Jump to content
Dogomania

Pytanie do znawcow ASTow


azja

Recommended Posts

Pavulon wydaje mi się, że powinieneś przeczytać wszystkie wcześniejsze posty tego topicu.

Zgadza się, masz rację, że asty znacznie bardziej, niż większość ras, mają zakorzenioną wolę walki. Zgadza się, że były hodowane do walk. Ale rzecz w tym, żeby nie uogólniać. Każdy ast może być inny. Nie każdy bullowaty, nie każdy pies bojowy jest taki sam. To jest konkluzja tej rozmowy.

Poza wszystkim, pomimo, że psy te ponad wiek temu były używane do walk, to nie znaczy, że każdy z nich kombinuje, jakby tu dorwać tego drugiego czworonoga. Tak jak nie każda Fila Brasileiro myśli o tym, aby upolować jakiegoś niewolnika, a do tego celu były stworzone. Oczywiście trzeba mieć na uwadze geny bojowca i jego pierwotne zastosowanie, i właśnie dlatego należy je wychowywać z żelazną konsekwencją i uwagą. Właśnie dlatego nie są to psy dla każdego. Ale nie ma co wrzucać wszystkich psów do jednego wora.

Pozdrawiam :D

p.s. Zarówno "Okiem psa", jak i "Dlaczego mój pies..." (również Johna Fishera) znamy z Benią. Polecam obie pozycje.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 105
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

parę lat temu w Karkowie na wystawie też miała miejsce niesympatyczna sytuacja, ast odgryzł głowę yorkowi... ale ustaliliśmy już, że nie znaczy to, że każdy ast coś, kiedyś komuś odgryźć musi...

generalizowanie (jakiekolwiek zresztą) mija się z celem (to też juz utaliliśmy)... kazdy ast jest zły... dla mnie brzmi to tak samo jak słowa, że każdy ast (też tak się mówi) to pies łysego i blondyny... :wink:

pozdrawiam...

Link to comment
Share on other sites

Zgadza sie Benia kazdy pies jest inny tak samo jak człowiek, nie ma dwoch takich samych ludzi, zycze Ci zebys sie nigdy nie rozczarowala ( mimo wszytsko wydaje mi sie to mało prawdopodobne)

Ja rozczarowałm sie juz chyba 5 dnia kiedy york nie chcial sie z nia bawic i poszła na niego z zebami, tez mi sie wydawalo ze ludzie przesadzaja ze pies w wieku 10 tygodni nigdy nie zaatakuje dorosłego psa, od tega wypadku dalej biega luzem ,ale oczy mam teraz dookola glowy i moja zaufanie do niej bardzo spadlo. Wiem ze jesli jakis pies zawarczy na nia to ona zatakuje naszczescie jest jeszcze grono psow z ktorymi umie sie bezkonflikotowo bawic.

Link to comment
Share on other sites

Buldog, generalnie. Jeśli jest problem z agresją dotyczy najczęsciej AST. Na wychowaniu np. Albo na innych stronach internetowych dotyczacych psów. Często też miałam telefony od ludzi płaczących w słuchawkę, że się psa boją. Albo bezpośrednio na ulicy prosili o pomoc. Często się z tym spotykałam, bo byłam bezpośrednio zainteresowana. Wiesz, dopóki coś cię bezpośrednio nie dotyczy to tego nie zauważasz. Dopóki nie wyjedziesz z wózkiem na spacer nie bedzie ci przeszkazał wysoki krawężnik. :)

Link to comment
Share on other sites

Marta - "generalnie", to jest cos takiego, jak statystyki pogryzien.

i z nich wynika, ze z ta "aresja" u amstaffow nie jest chyba tak najgorzej, bo od czolowych miejsc na wszelkich listach sa dosc oddalone :niewiem:

to jest akurat moje swego roczaju "hobby" od dluzszego czasu i mozesz mi wierzyc, albo nie, ale krawezniki widze i bez wozka.

faktem jest, ze jesli osoba, ktora powinna miec najwyzej chomika, wezmie sobie westie, to efekty moga byc z oczywistych wzgledow mniej powazne, niz wtedy, kiedy wezmie ASTa - ale to dotyczy nie tylko amstaffow, tylko wszystkich wiekszych psow.

