JunaN Posted November 14, 2014 Posted November 14, 2014 Nie zgodzę się, że duże psy rzadziej wychodzą. Wielokrotnie spotykałam wolontariuszki, które właśnie tylko duże psy z geriatrii wyprowadzały i to nie tylko tak, że konkretnego psa brały, którego znały. Np. w poprzedni piątek byłam jedyną osobą, która wyprowadzała maluchy z geriatrii, a reszta wolontariuszek ( a było ich sporo) brała właśnie tylko duże psy. Quote
dziuniek Posted November 14, 2014 Posted November 14, 2014 Nie mam już siły odpowiadać na posty, bo to zakrawa na rozmowę dwóch głuchych: -Idziesz do kina? -nie, ja idę do kina -a, to szkoda, bo ja idę do kina... Ale ostatni raz odpowiem: Wiem od OPIEKUNKI że ktoś nakarmił psy i Bezę wędliną (kiełbasą), jakieś panie, jakiś pan. Beza wymiotowała, potem gorzej się poczuła. W środę przy mnie została zaniesiona do lekarza, gdzie zrobiono jej usg. i co było dalej, wiadomo. A dlaczego mała czarna oburza się, jakby ją osobiście ktoś o to oskarżał, to nie wiem. Jak nie karmiła, to ma czyste sumienie, jak karmiła, no to widać: uderz w stół, nożyce się odezwą. A co do Beaty, to widocznie ja też działam na nią jak płachta na byka, bo o co tu chodzi, ja kogoś oskarżam??? Ludzie, opanujcie się, bo nie wytrzymam! Karmcie sobie, spacerujcie z kim chcecie, zaznaczajcie sobie co i kiedy chcecie i dajcie mi święty spokój. teraz czytaj ze zrozumieniem: informuję, że mała czarna nie przywozi żadnego jedzenia do schroniska, karmi psy ugotowanym przez ze mnie ryżem z kurczakiem. W sobotę psy z geriatrii niewiele jadły, bo były najedzone. ja wychodzilam z Beza na spacer, była w gorszej niż poprzednio formie, NIC NIE JADŁA, rowniez nie dostała nic od tych dwóch Pań, bo one były na rej, 6, gdy Beza była ze mną na spacerze. Panie ostatnio miały parówki, jak styszały, że nie można, to nie karmiły geriatrii. Na szczęście w środy nie ma nikogo, oprócz kilku przyjaznych mi dziewczyn, z którymi rozumiem się bez słów, które wyprowadzają psy po kolei, przede wszystkim te z klatek, ślepe i dzikawe. Justynka "obrabia" mniejsze i jest ok., każdy ma zajęcie. Zaraz powstawiam psy na pierwszą stronę, to zobaczycie, ile ich jest. Zamiast strzępić języki poróbcie ogłoszenia, bo miejsce psów jest w domach, a nie na geriatrii!!! Quote
dziuniek Posted November 14, 2014 Posted November 14, 2014 sprawdziłam wszystkie psy czy mają ogłoszenia, większość ma, małe wszystkie, oprócz kwarantanny, z dużych nie mają swoich wolontariuszy i opisów: 1575/14, 1582/14, 1033/14, 2554/06, nie "wyskoczyły" mi w bazie schroniska zdjęcia 2225/05, 1424/07 ( czasem baza nie chce wspólpracować) Ja będę wolontariuszką dzikiego Nieśmiałego 1575/14. Ludwikę 1582/14 polecam Justynce, łagodna, nieśmiała spokojna psinka. Dwa ostatnie niezidentyfikowane, ale wpisane na pierwszą stronę. 2225/05 to Dax, wpisany. Quote
iwna5702 Posted November 16, 2014 Posted November 16, 2014 Nie mam już siły odpowiadać na posty, bo to zakrawa na rozmowę dwóch głuchych: -Idziesz do kina? -nie, ja idę do kina -a, to szkoda, bo ja idę do kina... Uśmilam sie do lez :) Quote
