figa33 Posted February 17, 2012 Posted February 17, 2012 damy radę ! nie ma innej opcji przecież !:lol: Quote
wanda szostek Posted February 18, 2012 Author Posted February 18, 2012 [quote name='figa33']damy radę ! nie ma innej opcji przecież !:lol:[/QUOTE] No to czekamy na wyniki jak zadziała minirinowy aerozol. W poniedziałek lub wtorek spróbuję jeszcze raz sprawdzić ciężar właściwy moczu i wydębić dawki do zakraplania. Quote
wanda szostek Posted February 23, 2012 Author Posted February 23, 2012 Minirin już mam. Teraz tylko czekam, aż któreś z moich dzieci wpadnie i pogłówkuje jak zamienić aerozol w zakraplacz. Ja wczoraj próbowałam i straciłam kilka ładnych kropelek. Quote
figa33 Posted February 23, 2012 Posted February 23, 2012 fakt , to proste nie jest , mnie się nie udało ... w najgorszym wypadku to chyba trzeba będzie obcęgami zdjąć ten plastik .. ale mądra teraz jestem , prawda ? :cool3: Quote
Dorothy Posted February 23, 2012 Posted February 23, 2012 rozbroic narzedziem, najlepiej ostrym :-) no dobra juz sie nie wymadrzam trzymam kciuki Quote
wanda szostek Posted February 25, 2012 Author Posted February 25, 2012 Lek już gotowy do podawania. Dzisiaj wpadł syn i zrobił to bardzo szybko. Ostrym końcem noża podważył cały ten dyfuzor (tak to się nazywa?) i przelał do buteleczki. Teraz tylko wyparzyć końcówkę do zakraplania nałożyć i działać. Toja ma dostawać po 2 krople co 12 godzin. Myślę teraz jakie godziny przyjąć biorąc pod uwagę moje wyjazdy do Warszawy. Czy można dawkę pominąć poranną w takich wypadkach? Potrzebna tu rada weterynarza. Mój mi nic nie podpowie, bo uważa, że to co do nosa nie należy podawać do oka, bo można uszkodzić. Quote
figa33 Posted February 25, 2012 Posted February 25, 2012 uff .. nie ma to jak męska ręka:lol: wydaje mi się ,że nie można pomijać dawki ... lek działa gdzieś 8-12 h ale jeśli nie można podać , to lepiej pominąć dawkę niż podać później podwójną Quote
Dorothy Posted February 25, 2012 Posted February 25, 2012 wspaniale, ze lek przygotowany. Podwojnej dawki napewno nie wolno, pytalam lekarza. Trzymamy kciuki za podawanie i napisz nam o skutkach! Quote
wanda szostek Posted March 6, 2012 Author Posted March 6, 2012 Lek jest gotowy. Po konsultacji weterynaryjnej postanowiłam wstrzymać się z jego podawanie. Od kiedy Toja ma stale wodę w dużej misce, pije wprawdzie dużo, ale nie tak łapczywie i dużo jednorazowo Wpierw na raz potrafiła wypić 600 - 800 ml. Teraz podchodzi popije i odchodzi. Nie ma wpadek z siusianiem w domu. Chodzimy jak zwykle na trzy spacerki. Wczoraj chciałam jej złapać mocz, żeby sprawdzić zagęszczanie więc wyszłyśmy na spacer na smyczy. Sunia wlokła się za mną, ale o załatwieniu potrzeb nie było mowy. Nie pomogły prośby i zachęcanie. Postanowiłam ją przetrzymać i tak chodziłyśmy na spacerki co jakiś czas ze cztery razy. Po 16:00 skapitulowałam i spuściłam ją ze smyczy. Trzymała więc od 24 (nocny spacerek) do 16:30 Ciekawa jestem co na to powiedziałby nasz lekarz. Dzisiaj od 9:00 dopiero teraz pójdziemy na spacerek ale żaden z piesków ani Toja się o to nie dopomina. Doszłam więc do wniosku (lek ma gwarancję do 2013) więc wstrzymamy się z podawaniem. Zrobimy jeszcze raz jonogram (wynik sodu) i sprawdzimy gęstość moczu. Tak się zastanawiam (muszę to jakoś sprawdzić), że ten hydrochlorotiazyd jednak coś zmienił. Poobserwujemy Toję i zobaczymy. Quote
Dorothy Posted March 6, 2012 Posted March 6, 2012 no prosze, Toja robi niespodzianke za niespodzianka....:-) oby jej to na zdrowko wyszlo!!! Quote
