Jump to content
Dogomania

dota&koka

Members
  • Posts

    1016
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by dota&koka

  1. Dota ma na wtorek zamówioną wizytę u fryca,wcześniej się nie dało......ale więcej nic nie wiem :oops:
  2. [quote name='Tattoi'] Skąd taka niechęć na dogomanii do korzystania z pomocy specjalistów?[/QUOTE] Ja bardzo chętnie skorzystałam z pomocy behawiorysty.I wiem,że wiele osób na dogo korzysta z rad specjalistów. Ale ja również nie widzę sensu w targaniu kogoś do schronu tylko po to,żeby powiedział że psa trzeba wyciągać. Bo tyle to już wiemy.
  3. [quote name='gusia0106'] nie z takich traum się wyprowadzało psy. [/QUOTE] Jednym z wielu przykładów jest mój były tymczasowicz Welsh.Kłębek nerwów,pies który sam sobie wymyślał lęki...pies,który moje życie wywrócił do góry nogami....dosłownie. Zachowanie Berka przy Welshu to betka.A jednak nikomu nie przyszło do głowy aby skrócić mu cierpienia-walczyło się do końca i co?I pies dziś hasa po własnym ogrodzie z kumplem i ma się świetnie. Trzeba dać Berkowi szansę,trzeba mu pomóc,przede wszystkim zabrać ze schronu.Behawiorysta i owszem,ale nie tam. Priorytet-wyciągać.Ale ze względów finansowych,łatwiej napisać niż wykonać :(
  4. [quote name='tripti'] A czy Dosia przyzwyczai się do kotów?[/QUOTE] Wprawdzie Dosia była z nami króciutko,ale zdążyłam przez ten czas zauważyć,ze nie zwracała w ogóle uwagi na kota mojej siostry. Dosia to prawdziwa hrabianka :)
  5. Nie ma co mnie tak zachwalać,bo w piórka obrosnę :diabloti: Welsh znalazł swoje miejsce na ziemi z cudownymi ludźmi przy boku...a tu jest następny biedak potrzebujący pilnie pomocy...prawdopodobnie też chłopak z "problemami" :( [url]http://www.dogomania.pl/threads/202362-Berek-vel-Kr%C4%99cio%C5%82-dalsza-egzystencja-w-schronisku-pod-du%C5%BCym-znakiem-zapytania-%28[/url]
  6. [quote name='mala_czarna']26 marca jedziemy.[/QUOTE] Na pewno 26 marzec ??Nie 26 luty? :)
  7. Rinuś,nie mogę wysłąć wiadomości,więc piszę tutaj.Sunia jest w Brodnicy,w przyszły piątek będzie gotowa na rozpoczęcie nowego życia. Mam jej zdjęcie....serce się kraje :( Potwornie zniszczony pies...ehh chętnie z tyłka nogi bym gościowi powyrywała :/
  8. I ja zaglądam do psiaka.Zastanawiam się,czy nie warto już robić mu ogłoszeń?A nóż zgłosi się ktoś odpowiedni?
  9. Nie martw się,ja też mam nienajlepsiejszy :)
  10. Jeśli masz możliwość zrzucenia zdjęcia z telefonu na komputer,mogę Ci je przesłać :)
  11. Welsh się zaaklimatyzował :) Tak bardzo podoba mu się "wolność",że nie chce absolutnie siedzieć w domu.Biega z kolegą po ogrodzie i wnioskuję ze zdjęcia że pięknie się razem bawią :) Chłopak ewidentnie męczył się w małym mieszkaniu.I chyba raczej wcześniej mieszkał na dworzu-uwielbia swoją budę (porządnie ocieploną). W sweterku wygląda bardzo dystyngowanie ;)Próbowałam zrzucić zdjęcie z tz-ta tel,ale mój kom go nie widzi... Aniu,spróbuj wykonać przywracanie systemu.Pliki powinny się spowrotem pokazać.