iwna5702 Posted November 16, 2014 Posted November 16, 2014 Przeczytalam poczatkowe wpisy watku - i w poście o tych , ktore odeszly w schronisku chyba nie ma wpisanego Kulawika no i dojdzie jeszcze biedna Bezunia i Sabina :( Quote
asiuniab Posted November 17, 2014 Posted November 17, 2014 Mam wrażenie Są leczone, ale dopiero, kiedy są już wyraźnie chore. Nie ma natomiast praktyki badań profilaktycznych. Nie robiono nawet zwykłych badań krwi przy planowanych zabiegach starych psów. O to walczyła jedna lekarka, ale nie wiem z jakich skutkiem, zwłaszcza, że chyba już tam nie pracuje. Diagnostyka, jak już jest, też zresztą bywa kontrowersyjna. Naszło mnie na aktualizację starych ogłoszeń, które kiedyś regularnie umieszczałam w sieci i część z nich jeszcze wisi. Przygnębiające zajęcie, bo wiele z nich jest nieaktualne z powodu odejścia psów za tęczowy most. Z drugiej strony przygnębiające , bo część z tych ogłoszeń ciągle jest aktualna. Gufi - w schronisku od 12 lat: WYJĄTKOWY PIES I WYJĄTKOWA SPRAWA Gufi czeka na swój dom 12 lat - tak ... to prawda - nigdy nie miał swojego pana, nigdy nie siedział na kanapie i nigdy nikt nie powiadział do niego mój piesku. On nigdy nie był kogoś. Dzisiaj czas pokazać Gufiego światu - on też musi dostać szansę na dom, szansę na zobaczenie jak wygląda normalne życie - Gufi nie potrzebuje wiele - kawałek ogrodu, ciepły kąt - on stracił już nadzieję, że kiedyś będzie psem domowym. Gufi jest sporym kundelkiem w typie owczarka. W schronisku przebywa już około 12 lat, czyli najdłużej ze wszystkich piesków przebywających na Paluchu. Najprawdopodobniej nigdy nie był zwierzęciem pańskim, domowym i nigdy się nie nauczył, że człowiek powinien być najlepszym przyjacielem psa, dlatego z nieufnością podchodzi do ludzi. Od około roku piesek wychodzić na spacery z wolontariuszami. Kiedy przypinam mu smycz, Gufi zastyga w bezruchu, po czym daje się wyprowadzić, ale odsuwa się jak najdalej. Boi się bliskości człowieka, unika też innych psów. Jednak mimo wszystko jest bardzo łagodnym i uległym pieskiem, nigdy nikogo nie ugryzł, poddaje się woli człowieka. Gufi potrzebuje spokojnego domu, w którym poczuje się bezpiecznie. Może z czasem odzyska radość z życia i otworzy się na otaczający go świat. Prosimy o dom dla Gufiego! Osoba kontaktowa: Justyna , Tomek i MikołajTelefon: 511 106 869, 729 620 620 , 796 123 413 Fabi - 11 lat w schronisku Fabi jest bardzo pogodnym, dużym psem w średnim wieku. W schronisku na Paluchu przebywa już od 11 lat, jest psem zgodnym i przyjaznym, pomimo średniego wieku jest bardzo energiczny, kocha spacery i ludzi którzy poświęcają mu czas. Swoich opiekunów i wolontariuszy wita tańcem radości, człowiek kojarzy mu się z samymi najlepszymi rzeczami: spacerem, pogłaskaniem, otrzymaniem posiłku, dlatego jego radość na widok ludzi jest ogromna. Świadczy to o dużej ufności Fabiego i o jego dobrym charakterze, Fabi ładnie chodzi na smyczy, przywołany natychmiast biegnie się przytulić, jest niekłopotliwym i bardzo wdzięcznym psem. Fabi jest psem bardzo przyjaznym, od 7 lat żyje na zewnątrz więc z pewnością kawałek ogródka lub częste spacery pozwolą mu się szybko zaaklimatyzować w nowym domu. Fabi przebywa na