Jump to content
Dogomania

nasze sposoby na odreagowanie stresu poszkoleniowego bez wpadania w nalogi


ayshe

Recommended Posts

barosz ma babeszjoze:placz: .paskudne chorobsko.wczoraj na szkoleniu byl troszke zgaszony- ale bylo bardzo duszno i goraco wiec psy wogole byly ledwo cieple.dobrze ze alix wylapala od razu pierwsze objawy.
buziaki prosze baroszowi przekazac od tresera.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 12.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='ayshe']
buziaki prosze baroszowi przekazac od tresera.[/QUOTE]

Od nas też, od nas też:multi: :multi: :multi: no niestety ja to dwa razy przeżywałam i już więcej nie chcę:shake: , ale będzie dobrze i jeszcze chłopak pokaże co potrafi:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Żmija']I ja trzymam kciuki za pieski. Co się dzieje z Sabinką???:-([/QUOTE]
Sabina postanowiła zjeść fontanne na Polach . Na szczęście nie był to skręt żołądka /pierwsza diagnoza/ tylko powiększenie żołądka.Karetką /psiego losu/ pojechała do elwetu i tam będzie do wieczora.Wypłukali jej żołądek i jest pod opieką wetów. JEst nadzieja że do skrętu nie dojdzie.Wieczorkiem jak Asher zadzwoni jak się Sabcia czuje to dam znać.Asher nie ma kompa. Ciągle się coś z tymi sierciuchami dzieje jak nie jeden to drugi. JAkaś czarna seria czy co? :placz: .Zdrówka dla BAroszka :thumbs: /ma się podobno dużo lepiej / no i za Sabinke trzymamy kciuki.:thumbs: Asher już się trochę uspokoiła ,przyjechała nawt z Bugim na Pola żeby trochę odetchnąć i odpocząć. około 15 ma dzwonić do elwetu jak się Sabinka czuje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alix']Ayshe zastarszylas kursantów podniesieniem poprzeczki i mordem za spalone starty i prosze- oto efekty:diabloti::evil_lol:

Barosz skonczyl dwa lata, a nadal jest walniety i nie podnosi nogi powoli do mnie dociera ze jemu juz chyba tak zostanie:krolik::B-fly:[/quote]

Podniesienie poprzeczki nawet mi się podoba :eviltong:
Timonek też nogi nie podnosi ale ma 10,5 miesiaca dopiero :loveu: ale myślałam że sie od kolegów dowie na zajęciach jak to sie robi :cool3: a tu chyba nici z tego :placz:
Trzymamy łapki za zdrowie Baroszka

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Eddiii']Nigdzie nie uciekamy, nie damy sie zastraszyc :diabloti: twardzi jesteśmy, tylko wczoraj z sił opadliśmy :)[/QUOTE]
W przeciwieństwie my byśmy uciekli :scared: ,ale cholera niezbyt wypada:shake: . OD wczoraj ze strachu mam już rozstruj żołądka :grab::mdleje: a egzamin dopiero w sobote . Nerwy mnie zjadają a strach pożera.:placz: :placz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']moze w piateczek na 19 na sladziki?:cool3: .w sobote jest egzamin:diabloti: wiec zajec nie ma ale w niedziele a i owszem sa o 8.:cool1:[/quote]

może :loveu:
a śladziki sa pod siekierkowskim? moze wpadniemy - jak mam ktos wytłumaczy jak dojechać - wiem ze bartycka do konca i potem ... :shake:
a w niedziele :multi: ale na 8 :placz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewa-Jo']W przeciwieństwie my byśmy uciekli :scared: ,ale cholera niezbyt wypada:shake: . OD wczoraj ze strachu mam już rozstruj żołądka :grab::mdleje: a egzamin dopiero w sobote . Nerwy mnie zjadają a strach pożera.:placz: :placz:[/quote]

Eee tam - to tylko egzamin :evil_lol: - nie ma co sie denerwowac :shake: :diabloti:
łatwo mi się wyluzować, bo ten egzamin nas nie dotyczy :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Eddiii']może :loveu:
a śladziki sa pod siekierkowskim? moze wpadniemy - jak mam ktos wytłumaczy jak dojechać - wiem ze bartycka do konca i potem ... :shake:
a w niedziele :multi: ale na 8 :placz:[/quote]8 pikna godzina jest:diabloti: .
jakis z samochodem ci musi wyjasnic albo......wez mape warszawy i zobacz gdzie jest petla 167[tylko nie ta na bemowie:cool3: :lol: ].