  12. A ja mam pytanie:czy ktoś wybiera się z psiakami w stronę warszawy/łodzi?Szukam transportu łączonego do mnie dla jednego z tych psiaków.W obrębie wawy (poza nią również) dojadę,np do łodzi wybiorę się pociągiem.Dalej koleją nie ma sensu-bilety wychodzą drożej niż samochód.A mój stoi popsuty :/
  13. [quote name='mala_czarna']Kolejne fotki Berka.. [IMG]http://images41.fotosik.pl/623/9ffef0d2ac85538a.jpg[/IMG] [/QUOTE] Ależ piękny pychol! Niestety miejsce po Welshu już zaklepane...ale ON powinien szybko znaleźć dom-jest piękny. Jeśli będziecie zbierać na hotel czy dt,deklaruję 20zł/mies.Może więcej,ale to okaże się dopiero na początku marca. PS.Anett,ja sama nie wierzę jeszcze w to,że Welsh jest juz w swoim wymarzonym domku :)
  14. [quote name='ilon_n']Dota&koka, w sygnaturce mój email, proszę pisz na maila .. tu się nigdy nie zapełnia ;)[/QUOTE] Jesooo,ale ja jestem niedomyślna ;) Już lecę na pocztę :)
  15. Ilon_n bardzo proszę o wygospodarowanie odrobiny miejsca w skrzynce :)
  16. [quote name='wilczka']a mam takie pytanko-jak stoicie z kasa na te psiaki?bo jak one nie do adopcji to tymczasowo mozna grupke zawiesc do hotelu w kielcach.mysle ze z 6 bysmy wzieli,tylko ja nie dam rady ich finansowac:([/QUOTE] Psiaki finansują osoby,które zapewniają im DT.Czyli,jeśli ja biorę któregoś z tych psów,sponsoruję go sama.Kiedyś mogę sobie dochodzić zwrotu kosztów od byłego (miejmy nadzieję) właściciela. wilczka,poczytaj dokładnie wątek,plisss
  17. [quote name='wilczka']ja bym wziela wszystkie-ale takie mam wymogi,tesc chce kupic z pseudo-blagalam zeby tego nie robil,bo jesli ham wie ze ma zbyt to bedzie dalej mnozyl...wiec obiecalam ze zajme sie adopcja juz ja ale takie wymogi dostalam...wiec jesli moge pomoc jednemu to chetnie wezme[/QUOTE] wilczka,te psiaki nie są do adopcji...bierzemy je na tymczasy z (niestety) możliwoscią zwrotu chamowi,jeśli sprawy nie potoczyłyby się po naszej mysli.Tak więc,jako że te psiaki są czyjaś własnością,nie możemy nimi w żaden sposób dysponować :(
  18. Mam ewentualnie miejsce dla DONa(najlepiej samca).Ze względu na dzieci w domu,najlepiej byłoby gdyby pies był łagodny (może być wycofany-mam już trochę dośw. z takimi psami). Martwi mnie jedynie ew. czas,jaki pies by u nas spędził-ONek,nasz już były tymczasowicz spędził z nami 9 miesięcy i zarówno on,jak i ja bardzo przeżywamy rozstanie... Nie ma choć cienia szansy,że bydlak zrzeknie się zwierząt?
