LadyS Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 [quote name='dorka1403']zawsze mozesz go przywiezc do mnie :D bedziesz miala blisko w odwiedziny jak by co :P[/QUOTE] Hihihi, szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie oddania Jaxa komukolwiek i kiedykolwiek, jeśli argumentem za oddaniem miałoby być to, że z własnej winy wzięłam sobie dużo trudu na głowę :lol:
evel Posted August 24, 2012 Author Posted August 24, 2012 [quote name='LadyS']Hihihi, szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie oddania Jaxa komukolwiek i kiedykolwiek, jeśli argumentem za oddaniem miałoby być to, że z własnej winy wzięłam sobie dużo trudu na głowę :lol:[/QUOTE] O, to podobnie jak ja. Życie pisze różne scenariusze, "nigdy nie mów nigdy" i takie tam, ale nie wyobrażam sobie oddania Zu komuś, bo sobie kupiłam nowego sceniacka.
Unbelievable Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 [quote name='LadyS']Myślę, ze skoro dawałam sobie radę ze stadem szczeniaczków, to dam i z dwoma psami, w tym jednym szczeniakiem - poza tym, nie mam opcji, żeby oddać go na przetrzymanie do kogokolwiek w rodzinie, więc sprawa jest jasna ;)[/QUOTE] e no w domu to ja miałam lajcik, młoda do klatki i śpi i spokój na godzinę, wtedy mogłam coś z Gramem porobić, szczególnie jak była zima jeszcze, bo księciunio w śniegu się taplać nie będzie przecież i nie wychodziłam z nim na długie spacery. Gorzej było tylko jak musiałam ogarnąć na spacerze durnego borderka i uciekającego terrierka :grins: Gramowi z moimi rodzicami zdecydowanie lepiej. A oni do psów sensowni ludzie, i sami chcieli sobie sprawić pieska, więc chyba nie mogła podjąć lepszej decyzji. I to nie jest "ktoś" tylko moi rodzice, komuś obcemu Grama bym nie oddała na dwa dni na przechowanie :grins: dlatego pojechał ostatnio z nami na ślub :evil_lol: No i ty też sama nie jesteś, i obowiązek nie spoczywa tylko i wyłącznie na tobie, a i Jax jest bardziej ogarnięty niż Gram ;) i przede wszystkim całe życie mieszka w mieście
motyleqq Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 [quote name='Unbelievable'] No i ty też sama nie jesteś, i obowiązek nie spoczywa tylko i wyłącznie na tobie[/QUOTE] no, to jest dosyć ważne. nie wyobrażam sobie teraz, żeby Etna miała tylko jedno z nas do dyspozycji. jeszcze gdybym to była ja, to spoko, bo mogę wziąć psa do pracy i pracuję standardowe 8h. ale Piotr pracuje 12-13 i gdyby mnie zbrakło, to nie mógłby mieć psa :roll: nie mówiąc już o dwóch. ale my w ogóle raczej nie chcemy szczeniaczka, nie lubię ich :lol:
a_niusia Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 dla mnie rozsadnym momentem na sprawienie sobie szczeniaka jest chwila, kiedy starszy pies jest posluszny i dobrze wychowany. inaczej wiadomo, ze skonczy sie to porazka, frustracja i tylko mnozacymi sie problemami. kiedy ja zaczelam wychodzic na spacery z dwoma psami, to na starszego moglam w ogole nie zwracac uwagi. ona jakby wiedziala, ze teraz pora wychowac gnoja, mimo ze sama miala wtedy nieco ponad rok i nawet nie miala jeszcze pierwszej cieczki, wiec bynajmniej nie moglam o niej powiedziec, ze jest dorosla.
