Jump to content
Dogomania

Negatywne skutki zastrzyków wczesnoporonnych u psów


Frotka

Recommended Posts

[quote name='niufa']Moja suka jest olbrzymia;) (nowofundland-60kg) i ma właśnie cieczkę raz w roku (dokładnie to co 11 m-cy). Pierwszą cieczkę miała w wieku ok.15 mcy.
Wiele suk nfd ma cieczkę właśnie raz w roku, i moja wet. też łączy to min. z ich wielkością.[/quote]
Niufa :) Twoja suczka jest jedyną niufka o jakiej słyszałam majaca raz do roku. Byłaś z nia na badaniu pochwy? Robiłaś wymaz? Bo to nie jest za dobrze ...Serio. Moze jakies zrosty w pochwie? Moja Szelma miała ...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 175
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nie znam żadnej suki rasy olbrzymiej ktora mialby cieczkę raz w roku, wszystkie mają dwa razy w roku

Wyjatkiem moga być alabaje (owczarki śrdokowoazjatyckie) czy kaukazy ale to tzw rasy pierwotne bo takie mają cieczki raz w roku.
Suki ogara polskiego, mają cieczki raz w roku, a ogara do ras olbrzymich raczej zaliczyc nie mozna, za to do pierowotnych to i owszem

Link to comment
Share on other sites

A ja znam i znałam suki, które mają regularne cieczki z dowolną częstotliwością... Najczęstsza ze znanych mi suk jest niufka mojej sąsiadki w USA, która ma normalne, regularne cieczki co 4 miesiące :-o i już odchowała jeden miot. A najrzadsze znane mi regularne cieczki miała pewna moja suka (rasy AT oczywiście), która cieczkowała regularnie co 18 miesięcy. U AT przeciętna suka cieczkuje co 8 miechów. Natomiast moja Misia jest pierwszą znaną mi suką, która cieczkuje dokładnie co 6 miesięcy...

Piszę o tym dlatego, że przeczytałam właśnie samą końcówkę tego topiku i wygląda na to, że niektórzy są pod wrażeniem, że muszą być cieczki co pół roku, albo coś jest nie tak - a to wcale nieprawda. Co 4 miesiące to trochę za często; co 18 miesięcy to trochę za rzadko, ale i jedno, i drugie jest w normie (zakładając że nie ma innych objawów problemów).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pysia']Niufa :) Twoja suczka jest jedyną niufka o jakiej słyszałam majaca raz do roku. Byłaś z nia na badaniu pochwy? Robiłaś wymaz? Bo to nie jest za dobrze ...Serio. Moze jakies zrosty w pochwie? Moja Szelma miała ...[/QUOTE]
Badania pochwy ani wymazu nie robiłam, bo nie widzę specjalnie ku temu powodów. Jeśli cieczki są regularne (moja ma co 11 m-cy), przebiegają bez zakłóceń, nie ma po nich ciąży urojonej czy innych cudów (upławy, obrzmienia) i suka ma dobre wyniki to nie ma powodu do niepokoju. Mówię to z pełnym przekonaniem, gdyż jest to moja pierwsza niufka i też byłam zmartwiona tym, że cieczkę dostała późno (wg.mnie) i ma tak rzadko. Wet. upewnił mnie, że nie ma powodu do niepokoju. Właśnie wtedy usłyszałam,ze u dużych ras zdaża się to częściej.
Zresztą jej matka o ile pamiętam ma cieczkę co 10m-cy. Rownież hodowca z ogromnym doświadczeniem u niufów twierdzi, ze u tej rasy nie jest to nic dziwnego. Inna jest sprawa w hodowlach lub domach gdzie są dwie lub więcej suk. Wtedy po pewnym czasie często "dostrajają" się do siebie terminami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']
Acha, [B]Rybon,[/B] a propos "multizabiegów", jak to w jednym z postów ujęłaś... Skoro jesteś chirurgiem, to zapewne mówi co coś nazwisko Galanty? Otóż pan dr Marek Galanty również nie widzi nic złego w połączeniu kastracji z usuwaniem guzów sutka... I kto ma rację? Rybon, czy kierownik Zakładu Chirurgii SGGW? :niewiem:

A wracając do tematu wczesnej sterylizacji...
Vetserwis jasno pisze, że "Wbrew pozorom hormony płciowe nie mają dużego wpływu na rozwój suki". Niedouczony ten Wypart... :shake:

ani tytuł kierwonika ani niezwykłe odkrywcze wynurzenia Dr Wyparta nie mają dla mnie najmniejszego znaczenia i straszenie mnie takimi autorytetami nie spowoduje u mnie ani skruchy ani bojaźni ani tez nie wywoła natychmiastowej zmiany stanowiska
Dra Galantego znam bardzo donbrze, jest to bardzpo slkrupulatny i ostrożny chirurg - wykluczone, żeby był ślepym zwolennikiem czegoś, co szkodzi a nie pomaga ale tobie Asher nie wierzę, więc nie uważam, żeby gdyby znał dokładnie przebieg tej dyskusji potrafił tak orzec a co do Dr Wyparta, który jest lekarzem jakich wiele i nie jest dla mnie jakims wybitnym autorytetem - oczywiście nie oznacza to, że mam mu cos do zarzucenia, jest moim rówieśnikiem i piliśmy prawie to samo mleko, ma prawo mieć na ten temat odmienny pogląd

zastanawia mnie jednak nie to, że ktoś się ze mna nie zgadza, bo to jest jasne i oczywiste, ja korzystam ze swoich doświadczeń, wybieram z literatury to, co uważam za rozsądne i słucham rad tych, których uważam za madzrejszych...zastanawia mnie czemu ty Asher mnie obrażasz, to po pierwsze a po drugie dlaczego ja mam pasć na kolana na słuch wiadomości kogoś takiego samego jak ja, innego weta, bo on ma inne zdanie niż ja?

Ty asher właśnie widocznie wyjatkowo mnie konkternie nie lubisz, bo to co ja Tobie mówię poddajesz notorycznie pod wątpliwość drwine i ironizujesz, czyli według Twoich zasad nie umiesz dyskutować a za dobrą monete przyjmujesz takie samo ot zdanie np Dr Wyparta - bo on TAK powiedział. To zatem nie ma nic z obiektywizmu a duzo z uprzedzeń. To mówieja - jakis tam Rybon, tez mam nazwisko i imię i nie gorsze niz wymienieni doktorzy i nie musze się wstydzic tego, co myślę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rybon36']Dra Galantego znam bardzo donbrze, jest to bardzpo slkrupulatny i ostrożny chirurg - wykluczone, żeby był ślepym zwolennikiem czegoś, co szkodzi a nie pomaga ale tobie Asher nie wierzę, więc nie uważam, żeby gdyby znał dokładnie przebieg tej dyskusji potrafił tak orzec [/quote]O ile dobrze pamiętam, w tej dyskusji chodzi o to, czy dr Galanty polecałby zrobienie dwóch zabiegów, takich jak wycięcie listwy gruczołów mlecznych plus sterylizacja, w czasie jednej operacji. Otóż ja wiem z własnego doświadczenia, że tak by zrobił, bo operował tak dla mnie sukę-znajdę wyżła szorstkowłosego. Gdzieś na dogo była jej historia wraz ze zdjęciami, chyba nawet takimi, które pokazywały cięcia. Suka była oceniona na 8 lat - gdy znaleźli się właściciele, okazało się, że miała 12!

Najśmieszniejsze było to, że gdy doktor Galanty otworzył ją, żeby wykonać sterylizację, to się okazało, że... macicy niet! Ona była już po sterylizacji. Ale to się okazało dopiero po otworzeniu jej - plan był jaki był: sterylka plus listwa (może nawet dwie z tej samej strony - nie pamiętam dokładnie) w czasie tej samej operacji, wykonywanej przez doktora Galantego. Więc do domu wróciła z dwoma cięciami. Zabieg zniosła rewelacyjnie, żadnych powikłań, doszła do siebie błyskawicznie, szczególnie zważywszy na wiek, a ja byłam z usług doktora bardzo zadowolona.