  19. Pan Welsha dzwoni raz do Ani,raz do mnie z wiadomościami,co nas bardzo cieszy a mnie uspokaja. Podobno chłopak biega już po ogrodzie z podniesionym ogonem.Czyli z godziny na godzinę jest lepiej. Strasznie pusto bez niego w domu:( To on był najczujniejszy i pierwszy reagował głośno na każdy szmer za drzwiami,czy pukanie.A teraz jest ciiicho :( Dziś do nowego domu jedzie nasza "mała".Znowu będę przeżywać,bo mała to kochany diabeł wcielony-kto teraz będzie zjadał mi skarpetki???:( Po Welshu została mi piękna pamiątka-jego adresatka z imieniem i moim numerem.Wystarczy że wezmę ją do ręki,już oczy się szklą....ehhh,ja się chyba jednak do tego nie nadaję
  20. No i się znowu poryczałam....Aniu,absolutnie nie ma za co mi dziękować.Ja tylko staram się jak umiem spłacać dług jaki my ludzie zaciągnęliśmy u zwierząt.Człowiek udomowił,a za miłość i oddanie odpłaca cierpieniem.To jest obrzydliwe. I jeśli jest szansa na poprawę losu choć jednego istnienia,choćbym miała znowu mieć zdemolowane mieszkanie,zniszczone meble,separację z tz-tem,awantury ze wspólnotą,czy milion innych problemów,zawsze będę wierna swoim przekonaniom i zawsze znajdę miejsce dla potrzebującego,i nigdy nie zwątpię i się nie poddam. Pies kocha człowieka ponad wszystko i pomimo wszystko. Ja tylko biorę przykład. Pomimo,że dom jest zapsiony na maksa,odczuwalna jest pustka...
  21. Z kłopotami jeszcze sobie nie poradziłam-ze wspólnotą zapowiada się dłuższa batalia,a i to nie jedyny mój problem... Twix może załapać się na wizytę już w przyszłym tyg. w poniedziałek zadzwonię do groomerki i spróbuję go gdzieś "wcisnąć". W każdym razie,w pon dam znać jaki mam termin. Potrzebuję kartę pamięci Smart Media do mojej jeszcze panieńskiej niezawodnej lustrzanki-tworzy foty nie z tej ziemi. W sklepach jej nie uświadczysz,znalazłam na allegro,kupiłam,ale ktoś ją pogryzł-nie zdążyłam jej nawet włożyć do aparatu. Gdyby ktos gdzieś słyszał o takiej,może być nawet 64mb,czy mniejsza,oby za sensowne pieniądze,byłabym dozgonnie wdzięczna.Na allegro udało mi się raz kupić za grosze,obecne są w kosmicznych cenach :/
  22. Welsh zamieszkał pod warszawą,w domu z ogrodem,ma kolegę ONkopodobnego o imieniu "Mały",choć jest tak naprawdę ogromny-o połowę wyższy od Welsha i trzy razy grubszy (na moje oko-zapasiony,ale to dobrze świadczy o właścicielach ;) ) Ludzie świadomi na co się porywają,ale są fanami Cesara Millana,oglądają każdy program, i widać,ze Pan wiele się nauczył. Spokojni,wyciszeni,z prawie dorosłą córką,w domu są jeszcze kot i agama :) Warunki jak wspominałam wymarzone. Ale ja czuję się jak zdrajca.Jakbym porzuciła własne dziecko.On tak mi ufał,a ja go zawiodłam.Wiem,że mu przejdzie,że zakocha się w swoich ludziach,ale mi już zadra w sercu zostanie na zawsze.Jak on za mną zerkał,to boli...obie żeśmy się poryczały,choć to jest jedna z pierwszych najlepszych rzeczy jaka spotkała tego psa od niedawna. Ufał mi już na 99%,był wesołym,rozbrykanym psiurem,ciągle uśmiechniętym.A dziś,sprawiłam,że Welsh strachulec wrócił.Boję się,że cała praca,miłość i to wszystko co dałam temu psu,że to pójdzie na marne. Dobrze,że trafił na mądrych,świadomych potrzeb Welsha ludzi.Chcę,żeby okazało się,że niepotrzebnie się bałam. Welshuś,bądź grzeczny,a wszystko się ułoży!
  23. NIe,nie zmieniłam numeru,przez niedopatrzenie orange na chwilę go straciłam,ale po reklamacji odzyskałam. Nie było mnie z powodu okropnych kłopotów jakie na mnie spadły. Wszystko u Twixia w jak najlepszym porządku. Dziś do nowego domu wyjechał Welsh.Jeśli tak będę przeżywać rozstania z moimi tymczasowiczami,to się wykończę. Nie jestem w stanie przeczytać teraz zaległości,przepraszam.
×
×
  • Create New...