karoolcia Posted April 4, 2010 Share Posted April 4, 2010 Dzisiaj zostal uspiony, ktos dla mnie bardzo wazny...ale zaczne od poczatku. Reksio juz od kilku dni ledwo chodzil, nie jadl tylko pil. Ale dzisiaj jego stan nagle sie pogorszyl..paraliz od szyi w dol, tylko lezal:( brzuch mu napecznial, nie wyproznial sie, ale bardzo duzo pil baaardzo duzo. (co chwile wypijal dobre 3miski). Pomimo swiat zadzwonilam do zaufanego weta, ktory przyjechal najszybciej jak mogl i decyzja byla jedna : pies nie przezyje nocy :( Jeszcze o 15 reagowal, kiedy odchodzilam od niego na chwile to piszczal, mielil jezykiem, podnosil lepek i lizal, ale z kazda godzina bylo gorzej..na koniec juz tylko patrzyl, nie mial sily nawet piszczec ani nic, wiec decyzja o uspieniu byla jedynym wyjsciem, poniewaz nie chcialam przedluzac jego cierpien. Dodam, iz byl to owczarek, ponad 11lat..trafil do mnie gdy mial rok, ale byl tak kochanym psem, silnym, madrym,poslusznym...:( najgorsze bylo dla mnie kiedy wet poprosil bym poszla po kaganiec? moze mi ktos wyjasnic dlaczego? Po za tym zastanawia mnie co to bylo?:( Z tego wszystkieg nie mialam sily juz sluchac weta...A moze wy moglybyscie powiedziec mi co to bylo? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Litterka Posted April 4, 2010 Share Posted April 4, 2010 Współczuję Ci... To bardzo przykre stracić wiernego, wspaniałego przyjaciela... :( Niestety, w tym przypadku to już była starość. Na Reksia przyszedł jego czas:( Umierał kochany, nie sam, z jego rodziną. To powód dla Ciebie do dumy. Nie każdy ma odwagę towarzyszyć psu w tej ostatniej chwili, zanim przekroczy Tęczowy Most... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewtos Posted April 4, 2010 Share Posted April 4, 2010 Bardzo mi przykro i szczerze współczuję, rozstanie zawsze jest bolesne i tylko czas jest tu lekiem. Kaganiec zakłada wet dla bezpieczeństwa, pies czuje ,że dzieje się z nim coś złego i może różnie zachować się nawet w stosunku do swego opiekuna a co dopiero do wet-a. Przyczyn teraz nie ustalisz chyba,że zostałby wykonana sekcja zwłok. Nadmierne pragnienie jest samoobroną organizmu przed nagromadzonymi toksynami i chęć usunięcia ich poprzez nerki lub wymioty. Co spowodowało nagromadzanie się toksyn to teraz tylko gdybanie. Przyczyn może być wiele np . toksyny uszkodziły trzustkę i doszło do cukrzycy lub nerki- powodując moczówkę prostą, pies mógł się też czymś zatruć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
danka4u1 Posted April 5, 2010 Share Posted April 5, 2010 Szczerze współczuję Ci karoolcia.Znam ten ból i pustkę po odejściu Przyjaciela. Szczęśliwy Twój pies odszedł za TM nie sam; byłaś z nim. Byłaś prawdziwym przyjacielem i człowiekem. Nie każdego na to stać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
przeszlus Posted April 5, 2010 Share Posted April 5, 2010 Napisałbym to samo co danka4u1 ale nie chcę się powtarzać. WSPUŁCZUJĘ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karoolcia Posted April 5, 2010 Author Share Posted April 5, 2010 Mam 18lat,a on byl od 11lat..:( Byl wyjatkowym psem, bo w czasie tego calego jego zycia NIGDY nie podnioslam glosu na niego...Nie wiem z czego wynikala taka poslusznosc, bo nigdy nie byl szkolony..Ale najciezej mi,bo przypomina mi sie jak ostatni raz podniosl lepek i polizal moja dlon i spojrzal mi w oczy :( czulam,ze to koniec..lezal bez ruchu pod kocykiem:( U nas byl jeszcze syn Reksia, ogromny dlugowlosy wilk, ale niestety u nas jest duzy teren po ktorym sobie w dzien lataja i najprawdopodobniej (tak myslimy,bo byl taki,ze niesety jadl wszystko co bylo po drodze:() zjadl cos ostrego, bo w pewnych pozycjach kiedy sie drapal za uchem piszczal,ale tez juz bylo za pozno, wet nie musial usypiac, bo za nim przyjechal to piesek juz odszedl:( Ale Reksio byl taki wyjatkowy, poniewaz byl spokojny i nigdy nie dawal podstaw zeby sie na niego denerwowac,ale za to jego synek ooooj daal nam w kosc (jak ktos mu nie przypasowal to tak chodzil dlugo za tym czlowiekiem,az znalazl odpowiedni moment i uszczypnal w tylek) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