Link to comment
Share on other sites

[B]Rybon[/B], a dlaczegóż ja miałabym cię nie lubić? :niewiem:

I gdzie konktretnie cię obraziłam? :niewiem:
Od samego początku chodziło mi tylko o jedno - żebyś podała źródła informacji, jakoby kastracja przed pierwsza cieczką była szkodliwa dla zdrowia suczki, bo ja wiem ze źródeł, które uważam za wiarygodne, że jest wręcz przeciwnie...
A, że ty zamiast konkretnie napisać "jest tak, a tak, zbadane to zostało tu i tu, przez tego i tego" wolałaś wypisywac nic nie wnoszące do dyskusji elaboraty, atakowac mnie zarzucając brak uczuć wobec zwierząt, ironizować... No cóż... :roll: Mimo wszystko starałam się powściągnąć, bo wyobraź sobie, jak wyglądałby ten topik, gdybym na przykład w Twoim tonie odpowiadała na Twoje zaczepki dotyczące moich poglądów na temat kopiowania :roll:
Mówiąc krótko - nie ja zamieniłam ten topik w pyskówkę i ani razu nie było to moją intencją.

A, że poddaję w wątpliwośc to co piszesz? To chyba naturalne, skoro się z Tobą nie zgadzam? Niezgadzając się z Tobą mam Ci przytakiwać? :niewiem:

[quote name='Rybon']Dra Galantego znam bardzo donbrze, jest to bardzpo slkrupulatny i ostrożny chirurg - wykluczone, żeby był ślepym zwolennikiem czegoś, co szkodzi a nie pomaga ale tobie Asher nie wierzę[/quote]
Przeczytaj sobie wątek "Pies Tess już po sterylce", jest tutaj, na weterynarii.

Ja nie znam osobiście dr. Galantego, ale dużo dobrego o nim słyszałam, ponoć jest świetnym fachowcem. Skoro więc taki świetny fachowiec kastruje suczkę łącznie z usuwaniem jej guzów - to ja wierzę, że takie postępowanie jest słuszne.
Wierzę w słusznośc takiego postępowania tym bardziej, że moja suczka przeszła dokładnie taki zabieg i nie zaobserwowałam żadnych negatywnych skutków, rekonwalescencja przebiegała błyskawicznie. I uważam, że w przypadku mojej suczki była to jak najbardziej trafna decyzja lekarza. Jak pisałam Sabina nie jest najmłodsza, serce ma nienajzdrowsze, więc im mniej razy jest poddawana narkozie, tym lepiej.

Każde zwierze to indywidualny przypadek, jestem w stanie zrozumieć, że czasem taki zabieg można wykonac łącznie, czasem nie, ale absolutnie nie wierzę w to, co piszesz Ty, Rybon - że nigdy, przenigdy nie powinno się tak robić, a lekarze tak operujący to bezduszni rzeźnicy :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']O ile dobrze pamiętam, w tej dyskusji chodzi o to, czy dr Galanty polecałby zrobienie dwóch zabiegów, takich jak wycięcie listwy gruczołów mlecznych plus sterylizacja, w czasie jednej operacji. Otóż ja wiem z własnego doświadczenia, że tak by zrobił, bo operował tak dla mnie sukę-znajdę wyżła szorstkowłosego. Gdzieś na dogo była jej historia wraz ze zdjęciami, chyba nawet takimi, które pokazywały cięcia. Suka była oceniona na 8 lat - gdy znaleźli się właściciele, okazało się, że miała 12!

Najśmieszniejsze było to, że gdy doktor Galanty otworzył ją, żeby wykonać sterylizację, to się okazało, że... macicy niet! Ona była już po sterylizacji. Ale to się okazało dopiero po otworzeniu jej - plan był jaki był: sterylka plus listwa (może nawet dwie z tej samej strony - nie pamiętam dokładnie) w czasie tej samej operacji, wykonywanej przez doktora Galantego. Więc do domu wróciła z dwoma cięciami. Zabieg zniosła rewelacyjnie, żadnych powikłań, doszła do siebie błyskawicznie, szczególnie zważywszy na wiek, a ja byłam z usług doktora bardzo zadowolona.[/quote][B]Flaire[/B], dokładnie ten przypadek miałam na myśli. Przeczytałam o tym we wspomnianym wyżej wątku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']

Najśmieszniejsze było to, że gdy doktor Galanty otworzył ją, żeby wykonać sterylizację, to się okazało, że... macicy niet!.[/QUOTE]
:crazyeye: To ten dokładny wet blizny nie zauważył????

