wanda szostek Posted August 17, 2010 Posted August 17, 2010 Zebrałam informacje do ogłoszenia. Zrobię mu część ogłoszeń tylko proszę o uzupełnienie braków. Nie wiem czy macie zamiar pieska wykastrować. Zapobiegło by to ucieczkom na zaloty i wiele z nich wtedy ginie pod kołami. Błąkał się jakiś czas w okolicach Zwolenia. Głodny, wystraszony, spragniony i wymęczony upałami. Zwykły kochany kundelek, któremu ktoś złamał serce i który cierpiał nie tylko z tych przyczyn, ale również z powodu wielkiego ropnia umiejscowionego na szyi pod szczęką. Obecnie piesek przebywa w Domu Tymczasowym, gdzie jest leczony. Guz został zoperowany , dziura po nim zarasta i piesek powoli dochodzi do siebie. Jest czyściutki. Nie robi hałasu. Chętnie daje się głaskać również obcym osobom. Nie bierze jedzenia od obcych. Nie dopomina się jedzenia podczas posiłków. Nie wchodzi na łóżko. Przychodzi na cmokanie, gwizdanie lub wołanie po imieniu. Ładnie siada na komendę. Jest czujny i kontroluje co się dzieje w mieszkaniu i poza nim. Źle znosi chwile rozstania z opiekunką i bardzo się cieszy gdy wraca ona do domu. Nie jest dużym pieskiem, wielkością sięga do kolana. Ładnie przybrał na wadze - waży 11.4 kg. Ma pełen komplet szczepień. Nadszedł czas, aby piesek znalazł kochających ludzi i swój własny dom. Zainteresowanych adopcją prosimy o kontakt telefoniczny (******) lub mailowy .............. Quote
alice midnight Posted August 17, 2010 Posted August 17, 2010 wanda dzięki ogromne! dosyłam informacje na pw, Kajtun ale Ty masz wspaniałe cioteczki! Quote
monika083 Posted August 17, 2010 Posted August 17, 2010 to czekamy na fotki slicznego Kajtunia:) zdrowiej chlopczyku! Quote
wanda szostek Posted August 17, 2010 Posted August 17, 2010 [URL]http://ale.gratka.pl/ogloszenie/6632549_lodz_do_adopcji_niewielki_piesek.html[/URL] [URL]http://kupiepsa.pl/detail.php?siteid=63828[/URL] [URL]http://www.eoferty.com.pl/lodz_do_adopcji_niewielki_piesek_199435.html[/URL] Proszę o wklejenie ogłoszeń na pierwszej stronie, aby nie dublować. Quote
Grosziwo Posted August 17, 2010 Posted August 17, 2010 Kajtunku chciałam zrobić zakupy na twoim biżutkowym bazarku ale ciotki tam tak zaszalały , że ja bidota odpadłam :placz: Ale obiecuję ci, że zaraz po wypłacie kilka złotych do twojego portfelika wrzucę. Quote
wanda szostek Posted August 17, 2010 Posted August 17, 2010 [URL]http://www.kupsprzedaj.pl/secure/showAdvert.do?aid=4461793&cid=1558[/URL] [URL]http://lodz.szerlok.pl/oferta/lodz-do-adopcji-niewielki-piesek-ID2TLY.html[/URL] [URL]http://lodz.pajeczyna.pl/Spolecznosc-zwierzaki/470851-od_do_adopcji_niewielki.html[/URL] Quote
alice midnight Posted August 18, 2010 Posted August 18, 2010 dzien dobru Kajtusku co u Ciebie? u mnie szaro i ponuro..buuu Quote
mmd Posted August 18, 2010 Posted August 18, 2010 Gumtree na Łódź: [url]http://lodz.gumtree.pl/c-Zwierzaki-psy-szczenieta-Mlodziutki-nieduzy-piesek-do-adopcji-W0QQAdIdZ224503920[/url] Quote
agata-air Posted August 18, 2010 Posted August 18, 2010 Jak się czuje Kajtun? :) Ładnie się goi? Quote
joan51 Posted August 18, 2010 Posted August 18, 2010 [quote name='agata-air']Jak się czuje Kajtun? :) Ładnie się goi?[/QUOTE] Kajtun jest w dobrej formie w gorszej jego tymczasowa pani.Mam temperaturę i nie wiadomego pochodzenia boleści. Ja leżę a on taki czuły zagląda do mnie i liże po palcach. Jest kochany i nie kłopotliwy. Quote
alice midnight Posted August 18, 2010 Posted August 18, 2010 coś jak grypa...mam to samo od kilku godzin...juz sie lecze, aspiryna na noc i herbatka ciepła..masakra jakas z tymi zmianami pogody. zdrowiejmy! psy czekają ;) Quote
