Jump to content
Dogomania

Zuzu, Raven, Hunter i koty plus inne potwory. Zapraszamy


Recommended Posts

Posted

[quote name='asiak_kasia']Rudy chce wiekszosc piesków ukatrupić, Ewa świadkiem jak dobrze mu to idzie i jak się fiksuje-na wszystkim co robi. Od aportu po nawalanki. I ktoś go ewidentnie zepsuł, do tego bił i głodził. I jakoś nie widze powodu dla którego moj pies ma się tłuc z innymi psami. Jak mu nie styka pod deklem, to trzeba zrobic tak żeby stykało. A jest dla ttb coś bardziej atrakcyjnego niz walka z innym psem? Jasna, BARDZO klarowna informacja dla pieska, ze takie zachowanie jest nieakceptowane i tyle. Rudy pierwszego dnia naszego spotkanka wprasował Jupsa w ziemie- i to tak bardzo bardzo mocno. Poważnie z nim "porozmawiałam" i potrafił obok swojej ofiary siedziec na luźnej smyczy i bez kagańca-są foty nawet :P Także nie ma dla mnie opcji, ze pies tak ma. Jeżeli JA chce zeby pies tolerował inne pieski to ma je tolerować i koniec kropka. Nie wyobrażam sobie czekać kilka lat bo "może mu to samo minie" unikanie takich sytuacji powoduje tylko tyle, że nie masz możliwości psa skorygować. A jeżeli jedyne co robicie to odciągnięcie psa- to nie dziwne, ze się fiksuje nadal. Serio instynt instynktem, ale unikanie problemu go nie rozwiązuje. No chyba, ze totalnie nie wiecie JAK psu wyjasnic, ze polowanie i zjadanie myszek jest złe ;)[/QUOTE]


wiemy, jak wyjaśnić - "NIE WOLNO" kiedy lezie do nory i tyle, ewentualnie "puść" jak już zaczyna grzebać.
jeżeli dorwie, w sensie dotknie, poczuje blisko, to mogę sobie machać rękami, krzyczeć, odciągać - nic nie podziała. przecież nie spuszczę mu w*******, kiedy ten warczy na cały świat i ryje w ziemi...

[quote name='dog193']To polecam zobaczyć go w akcji :)
No właśnie - jest uczony, a Patryk nie był uczony. I o tym cały czas mówię. Tu nie chodzi o "makabryczny instynkt", bo zapewniam cię, że w tym aspekcie Patrykowi do jaga daleko. Ten pies został stworzony po to, żeby polować, natomiast Patryk jest niewiadomą mieszanką genetyczną. Analogicznie - piszesz, że "zagania", a jednak na pewno nie może się równać z border collie w tym temacie (swoją drogą widziałam kiedyś filmik z zaganiającym owce królikiem - i o czym to świadczy?).[/QUOTE]

chodzi mi o to, że on ma dużo różnych zachowań i umiejętności, które można nakręcać i doskonalić, a których go nie uczyłam,bo robi to sam z siebie (jak zaganianie, niepotrzebne mi to, więc olewam, jak sobie biega z psami i nie robi spin, to niech sobie zagania, droga wolna). tak, jak aport i tropienie doskonalę,bo to fajna zabawa i dobrze spuszcza z niego parę, tak polowanie musiał sobie "sam" doskonalić i dzięki temu trudno jest go oduczyć.
to tak, jakbym nagle miała oduczyć aportowania piłki.

owszem, rzucam piłkę i robię "zostań", czyli teoretycznie "oduczam" instynktownego przynoszenia wszystkiego, co sobie poszło w dalej, ale to kontrolowane warunki i mniejsza podnieta, niż piszcząca myszka w norze.

nie mówię, że on ma większy instynkt od jagdterriera, nigdzie nie napisałam, że ma większy od [I]jakiegokolwiek[/I] psa - ma po prostu duży, na tyle, że sobie z tym nie radzę żadnymi znanymi mi metodami. widziałam w akcji kilka psów niby-zafiksowanych na polowanie i to jest niebo a ziemia w porównaniu do mojego psa, który jest przecież uczony odwoływania, puszczania, radzi sobie świetnie "na sucho".


asiak_kasia, jaką widzisz metodę na przerwanie polowania? chodzi mi nie o moment, kiedy wywęszy, wtedy jeszcze go odwołam, mówię o chwili, kiedy ma nos w ziemi i piszczącą mysz przy gębie. żadne durne rozpraszacze typu "puszka z szyszką" nie działają, musiałabym rzucić cegłą, żeby się ocknął.

