. Mam tylko obraz w głowie jak biedny odchodzi środkiem ulicy, mijany samochodami prosto w ciemność. Nie mogę się otrząsnąć po tym co napisałaś, biedne psiaki, te które było widać i te które gdzieś niewidoczne umierały. Nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu, pewnie też chciałabym pomóc, ale czasem nie ma jak:( Quote
Ingrid44 Posted June 20, 2018 Posted June 20, 2018 Dla wrażliwych ludzi podróż po Azji to koszmar. Ja przestałam tam podróżować bo nie mogłam znieść widoku takich biednych okaleczonych psów, kotków a nawet małp. Nawet na Karaibach ( bogatych wyspach ) psy chodzą po plazy i błagają o jedzenie. Ochroniarze przeganiają i nie pozwalają karmić. Ostatnio jak tam byłam to karmiłam młodego kotka w ukryciu. Przynajmniej przez tydzień miał pełny brzuszek. Miałam jechać na Bali ale jak usłyszałam co tam sie dzieje ile jest bezdomnych chorych psów to zrezygnowałam. Nie mam do tego nerwów. Tam niestety jest straszny ciemnogród i długo jeszcze pozostanie bo jest bieda. Quote
wiolhelm170 Posted June 20, 2018 Posted June 20, 2018 Madie, Ingrid bardzo cieszę się,że to przeczytałam.Dlatego że w końcu ktoś zwrócił uwagę na to,że Indie i inne kraje to nie tylko ludzie, tradycje,różnorodność ale też bezdomność i obojętność.Tego mi brakowało bo ostatnio oglądam i czytał tylko reportaże wychwalające Indie.I cieszę się ,że mieszkam w Polsce bo tu jednak można uzyskać pomoc dla zwierząt i wcale nie tak mało ludzi jest wrażliwych na los zwierząt.Nie wiem czy jest to kwestia biedy w Azji, bo ja nawet w bogatej Hiszpanii karmiłam stado wygłodniałych kotów.Tu chyba chodzi o wrażliwość ludzi. 1 2 Quote
Anula Posted June 20, 2018 Posted June 20, 2018 Ja też przestałam jeździć,zwiedzać na niby bo to niby objawiało się obserwowaniem psiaków kotów,biednych osiołków itd.Zamiast przyjemności z poznania świata jego piękna przyjeżdżałam zdołowana,wykończona.Na samym początku moich wojaży zabierałam puszki i suchy pokarm ale to było moje działanie jak kropla w morzu.Może ktoś powie,że najlepiej to nic nie widzieć ale naprawdę nie da się pomóc a z tym po powrocie bardzo ciężko żyć. Quote
Ingrid44 Posted June 20, 2018 Posted June 20, 2018 3 godziny temu, Anula napisał: Ja też przestałam jeździć,zwiedzać na niby bo to niby objawiało się obserwowaniem psiaków kotów,biednych osiołków itd.Zamiast przyjemności z poznania świata jego piękna przyjeżdżałam zdołowana,wykończona.Na samym początku moich wojaży zabierałam puszki i suchy pokarm ale to było moje działanie jak kropla w morzu.Może ktoś powie,że najlepiej to nic nie widzieć ale naprawdę nie da się pomóc a z tym po powrocie bardzo ciężko żyć. Dokładnie tak sie czuje po powrocie. 5 lat temu jak byłam w Indiach z moja przyjaciółka Hinduską poszłyśmy oglądać świątynie od tylu a tam właśnie ćwiczyli słonie jak wozić turystów. Był tam malutki słonik z mama przywiązani za cztery nogi i szyje do różnych pali i łańcuchów. Bili ich tam cały czas. Biedna mama chciała sie uwolnić to bili ja jeszcze mocniej. Ten maluch miał niecały rok napewno. Ja nigdy w życiu nie czułam sie tak bezsilnie jak wtedy. Strasznie sie popłakałam i teraz jak to wspominam to znowu płacze. Nieświadomi turyści płaca za przejażdżkę na słoniu nie myśląc ile to biedne zwierze ucierpiało. Tak wiec egzotyczne wojaże już nie dla mnie. Zabytki pooglądam sobie na youtubie. Pozatym teraz wszędzie tabuny ludzi a to nie dla mnie. Quote
Olena84 Posted June 21, 2018 Posted June 21, 2018 10 godzin temu, Ingrid44 napisał: Nieświadomi turyści płaca za przejażdżkę na słoniu nie myśląc ile to biedne zwierze ucierpiało. Tak wiec egzotyczne wojaże już nie dla mnie. Zabytki pooglądam sobie na youtubie. Pozatym teraz wszędzie tabuny ludzi a to nie dla mnie. Straszne to, ale daleko nie trzeba szukać u nas - przykład konie nad morskim okiem czy to lato czy zima, ostatnio widziałam filmik jak chłopak przywalił woźnicy bo szarpał konia, ja też bym sie nie krępowała. Quote
Madie Posted June 23, 2018 Posted June 23, 2018 Wiosenka - najbardziej proludzki kociak. Gotowa do adopcji Wiosna z Pumą Quote
Madie Posted June 23, 2018 Posted June 23, 2018 Puma - też gotowa do adopcji, ciekawska, najszybsza, urządza sobie zakazane ekspedycje ;) Puma i Plamka Quote