MaDi Posted August 18, 2010 Posted August 18, 2010 Mój psiak ma się z kolei lepiej, chłodniej się zrobiło, a my zdecydowanie wolimy taką pogodę. Kajtunia ma prawo jeszcze pobolewać rana, będzie tak pewnie do całkowitego zagojenia. Quote
alice midnight Posted August 18, 2010 Posted August 18, 2010 a ja muszę zareklamować! bo Mars plajtuje! [url]http://www.dogomania.pl/threads/191131-na-ogromne-długi-w-lecznicy-dla-zamęczonego-Marsa-Wielkopsa.-Do-1-września.?p=15217053#post15217053[/url] pomóżcie proszę!każde 5 zł na wagę złota! Quote
Kociabanda2 Posted August 20, 2010 Posted August 20, 2010 podniosę Kajtka :) Zdrowiej maluchu! I Wy Cioteczki też wracajcie szybko do zdrowia. Pieski czekają :) Quote
joan51 Posted August 20, 2010 Posted August 20, 2010 Mam propozycję nie do odrzucenia. Kajtunowi będzie trzeba zakupić klatkę. Wczoraj został w domu sam ok godziny i zreperował mi drzwi. Nie mówiąc o ogólnym bałaganie. Taka klatka kosztuje ok. 150 zł. Poszłaby ona razem z nim do stałego domu. Quote
monika083 Posted August 20, 2010 Posted August 20, 2010 ojej biedny ,boi sie sam w domu byc ,kurcze nie jest to dobrze ,ciezej bedzie znalezc mu dom ,bo najczesciej ludzie pracuja.Joan51 jesli mozesz poswiecic na to czas ,to ucz go zostawania z domu ,tz.wychodz na kilka minut z domu.Najpier na minutke ,pozniej coraz dluzej ,moze sie nauczy ,kurcze nie dobrze. Quote
mmd Posted August 20, 2010 Posted August 20, 2010 No, niedobrze. Wydawało się, że pies bezawaryjny, a tu klops. Alice pewnie przystanie na klatkę, tylko psinek trochę zubożeje przez to. Można próbować z kongiem, różnymi zajmującymi zabawkami, ale Joan chyba nie ma zbyt wielkiego pola manewru na różne eksperymenty. Takie wychodzenie na minutę, później dłużej to też długotrwały proces. Kajtun biedny, nie rozumie dlaczego ma zostawać sam. Boi się porzucenia na pewno. Quote
joan51 Posted August 20, 2010 Posted August 20, 2010 [quote name='mmd']No, niedobrze. Wydawało się, że pies bezawaryjny, a tu klops. Alice pewnie przystanie na klatkę, tylko psinek trochę zubożeje przez to. Można próbować z kongiem, różnymi zajmującymi zabawkami, ale Joan chyba nie ma zbyt wielkiego pola manewru na różne eksperymenty. Takie wychodzenie na minutę, później dłużej to też długotrwały proces. Kajtun biedny, nie rozumie dlaczego ma zostawać sam. Boi się porzucenia na pewno.[/QUOTE] Ze moimi psami nigdy nie było tego problemu. Jest to psiak jakby nie było bezdomny.Ja już zamówiłam klatkę. Rozpoczyna się za chwilę rok szkolny i Kajtuś będzie musiał częściej pozostawać sam. Nie wszędzie można brać ze sobą psa. Dzisiaj od trenerki dostanę na piśmie skuteczne wskazówki jak przyzwyczaić w krótkim czasie psa aby zaakceptował klatkę. Będzie dobrze. Jestem dobrej myśli. Po za tym jest ok. Quote
alice midnight Posted August 20, 2010 Posted August 20, 2010 no..zebyscie wiedziały jaką miałam minę jak [B]joan51[/B] do mnie zadzwoniła, ale oczywiście wysłałam juz kase na klatke, jutro powinna być. ech..no i nie zapominajcie, że u mnie też zrobił demolkę kiedy pierwszy raz został sam na noc. Lista zniszczen długa, ale to juz dla mnie nieistotne. Zal mi go. Pomyslałam o jakimś psim terapeucie, ale na tym to ja juz sie całkiem nie znam. [B]joan51[/B] ja wysyłam Ci jeszcze pw, ale i tu przypomnę, że Kajtun zamkniety w klatce też wcale nie jest spokojny....bardzo się rzuca i skomle...u mnie zżarł wszystkie podrzucone mu zabawki i posłanie. W dodatku, z tego co mówiłaś...i z tego co ja u mnie zaobserwowałam..mogę się mylić i na pewno by było lepiej dla Niego gdyby tak nie było. Ale mi się wydaje, że on może wymiotowac z nerwów przy tym całym demolowaniu i szukaniu drogi za człowiekiem. U mnie wymiotował...może to po prostu od tego ciagłęgo kłapania dziobem i darcia na strzępy wszystkiego co zastał przed pyskiem...co sądzicie? Mieliscie kiedys psa co zwaraca na tle nerwowym? ech Kajtunek...musisz twardy być... Quote
