Jump to content
Dogomania

Zuzu, Raven, Hunter i koty plus inne potwory. Zapraszamy


Recommended Posts

  • Replies 8.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Nie, dziękuję! :evil_lol:

A co z Twoją frecią tak w ogóle? Fascynują mnie te zwierzątka, ale chyba bym nie dała rady tego upilnować, jak poczytałam, że to wszędzie wlezie, zżera co może, a odwołać się nie da jak normalne stworzonko typu pies czy kot ;)

Posted

Evel-fretka z racji tego ,że ja żyję jak żyję ostatnio i teraz jeszcze się przenoszę.Zmieniła dom ,trafiła do mega pasjonata fret.
Moja była/jest mega grzeczna.Ale większość to niestety dzikusy które żrą do krwi.

Posted

Mi po 15 latach przerwy bardzo chciało się szczeniaka... następny chyba za kolejne 15 lat :diabloti:
Roboty przy tym co nie miara. Na chwilę obecną życie z zepsutym, DOROSŁYM psem po przejściach wydaje mi się o niebo prostsze, niż jeden dzień ze szczeniakiem... [I]/mówi makota z podkrążonymi od niewyspania oczami, podrapanymi i pogryzionymi rękoma, oraz zasranym pokojem/[/I]

[U]Słodkie[/U] szczeniaczki pozdrawiają :roll:
[url]https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-snc7/602257_157025681105717_1236210708_n.jpg[/url]

Posted

ja już nie chcę szczeniaczka, nigdy :diabloti: brum była chyba najgorszym szczeniaczkiem z możliwych :grins:

evel, niestety w szukaniu szczeniaka bardzo często trzeba iść na kompromisy ;) ja też musiałam

Posted

Nie ma to jak dobre słowo :evil_lol: Makota, trzymam za Ciebie mocno kciuki! ;)

Tinka, no właśnie widzę, że będę musiała zrobić jakąś listę tego, czego szukam i chyba coś wywalić kosztem czegoś innego :roll:

Posted

Andzia to był szczeniak który nie sprawił nawet pół problemu :p aż nudno było z nią :evil_lol:
ciekawe co teraz mnie czeka :roll: krasnale były dość pomysłowe , ale to nie w moim domu - się bawiły :evil_lol:

Posted

Kiedyś znalazłam fretkę. Traktowała mnie jak mięso :diabloti:

Teraz było świetne skojarzenie w rottkach jak dla mnie, ale tylko jeden piesek z tego powstał :lol: Może miał być właśnie dla mnie? :razz:

Posted

Szczeniaki jak i niemowlęta są słodkie i urocze,ale na chwilkę i u kogoś:evil_lol:


Omry,z ciekawości-o jakim miocie mówisz? Ja gdybym miała na chwilę obecną decydować się na rotta,to tylko po Marstalu;)

Posted

[quote name='Unbelievable']ja już nie chcę szczeniaczka, nigdy :diabloti: brum była chyba najgorszym szczeniaczkiem z możliwych :grins:

evel, niestety w szukaniu szczeniaka bardzo często trzeba iść na kompromisy ;) ja też musiałam[/QUOTE]

A ja nie poszłam na żadne kompromisy :eviltong:
Aż mi się nie chce wierzyć, że po tylu latach kombinowania i stresowania się, czy jak kieeeeedyś będę kupować psa, to czy trafię na takiego o jakim marzę... po tylu latach obserwowania miotów, reproduktorów, suk, ich potomstwa, dziadków, rodzeństwa, potomków rodzeństwa (tutaj powinny zostać wypisane wszystkie możliwe koligacje rodzinne, jakie da się wymyślić, żeby sprawdzić w rodowodzie), trafiłam na taki miot, że po prostu czułam, że "to jest to" - no i faktycznie, rośnie mi 'szczypiorek' rodem z moich marzeń ;)

Dlatego kibicuję evel i wierzę w to, że i ona trafi na TEN miot, bez konieczności kompromisu ;)



[quote name='evel']Nie ma to jak dobre słowo :evil_lol: Makota, trzymam za Ciebie mocno kciuki! ;)

Tinka, no właśnie widzę, że będę musiała zrobić jakąś listę tego, czego szukam i chyba coś wywalić kosztem czegoś innego :roll:[/QUOTE]

Dobre słowo zawsze w cenie :diabloti:
Mogę Ci jeszcze poopowiadać o tym, jak młody miał ostatnio biegunkę, zasrał sobie całe posłanko, potem w to wlazł, wybiegając z klatki ufajdał mi pół podłogi w pokoju, potem bluzę Bartka, który niósł go na podwórko, a na koniec odbił na ścianach niedawno malowanej klatki schodowej łapki :evil_lol:
Same słodkie opowieści o szczeniaczku mam w zanadrzu :diabloti:

[quote name='kalyna']oo jak miło, że nie tylko ja mam dość szczeniaków na jakiś czas :evil_lol::evil_lol:[/QUOTE]

Hah, no a ja czasem myślę, że jestem zła... no bo jak można się denerwować na szczeniaczka? A serio są dni, że budzi się we mnie sadysta i ledwo powstrzymuję się, żeby tych psów nie poubijać :diabloti:
Wyjątkiem jest oczywiście Bastunia, ona mnie nigdy do takiego stanu nie doprowadziła :loveu::loveu::loveu:

Posted

[quote name='BBeta']A tu znowu, jeden post o Zuzance i XXX o nowym szczeniaku :diabloti:[/QUOTE]