epe Posted March 7, 2012 Posted March 7, 2012 Weszłam na wątek w związku z tytułem "moczówka prosta":-( Moja najdroższa sunia odeszła z tego powodu:-( Pani Wando! Moczówka prosta nie leczona tzn. jeśli nie podaje się syntetycznej wazopresyny, może spowodować totalne osłabienie pracy serca!!! Moja sunia właśnie tak umarła. Serce tak osłabło, przestało nagle pracować. Winię wetów 5-ciu, bo nie potrafili rozpoznać choroby,dopiero szósty zauważył lekkość moczu, mieliśmy umówioną następną wizytę - niestety moja Zuza już nie doczekała poniedziałku:placz: Sama w internecie znalazłam, na co sunia była chora i dużo czytałam na ten temat. To był 2006 rok, widzę, że teraz leki mają nowe nazwy i nowe możliwości ich aplikacji! Quote
wanda szostek Posted March 24, 2012 Author Posted March 24, 2012 Nie pisałam jakiś czas, bo zawirusował mi się komputer i operator odłączał mi internet a co włączyłam sama to wirusów było więcej. Zainstalowany avast wywalił aż 43 problemy i nie wszystkie mógł naprawić. Potrzebny był skaner dysku. Do tego doszły inne problemy. Z Toją ostatnio miałam problem. W czwartek i noc z czwartku na piątek znowu żłopała wodę niemiłosiernie. Dolewałam w nocy ze dwa razy i rano wczesna pobudka znowu. Chodnik w pokoju zalany w 1/3 powierzchni. Tragedia. W piątek pod wieczór trochę się unormowało i noc już bez wpadki z jednym dolewaniem wody koło 6:00. (Miska z wodą dwulitrowa, nalewam nie całkiem do pełna Cały ten koszmar , doszłam do wniosku, sama sobie zafundowałam. W czwartek na śniadanie wzięłam sobie 1/2 wędzonej makreli (zgodnie z zaleceniem lekarza - sera żółtego nie, wędliny nie ale serek biały i ryby) Więc zjadłam tą makrelę w towarzystwie sępiącej trójki. Na talerzu została tylko skóra, ale moje psy skórą też nie pogardzą więc podzieliłam ją na trzy i dałam. Kiedy w piątek na śniadanie znowu na talerzu pojawiła się druga połówka dostałam olśnienia i dotarło do mnie, że ryba wędzona jest solona a sól Toi zabroniona i pewnie dlatego cały ten koszmar. Quote
wanda szostek Posted March 24, 2012 Author Posted March 24, 2012 Miałam w planie zrobić Toi kontrolne badanie ciężaru właściwego moczu i jonogram, bo sód był podwyższony. Więc rano wzięłam sunię na smycz, pudełko na mocz w kieszeń a chochlę w rękę i idziemy na spacer. Sunia ciągnie się za mną smętna i siadać nie myśli. Chodzimy, chodzimy w końcu rezygnuję i wracamy do domu. Wychodziłyśmy na spacerki kilkakrotnie z takim samym rezultatem. O 16:00 to samo skapitulowałam i spuściłam ją ze smyczy a sunia odżyła . pobiegła i zrobiła co trzeba. Trzymała bez wpadki od 24:00 (ostatni spacerek) do 16:00 Więc martwiłam się i dumałam co zrobić i jak jej ten mocz złapać. Zastanawiałam się nawet nad sposobem podwiązania jej jakiegoś woreczka. Z tym pomysłem podzieliłam się z sąsiadką i usłyszałam, że w aptece można kupić specjalne woreczki na łapanie moczu niemowlętom. Owszem można. Są trzy rodzaje takich woreczków: dla dziewczynki, dla chłopczyka i uniwersalny. Wybrałam ten uniwersalny koszt 1,00 zł Dziś rano woreczek przykleiłam i trochę moczu złapałam. Pewnie coś zrobiłam nie dokładnie, bo większość uciekła, ale zostało wystarczająco dla określenia [COLOR="red"][B]ciężaru właściwego.[/B][/COLOR] Na dzień dzisiejszy wynosi on [COLOR="red"][B]poniżej 1,005 tak 1,003[/B][/COLOR] We wtorek jak się uda idziemy na jonogram. Quote
Dorothy Posted March 24, 2012 Posted March 24, 2012 Jezu, no napewno to ta ryba, ale z czlowiekiem to tak juz jest, mnie tez odbiera rozum jak instynktownie zaczynam dogadzac gadzinie... Quote
azalia Posted March 28, 2012 Posted March 28, 2012 Wando,sunia bety aty z dogo choruje na moczówkę prostą,jeśli chcesz to napisz do niej,myślę,żę sporo wie na ten temat. Quote
wanda szostek Posted April 1, 2012 Author Posted April 1, 2012 [quote name='azalia']Wando,sunia bety aty z dogo choruje na moczówkę prostą,jeśli chcesz to napisz do niej,myślę,żę sporo wie na ten temat.[/QUOTE] Dziękuję za informację. Odezwę się do niej. Quote