terenie rejonu VI w klatce 9B, dzieli ją z malutką, nieśmiałą sunią owczarkowatą o numerze 1313/10 psy bardzo się lubią. Osoba kontaktowa: Aleksandra i Joanna Telefon: 798 159 427 i 604133894 No i Dzikus - 13 lat Wyszukiwarka wyświetla kolejne 12 psów, które są w schronisku po 10 lat. Część z nich jest dzika, nigdy nie miała domu i ma znikome szanse na adopcje. A część to normalne miłe psy... które w tej chwili też mają małe szanse na własny dom. matulu całe życie w schronisku:( ryczeć się chce, ale to im nie pomoże; może uda się Je wyciągnąć, tak żeby choć kilka lat nacieszyły się domem?? Quote
mala_czarna Posted November 17, 2014 Posted November 17, 2014 Na FB już pisałam wielokrotnie, ale zapytam tutaj: czy znajdzie się dt dla małej, ratlerkowatej Majeczki? Jest osoba, która pokryje koszty pobytu. Chciałabym ją zabrać z geriatrii, najlepiej gdyby to był dt w Warszawie. Bardzo proszę, pomóżcie!! :( Quote
dziuniek Posted November 17, 2014 Posted November 17, 2014 Na FB już pisałam wielokrotnie, ale zapytam tutaj: czy znajdzie się dt dla małej, ratlerkowatej Majeczki? Jest osoba, która pokryje koszty pobytu. Chciałabym ją zabrać z geriatrii, najlepiej gdyby to był dt w Warszawie. Bardzo proszę, pomóżcie!! :( Zgłoś ją do mikropsów, zrób jej wydarzenie na fb. Tutaj prawie wszyscy są "zapsieni i zakoceni po sufit". Są oczywiście wyjątki, może tych pytaj. A może sama dasz dom takiemu maleństwu? Quote
mala_czarna Posted November 17, 2014 Posted November 17, 2014 mnie osobiście to dokarmianie psów czasem drażni. na geriatrii w klatkach jest taki otyły pies i jest na karmie obesity, a ostatnio też widziałam jak mu jakaś babka tam przy siatce michę jakiegoś żarcia wciskała. Trzeba nie mieć serca. Zamiast wziąć psa na długi spacer żeby się jak najwięcej ruszał, to jeszcze go podtuczają. albo te babki latające po całym schronisku i wtykające psom jakieś parówy, bez żadnej refleksji. Zauważyłam też, że dla niektórych wolontariuszek spacer z psem oznacza zaprowadzenie go do tej najbliższej bramy, napchanie jakimś żarciem i powrót do schroniska. To się pies nachodzi... a przecież porządne spacery są im niezbędne z wielu powodów m.in. dla lepszego trawienia, a jak wiadomo z załatwianiem się większość z nich ma problemy. Na szczęście nie wszystkie psy jedzą te podtykane pod nos "smakołyki" ;) Quote
mala_czarna Posted November 17, 2014 Posted November 17, 2014 Zgłoś ją do mikropsów, zrób jej wydarzenie na fb. Tutaj prawie wszyscy są "zapsieni i zakoceni po sufit". Są oczywiście wyjątki, może tych pytaj. A może sama dasz dom takiemu maleństwu? Pozostawię bez komentarza :) Quote
pchełeczka Posted November 17, 2014 Posted November 17, 2014 Zaznaczam sobie. :kiss_2: Trafiłam tu ze względu na Toffika. Wyprowadzalam go w sb zanim trafił do szpitala. Wyglądał jak cień psiaka. :( Quote
pj. Posted November 17, 2014 Posted November 17, 2014 to wiem ale napisałaś ''zanim trafił do szpitala'' - ? Quote
pchełeczka Posted November 17, 2014 Posted November 17, 2014 Bo ja go wyprowadzalam kilka tygodni temu w sobote. Prosilam zeby zwrócić na niego uwagę bo mimo ze na psach sie nie znam mi sie nie podobal. W następną sobotę już był w szpitalu przez kilka tygodni. Podobno zasłabł w czasie spaceru. Obecnie jest na geriatrii. Quote
