Jump to content
Dogomania

POMOCY szukamy DOMU TYMCZASOWEGO lub STAŁEGO dla suki MASTIFA. Ma dom.


vega17

Recommended Posts

  • Replies 295
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='vega17']Witam, mam wspanieałe wieści, domek sprawdzony, jedziemy z Dorą do nowego domciu:)
jutro po południu wrzucę fotki z nowego domku:)[/QUOTE]
loooooooooooo noooooooooo vega nie wiem.......... bede ci gotowac obiady abo zrobei szalik:) hahahah podziekuj tym wolontariuszkom:) ode mnie:))))

Link to comment
Share on other sites

[quote name='vega17']wybieram obiady:)[/QUOTE]
gardzisz moim szalikiem nie wiesz co tracisz.....dzwonila do mnie Pani od suńci...nie może sie doczekać, powiedziala ze się zaloguje na forum i bedzie pisac co u ślicznotki:) bo oczywiscie rozumie ze chcemy wiedzieć i znac jej losy:) i śmiała się z filmiku:):(((( znaczy pewnie ze mnie bardziej:) i na kawe zaprasza:) heheh czyli przeczucie nas nie mylilo.....ale sprawdzic trzeba bylo- to juz mi tona gruzu z serca spadla, jutro niunia w nowym domku oby to byla milosc od pierwszego wejżenia:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='psiara34']gardzisz moim szalikiem nie wiesz co tracisz.....dzwonila do mnie Pani od suńci...nie może sie doczekać, powiedziala ze się zaloguje na forum i bedzie pisac co u ślicznotki:) bo oczywiscie rozumie ze chcemy wiedzieć i znac jej losy:) i śmiała się z filmiku:):(((( znaczy pewnie ze mnie bardziej:) i na kawe zaprasza:) heheh czyli przeczucie nas nie mylilo.....ale sprawdzic trzeba bylo- to juz mi tona gruzu z serca spadla, jutro niunia w nowym domku oby to byla milosc od pierwszego wejżenia:)[/QUOTE]

na pewno się zakocha:) ciekawe jak zniesie podróż:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='vega17']domek jest, a jeśli przeczytasz więcej niż ostatnią stronę do się dowiesz że go sprawdzamy.[/QUOTE]


Vega - czytam na bieżąco - i dlatego pytałam kilka razy co z domkiem bo wiem, ze miał być sprawdzany wczoraj:cool3: no ale jak widać moje pytanie zostało pominięte juz parę razy i lepiej gadać o innych rzeczach niż odpowiedzieć normalnie na pytanie...

mam nadzieję, ze domek został dobrze sprawdzony...

Link to comment
Share on other sites

Ja i Fiks byłyśmy na wizycie dzisiaj rano.

Państwo mieli przedtem sunię doga, którą uratowali z pseudohodowli (jako dorosłego psa), niestety mimo leczenia i walki o jej życie była z nimi tylko pół roku. Ale dzięki temu pani ma doświadczenie w opiece nad chorym psem, tak samo wiedzą już jak zachowuje się w domu pies który nagle z łańcucha trafia do mieszkania i nie może się w nim odnaleźć. Przerabiali wszystko, lęk przed przebywaniem w pokoju, lęk przed mężczyznami, załatwianie się pod siebie, paniczne ucieczki w kąt podwórka, a mimo to pani mówiła o suni z wielką miłością i ciepłem.

W domu jest już mniejszy piesek-kundelek, 7-letni - śliczny, zadbany, odchuchany i błyszczący, śpi z dziećmi w łóżku (ale śmiejemy się, że mastifki już tam raczej nie zainstalują :D). Był podobno bardzo zaprzyjaźniony z poprzednią sunią, więc oby z nową koleżanką też się dogadał.
Jeśli o właścicielu świadczy jego pies, to tutaj z czystym sumieniem można powiedzieć że jest idealnie ;)

W razie czego możemy za jakiś czas podjechać tam znowu na wizytę poadopcyjna i przypilnować, czy niunia ładnie nabrała ciałka ;)

Mam nadzieję że Dora będzie tam szczęśliwa i znajdzie swoje miejsce na ziemi.

Link to comment
Share on other sites

dziękujemy pięknie, za poświecony czas i wizytkę:)dobre ludziska- chyba się tym sammym nie bede mogła odwdzięczyć bo tu prawie w naszym regionie nikt chce adoptować psiaków-ale kto wie?...łoj każde dobre slowo o tym ds to balsam na moje serce:) ja tam w wakacje...sie pojawie na kawce, dostałam zaproszenie:) no babeczka od razu przypadła mi do gustu, ale ta odległość, no mus bylo jeszcze "pańci" wjazd na chate zrobić:)))))...co byśmy spokojnie mogły usnąć, dzięki za pomoc:) vegaska juz sie szykuje do drogi....o północy start, ide się jeszcze z sunką pożegnać:) trzymajcie kciuki

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta9494']No raczej!!!Ja ściskam kciuki cały czas ledwie piszę przez to:D[/QUOTE]

hah no cięzko pisać z zaciśnietymi kciukami:) domyslam sie, ja caly czas na tel z vegaśka:) i czekam jak na szplikach, psiunka dostala coś na przymulenie zeby podróż mniej stresowo dla niej i dla nich przeżyla...jak tylko bede miec juz konkretne wiesci to dam od razu znać...nie ściskaj tak tych paluszków bo zatrzymasz krązenie:)....i co potem bedziemy zbierac kasę na przeszep kciuków dla ciebie? nie ma:) zwierzaki nastepne czekaja na pomoc heheh