beta ata Posted April 2, 2012 Posted April 2, 2012 (edited) No, to cześć! :-) :-) Tak, moja sunia ma moczówkę prostą, na nasze szczęscie ma typ ośrodkowy, czyli "odprzysadkowy". Drugi typ moczówki, odnerkowy, jest znacznie gorszy, bo prawie nie daje sie leczyć. Drugie szczęście w nieszczęściu u nas polega na tym, że Tami ma tylko wazopresynową niedoczynność przysadki ( a nie całkowitą "bezczynność"), tzn. jej przysadka produkuje wazopresynę, ale za mało, mniej więcej polowę tego, ile potrzebuje jej ciało. Nie wiem, czy jestem w stanie cokolwiek doradzić, bo wiadomo, że moja "wiedza" o tej chorobie ogranicza sie do przypadku mojej suni, ale może akurat... Tami miała szczęście, bo zaraz po jej adoptowaniu trafiłyśmy do świetnych weterynarzy w Jeleniej Górze. Mlodzi ludzie, którzy wcześniej pracowali w Warszawie właśnie otworzyli własny gabinet i pogotowie wet. Pan Adam Petryka - młody bóg weterynarii - przejrzał wyniki Tami z Fundacji, "pogadał" z nią ;-) i od razu powiedział, że to może być moczówka prosta. Potem badania krwi i moczu, obserwacja i mierzenie ilości wypinej wody, no i potwierdzilo się. Wiem, że naprawde mieliśmy szczęście, że trafiliśmy od razu na tych lekarzy, bo naczytałam się, że bardzo różnie bywa z diagnozą (zresztą z własnego ludzkiego doświadczenia też to wiem niestety doskonale). Metodę łapania moczu Tami mam prostą, podstawiam jej pod pupkę płaską plastikową podstawkę pod doniczkę, dośc elastyczną, żeby ja lekko zgiąc przy przelewaniu do słoiczka. Wiadomo, trzeba wczesniej umyć i wyparzyć. Jest to dośc komiczna operacja, bo gdy sunia zaczyna sikać, ja zakradam się bezszelestnie z tyłu i podkładam jej spodeczek pod pupę, wtedy ona przerywa sikanie i conajmniej dziwi się. Za jednym razem udaje sie złapać tylko troszkę moczu, więc trzeba sie zakradać kilka razy :-) :-D Widzę, że Ty, Wando, masz większy problem, bo twoja nie chce siusiac na smyczy... Juz od prawie roku Tami ma ustalona dawkę Minirinu i czuje sie dobrze. Pije i sika normalnie. Dostaje go w tabletkach, obecnie w rozpuszczalnych listkach doustnych (dopyszcznych :-) ), bo tabletek twardych nie ma teraz na polskim rynku, mozna kupić w Czechach i choć mam blisko, jakos sie jeszcze nie wybrałam. Pani Dorota Pussak, partnerka pana Adama mówiła mi o tej technice zakrapiania do oka aerozolu, ale powiedziała, że nie poleca tej metody, swojemu psu by tego nie zakropiła do oka, więc nie brałam takiej taktyki pod uwagę. W tabletkach jest drożej, ale bałam sie jakiegokolwiek ryzyka. Jeśi poznam psa w sedziwym wieku, który przez całe życie miał tak zakrapiany lek do oka i z jego oczami wszystko jest w porządku, to uwierzę, że to nie szkodzi, inaczej nie zaryzykuje oczu mojego małego skarba. Dodatkowym powodem mojego oporu jest jeszcze i to, że miałam dawniej psa, który stracił wzrok. edit: Ja kupuje Minirin Melt przez internet, w aptece DOZ, procedura jest taka, że zamawiasz przez net, a odbierasz w określonej aptece w swoim miescie z receptą, dostawa jest bezpłatna. To bardzo dobrze działa, dostarczaja szybko. Podaje Tami po pół listka dwa razy na dobę, mniej więcej godzinę przed i po tabletce pies nie powinien nic jeść i pić, bo lek cięzko sie wchłania. Ok. godzinke przed podaniem po prostu chowam miskę (lub miski, bo latem druga micha stoi przed domem) z wodą. Tabletkę przecinam na pół bardzo ostrym nożykiem i drugą połówke przechowuje w buteleczce po Minirinie w tabletkach, ale może byc każda buteleczka po tabletkach z odwilgotniaczem w pokrywce najlepiej. W kazdym razie ta połówka musi byc przez te 12 godzin przechowana bardzo sucho, bo błyskawicznie łapie wilgoć i rozpuszcza się. Wkladam małej te pół listka do pychola i ona połyka, juz sie tak przyzwyczaiła, że sama otwiera paszczę, gdy mówię "tabletka". Drugi sposób jest tradycyjny, tzn. podaję w czymś smacznym, tylko, że w przypadku tego leku to musi byc naprawdę minimalna i lośc tego czegoś smacznego, ja kroje bardzo cieniuteńko jakiś ser lub wędlinę i w taką "błonkę" zawijam te pół listka. Czasem tak jest wygodniej, działa tak samo, to znaczy, że taka minimalna ilośc jedzenia nie przeszkadza zbytnio w wchłanianiu. Edited April 2, 2012 by beta ata Quote