Zuzanka wiedzie sobie życie szczęśliwego kundelka ostatnio, nuda, nuda, piłkowanie, obidjensowanie, piłowanie aportu formalnego, chodzenie przy nodze okropne z tańczącym zadem, ale nie mam weny ostatnio, przy tym wszystkim jest aż do porzygu grzeczna (nie licząc wyglebienia się z fribee z wrzaskiem na pół dzielni), więc czekam, aż mi jakiś numer wykręci :diabloti:

[QUOTE=makot'a;19822498]A ja nie poszłam na żadne kompromisy :eviltong:
Aż mi się nie chce wierzyć, że po tylu latach kombinowania i stresowania się, czy jak kieeeeedyś będę kupować psa, to czy trafię na takiego o jakim marzę... po tylu latach obserwowania miotów, reproduktorów, suk, ich potomstwa, dziadków, rodzeństwa, potomków rodzeństwa (tutaj powinny zostać wypisane wszystkie możliwe koligacje rodzinne, jakie da się wymyślić, żeby sprawdzić w rodowodzie), trafiłam na taki miot, że po prostu czułam, że "to jest to" - no i faktycznie, rośnie mi 'szczypiorek' rodem z moich marzeń ;)

Dlatego kibicuję evel i wierzę w to, że i ona trafi na TEN miot, bez konieczności kompromisu ;)
[/QUOTE]

Mam nadzieję, że kiedyś na mnie spłynie olśnienie, że to TO i nic innego ;) Ostatnio zajmuję się w wolnych chwilach zbieraniem informacji wszelakich, niestety, są one raczej sprzeczne :evil_lol: Więc chyba muszę ruszyć zadek i pojeździć trochę po Polsce, znaczy konkretniej w dwóch kierunkach ;) Jeśli one zawiodą, to wskakujemy na kolejny level, czyli szukanie szczeniaczka zagramanicznego :mdleje:

Posted

[quote name='asiunia']Omry,z ciekawości-o jakim miocie mówisz? Ja gdybym miała na chwilę obecną decydować się na rotta,to tylko po Marstalu;)[/QUOTE]

Marstal właśnie, po Millce i tym wspaniałym Lennoxie :loveu:
Biorę pod uwagę tylko Marstal i Lewirot :)

Posted

[quote name='Amber']Zgadzam się w 100%. Trochę nie halo jest to, że jak mawiają "trudno jest utrzymać dobka w formie sportowej i wystawowej jednocześnie". Sportowej to znaczy pies wygląda zdrowo i jest szczupły, a wystawowej, pies jest obrośnięty tłuszczem i wygląda jak cegła. Zupełnie nie rozumiem co ma +20 kg do tego jaką pies ma budowę, chyba wręcz przeciwnie, wałki tłuszczu mogą ukryć co nieco, a na dobrze wyrzeźbionym ciele mniej się ukryje... No i o to chyba chodzi :p Doberman ma być atletyczny, a nie przypominać rottka. Taki choćby Vato Tyny jak wkleiła jego zdjęcie w stójce na forum dobermana od razu dostał komentarz "hoho, trzymasz go w sportowej formie". Moim zdaniem w takiej formie powinien być trzymany każdy pies. Sędziowie naprawdę powinni zdjąć klapki z oczu.[/QUOTE]

Nadrabiam zaległości :D To prawda co piszesz Amber. A najlepsze jest to, że my uważamy że na tej fotce wyszedł grubo haha

Posted

Dobrze powiedziane, że szczeniaki są fajne - u kogoś :evil_lol:.
Patrzę na stare zdjęcia swojej suczy i myślę sobie, że jakie to słodziaszne było, a potem napływa fala niezbyt przyjemnych wspomnień :diabloti:.

Posted

[quote name='Illusion']Dobrze powiedziane, że szczeniaki są fajne - u kogoś :evil_lol:.
Patrzę na stare zdjęcia swojej suczy i myślę sobie, że jakie to słodziaszne było, a potem napływa fala niezbyt przyjemnych wspomnień :diabloti:.[/QUOTE]

Dokładnie :D
Oglądam zdjęcia, filmiki, gdzie mój słodki szczeniaczek ma krótki, uroczy pyszczek, zaokrąglony brzusio, fałdki skóry, z rozżewieniem przypominam sobie, gdy ledwo sięgał łóżka stojąc na dwóch łapkach i tak śmiesznie podskakiwał chcąc się na to łózko dostać, aż w końcu musiałam go podnosić... a potem przypominam sobie inne rzeczy :diabloti: Pamiętam, że naprawdę byłam w tym okresie wykończona, chodziłam jak zombie i generalnie nie ogarniałam rzeczywistości ;)

Posted

Ja tam szczenięctwa Lucasa dobrze nie wspominam:diabloti:To raczej trauma.Kai dzieciństwo to też trauma.NIGDY WIĘCEJ PSA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Posted

Ja szczenięctwo Hery wspominam bardzo dobrze :p Mały dzikus nie dawał się dotykać nikomu, darł japę non stop, był nieufny jak diabli, a jedyną logiczną formą kontaktu jaką sobie wykminiła to było szarpanie za ubrania :diabloti: Ale przyznam, że od początku miała w sobie to coś i proces socjalizacji, szkolenia i pokazywania jej "ludzkiego" świata wspominam bardzo dobrze :)

Za to Chibi jak była słodkim szczeniaczkiem to mnie dobijała, nieraz wracałam ze spaceru i ryczałam, nie mówiąc o tym, jak sobie samej wyrzucałam, że wzięłam drugiego psa :evil_lol: Generalnie ze szczylem zawsze jest (dosłownie) przesrane i trzeba to przeżyć. Im starszy pies, tym lepszy! :)

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...