Link to comment
Share on other sites

[quote name='arima']:crazyeye: To ten dokładny wet blizny nie zauważył????[/quote]
arima u Saby jakies 6 miesięcy po sterylce byly trudności ze znalezieniem miejsca po szwie a teraz to już wcale nic nie widac :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='arima']:crazyeye: To ten dokładny wet blizny nie zauważył????[/quote]Jakiej blizny??? :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: Widziałam w swoim życiu wiele suk po sterylce, a jeszcze blizny u żadnej nie widziałam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PIKA']arima u Saby jakies 6 miesięcy po sterylce byly trudności ze znalezieniem miejsca po szwie a teraz to już wcale nic nie widac :lol:[/quote]

Moja Sońka jest zaledwie miesiąc po sterylce, a blizny niet ;) Idealnie się wtopiła w linię białą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']Moja Sońka jest zaledwie miesiąc po sterylce, a blizny niet ;) Idealnie się wtopiła w linię białą.[/quote]
ja nie pamietam juz jak było miesiąc "po", ;) ale pamiętam, ze jakies 6 miesięcy "po" dziewczyny komisyjnie szukały miejsca po szwie i nie znalazly :evil_lol: ja im pokazywalam bo wiedzialam, gdzie byla cięta :evil_lol:

[quote name='r_2005']I suńki wcale nie potrzebują chirurga plastyka:lol:[/quote] jak mnie się kiedys trafi jakas operacja to do szycia mojego brzucha zamówie se weta :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PIKA']jak mnie się kiedys trafi jakas operacja to do szycia mojego brzucha zamówie se weta :evil_lol:[/quote]
A pewnie, bo oni chyba robią szwy podskórne, nie to co ludzcy rzeźnicy, pewnie mają znajomych plastyków:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

moja sunia miała sterylkę z powodu ropomacicza ponad 5 lat temu, mimo że trafiło niezbyt szczęśliwie (co do weta) i rana paprała się 2 tyg po zabiegu, większej części blizny nie widać

co do szwów to znajomy wet w Holandii żałował że jego asystentka nie szyła jego żony (śródskórnie), bo jest mistrzynią w tym co robi:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='r_2005']A pewnie, bo oni chyba robią szwy podskórne, nie to co ludzcy rzeźnicy, pewnie mają znajomych plastyków:evil_lol:[/QUOTE]
Moja sucz miała szwy "nadskórne" ;) i też nie ma śladu blizny. I już w miesiac po zabiegu obcy wet nie mógł odnaleźć cięcia (a chciał tylko zobaczyć, jak wygladają blizny po zabiegu robionym przez koleżankę :evil_lol: )

Link to comment
Share on other sites

Witam drogie Panie, widzę, że teraz na tapecie blizny operacyjne:evil_lol:
Otóz przyznam, że bardzo zirytowały mnie te komentarze Asher podawaniem Wzorów do naśladowania, bo to najczęściej mamy krnąbrnym dzieciom robia wykłady ze stosowaniem świetlanych Przykładów ale pozwolę sobie w tym samym tonie udzielić jeszcze jednej odpowiedzi na zarzuty......

Asher, będąc biegła w weterynaryjnych autorytetach pewnie wiesz, kto to jest Dr Adam Michał Janicki? Otóż, dla tych, co nie wiedzą jest to - o ile wogóle w weterynarii jak i w innych dziedzinach a szczególnie w medycynie można mówić o autorytetach - jest to chirurg , który ma sławę nie tylko ogólnopolską ale na tej się skupmy, o nim wiedzą wszyscy , którzy mienią się być chirurgami i pozostali też. Ja - jakis tam Rybon miałam zaszczyt być jego asystentem przez 4,5 roku. A ponieważ ten Pan zarówno czyta wszystko , co na świecie piszą w tej dziedzinie ale też sam pisuje, był przez wiele lat nauczycielem akademickim a teraz uczy juz niestety nielicznych naszego pięknego zawodu praktykując prywatnie i do niego klienci zjeżdzaja z całej Polski, pozowoliłam sobie zasięgnąć jego opinii na dyskutowane tu tematy