mala_czarna Posted November 17, 2014 Posted November 17, 2014 Nie mógł być przez kilka tygodni w szpitslu, bo go na geriatrii widziałam tydzień temu :) Quote
pj. Posted November 17, 2014 Posted November 17, 2014 pchełeczka, nie rozumiem nic z tego co piszesz. Quote
pchełeczka Posted November 17, 2014 Posted November 17, 2014 Ale czego nie rozumiecie? Wyprowadzilam go we wrzesniu albo nawet końcem sierpnia. To była sobota bo wtedy byłam na paluchu. W następnym tygodniu już go nie było w boksie. Jak poszłam do BA o niego zapytać minał kolejny tydzień i nadal był w szpitalu. Dwa to już kilka chociaż nie wiem ile był w szpitalu a ile na geriatrii. Efekt jest taki że ze szpitala trafił na geriatrie. No to chyba jest dość jasne i logiczne. Minelo chyba ze 2 mce jak nie więcej a to min 8 tygodni. Jaśniej juz chyba nie można.... W tamtym tygodniu dowiedziałam się, że pomiędzy moim wyprowadzeniem a jego brakiem w boksie na 13 zasłabł w środku tygodnia na spacerze. Tę informację sobie wstawiłam w odpowiednia luke czasową i uzupelnilam informacje. Chyba to nie jest wyższa szkołą jazdy... Quote
pj. Posted November 17, 2014 Posted November 17, 2014 ''Wyprowadzalam go w sb zanim trafił do szpitala.''Z Twojego postu jaśniej już nie może wynikać, że sobota była przedwczoraj, czyli w sobotę go wyprowadziłaś zanim trafił do szpitala- informujesz nas, że byłaś z Tofikiem na spacerze w sobotę a potem trafił do szpitala.A ja mam sobie dopowiedzieć, że chodziło o sobotę kilka tygodni temu. Bez odbioru. Quote
pchełeczka Posted November 17, 2014 Posted November 17, 2014 Chyba nie napisałam w którą sobotę prawda? ta sobota o której pisałam była kilka tygodni temu.... Potem po kilku dniach trafil do szpitala - nie wiem jak długo tam był. W tę sobote był na geriatrii. Jak byś pomyślał to nie możliwe żebym go wyprowadzała w te sobotę skoro piszę że w następną go nie było. czyli te sobotę której jeszcze nie było? Gdzie tu logika? W sb zanim trafił do szpitala samo przez się mowi że to bylo kiedys skoro teraz jest na geriatrii. Nie rozumiem w czym masz problem w sumie.... Quote
asiuniab Posted November 17, 2014 Posted November 17, 2014 matulu całe życie w schronisku:( ryczeć się chce, ale to im nie pomoże; może uda się Je wyciągnąć, tak żeby choć kilka lat nacieszyły się domem?? do tych psów powyżej, jeszcze widzę na fb trzeba dodać Grega:( dosłownie nie wiadomo, komu w pierwszej kolejności pomagać :( Quote
sleepingbyday Posted November 17, 2014 Posted November 17, 2014 zaczyna sie ten wątek robić przewrażliwiony. Quote
Beat2010 Posted November 18, 2014 Posted November 18, 2014 dziewczyny, Toffik jest od soboty czy niedzieli w szpitalu, w sb miał pobieraną krew do diagnozy-był straszny problem, bo nie można było się wkuć, potem nie leciała :(, w sb był słabszy niż zwykle, oczy zaropiałe Wiadomość z wczoraj-czuje sie nieco lepiej, ładnie je, jest leczony "na gluta", cokolwiek to jest. To jego pierwsze leczenie :( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.