Link to comment
Share on other sites

[quote name='psiara34']hah no cięzko pisać z zaciśnietymi kciukami:) domyslam sie, ja caly czas na tel z vegaśka:) i czekam jak na szplikach, psiunka dostala coś na przymulenie zeby podróż mniej stresowo dla niej i dla nich przeżyla...jak tylko bede miec juz konkretne wiesci to dam od razu znać...nie ściskaj tak tych paluszków bo zatrzymasz krązenie:)....i co potem bedziemy zbierac kasę na przeszep kciuków dla ciebie? nie ma:) zwierzaki nastepne czekaja na pomoc heheh[/QUOTE]Dzień dobry:)Kciuki nie odpadły,teraz czekam jak tam Maluteńka się zaaklimatyzuje w nowym domku:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta9494']Dzień dobry:)Kciuki nie odpadły,teraz czekam jak tam Maluteńka się zaaklimatyzuje w nowym domku:)[/QUOTE]


Witam Was, niestety nie mogę przekazać dobrych wieści.....:(wyjechalismy z snka po 24, spoko troche była ruchliwa, ale nic w końcu usnęła, całą drogę był spokój....
dom-cud miód, nawet do psiary się śmiałam że też mogłabym tam zostać.....
niestety Dora nie wykorzystała tego, kiedy przyjechaliśmy pani przyszyszkowała nam pokój żebyśmy mogli odpocząc....
po 3 godzinach schodzimy a pies zamknięty, pytamy co się stało..okazało się że Dora (nie wiem czy się rzuciła)czy tylko zaatakowała kolegę syna:( i niestety Dora nie mogła zostać.Była nam wstyd, głupio i już nie wiem co jescze.
Mówię Wam masakra, przejechała z nami 1300km:( i znów nie ma domu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='vega17']Witam Was, niestety nie mogę przekazać dobrych wieści.....:(wyjechalismy z snka po 24, spoko troche była ruchliwa, ale nic w końcu usnęła, całą drogę był spokój....
dom-cud miód, nawet do psiary się śmiałam że też mogłabym tam zostać.....
niestety Dora nie wykorzystała tego, kiedy przyjechaliśmy pani przyszyszkowała nam pokój żebyśmy mogli odpocząc....
po 3 godzinach schodzimy a pies zamknięty, pytamy co się stało..okazało się że Dora (nie wiem czy się rzuciła)czy tylko zaatakowała kolegę syna:( i niestety Dora nie mogła zostać.Była nam wstyd, głupio i już nie wiem co jescze.
Mówię Wam masakra, przejechała z nami 1300km:( i znów nie ma domu[/QUOTE]

szok.. no niestety nieznamy okoliczności tego ataku.. aż nie chcę wierzyc aby sunia zaatakowała bez powodu, z drugiej strony może nie jest jeszcze gotowa do adopcji .. nie wiem juz co myślec tak sie cieszyłam że znalazła dom.. płakac się chce :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pokemon']szok.. no niestety nieznamy okoliczności tego ataku.. aż nie chcę wierzyc aby sunia zaatakowała bez powodu, z drugiej strony może nie jest jeszcze gotowa do adopcji .. nie wiem juz co myślec tak sie cieszyłam że znalazła dom.. płakac się chce :([/QUOTE]

EH sunia była do rany przyłóż,żadna z nas by nie ryzykowała zeby dać agresywnego psa do dzieci:( ja myślę ze to kwestia dlugiej podróży, mozę tych lekow na uspokojenie, nowych ludzi, tego calego zamieszania w koło niej, operacji?....ale pieknie reagowała na dzieci, z psami to róznie bywalo, jak to pies z jednym sie polubi z drugim nie, ale na male reagowala pozytywnie ogolnie...musimy dać jej chwilę odpocząć, żeby doszła do siebie, nabrala ciałka i bedziemy ja obserwować jej zachowanie i socjalizować....jestem zaskoczona jej zachowaniem.....ale z drugiej strony rozumiem ją....człowiekowi bylo by ciężko znieść ból operacji i to wszytsko...a co dopiero zwierzakowi ktory nie wiem co sie z nim dzieje i nie rozumie że robimy co w naszej mocy zeby jej pomóc, to naprawde kochany mądry spokojny pies, o dostojnym sposobie bycia, w lecznicy nikt sie na nią nie skarżył, pozwalała sobie robić wszystko, nawet nie warkneła.....także tak jak by wszystko od nowa sie zaczyna, dobrze ze pies zdrowieje fizycznie i mam nadzieje ze to byl chwilowy spadek formy psych....szukamy domku najlepiej bez psów i dzieciakow jednak- no chyba za gdzies w poblizu kielc, wtedy ewentualnie bedzie mozna wrocic i nie bedzie to tak obciążajace dla psa i dla nas finansowo....czyli jednak nei ma co sie cieszyć na zapas wydawalo sie ze wszytko jest dopiete na ostatni guzik...a tu jednak czlowiek nie jest w stanie wszystkiego przewidziec:( walczymy dalej o nią i szukamy wyrozumiałego domku....oj nie ułatwia nam życia ta baba oj nie.......

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pokemon']szok.. no niestety nieznamy okoliczności tego ataku.. aż nie chcę wierzyc aby sunia zaatakowała bez powodu, z drugiej strony może nie jest jeszcze gotowa do adopcji .. nie wiem juz co myślec tak sie cieszyłam że znalazła dom.. płakac się chce :([/QUOTE]

nie martw się to niczyja wina, może byla zmeczona podroza, nie mam pojecia, my tego nie widzielismy bo spalismy:( moze sie wydzieraly moze cos, nie ma sie co martwic, ja sie ciesze ze nie zadzwonila po tygodniu zeby ja oddac, dobrze ze bylismy jescze na miejscu.
a domku bedziemy szukac dalej..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...