dorka1403 Posted October 15, 2012 Posted October 15, 2012 a ja ostatnio zachorowałam na papisa...i mnie to męczy i dręczy...
evel Posted October 15, 2012 Author Posted October 15, 2012 Kurna, bo wszyscy mają papisie, cholera no! :diabloti:
Aleks89 Posted October 15, 2012 Posted October 15, 2012 Evel-ja ci dam mentalnego szczeniaka:diabloti:za free
dorka1403 Posted October 15, 2012 Posted October 15, 2012 no właśnie to to...a taki smark w domu to fajna sprawa...
evel Posted October 15, 2012 Author Posted October 15, 2012 Nie, dziękuję! :evil_lol: A co z Twoją frecią tak w ogóle? Fascynują mnie te zwierzątka, ale chyba bym nie dała rady tego upilnować, jak poczytałam, że to wszędzie wlezie, zżera co może, a odwołać się nie da jak normalne stworzonko typu pies czy kot ;)
motyleqq Posted October 15, 2012 Posted October 15, 2012 nie nie, szczeniaki są okropne :evil_lol: nie wiem czy kiedykolwiek sprowadzę do domu jakąkolwiek kluskę :lol:
dorka1403 Posted October 15, 2012 Posted October 15, 2012 oja tam oj tam..ile śmiechu przy tym... (nie wspomne o irytacji, nerwach, bezsilności i zwątpienia w inteligencje małej bestyiji)
Aleks89 Posted October 15, 2012 Posted October 15, 2012 Evel-fretka z racji tego ,że ja żyję jak żyję ostatnio i teraz jeszcze się przenoszę.Zmieniła dom ,trafiła do mega pasjonata fret. Moja była/jest mega grzeczna.Ale większość to niestety dzikusy które żrą do krwi.
makot'a Posted October 15, 2012 Posted October 15, 2012 Mi po 15 latach przerwy bardzo chciało się szczeniaka... następny chyba za kolejne 15 lat :diabloti: Roboty przy tym co nie miara. Na chwilę obecną życie z zepsutym, DOROSŁYM psem po przejściach wydaje mi się o niebo prostsze, niż jeden dzień ze szczeniakiem... [I]/mówi makota z podkrążonymi od niewyspania oczami, podrapanymi i pogryzionymi rękoma, oraz zasranym pokojem/[/I] [U]Słodkie[/U] szczeniaczki pozdrawiają :roll: [url]https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-snc7/602257_157025681105717_1236210708_n.jpg[/url]
Unbelievable Posted October 15, 2012 Posted October 15, 2012 ja już nie chcę szczeniaczka, nigdy :diabloti: brum była chyba najgorszym szczeniaczkiem z możliwych :grins: evel, niestety w szukaniu szczeniaka bardzo często trzeba iść na kompromisy ;) ja też musiałam
evel Posted October 15, 2012 Author Posted October 15, 2012 Nie ma to jak dobre słowo :evil_lol: Makota, trzymam za Ciebie mocno kciuki! ;) Tinka, no właśnie widzę, że będę musiała zrobić jakąś listę tego, czego szukam i chyba coś wywalić kosztem czegoś innego :roll:
BBeta Posted October 15, 2012 Posted October 15, 2012 A tu znowu, jeden post o Zuzance i XXX o nowym szczeniaku :diabloti:
kalyna Posted October 15, 2012 Posted October 15, 2012 oo jak miło, że nie tylko ja mam dość szczeniaków na jakiś czas :evil_lol::evil_lol:
Vectra Posted October 15, 2012 Posted October 15, 2012 Andzia to był szczeniak który nie sprawił nawet pół problemu :p aż nudno było z nią :evil_lol: ciekawe co teraz mnie czeka :roll: krasnale były dość pomysłowe , ale to nie w moim domu - się bawiły :evil_lol:
omry Posted October 15, 2012 Posted October 15, 2012 Kiedyś znalazłam fretkę. Traktowała mnie jak mięso :diabloti: Teraz było świetne skojarzenie w rottkach jak dla mnie, ale tylko jeden piesek z tego powstał :lol: Może miał być właśnie dla mnie? :razz:
asiunia Posted October 15, 2012 Posted October 15, 2012 Szczeniaki jak i niemowlęta są słodkie i urocze,ale na chwilkę i u kogoś:evil_lol: Omry,z ciekawości-o jakim miocie mówisz? Ja gdybym miała na chwilę obecną decydować się na rotta,to tylko po Marstalu;)