Link to comment
Share on other sites

Benia, jak ktoś nie umie podać konkretnych argumentów zaczyna się nabijać. Ja się mojej AST nie boję ale jej nie ufam. Poza tym nie mieszka ze mną w bloku. A poza tym, wybacz, Polsat ostatni raz widziałam rok temu, bo mi się pilot omsknął i niechcący weszłam na ten kanał. Nie myśl sobie, że jesteś jedyną miłośniczką bullowatych, wszyscy na tym topiku nimi są. Ale mozna kochać głupio i mądrze. Ja już wiem jak kocham, tobie się dopiero okaże. A poza tym oceniasz mnie i wiesz o mnie tak strasznie dużo, że aż zdziwiona jestem. Porozmawiaj, wiedzą więcej...może ty wiesz więcej? Oświeć mnie, bo może wiesz o bullowatych coś, czego ja nie zauważyłam. To nie jest forum na osobiste potyczki, nie jest to również mile widziane. Zmień ton.

Link to comment
Share on other sites

Benia, jak ktoś nie umie podać konkretnych argumentów zaczyna się nabijać. Ja się mojej AST nie boję ale jej nie ufam. Poza tym nie mieszka ze mną w bloku. A poza tym, wybacz, Polsat ostatni raz widziałam rok temu, bo mi się pilot omsknął i niechcący weszłam na ten kanał. Nie myśl sobie, że jesteś jedyną miłośniczką bullowatych, wszyscy na tym topiku nimi są. Ale mozna kochać głupio i mądrze. Ja już wiem jak kocham, tobie się dopiero okaże. A poza tym oceniasz mnie i wiesz o mnie tak strasznie dużo, że aż zdziwiona jestem. Porozmawiaj, wiedzą więcej...może ty wiesz więcej? Oświeć mnie, bo może wiesz o bullowatych coś, czego ja nie zauważyłam. To nie jest forum na osobiste potyczki, nie jest to również mile widziane. Zmień ton.

wybacz, ale po raz kolejny udowodniłaś swoim postem, ze nie jesteś partnerem do rozmowy... przeglądnęłam Twoje posty nie tylko w tym topicu... wiele z nich jest po prostu na poziomie żenującym...

przez ostanie dni wiele tu sobie wyjaśniliśmy, momentami aż wrzało, ale ostatecznie myślę, że większość z nas doszła do względnego porozumienia... ty jednak dalej wrzucasz i wrzucasz swoje trzy grosze, a to nie automat z batonikami...

nie jestem tu po to, aby się kłócić, dyskusję z Tobą uważam za zakończoną, proszę do mnie więcej nie pisać...

Link to comment
Share on other sites

Buldog, ja takie statystyki robiłam. Znasz to? Prawda, mniejsza prawda, kłamstowo, statystyka. Tak mówił mój wykładowca ze statystyki (obecny radny wroclawia). Trudno jeszcze mówić o stastystyce pogryzień, gdy bullowate dopiero niedawno zaczęły karierę. Liczba psów ma znaczenie, u nas są to głównie młode sztuki. Pewnie w czołówce pogryzień są rottweilery, owczarki, dobermany. Jeśli nie to wyprowadź mnie z błędu. Właśnie chodzi głównie o to, w jakie ręce bullowate sie dostaną. Najczęściej w niepowołane, z tego co widzę na ulicach. Ludzi bez wyobraźni, zadufanych w sobie i bez pokory do życia. Pies przejmuje przecież postawę pana. A wyjaśnij mi skąd się wzięła nagonka na bulle w Niemczech? Kaprys urzędników?

Link to comment
Share on other sites

Marta co TY gadasz? Czy Tobie nie jest pozniej glupio jak to czytasz?