_Goldenek2 Posted August 20, 2010 Posted August 20, 2010 Klatka musi być od początku dla psa azylem i musi się dobrze kojarzyć. Dobrze jest tam wkładać coś fajnego i ma być otwarta, gdy domownicy są w domu. Psiak do czegoś fajnego sam tam wejdzie np. kongo lub jego ulubiona zabawka. Zamykać na chwilę gdy wszyscy są w domu.... Wydłużać stopniowo czas. Oczywiście.... behawiorysta jak najbardziej wskazany:p Quote
monika083 Posted August 20, 2010 Posted August 20, 2010 no klatka to chyba bedzie najlepsze wyjscie w tej sytuacji ..My naszego Bruna adoptowalismy juz tez jako doroslego psa i wlasnie i najbardziej balam sie ,ze bedzie w domu sam wariowal,na szczescie w pierwsze dni tylko smieci porozwalal i kilka rolek papieru toaletowego rozszarpal..i kapcie skorzane zjadl:) mam nadzieje ,ze Kajtunek szybko sie nauczy..bidulek , A jak ta rana ? Goi sie? Quote
alice midnight Posted August 20, 2010 Posted August 20, 2010 zapomniałam dopisac najwazniejszego...on będzie musiał mieć dodatkowo kaganiec kiedy zostanie na dluzej sam i w klatce. bo on klatke tez chce zjeść a podloge zdrapac. Efektem był poraniony pysk, nos, dziąsła i ponadwyręzane łapy. czuje, że zaczynają się schody :( Quote
mmd Posted August 20, 2010 Posted August 20, 2010 Ja jeszcze myślę o czymś takim co się nazywa "stres out" - chyba (nie chce mi się zadka podnosić i iść do kuchni nazwy czytać:D). To żaden ogłupiacz tylko same ziółka, może spróbować? Mój pies czasem to dostaje, bo jak zostaje sam (czytaj: jak mnie nie ma, bo reszta rodziny się nie liczy) to też albo się wydziera, albo zjada buty, pal sześć buty, ale pies wyraźnie cierpi. Musiałam wyjechać na kilka dni i tego domownicy już by nie znieśli - po tym wynalazku ponoć był spokój jako taki. Oczywiście zostawiam go na parę minut, chwalę jak się nie awanturuje choć parę sekund, ale on ma typowe adhd i własne zdanie na każdy temat, więc ciężko sie z nim pracuje. To nie jest mój pierwszy pies, ale pierwszy tak trudny. No a te ziółka nie powodują błędnego wzroku tylko poprawiają samopoczucie, pies trochę pokima, ogólnie niezłe. Mogę podrzucić np. jedną na spróbowanie. To wszystko w związku z tym, że jeśli mały nie akceptuje klatki (bo nie nauczył się jej akceptować - bo niby kiedy i jak) to może to być jako support na początku. BTW - to chyba mój najdłuższy post w historii :D [quote name='alice midnight']zapomniałam dopisac najwazniejszego...on będzie musiał mieć dodatkowo kaganiec kiedy zostanie na dluzej sam i w klatce. bo on klatke tez chce zjeść a podloge zdrapac. Efektem był poraniony pysk, nos, dziąsła i ponadwyręzane łapy. czuje, że zaczynają się schody :([/QUOTE] O rany, jeszcze to:( Jak pisałam to tego postu jeszcze nie było - to tym bardziej trzeba coś zrobić - kaganiec też niczego nie rozwiąże do końca - a jak on go sobie go jakoś zadzierzgnie, poddusi się albo sama już nie wiem, co wykombinuje... Quote
Lidan Posted August 21, 2010 Posted August 21, 2010 Jejku...ależ się porobiło :-( Pies uratowany, gula ucięta, dt jest, a tu takie problemy. Kajtun, postaraj się tak nie rozrabiać pieseczku :cool3: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.