  • Replies 8.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

A mnie chodzi o to, jeszcze raz powtórzę, że jego fiksacje nie wynikają bezpośrednio z "makabrycznego instynktu". Ktoś gdzieś kiedyś spartolił robotę i tyle.

Posted

[quote name='dog193']A mnie chodzi o to, jeszcze raz powtórzę, że jego fiksacje nie wynikają bezpośrednio z "makabrycznego instynktu". Ktoś gdzieś kiedyś spartolił robotę i tyle.[/QUOTE]

niech Ci będzie.

podejrzewam, że mógł mieć właściciela, bo zaskakująco dobrze znosił jazdę autem,życie w mieszkaniu, ruch uliczny, no i przede wszystkim siadał i dawał łapę, w schronie nie był uczony. może się szybko dostosowuje, a może właśnie był czyjś, ale tak czy siak jestem pewna, że w przypadku takiego zajoba jak jego fiksacja nie ma mowy o standardowych metodach i to nie jest moja wina, że się tak nakręca.

Posted

[quote name='asiak_kasia']A dlaczego nie? Zrobiłas tak chociaż raz?[/QUOTE]

tak, dostał łomot nieraz, po tym jak mnie na dogo przekonali, że inaczej się nie da :diabloti: bo pewnie czytałaś u mnie, że miałam opory przed karceniem fizycznym, ale w końcu miarka się przebrała, jak mnie ukąsił po raz n-ty przy jakiejś tam czynności wokół łap.

dostał, ale nie przy polowaniu, bo zwyczajnie doprowadzę do wojny - samo odciąganie za obrożę powoduje atak pier*lca i kłapanie na oślep, które po chwili przerywa, kiedy otrząśnie się, że źle zrobił. rozkłada się wtedy jak szczyl z siurkiem do góry, składa uszy i zamiera.

przy polowaniu kluczem jest, żeby go nie nakręcić jeszcze bardziej,bo tą całą frustrację przeniesie na mnie - szkoleniowiec mówił mi, że jak go stłukę czy wyszarpię, to doprowadzę do bezsensownej konfrontacji, a nie można dopuścić, żeby pies się ze mną mierzył, bo później będzie testował. nie chcę być pogryziona, więc kiedy poluje, to doraźną, kretyńską metodą jest wzięcie go za fraki i odrzucenie kawałek dalej - miota się i burczy, ale za sekundę uspokaja. tak ratuję te zwierzątka przed pożarciem.

to jedyne, co na chwilę obecną mogę z nim zrobić, na spokojnie albo po dobroci - nie ma szans. tylko że wiesz, to się zdarza bardzo rzadko, jakbym miała mieć takie akcje codziennie, to bym go udusiła;) nie dopuszczam do polowania i tyle, ale czasem "się zdarzy".

Posted

aha, żeby nie było - to nie jest tak, że ja stoję i lamentuję OLABOGA PIESEK POLUJE! i całkiem nie wiem, co zrobić, bo po prostu go odrzucam kawałek dalej, odpycham, przerywam w jakiś taki doraźny sposób - dyskusja jest o tym, że bez metody awersyjnej ani rusz, bo mimo zasad, które stosujemy na co dzień, moje "puść" albo "chodź tu" mogę sobie w takim momencie wsadzić w dupę.

to odnośnie tego, co pisała a_niusia, że pies wychowany = pies odwoływalny w 100%.

Posted

[quote name='Pani Profesor']nie urodził się grzeczny, ale nie przyszedł do Ciebie obciążony - ja go nie zepsułam, on już taki przybył :) moją rolą było go oduczyć tego, co sobie wbił (pewnie żywił się polując) i początkowo brodziłam jak ślepiec we mgle - nauka posłuszeństwa, sztuczek, komend przyniosła ogromne efekty, ale polowania nie jestem w stanie przerwać, mimo tego że ma "puść" wybite na blachę. w każdej sytuacji - poza tą jedną. [/QUOTE]

ja mam terrierka, zepsutego osobiście przeze mnie :diabloti: rodzice polujący od pokoleń i tak dalej, sam kilka zwierzątek zabił. Puszcza na komendę, po większym wrzasku też się odwołuje np. od nawalania w klatkę świnki morskiej czy gonienia kota po ogrodzie. A też ma masakryczny instynkt :diabloti: demonizujesz tego swojego psa jak możesz, a na moje, to jesteś po prostu nieudolna.