Wbrew pozorom jednak Twoje opinie maja wiele wspolnego z opinia Beni. Doskonale sie uzupelniaja.

Ktos kto uwierzy w Beniowy obraz ASTa i kupi go babci albo 11 letniej siostrze bedzie mial pozniej problemy i nie zdziwie sie jesli beda to rowniez problemy z agresja w stos. do domownikow.

Wiekszosc ASTow wie, ze sa wrecz stworzone do rzadzenia. :wink:

Na szczescie AST to pies. Ani maskotka ani maszyna do zabijania.

Silny, inteligentny, uparty, lubiacy dominowac, majacy problemy z agresja w stos. do innych psow. Pies dla kogos kto mu poswieci mase czasu i pracy i bedzie sie liczyl z tym, ze nie musi ona przyniesc takich efektow jak sobie wymarzyl.

Link to comment
Share on other sites

A tu jak widac dyskusja sie ciagnie dalej ( a mam wrazenie ze niepotrzebnie ) Ta, jak i kazda inna rozmowa na jakikolwiek temat zdaje sie potwierdzac regule ze prawda lezy zawsze po srodku i ze wszelkie generaliacje sa z natury krzywdzace.... trzymajmy sie wiec tego a bedzie nam duzo latwiej tworzyc bardziej konstruktywne a mniej zajadle i 'krwiozercze' wymany zdan i pogladow :wink:

Pozdrawiam

Asia&Arka&Mrowka

Link to comment
Share on other sites

Marta co TY gadasz? Czy Tobie nie jest pozniej glupio jak to czytasz?

Wbrew pozorom jednak Twoje opinie maja wiele wspolnego z opinia Beni. Doskonale sie uzupelniaja.

Ktos kto uwierzy w Beniowy obraz ASTa i kupi go babci albo 11 letniej siostrze bedzie mial pozniej problemy i nie zdziwie sie jesli beda to rowniez problemy z agresja w stos. do domownikow.

Wiekszosc ASTow wie, ze sa wrecz stworzone do rzadzenia. :wink:

Na szczescie AST to pies. Ani maskotka ani maszyna do zabijania.

Silny, inteligentny, uparty, lubiacy dominowac, majacy problemy z agresja w stos. do innych psow. Pies dla kogos kto mu poswieci mase czasu i pracy i bedzie sie liczyl z tym, ze nie musi ona przyniesc takich efektow jak sobie wymarzyl.

Mag. Ale ja się z tobą w zupełności zgadzam!!! Nie wiem gdzie ty wyczytałaś że popieram opinię Beli? Nie popieram i mam inną. Uważam, ze AST to piękne, wspaniałe i oddane psy z ogromnym potencjałem i wysok inteligencją. Ale jak ktoś mi pisze, że jego 2-letnia suka nigdy żadnego psa nie ugryzie (czy nawet człowieka) to zaczynam tą osobę omijać na spacerze. Nie twierdzę, ze wszystkie amstafy są agresywna, to też bzura wynikająca z niedoczytania postów. Czytajcie dokładniej posty i prosze przemyślcie każdą odpowiedź, wtedy unikniemy wielu niepotrzebnych spięć.

Buldog, chętnie bym przeczytała wszystkie twoje posty, wiesz przecież, że zakładam fanclub Buldodzia, ale nie w tej chwili, brak czasu :wink: :D

Link to comment
Share on other sites

Boldogu, posłusznie weszłam na stronkę, nawet przeleciałam pobieżnie tekst manifestu, ale tego jest strasznie dużo i jak mówiłam nie w tej chwili. Ale na pewno przeczytam. Pewnie i poprę, też nie siedziałabym na tyłku, gdyby u nas zakazali hodowli stafików albo gdyby ktoś mi kazał wykastrować sunię moją kochaną. A czy ty to pisałeś mój drogi? Bo nie widzę tam żadnych nazwisk? Jak wiesz, głupia jestem :hmmmm:

Link to comment
Share on other sites

Jak się nie gryzą bullowaci ze szpicowatymi, to we własnym gronie... Coś w tej zajadłości bullowatych (ludzi i psów) jest...

