xxxx52 Posted May 14, 2011 Posted May 14, 2011 [quote name='Romka']Ponadto zgłaszam pana z Krakowa lub okolic Krakowa,opowiedział na ogłoszenie w krakowskim Dzienniku Polskim nr tel.6644822**pan zadzwonił w sprawie Kleksa,ma psa na "polu",pilnuje domu,Kleks będzie oczywiście do domu...na moje pytanie o zgodę na wizytę przedadopcyjną,pan wyrzucił z siebie stek obelg...zadzwonił raz jeszcze i jeszcze raz powiedział co sądzi o takich osobach jak miłośnicy zwierząt,nie szczędząc wulgaryzmów...prawdopodobnie będzie szukał psa dalej.[/QUOTE] Moze tak zobaczyc tego psa ktory pilnuje na polu buraka? Quote
Romka Posted May 14, 2011 Posted May 14, 2011 [quote name='xxxx52']Moze tak zobaczyc tego psa ktory pilnuje na polu buraka?[/QUOTE] Domyślam się,że "pole" to może być podwórko,pan dzwonił z Krakowa...my jesteśmy z Łowicza to bardzo daleko,nikt od nas nie sprawdzi...wrzuciłam też ostrzeżenie na wątek krakowski w tym samym dniu... Quote
Romka Posted May 14, 2011 Posted May 14, 2011 [quote name='strix']Ja nie uważam, że osoby ubogie nie powinni mieć psów. Sama znam właścicieli, którzy samochodem nie jeżdżą, komputera nie mają, ale piesek ma u nich jak u pana Boga za piecem. Mi chodzi o to, że w socjalach lądują jednak również osoby nieprzystosowane do przestrzegania norm społecznych (oczywiście nie tylko!). No i niestety, skupisko osób majacych podobne nastawienie do życia raczej takie skłonności nasila. I dlatego warto zapytać gospodarza budynku, jak się traktuje psy. Bo gdyby jedna z drugą matka mieszkała w innym sąsiedztwie, to możliwe, że sąsiedzi skorygowali by te zachowania. A jak ich jest w jednym budynku siedem i wszystkie robią to samo, to same sobie nawzajem te szkodliwe zachowania wzmacniają. Nie chodziło mi o ubóstwo tylko o brak wyobraźni i kierowanie się impulsami. Dziwne,że mój post został odczytany jako mówiący o kwestiach materialnych... . Chodzi mi o to,że jeśli na osiedlu socjalnym mieszka dużo osób niedostosowanych społecznie to ryzyko wystąpienia pewnych nieodpowiedzialnych zachowań jest jednak większe. Niezależnie od dochodów tych osób.[/QUOTE] Podzielam zdanie co do zachowania osób z tzw.domów socjalnych lub rodzin dysfunkcyjnych...bardzo często jest tak ja pisze "Polityka"...obserwujemy to w schronisku...a Mamanabank pracuje z takimi rodzinami...pomogłyśmy w sterylizacji kilku suczek z rodzin mieszkających w dzielnicach,które w naszym mieście są dzielnicami nędzy... Quote
Glutofia Posted May 16, 2011 Posted May 16, 2011 [quote name='Romka']Domyślam się,że "pole" to może być podwórko,pan dzwonił z Krakowa...my jesteśmy z Łowicza to bardzo daleko,nikt od nas nie sprawdzi...wrzuciłam też ostrzeżenie na wątek krakowski w tym samym dniu...[/QUOTE] Może jednak poproscie kogos z Krakowa lub okolic. Niekoniecznie na podwórku. My mieliśmy malutkiego pieska który uwiązany był łańcuchem do uciętej metalowej beczki w szczerym polu. Był środek zimy a gospodarz twierdził ze piesek miał...odstraszać jelenie! Psina była ledwie żywa z przemarznięcia ,głodu, i choroby. Natomiast na podwórku ten sam facet miał jeszcze wypasionego onka. Quote