...i otóż Dr Janicki stwierdził, że posiłkowanie się jakimikolwiek autorytetami w weterynarii jest bzdurą, bo nie ma tu żadnych autorytetów, ten wypraktykował to tamten coś innego i wiedza na temat wszystkiego opiera się na wymienianiu poglądów ludzi, którzy się tym zajmują.Poza tym jednoznacznie powiedział, że poglądy przeze mnie tu , na Forum przedstawiane osobiście sam podziela i tak myśli 50% lekarzy weterynarii. Jedyną enklawą innego poglądu jest tzw Szkoła kalifornijska, która propaguje wczesna sterylizację - po części dlatego, że się tak przyzwyczaili, a po części dlatego, że mają z tego pieniądze, bo zwierzęta wcześnie kastrowane zawsze niedomagają na zdrowiu i wymagaja opieki wet ad mortem i tylko w częsći Europy strosuje się tę praktykę za szkołą kalifornijska z tych samych przyczyn, bo amerykanie cieszą się znakomitymi osiągnięciami w dziedzinie pozycji lekarzy weterynarii na liście najlepiej opłacanych zawodów. Dr Janicki uważa też, że jest cała masa wda tego rozumowania, bo hormony płciowe są bardzo istotne dla prawidłowego rozwoju organizmu a wczesne ich odjęcie powoduje między innymi niedorozwój dróg wyprowadzających układu wydalniczego, dysfunkcje pęcherza moczowego, problemy z prawidłowym wzrostem i rozwojem kośćca itp, podobno był na ten temat obszerny artykuł w Magazynie Weterynaryjnym. Mało tego, Dr Janicki uważa, że wogółe sterylizować się nie powinno, bo im bliżej natury , tym lepiej dla zwierzaka, bo sprawa z rzekomymi zyskami związanymi ze zmniejszeniem ryzyka nowotworów sutka jest wielce problematyczna i dyskusyjna.Natomiast jeśli już starylizować, to rasy olbrzymie jak najpóźniej, ze względu na późny okres dojrzewania somatycznego.......czy Dr Janicki jest niedouczony, czy nie liczy się z trendami światowymi? A może ludzie, walący do niego z chirurgicznymi problemami, z którymi nikt w całej Polsce sobie nie radzi nie wiedzą co robią?

Link to comment
Share on other sites

aaaa , no a w kwestii multizabiegów, to w zasadzie jest to sprawa indywidualnej decyzji ale generalnie nie powinno się łączyć dużych zabiegów, więc można wtedy, gdy ubytki tkankowe są niewielkie lub srednie, chyba, że w grę wchodzi długość zabiegu i wtedy nie powinno sie przedłużać w ten sposób. Rozmowa jest świeżutka, bo z dziś rano, więc jakis tam Rybon nie jest odosobniony w swoich poglądach

Link to comment
Share on other sites

Nie znam doktora Janickiego. Gdy piszę o czymś tu, na dogomanii, raczej niż powoływać się na konkretne osoby, które dla jednych mogą być większym autorytetem, a dla innych - mniejszym, wolę odnosić się do publikacji w fachowej zachodniej literaturze. Każdy publikowany tam artykuł podlega recenzji i opinii autorytetów uznanych nie przez dogomaniaków, a przez kolegów po fachu.[quote name='rybon36']Jedyną enklawą innego poglądu jest tzw Szkoła kalifornijska, która propaguje wczesna sterylizację[/quote]

Być może problemem tutaj jest nazewnictwo? Otóż "wczesna sterylizacja" (po angielsku "early sterylization") znaczy sterylizaja w wieku wczesno szczenięcym - do 12 tygodni. Takiej sterylizacji w Polsce się nie robi w ogóle, a i w Stanach - w tym w Kalifornii - od tego się odchodzi.

[quote name='rybon36']podobno był na ten temat obszerny artykuł w Magazynie Weterynaryjnym.[/quote]Mam kopię tego artykułu; dotyczy on właśnie wczesnej sterylizacji, przed 12 tygodniem życia, co jest zresztą napisane o ile pamiętam w pierwszym akapice tego artykułu. (Sam artykuł jest tylko przeglądem dostępnej literatury na ten temat - niezbyt zresztą dokładnym).

