Jump to content
Dogomania

Barikowi brakuj 95 zł deklaracji by mógł nadal pozostać w hoteliku! Prosi o pomoc!


Figanna

Recommended Posts

no to i ja sie zdenerwowalam. Przepraszam ale co to za weterynarz ktory codziennie patrzy na smutny los starego psiaka,i smie twierdzic ze lepsze zycie mu nie pisane.to jest staruszek, mrozow 30 stopniwych nie przezyje a nawet jesli to jak dlugo bedzie mial sily na taka tulaczke. Dziewczyny to jedyne sluszne wyjscie, trzymam kciuki.

Link to comment
Share on other sites

Chyba nieco beztroskie to podejscie zawodowe p.wetki,ktora już dawno widzi starego,wystraszonego psa koczującego na ulicy i wcale nie ma sumienia ,by jakoś pomoc psu.Na zasadzie,że nie narażac psa na stres i zostawić go samemu sobie,bo lepiej niech wpadnie pod auta,zagryzą go psy ,zatluką sadysci albo zamarznie niedlugo na mrozie a lepiej nie narażać go na stres lapania i zmiany srodowiska ??
To wygodna postawa tej wetki,ale dla niej tylko.Pies jest bojazliwy ,bo nie każdy czlowiek jest mu przyjazny pewnie a inne psy chcą go często pogryżc to unika niebezpieczenstwa jak potrafi.
Oby dal się w koncu zlapac nasz dziadzio bo ponoc idzie sroga zima i dkugo moze tam nie pożyć na ulicy.Agusia,ale ci podeslalam wrażeń i przygód,po tym co mialyscie z lapaniem biednego kota .Oby wszystko poszlo szczęsliwie tylko .Dacie pewnie radę i tym razem cioteczki.

Link to comment
Share on other sites

Nie mam dobrych wiadomości, znowu nam sie nie udało. Pies dostal 1 tabletkę o godz. 12, po godzinie jeszcze pół, widać było że tabletki podziałały na niego mocniej niz ostatnio. Ok godz. 13:30 pierwsze podejście, pies oczywiście się zrywa i ucieka ale co chwilę się kładł, szukał miejsca do spania, na każde bliższe podejście reaguje ucieczką.Nawet przez murek skakał byle tylko do niego nie podchodzić. Schował nam się za garaż, tak jak za pierwszą próbą łapania. Przecisnęłam się za ten garaż, ale Dziadzia nie było, same chaszcze,wszystko zarośnięte. Poszłysmy z Agusią od drugiej strony, dwa razy,Ania została koło garażu na wypadek gdyby Dziadzio wyszedł chodziłyśmy po tych chaszczach ale psa tam nie było, ogólnie ogromny teren, cały porośnięty krzakami.
Pies do tej pory nie wrócił, nie ma go, a ja odchodzę od zmysłów czy nic mu się nie stało

Link to comment
Share on other sites

No to niedobrze,bo pies stary po takich dwu seriach Sedalinu może rożnie na to reagować i pewnie nie tak latwo organizm to przetrwa,jesli mu to wyraznie nawet nie poszkodzi -w jego kondycji psych.,fizy. i wieku oraz trybie życia .Wyjątkowo trudny pies do zlapania z tego Wąsali .Tyle trudu waszego i znow na nic .Może już nie warto ryzykowac życia tego staruszka,by nie poszkodzić mu jednak ? Pewnie gdzieś jednak przysnąl w trudniej dostępnym miejscu ,kto wie...
Może ktoś doświadczony w takim lapaniu i z tzw.łapaczem /pętla chyba /by jedynie poradzil sobie i to nie sam też.Ale to tez ogromny stres dla takiego psa i może mu serce nie wytrzymać-za duze ryzyko chyba.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olga7']
Może ktoś doświadczony w takim lapaniu i z tzw.łapaczem /pętla chyba /by jedynie poradzil sobie i to nie sam też.Ale to tez ogromny stres dla takiego psa i może mu serce nie wytrzymać-za duze ryzyko chyba.[/QUOTE]

Chyba potrzeba kogos z doswiadczeniem...ale kogo...moze jakies sluzby Straz Pozarna, Miejska, TOZ? Moze wetka doradzi kto moglby pomoc??
Macie jakies pomysly? Co z psem teraz czy go widzialyscie po nieudanej lapance?