Romka Posted May 16, 2011 Posted May 16, 2011 [quote name='Glutofia']Może jednak poproscie kogos z Krakowa lub okolic. Niekoniecznie na podwórku. My mieliśmy malutkiego pieska który uwiązany był łańcuchem do uciętej metalowej beczki w szczerym polu. Był środek zimy a gospodarz twierdził ze piesek miał...odstraszać jelenie! Psina była ledwie żywa z przemarznięcia ,głodu, i choroby. Natomiast na podwórku ten sam facet miał jeszcze wypasionego onka.[/QUOTE] Oprócz telefonu nie mam nic ponadto,dziewczyny na wątku krakowskim to dziewczyny bardzo doświadczone w pracy z psiakami,mam nadzieję,ze mój wpis skłonił je do odpowiedniego działania... Quote
pa-ttti Posted May 16, 2011 Posted May 16, 2011 a w sumie jakie ma znaczenie, czy pies jest na polu czy na podwórku? na jednym i drugim może mieć schronienie lub nie, mieć dostęp do wodu lub nie, albo wrosnięty w szyję łańcuch(lub nie). jakie ma więc znaczenie czy pies pilnuje buraka na polu, czy domu na posesji, patrząc z punktu widzenia dobrostanu zwierzęcia? Quote
zerduszko Posted May 16, 2011 Posted May 16, 2011 Zamilcz. Nie masz pojęcia o czym piszesz. Jak masz się ochotę dokształcić czy podyskutować, załóż sobie nowy temat!!!!!!!! i nie zaśmiecaj więcej tego. Quote
bico Posted May 16, 2011 Posted May 16, 2011 [quote name='pa-ttti']a w sumie jakie ma znaczenie, czy pies jest na polu czy na podwórku? na jednym i drugim może mieć schronienie lub nie, mieć dostęp do wodu lub nie, albo wrosnięty w szyję łańcuch(lub nie). jakie ma więc znaczenie czy pies pilnuje buraka na polu, czy domu na posesji, patrząc z punktu widzenia dobrostanu zwierzęcia?[/QUOTE] [SIZE=3][B]Filozofuj gdzie indziej![/B][/SIZE] Quote
J_ulia Posted May 16, 2011 Posted May 16, 2011 mail: antoni.st###[email protected] tel: 7#8634#47 Pan najpierw dzwonił totem pisał w sprawie mix. podhalana z kaukazem Nero. Szuka psa "na zastępstwo" dla swojego obecnego psa. Uważa ,że procedury adopcyjne są wymysłem oraz zachowujemy się tak jak chciał od nas dziecko, a to tylko zwykły pies... Stwierdził ,że i tak znajdzie sobie psa na allegro.pl , bez jakiś durnych wymysłów... Będzie szukał dużych molosowatych lub owczarkowatych psów. Quote
zuzlikowa Posted May 16, 2011 Posted May 16, 2011 [quote name='J_ulia']mail: antoni.st###[email protected] tel: 7#8634#47 Pan najpierw dzwonił totem pisał w sprawie mix. podhalana z kaukazem Nero. Szuka psa "na zastępstwo" dla swojego obecnego psa. Uważa ,że procedury adopcyjne są wymysłem oraz zachowujemy się tak jak chciał od nas dziecko, a to tylko zwykły pies... Stwierdził ,że i tak znajdzie sobie psa na allegro.pl , bez jakiś durnych wymysłów... Będzie szukał dużych molosowatych lub owczarkowatych psów.[/QUOTE] Wstawiłam informację na wątek ogólny bernardynów... trzeba uważać! Quote
sleepingbyday Posted May 18, 2011 Posted May 18, 2011 no co, każdy se czasem na lepsiejszy model chce wymienić, psa, żonę czy samochód. ludzka rzecz, a wy się czepiacie. Quote