makot'a Posted October 15, 2012 Posted October 15, 2012 [quote name='Unbelievable']ja już nie chcę szczeniaczka, nigdy :diabloti: brum była chyba najgorszym szczeniaczkiem z możliwych :grins: evel, niestety w szukaniu szczeniaka bardzo często trzeba iść na kompromisy ;) ja też musiałam[/QUOTE] A ja nie poszłam na żadne kompromisy :eviltong: Aż mi się nie chce wierzyć, że po tylu latach kombinowania i stresowania się, czy jak kieeeeedyś będę kupować psa, to czy trafię na takiego o jakim marzę... po tylu latach obserwowania miotów, reproduktorów, suk, ich potomstwa, dziadków, rodzeństwa, potomków rodzeństwa (tutaj powinny zostać wypisane wszystkie możliwe koligacje rodzinne, jakie da się wymyślić, żeby sprawdzić w rodowodzie), trafiłam na taki miot, że po prostu czułam, że "to jest to" - no i faktycznie, rośnie mi 'szczypiorek' rodem z moich marzeń ;) Dlatego kibicuję evel i wierzę w to, że i ona trafi na TEN miot, bez konieczności kompromisu ;) [quote name='evel']Nie ma to jak dobre słowo :evil_lol: Makota, trzymam za Ciebie mocno kciuki! ;) Tinka, no właśnie widzę, że będę musiała zrobić jakąś listę tego, czego szukam i chyba coś wywalić kosztem czegoś innego :roll:[/QUOTE] Dobre słowo zawsze w cenie :diabloti: Mogę Ci jeszcze poopowiadać o tym, jak młody miał ostatnio biegunkę, zasrał sobie całe posłanko, potem w to wlazł, wybiegając z klatki ufajdał mi pół podłogi w pokoju, potem bluzę Bartka, który niósł go na podwórko, a na koniec odbił na ścianach niedawno malowanej klatki schodowej łapki :evil_lol: Same słodkie opowieści o szczeniaczku mam w zanadrzu :diabloti: [quote name='kalyna']oo jak miło, że nie tylko ja mam dość szczeniaków na jakiś czas :evil_lol::evil_lol:[/QUOTE] Hah, no a ja czasem myślę, że jestem zła... no bo jak można się denerwować na szczeniaczka? A serio są dni, że budzi się we mnie sadysta i ledwo powstrzymuję się, żeby tych psów nie poubijać :diabloti: Wyjątkiem jest oczywiście Bastunia, ona mnie nigdy do takiego stanu nie doprowadziła :loveu::loveu::loveu:
evel Posted October 15, 2012 Author Posted October 15, 2012 [quote name='BBeta']A tu znowu, jeden post o Zuzance i XXX o nowym szczeniaku :diabloti:[/QUOTE] Zuzanka wiedzie sobie życie szczęśliwego kundelka ostatnio, nuda, nuda, piłkowanie, obidjensowanie, piłowanie aportu formalnego, chodzenie przy nodze okropne z tańczącym zadem, ale nie mam weny ostatnio, przy tym wszystkim jest aż do porzygu grzeczna (nie licząc wyglebienia się z fribee z wrzaskiem na pół dzielni), więc czekam, aż mi jakiś numer wykręci :diabloti: [QUOTE=makot'a;19822498]A ja nie poszłam na żadne kompromisy :eviltong: Aż mi się nie chce wierzyć, że po tylu latach kombinowania i stresowania się, czy jak kieeeeedyś będę kupować psa, to czy trafię na takiego o jakim marzę... po tylu latach obserwowania miotów, reproduktorów, suk, ich potomstwa, dziadków, rodzeństwa, potomków rodzeństwa (tutaj powinny zostać wypisane wszystkie możliwe koligacje rodzinne, jakie da się wymyślić, żeby sprawdzić w rodowodzie), trafiłam na taki miot, że po prostu czułam, że "to jest to" - no i faktycznie, rośnie mi 'szczypiorek' rodem z moich marzeń ;) Dlatego kibicuję evel i wierzę w to, że i ona trafi na TEN miot, bez konieczności kompromisu ;) [/QUOTE] Mam nadzieję, że kiedyś na mnie spłynie olśnienie, że to TO i nic innego ;) Ostatnio zajmuję się w wolnych chwilach zbieraniem informacji wszelakich, niestety, są one raczej sprzeczne :evil_lol: Więc chyba muszę ruszyć zadek i pojeździć trochę po Polsce, znaczy konkretniej w dwóch kierunkach ;) Jeśli one zawiodą, to wskakujemy na kolejny level, czyli szukanie szczeniaczka zagramanicznego :mdleje:
omry Posted October 15, 2012 Posted October 15, 2012 [quote name='asiunia']Omry,z ciekawości-o jakim miocie mówisz? Ja gdybym miała na chwilę obecną decydować się na rotta,to tylko po Marstalu;)[/QUOTE] Marstal właśnie, po Millce i tym wspaniałym Lennoxie :loveu: Biorę pod uwagę tylko Marstal i Lewirot :)
Tyna21 Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 [quote name='Amber']Zgadzam się w 100%. Trochę nie halo jest to, że jak mawiają "trudno jest utrzymać dobka w formie sportowej i wystawowej jednocześnie". Sportowej to znaczy pies wygląda zdrowo i jest szczupły, a wystawowej, pies jest obrośnięty tłuszczem i wygląda jak cegła. Zupełnie nie rozumiem co ma +20 kg do tego jaką pies ma budowę, chyba wręcz przeciwnie, wałki tłuszczu mogą ukryć co nieco, a na dobrze wyrzeźbionym ciele mniej się ukryje... No i o to chyba chodzi :p Doberman ma być atletyczny, a nie przypominać rottka. Taki choćby Vato Tyny jak wkleiła jego zdjęcie w stójce na forum dobermana od razu dostał komentarz "hoho, trzymasz go w sportowej formie". Moim zdaniem w takiej formie powinien być trzymany każdy pies. Sędziowie naprawdę powinni zdjąć klapki z oczu.[/QUOTE] Nadrabiam zaległości :D To prawda co piszesz Amber. A najlepsze jest to, że my uważamy że na tej fotce wyszedł grubo haha
Illusion Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 Dobrze powiedziane, że szczeniaki są fajne - u kogoś :evil_lol:. Patrzę na stare zdjęcia swojej suczy i myślę sobie, że jakie to słodziaszne było, a potem napływa fala niezbyt przyjemnych wspomnień :diabloti:.
dog193 Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 [quote name='Illusion']Dobrze powiedziane, że szczeniaki są fajne - u kogoś :evil_lol:. Patrzę na stare zdjęcia swojej suczy i myślę sobie, że jakie to słodziaszne było, a potem napływa fala niezbyt przyjemnych wspomnień :diabloti:.[/QUOTE] Dokładnie :D Oglądam zdjęcia, filmiki, gdzie mój słodki szczeniaczek ma krótki, uroczy pyszczek, zaokrąglony brzusio, fałdki skóry, z rozżewieniem przypominam sobie, gdy ledwo sięgał łóżka stojąc na dwóch łapkach i tak śmiesznie podskakiwał chcąc się na to łózko dostać, aż w końcu musiałam go podnosić... a potem przypominam sobie inne rzeczy :diabloti: Pamiętam, że naprawdę byłam w tym okresie wykończona, chodziłam jak zombie i generalnie nie ogarniałam rzeczywistości ;)
makot'a Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 Hahah, ja teraz w chwilach rozpaczy powtarzam sobie jak mantrę "On w końcu urośnie... kiedyś w końcu musi urosnąć" ^^
Aleks89 Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 Ja tam szczenięctwa Lucasa dobrze nie wspominam:diabloti:To raczej trauma.Kai dzieciństwo to też trauma.NIGDY WIĘCEJ PSA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
zmierzchnica Posted October 16, 2012 Posted October 16, 2012 Ja szczenięctwo Hery wspominam bardzo dobrze :p Mały dzikus nie dawał się dotykać nikomu, darł japę non stop, był nieufny jak diabli, a jedyną logiczną formą kontaktu jaką sobie wykminiła to było szarpanie za ubrania :diabloti: Ale przyznam, że od początku miała w sobie to coś i proces socjalizacji, szkolenia i pokazywania jej "ludzkiego" świata wspominam bardzo dobrze :) Za to Chibi jak była słodkim szczeniaczkiem to mnie dobijała, nieraz wracałam ze spaceru i ryczałam, nie mówiąc o tym, jak sobie samej wyrzucałam, że wzięłam drugiego psa :evil_lol: Generalnie ze szczylem zawsze jest (dosłownie) przesrane i trzeba to przeżyć. Im starszy pies, tym lepszy! :)
Recommended Posts