danka4u1 Posted April 5, 2010 Share Posted April 5, 2010 Ładnie piszesz,karoolcia, swoich pieskach,które niestety odeszły. Widać, że jesteś dobrą i wrażliwą osobą.Myślę, że Reksio i jego synek zatruli się czymś,skoro pieski miały do dyspozycji duży teren i zjadały,jak mówisz, co tylko chciały. A może ktoś je specjalnie otruł? Nie można wykluczyć takiej ewentualności i może pomyśl o tym na przyszłość... Sądzę,że kiedy Reksiu podniósł łepek,polizał Cię i spojrzał Ci w oczy,żegnał się z Tobą i dawał Ci znak,że jest gotowy odejść za TM,bo cierpi. Czekał na Twoje przyzwolenie,by wybawić go z cierpienia. Okazałaś się jego prawdziwym PRZYJACIELEM; nie pozwoliłaś mu cierpieć. Wiem,że to bardzo teraz boli,ale Reksiu nie cierpi... Jeśli możesz,zamieść zdjęcia swojego Reksia i jego synka. Pozdrawiam Cię serdecznie. Bądź dzielna. Jesteśmy z Tobą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ruda megi Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 Wspólczuję Karolciu. Czy była to starość? Może raczej podeszły wiek i ujawniające się często różne choroby owczarków tak mu dały w kość. Ale 11 leni ON nie jest jeszcze strasznie stary. Musiało mu coś dolegać i wet powinien zrobić sekcję zwłok jesli właściciel sobie tego życzy bo chce się dowiedzieć co naprawdę było przyczyną tak szybko pogarszającego się stanu psa. Zrobiłaś dla niego wszystko co mogłaś, masz dobre i wrażliwe serce . trzymaj się Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
taks Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 [quote name='karoolcia']D Reksio juz od kilku dni ledwo chodzil, nie jadl tylko pil. ..A moze wy moglybyscie powiedziec mi co to bylo?[/QUOTE] A co [U]wtedy[/U] mówił wet bo z pewnością pokazałaś ukochanego psa lekarzowi skoro tak fatalnie się poczuł i trwało to kilka dni? Zlecił jakieś badania, leki, kroplówkę, próbował ustalić przyczyny tego stanu i ratować [U]zanim[/U] było za późno na jakąkolwiek pomoc? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ruda megi Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 No właśnie Taks, weci chyba najpierw powinni zrobic psu badania- o ile wcześniej nie była stwierdzona jakaś choroba przewlekła, która uprzykrzała psu życie. Ale teraz już jest za późno i można już tylko współczuć jego pańci. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karoolcia Posted April 7, 2010 Author Share Posted April 7, 2010 Z tego co wiem, to Reksiu mial powaznego guza na kregoslupie i wet powiedzial,ze nie ma szans juz na operowanie..:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
danka4u1 Posted April 10, 2010 Share Posted April 10, 2010 [URL]http://wirtualnyznicz.pl/zapal.html?pid=101863E[/URL] Dla Ciebie, Reksiu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marta23t Posted April 11, 2010 Share Posted April 11, 2010 moje kondolencje. strata boli i minie wiele dni zanim przestaniesz płakać i nauczysz się żyć bez przyjaciela. taka jest natura przyjaźni człowiek-pies że wielokrotnie nasze ukochane zwierzęta odchodzą pierwsze. trzymaj się ciepło Kochana Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.