Soema Posted May 19, 2011 Posted May 19, 2011 [quote name='Pianka'][COLOR=green][B]Prosze przestać śmiecic w tym watku.[/B][/COLOR][/QUOTE] Czy możecie pousuwac swoje posty nie na temat? Nijak nie idzie znaleźc informacji o czk. Pa-tti pusuwaj swoje posty, bo jest przez to kilka stron więcej.. szukam zgłoszeń z Mokotowa... Quote
mala_czarna Posted May 19, 2011 Posted May 19, 2011 [quote name='Soema'] szukam zgłoszeń z Mokotowa...[/QUOTE] Soema, o co chodzi? Bo nam wrócił york z adopcji. Mokotów, a dokładnie Służew. Quote
Soema Posted May 19, 2011 Posted May 19, 2011 [quote name='mala_czarna']Soema, o co chodzi? Bo nam wrócił york z adopcji. Mokotów, a dokładnie Służew.[/QUOTE] Dom chętny na jamniczkę się zgłosił, z ul. Jaszowieckiej Quote
mala_czarna Posted May 19, 2011 Posted May 19, 2011 Soema, to nie ten dom. Przestrzegam natomiast przed p. Beata Meln***, ul. Blacharska, Warszawa. Zarówno ona jak i jej siostra, z która straciłysmy kontakt (adres podam póxniej), mogą nadal szukać yorka, bądź psa w typie yorka. Rezygnują z psa gdy dzwonimy i umawiamy się na wizytę poadopcyjną. Tel. 504 08* 3** Bardzo skomplikowana historia niestety :( I dane kontaktowe siostry: E. Ponę** - Owczar***, Al. Lotników Warszawa, tel.:518 833 4** Siostra rozpłynęła się we mgle, od poniedziałku nie odbiera telefonów. Uwaga: może mieć telefon na kartę prepaidową, i po prostu ją wywaliła. Quote
emdziolek Posted May 19, 2011 Posted May 19, 2011 Prosiłabym wpisać te numery na czarna liste małolat szuka młodego bullowatego, żeby był "groźny" podejrzewam że na walki, przy pytaniu czy zgodzi sie na wizyte adopcyjna i umowe zaczą mnie obrażać i wyzywać od "tepych suk", nieprzyjemny koleś ma na imie Kuba, jest z Suwałk nr gg: 12912804 nr tel: 508-930-447 mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] Prosze ostrzeżcie wszystkich bullomaniaków. Quote
majqa Posted May 21, 2011 Posted May 21, 2011 W poście 751 Kava wrzuciła info o mało komu nieznanym jeszcze wecie z Obornik. [B]Ciekawostka! Zobaczcie, wątek asta z interwencji. Na nim kontakt na tego weta...[/B] [url]http://www.dogomania.pl/threads/208136-SZUKAMY-DOMKU-DLA-TUPTUSIA-wyrwanego-z-obj%C4%99%C4%87-%C5%9Bmierci-dzi%C4%99ki-interwencji[/url]!!! Quote
ANETTTA Posted May 21, 2011 Posted May 21, 2011 Kochani przepraszam za offa, ale mamy TRAGEDIE!!! BŁAGAMY O POMOC. 11 miesięczny HUSKY Z NUŻYCĄ. CO ROBIĆ???? [url]http://www.dogomania.pl/threads/2081...1AGAMY-O-POMOC[/url]!!!!! Quote
Romka Posted May 21, 2011 Posted May 21, 2011 Chciałabym zgłosić użytkowniczkę forum,która używa nicku[B] Perdusia[/B],osoba ta,miała w domu tymczasowym psiaka Feliksa,znalezionego na ulicy,którego oddała beż porozumienia z innymi wolontariuszkami do domu stałego.Dom, urągał wszelkim standardom przyjętym na tym forum...ponadto psiak był oddany bez umowy adopcyjnej,na wieś...osoba ma 4 psy,Feliks miał pilnować podwórka bo dobrze szczeka.Pan rzadko przebywa w domu,podobało mu się,ze psiak gryzie i nie zamierzał nic z tym zrobić,wręcz przeciwnie próbował wzmóc w nim agresję"jak przyjedziecie za miesiąc to już Was nie wpuści".Kilka dni trwały ustalenia gdzie przebywa Feliks,Perdusia nie chciała powiedzieć w jakiej miejscowości przebywa psiak...ostatecznie psa odebrano i przebywa w hoteliku u Sylwiaso...tu możecie o tym przeczytać: [url]http://www.dogomania.pl/threads/202501-Feliksik-porzucony-szczeniak-szuka-domu?p=16923200#post16923200[/url] Quote