Natomiast sterylizacja w wieku 5-6 miesięcy nie jest, ani według przyjętej definicji, ani według definicji artykułu, na który się powołujesz, wczesną sterylizacją. Raczej, w tym wieku sterylizuje się standardowo, rutynowo i normalnie nie tylko w Kalifornii ;-), ale w całych Stanach, jak i w innych krajach na zachodzie. Jest to tak rutynowe, że zagraniczne podręczniki weterynaryjne z innych dziedzin weterynarii często mówią o zabiegach, które mogą być przeprowadzone przy okazji tzw. "wizyty na sterylizację" w tym właśnie wieku. Przykładem takich zabiegów to np. usunięcie przepuklin pępkowych, czy wyrwanie mlecznych zębów, które nie chcą wylecieć.

[quote name='rybon36']Dr Janicki uważa, że wogółe sterylizować się nie powinno[/quote]No i to stwierdzenie chyba tłumaczy wszystko - może od tego trzeba było zacząć. :roll:

[quote]czy Dr Janicki jest niedouczony, czy nie liczy się z trendami światowymi?[/quote]Na ten temat nie mogę się wypowiedzieć, bo nie znam tego Pana, a nie chcę go oceniać na podstawie podanych przez osobę trzecią opinii jemu przypisanych. A naprawdę nie widzę, co ma temat tutaj dyskutowany do osoby tego Pana, czy jakiejkolwiek innej osoby prywatnej. :roll:

[quote name='rybon36']A może ludzie, walący do niego z chirurgicznymi problemami, z którymi nikt w całej Polsce sobie nie radzi nie wiedzą co robią?[/quote]To ma jeszcze mniej wspólnego z tematem, bo tu chyba nie chodzi o to, jak dobrze ten Pan ma opanowane techniki chirurgii, nawet te najnowsze, tylko o przypisywane mu opinie naukowe w tematach nieco od chirurgii odbiegających... ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rybon36']aaaa , no a w kwestii multizabiegów, to w zasadzie jest to sprawa indywidualnej decyzji ale generalnie nie powinno się łączyć dużych zabiegów, więc można wtedy, gdy ubytki tkankowe są niewielkie lub srednie, chyba, że w grę wchodzi długość zabiegu i wtedy nie powinno sie przedłużać w ten sposób. Rozmowa jest świeżutka, bo z dziś rano, więc jakis tam Rybon nie jest odosobniony w swoich poglądach[/quote]No to chyba na ten temat wszyscy się zgadzają. ;-)

Link to comment
Share on other sites

no więc właśnie nie wszyscy a to, co napisałam, jest dokładnie odpowiedzią na temat rozwlekany tutaj na forum, bo kwestia tego czy i kiedy stosować środki wczesnoporonne została zdaje się zamknięta na drugiej czy trzeciej stronie wątku. To, co piszesz to nie to samo, bo sterylizacja nie równa się kastracja co jest często mylone

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rybon36']no więc właśnie nie wszyscy a to, co napisałam, jest dokładnie odpowiedzią na temat rozwlekany tutaj na forum, bo kwestia tego czy i kiedy stosować środki wczesnoporonne została zdaje się zamknięta na drugiej czy trzeciej stronie wątku. To, co piszesz to nie to samo, bo sterylizacja nie równa się kastracja co jest często mylone[/quote]Rybon, a możesz jaśniej? Bo nie rozumiem...

BTW, temat "kastracja +mastectomia" zaczęłaś ty sama. To tak dla przypomnienia ;)

A co dr. Janickiego, to z tego co wiem - jest ortopedą?
Tak, czy inaczej jego poglądy na temat kastracji są dla mnie nie do przyjęcia. Dopóki nie zobaczę miarodajnych badań na temat szkodliwości kastracji, nigdy nie będę zgadzała się z tym, że kastrowac się nie powinno. Argument "naturalności" mnie absolutnie nie przekonuje. Choćby dlatego, że sam jego zawód niewiele ma z naturalnością wspólnego ;)

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...