Madie Posted June 23, 2018 Posted June 23, 2018 Plamka, niestety na razie nie nadaje się do adopcji chyba, że do bardzo spokojnego domu, który poświeci jej dużo czasu. Niesmiała kotka, za to bardzo inteligentna. Obiecuję jej lepsze zdjęcia w tym tygodniu zrobić. Plamka z Wiosną Quote
Madie Posted June 23, 2018 Posted June 23, 2018 Ogólnie kociaki jutro czeka 3 odrobaczenie, potem za tydzień 2 szczepienie. Są gotowe żeby iść do domów właściwie. Mamusia ma w poniedziałek umówioną sterylizację a potem szczepienie. 1 Quote
Madie Posted June 23, 2018 Posted June 23, 2018 Rambo. Generalnie kocham tego kota z całego serca i po cichu miałam nadzieję, że zostanie u mnie. Niestety, nie damy rady. Mimo podjętych wszystkich działań jakie mi do głowy przyszły, poświęceniu mnóstwa środków na feliwaye w cały domu przez ostatnie dwa miesiące, konsultacje z wetem, Rambo terroryzuje moją Leję. I to niestety nie zabawa, a terror. Rzuca się na nią przy miskach, nie pozwala ze mną spać, atakuje jak ona śpi, gryzie ją do krwi, itd itd. Część to zabaw, ale niestety część to widać że dominacja, a Leja marnieje. Ledwo się rusza z miejsca, żeby mogła spokojnie jeść trzeba stać nad nimi i trzymać Rambo. Biedna do wszystkich kotów zawsze taka groźna, ale małemy łobuzowi się nie odwija i na wszystko mu wolno. Niestety Megi też się dostaje. Ale ona potrafi go ustawić. Z kocurami kłopotu nie ma. Rambuś więc szuka domu., 1 Quote
Madie Posted June 23, 2018 Posted June 23, 2018 Kotki rzeczywiście są przeurocze <3 Jak będę na miejscu w domu chwilę to zrobię im lepsze w dziennym świetle Quote
DORA1020 Posted June 24, 2018 Author Posted June 24, 2018 11 godzin temu, Madie napisał: Rambo. Generalnie kocham tego kota z całego serca i po cichu miałam nadzieję, że zostanie u mnie. Niestety, nie damy rady. Mimo podjętych wszystkich działań jakie mi do głowy przyszły, poświęceniu mnóstwa środków na feliwaye w cały domu przez ostatnie dwa miesiące, konsultacje z wetem, Rambo terroryzuje moją Leję. I to niestety nie zabawa, a terror. Rzuca się na nią przy miskach, nie pozwala ze mną spać, atakuje jak ona śpi, gryzie ją do krwi, itd itd. Część to zabaw, ale niestety część to widać że dominacja, a Leja marnieje. Ledwo się rusza z miejsca, żeby mogła spokojnie jeść trzeba stać nad nimi i trzymać Rambo. Biedna do wszystkich kotów zawsze taka groźna, ale małemy łobuzowi się nie odwija i na wszystko mu wolno. Niestety Megi też się dostaje. Ale ona potrafi go ustawić. Z kocurami kłopotu nie ma. Rambuś więc szuka domu., A to mały terrorysta kto by sie spodziewał to chyba Rambuś szuka domu bez kotów,ale może z psiakiem,który lubi koty,tak słodko wygląda na tym zdjęciu. Quote
DORA1020 Posted June 24, 2018 Author Posted June 24, 2018 Sliczne sa maluszki:) ale i ładne zdjęcia ile one moga już mieć? Wdaje mi sie,ze ok. 2,5 m-ca Quote
Madie Posted June 24, 2018 Posted June 24, 2018 Myśle ze minimum 3. A Rambo jak najbardziej sZuka domu z kotami Ale pewnymi siebie rezydentami/ reZydentkami Quote
Madie Posted June 24, 2018 Posted June 24, 2018 Cześć, wklejam rachunek za suchą karmę, którą dziś zakupiłam dla kociaków za pieniądze od sharki i Bakusiowej: Specjalnie zamówiłam dwa mniejsze opakowania, bo nie wiem jak żołądkowo będą po nich miały. Poniżej wklejam też rachunki za lecznicę: Rachunek za leczenie kłopotów z żołądkiem Rambo Szczepienie, przegląd i odrobaczenie kociaków Szczepienie kotki: Wszystkie transakcje robił moją kartą mój brat. Niestety jak to chłop nie wziął opisu od weta, ale na życzenie przy okazji sterylki Gai w środę, mogę wydrukować wszystkie wizyty. W tym tygodniu czeka nas jeszcze w środę sterylizacja, a pod koniec miesiąca albo na początku następnego drugie szczepienie młodych. Ponieważ musiałam kupić karmę suchą brakuje puszek (obecnie jedzą moja + mięso) i kończy się żwirek, Benek Corn Cat. Gdyby ktoś jeszcze zechciał wesprzeć tymczasiątka ww. rzeczami albo pomóc mi spłacać dług z karty za weta to byłabym wdzięczna. Quote
Madie Posted June 24, 2018 Posted June 24, 2018 Nieśmiało też zapytam...Czy młode mają ogłoszenia?? Quote
DORA1020 Posted June 25, 2018 Author Posted June 25, 2018 Ogłosiłam Wiosenkę i Pumę na Olx-ie i Gumtree. 1 Quote
Madie Posted June 25, 2018 Posted June 25, 2018 Super. Plamkę za jakiś tydzień tez już można. Wygłaskałysmy się z mruczeniem wczoraj Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.