Maia Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 [B]Białystok[/B] tel. 511xxxx40, lub 85811xx42, lub 531xxxx07 Pani Bożena G. Niby bardzo miła zależało jej na psie i chętnie podpisała umowę adopcyjną tylko gorzej było z wywiązaniem się z niej. Nie dość że piesek nie był szczepiony to jeszcze z zapadniętymi bokami. Traktuje psy jak przedmioty. Zmieniała wersje i parę razy mnie oszukała. Poza tym miała już wiele psów, które albo oddawała, albo gubiły się. Osoba nieodpowiedzialna i raczej traktująca zwierzęta bez uczuciowo. Po dwóch miesiącach pobytu pieska u niej po prostu go oddała, jak by to była rzecz... Quote
mshume Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 A to że miała wiele psów nie wyszło na wizycie przedadopcyjnej? Quote
Glutofia Posted May 28, 2011 Posted May 28, 2011 Państwo J. z Rokitna Szlacheckiego koło Łazów (woj śląskie). tel 797xxxx67 Zadzwoniła pani z ogłoszenia Buni. Miło z panią się gawędziło przez tel, sprawiała wrażenie dobrej, ciepłej osoby. Szukała pieska po śmierci swojego poprzedniego którego musiała uśpić z powodu nowotworu. Co jakiś czas rozmowę przerywało nam pokrzykiwanie faceta w tle bo pani mówiła wszystko źle a on coś chciał dodać. Juz zaczęłam się umawiać na wizytę przedadopcyjną jak w tle usłyszałam wrzaski, że po co na co "a jutro mu dom okradną". Pani grzecznie przeprosiła i rozłączyła się. Za chwilę zadzwonił mąż tej pani. Na "dzieńdobry" zaczął ryczec ze mu się wizyta przedadopcyjna nie podoba i dlaczego bez "tego psa". Wzięłam trzy głębokie wdechy i grzecznie wytłumaczyłam że nie musi nas wpuszczać do domu zadowolę się krzesłem na ogródku, po co te wizyty są, czemu służą, a suczka jest w Gliwicach i nie będę jej ciągac szmat drogi tym bardziej ze do niego rzut kamieniem też nie mam a mieszka w całkiem odwrotnym kierunku a niżeli jest hotel. Facet był niesamowicie arogancki by nie powiedziec chamski. Przerywał w połowie wypowiedzi tylko po to by sobie pokrzyczeć i udzielić światłych rad w stylu :" co to za fundacja jak tak będziecie robić to długo nie będziecie istnieć" itd w ogóle nie przyjmując do wiadomości żadnych argumemtów.Nasłuchałam się jak to on się zna na kynologii o której ja nie mam zielonego pojęcia a co on zrobi jak się pies wystraszy ...drzewa(!) i skąd on ma wiedziec czy się nie wystraszy albo nie zachowa w inny niepożądany sposób. Uświadomiłam że z pewnością pies będzie zachowywał się na różne "niepożądane sposoby" gdyż jest to zwierze po przejściach a oni są dla niego obcymi ludźmi. Powiedział że umawiał się z inną fundacją ale nie przyszli. No...wcale się nie dziwię.. Aż się sama sobie dziwę ale byłam milutka jak nigdy w życiu- chyba na przekór, więc oznajmiłam panu że jeśli zamierza