I o co tym razem?

Nie zauważyłam, żeby Benia ślepo wierzyła, że jej sunia NIGDY nie zaatakuje. Nie zgadza się tylko z założeniem, że AST, czy inne bullątko NA PEWNO zaatakuje. To tak jak ja.

Poza tym juz wszystko na ten temat zostało napisane, wiec sobie daruję.

Wkurzają mnie tylko zupełnie nieuzasadnione I niepotrzebne teksty typu:

Na razie jest nastawiona przyjaźnie bo ma dopiero 6 miesięcy powtórz to jak skończy 1.5 roku, hi, hi.

Straszyć każdego nowego posiadacza bullowatego- że zobaczysz, jak Twoja 6-cio miesięczna kuleczka się zmieni w potwora jak skończy 1,5 roku- jak to z wrodzoną delikatnością zrobiła Marta, chyba nie jest dobrym rozwiązaniem.

I tak gwoli ścisłości:

Marta- skoro ta "Twoja" ASTka z Tobą nie mieszka, to jaka ona TWOJA??? Bo mam wrażenie, że nie dałaś sobie z nią rady, przeliczyłaś się trochę- a jeżeli tak, to zupełnie nie rozumiem mentorskiego tonu wszystkowiedzącej ciotki, jaki zazwyczaj przyjmujesz.

Link to comment
Share on other sites

Dag, o co ci właściciwe chodzi? O to, zeby wtrącić swoje trzy grosze? To tak jak wszyscy, po to forum właśnie istnieje. Jeśli pojawia się mój nick, to znaczy, ze opisuję MOJE doświadczenia z psami, podaję MOJE sposoby na rozwiązanie problemów, MÓJ sposób postrzegania. I jeśli tych opini pojawi się wiele, opini opartych na podstawie własnych doświadczeń, to pytajacy ma szerszy obraz i może dokonać wygodnego dla siebie i właściwego wyboru. I forum nie powstało po to, ze by wszyscy potakiwali sobie głowami jak wańka wstańka. Techik jest wiele, opinii tyle co ludzi i dobrze!! Na tym polega rozwój. Właśnie dziś będąc u weterynarza czytałam książkę o psach obronnych, gdzie między inne rasy wsadzono AST i Bulterriera. Punkt widzenia. Metody wychowawcze to przecież rzecz zmienna, zależna od tak wielu czynników, ze szkoda wymieniać.

I tak jak Benia nie napisała, że jej sunia nigdy nikogo nie pogryzie, tak ja nie twierdzę, że każdy AST będzie się rzucał na psy czy ludzi. Moje psy są tego przykładem. Ale kupując AST czy Bulteriera trzeba liczyć się z tym ,że gdy pies dorośnie, może tak się stać. Tak jak kupując sznaucera trzeba liczyć się z trymowaniem lub kupując jamnika, że moze wysiąść mu kręgosłup a wyżła, że moze mieć tendencję do uciekania z domu i kłusownictwa. To są uboczne skutki ukierunkowania ras. Wychodowano rasy do walk a teraz przy zmianie przepisów nagle mają zmienić się im charaktery? Hm. Dużo ludzi kupuje Amstafy bo są modne, piękne, robią wrażenie, podnoszą ego. Nie ma żadnej regulacji, żadnej kontroli.

Poza tym mój dowcip jest jak najbardziej uzasadniony! Poczekaj z oceną swojego psa gdy dorośnie, gdy trochę razem przeżyjecie. Mnie natomiast wkurza gadanie, że dziecko będzie spiewaczką bo się głośno wydziera a pies jest taki łagodny jak baranek i nigdy nikogo nie ugryzł (a ma dopiero rok czy dwa). Z resztą o tym wszystkim pisało parę innych osób ale jakoś nie masz do nich pretensji, tylko akurat do mnie. Zastanawiające...