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewa-Jo']Sabina postanowiła zjeść fontanne na Polach . Na szczęście nie był to skręt żołądka /pierwsza diagnoza/ tylko powiększenie żołądka.Karetką /psiego losu/ pojechała do elwetu i tam będzie do wieczora.Wypłukali jej żołądek i jest pod opieką wetów. JEst nadzieja że do skrętu nie dojdzie.Wieczorkiem jak Asher zadzwoni jak się Sabcia czuje to dam znać.Asher nie ma kompa. Ciągle się coś z tymi sierciuchami dzieje jak nie jeden to drugi. JAkaś czarna seria czy co? :placz: .Zdrówka dla BAroszka :thumbs: /ma się podobno dużo lepiej / no i za Sabinke trzymamy kciuki.:thumbs: Asher już się trochę uspokoiła ,przyjechała nawt z Bugim na Pola żeby trochę odetchnąć i odpocząć. około 15 ma dzwonić do elwetu jak się Sabinka czuje.[/quote]dobrze uff bo sabinie tylko jeszcze skretu zoladka brakuje do szczescia.:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']ja tez czekam na info.:razz:[/quote]
To ja moze zaczne od poczatku... wczoraj bylismy na szkoleniu i jeszcze wszystko bylo ok (przynajmniej tak mi sie wydawalo) Co prawda Barosz byl troche nieobecny i ospaly ale taki jest od paru dni. Sadzilam ze to z powodu upalów i prawde mowiac do tej pory nie wiem czy to juz byla /jest oznaka choroby czy tez Barosz ma serdecznie dosyc slonca. Na szkoleniu ladnie jeszcze jadl nagrodki. Okoli 22 gdy wrocilismy do domu, dalam Baroszowi jesc. Barosz powoli doczlapal sie do michy, nastepnie sie odwrocil i sobie polazl na poslanie. MOmentalnie zapalilo mi sie czerwone swiatlo bo Barosz NIGDY nie odmawia sobie jedzenia, na widok zarelka dostaje po prostu szalu a gdy nadchodzi pora karmienia to zawsze bezczelnie sie upomina i marudzi. Od razu mnie to zaniepokoilo, a jako ze tydzien temu znalazlam u niego kleszcze od razu powiazalam ze soba fakty. Zaczelam obserwowac Barosza i juz nie wiem czy z tej histerii sobie wmowilam czy autencycznie momentami Barosz jakby sie slanial na nogach i przechylal na boki. Niewiele myslac zadzwonilam od razu do Ayshe:cool1: za jej rada zmierzylam Baroszowi temperature (39,5) polecila mi udanie sie do weta. Zadzwonilam jeszcze do Ewa-Jo proszac o namiary na calodobowa klinike. I tak po 20 minutach bylismy juz na Gagarina. Czekalismy troche w kolejce gdy byla nasza kolej Barosz mial juz prawie 40stopni. Wymaz z ucha wykazal obecnosc pierwotniaka:-( cale szczescie znikome ilosci.(babka bardzo dokladnie wszystko sprawdzala, spedzila pod mikroskopem naprawde duuuuuuzo czasu) jakby pierwotniak dopiero co zaczal wysiew (czy jak to tam sie nazywa) barosz dostał kroplówke i tysiace zastrzyków. O 1 w nocy wrocilismy do domu. Jako ze dostal srodki moczopedne by wyplukiwac organizm co godzne wychodzilismy na siusiu,zdarzallo mu sie tez popuszczac w domu. Jak zalecil lekarz o 6 rano pojechalam na pobranie krwi. Barosz nabral znow apetytu co bardzo mnie uspokoilo. Musialam jechac do pracy ale nad Baroszem caly dzien czuwal Victor a ja monitorowalam sytuacje przez telefon. Barosz nie wymiotowal zaczal normalnie pic(bo jak mi powiedzial Victor przez ostatnie 2 dni pil bardzo malo - czego mi wczesniej nie powiedzial:mad:) O 13 zadzwonilam do lecznicy zapytac sie o wyniki badan krwi. Baroszowi spadla odpornosc ma lekkie zapalenie watraby i jeszcze cos ale pierwotniaka juz nie wykryto. Zapytalam czy mozliwe zeby tak szybko wybic dranstwo. Dopwiedzialam sie ze jak najbardziej tak zwlaszcza ze bardzo wczesnie zostal wykryty i nie zdarzyl jeszcze na dobre zaatakowac organizmu. Zaraz jedziemy na zastrzyk z antybiotykiem i moze jeszcze jedna kroplowke. Nie wiem dokladnie Pani weterynarz powiedziala ze zadecyduje jak zobaczy psa. Zapomnialam dodac ze przy badaniu w nocy okazalo sie tez ze Barosza boli brzuch. barosz lezy padniety na podlodze a ja juz nie wqiem czy z oslabienia organizmu czy z goraca:shake:. Martwie sie nadal ale jestem spokojniejsza. dziekuje wszystkim za trzymanie kciuków!

A co u Sabiny? Mam nadzieje ze wszystko w porzadku!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nanami']Gradobicie? Ulewa? W Wawie? :O Przydałoby sie nam i tu troche wilgoci.[/quote]

W Warszawie jak w Warszawie. :cool3: Ursynów to jeszcze nie cała Warszawa. W Śródmieściu na razie ani jedna kropla deszczu nie spadła, chociaż zanosi się już od 3 godzin. :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nanami']Jak dobrze, że Barosz ma taka spostrzegawcza i przewrażliwiona pancie :razz:

Trzymam kciuki za zdrowie chorasków! :kciuki:

Gradobicie? Ulewa? W Wawie? :O Przydałoby sie nam i tu troche wilgoci.[/quote]
Przewrazliwioną na pewno:evil_lol: ale z ta spostrzgawczoscia...to prawde mowiac kazdy by spostrzegl ze z Baroszem jest cos nie tak. jak jest zdrowy to jest bardzo hmmmm....no charakterystyczny:diabloti:

BYlismy u weta dostal tylko antybiotyk. Mam go obserwowac bo istnieje mozliwosc ze sie ustrojstwo uaktywni znowu. Jesli nic niedobrego nie bedzie sie dzialo to mam przyjsc na kontrole dopiero za 3 tygodnie.
A Barosz widac ze dochodzi do siebie, dzisiaj juz pokazal swoje prawdziwe oblicze u weterynarza:diabloti: i dal wszystkim popalic ale dzisiaj absolutnie mi to nie przeszkadzalo wrecz bylam z tego powodu przeszczesliwa:loveu:
W domu znow go nosi, bezczelnie wymusza zarelko no i generalnie wariat wraca do formy:cool1: Mam nadzieje, ze juz wszystko bedzie dobrze...

Mam nadzieje ze Sabina tez wraca do zdrowia:kciuki:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...