LadyS Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 [quote name='Unbelievable']e no w domu to ja miałam lajcik, młoda do klatki i śpi i spokój na godzinę, wtedy mogłam coś z Gramem porobić, szczególnie jak była zima jeszcze, bo księciunio w śniegu się taplać nie będzie przecież i nie wychodziłam z nim na długie spacery. Gorzej było tylko jak musiałam ogarnąć na spacerze durnego borderka i uciekającego terrierka :grins: Gramowi z moimi rodzicami zdecydowanie lepiej. A oni do psów sensowni ludzie, i sami chcieli sobie sprawić pieska, więc chyba nie mogła podjąć lepszej decyzji. I to nie jest "ktoś" tylko moi rodzice, komuś obcemu Grama bym nie oddała na dwa dni na przechowanie :grins: dlatego pojechał ostatnio z nami na ślub :evil_lol: No i ty też sama nie jesteś, i obowiązek nie spoczywa tylko i wyłącznie na tobie, a i Jax jest bardziej ogarnięty niż Gram ;) i przede wszystkim całe życie mieszka w mieście[/QUOTE] Ja w domu jestem w sumie ok. miesiąca w roku, czasem nawet nie, także to w ogóle nie wchodzi w rachubę - zwłaszcza, że moi rodzice są koci, a nie psi ;) Ja mam we Wrocławiu drugą osobę do wychodzenia, TŻ też ćwiczy z Jaxem, ale ćwiczy to, co ja mu mówię - on ma psa dla samego jego posiadania ;) [quote name='motyleqq']no, to jest dosyć ważne. nie wyobrażam sobie teraz, żeby Etna miała tylko jedno z nas do dyspozycji. jeszcze gdybym to była ja, to spoko, bo mogę wziąć psa do pracy i pracuję standardowe 8h. ale Piotr pracuje 12-13 i gdyby mnie zbrakło, to nie mógłby mieć psa :roll: nie mówiąc już o dwóch. ale my w ogóle raczej nie chcemy szczeniaczka, nie lubię ich :lol:[/QUOTE] No ja, będąc we Wrocławiu, mam tę drugą osobę, ale dodatkowo ma taką, a nie inną specyfikę pracy, która pozwala mi na zostawanie w domu, gdy tego potrzebuję ;) Nawet, jak Jaxowi trzeba zostać długo samemu, to zostaje, i już. A teraz przez miesiąc byłam praktycznie sama, tzn. TŻta nie było, więc wszystko robiłam sama, a dodatkowo pracowałam i remontowałam mieszkanie, jeździłam do schronu - problemu nie ma. [quote name='a_niusia']dla mnie rozsadnym momentem na sprawienie sobie szczeniaka jest chwila, kiedy starszy pies jest posluszny i dobrze wychowany. inaczej wiadomo, ze skonczy sie to porazka, frustracja i tylko mnozacymi sie problemami. [/QUOTE] Dlatego właśnie będziemy jeszcze czekać ;)
a_niusia Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 ja regularnie zostaje sama z dwoma psami i nie jest to dla mnie zaden problem. moj facet za to ma inny system wyprowadzania psow niz ja i jest mega frajerem. kiedy idzie z nimi sie odlac, to bierze je po kolei, czego ja w ogole nie kumam. przez to zajmuje mu to mnostwo czasu. a kiedy sie go pytam, po co to robi, to twierdzi, ze jak idzie z nimi osobno to sie mu placza, zbieraja kije z trawnika, skacza po sobie i nie maja jak postawic klockow, bo sie nawzajem rozpraszaja. tuz przed wyjazdem na urlop zdecydowal sie wyprowadzic je razem, to tiamat uzadlila osa w fafla, bo wlozyla ryj w jakies resztki na trawniku. nastepnym razem poszedl ze mna, zeby zobaczyc, jak to sie robi. i teraz twierdzi, ze ja chyba te psy musze czyms tluc, bo przy resztkach, w ktore mu wkladaja mordy, ze mna ida z uszkami po sobie i tylko patrza, czy ja na pewno widze, ze na to zarcie nie zwracaja uwagi. zamordyzm i zadupizm i mozna miec nawet i cale stadko. oczywiscie nie nalezy w zadnym wypadku rezygnowac z ciasteczek hehehehe
LadyS Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 U nas tylko przy zamordyzmie i zadupizmie pies idealnie funkcjonuje, nie wywołując u mnie ataków furii :diabloti:
motyleqq Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 no wiesz, ja sobie nie wyobrażam żeby pies siedział sam kilkanaście godzin... praca 12-13h plus oczywiście dojazd, tak pracuje mój TŻ, wczoraj wyszedł o 10 rano a wrócił o 2 w nocy :roll: sam na pewno nie mógłby mieć psa.