ze mną rozmawiać w taki sposób i pohukiwac na mnie to szkoda mojej fatygi, czasu, że o paliwie nie wspomnę, więc może niech się troszkę opanuje. Rozdarł się ze chcę mu do domu wejść, więc jak najuprzejmiej oznajmiłam mu że wcale nie muszę mam do kogo z wizytą chodzić, wcale nie musi brac psa z naszej fundacji nikt go nie zmusza, doga może sobie kupić aczkolwiek mam głęboką nadzieję że widząc z jaki z niego furiat nie znajdzie głupiego kto mu tego psa sprzeda, nie mówiąc już nic o adopcji wylęknionej psiny po przejściach i życząc słodkim głosem miłego dnia pożegnałam się z panem bez żalu :smile: reasumując: niech ręka boska broni żywego stworzenia temu furiatowi. Quote
Kama83 Posted May 31, 2011 Posted May 31, 2011 moze bylo, ale chyba warto powtorzyc... Śrem.. Wiktor B. jakas pseudo: [URL="http://www.google.pl/#sclient=psy&hl=pl&source=hp&q=%22723054958%22+&aq=f&aqi=&aql=&oq=&pbx=1&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.&fp=47b453a4b3117f4d&biw=1193&bih=699"]http://www.google.pl/#sclient=psy&hl=pl&source=hp&q=%22723054958%22+&aq=f&aqi=&aql=&oq=&pbx=1&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.&fp=47b453a4b3117f4d&biw=1193&bih=699[/URL] moze przy okazji ktos tam od nas mieszka niedaleko i mozna by to sprawdzic? Quote
Ajula Posted May 31, 2011 Posted May 31, 2011 [COLOR=red][B]UWAGA _ PRZECZYTAJCIE TO[/B][/COLOR] Wielkopolska - Krzyw tel. 72....... (nazwisko, adres na pw) ludzie chcieli od nas 7 miesięcznego szczeniaka, z ankiety wyszło, że przez ich dom przewinęło się już sporo psów, min. "rasowa" suka, która urodziła szczeniaki. Na pytanie "czy jest pani zwolennikiem sterylizacji" - odpowiedź "tak". W rozmowie telefonicznej powiedziałam Pani, że skoro jest zwolenniczką sterylizacji, to dlaczego pozwoliła, żeby suka zaszła w ciążę i urodziła szczeniaki. Na to Pani powiedziała "Ja jestem za sterylizacją, ale ta suka miała szczeniaki, bo mąż je chciał sprzedać, żeby zarobić, [COLOR=red][B]bo taki jeden facet skupuje szczeniaki na walki psów, i mąż chciał zarobić[/B][/COLOR]" Ostatecznie szczeniaki kupił inny facet po 20 zł za sztukę. Wyobrażacie sobie, jak się we mnie krew zagotowała. Jednak opanowałam się i spokojnie wypytywałam Panią, czy ona wie co to są walki psów i do czego są potrzebne szczeniaki. Więc Pani sądzi, że to takie zawody, że psy walczą, który jest silniejszy, a szczeniaki są właśnie szkolone, żeby też umiały walczyć." Wytłumaczyłam Pani, że jest w błędzie, powiedziałam je ze szczegółami co znaczą walki, i jaką rolę pełnią w nich szczeniaki. Pani była w szoku i tłumaczyła się, że ona nie miała pojęcia. Wierzę w to, bo jakby wiedziała, to by tak nie klepała jęzorem podając swoje dane i sama z siebie mówiąc, po co jej "rasowa" suka została zaciążona. Ostatecznie sama z siebie powiedziała, że jak się dowie, że ten facet dalej szuka szczeniaków w okolicy, to da mi znać. byli też w schronisku w Gaju oglądać psy - mogą szukać też w innych schroniskach Niedaleko jest Leszno, Gostyń, Śrem, Jarocin. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.