Link to comment
Share on other sites

Pewnie Straż Miejska i TOZ mają jakies sposoby na lapanie bezdomnych psów ,ale dla tego starego psa taka kolejna już nagonka /polowanie na niego i to już po dwukrotnym podawaniu Sedalinu w tym tygodniu oby nie skonczylo się tragicznie atakiem serca lub zawalem,bo co innego dwie delikatne kobiety lapiące go a co innego kilka osób lapiących tego psa bardziej energicznie.Takie gwaltowne osaczanie go po tych otrzymanych 2 razy dawkach sedalinu może b.mu zaszkodzić.Szkoda,ze nie możemy zwrócić się o pomoc do BajkiB ,bo ona ma w tym duże doswiadczenie no i Sosnowiec nie jest tak daleko.Może by nie odmówila pomocy w lapaniu tego psa.Moze ten pies mniej przerażony byl gdyby lapaly go kobiety,bo mężczyzn bardziej się boi...

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj jak zauważyłam, że Dziadek wrócił, to zaniosłam mu jedzenie, ale z zanim zeszłam na dół to już go nie było, pózniej jeszcze robiłam obchód po osiedlu ok 21 i też go nie znalazłam, czekałam w oknie do nocy, ale po psie ani śladu. Dopiero dzisiaj rano go zauważyłam, teraz biega ze swoja koleżanką , owczarkowatą sunią z domku obok.

Link to comment
Share on other sites

uff co za ulga ze nc mu sie nie stalo. Z sedolinem juz chyba lepiej nie probowac bo niech mu sie cos stanie albo straci zupelnie zaufanie i wtedy juz nikt mu nie pomoze. Jak tak dalej pojdzie to chyba fakycznie zostanie nam tylko wstawienie tej budy bo co mozna jeszcze zrobic zby go zlapac to ja nie wiem. A od przyzlego tygodnia znowu zimno:(. Niech sie wypowiedza inne osoby co zrobic ze schronieniem tymczasowym dla niego, bo on dopoki nie zaufa monice do tego stopnia ze bedzie jej jadl z reki i da sie poglaskac to chyba nie da rady go zlapac

Link to comment
Share on other sites

qrcze, niedobrze, że psiak taki oporny i znów bez sukcesu .. w służby publiczne to ja nie wierzę ..już wiele razy prosiłam o pomoc straż miejską, policję, toz i inne fundacje. zawsze kończyło się tym, że robiliśmy akcję prywatnie, półśrodkami.. bo np. policja nie miała linki, straż miejska wozu, toz czasu a fundacje środków .. a gmina nie miala podpisanej umowy ze schroniskiem i dany pies właściwie mógł zdychać tam gdzie leżał .. bezduszna polska rzeczywistość i urzędnicza skrupulatność ..

czy jest ktoś komu Wąsala ufa na tyle, że pozwoliłby na kontakt?? albo na 'zaproszenie' na znaną mu z pobliża posesję?? (np ta pani co przyjeżdza do tych dwóch staruszek uwięzionych pod schodami?)

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj jeszcze nie byłam mu zanieść jedzenia, ale wczoraj popołudniu poszłam i jak tylko go zawołałam to od razu przyleciał do mnie, stanął obok, ale do miski podszedł dopiero jak troche dalej odeszłam, staram sie wyciągać rękę, jakoś go przekonywać do siebie może potrzeba mu jeszcze czasu i oswajanie go to jedyny sposób.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, przepraszam za offa, ale chciałabym serdecznie zaprosić na bazarek różności, dla psiaków z Pszczyny. Pilnie potrzebują pomocy. Zapraszam kochane :) [I][URL="http://www.dogomania.193457-potrzebne-%c5%9brodki-na-zakuo-surowicy-5.10/?p=15441498#post15441498"]http://www.dogomania.pl/threads/1934...8#post15441498[/URL][/I]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...