Posted

[quote name='Unbelievable']ja mam terrierka, zepsutego osobiście przeze mnie :diabloti: rodzice polujący od pokoleń i tak dalej, sam kilka zwierzątek zabił. Puszcza na komendę, po większym wrzasku też się odwołuje np. od nawalania w klatkę świnki morskiej czy gonienia kota po ogrodzie. A też ma masakryczny instynkt :diabloti: demonizujesz tego swojego psa jak możesz, [B]a na moje, to jesteś po prostu nieudolna[/B].[/QUOTE]


jesteś po prostu nieudolna, ale mój terierek też zabił kilka zwierzątek. aha.

Posted

[quote name='Pani Profesor']jesteś po prostu nieudolna, ale mój terierek też zabił kilka zwierzątek. aha.[/QUOTE]
no dziwne, że pies zabija zwierzątka, nie? ;) INSTYNKT MORDERCY mu się włączył, MAKABRYCZNY, mówię ci, nie do opanowania!!!!!!

a serio, dwa razy zajączki na ogrodzie jak był sam (złapał, puścił, nie wychodził z budy cały dzień bo wiedział, że brzydko zrobił), chomik mojej siostry (otwarte drzwi, pies w domu i chomik na ziemi bez opieki <3), i mój królik za czasów bycia niewychowanym szczylem (i moich całkowitej niewiedzy kynologicznej :evil_lol:), biegał dookoła niego i szczekał, zawał ;)
przy mnie nie ma prawa się coś takiego zdarzyć, reszta rodzinki wychodzi z nim na smyczy, a chomików już nie przewidujemy mieć :diabloti: na ogrodzie czasem biega sam, no ale, jak się zwierzę pcha, to już nie moja wina. Ze mną poza ogrodem nie ucieka, odwołuje się z pogoni i od kopania dziur, od żarcia padliny także.

Posted

[quote name='Unbelievable']no dziwne, że pies zabija zwierzątka, nie? ;) INSTYNKT MORDERCY mu się włączył, MAKABRYCZNY, mówię ci, nie do opanowania!!!!!!

a serio, dwa razy zajączki na ogrodzie jak był sam (złapał, puścił, nie wychodził z budy cały dzień bo wiedział, że brzydko zrobił), chomik mojej siostry (otwarte drzwi, pies w domu i chomik na ziemi bez opieki <3), i mój królik za czasów bycia niewychowanym szczylem (i moich całkowitej niewiedzy kynologicznej :evil_lol:), biegał dookoła niego i szczekał, zawał ;)
przy mnie nie ma prawa się coś takiego zdarzyć, reszta rodzinki wychodzi z nim na smyczy, a chomików już nie przewidujemy mieć :diabloti: na ogrodzie czasem biega sam, no ale, jak się zwierzę pcha, to już nie moja wina. [B]Ze mną poza ogrodem nie ucieka, odwołuje się z pogoni i od kopania dziur, od żarcia padliny także.[/B][/QUOTE]

nie wiem, czemu szydzicie z tego "instynktu mordercy" nie widząc mojego psa na oczy ;) a zapewniam Cię, doświadczonym psiarzom wyłażą oczy na wierzch kiedy widzą go w akcji, bo zachowuje się jak psychiczny, zero kontaktu.

po co miałabym demonizować - żeby podłożyć się pod nóż dogo-ekspertom? no błagam. to fajny pies, na co dzień znakomicie mi się z nim funkcjonuje:D

co do pogrubionego - ode mnie też nie zwieje, chyba że mu pozwolę ("naprzód") i właśnie podczas takich "naprzód" zdarzają się akcje z polowaniem. odwołałam go nawet od pogoni za zającem, ale nie zdążył się wkręcić, bo zauważyłam zająca - dlatego wrócił.
statystykę zamordowanych zwierzątek mamy więc podobną (u nas nornica, ropucha i coś, co zeżarł zanim zdążyłam zobaczyć co to), także nie wiem skąd ta "nieudolność", ale na dogo lubi się dopowiadać dużo rzeczy :evil_lol:

Posted

[quote name='Pani Profesor']nie wiem, czemu szydzicie z tego "instynktu mordercy" nie widząc mojego psa na oczy ;) a zapewniam Cię, doświadczonym psiarzom wyłażą oczy na wierzch kiedy widzą go w akcji, bo zachowuje się jak psychiczny, zero kontaktu.

po co miałabym demonizować - żeby podłożyć się pod nóż dogo-ekspertom? no błagam. to fajny pies, na co dzień znakomicie mi się z nim funkcjonuje:D

co do pogrubionego - ode mnie też nie zwieje, chyba że mu pozwolę ("naprzód") i właśnie podczas takich "naprzód" zdarzają się akcje z polowaniem. odwołałam go nawet od pogoni za zającem, ale nie zdążył się wkręcić, bo zauważyłam zająca - dlatego wrócił.
statystykę zamordowanych zwierzątek mamy więc podobną (u nas nornica, ropucha i coś, co zeżarł zanim zdążyłam zobaczyć co to), także nie wiem skąd ta "nieudolność", ale na dogo lubi się dopowiadać dużo rzeczy :evil_lol:[/QUOTE]

skąd ta nieudolność? mój pies wie, że nie ma prawa mnie ugryźć ;) tak samo jak wie, że nie ma prawa zrobić innych rzeczy.

ode mnie uciekający terrier mnie nie zwiewa nawet jak jest 200, 300m dalej i ma wolną rękę ;) (może to trochę dziwnie brzmi, ale moje psy się na luzie tak oddalają, z pozwoleniem, granica to pewnie z pół kilometra- wtedy przestają słyszeć i nie idą dalej, ogólnie mają luz i nie każę im się trzymać blisko jak nie trzeba)

Pies zachowujący się jak psychiczny to nie pies ze świetnym instynktem, proszę cię :evil_lol: moja Brum też jest psychiczna, bo się wkręca, wącha więcej niż niejeden terrierek (mimo, że jestem prawie pewna, że nic nie czuje :evil_lol:), dziury kopie, zwierzaczka pogoni kilka metrów, bo jej się coś ruszy przed nosem i impuls leci (jak jest wolno puszczona), co nie znaczy, że jest psem myśliwskim :evil_lol: jest PSEM, tak po prostu. A wkręca się bo to taki typ, tyle, że ja jej to przekierowałam. Gramowi też, i zabijanie zwierzątek, i agresję. Na dobre zachowanie. I nie mam sytuacji, że pies nic nie słyszy, a były takie, nie raz nie dwa. Bo byłam nieudolna :evil_lol:

Posted

[quote name='Unbelievable']

Pies zachowujący się jak psychiczny to nie pies ze świetnym instynktem, proszę cię :evil_lol: [/QUOTE]

Dokładnie o to chodzi :)

Posted

ze [I]świetnym[/I] instynktem... a gdzie ja tak napisałam? :D to idealny przykład na to, jak na dogo lubi się tworzyć bajeczki.
wyszło na to, że mój pies ma [I]świetny [/I]instynkt i [I]lepszy [/I]od jagdterrierów.

tylko [I]gdzie[/I] ja tak napisałam? :cool3: to było bardziej w tonie pt. "przeszkadza mi to", a nie że świetny, no ale... ech, taka to dyskusja.


aha, i ode mnie też Patryk się oddala ile wlezie - może sobie odejść do oporu, sam wróci. w miejscach, gdzie prawdopodobnie nie łazi żadna zwierzyna może sobie tak chadzać, nie bronię mu, bo się pilnuje.

nagram Wam kiedyś jak wygląda jego "wyłączył się mózg", serio, chce zobaczyć reakcje :diabloti:

Posted

[quote name='Pani Profesor']

nagram Wam kiedyś jak wygląda jego "wyłączył się mózg", serio, chce zobaczyć reakcje :diabloti:[/QUOTE]

A co by to miało zmienić w naszym postrzeganiu, bo nie rozumiem? Mam całkiem dobry pomysł, jak wtedy twój pies się zachowuje.