Co do mojej Amstafki. Jest moja, papiery ma na moje nazwisko, jest do całkowitej mojej dyspozycji, nikomu jej nie sprzedałam, tylko ja ją wychowałam i ułożyłam. Nie mieszka z nami z wielu powodów. Nie była to lekka decyzja ani nie przemyślana. Sunia jest nadpobudliwa, ciężko sprostać jej wymaganiom ruchowym, źle znosiła pobyt w bloku, nie akceptowała dziecka, jest okazem o wyjątkowo silnym charakterze, bezwzględnie podporządkowuje sobie wszystkich i wszystko. Zdarzają się takie sztuki wśród AST, na szczęście nie za często. Jest to pies któremu każdego dnia w każdej chwili trzeba udowadniać kto jest kim. Pies niezwykle wymagający. Miałam pecha, ze trafiła mi się taka sztuka, ale co powie ktoś kto kupuje psa a potem się okazuje, ze jest chory? Nie będę ryzykowała zdrowia lub zycia dziecka, nawet dla najukochańszego psa. Sorry. Shilla jest u brata, w domu z ogrodem. Ma tam jak w raju. Piszę o tym, bo do dziś nie mogę odzałować, ze tak się stało. Nie dlatego, że się tłumaczę. Jest mi przykro. Chciałabym mieć ją przy sobie, ale nie mogę. Na szczęście Penny jest przeciwieństwem Shili już w wieku szczenięcym :D Oby tak dalej.

Link to comment
Share on other sites

Wy tu sobie swoje wymiany ciosow serwujecie raz po raz..... a ja mysle ciagle o szczeniolku z wystawy z ktorej wlasnie wrocilam(po 7 godzinach)... zakochalam sie z wzajemnoscia od 1 wejrzenia... i gdybym miala tyle $ wrocilabym z kolejnym czworonogiem do domu chyba... autentycznie ... jest mi smutno i ide beczec w samotnosci :placz: ..... oczywiscie byl to AST .... 4-miesieczny

Link to comment
Share on other sites

Dag, o co ci właściciwe chodzi?

Oj... długo by gadać...

Poza tym mój dowcip jest jak najbardziej uzasadniony! Poczekaj z oceną swojego psa gdy dorośnie, gdy trochę razem przeżyjecie.

No czekam i czekam... i ta moja sierota dalej ucieka w panice jak szczeknie na nią jakieś futrzaste coś wilkości chomika, co nie zmniejsza w żadnym stopniu mojej czujności.

Bo może zaatakować.

Nie dlatego, że jest bullowata, czy że niedługo skończy te "magiczne" 2 lata, ale dlatego, że JEST PSEM!!!!!!!!!!

Z resztą o tym wszystkim pisało parę innych osób ale jakoś nie masz do nich pretensji, tylko akurat do mnie. Zastanawiające...

Się przyczepiłam do jednego tekstu, który rozpętał tą debatę, a nie do wszystkich wypowiedzi. Po prostu uważam, że w danym kontekście był zupełnie niepotrzebny.

AZJA-

proszę- zapomnij o 4miesięcznym amstaffiątku. Przegapiłaś najbardziej kluczowe tygodnie jego życia- czyli zaraz po odstawieniu od mamy i nie wiesz, co się z nim wtedy działo.

Znajdziesz swoje amstaffiątko- takie 10cio-tygodniowe i też będzie prześliczne!!! :D

Link to comment
Share on other sites

Witam,

Dag, mam juz amstaffiatko.. pol roczne obecnie... i jestesmy razem od 7-go tygodnia jej zycia....i oczywiscie masz racje piszac ze byl za duzy itd....poprostu mnie jakos zaczarowal... ale bylo, minelo... racjonalnym zachowaniem tego nazwac nie mozna.... bo przeciez w domu mam juz 12-scie psich lap :)

Pozdrawiam

Asia&Arka&Mrowka no i Cez

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...