epe Posted April 2, 2012 Posted April 2, 2012 Witamy eksperta od moczówki! Mam pytanie z jakich badań wyszło, że u Twojej suni to "odprzysadkowa"? Mimo, że moja sunia nie żyje /zbyt późno trafiłam na młodego weta!/ nadal szukam wszelkich info na temat moczówki. Jak się ma wiedzę, to potem można ją przekazywać i uratować trochę źle diagnozowanych zwierząt! Quote
beta ata Posted April 2, 2012 Posted April 2, 2012 Epe , bada sie poziom wazopresyny w krwi, ale to jest drogie badanie, zwłaszcza, że trzeba je powtarzać i ciężar właściwy moczu. Moi weci skontaktowali sie chyba ze swoimi wykładowcami i powiedzieli, że najpierw spróbujemy matoda prostą i tanszą, a jeśli nie uda sie , to wtedy trudno, będzie trzeba oznaczać wazopresynę. Ta prosta tańsza metoda polega po prostu na tym, że podaje sie psu mała dawkę Minirinu i ocenia się, czy jest jakaś zmiana w ilości wypijanej wody, oddawanego moczu i ciężaru wł. moczu. Potem większą dawkę, potem jeszcze większą... Jeśli jest jakaś zmiana na lepsze, to oznacza, że przyczyną jest niedobór wazopresyny, a nie wada nerek. Jeśli przyczyną jest wada nerek (nie reagują prawidłowo na ten hormon mimo, że maja go odpowiednią ilość), to nie ma żadnej reakcji na lek. Jeśli jest pozytywna reakca, zaczyna sie ustalanie dawki. Dawka jest zalezna od stopnia niedoczynności przysadki i od wagi psa oczywiście. Takie ustalanie może potrwać parę tygodni podobno, ale u Tami to była błyskawiczna sprawa, podałam jej pół tabletki (jeszcze wtedy były na rynku twarde tabl.) i po 24 godzinach była juz poprawa. Przestała pić jak smok i obudziła mnie w nocy tylko raz, a nie 6 , jak wcześniej. Ależ ja byłam szczęśliwa, że wreszcie mogę sie jako tako wyspać! :-) Quote
epe Posted April 2, 2012 Posted April 2, 2012 A to sprytna metoda! Już od dawna wierzę bardziej młodym lekarzom i wetom - jeszcze nie popadli w rutynę i pamiętają wykłady! Cieszę się, że u Twojej suni tak dobrze poszło. Quote
wanda szostek Posted May 14, 2012 Author Posted May 14, 2012 Od 1.05 Jestem na wsi i Toja jest zakraplana. Bardzo zakraplania się boi. Jak zobaczy w ręku buteleczkę to ucieka pod tapczanik. Zdarza się, że kropla się zmarnuje, kiedy poruszy głową i poleci na sierść obok oczka. Przy tym stadzie trudni mi powiedzieć na oko coś o poprawie. Nie jest to łatwe podawanie i jedna osoba sobie nie poradzi. Lek jest już na ukończeniu. Quote
figa33 Posted May 14, 2012 Posted May 14, 2012 Wandziu , podaj mi adres to wyślę lek dla Toji pozdrowienia:lol: Quote
wanda szostek Posted May 18, 2012 Author Posted May 18, 2012 [quote name='figa33']Wandziu , podaj mi adres to wyślę lek dla Toi pozdrowienia:lol:[/QUOTE] Bardzo dziękuję , ale wstrzymajmy się. :) Quote
wanda szostek Posted May 27, 2012 Author Posted May 27, 2012 (edited) Toja zakończyła pierwszą buteleczkę Minirinu [URL="http://img213.imageshack.us/i/obraz007xv.jpg/"][IMG]http://img213.imageshack.us/img213/1096/obraz007xv.jpg[/IMG][/URL] Ostatnio po każdym podaniu kropli dostawała nagrodę. Sama więc zawołana przybiegała po kropelki. Zakraplanie jednak samemu jest trudne. Wystarczy, że piesek poruszy głową, lub zamknie oko i kropelka zmarnowana. Edited August 4, 2012 by wanda szostek Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.