LadyS Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 No jasne, jak to jeszcze plus dojazd, to jest ciężko i szkoda psa - ja na szczęście zagrożenia taką pracą nie mam, z w wyjazdy mogę brać psa ze sobą ;)
motyleqq Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 w sumie ja bym mogła brać Etnę do pracy, ale boję się, że przyjdzie klient z ONkiem i będzie draka :evil_lol:
a_niusia Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 moje psy sa spoko wytrenowane jesli chodzi o chodzenie z nami do pracy, ale jak jestem sama, to zawsze jest losowanie, kto ze mna idzie. bo jednak praca to praca.
dorka1403 Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 gdzie wy wszyscy pracujecie ze psy mozecie brac? to mnie zaintrygowalo :)
motyleqq Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 hehe ja w bardzo psim miejscu- sklepie zoologicznym :)
sacred PIRANHA Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 [quote name='a_niusia'] kiedy ja zaczelam wychodzic na spacery z dwoma psami, to na starszego moglam w ogole nie zwracac uwagi. ona jakby wiedziala, ze teraz pora wychowac gnoja, mimo ze sama miala wtedy nieco ponad rok [/QUOTE] Miałam dokładnie to samo. Jak suka przybyła do naszego domu Ajuś miał półtora roku i po prostu na specerze mogłam go spokojnie puścić ze smyczy i totalnie skupić się na suce...on sie sam pilnował, reagował błyskawicznie na moje słowne komendy - mogłam spokojnie mordować sobie suke na smyczy w tym czasie na niego nawet nie patrząc zbytnio. [quote name='a_niusia'] zamordyzm i zadupizm i mozna miec nawet i cale stadko. oczywiscie nie nalezy w zadnym wypadku rezygnowac z ciasteczek hehehehe[/QUOTE] AMEN [quote name='LadyS']U nas tylko przy zamordyzmie i zadupizmie pies idealnie funkcjonuje, nie wywołując u mnie ataków furii :diabloti:[/QUOTE] to samo tyczy się mojej suki:-D [quote name='dorka1403']gdzie wy wszyscy pracujecie ze psy mozecie brac? to mnie zaintrygowalo :)[/QUOTE] też bym chciała brac psy do pracy buuu ostatnio siedziały w domu same...15 godzin...bo dokładnie tyle mnie nie ma w domu jak wychodze do pracy (łącznie z dojazdami) O dziwo się nie posrały:-D ale takiego szaleństwa po moim powrocie, to ja jeszcze nie widziałam hihi wziełam je na dwór od razu a one sikały i cieszyły się do mnie jednocześnie, zaczełam sie poważnie obawiać że mnie obsrają :-D
motyleqq Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 psy zaskakująco długo potrafią wytrzymać bez sikania... jak miałam tego grzywka na DT to(ze stresu) nie sikał ze 20h...
LadyS Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 [quote name='motyleqq']psy zaskakująco długo potrafią wytrzymać bez sikania... jak miałam tego grzywka na DT to(ze stresu) nie sikał ze 20h...[/QUOTE] U mnie suczka, też na DT, nie sikała przez pierwsze dni nawet przez dobę - dwie. Ale ona to dopiero po trzech tygodniach odważyła się zrobić parę kroków po mieszkaniu.
dorka1403 Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 [quote name='motyleqq']hehe ja w bardzo psim miejscu- sklepie zoologicznym :)[/QUOTE] ja eeeej ja zawsze chcialam pracować (czyt. być właścicielem :D) w sklepie zoologicznym..tylko ja bym połowe jego wyniosła..
a_niusia Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 ja tez o tym marzylam, a nawet mialam w zyciu na poczatku studiow taka przygode, ze szukalam pracy w sklepie... ale kurde warunki, jakie przedstawila mi na wstepie jedna z wiekszych zoologicznych sieciowek, sprawily, ze wybralam sklep ze szmatami i przysiegam do tej pory mam od tego pajaczki na nogach.
panbazyl Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 [quote name='dorka1403']gdzie wy wszyscy pracujecie ze psy mozecie brac? to mnie zaintrygowalo :)[/QUOTE] a ja w biurze ktorym kieruje mój mąż. więc też mi nie skoczy, bo focha strzelę jak nic
motyleqq Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 hehe ja akurat siedzę w takim sklepie, że się tu nic nie dzieje... nie ma czego zazdrościć, jak widać, siedzę większość czasu na dogo :lol: ale i tak lubię tą pracę :evil_lol:
dorka1403 Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 no wiesz siedziec na dogo, miec przy sobie psa i miec jeszcze za to placone..to nie ma czego tutaj nie lubic... :) w sumie ja tez nie narzekam :D
motyleqq Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 ale nie biorę psa :) gdyby zaszła potrzeba, to mogę wziąć, ale uważam że lepiej jak posiedzi sobie w domu. jak będzie ze mną 24 na dobę, to znów nie będzie umiała sama zostać...
Yuveza Posted August 24, 2012 Posted August 24, 2012 Słyszałam że tu smieszno jest więc dołączam do was :roflt:
Recommended Posts