Posted

[quote name='dog193']A co by to miało zmienić w naszym postrzeganiu, bo nie rozumiem? Mam całkiem dobry pomysł, jak wtedy twój pies się zachowuje.[/QUOTE]

dyskusja zaczęła się od tego, że a_niusia zasugerowała, że metody typu kolczatka sraty taty to ostateczność, nieudolność i tak dalej. ja napisałam, że psychoza mojego psa przy polowaniu to dobry dowód na to, że nie wszystko zależy od wychowania, bo pies ma różne obciążenia i uwarunkowania i że nie zawsze idzie wszystko "wytłumaczyć".

a naoczny dowód pokazałby że to, że mówię o "makabrycznym popędzie" to nie przesada i że tutaj spartolone wychowanie kiedyś tam nie ma nic do rzeczy, bo żeby to wyćwiczyć musiałabym uczyć go na "żywym przykładzie", a przecież nie kupię chomików do nauki...no ale dowaliliście mi, że uważam psa za [I]lepszego [/I]od jagdterriera, że ma większy popęd od gordonków i że jestem nieudolna :( i generalnie teraz muszę iść się zabić (i psa).

Posted

AHA.
To ja już nie mam nic do dodania :) Taka moja rada na przyszłość - nie bierz sobie nigdy terierka. I to nie jest zgryźliwa uwaga.

EOT, sorki evel.

Posted

[quote name='dog193']AHA.
To ja już nie mam nic do dodania :) Taka moja rada na przyszłość - nie bierz sobie nigdy terierka. I to nie jest zgryźliwa uwaga.

EOT, sorki evel.[/QUOTE]

ależ ja nie mam zamiaru brać terierka! następny mój pies to będzie barbet, względnie pudel, albo "byleco" z adopcji. już prędzej owczarowe wgapienie we właściciela mi odpowiada, niż terierzy charakterek.

sorry, Evel :evil_lol:

Posted

[quote name='gops']A ja bym Patrykowi zasadziła OE skoro macie az taki problem na tym tle i to by na pewno dało efekt .[/QUOTE]

myślałam o tym, musiałabym to robić pod czyimś okiem, a nie jest powiedziane, że podczas spotkania ze szkoleniowcem akurat piesek miałby ochotę na coś polować :diabloti:
teraz to się zdarza sporadycznie, w tym tygodniu tak raz błysnął, a poprzedni raz był...z pół roku temu? staram się nie dopuszczać do takich akcji i tyle.

Posted

[quote name='Unbelievable']lol, to faktycznie masakryczny instynkt skoro okazuje się wybiórczo :evil_lol:[/QUOTE]

ehhh...aż mi się nie chce samej siebie cytować i nie wiem, czy jest sens tłumaczyć, ale podejmę się.
pies dostaje fisia i nakręca się na mordowanie, jeśli już uda mu się wywąchać i zbliżyć do czegoś, co go nakręca.

ja tego unikam, zajmuję go piłką, zabawą, innymi psami.
nadążasz? dlatego właśnie wybiórczo, bo robię co mogę, żeby nie wprowadzać go w sytuację, która obudzi w nim gnojka.

Posted

[quote name='Pani Profesor']ehhh...aż mi się nie chce samej siebie cytować i nie wiem, czy jest sens tłumaczyć, ale podejmę się.
pies dostaje fisia i nakręca się na mordowanie, jeśli już uda mu się wywąchać i zbliżyć do czegoś, co go nakręca.

ja tego unikam, zajmuję go piłką, zabawą, innymi psami.
nadążasz? dlatego właśnie wybiórczo, bo robię co mogę, żeby nie wprowadzać go w sytuację, która obudzi w nim gnojka.[/QUOTE]
no to czemu bez piłki, na spotkaniu ze szkoleniowcem, miałby nie mieć ochoty? bo coś mi się nie zgadza trochę

Posted

[quote name='Unbelievable']no to czemu bez piłki, na spotkaniu ze szkoleniowcem, miałby nie mieć ochoty? bo coś mi się nie zgadza trochę[/QUOTE]

może dlatego, że nie na każdym spacerze spotyka się zwierzynę? ;)

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...